Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Szpital i pogotowie

Idź do strony : Previous  1 ... 6 ... 9, 10, 11 ... 21 ... 32  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 10 z 32]

1Szpital i pogotowie - Page 11 Empty Szpital i pogotowie Pią 06 Cze 2014, 18:49

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Szpital w Appaloosa City to potężny kompleks. Murowany, trzypiętrowy i mocno rozbudowany. Ma wiele wejść, duży parking, na tyłach znajduje się plac, na którym stoją kontenery na śmieci i którędy podaje się wszelkiego rodzaju dostawy. Tędy także wywożone są zwłoki.

Szpital ma wiele oddziałów specjalistycznych (położniczo-ginekologiczny, chorób zakaźnych, chorób wewnętrznych, chirurgiczny, onkologiczny, intensywnej terapii i inne), laboratorium analityczne, stołówkę, aptekę. Na wyższe piętra można dostać się windami lub klatką schodową.

Osobne skrzydło szpitala stanowi pogotowie ratunkowe, gdzie można udać się z nagłymi przypadkami. Stąd blisko na oddział intensywnej terapii.

Należy oczywiście pamiętać, że koszty pojedynczej wizyty są wysokie. Jeśli nie posiada się ubezpieczenia, są horrendalnie wysokie, zaś przeleżenie tygodnia na jakimś oddziale prawdopodobnie może doprowadzić na skraj bankructwa.


241Szpital i pogotowie - Page 11 Empty Re: Szpital i pogotowie Pon 15 Gru 2014, 12:30

Liluye

Liluye
Nie chciała przy nich płakać, ale nie była w stanie po prostu leżeć. Ukryła twarz w dłoniach i rozpłakała się, pociagając nosem. Chyba słowa Betty przeważyły szalę.

242Szpital i pogotowie - Page 11 Empty Re: Szpital i pogotowie Pon 15 Gru 2014, 13:14

Betty Jou

Betty Jou
Betty siedziała przy Liluye i wciąz ja głaskała po głowie.
- Dobre, wypłacz sie. Nie ma co się powstrzymywać... - mówiła, sama wzdychając.

243Szpital i pogotowie - Page 11 Empty Re: Szpital i pogotowie Pon 15 Gru 2014, 13:20

Liluye

Liluye
A Lil najwyraźniej nie zamierzała przestać wyc. Przydałaby jej się chusteczka, dużo chusteczek.

244Szpital i pogotowie - Page 11 Empty Re: Szpital i pogotowie Pon 15 Gru 2014, 13:25

Betty Jou

Betty Jou
Betty sięgnęła do torebki i podała dziewczynie chusteczki, bo się cała już zasmarkała. Wyglądała okropnie, ale trzeba było jej wybaczyć.
Pomogła dziewczynie usiąść, otarła jej łzy z policzków i przytuliła do siebie.

245Szpital i pogotowie - Page 11 Empty Re: Szpital i pogotowie Pon 15 Gru 2014, 13:31

Liluye

Liluye
Wydmuchała porządnie nos, rzuciła chusteczkę gdzieś na łóżko, drugą otarła łzy i przytulila się do Betty pochlipując.

246Szpital i pogotowie - Page 11 Empty Re: Szpital i pogotowie Pon 15 Gru 2014, 13:46

Maro Salinas

Maro Salinas
---> http://www.oldwhiskey.pl/t92p45-main-street-wyjazd-z-miasta#26798

Podjechałem na szpitalny parking. Kupiłem po drodze miętusi połknąłem od razu ze cztery co by mi wódą aż tak nie waliło. W recepcji wypytałem o salę, oczywiście był problem, bo tylko rodzina po to bo sramto, jednak mój urok osobisty i spryt sprawił że recepcjonistka wskaząła numer pokoju.
Och nawet się windą przejechałem, co z tego że na pierwsze piętro. W starej Whiskey nie ma wind.
Zapukałem do sali i zajrzałem przez szparę uchylonych drzwi.
- Dzień dobry - szepnąłem cicho - torba - moja dłoń wsunęła się przez szparę, wraz z torbą, no nie chciałem wchodzić i przeszkadzać.

247Szpital i pogotowie - Page 11 Empty Re: Szpital i pogotowie Pon 15 Gru 2014, 13:54

Betty Jou

Betty Jou
Utuliła Liluye jak dziecko, kołysząc się nieco. Co jakiś czas powtarzała "ciii ciii" jakby mówiła do płaczącej córeczki.
Obróciła głowę w stronę drzwi i machnęła ręką na Maro by wszedł. Ona nie miała zamiaru wstawiać.

248Szpital i pogotowie - Page 11 Empty Re: Szpital i pogotowie Pon 15 Gru 2014, 14:00

Maro Salinas

Maro Salinas
No to wszedłem po cichu, kładąc torbę od Sally na brzegu łóżka. No przecież nie chcieliśmy obudzić dziewczyny, który to był miesiąc? Stałem nieruchomo patrząc to na twarz śpiącej dziewczyny to na twarz Betty, ona chyba przejmowała się jej losem niż sam Conor. Właściwie to gdzie on był? Czemu ja tu jestem? Zadawałem sobie to pytanie tak samo jak Baker.
- Coś pomóc? - szepnąłem, bo nic innego nie przychodziło mi do głowy.

249Szpital i pogotowie - Page 11 Empty Re: Szpital i pogotowie Pon 15 Gru 2014, 14:02

Liluye

Liluye
Lil powoli się uspokajała, nadal była zmęczona jak cholera, ale takie siedzenie z Betty troche ją uspokoiło. Podniosła zmęczone, zaplakane i opdrkązone oczy na Maro.

250Szpital i pogotowie - Page 11 Empty Re: Szpital i pogotowie Pon 15 Gru 2014, 14:16

Betty Jou

Betty Jou
- No już, połóż się, musisz odpoczywać - powiedziała do Liluye, podkładając jej poduszkę pod głowę.
Spojrzała na Maro.
- Jakbyś mógł mi kupić kawę. A jutro przyjechałbyś po mnie co? Autobusem, samochód tu mam. Ale nie chcę prowadzić, pewnie będę padać na pysk

251Szpital i pogotowie - Page 11 Empty Re: Szpital i pogotowie Pon 15 Gru 2014, 14:26

Maro Salinas

Maro Salinas
- Nooo yyy dobra - wzruszyłem ramionami, kurwa autobusem po nią wracać samochodem no dobra skoro tak chce, nie szukałem jakiś innych powodów, trochę mnie dziwiła opiekuńczość Betty na innej dziewczynie. Zwłaszcza że to nie była jej córka, ale cholera wie co tam w głowie siedziało u Betty.
- Czyli co do jutra tak? - wyszedłem z sali a po kilku minutach wróciłem z kawą.

252Szpital i pogotowie - Page 11 Empty Re: Szpital i pogotowie Pon 15 Gru 2014, 14:50

Betty Jou

Betty Jou
Maro powinien sie cieszyć z opiekuńczości Betty. Zresztą, jak ten był zalany w trupa,w  dodatku z guzem na głowie, to Betty też się nim opiekowała!
- Tak, tak. Dzięki, Maro.
Wstała i podeszła do mężczyzny by ucałować go w policzek.

253Szpital i pogotowie - Page 11 Empty Re: Szpital i pogotowie Pon 15 Gru 2014, 14:54

Liluye

Liluye
Wtuliła się w poduszki, skuliła leżąc na boku i starała nie płakać więcej.

254Szpital i pogotowie - Page 11 Empty Re: Szpital i pogotowie Pon 15 Gru 2014, 14:58

Maro Salinas

Maro Salinas
No to zbiła mnie z pantałyku, a to za co? Zmieszałem się jak cholera, lubiłem patrzyć na jej cycki no ale całować, czas się dla mnie zatrzymał na ułamek sekundy.
- yy no ten to ja już pójdę do jutra - to był zwykły pocałunek, tylko w policzek, ot przyjacielski gest, nic nie znaczącego, kurwa uspokój się. Machnąłem ręką na pożegnanie, i wyszedłem z sali. Szedłem powoli korytarzem. Czy istnieje coś takiego jak przyjaźń miedzy kobietą a mężczyzną, nie no nie istnieje.

ZT ---> OW



Ostatnio zmieniony przez Maro Salinas dnia Wto 16 Gru 2014, 07:45, w całości zmieniany 1 raz

255Szpital i pogotowie - Page 11 Empty Re: Szpital i pogotowie Pon 15 Gru 2014, 15:07

Betty Jou

Betty Jou
Betty nie zdawała sobie sprawy z przemyśleń Maro; dla niej takie pocałunki były znak, tak, sympatii, ale trudno było się doszukiwać w nich czegoś więcej.
Wróciła do Liluye i przysiadła na łóżku.
- Mam zostać?

256Szpital i pogotowie - Page 11 Empty Re: Szpital i pogotowie Pon 15 Gru 2014, 15:10

Liluye

Liluye
Podniosła podpuchnięte, czerwone oczy na Betty.
- Nie, poradzę sobie - pociągnęła nosem - Nie powinna pani w ogóle przyjeżdżać.. Za dużo kłopotu

257Szpital i pogotowie - Page 11 Empty Re: Szpital i pogotowie Pon 15 Gru 2014, 15:20

Betty Jou

Betty Jou
- Oj, dziecko, powinnam - powiedziała cicho - ktoś się musi wami opiekować, tak?
Westchnęła i pokręciła głową.
- Czasami trzeba dać sobie pomóc.

258Szpital i pogotowie - Page 11 Empty Re: Szpital i pogotowie Pon 15 Gru 2014, 15:32

Liluye

Liluye
Nie odezwała się, bo nie wiedziała co ma powiedzieć.
- Co teraz..? - zapytała Betty, jakby ta miała wiedzieć.

259Szpital i pogotowie - Page 11 Empty Re: Szpital i pogotowie Pon 15 Gru 2014, 15:37

Betty Jou

Betty Jou
- Co teraz? Nic, trzeba żyć dalej. Będzie boleć, będziesz płakać, wyć... może nawet latami. - powiedziała szczerze. Nie miała zamiaru kłamać i wciskać historii jak to będzie dobrze.
- Ale przeżyjesz to, bo nie jesteś sama.

260Szpital i pogotowie - Page 11 Empty Re: Szpital i pogotowie Pon 15 Gru 2014, 15:42

Liluye

Liluye
Zacisnęła ręce na poduszce, słysząc słowa Betty.
- Tyak... - mruknęła niechętnie, patrząc na Connora, albo w stronę drzwi jeśli wyszedł. Nie skomentowała tego inaczej. Teraz już nic ich nie trzymało razem. Może jeszcze poczucie winy, ale jak dojdzie do siebie..

261Szpital i pogotowie - Page 11 Empty Re: Szpital i pogotowie Pon 15 Gru 2014, 20:34

Betty Jou

Betty Jou
Kiwnęła głową kilka razy. Ale co miała więcej powiedzieć?
- a mnie możesz liczyć - dodała, czując, ze musi zapewnić Liluye o swojej obecności. Może i była dla niej obca, może i jej nie znała - ale coś sobie raz obiecała, w czasie, gdy Connor jej wyznał o ich związku.

262Szpital i pogotowie - Page 11 Empty Re: Szpital i pogotowie Pon 15 Gru 2014, 21:22

Connor Eastman

Connor Eastman
Connor sobie stał cicho i wcale nie było powiedziane, że teraz ją zostawi. Mimo wszystko, że w ostatnim czasie się mocno poróżnili to nadal coś do niej czuł, nie wiedział czy ona też czuje to samo, ale w każdym razie on nie zamierzał jej opuścić.
Nie kręcił z nikim na boku tak jak ona podejrzewała, nie wychodził na jakieś rozmowy, owszem może ostatnio nie było go przy niej, dlatego teraz czuł, że powinien jej to jakoś wynagrodzić.
Nie wtrącał się gdy kobiety rozmawiały ze sobą, ale czekał tylko aż Liluye zechce, aby był bliżej niej to na pewno zrobi to co będzie chciała.

263Szpital i pogotowie - Page 11 Empty Re: Szpital i pogotowie Pon 15 Gru 2014, 21:31

Liluye

Liluye
Spojrzała na Connora, który pojawil się właśnie w jej polu widzenia. Zakopała się w kołdrze po nos i zamknęła oczy. Po chwili w której biła się z myślami wyciągnęła rękę do COnnora.

264Szpital i pogotowie - Page 11 Empty Re: Szpital i pogotowie Pon 15 Gru 2014, 21:34

Connor Eastman

Connor Eastman
Eastman od razu zauważył jej rękę wyciągniętą do niego. Przykucnął przy niej i chwycił za dłoń, a drugą ręką głaskał jej głowę.
- Jeżeli nie chcesz nic mówić, nie mów. - Stwierdził ciepłym głosem.
Jemu wystarczyło to, że była pod opieką lekarzy i jej stan był stabilny. Bardzo mu zależało w obecnym momencie na jej zdrowiu.

265Szpital i pogotowie - Page 11 Empty Re: Szpital i pogotowie Pon 15 Gru 2014, 21:39

Liluye

Liluye
Zacisnęła lekko palce na jego dłoni. Potrzebowała teraz kogoś blisko siebie. Betty mimo, że była obca była kobietą. A Loco.. to w końcu też jego dziecko. To nie było tak, że był jej nagle obojętny.

Betty wyszła z pokoju, dając im chwilę dla siebe. Loco mógł usiąść na krzesełku przy łóżku.

Lil starała się nie płakać, ale oddech jej się łamał.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 10 z 32]

Idź do strony : Previous  1 ... 6 ... 9, 10, 11 ... 21 ... 32  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach