08.10.13 - kiss_the_cook napisał:Navajo Taco
Smażony chleb (fry bread) jest płaskim ciastem smażonym w oleju. Można go jest samego albo w licznymi dodatkami.
Jest też używany do indiańskich tacos, lub Navajo tacos, które są nieodzownym daniem na Pow-Wow, festiwale i inne zgromadzenia rdzennych mieszkańców Stanów Zjednoczonych i Kanady.
Uznaje się, że frybread stworzony został przez tysiące Navajo, którzy zostali wygnani ze swojej ziemi podczas tak zwanego Długiego Marszu do Fort Summer, gdzie byli przetrzymywani w 1864. Bez kukurydzy ludzie robili chleb z racji żywnościowych gwarantowanych przez rząd (biała mąka, mleko w proszku, proszek do pieczenia, cukier i smalec), a kiedy zostali wypuszczeni cztery lata później na przydzielone ziemie, tradycja została stając się symbolem wytrwałości i przetrwania indian. Później chleb ten został przechwycony przez inne plemiona, z których każde dodało coś od siebie a dzisiaj jest jednym z ulubionych przekąsek na całym południowym zachodzie.
Navajo taco używa chleba Navajo jako podstawy zamiast meksykańskiej tortilli.
Na wierzch daje się różne dodatki takie jak fasolę, sałatę, pomidory, avocado, ser, śmietanę, guacamole, salsę, mięso, chili, kukurydzę, chile... Składników można by mnożyć, gdzyś niemal wszystko pasuje do chleba.
W 1995. Czytalnicy Arizona Republic ustanowili Navajo taco oficjalnym daniem stanu.
Oto jak zrobić Navajo fry bread:
6 szklanek mąki
2 łyżki proszku do pieczenia
1/2 szklanki mleka w proszku
3 szklanki ciepłej wody
1 łyżka soli
smalec lub olej do smażenia
Wymieszać mąkę, sól, proszek do pieczenia i mleko w proszku. Dodać tyle cieplej wody aby się zrobilo miekkie ciasto. Dobrze wyrobić. Urywać po kawałku ciasta - wielkości dużego jajka. Robić okragłe placki (rozciągać je) do średnicy ok. 22 – 24 cm z mała dziurką pośrodku.
Na rozgrzany tłuszcz w glebokiej patelni położyć placek i smażyć do jasno brazowego koloru. Przewrócić na druga strone. Po upieczeniu położyć kazdy placek na kawałku papieru aby obciekł tłuszczu.
Na usmażony chleb Navajo, nakładamy mięso, fasolę, salatę, posypujemy tartym żółtym serem i kładziemy na wierzch plasterek pomidora i marynowaną papryke chile.
Polecam skropić, lub zalać, jeśli się jest hardcorem, ostrym sosem. Może nie jest to jedna z opcji dla twardzieli, ale polecam Srirache*. Doskonale smakuje, nie zabija smaku potrawy i pali w język jak hiszpańska inkwizycja.
*blog nie sponsorowany