Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Szkoła podstawowa i szkoła średnia

Idź do strony : Previous  1 ... 10 ... 17, 18, 19, 20, 21  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 18 z 21]

1Szkoła podstawowa i szkoła średnia - Page 18 Empty Szkoła podstawowa i szkoła średnia Sro 21 Maj 2014, 10:01

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Obowiązkowa edukacja dzieci i młodzieży Old Whiskey odbywa się w dwóch podobnych i sąsiadujących ze sobą budynkach. Młodsze dzieci ze swymi kolorowym plecakami, codziennie maszerują do parterowego budynku, który wewnątrz został niedawno wyremontowany i wymalowany na ciepłe kolory. Rodzice najwidoczniej zadbali, by ich pociechy czerpały radość z nauki i chętniej chodziły do szkoły. Wejścia do podstawówki pilnuje stary, wąsaty dozorca, siedzący w niewielkiej kanciapie i witający u progu szerokiego korytarza. Przechodząc nim najpierw dojdziemy do pokoju nauczycieli, a następnie sal lekcyjnych, między którymi umieszczono toalety i gabinet pielęgniarki. Na końcu korytarza zatrzymamy się przed drzwiami, prowadzącymi na podwórze i małe boisko, gdzie dzieci spędzają czas między lekcjami, pod czujnym okiem dyżurnej.

Starsza młodzież naukę swą pobiera w piętrowym budynku, który wydaje się starszy niż sąsiedni. Do wnętrza szkoły średniej prowadzą schody, zawsze oblegane przez uczniów, niechętnie czekających na dzwonek. Tutaj korytarzy jest więcej, a beżowe ściany niemal zupełnie zasłonięte zostały przez wysokie szafki. Na parterze znajdziemy pokoje nauczycieli i sale przystosowane na lekcje z nauk ścisłych, na piętro zaś przejdziemy do sal humanistycznych i wyciszonej sali treningowej.

Przed budynkami wybudowano sporych rozmiarów plac oraz parking, który zazwyczaj zajmowany jest przez samochody uczniów szkoły średniej.


W szkole, po skończeniu zajęć dla uczniów, sale gimnastyczne i siłownia mogą być użytkowane przez resztę mieszkańców Old Whiskey. Ze sprzętów można korzystać w godzinach 17:00-22:00.
Siłownia jest darmowa, ale mile widziane datki na utrzymanie przybytku!


Każdy sprzęt/ćwiczenie ma specjalny mnożnik i oczywiście progi, które należy przekroczyć, by wykonać poprawnie dane zadanie.


HANTLE (pięć podnoszeń) – Siła+k6*5

Waga jednego hantla (czyli w ćwiczeniu podnosimy podwójną wartość)Próg, który należy przekroczyć, by wykonać 5 podnoszeń
0,5 kg10
0,75 kg15
1 kg20
1,5 kg22
2 kg25
3 kg30
4 kg33
5 kg40
10 kg55
15 kg65
20 kg75
30 kg90
50 kg100


SZTANGA (pięć podnoszeń) – Siła+k6*5

Waga (kg) = Gryf + (waga obciążnika*ich ilość)Próg
Gryf bez obciążników – 20 kg25
20 + 0,5 * 2 35
20 + 1 * 240
20 + 2 * 242
20 + 2,5 * 250
20 + 5 * 255
20 + 10 * 262
20 + 15 * 267
20 + 20 * 273
20 + 25 * 277
20 + 0,5 * 4 80
20 + 1 * 483
20 + 2 * 485
20 + 2,5 * 490
20 + 5 * 495
20 + 10 * 4100
20 + 15 * 4105
20 + 20 * 4112
20 + 0,5 * 6120
20 + 1 * 6125
20 + 2 * 6126
20 + 2,5 * 6129
20 + 5 * 6131
20 + 10 * 6133
20 + 15 * 6140
20 + 20 * 6150
20 + 25 * 6170




BIEŻNIA ELEKTRYCZNA (10 minutowy bieg) – (Siła +kondycja)+k6*5

TempoPróg
Chód40
Trucht70
Szybkie tempo80
Bieg pod górkę (trucht)95




ROWEREK (10 minutowy bieg) – (Siła +kondycja)+k6*5


TempoPróg
Wolne 40
Średnie70
Szybkie 80
Jazda pod górkę (trucht)100




POMPKI – (Siła+Kondycja)+k6*5

Ilość pompekPróg
530
1050
2070
3085
50110
70130
80150
95180
100210


ATLAS DO ĆWICZEŃ – (pięć podnoszeń – ramiona lub nogi) – Siła+k6*5

Waga (kg)Próg
510
1015
1520
2022
2525
3030
3533
4040
4555
5065
6067
6575
7085
7595
80110


STEPPER – (10 minut) – (Siła+kondycja)+k6*5

Ilość wykonanych kroków po przekroczeniu danego proguPróg
1030
3040
5050
6055
7060
8065
9080
10095
110120
150150
200200



Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Czw 30 Paź 2014, 13:26, w całości zmieniany 1 raz


Delshay

Delshay
-Ja już mogę być szczery. Wiem tyle co pan. - Uśmiechnął się i również wyciągnął rękę.
Gdy tylko odeszli zapytał szeptem Noah:
-Co Ty do kurwy planujesz?

Harry Bright

Harry Bright
- Doceniam. Bedę czekał w biurze.
Uścisnął dłoń z chłopakami i wrócił do ćwiczeń, bo musiał wyrobić normę.

Noah Houser

Noah Houser
- Ciszej, dobra? - syknął do Delshaya. 
- Dziś w nocy, na farmie. Dobra? Najlepiej jakbyś miał ze sobą... jakąś broń, ale ciii... może być nawet kij od baseballa. Ale proszę cię, nic nie kombinuj bez mojej wiedzy. A tera.z.. zmywam się. 
Uścisnął mu dłoń i szybko wyszedł z siłowni

Irene wciąż biegała, podśpiewując sobie "Call on meee... on me!"

/zt Noah

Delshay

Delshay
-No pięknie... - Szepnął pod nosem. Aż mu się odechciało ćwiczyć. Del musiał skombinować jakąś broń i miał na to mało czasu. Przynajmniej tak uważał. Nie ćwicząc nic, a nic, Delshay opuścił placówkę.

/zt

Harry Bright

Harry Bright
Harry odprowadził wzrokiem indian i westchnął. Przetarł spocone czoło i zrobił sobie przerwę na wodę i odsapnięcie od rowerkowego spaceru. Krótka przerwa zrobiła się długą przerwą a potem Harremu przeszła w ogóle ochota na ćwiczenie. Alice się nie dowie...
Spakował graty, ukłonił się ładnie kobiecie na baieżni i wyszedł z sali.

/zt

Rachela Hernández

Rachela Hernández
14.10 południe

Rachela postanowiła wpoić młodzieży zalety z obrania kariery dziennikarskiej. Dlatego umówiła się z nauczycielką na lekcję wychowania, proponując przedstawienie swego zawodu.
Do klasy weszła z płomiennym uśmiechem, stukając szpilkami i rozsiewając słodki zapach perfum.
- Dzień dobry. Kto lubi pisać, ręka do góry!
Odezwała się żywo i niechętnie ujrzała zaledwie dwie osoby, nieśmiało się zgłaszające. Tego mogła się spodziewać, więc miała przygotowane kolejne pytanie.
- A kto lubi ploteczki?
Zapytała, zaraz dostrzegając coraz więcej unoszonych rąk. No tak, ploteczki to lubili wszyscy bezwzględu na płeć, wiek i zajmowane stanowisko. Rachela pokiwała głową i oparła się tyłkiem na biurku.
- Bo w zasadzie dziennikarstwo polega na łowieniu plotek, sensacji! Uszy i oczy trzeba mieć zwrócone na każdą najmniejszą informację, bo wkrótce może się ona przeobrazić w coś co reszta społeczeństwa będzie chciała znać! A to dziennikarz musi być pierwszy! Musi być dociekliwy i spostrzegawczy! Wytrwały i bezczelny. Nieśmiałym nikt nic nie zdradzi. Trzeba wyrwać informacje z ludzi!
Gestykulowała, wprawiając bransoletki na nadgarstkach w ruch. Po wymianie cech przewodnich dziennikarzy, Rachela opowiedziała jak została dziennikarką i posłała po klasie kserówki swych artykułów, zachęcając dzieciaki do spisywania wszystkiego co wyda im się ważne. Tylko dzięki temu mieli szansę rozwinąć w sobie chęć i talent.
Potem pożegnała się i wyszła.

zt

E. "Tai Ni Hed" Basker

E.
wczesny wieczór, poniedziałek 14.10.13 --->

Tyrsen od razu po pracy wybrał się do szkoły, aby nieco poćwiczyć. Przebrany w strój sportowy, wszedł na salę i w ramach rozgrzewki rozciągnął się i wykonał 10 pompek.
(18+20+15=53>50)

Następnie wziął dwa hantle, każdy po pięć kilogramów i podniósł parę razy. (20+30=50>40) Nie chciał się zbytnio dziś przemęczać, jako że był to jego pierwszy dzień treningowy, a jutro trzeba iść do pracy bez zakwasów.
Po krótkim ćwiczeniu z hantlami, Patrick zrobił sobie dziesięciominutowy spacer szybkim krokiem na bieżni
(18+20+25=63>40)
Na sam koniec, Tyrsem zrobił ostatnie już dziesięć pompek i, z lekką zadyszką, poszedł się przebrać. Cholera... rzeczywiście jego kondycja upadła.
(18+20+15=53>50)

/zt

E. "Tai Ni Hed" Basker

E.
15.10.13, wieczór --->

Do przybytku zawitał Tyrsen z chęcią poćwiczenia i poprawienia swoich wczorajszych wyników. Przebrany, ruszył na salę i wykonał dziesięć pompek w ramach rozgrzewki, a następnie złapał za hantle - tym razem dziesięciokilowe, czyli dwa razy cięższe niż wczoraj. Z lekkim bólem w mięśniach podniósł je jednak kilkakrotnie.
20+20+18=58
30+20=50

Następnie włączył bieżnię na niskie obroty i przespacerował się dziesięć minut szybkim krokiem. Czuł, że już nie traci tak oddechu jak wczoraj. To chyba oznacza poprawę! Na sam koniec chciał wykonać jeszcze dziesięć pompek, ale po podnoszeniu hantli nie był w stanie tego zrobić. Rzeczywiście jego kondycja jest na cholernie niskim poziomie.
20+18+5=43
20+10=30

/zt

William Parker

William Parker
/ 15.10.13 r., popołudnie, niedługo po kursie (bilokacja), początek

Ćwiczyć wypadało. Utrzymać kondycję, być nieco silniejszym. Torby pieniędzy, czeki i pełny portfel swoje ważą. Wiedział też, że wypada nieco ten refleks poćwiczyć, by móc szybko przechwycić i bilony, i nominały. Nic dziwnego, że tutaj się znalazł.
Pewnie odrobinę niekomfortowo się czuł, idąc po korytarzu szkolnym, który wydawał mu się znacznie większy.
Tak czy siak - pojawił się na miejscu i zaczął się rozciągać. By bezproblemowo (siła i kondycja wynoszą 100) wykonać serię dziesięciu pompek, z krótkim przerwami. I tak się skłaniał na nad tą podłogą, nie bacząc na to, że może mieć kompana lada chwila.

Noah Houser

Noah Houser
/ 15.10.13 r., popołudnie


I Noah zajrzał na siłownię. Ale nieco się skrępował i wycofał widząc Willa. Jakoś nie miał na tyle odwagi, by przy nim paść na ziemię i robić pompki. Dlatego wpierw się grzecznie przywitał.
- Em, dzień dobry, panie Parker - rzucił, trzymając butelkę z wodą. 

William Parker

William Parker
Miejmy nadzieję, że Will miał chociaż jakiś podkoszulek, bokserkę czy coś w tym stylu. Przecież nie mógłby tak świecić gołą klatą i onieśmielać, prawda? W sumie - mógłby, ale tego nie zrobił. Na razie.
Zerknął na osobę, która weszła i chwilowo zastygnął na wyprostowanych w łokciach rękach.
- Ach, Houser - westchnął. Nietrudno było się dowiedzieć. Zwłaszcza, że przecież grał. - Bry - i wykonał kolejną pompkę, znowu się prostując.
- Masz szczęście, że Consuela zdążyła wysłać po tygodniu sms - podsumował. Tak też było.
Zaraz jednak Parker się podniósł, dłonie otrzepał i podał rękę chłopakowi, by się przywitać oficjalnie. Kultura na siłce. Koksu, ucz się.

Noah Houser

Noah Houser
Uścisnął mu dłoń.
- Aa... no... cud, że nie zapomniała. Ehe, no to miałbym problem. No ale... khem.
Wycofał się o krok.
- No to aj może panu nie będę preszkadzać.

William Parker

William Parker
- Miałbyś, ale nie masz - kiwnął krótko. Portfel rozpaczał, ale-ale słowo to słowo, zakład to zakład, a Will się zobowiązał i już.
- Czemu miałbyś przeszkadzać? Monopolu na siłownię nie mam - wzruszył ramionami. Jeszcze, dodał w myślach, kierując się po hantle.

Noah Houser

Noah Houser
- No w sumie, racja - zaśmiał się nerwowo, siadając na ławeczce. Potem jednak wstał i się za te ćwiczenia wziął. Najpierw rozgrzewka i 30 pompek (72>70).
- Teraz już od Conseuli zależy czy wpłaci grzywnę czy... wyda na coś innego.

William Parker

William Parker
Zgarnął hantle o wadze wynoszącej 3kg i stanął nieopodal Noah, wykonując po pięć podnoszeń. Najpierw skupił się na jednej ręce, potem drugiej, a następnie równomiernie unosił i opuszczał te ciężary.
- Na co miałaby wydać? - spytał, choć zaraz dodał, pod nosem: - chyba najprędzej na fryzjera.
Nie wiedział jednak, że Consia będzie w akcie desperacji niedługo jakąś męską dziwkę zamówić. Nie zdziwiłby się chyba. Chyba, bo jednak jakieś granice są, prawda?
- No, to na pewno. Twoim problemem to nie będzie - powiedział i przyjrzał się Houserowi. - Chyba że sam się wtrącisz?

Noah Houser

Noah Houser
- No nie wiem, ciuchy? Jedzenie? Kosmetyki, bielizna, kosmetyczka, fryzjer, prezerwatywy? - zaczął wyliczać, nie zdając sobie sprawy że popłynął.
- Albo pojedzie do Vegas.

William Parker

William Parker
- Fryzjer, tak - parsknął. Zmienił hantle na cięższe, 5kg.
- W drodze do Vegas zdąży zawrócić, bo albo jedzenie, albo coś innego - już nie chciał być złośliwy. Nie wspominał, że znowu komuś dałaby się okraść czy coś w tym stylu.
- Zawsze możesz dopilnować, żeby spłaciła, prawda?
Zamilkł na dłuższy moment, skupiając się na tym, by podnosić hantle.

Noah Houser

Noah Houser
- No... nie wiem czy ona bezie chciała bym się w cokolwiek teraz wtrącał. Szczególnie, jeśli chodzi o jej sprawy z policją i... takie tam. Długi, te sprawy - przyznał.
- Sobie zresztą znalazła nowego zainteresowanego.
Chwycił sztangę i zrobił kilka podnoszeń (pięć bez kostek, sam gryf).

William Parker

William Parker
2 (63), hantle 10kg.

Zmarszczył brwi, nie bardzo ogarniając, o co chodzi.
- Sprawy z policją? W sensie problem z siostrą czy co? - spytał, a następnie znowu się zdziwił. Ba, pełne niezrozumienia spojrzenie rzucił Houserowi, sięgając po hantle. Będzie się bawił, kurde, w przekładanie.
- Nowego zainteresowanego? Nie chwaliła się.
A Parker słuchał radia raz na ruski rok. Przynajmniej tego lokalnego.

Noah Houser

Noah Houser
- Nie chwaliła się? Dziwne, bo mnie nie szczędziła szczegółów swojego nowego pożycia ze sowim gachem - warknął i wsadził na sztangę po kilo na jedną stronę. Niestety, nie udało mu się zrobił pełnych podnoszeń z tej całej złości.

William Parker

William Parker
2 (63), hantle 10kg

- Może jako współlokatorzy, to inaczej traktuje - nie powiedziałby, że friendzone. Takie coś by wyczuł przecież!
- Poza tym w czyjeś łóżko się nie zagląda. Chyba że cię zaproszą lub robią po złości - stwierdził po chwili. - Ostrożniej - zwrócił uwagę. Taki opiekuńczy był.
- A jak się ten gach nazywa?

Noah Houser

Noah Houser
- Ja nikomu nie zaglądam do łóżka. sama się chwali.. chwila, po złości?
Zmrużył oczy. Zarumienił się, ale tym razem chyba ze złości.
- George. George Glass - powiedział, zaciskając dłonie na gryfie sztangi.

William Parker

William Parker
2 (63) / 30

Will odłożył hantle i skierował się do drugiej ławeczki ze sztangą. Nim jednak zasiadł, nasunął ciężarki o wadze 5kg.
- No to jak sama się chwali... to jak zaproszenie - powiedział swoim skrótem myślowym, mając na myśli zapewne to, że po prostu Noah może wiedzieć, jak ma się jej życie erotyczne. - Wiesz. Niektórzy gadają złośliwie, z zazdrości albo nietaktu, bo nie pomyśleli. Bywa - wyjaśnił. I zaczął stopniowo podnosić sztangę.
- Glass? A kto to niby jest? - zastanowił się. Może raz, może nawet dwa razy obiło mu się o uszy. - Pierwsze słyszę, żeby ktoś taki był w mieście. Nic nie wspominała.

Noah Houser

Noah Houser
- Eee... zaproszenie? - się zdziwił. W życiu by tego tak nie odczytał. - Nie bardzo... chyba raczej nie.
Przysiadł na ławce i napił się wody.
- No, bo ona mówi, ze on jest z Appaloosa - wyznał po chwili.

William Parker

William Parker
2 (63) / 30

Jak dziecku, jak dziecku!
- Chce, żebyś wiedział - stwierdził. - A chociaż jest powód, dlaczego zaczęła ci o tym mówić? - spytał, jakby zapominając o tym, że ludzie cenią prywatność. Może starał się pomóc? Być dobrym, uczynnym człowiekiem?
Odpoczął chwilę, opierając nadgarstki o sztangę, którą zaraz chwycił, aby ponownie zacząć podnosić.
- George Glass zainteresował się trzpiotką z zapomnianego Old Whiskey - podsumował z cichym sapnięciem. - Nikt go nie widział, nikt go nie słyszał. Interesujące - sapnął raz jeszcze. - Romantycznie. Nagła miłość czy kiełkujące od dawien dawna uczucie? - zerknął na Housera.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 18 z 21]

Idź do strony : Previous  1 ... 10 ... 17, 18, 19, 20, 21  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach