Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Naiche - Lola Martinez, 13.01.2014

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 1 z 1]

1Naiche - Lola Martinez, 13.01.2014 Empty Naiche - Lola Martinez, 13.01.2014 Sob 16 Sie 2014, 16:11

Naiche

Naiche
Gdy Naiche dostał sms od Loli mówiący o aresztowaniu Liluye, był środek nocy. Chłopak siedział przed domem swojego dziadka i układał pasjansa, bo przynajmniej przy tym nie myślał o wszystkich problemach. Słabe światło lampy na gangu padało na stoli przy którym siedział Indianin, ignorujący stygnącą herbatę.
I tak mu nie smakowała.
Gdy doszła do niego ostatnia wiadomość od Loli, postanowił zadzwonić.

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola właśnie zamykała za sobą drzwi, wzdychając ciężko do swojego jakże trudnego życia, gdy zabrzęczał jej telefon, a w pomieszczeniu rozbrzmiała piosenka Adelaide.
Początkowo chciała rzucić to cholerstwo w kąt, ale w ostatniej chwili zatrzymała się, widząc, kto się wyświetlił. Tak czy siak telefon się wysmyknął jej z ręki i upadł na ziemię. Momentalnie go podniosła.
-Tak?-spytała, trochę wystraszonym głosem.
Jeju, jeszcze by jej kryształki poodpadały! O czym ona myślała?

Naiche

Naiche
- Lola? Co się stało? - Zapytał, nie bardzo rozumiejąc treść jej ostatniego sms-a. 
- Czemu aresztowaliście Liluye?

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Wypuściła powietrze, wściekła.
-Czytałeś moje poprzednie wiadomości?-burknęła.-Ten wypadek. To ona spowodowała.-parsknęła, przewracając oczami.-Pisała sms'a. Wyobrażasz sobie?-na chwilę zapauzowała.
Ściągnęła gumkę z włosów i rozczesała je palcami, masując trochę przy tym skórę głowy.
-Podobno ta kobieta zmarła na stole. Nic się nie dało zrobić.-powiedziała, nagle jakaś taka... zmęczona?
Padła na kanapę i przymknęła oczy, czekając na jego reakcję.

Naiche

Naiche
Aż nie wiedział co powiedzieć.
Zabiła człowieka? 
Pisząc smsa?
Jakkolwiek śmiesznie to brzmiało, to Naichemu do śmiechu nie było. Przez moment nawet czuł sie winny - wszystko stało się zaraz po tym, gdy zrobił Liluye awanturę.
Ale przecież to nie on prowadził; to nie on wpadł na idiotyczny pomysł pisania wiadomości w czasie, gdy powinno patrzeć się na drogę.
Niemniej miał wrażenie, że jakiś dziwny ciężar spada na jego barki.
- I co teraz?

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Była rozdrażniona całą sytuacją. Tym, że się dowiedziała o tym, co się działo między nią i Naiche. Tym, że to było zapalnikiem do tego wypadku. Tym, że ona musiała teraz po wszystkich sprzątać.
-Nic.-powiedziała tylko, wzruszając ramionami.-Prawdopodobnie usłyszy zarzuty.-mruknęła, już z mniejszą liczbą emocji.
Westchnęła.
-Nie martw się. Eastman przyszedł ją pocieszyć.-dodała, nie mogąc znieść tego tonu u Naiche.-To nie twoja wina.-powiedziała po chwili, łagodnie, by trochę zrównoważyć ten "kwas".

Naiche

Naiche
Och, Connor, czyli ten z którym się "zakłada". Ciekawe czy jemu tez w warz powiedziała, że jest dupkiem. Chyba nie, skoro pobiegł ją pocieszać w celi.
- Wiem, że nie jest moja, to nie ja prowadziłem. - Powiedział racjonalnie, ale wciąż smutno.
- Przepraszam, ze dzownię o tej porze, dam ci już spać.

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
-To dobrze.-stwierdziła rzeczowo.
Przetarła zmęczone oczy.
-Następnym razem możesz przyjść, czy coś. Źle mi się samej śpi.-mruknęła, ziewając.-Chyba kupię sobie psa. Będzie mnie miało co grzać.
Przytuliła się do poduszki.

Naiche

Naiche
W słuchawce słuchać było trzask jakiegoś szkła i ciche przekleństwo z ust Naiche.
- Sorry, to... to dobranoc. - Powiedział zdenerwowany i się rozłączył.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 1 z 1]

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach