Pensjonat "Under the Rose"

First topic message reminder :

Pensjonat prowadzony przez starsze małżeństwo państwa Mostoviack. Hotelik „Under the Rose” znajduje się na uboczu miasteczka, ale nie jest to mimo wszystko miejsce zapomniane! To jedne najładniejszych pensjonatów, w którym przyjdzie ci spać! Zielony budynek w stylu bawarskim, z szerokimi balkonami i jasnym drewnem wokół okien i drzwi.
Na parterze znajduje się hol z recepcją oraz niewielki salonik oraz pomieszczenia dla pracowników. Pokoje dla gości znajdują się na pierwszym pietrze i jest ich dwadzieśćia. W większości są to pokoje podwójne, lecz można wynająć też takie, które pomieszczą trzech czy nawet czterech lokatorów.

pokój 1 os. - 25$/noc
pokój 2 os. - 20$/noc
pokój 3 os. - 30$/noc
pokój 4 os. - 35$/noc

Ennis nawet nie zdążył się do końca zdziwić obecnością blondasa z Kalifornii w pensjonacie, bo zaraz za nim szturmem wybiegła Regina. Ruszył za nimi, ciągnąc za sobą Sabrinę. Przed kabrioletem zatrzymał się jednak na moment z rozdziawionymi ustami.
- Boże, skąd macie ten samochód?  - zapytał z jękiem, ale sposób, w jaki Regina go uruchomiła był wystarczającą odpowiedzią. Zaklął, wskoczył jednak na tył, pomagając też wdrapać się do środka Sabrinie.
Gdy już wszyscy siedzieli w środku, rzucił z przekąsem:
- Nie mogliście ukraść samochodu, który MIAŁBY dach? Widać nas na 5 kilometrów!
Obrócił się, żeby zobaczyć co jest za nimi, i spostrzegł kolesi z burgerowni.
- Kurwa! - syknął.  - Już tu są! Gaz do dechy, ziom! - klepnął Sashę ponaglająco po plecach.

-Ja pierdole, ja pierdole, ja pierdole...-zaczął powtarzać, gdy z motelu wyskoczył właściciel, a potem zobaczył tych karków. Gdy tylko wszyscy znaleźli się w pojeździe, włączył bieg i ruszył z piskiem opon, wywracając po drodze kubeł. Dobrze, że nie wjechał w hydrant.
-Zapnijcie pasy!-powiedział od razu, przyspieszając.
To autko całkiem nieźle się rozpędzało.
-Kurwa, nie miałem z wami jechać!

Regina zapięła pasy. Pan Mostoviak rzucił w ich stronę patelnię, która obiła się o maskę auta. Sabrina pisnęła i rzuciła w pana Mostoviaka puszką Coli, która miała w plecaku. Wybiła okno.
Samochód ruszył z piskiem opon... właściciel motelu wskoczył do swojego małego samochodziku na napęd hybrydowy (bo w Cole Town wszyscy są eko) i ruszył za nimi.

Harry i Marv też wcisnęli gaz do dechy!

zt - Na Wspólnej

26.08.2013, poranek

Ennis przyjechał do Cole Town autobusem. Musiał odebrać swój motocykl, który tu przenocował dwie doby po ich super ucieczce z miasteczka. Sprawdził, czy nikt niczego nie kombinował przy pojeździe i, widząc, że wszystko z nim w porządku, odetchnął z ulgą. Rzucił jeszcze okiem na Pensjonat. Miał nadzieję, że nie widzi go pan Mostoviack, którego chyba wypuszczono już z aresztu. Wsiadł na motor i odjechał w siną dal (to znaczy, do Old Whiskey).

//zt

// początek wieczór 27.08.2013

Morgan miała dość Old Whiskey. Przynajmniej na kolejne 24 godziny. Zostawiła w domu Autumn i przyjechała do Cole Town. Tam faktycznie miała spotkanie biznesowe. Oferowali dowóz dobrej szkockiej do baru. Przyjęła, podpisali umowę, wypili kawę i koniec. Foxxy dotarła do pensjonatu "Under the Rose". Autorka nie przetłumaczy tego na polski, bo nazwa zawiera jej imię i połączeniu wychodzi dość nie cenzuralnie. W każdym razie dotarła. Wzięła pokój i przekroczyła magiczne drzwi. Chwila spokoju odetchnięcia i oczyszczenia mysli przed jutrzejszym dniem. Trzeba by było zrobić listę, za i przeciw, ale nie chciała pić. Tylko wtedy takie rzeczy robiła. Wzięła prysznic, dwugodzinna drzemka i wracała do Autumn. Pozałatwiać kilka spraw przed ewentualną banicją ze społeczeństwa.
<zt>