Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Czerwone skały

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 13 ... 21  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 5 z 21]

1Czerwone skały - Page 5 Empty Czerwone skały Pon 19 Maj 2014, 16:21

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Czerwone skały to jedne z najciekawszych i najpiękniejszych elementów krajobrazu, jakie można napotkać podczas podróży po Arizonie. Okoliczne tereny są nieco bogatsze w roślinność, która pięknie współgra z niezwykłym kolorem skał.
Asfaltowa droga prowadząca do Old Whiskey, poprowadzona nieopodal skał jest jedną z częściej i chętniej uczęszczanych, właśnie ze względu na jej malowniczość.


101Czerwone skały - Page 5 Empty Re: Czerwone skały Sro 11 Mar 2015, 20:06

Sue Baker

Sue Baker
Usmiechnął się, widząc Betty i oczywiście ruszył ku niej. Obciął jakąś mijaną dziwkę w krótkiej spódniczce i czarnym topie, po czym zawiesił wzrok na wystawce alkoholi. No, miał nadzieję, że żaden pies się tu nie zapuści, bo musieliby wszystko sprzątać w ekspresowym tempie. Alkohol był w końcu największym wrogiem prawa.
- Bywało lepiej. Skittles mnie ostatnio znowu odwiedził - burknął na tyle cicho, by usłyszała tylko Betty. - A ty cała w skowronkach, jak widzę. Dobre obroty?

102Czerwone skały - Page 5 Empty Re: Czerwone skały Sro 11 Mar 2015, 20:10

Betty Jou

Betty Jou
- Ach, dobre to mało powiedziane!
Wyciągnęła zza dekoltu plik banknotów.
- Kocham, jak ruszasz głową i mam dzięki temu zysk... a co do Skittlesa...
Usiadła na pace, między butelkami Carswelsa Pilsnera
- Zastanawiałam się and tym i chyba on musi być nieźle zdesperowany.

103Czerwone skały - Page 5 Empty Re: Czerwone skały Sro 11 Mar 2015, 20:18

Sue Baker

Sue Baker
Zaśmiał się i wypiął dumnie pierś. I brzuch pewnie też przy okazji.
- No ładnie. Ha, widzisz, zdarza mi się, zdarza - pokiwał tą swoją mądrą głową, po czym przeszedł kilka kroków i oparł o bok wozu, by mieć oko na Betty i na drogę.
- Zdesperowany? - prychnął. - Może i tak. Mało mnie to obchodzi. Dwa dni temu wlazł mi do chałupy jak do siebie i zaczął wypytywać o jakieś swoje pionki. Że niby kurwa ja mu ludzi porwałem. Ja pierdole. Jeszcze mi zaczął grozić, że weźmie się za dziwki... Nie wiem, czemu bardziej mu nie wjebałem. Odechciałoby mu się... - zaczął zrzędzić pod nosem, gdy już opowiedział swoją niedawną przygodę.

104Czerwone skały - Page 5 Empty Re: Czerwone skały Sro 11 Mar 2015, 20:22

Betty Jou

Betty Jou
- Słuchaj... a może jednak warto pomyśleć, by an chwilę opuścić gardę, co? - Zapytała szeptem. Spojrzała w stronę Gigi, która właśnie sprzedawała piwo kilka metrów dalej.
- Wiesz, żeby zagrać jakąś rolę. Dobra, pomożemy wam... a potem wiesz, jakoś to wykorzystać.

105Czerwone skały - Page 5 Empty Re: Czerwone skały Sro 11 Mar 2015, 20:30

Sue Baker

Sue Baker
Westchnął.
- Nie wiem, Betty. Sama widziałaś i słyszałaś, jaka była reakcja chłopaków na taką opcję.
Jeszcze by zrobili jakieś fochy, przewroty, czy nie wiadomo co. Ostatecznie Baker nie był niezastąpiony, prawda? Ale jeszcze mu się nie usmiechało bycie zastępowanym.
- Oni mogą podchodzić do tego w ten sam sposób. A Skittles nigdy nie grał fair, więc ciosu w plecy moglibyśmy się spodziewać w każdej chwili - pokręcił głową.

106Czerwone skały - Page 5 Empty Re: Czerwone skały Sro 11 Mar 2015, 20:39

Betty Jou

Betty Jou
Westchnęła ciężko.
- Ale wiesz, że jak się nie zgodzimy, to będzie też źle? A tak... przynajmniej będziemy wiedzieć co szykują.

107Czerwone skały - Page 5 Empty Re: Czerwone skały Sro 11 Mar 2015, 20:41

William Parker

William Parker
Ino pewnie Parker znudził się siedzeniem i musiał ruszyć tyłek. Dobrze, że chociaż motocykl nie był daleko od przenośnego baru Betty Jou. Gdy szedł do Gigi po piwo to pewnie kiwnął w stronę Bakera i kobiety, a potem zauważył Maro, który się zatrzymał nieopodal. A że z Willa dobry przyjaciel, to i jemu piwo wziął i podszedł.
- Sporo osób - rzucił, choć to było stwierdzeniem nikłym i banalnym. - Więcej życia Salinas, bo na dniach będziemy biegać do Betty na remont - klepnął go z rozbawieniem w ramię.

108Czerwone skały - Page 5 Empty Re: Czerwone skały Sro 11 Mar 2015, 20:46

Maro Salinas

Maro Salinas
Kiwnąłem porozumiewawczo do Willa witając go przybiciem piątki i szczerym uśmiechem.
- Dobra jazda - pogratulowałem przyjacielowi.
- tak tak już i tak pewnie wkurwiona za rozpierdolony ogródek - rzuciłem sięgając po piwo. Nie było przygnębionego Maro, wręcz przeciwnie, Maro z dobrych czasów, uśmiechnięty i oglądający cię za ciasnymi szortami kręcących się dziewczyn.

109Czerwone skały - Page 5 Empty Re: Czerwone skały Sro 11 Mar 2015, 20:48

Sue Baker

Sue Baker
- Czemu źle? Myślisz, że zwrócą się przeciwko nam? - zaczął się śmiać. No bo w końcu już byli wrogami. Co niby miałoby się zmienić na gorsze? No, mogliby przejść na etap bardziej otwartej wojny, hm. Ale teraz mieli też zatarg z P, więc pytanie, kogo chcieliby wyeliminować w pierwszej kolejności.
- Ale no kurwa, mam poklepać tego durnia po pleckach? Nie zamierzam mu pomagać, zwłaszcza jak mi chuj grozi, że się porwie na moje dziewczyny - splunął na ziemię i wyciągnął paczkę papierosów z kieszeni, jednego pakując sobie do ust. Wystawił potem paczkę w stronę Betty, jakby miała chęć.
Kiwnął Parkerowi, gdy ten zbliżył się po piwo.

110Czerwone skały - Page 5 Empty Re: Czerwone skały Sro 11 Mar 2015, 20:49

William Parker

William Parker
- To samo mógłbym powiedzieć - odparł, a pewnie piątka w połowie czterdziestolatków była o tyle niezrozumiana, co rozbrajająca. Dobrze, że nie zaczęli wyliczać i stukać się biodrami i w ogóle w tym śmiesznym stylu, jak są te wyliczanki.
- Powiedziałbym, że wkurwiona na zaś za wszystko, ale... - zerknął w stronę Jou i Bakera. - ...dzisiaj humor jej dopisuje. Oby jak najdłużej - to był aż toast, bo butelką kiwnął. Pewnie wzięła coś na menopauzę i już lepiej!

111Czerwone skały - Page 5 Empty Re: Czerwone skały Sro 11 Mar 2015, 20:56

Maro Salinas

Maro Salinas
Mnie chyba nie interesowało co myślą inni, może złapałem drugi oddech, może przestałem się spinać tak na wszystko dookoła. Może poczułem, że mając czterdzieści lat na karku zaczyna się życie, a nie te marne dwadzieścia.
- Może jej się jakoś układa... Patrz jak grucha z Bakerem - uśmiechnąłem się sam do siebie postawiłem piwo na bak i wyjąłem papierosy. W razie nalotu glin wolałem być blisko motocyklu. Wyciągnąłem paczkę do Willa po czym sam zapaliłem jednego.
- A u ciebie i reszty jak tam?

112Czerwone skały - Page 5 Empty Re: Czerwone skały Sro 11 Mar 2015, 21:00

William Parker

William Parker
Ohoho, skoro tak, to pozostało Parkerowi dwa lata poczekać, ba, rok i już wtedy może się szykować. Pewnie pójdzie po rady do Maro, a jakzeby inaczej!
- Nie będę się zastanawiał na jak długo. Byle oboje mieli dobry humor - stwierdził, uśmiechając się pod nosem, czy złośliwie czy nie, nie miało to znaczenia. Wziął papierosa od Maro i odpalił, chowając zapalniczkę do kieszeni.
Najwidoczniej się zamyślił, bo w tymże zastanowieniu przesunął kciukiem po swojej szczęce, w tej samej dłoni trzymając papierosa.
- Której reszty? Mniej czy bardziej irytującej? - spytał rozbawiony i zaciągnął się. Ot, w taki sposób chciał wybrnąć, że nie ogarnął, o co Salinasowi chodziło.

113Czerwone skały - Page 5 Empty Re: Czerwone skały Sro 11 Mar 2015, 21:01

Pan Smith

Pan Smith
// początek, z Appaloosa

Na wyścigi zawitał ktoś, kogo spodziewać się tu nikt nie miał. Pan Smith, wraz z szanowną małżonką, zajechali na polowy parking. Ociągał się jednak z wyjściem z samochodu, wpierw przez okno obserwują okolicę i szukając wzrokiem Bakera.
Wreszcie jednak wysiadła. Zamknął auto i nie czekając na Debbie, skierował się ku Sue.

114Czerwone skały - Page 5 Empty Re: Czerwone skały Sro 11 Mar 2015, 21:06

Maro Salinas

Maro Salinas
- Już ty dobrze wiesz której - uśmiechnąłem się trochę cwaniacko, po czym pociągnąłem sporego bacha.
- Cisza i spokój zwiastuje burze - rzuciłem, no i chyba wykrakałem, szturchnąłem dłonią Willa a potem spojrzeniem pokierowałem w kierunku Smitha.
- A ten tu kurwa czego - syknąłem przez zęby, z automatu rozejrzałem się czy przyjechał sam czy z obstawą swoich piesków. NIe ruszyłem się z miejsca, lecz mój wzrok powędrował za Smithem.

115Czerwone skały - Page 5 Empty Re: Czerwone skały Sro 11 Mar 2015, 21:09

William Parker

William Parker
- Irytująca jest irytującą jak zawsze, a ta pocieszająca... No cóż, niedługo się zobaczę, więc jakoś to będzie - zaśmiał się. Słysząc słowa Maro uśmiechnął się szerzej, a jednak kiedy przyjaciel go szturchnął dłonią, odwrócił się w stronę, którą wskazał.
- Mówiłeś coś o burzy? - spytał, wskazując na Smitha i - zapewne - panią Smith. - Bo na razie to madame tu mamy - zarechotał, spoglądając na Maro i napił się piwa.
- Wykracz tak kasę, co?
Też się dyskretnie rozejrzał za obstawą małżeństwa.

116Czerwone skały - Page 5 Empty Re: Czerwone skały Sro 11 Mar 2015, 21:10

Pani Smith

Pani Smith
Nie była zadowolona, że trafi do jakiejś zawszonej chołoty. Miałą ochotę od razu stąd odjechać, ale... Interesy wzywały! Założyła więc na twarz obojętność, bo na uśmiech nie było jej stać w tej scenerii i wysiadła z samochodu. Jej znajomi z Appaloosa mogliby jej nie poznać.
Ciemne płaskie buty, czarne spodnie, ciemnoczerwony top z małym dekoltem i ciemna kurtka zarzucona na ramiona. Niestety, nie wiadomo jak bardzo starałaby się wtopić w tłum wyróżniała się wśród ludzi niczym diament wśród popiołów. W końcu bycie Miss Kukurydzy zobowiązuje.
- Pospieszmy się z tym... - Mruknęła cicho do Smitha, szybko go doganiając. W końcu miała dłuższe nóżki, hehe.

117Czerwone skały - Page 5 Empty Re: Czerwone skały Sro 11 Mar 2015, 21:17

Maro Salinas

Maro Salinas
Uśmiechnąłem się do przyjaciela jednak uwagę skupiłem na diamenty, Miss Kukurydzy. Raczej Popcornu.
- Jak myślisz po co przyjechali, układać się? - pokręciłem z rezygnacją głową, nie było mi w śmiech z tym całym układaniem się. No ale cóż szef decydował i wiadomym było że jaka decyzja by nie była, uszanuje ją.
- Wykrakać kasę, nooo dobra rzecz jak bym miał to bym chyba stąd spierdolił...

118Czerwone skały - Page 5 Empty Re: Czerwone skały Sro 11 Mar 2015, 21:19

Sue Baker

Sue Baker
- Chyba właśnie przyjechało "gorzej" - mruknął, prostując się gwałtownie, gdy tylko przyuważył elegancki samochód zajeżdżający na pobocze. Super, tylko tego tu brakowało.
- Miss ziemniaka poczuła zew ziemi - zarechotał do Betty Jou, wskazując żonę Smitha. Jeśli za Antonim nie przepadał, tak Debbie Lynn po prostu nie dzierżył z jej nowobogacką postawą. Tępa dzida w drogich butach.
Skrzyżował ręce na torsie, przybierając pozę pana i władcy.
- A ty tu czego? W Appaloosa zabrakło rozrywek?

119Czerwone skały - Page 5 Empty Re: Czerwone skały Sro 11 Mar 2015, 21:22

William Parker

William Parker
- Wcale by mnie to nie zdziwiło - odparł i napił się piwa, a potem zaciągnął papierosem. - Chociaż należą się oklaski, że mają zamiar tutaj przyjeżdżać, zwłaszcza, że wiemy jakie mają podejście do tego miasta - dodał, zerkając co jakiś czas w stronę zainteresowanych.
- Nie tylko ty - przyznał. - Sam rozważałem.

120Czerwone skały - Page 5 Empty Re: Czerwone skały Sro 11 Mar 2015, 21:23

Pan Smith

Pan Smith
Ku zaskoczeniu świętych - Smithowie byli bez obstawy. Tylko oni, skromna dójka, karzeł i jego nowobogacka żona w płaskich butach.
- Przyjechaliśmy pogadać, Sue - zwrócił się do Bakera, dosyć spokojnie, bez nerwów. 
- A właściwie ja. Jak ojciec z ojcem.

121Czerwone skały - Page 5 Empty Re: Czerwone skały Sro 11 Mar 2015, 21:26

Maro Salinas

Maro Salinas
Nie miałem zamiaru nasłuchiwać o czym gadają więc uwagę skierowałem na Willa, oczywiście nie omieszkałem zmierzyć wzrokiem dwóch młodych dziewczyn.
- Czy one mają po osiemnaście lat - spojrzałem z nad okularów.
- I co byś robił jak byś wyjechał - kontynuowałem temat - ja bym mógł jeździć ciężarówką po dwóch amerykach. To dobre zajęcie, cholernie ciężkie, ale dałbym radę.

122Czerwone skały - Page 5 Empty Re: Czerwone skały Sro 11 Mar 2015, 21:28

Pani Smith

Pani Smith
Pani Smith rozglądała się, idąc z mężem. Potraktowała jadowitym wzrokiem dwóch Świętych, którzy patrzyli w ich kierunku i robili sobie jakieś podśmiechujki.
- Nienawidzę tego miejsca i nienawidzę tych ludzi. - Mruknęła pod nosem, opanowując niechęć bijącą z jej twarzy. Odetchnęła i rozluźniła mięśnie.
Jak człowiek z człowiekiem by się nie dało, zważywszy na to, że jesteś małpą, Baker. - Pomyślała, a łagodny uśmiech rozbawienia wpłynął na jej twarz.
- Betty Jou... Nie widziałyśmy się tak długo... - Powiedziała, gdy jej wzrok padł na wielkie, obwisłe zderzaki z obdrapaną karoserią. - Szkoda, że uległo to zmianie. - Dodała z najbardziej fałszywym uśmiechem, na jaki było ją stać.

123Czerwone skały - Page 5 Empty Re: Czerwone skały Sro 11 Mar 2015, 21:30

William Parker

William Parker
Spojrzał na dziewczyny, całkiem krytycznie.
- Powiedziałbym, że łącznie mogą tyle mieć, ale nie przesadzajmy - żachnął się i zerknął na Maro w zastanowieniu.
- Jak to co? Liczyłbym, całe życie w liczbach - parsknął. - Jazda ciężarówką zapowiada się ciekawie, choć wiadomo, że przystosowanie się do tego... no, trochę trwa. A potem by ci urósł mięsień piwny - mrugnął do niego rozbawiony. - Chcąc nie chcąc, w większych miastach zawsze ktoś się przyda, a i czasu dla siebie też by się znalazło całkiem sporo.
- Uh-huh, Kukurydziana Dama nas zaszczyciła wzrokiem - skomentował naprędce, kręcąc się.

124Czerwone skały - Page 5 Empty Re: Czerwone skały Sro 11 Mar 2015, 21:37

Maro Salinas

Maro Salinas
- No tak liczby to twoje życie - uśmiechnął się i upił łyk piwa - najważniejsze aby w rachunkach się zgadzało. Czasami mam dosyć tego miejsca, ale jak popatrzę na te wiejskie dziewczyny - wyszczerzyłem zęby w szczerym uśmiechu. Żartowniś taki z Maro był.
Na kolejne słowa Willa zareagowałem równie wesoło co na swój żarcik.
- A co się dziwisz, co ma robić z takim konusem, to było spojrzenie zerżnij mnie, obaj mnie zerżnijcie, powiem ci więcej, ona wołała o pomoc, usycham, tonę... - zamyślił się - no ale wiesz jak ktoś nie może to szuka chuja we wsi.

125Czerwone skały - Page 5 Empty Re: Czerwone skały Sro 11 Mar 2015, 21:41

William Parker

William Parker
- Otóż to, a co dalej... to się zobaczy. Człowiek uczy się całe życie - parsknął. Bo akurat mu się chciało uczyć! - Och, no tak. Ujeżdżanie byka i te sprawy, rozumiem - kiwnął rozbawiony, a odpowiedź Maro pewnie sprawiła, że Parker swoim niskim głosem się roześmiał i pokręcił głową.
- Szybciej by się zapłakała i oczy sobie wydłubała niż do tego przyznała, ale próbuj, ja sobie odpuszczę - kiwnął i stuknął w butelkę Salinasa, zapewne w wyrazie powodzenia. - Nie przepadam szczególnie za blondynkami, zwłaszcza, jeśli słyną z kukurydzy - spojrzał wymownie.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 5 z 21]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 13 ... 21  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach