Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Szkoła podstawowa i szkoła średnia

Idź do strony : Previous  1 ... 5 ... 7, 8, 9 ... 14 ... 21  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 8 z 21]

1Szkoła podstawowa i szkoła średnia - Page 9 Empty Szkoła podstawowa i szkoła średnia Sro 21 Maj 2014, 10:01

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Obowiązkowa edukacja dzieci i młodzieży Old Whiskey odbywa się w dwóch podobnych i sąsiadujących ze sobą budynkach. Młodsze dzieci ze swymi kolorowym plecakami, codziennie maszerują do parterowego budynku, który wewnątrz został niedawno wyremontowany i wymalowany na ciepłe kolory. Rodzice najwidoczniej zadbali, by ich pociechy czerpały radość z nauki i chętniej chodziły do szkoły. Wejścia do podstawówki pilnuje stary, wąsaty dozorca, siedzący w niewielkiej kanciapie i witający u progu szerokiego korytarza. Przechodząc nim najpierw dojdziemy do pokoju nauczycieli, a następnie sal lekcyjnych, między którymi umieszczono toalety i gabinet pielęgniarki. Na końcu korytarza zatrzymamy się przed drzwiami, prowadzącymi na podwórze i małe boisko, gdzie dzieci spędzają czas między lekcjami, pod czujnym okiem dyżurnej.

Starsza młodzież naukę swą pobiera w piętrowym budynku, który wydaje się starszy niż sąsiedni. Do wnętrza szkoły średniej prowadzą schody, zawsze oblegane przez uczniów, niechętnie czekających na dzwonek. Tutaj korytarzy jest więcej, a beżowe ściany niemal zupełnie zasłonięte zostały przez wysokie szafki. Na parterze znajdziemy pokoje nauczycieli i sale przystosowane na lekcje z nauk ścisłych, na piętro zaś przejdziemy do sal humanistycznych i wyciszonej sali treningowej.

Przed budynkami wybudowano sporych rozmiarów plac oraz parking, który zazwyczaj zajmowany jest przez samochody uczniów szkoły średniej.


W szkole, po skończeniu zajęć dla uczniów, sale gimnastyczne i siłownia mogą być użytkowane przez resztę mieszkańców Old Whiskey. Ze sprzętów można korzystać w godzinach 17:00-22:00.
Siłownia jest darmowa, ale mile widziane datki na utrzymanie przybytku!


Każdy sprzęt/ćwiczenie ma specjalny mnożnik i oczywiście progi, które należy przekroczyć, by wykonać poprawnie dane zadanie.


HANTLE (pięć podnoszeń) – Siła+k6*5

Waga jednego hantla (czyli w ćwiczeniu podnosimy podwójną wartość)Próg, który należy przekroczyć, by wykonać 5 podnoszeń
0,5 kg10
0,75 kg15
1 kg20
1,5 kg22
2 kg25
3 kg30
4 kg33
5 kg40
10 kg55
15 kg65
20 kg75
30 kg90
50 kg100


SZTANGA (pięć podnoszeń) – Siła+k6*5

Waga (kg) = Gryf + (waga obciążnika*ich ilość)Próg
Gryf bez obciążników – 20 kg25
20 + 0,5 * 2 35
20 + 1 * 240
20 + 2 * 242
20 + 2,5 * 250
20 + 5 * 255
20 + 10 * 262
20 + 15 * 267
20 + 20 * 273
20 + 25 * 277
20 + 0,5 * 4 80
20 + 1 * 483
20 + 2 * 485
20 + 2,5 * 490
20 + 5 * 495
20 + 10 * 4100
20 + 15 * 4105
20 + 20 * 4112
20 + 0,5 * 6120
20 + 1 * 6125
20 + 2 * 6126
20 + 2,5 * 6129
20 + 5 * 6131
20 + 10 * 6133
20 + 15 * 6140
20 + 20 * 6150
20 + 25 * 6170




BIEŻNIA ELEKTRYCZNA (10 minutowy bieg) – (Siła +kondycja)+k6*5

TempoPróg
Chód40
Trucht70
Szybkie tempo80
Bieg pod górkę (trucht)95




ROWEREK (10 minutowy bieg) – (Siła +kondycja)+k6*5


TempoPróg
Wolne 40
Średnie70
Szybkie 80
Jazda pod górkę (trucht)100




POMPKI – (Siła+Kondycja)+k6*5

Ilość pompekPróg
530
1050
2070
3085
50110
70130
80150
95180
100210


ATLAS DO ĆWICZEŃ – (pięć podnoszeń – ramiona lub nogi) – Siła+k6*5

Waga (kg)Próg
510
1015
1520
2022
2525
3030
3533
4040
4555
5065
6067
6575
7085
7595
80110


STEPPER – (10 minut) – (Siła+kondycja)+k6*5

Ilość wykonanych kroków po przekroczeniu danego proguPróg
1030
3040
5050
6055
7060
8065
9080
10095
110120
150150
200200



Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Czw 30 Paź 2014, 13:26, w całości zmieniany 1 raz


Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
- Jest to projekt, który ma pan okazję współtworzyć. Na pewno zyska pan tym wdzięczność mieszkańców... Przede wszystkim uczniów i rodziców. - Podała mężczyznie teczkę z projektem - Panie George, nie będę owijać w bawełnę. Szkoła nie jest prywatna, ani ja nie przychodzę tu prywatnie, więc interesuje mnie nieodpłatne wynajęcie sali.

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Przejrzał dokumenty.
- Niestety, nie ma możliwości nieodpłatnego wynajęcia sali... z tego względu, że taką salę trzeba zaopatrzyć w prąd, dostęp do sanitariów, a za to już miasto będzie musiało zapłacić.

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
- Miasto już płaci za energię w szkole, panie George. - Odpowiedziała, niezrażona pierwszą odmową. - Jeśli będzie pan usilnie podtrzymywał swą odmowę, kurs będzie musiał zostać przesunięty w czasie, co skutkuje dalszą bezradnością uczniów, szczególnie damskiej części, która pozostaje pod pana opieką większość dnia.

Mistrz Gry

Mistrz Gry
- Płaci tylko za czas, który są poświęcane na zajęcia dla dzieci.
Spojrzał w dokumenty.
- Ma pani budżet projektu. Myślę, ze uda się pani wyjąć z tego konkretną kwotę na wynajem sali.

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
A to żydek. Pomyślała sobie Ramirez, mając ochotę parsknąć dyrektorowi w twarz. - Na ile wycenia pan bezpieczeństwo mieszkańców, panie George?

Mistrz Gry

Mistrz Gry
- Proszę pani, tu nie chodzi o wycenienie. Ja tych pieniędzy nie biorę dla siebie - odpowiedział - szkoła nie ma pieniędzy. Dobrze pani wie, że to publiczna instytucja, nie jesteśmy prywatną, dobrą placówką z Appaloosa. Dla nas liczy się każdy grosz. Miasto daje nam wyliczone pieniądze na konkretne godziny urzędowania sal. Jeśli ktoś z zewnątrz chce wynajmować sale po lekcjach trzeba na to dodatkowych pieniędzy!
Westchnął ciężko.
- Jeśli urząd miasta chce sal to musi niestety policzyć zużycie energii, wody i trzeba zapłacić dodatkowe nadgodziny dla sprzątaczek i woźnych. Prosty przykład, pani biuro, biuro szeryfa, zapłaciło za czas spędzony na waszych policyjnych treningach.



Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Pon 23 Mar 2015, 17:10, w całości zmieniany 1 raz

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
- Oczywiscie. - Pokiwala glowa, w zupelnosci nie wierzac dyrektorowi - A gdyby osoba prywatna chciala sale wynajac, to jaki bylby koszt?

Mistrz Gry

Mistrz Gry
- Dokładnie taki sam - odpowiedział - no chyba, że ktoś by chciał jeszcze dodatkowo nauczyciela zatrudnić z naszej placówki, to musiałby zapłacić za nadgodziny.

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
- Proszę wystawić rachunek. Odpowiada panu wynajem w środy i soboty od godziny osiemnastej do dwudziestej, przez najbliższe cztery tygodnie?
Postanowiła załatwić to jak najszybciej, nie mając już cierpliwości do dyrektora.

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Mężczyzna wystukał coś w komputerze. Pokiwał głową.
- Odpowiada. Licząc wszystkie rachunki i wypłatę dla woźnych to będzie 500$ za wszystko.

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
- Pojawię się jutro. - Odpowiedziała i wstała, dziękując za poświęcony czas, chociaż w myślach miała zupełnie inne słowa. Pożegnała się i wyszła. Ureguluje rachunek. Sama. Nie będzie czekać aż rada miasta zechce przeznaczyć pieniądze na bezpieczeństwo mieszkańców.

zt

Seth Cluster

Seth Cluster
/Z Baru

Seth zrobił sobie długi spacer. Powolnymi krokami przemierzał kolejne przecznice mając głęboko w dupie co kto do niego powie. Był bardzo zły, przygnębiony. Splin i chandra.
Dlatego też podjął decyzję o wyładowaniu się. Nie miał żadnych sztang w domu (niestety), a na siłowni dawno go nie było. Warto było jednak przetrzeć stare szlaki i wrócić do starej formy, bo to co sobą reprezentował nie satysfakcjonowało go w żadnym stopniu.
Dodając do tego narastające zgorzknienie i buzujący w nim gniew z powodu straty ukochanego motocykla, otrzymać można było wybuchową mieszankę ubraną w skórzaną kamizelkę, w okularach przeciwsłonecznych, bojówkach, białych najaczach i rękawiczkach na dłoniach.
Taki oto twór wbił się do szkoły, wlazł na piętro i powitał osoby doglądającej siłowni. Zdjął tylko wierzchnie ubranie i przystąpił do ćwiczeń.
Najpierw szybka rozgrzewka, rozciąganie ścięgien, by przygotować je odpowiednio na trening, a zaraz potem sztanga. I w ruch. Potem brzuszki, pompki, suwnica, obciążenie na nogi.
Z każdym powtórzeniem czuł jak bardzo boli go prawie-strata jego ukochanego rumaka, jego jedynego towarzysza przez te wszystkie lata. Tylko jego motocykl nie zadawał pytań. Rozumiał wszystko zawsze i wszędzie. Odpowiadał miarowym pomrukiem, bądź potężnym ryknięciem. Powtarzał te serie kilkukrotnie, do momentu aż nie poczuł, że ma dość.
Nie wiedział ile tam czasu spędził, ale wiedział że wylał wiele kropel potu i wyładował negatywne emocje na tyle, by nie zrobić komuś/czemuś krzywdy.
W końcu wyszedł, spocony, ze spiętymi włosami, mijając jakichś skejtów na placu pod szkołą. I zdecydował że przebiegnie się do domu. Zero fajek dopóki tam nie dotrze.

zt.

Florencio Constantino

Florencio Constantino
/ z chałupy

Przyjechał do szkoły, by skorzystać z sali gimnastycznej, a dokładniej siłowni, a jeszcze dokładniej worka treningowego. Z natury był człowiekiem spokojnym, muchy, by nie skrzywdził. Ale musiał wyżyć się, uwolnić te emocje. Rozpacz, smutek. Był między młotem, a kowadłem.
Zatem założył rękawice na dłonie i zaczął naparzać worek, szybkimi, silnymi ruchami. Bam, bam, bam. Spocił się trochę i zrobił przerwę na pompki. Jak cisnąć to cisnąć.
W międzyczasie rozmyślał. Co dalej. Rodzina? Ale Carmalita była taką cudowną istotą, której nie mógł się oprzeć. Przy Trish także się bawił wspaniale. Kochał te kobiety. Wszystkie. Bez wyjątku. Każda była wspaniała na swój sposób. Co miał zrobi, skoro kochał każdą przedstawicielkę płci pięknej.
I znowu wrócił do worka, który naparzał z niezwykłą siłą, a jego piękne muskuły napinał się raz za razem. Na koszulce pojawiło się więcej potu. Mimo zmęczenia i ogólnego brudu to jego włosy pozostały w idealnym stanie i ułożeniu.
Ponaparzał jeszcze trochę, aż skończył i przebrał się, umył i opuścił szkołę.

zt

Mistrz Gry

Mistrz Gry
// 17.08.2013, popołudnie
Za oknami pogada robiła się coraz to gorsza - ściemnił się, zaczęło padać i zerwał się silny wiatr. 
Rozległy się syreny alarmowe...

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
początek 20.08.2013, ok. 19.00

Foxxy zdążyła już odebrać świetne wezwanie na przesłuchanie. Zdazyła tez wysłac tę informację smithowi. Musi coś wymyślić, by nie zostać deportowaną, a tego raczej nie chciala. Chociaż.. nie nie chciała. Przyszła tutaj już w dresiku i sportowym staniku by ponaparzać w worek. Weszła do srodka i znalażła wolne miejsce. Najpierw rozgrzewka kilka podskoków i pójdzie w kat. By ponaparzać z calej siły w worek. Kilka prób kopnięć, które nie udąły się ze względu na nogę. Ale sierpoowymi nawalała równo. Dośc szybko się spociła, i całe szczescie nie było tutaj nikogo innego.

Michael T. Stark

Michael T. Stark
Michael już tego dnia trenował, ale nie miał co robić więc postanowił pójść jeszcze trochę poboksować na sali w szkole. Dzisiaj jeszcze nie pracował w barze, miał jeszcze wolne. Dopiero następnego dnia zaczynał porządną nocną pracę w klubie Heaven's Gates. Tym razem miał na sobie czarne spodenki bawełniane i pomarańczowego longsleeve'a z napisem "Phoenix Suns Basketball". No cóż by tu więcej mówić, był wielkim kibicem tego zespołu więc miał pełno ich sprzętu. Kiedy wszedł na salę trzymając prawą ręką zarzuconą na plecy torbę zobaczył, że nie jest jedynym, który pomyślał o odwiedzeniu tego wieczoru sali. Dziewczyna miała kilka tatuaży, nie przyglądał się im bardziej jak na razie.
- Mam nadzieję, że nie będzie problemem jak się dołączę. - Powiedział rzucają torbę na ziemię i wyciągając z niej dwa długie bandaże.

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Foxxy skupiła się na worku i swoich pięściach. Mimo tego ze spieła włosy i tak wyrwały się z wysokiego kitka. Dłonie owinięte w bandaże nawalały w czerwony worek. Oddech przyśpieszył, a policzki nawet zarumieniły od wysiłku. Nawet nie zauważyła, gdy ktoś wszedł. Dopiero wyrwały ją jego słowa. Spojrzała szybko oddychając na blondyna.
- Jasne. Nie ma sprawy. - rzuciła. Zrobiła chwilę przerwy by napic się wody, która stała zaraz obok.
- To co pokażesz na co Cię stać? - spytała odkładając butelkę, gdy ten zawinąl sobie bandaże. Nie chodziło jej o sparing, ale by pokazał na worku jak sobie radzi.

Michael T. Stark

Michael T. Stark
Spokojnie dokończył wiązać bandaże i zmienił buty. Nie chciał ubrudzić piaskiem tej sali. Spojrzał na dziewczynę i się lekko uśmiechnął pod nosem.
- A co? Potrzebujesz przerwy? - Zażartował lekko na rozluźnienie atmosfery po czym odruchowo spojrzał czy bandaże są dobrze zawinięte. Podszedł spokojnie do worka na odległość około pół metra. Wysunął lewą stopę do przodu, prawą odsunął trochę na bok, podniósł dłonie w górę ustawiając wysoką gardę. Podniósł barki chowając w nich twarz i przechylił się lekko do przodu przesuwając ciężar ciała pomiędzy obie nogi. Uderzył. Najpierw spokojny lewy prosty, sprawdzał wagę worka, żeby wiedzieć jak mocno może boksować, żeby ten nie latał za mocno. Kiedy poczuł go wykonał następnego prostego, tym razem szybszego, od razu poprawił go mocny prawym, do ciosu wykorzystał skrętny ruch bioder, żeby nadać mu jeszcze większą siłę. Boksował tak przez jakieś piętnaście sekund, musiał się najpierw rozgrzać.

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Uśmiechnęła się. Po czym usiadła by faktycznie nieco odpocząć i poobserwować towarzysza. Gdy się rozgrzała wstała i przytrzymała mu worek, z reszta jedyny na sali.
- Oj dziewczynka lepiej od ciebie uderza. - powiedziała żartobliwie. Oczywiście wszyscy wiemy, ze nawet dobrze mu idzie.
- Za wysoko masz trochę gardę. - zwróciła mu uwagę. Cóż on mógł zwrócić i jej na ułożenie nóg, ale póki co to nie była jej kolej. Dała mu wyprowadzić kilka ciosów i może kopnięć w nieruchomy worek. Po czym czekała, aż jej pozwoli wyprowadzić kilka ciosów, by na zmianę on jej potrzymał worek. Zgarnęła włosy do tyłu i spojrzała na nieznajomego, którego widziała pierwszy raz.

Michael T. Stark

Michael T. Stark
Jak za wysoko gardę trzyma, co ona może kurde wiedzieć... Chociaż w sumie, mogła mieć rację, zawsze lubił podnosić wysoko ręce przez co w prawie każdej walce obijali mu mocno żebra i wątrobę. Uśmiechnął się lekko kiedy to powiedziała i zwiększył tempo oraz siłę uderzeń. Z każdym ruchem wydychał powietrze w charakterystyczny sposób. Oddychanie podczas ćwiczeń jest jedną z najważniejszych rzeczy. Po chwili przestawił lekko lewą stopę do tyłu i prawym piszczelem kopnął nisko worek. Nigdy nie był Kick-boxerem, no ale nie zaszkodzi się nauczyć. Po tym lowkicku zdyszany zrobił parę kroków i pokazał na worek dziewczynie.
- Twoja kolei. - Stanął za nim i przytrzymał go. - Tak w ogóle to jestem Michael, a ty? - Chciał jej podać dłoń, ale miał ją zabandażowaną więc wystawił do niej pięść, żeby "zbić żółwia".

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Nie trzeba być od tego ekspertem, wystarczylo pomyśleć, gdzie by tu łatwo uderzyć. Ona tak pomyslala i wskazała jego najsłabszy punkt. Faktycznie Micheal był dobry widać, ze dużo ćwiczyl. Morgan spojrzała na niego i uśmiechnęła się lekko, gdy ten się przedstawił.
- foxxy - odpowiedziała po czym ustawiła się należycie. Jej najsłabszym punktem były nogi. Jednak wynikalo to z jej kalectwa i ćwiczyla jeszcze nad jego maskowaniem. Widac było, ze regularnie ćwiczy. Może nie miała świetnie wyrobionych mięśni, ale na pewno nie była to jakaś miękka masa. Luźno stanęła przez workiem i początkowo lekko wyprowadziła kilka ciosów. By z kazdym zwiększać tempo. Czasami przesuwała się w prawo, bądź lewo, by poćwiczyć pracę nóg. to też nie dalo mu spokoju, bo też musiał się chować za workiem. W końcu po 10 minutach skończyła. Była mokra, ale uśmiechnięta. Jak na o wiele starsza od niego osobę dała sobie rade.
- długo tak ćwiczysz? -spytała.

Michael T. Stark

Michael T. Stark
Miała rację, widać było, że ćwiczy. Foxxy dobrze wyglądała, zdecydowanie lepiej niż wiele kobiet w jej wieku. Trzeba przyznać, że podobała się blondynowi, który był zapatrzony w jej ciało, ale nie dawał po sobie tego poznać. Jednak to co przyciągało jego uwagę to nie były cycki czy tyłek, ale raczej tatuaże. Najbardziej ciekawiły go dwie litery na prawym ramieniu i te na brzuchu. Jednak była to typowa dziecięca ciekawość "A co to? A dlaczego? A jak to działa?". Mike spojrzał na nią z podziwem kiedy skończyła swój dziesięciominutowy maraton. Trzeba było regularnie trenować, żeby coś takie wytrzymać. Jemu to by pewnie barki odpadły po pięciu minutach boksowania.
- Trochę tak, ale nie za długo. Miałem trochę styczności z pięściarstwem w szkole, ale w liceum grałem już tylko w koszykówkę. Teraz staram się regularnie ćwiczyć, żeby być w formie. - Odpowiedział wychodząc zza worka. - A ty?

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Może i lepiej, ze powstrzymał swoją dziecięcą ciekawość. Ostatnimi czasy głównie wokół jej tatuaży toczyły się rozmowy. Owszem były własnie po to, by można je było w takich okolicznościach podziwiać, ale jednak po cichu i z podziwem na nie spoglądać. Sięgnęla po wodę, kiedy ten mówił. Napiła się i dopiero wtedy odpowiedziała. Nadal miała przyśpieszone tętno od wysiłku.
- Od liceum, cóż w wojsku raczej jest to nie do uniknięcia. - powiedziała odstawiając butelkę. Była już zmęczona treningiem, więc położyła się na ławce zginając nogi.
- Cóż taki trening daje dużo zabawy. - powiedziała śmiejąc się. Lubiła tego typu zmęczenie. Dawało jej satysfakcję, ze coś dla siebie zrobiła tego dnia. Wstała, by umożliwić teraz trening chłopakowi i potrzymać mu worek.
- Koszykówka jest nudniejsza. - wyrazila opinię, ale chyba go po prostu lekko chciała podrażnić.

219Szkoła podstawowa i szkoła średnia - Page 9 Empty Re: Szkoła podstawowa i szkoła średnia Pią 08 Maj 2015, 10:34

Michael T. Stark

Michael T. Stark
Co kto lubi tak naprawdę, niektórzy lubią mieć wszystko w swoich rękach i czuć tą adrenalinę, że zwycięstwo zależy tylko od ciebie, inni wolą czuć wsparcie kolegów z drużyny w ciężkich chwilach. Każdy sport miał swoje uroki i każdy był na swój sposób piękny. Kiedy usłyszał o tym, że była w wojsku przypomniał sobie jej tatuaż w kształcie karabinu snajperskiego na wewnętrznej stronie ramienia. Pomyślał sobie, że mogła być w jakichś jednostkach specjalnych czy czymś podobnym, albo po prostu zrobiła to bo lubi tą broń. Powodów mogło być wiele, jednak to nie był moment, żeby się o to pytać. Tatuaże bardzo często są przypominają ich posiadaczowi o czymś ważnym albo oznaczają coś, a to nie zawsze musi być coś czym się chce dzielić z obcym. Dlatego Mike przygryzł sobie język, mimo że był tego cholernie ciekawy.
- Ja nie potrafiłem wytrzymać bez ruchu. Jestem uzależniony od tego uczucia po ciężkim treningu, kiedy ciężko jest nawet chodzić, ale wiesz że wykonałaś dobrą robotę. - Odpowiedział odchodząc od worka treningowego. Pamiętał te czasy rozgrywek szkolnych, kiedy cały zespół ramie w ramię trenował i nie odpuszczał, bo kiedy ktoś upadał to wiedział, że dwóch następnych podniesie go i pociągnie za sobą.
- Od sztuk walki? Nigdy! - Uśmiechnął się i podjął rękawicę rzuconą przez weterankę.

220Szkoła podstawowa i szkoła średnia - Page 9 Empty Re: Szkoła podstawowa i szkoła średnia Pią 08 Maj 2015, 10:50

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Od tej adrenalin Morgan była uzależniona i o d tego, ze wszystkie negatywne emocje rozbija się o czerwony worek. Można mieć poobijane knykcie, powybijane palce, a i tak to zmęczenie jest najlepsze. Nigdy nie doceniała gier zespołowych może. dlatego, ze wolała polegać na samej sobie niż na innych. Tak jakoś bardziej w tę stronę potoczyło się jej życie.
- A co rzucając piłką do kosza obronisz się przed napastnikiem? - spytała całkiem poważnie, chociaż nie potrafiła do końca zakryć lekkiego uśmiechu. - Chyba, żeby umarł ze śmiechu, to wtedy punkt dla ciebie. - zażartowała. Po czym zaśmiała się wyobrażając sobie Michela, który zostaje napadnięty i koziołkuje piłką do kosza. Po chwili jednak przestała sobie coś przypominając. Siłownia znajduje się przecież w szkole, w której na pewno jest piłka i kosz.
- Szukamy piłki, byś mi pokazał jak tego dokonasz? - zaoferowała.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 8 z 21]

Idź do strony : Previous  1 ... 5 ... 7, 8, 9 ... 14 ... 21  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach