Loco - Liluye, 13.01.2013

Wychodząć z przychodni złapała za telefon. Chcialaby się dostac do domu i wykąpać. Bardzo. I zobaczyć Moirę, bo się stęskniła. Czekała na sygnał.

Eastman widząc, że dzwoni Liluye lekko się uśmiechnął i odebrał telefon.
- No nie mów, że przegapiłem twoje wyjście.

- Zdążyłam nawet odwiedzić już przychodnię. - uśmiechnęła się lekko, słysząc jego głos. - I bardzo chciałabym się wykąpać, bo czuję się jak bezdomny.

- Ok, to powiedz gdzie jesteś i zaraz podjadę, ale niestety motorem także musisz się spodziewać wiatru we włosach. - Zaśmiał się, nie mógł przecież bez przerwy jeździć służbowym, a jej samochód był dowodem w sprawie.

- Um.. przy przychodni, ale przejdę się do apteki. Możemy się tam spotkać? - zaproponowała.

- Nie ma sprawy, zaraz tam będę. Do zobaczenia! - Powiedział i już dziewczyna mogła słyszeć odpalany motocykl.

- Tylko uważaj na siebie! - zdązyla dodac, zanim się rozłączył. Rozbawiona pokręciła głową i schowała telefon w kieszeń.