Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Pub "u Gordona"

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5 ... 9 ... 15  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 4 z 15]

1Pub "u Gordona" - Page 4 Empty Pub "u Gordona" Sro 28 Maj 2014, 16:03

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Jeden z najstarszych pubów w mieście, o którym krążą już legendy. O tym, że założyciel był jednym z najsłynniejszych filantropów w okolicy, który został zamordowany przez swoja podopieczną-wariatkę. O tym, jak w tym miejscu w latach dwudziestych zbierały się po godzinach tęgie policyjne głowy infiltrujące tutejsza siatkę przestępców. Ba, żyją też legendy o tym, jak w latach 60. zamordowano tu z zimna krwią jednego z przywódców kartelu, a zabójcę podszedł go w przebraniu kelnera, fundując mu arszenik w koktajlu bezalkoholowym.
Jednak żadna z tych miejskich legend nie sprawiła, że ludzie przestali tu uczęszczać. Wręcz przeciwnie – lokal przez to zyskał klientele głodną nie tylko whiskey z lodem, ale tez przeróżnych opowieści o morderstwach i bandytach.
Dziś lokal nie wygląda tak jak na początku swojej działalności – na przestrzeni lat zmieniły się nie tyle wnętrza, co sama lokalizacja. W latach 60. Pub Gordona przeniósł się do wolno stojącego budynku w centrum, przy jednej z najbardziej ruchliwych ulic. Z zewnątrz pomalowany na ciemną czerwień, z zielonymi markizami nad oknami i wejściem, poprzypominać może nieco irlandzki pub. W środku również zauważymy inspiracje zielona wyspą - drewniana okleina, ciemne meble i whiskey na barze. Nie jest to jednak lokal uczęszczany przez wiecznie pijanych przedstawicieli klasy średniej – ceny tutaj sugerują, że gość powinien dobrze zarabiać i nosić lśniąc buty. Mimo, iż selekcji przed wejściem nie ma, to bądź pewien, ze jeśli nie wpiszesz się z profil standardowego klienta – barman może cię nie obsłużyć.


76Pub "u Gordona" - Page 4 Empty Re: Pub "u Gordona" Sob 20 Wrz 2014, 22:54

Frery Norwick

Frery Norwick
- A tak, to prawda, zdarzyło mi się być obrońcą - przyznał, przyprowadzając się do porządku. Nie chciał przecież sprawić na niej wrażenia nagabującego, choćby to był tylko nachalny wzrok. Miał wizerunek, o który trzeba zadbać, jakkolwiek snobistycznie to brzmi.
- Dosyć duża sprawa jak dla kogoś, kto niedawno dopiero trafił w te okolice. Chyba że podobne przypadki nie są takie rzadkie? Zdążyłem już zauważyć, że Old Whiskey jest... ciekawe. - Popił wypowiedź piwem, zostawiając ostatnie słowo, by wybrzmiało odpowiednio głęboką sugestią.

77Pub "u Gordona" - Page 4 Empty Re: Pub "u Gordona" Sob 20 Wrz 2014, 23:06

Christie Johns

Christie Johns
- Dobrze, że jeszcze skleroza mnie nie łapie - odparła ze śmiechem, czując się bardziej komfortowo, że jednak minimalnie z widzenia zna osobnika, z którym trafiła jej się randka w ciemno.
- Fakt. Rzadko kiedy zdarza się, że nowo przybyła osoba w mieście od razu dostaje dobrą sprawę - stwierdziła, pamiętając o tym, by nie zagłębiać się bardziej w temat rozprawy.
Johns oparła się wygodnie, palcami chwytając za nóżkę kieliszka drinka.
- No, jest ciekawe. Wystarczy trochę posiedzieć i trudno będzie stąd wyjechać - westchnęła, zaraz spoglądając na towarzysza. - Tak przynajmniej słyszałam.

78Pub "u Gordona" - Page 4 Empty Re: Pub "u Gordona" Sob 20 Wrz 2014, 23:12

Frery Norwick

Frery Norwick
- Mogę ci służyć za królika doświadczalnego, na którym sprawdzi się, czy to prawda - odparł żartobliwie, zastanawiając się jednocześnie, czy przypadkiem nie za bardzo komplikuje proste wypowiedzi. Czasem tak miał, że wpadał w dziwnie pokręcony sposób mówienia, co zauważał, kiedy rozmówcy zaczynali dziwnie na niego patrzeć. Postanowił pilnować się zawczasu.
- Co prawda nie planuję jeszcze wyjeżdżać, ale póki co mam to w planach. Za rok czy dwa. A ty jesteś stąd?

79Pub "u Gordona" - Page 4 Empty Re: Pub "u Gordona" Sob 20 Wrz 2014, 23:14

Christie Johns

Christie Johns
Parsknęła.
- Na pewno będę o tym pamiętać - powiedziała, uspakajając się. Jak na razie - rozumiała to, co mężczyzna miał na myśli. Pewnie gdyby tak nie było, to już dawno Christie zwróciłaby mu uwagę w tejże sprawie.
- Rozumiem, że Old Whiskey to taka... przejściówka? - uniosła brew. - I tak, od urodzenia "stąd" - przyznała. - Wyjechałam tylko na czas studiów.

80Pub "u Gordona" - Page 4 Empty Re: Pub "u Gordona" Sob 20 Wrz 2014, 23:20

Frery Norwick

Frery Norwick
- Tak, przejściówka, można tak to nazwać. Pewna sprawa, też zawodowa, przywiodła mnie tutaj i jeszcze chwilę potrzyma. Ale Nowy Jork czeka na mój powrót. - Zakończył minimalnym machnięciem ręki, mówiącym, że to nieważne sprawy, praca została w Old Whiskey u Santosa, tu nie warto było o niej mówić.
- A co studiowałaś? I gdzie? - zainteresował się wyraźnie. Poprawił okulary (lubiły zjeżdżać mu z nosa, miał zbyt prosty, trzeba będzie wziąć udział w jakieś bijatyce, żeby to poprawić) i oparł ręce na blacie, pochylając się lekko ku rozmówczyni. Tylko tyle, żeby lepiej ją widzieć, bynajmniej nie by ją przytłoczyć, nie, tego nie chciał. Był zainteresowany nią... póki co, po przyjacielsku, ewentualne większe zaangażowanie czekało na więcej spotkań, i tym, co może powiedzieć.

81Pub "u Gordona" - Page 4 Empty Re: Pub "u Gordona" Sob 20 Wrz 2014, 23:24

Christie Johns

Christie Johns
- Nowy Jork, no proszę - kiwnęła z uznaniem.
Sama jednak nigdy nie wybrała się w tamtą stronę albo autorka nie pamięta. Niemniej, Christine większość życia spędziła w tym mieście, które mimo że jest takie małe, skrywa z pewnością równie wiele tajemnic, co znacznie większe miasta.
- Ach, informatykę na zachodnim wybrzeżu - odpowiedziała to tak, jakby niespecjalnie chciała mówić o czasie studiów. Bynajmniej dlatego, że to był przykry okres. Miała po prostu taki ton głosu. - Chociaż kiedyś zastanawiałam się nad medycyną i fizyką, różnie. Szybko zmieniały mi się priorytety - wyjaśniła, marszcząc lekko brwi.

82Pub "u Gordona" - Page 4 Empty Re: Pub "u Gordona" Sob 20 Wrz 2014, 23:29

Frery Norwick

Frery Norwick
- Same nauki ścisłe. Pozwolę sobie powiedzieć, że całkiem nietypowo. Zwykle mówi się, że informatyka czy fizyka to bardziej... męskie zawody. Bez urazy. - Uśmiechnął się do niej. Nie miał nic złego na myśli, było to widoczne z daleka. Zaraz włączył mu się zmysł analityczno-psychologiczny, jakby podświadomie chciał dopasować możliwe przyczyny dla takich zainteresowań. - Masz rodzeństwo?

83Pub "u Gordona" - Page 4 Empty Re: Pub "u Gordona" Sob 20 Wrz 2014, 23:32

Christie Johns

Christie Johns
- Zdążyłam się do tego przyzwyczaić - powiedziała z lekkim uśmiechem, choć dało się zauważyć w spojrzeniu Christine, że niespecjalnie jest zadowolona z tych słów. No bo ile razy można słuchać o tym, jak to jest się kobietą, która pracuje w takim zawodzie, w jakim nie powinna?
- Tak, brata - odpowiedziała i zaraz przechyliła lekko głowę.
- Dlaczego adwokat?

84Pub "u Gordona" - Page 4 Empty Re: Pub "u Gordona" Sob 20 Wrz 2014, 23:39

Frery Norwick

Frery Norwick
- Rodzinna tradycja - padła odpowiedź. - Ojciec, dziad, pradziad, wszyscy prawnicy siedzą w prawie. Twoje największe marzenie? - skontrował, bawiąc się tym nagłym quizem. Może to rzeczywiście najłatwiejszy i najszybszy sposób na lepsze poznanie się wzajemnie.

85Pub "u Gordona" - Page 4 Empty Re: Pub "u Gordona" Sob 20 Wrz 2014, 23:44

Christie Johns

Christie Johns
- Nie myślałeś nigdy o tym, żeby się wyłamać z tej tradycji? - spytała, by zaraz sprecyzować swoje pytanie. - W sensie, nie chciałeś robić czegoś innego?
Zastanowiła się.
- Nie wiem, może wyjechać. Nie zastanawiałam się nad tym. Tak, powiedzmy, aby udoskonalić się w tym, co robię. Coś takiego.

86Pub "u Gordona" - Page 4 Empty Re: Pub "u Gordona" Sob 20 Wrz 2014, 23:54

Frery Norwick

Frery Norwick
- Wiesz, nigdy nawet nie zastanawiałem się, że mógłbym robić cokolwiek innego. Od małego chłonąłem wszystkie prawnicze sformułowania, dręczyłem nauczycielki, strasząc je pozwami, w ten sam sposób broniłem się przed szkolnymi dręczycielami... Pasowało mi to. - Zaśmiał się, widocznie przypominając sobie jakieś wyjątkowo zabawne sytuacje z dzieciństwa. Drobny, mały chłopiec, nienagannie ubrany, straszący starszych od niego dryblasów sprawą sądową za napaść i pobicie... Stare, dobre czasy.
- Niezbyt konkretnie, co? ...nie, żeby to było źle - zaraz dodał, żeby nie zabrzmiało, jakby to krytykował. - Nie masz czasu, żeby się zastanowić czy po prostu tak lubisz swoje życie, jakie jest?
Ups, nie brzmi to zbyt dobrze, co on dzisiaj mówi. Chyba wypadł z wprawy w swobodnych rozmowach z osobnikami płci przeciwnej.

87Pub "u Gordona" - Page 4 Empty Re: Pub "u Gordona" Nie 21 Wrz 2014, 00:01

Christie Johns

Christie Johns
Christine przysłuchiwała się tej krótkiej wypowiedzi, dotyczącej dzieciństwa mężczyzny i pośmiała się raz czy drugi, wyobrażając sobie takiego knypka, co to podchodzi do starszych i im grozi.
- Nie dziwię się. Miałeś chociaż spokój i nikt ci nie dokuczał - przyznała, choć nie miała konkretnie siebie na myśli w tym momencie.
Uniosła brew, zaciekawiona.
- Nie zabrzmiało to aż tak źle. Ważne, że nie było tragiczne - powiedziała znacznie spokojniej. - Nie zastanawiałam się po prostu nad tym, co chcę robić. Może nie takie carpe diem od razu, ale po prostu mój plan nie sięgał jakoś daleko. To mi pasuje - przyznała, wzruszając ramionami i napiła się w końcu. - Wiem, że jeśli będą wolne stanowiska w Appaloosa to postaram się tutaj znaleźć pracę. Lepsza płaca niż w szkole.

88Pub "u Gordona" - Page 4 Empty Re: Pub "u Gordona" Nie 21 Wrz 2014, 00:12

Frery Norwick

Frery Norwick
Z zadowoleniem patrzył na jej rozbawienie. Czyli jednak nie było tak źle z tą swobodą rozmowy, całkiem satysfakcjonujące było się o tym przekonać. Przez myśl mu przeszło jeszcze, że może powinien zacząć częściej spotykać się z ludźmi, a nie alienować, jak to zaczął mieć w zwyczaju w Old Whiskey, tracił na tym wiele. I był też zadowolony, że zdecydował się na "szalony" pomysł zgłoszenia się na tę randkę w ciemno.
Wrócił myślami to tu i teraz z Christine.
- Czyli pracujesz w szkole. Nauczycielka czy "zaplecze techniczne", bez użerania się z maluchami?

89Pub "u Gordona" - Page 4 Empty Re: Pub "u Gordona" Nie 21 Wrz 2014, 00:19

Christie Johns

Christie Johns
Rudowłosej również do gustu przypadł ten pomysł. Ważne, że dobrze się bawi na jeden wieczór, prawda? Podchodziła do tego sceptycznie i nadal zachowuje pewien dystans, jednakże nie traktowała swojego towarzysza chłodno.
- Och nie, nie - odparła natychmiastowo. - Nie nauczam. Siedzę sobie na tym zapleczu, raz w księgowości, raz u nauczycieli i każdemu to i owo pokazuję. Potem raz na tydzień sprawdzam wszystko. Nic szczególnego - wzruszyła ramionami. - Dwa razy zdarzyło mi się siedzieć z uczniami. Tragedia.

90Pub "u Gordona" - Page 4 Empty Re: Pub "u Gordona" Nie 21 Wrz 2014, 00:28

Frery Norwick

Frery Norwick
- Ale tam musi być hałas w czasie przerw - odezwał się niczym prawdziwy bezdzietny dorosły, który nie postawił nogi na terenie szkolnym ni przyszkolnym od dobrych piętnastu lat. Nieważne, że wychowany i żyjący w jednym z najgłośniejszych miast świata. - Ale jak działasz od tyłu, to pewnie aż tak tego nie odczuwasz.
- Czym zajmujesz się w czasie wolnym? Masz jakieś specjalne talenty, ukryte przed ludzkim wzrokiem?

91Pub "u Gordona" - Page 4 Empty Re: Pub "u Gordona" Nie 21 Wrz 2014, 00:31

Christie Johns

Christie Johns
- Ano jest taki hałas - przyznała. - Chociaż ja często przychodzę w południe, więc to tylko trzy, niecałe cztery godziny męki. Potem to już zostają na dodatkowych i jest spokojniej, nie można narzekać - powiedziała, po czym się napiła.
- Spaniem - palnęła szczerze. - Uwielbiam spać i nic nie robić, więc łatwo wywnioskować, jak to jest. A ty? Jakieś zainteresowania oprocz prawa?

92Pub "u Gordona" - Page 4 Empty Re: Pub "u Gordona" Nie 21 Wrz 2014, 00:41

Frery Norwick

Frery Norwick
Zaśmiał się krótko.
- Spanie jest miłe, to prawda, też lubię się czasem polenić. A jak się wyśpię i mam wolny czas, to zabieram się z psem do lasu lub na pole. Lubię polować, choć jestem dopiero początkującym myśliwym, i psa też mam pod to wyćwiczonego, żeby tropił lub aportował, co ustrzelę. Mam nadzieję, że nie jesteś zagorzałą przeciwniczką polowań? - Spojrzał na nią bystro, oczekując odpowiedzi. Parę razy już mu się zdarzyło, po przyznaniu się do tego hobby, że następował atak na jego biedną osobę, wyolbrzymiony rzucanymi inwektywami typu "morderca" i gwałtownym wyrzucaniu z grona znajomych.

93Pub "u Gordona" - Page 4 Empty Re: Pub "u Gordona" Nie 21 Wrz 2014, 00:46

Christie Johns

Christie Johns
- Najlepiej cały czas jest się lenić, proszę cię - przewróciła oczami, bo to dla niej było takie oczywiste. Żeby nie było, żartowała sobie. - Ale rozumiem.
Przysłuchiwała się i zaraz kiwnęła głową.
- Cóż, nie jestem zwolenniczką polowań, ale też za to nie zabiję - odpowiedziała szczerze, prostując się na moment. - Jednak nie aprobuję zbytnio.
No odpowiedź ciut sprzeczna, niezbyt zadowalająca tego, co to pytał, ale można było się spodziewać. Niektórzy mieli po prostu inne poglądy czy też opinię.
- Co cię najbardziej zaskoczyło w Old Whiskey?
Wypili, ogarnęli, poszli.

/zt

94Pub "u Gordona" - Page 4 Empty Re: Pub "u Gordona" Nie 26 Paź 2014, 17:25

William Parker

William Parker
/ po rozmowie z Betty, 2h później, więc popołudnie; mniej więcej.

Parker nie musiał się stroić. Był w końcu księgowym, więc znając go - pewnie jak zawsze dobrze wyglądał. Co prawda, nie miał na sobie kurtki z logiem Świętych z Arizony, aczkolwiek zwykła marynarka czy podobny strój jest również odpowiedni, prawda? Nie ma znaczenia, jak jest ubrany, z taką twarzą - wygląda dobrze.
Jeszcze lepiej, bo nie czuł się już wybrakowany jak wczoraj. W końcu wstawił sobie ząb i choć nieco ucierpiał jego portfel, to sam Parker czuł się z tym lepiej.
Wszedł do pubu, wzrokiem przeczesując siedzącą już w środku klientelę, bo a nuż może znajdzie Betty. Chyba że kobieta wlazła za nim do lokalu.

95Pub "u Gordona" - Page 4 Empty Re: Pub "u Gordona" Nie 26 Paź 2014, 17:41

Betty Jou

Betty Jou
Betty weszła do knajpy tuz po Parkerze. Ubrana w czarną sukienkę i wysokie obcasy, okryta bordowym płaszczem. Wciąż jednak wyglądała jak barmanka z Old Whiskey - szczególnie, gdy ciągle nosiła blond szopę na głowie.
- No, witam. - Betty dosiadła się do Willa, od razu zamawiając sobie drinka.

96Pub "u Gordona" - Page 4 Empty Re: Pub "u Gordona" Nie 26 Paź 2014, 17:48

William Parker

William Parker
Uśmiech księgowego nieznacznie się poszerzył na widok Jou. Z pewnością lepiej było widzieć kobietę w dobrym humorze, który mógł lada moment zostać zniszczony, jeśli dojdzie do niewygodnego tematu. Miał jednak nadzieję, że Betty zrozumie, o co jemu chodzi i z jaką, pewną intencją, się odzywa.
- Witaj, Betty - mruknął, poprawiając się na siedzeniu i w przeciwieństwie do kobiety, tylko pokusił się na piwo.
- Widzę, że babciowanie ci służy - ot, jakoś dobrze wyglądała! To trudne do sprecyzowania właściwie.

97Pub "u Gordona" - Page 4 Empty Re: Pub "u Gordona" Nie 26 Paź 2014, 17:51

Betty Jou

Betty Jou
- Nie musisz mi przypominać, ze jestem na tyle star,a ze mam wnuki - zaśmiała się, nieco może urażona. szybko jednak uśmiech powrócił na jej twarz, gdy kelnerka podała alkohol.
- Juz się za mną stęskniłeś?

98Pub "u Gordona" - Page 4 Empty Re: Pub "u Gordona" Nie 26 Paź 2014, 17:54

William Parker

William Parker
- Wybacz, nie to miałem na myśli - parsknął. - Raczej fakt, że wydajesz się w naprawdę dobrym humorze, spędzając z rodziną czas.
William przecież nie chciał jej urazić, ale wiadomo - nie mógł przewidzieć czy czasem jego słowa nie okażą się zbyt dotkliwe. No trudno, musi do tego przywyknąć. Kiwnął do kelnerki, gdy otrzymał kufel ze złotym trunkiem.
- Jak zawsze - odpowiedział. - Brakuje rozsądnej osoby, z którą można porozmawiać. Niewiele takich jest w Old Whiskey.

99Pub "u Gordona" - Page 4 Empty Re: Pub "u Gordona" Nie 26 Paź 2014, 18:43

Betty Jou

Betty Jou
- W takim razie będziecie musieli sobie jaaos poradzić bez tej osoby. Ha, albo przyjeżdżać do Appaloosa częściej.
Odgarnęła niesfornie kosmyki włosów za ucho i wyprostowała się na krześle, prężąc swoje duże, piegate piersi.

100Pub "u Gordona" - Page 4 Empty Re: Pub "u Gordona" Nie 26 Paź 2014, 19:36

William Parker

William Parker
- Z przyjeżdżaniem do Appaloosa nie miałbym problemu - mrugnął do kobiety. - Zawsze znajdzie się jakaś sprawa, a odpoczynek od miasteczka też jest dobrym argumentem - oznajmił. - Jakoś sobie poradzimy.
Napił się piwa.
- Słyszałem od Gigi, że zamknęłaś bar. Co masz zamiar zrobić? - niestety, nie widział tej informacji, a dziewczyny powiedziały tyle, że sam nie ogarniał.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 4 z 15]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5 ... 9 ... 15  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach