Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Dom Rona

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 11 ... 17  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 5 z 17]

1Dom Rona   - Page 5 Empty Dom Rona Pią 01 Sie 2014, 21:11

Ron Brody

Ron Brody
First topic message reminder :

Dom jest niewielki, wybudowany z gotowych materiałów. Ściany są wypełnione gąbką lub styropianem, nie ma tu mowy o porządnej izolacji. Dach często przecieka, w czasie upałów wewnątrz nie da się wytrzymać a klimatyzacja działa wątpliwie. Podczas chłodniejszych dni robi się naprawdę zimno i trzeba ratować się piecykiem elektrycznym.
Budynek ma tylko jedno piętro. Wewnątrz znajduje się kuchnia i łazienka oraz dwa średniej wielkości pokoje. Dom jest pomalowany na piaskowy kolor.
Opcjonalnie na podwórku znajduje się podjazd.

Dokładniejszy opis w budowie...


106Dom Rona   - Page 5 Empty Re: Dom Rona Nie 24 Sie 2014, 22:47

Liluye

Liluye
- W sumie prawda. - pokiwała głową. Jej też by się przydała kasa. Szczególnie jak dostanie rachunek od prawnika.
- Tak? Czuje się zaszczycona. - uśmiechnęła się i posłodziła herbatę. - Mam jeszcze nadzieję, że kiedyś usłyszę jak grasz. - zamieszała ją i spojrzała na Rona. Jej, nie mogła patrzeć na tą jego brodę. Może go upije i ją zetnie? I tego wąsa! Okropność. Dobrze chociaż, że to tylko pożegnanie z maszynką do golenia, a nie z prysznicem.
- E... różnie. - wzruszyła lekko ramionami.

107Dom Rona   - Page 5 Empty Re: Dom Rona Nie 24 Sie 2014, 22:57

Ron Brody

Ron Brody
-Może kiedyś- upił łyk herbaty i zaczynał w głowię układać, jak wyciągnąć jakieś konkrety. W końcu zagrał klasycznym pytaniem:
-Co masz na myśli mówiąc "różnie" ?- pewnie będzie kręciła, ale trochę ponaciska na nią.

108Dom Rona   - Page 5 Empty Re: Dom Rona Nie 24 Sie 2014, 23:00

Liluye

Liluye
Popatrzyła na niego moment, zastanawiajac się.
- Powiem, jak dasz sobie ogolić tą okropną brodę. Zgoda? - zaproponowała.

109Dom Rona   - Page 5 Empty Re: Dom Rona Nie 24 Sie 2014, 23:13

Ron Brody

Ron Brody
-Nie. Co masz do mojej brody ?-zapytał się w końcu. Broda jest czymś męskim i przy okazji oszczędza na jednorazówkach.Może to było zbaczanie z tematu rozmowy, ale chciał obronić honoru swojego zarostu.

110Dom Rona   - Page 5 Empty Re: Dom Rona Nie 24 Sie 2014, 23:16

Liluye

Liluye
- Już ci mówiłam. Wyglądasz jak bezdomny. - popiła herbaty. - Nie pasuje ci taki zarost. Jeszcze te loczki.. No, daj chociaż brodę ściąć, co? I wąsa.

111Dom Rona   - Page 5 Empty Re: Dom Rona Nie 24 Sie 2014, 23:40

Ron Brody

Ron Brody
-Przyznam, że może ta broda nie pasuję do mnie, ale nie mam powodu by się golić- nie mam szefa, dziewczyny oraz potrzeby bycia szanowanym przez ludzi, bo mój zawód zabiera mi go.-prawda z życia informatyka.-Zeszliśmy jednak z tematu - naprawdę nic się nie stało po całej akcji ze świętem ?- otrząsnął się trochę ze swoich prób obrony zarostu.



Ostatnio zmieniony przez Ron Brody dnia Nie 24 Sie 2014, 23:43, w całości zmieniany 1 raz

112Dom Rona   - Page 5 Empty Re: Dom Rona Nie 24 Sie 2014, 23:42

Liluye

Liluye
- Wiesz, że też jestem uparta? Nic ci nie powiem jak mi nie dasz zgolić brody. - owszem, była chudsza niż przed świętem, ale nic więcej nie było po niej widać. Na pewno nie tego, że brała tabletki nasenne, ani koszmarów, ani strachu przed większymi grupami ludzi.

113Dom Rona   - Page 5 Empty Re: Dom Rona Pon 25 Sie 2014, 00:03

Ron Brody

Ron Brody
-Czy to prawda co mówią na mieście ?-rzucił szybko jak ta kończyła zdanie. Dziewczyna ewidentnie wchodziła na inny tor rozmowy, ale Ron nie da sobie oczów mydlić. Dziewczyna wyglądała źle, a baba w sklepie gadała o jakimś wypadku.Plotki w tym pipiduwie roznoszą się szybko.

114Dom Rona   - Page 5 Empty Re: Dom Rona Pon 25 Sie 2014, 00:05

Liluye

Liluye
- Nie wiem co mówią na mieście. - zerknęla na telefon i skrzywila się lekko.
- Jak się nie dasz ogolić, to będę spadać. Już mnie gonią. - uśmiechnęła sie i dopila herbate, wstajac.

115Dom Rona   - Page 5 Empty Re: Dom Rona Pon 25 Sie 2014, 00:29

Ron Brody

Ron Brody
-Ludzie gadają, że w kogoś walnęłaś. Oczywiście media milczą, ale ludzie mówią swoje-ciągnął dalej po czym dodał-Do czego ci się spieszy ? Dopiero tu przyszłaś.- takie zachowanie jest trochę niegrzeczne.

116Dom Rona   - Page 5 Empty Re: Dom Rona Pon 25 Sie 2014, 11:31

Liluye

Liluye
- Tak? To dobrze wiedzieć. - udawała głupią, w końcu nie miała zamiaru wszystkim rozpowiadać co się stało. Dość miała problemów. - Skąd ty wiesz co ludzie gadają, skoro prawie stąd nie wychodzisz? - zainteresowała się jeszcze.
- Praca goni, przepraszam.. - skrzywiła się na moment. - Wpadnę jeszcze. Obyś sobie tę brodę zgolił bo na prawdę.. upije cię i ją dopadne. - roześmiała się, poprzepraszała jeszcze i poszłą.

zt

117Dom Rona   - Page 5 Empty Re: Dom Rona Sro 27 Sie 2014, 20:57

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Dom dr Hernandez >

Nie miała daleko do domu pewnego gościa, z którym miała się ostatnio spotkać, a... olała go zimnym moczem. Miała dziś dużo czasu, więc postanowiła się wybrać na spacer. Potem musiała odebrać auto, ale dzień był młody. Mieszkała niemalże obok. Teraz podeszła do drzwi i zapukała intensywnie oczekując na otwarcie. Miała nadzieję, że jest w domu.

118Dom Rona   - Page 5 Empty Re: Dom Rona Sro 27 Sie 2014, 22:08

Ron Brody

Ron Brody
26.01.13

Ron nie opierdzielał się ani minuty - domowa siłka, treningi walki z kijem z internetem oraz praca nad filtrem rodzicielskim, do którego musiał przygotować się merytorycznie. Znał budowę oraz funkcjonowanie kart płatniczych oraz kont bankowych, bowiem kiedyś miał to omówione na zajęciach w ramach dodatkowych lekcji z budowy oraz administracji dużych serwerów. Musiał je jakoś wykorzystać i miał porozwalane kartki z pomysłami oraz planami działania takiego projektu.
Ronald został obudzony pukaniem z drzemki. Miał na sobie czyściutki dresik roboczy do chodzenia po domu oraz szarą rozciągniętą koszulkę, która była o 2 rozmiary większa od niego. Leniwym, bosym krokiem doszedł do drzwi i jak zwykle zajrzał przez judasza. Zobaczył Cath i ciśnienie krwi jemu skoczyło nie tylko z powodu tego, że zlała go ostatnio, ale również z papierowego burdelu w jego pokoju, który mógł zdradzić jego pracę.
Otworzył drzwi ze stoickim wyrazem twarzy i powiedział chłodno, wymuszono:
-Witam. W czym mogę pomóc ?

119Dom Rona   - Page 5 Empty Re: Dom Rona Sro 27 Sie 2014, 22:17

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Ona ubrana była dzisiaj na luziku wyjątkowo. Luźny sweter, dżinsy i białe trampki. Długie włosy miała związane w wysoką kitę. Gdy drzwi się otworzyły, Cath odchyliła się lekko, by zajrzeć. Uśmiechnęła się milutko do Rona i pomachała lekko ręką w geście powitania.
- Cześć, Ron. To ja! Niespodzianka! Przyszłam przeprosić... - uniosła drugą rękę, w której dzierżyła butelkę cydru. Ale nie byle jakiego - sam Bulmers. Skąd ona to wytrzasnęła? - Przepraszam? Coś mi wtedy wypadło, wiesz, w klinice...
Skłamała. Coraz lepiej jej to szło ostatnimi czasy. Jednak nie chciała, by Ron się na nią gniewał. Małe niewinne kłamstwo miało ułatwić pewne sprawy. Cath nie widziała w tym nic złego.

120Dom Rona   - Page 5 Empty Re: Dom Rona Sro 27 Sie 2014, 22:31

Ron Brody

Ron Brody
-Aha-powiedział podsumowując całą historyjkę, bo gdyby coś jej wypadło, to zadzwoniłaby dzień później, a tak pewnie wczoraj kacowała po jakiejś imprezie. Jednak nie mógł jej wywalić, bo miała cydr i to dobry, a nie jakiś kwaśny sikacz.
W końcu jego wola napicia się wygrała - zaprowadził ją do kuchni i postawił dwie szklanki na stole. Polał po 250 ml i wypił trochę, by sprawdzić czy przypadkiem nie podróbka.
-Co ci takiego wypadło w szpitalu- zapytał się. Miał nadzieje, że dowie się prawdy.

121Dom Rona   - Page 5 Empty Re: Dom Rona Sro 27 Sie 2014, 22:41

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Uśmiechnęła się z triumfem wymalowanym na twarzy, gdy Ron się odwrócił i ruszyła za nim. Tak jest, punkt dla Cath! Była coraz lepsza w tym. Stłumiła przy tym wyrzuty sumienia, które cicho kwiczały w głowie.
- Jakiś przejezdny został ugryziony przez kojota pod miastem. Paskudna rana. Byłam pod telefonem, musiałam pilnie jechać. Potem było późno dość i mnie porwali znajomi. Całkiem wyleciało mi z głowy. Smakuje, widzę.
Odparła i zatrzepotała rzęsami, by już udobruchać jasnowłosego. Potem rozejrzała się po kuchni. Większość domów w OW było budowanych na jedno kopyto. Czuła się prawie jak u siebie albo u Jonathana.
- Pracujesz nad czymś? - wzięła też szklankę i upiła trochę. Oj, ona wolała inne trunki, ale czego się nie robi dla przeprosin. Pytanie zadała ot tak. Pewnie dużo pracował, ciągle, bez przerw. Zarabiał pieniążki. Dużo pieniążków.

122Dom Rona   - Page 5 Empty Re: Dom Rona Sro 27 Sie 2014, 23:17

Ron Brody

Ron Brody
-Tak, ale nie mogę pokazywać tego nikomu.-stwierdził po czym zamknął drzwi do sypialni i wrócił do picia. Może nie był to domowy wyrób, lecz dalej dobry. Wypił swoje i nalał jeszcze. Cydr to zdradzieckie promile, lecz nie takie wielkie.
-Coś po za kojotem wydarzyło się w twoim życiu ?-po wypiciu trochę już miał gdzieś prawdę. Alkohol sprawiał, że Ron stawał się trochę flegmatyczny oraz obojętny, ale również był bardziej otwarty.

123Dom Rona   - Page 5 Empty Re: Dom Rona Sro 27 Sie 2014, 23:35

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Cath posmutniała. Była ciekawa co to takiego może być. Lubiła wtrącać się w nie swoje sprawy. Uniosła brwi, gdy zamknął drzwi od sypialni. Przecież nie będzie mu tam zaglądać, doprawdy! Westchnęła i upiła kolejny łyk.
Wzruszyła ramionami.
- Wiesz, dużo pracy mam odkąd przyjechałam. To już prawie trzy miesiące... - potem się zastanowiła nad tym co ostatnio się wydarzyło. Groźby, tańce po pijaku, prowadzenie po pijaku, wygibasy w brzoskwince, kac, groźby, bitwa na żarcie, jazda morderczą maszyną... - Nie, raczej nic takiego się nie wydarzyło. A kiedy będziesz miał chwilę wytchnienia? Chciałabym cię porwać do Appaloosa.
Uśmiechnęła się. Ona za to robiła się żywsza. Zupełnie odwrotnie jak Ron. No może poza otwartością. Po alkoholu każdy się robił otwarty.
- No i muszę zapytać... Jak tam zdrowie? - zaśmiała się. Wizyta lekarska odbębniona!

124Dom Rona   - Page 5 Empty Re: Dom Rona Czw 28 Sie 2014, 00:28

Ron Brody

Ron Brody
-Gdy skończę pracę nad tym projektem.-upił kolejny łyk-Co chcesz tam robić ?.
Po chwili Cath zapytała o jego rany wywołane zamieszkami podczas święta. Ron spojrzał na kilka plastrów na jego przedramieniu i powiedział jedynie:
-Wyliże się- po czym napił się jeszcze raz.

125Dom Rona   - Page 5 Empty Re: Dom Rona Czw 28 Sie 2014, 13:09

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Pokiwala glowa zamyslona i coraz bardziej ciekawa co tam ma do roboty Ron. Spojrzala tesknjie na drzwi chcac sie nagle dowiedziec. Jednak jego nastepne slowa wyrwaly ja z zamyslenia.
- Hm? A no mozna w wiele miejsc skoczyc. Mam ochote wyrwac sie z malego miasta. - odparla wzruszajac ramionami. Sama nie wiedziala nic konkretnego. Na spontana lubila takie akcje. Potem przyjrzala sie uwazniej mezczyznie upewniajac sie czy juz z nim lepiej.
- To dobrze. Ostatnio cos za duzo sie dzieje w Old Whiskey, a zarazem w przychodni...

126Dom Rona   - Page 5 Empty Re: Dom Rona Czw 28 Sie 2014, 14:19

Ron Brody

Ron Brody
Ron spojrzał na rozmówczynie z delikatnie rozbawionym wzrokiem, którym subtelnie, wręcz niezauważalnie wyśmiewał jej wizje Appaloosa.
-Dla mnie to tylko większe miasto, które ma po prostu kilka więcej atrakcji niż Whiskey- nic nadzwyczajnego.[/b]- wiedział co mówi, bo spędził tam kilka lat na studiach.
-E tam-powiedział na narzekanie, że w Old Whiskey dużo ostatnio się działo-Był to w miarę znośny miesiąc, pomijając to święto-upił znów alkoholu i dodał-Dobrze, że Świętym nie odpierdoliło coś i nie zaczęli jakiejś bitki.

127Dom Rona   - Page 5 Empty Re: Dom Rona Czw 28 Sie 2014, 15:22

Catherine Hernández

Catherine Hernández
No Cath tesknila za zgielkiem duzego miasta, a do Phoenix nie miala na razie zamiaru wracam, a i po co tez nie miala. Dlatego zostawalo jej Appaloosa, ktore nie bylo wcale tak daleko. Na dodatek, mloda lekarkz miala swoj cel w pojawianiu sie tam. Liczyla na znajomosci, ktore pomoga jej w karierze. Niczego nie robila bez przyczyny. Nawet na spontanie.
- I o to chodzi przeciez. - odparla z rozbawieniem. Wiecej atrakcji, wiecej mozliwosci. Upila troche cydru i prychnela.
- No i nie liczac jakis bijatyk, przez ktore przychodzili do mnie ciagle z obitymi twarzami. Komu to sprawia przyjemnosc, bo chyba nie im, szaleni.
Rzucila tonem pelnym dezaprobaty.

128Dom Rona   - Page 5 Empty Re: Dom Rona Czw 28 Sie 2014, 21:48

Ron Brody

Ron Brody
-Ja też nie rozumiem tej fascynacji bicia się- ale co zarobił na zakładach- to jego. Ron nalał znowu cydru, lecz czuł, że to za mało, więc wyciągnął z szafki pod blatem butelkę ginu oraz z lodówki sok pomarańczowy,bo sam alkohol jest cierpki. Musiał trzymać promile, bo jak się piję z nim to do końca.
-Dlaczego wyjechałaś z Phoenix ?- pytał się pijąc ze swojej szklanki. Był wyciszony bardzo choć z drugiej strony potrzebował z kimś pogadać.

129Dom Rona   - Page 5 Empty Re: Dom Rona Czw 28 Sie 2014, 21:53

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Przeszła i usiadła przy stole kuchennym. Szklankę postawiła na blacie i spojrzała na Rona. Uśmiechnęła się i skinęła głową. No co jest ciekawego w biciu się? Adrenalina czy ból? A może jedno i drugie. Ale adrenalina szybko się ulatnia, a ból zostaje... Westchnęła zastanawiając się nad tym przez chwilę. Zaraz potem jednak spojrzała na mężczyznę i zamrugała. Dlaczego wyjech... A!
- Problemy w życiu zawodowym. Zostałam oskarżona o coś czego nie zrobiłam i spalona w świecie medycyny w tamtym mieście. Nie opuszczałabym Phoenix, gdybym nie musiała. Kocham to miasto. A tutaj... Tutaj jest spokojniej... Inaczej... - odpowiedziała nieco markotnym głosem. Teraz było ok, ale ile można siedzieć w takiej mieścinie. Dla Cath to była kwestia czasu. Musiała tylko skończyć staż i zacząć zarabiać konkretne pieniądze. - A tobie pasuje Old Whiskey? Nie chcesz się stąd wyrwać?

130Dom Rona   - Page 5 Empty Re: Dom Rona Czw 28 Sie 2014, 22:10

Ron Brody

Ron Brody
-Czekaj, czekaj.-mówił już trochę podpity-O co cię oskarżyli ?-chciał dowiedzieć się czy jak pójdzie do niej ze złamaną ręką, to nie wytnie mu wątroby. Swoją drogą dziwił się, że tak szybko wylała z siebie taką tajemnice. Równie dobrze Ron mógł powiedzieć, że ma schowane nielegalne 30 kafli.
-Jakoś mi się nie chcę.-odpowiedział na drugie pytanie-Nie ma po co się pchać do wielkiego świata ze świadomością, że tam nic na ciebie nie czeka.- pił dalej cydr mając już pół szklanki.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 5 z 17]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 11 ... 17  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach