Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Przyczepa Maro

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 3 z 7]

1Przyczepa Maro  - Page 3 Empty Przyczepa Maro Pon 18 Sie 2014, 13:53

Maro Salinas

Maro Salinas
First topic message reminder :

Stojąca na betonowych bloczkach przyczepa może nie wydawać się idealnym miejscem do życia, jednak dobrze urządzona okazuje się całkiem wygodna. Ma wymiary 9x3 metry i jest wyposażona w kuchnię z aneksem jadalnym i salonikiem, łazienkę oraz dwie sypialnie. Przyczepa ma ogrzewanie gazowe oraz gazowy podgrzewacz wody i jest podłączona do szamba.


61Przyczepa Maro  - Page 3 Empty Re: Przyczepa Maro Sro 15 Paź 2014, 10:59

Maro Salinas

Maro Salinas
Odsunąłem pusty talerz, upiłem kilka łyków kawy spoglądając na dziewczynę z za kubka.
- Poczekaj dam coś... - wstałem, podszedłem do łóżka wyciągając z niego torbę, pogrzebałem w niej i wyciągnąłem z niej Glocka, tak tego którego dostałem od Bakera.
- Ma pełny magazynek i zbite numery, dam ci go ale musisz mi obiecać coś jeszcze - usiadłem kładąc Glocka przed sobą.
- Obiecaj że nie będziesz z niego nigdy celować do Bakera ani Betty - musiała być świadoma tego że są dla mnie kimś ważnym, mimo wszystko co zrobili dla niej.

62Przyczepa Maro  - Page 3 Empty Re: Przyczepa Maro Sro 15 Paź 2014, 11:08

Autumn Seymour

Autumn Seymour
Obserwowała jak wstaje i z jeszcze większym zdziwieniem patrzyla jak wyciaga broń.
- Myślisz, że byłabym w stanie kogoś zabić? - brwi powędrowały w górę, w zdziwieniu. - Chyba nikogo, oprócz mojego ojca. - fuknęła zaraz i przeniosła wzrok na śniadanie, a potem utkwiła go w kubku kawy, której się napiła.

63Przyczepa Maro  - Page 3 Empty Re: Przyczepa Maro Sro 15 Paź 2014, 11:13

Maro Salinas

Maro Salinas
- Zabić, durna ty czy jaka? Dla bezpieczeństwa ci go daje… I tylko jeden warunek – mruknąłem odsuwając Glocka od Autumn, skoro nie chciała to nie.
- A ten twój ojciec żyje jeszcze? Co z nim, co robił że chcesz mu wpakować kulę – spojrzałem ponownie na broń – to może jednak znajdziesz go i nooo… zawsze to jakiś trening – rzuciłem całkiem poważnie.

64Przyczepa Maro  - Page 3 Empty Re: Przyczepa Maro Sro 15 Paź 2014, 11:17

Autumn Seymour

Autumn Seymour
- To daj. I tak stąd wyjeżdżam, będę na tyle daleko od tej dwójki, że nie musisz się o ten warunek bać.
- Żyje. - westchnęła. - Musimy o tym mówić? Miało być przyjemne pożegnanie.

65Przyczepa Maro  - Page 3 Empty Re: Przyczepa Maro Sro 15 Paź 2014, 11:20

Maro Salinas

Maro Salinas
- Nie musimy... - zanim jej dałem broń dokładnie go wytarłem ścierką, nie chciałem aby w razie wtopy gnat był powiązany ze mną, z ważywszy na moją kartotekę.
Dopiero wtedy położyłem go przed dziewczyną.
- Możesz go w ogóle nie używać, przywieziesz jak wrócisz... uznajmy że ci go pożyczam ok? - spojrzałem na Autumn, potem zacząłem się ubierać.

66Przyczepa Maro  - Page 3 Empty Re: Przyczepa Maro Sro 15 Paź 2014, 11:24

Autumn Seymour

Autumn Seymour
- Niech będzie. - zgodziła się, biorąc broń. Wpakowała ja do torebki i sama też zaczęła ogarniać, najpierw zabrała talerze i kubki, dopijając swoją kawę, do kuchni, a potem ubrała się do końca.
- No to.. chyba idę. - uśmiechnęła sie, trochę nagle skrępowana. Podeszła do Maro i pocałowała go. - Ty też na siebie uważaj, dobra?

67Przyczepa Maro  - Page 3 Empty Re: Przyczepa Maro Sro 15 Paź 2014, 11:34

Maro Salinas

Maro Salinas
Oderwałem się od wszystkiego, podszedłem do Autumn, nie lubiłem ckliwych pożegnań. Odwzajemniłem jej pocałunek krótko.
- No uważam przecież - rzuciłem, dając krok do tyłu.
- No to do zobaczenia... - dodałem bez emocji, trochę było mi szkoda, że małą jedzie, fajna z niej dupa.

68Przyczepa Maro  - Page 3 Empty Re: Przyczepa Maro Sro 15 Paź 2014, 11:36

Autumn Seymour

Autumn Seymour
- No nie wiem. Wczoraj nie wyglądałeś jakbyś dostatecznie uważał. - wytknęła mu jeszcze, zabrała torbę z podłogi.
- Do zobaczenia. - uśmiechnęła się i wyszła.

zt

69Przyczepa Maro  - Page 3 Empty Re: Przyczepa Maro Sro 15 Paź 2014, 11:48

Maro Salinas

Maro Salinas
Gdy wychodziła i zamykała drzwi za sobą podszedłem do okna, nie odsłaniałem jednak firanki, patrzyłem jak uruchamia silnik i odjeżdża. Potem podszedłem to łóżka wyciągnąłem torbę z bronią, wygrzebałem młotek i niewielki punktak. I ze wszystkich cyfr na broni i literek zrobiłem szlaczek w kwiatki, zajęło mi to dobre dwie godziny ale efekt był powalający. Seria i numer broni wyglądał jak kwiecista łąka, nie do odczytania. Tylko siadać i wąchać kwiatki.
Schowałem torbę z bronią usiadłem na starym fotelu.
- I co ja kurwa będę robił teraz, ruchać mi sienie chce, pić się nie chce, w robocie urlop... straciłem sens życia....
Siedziałem tak z godzinę po czym wyszedłem z pustej i pojechałem po świeżego kurczaka, albo po prostu pojeździć.

---> ??

70Przyczepa Maro  - Page 3 Empty Re: Przyczepa Maro Sro 22 Paź 2014, 17:22

William Parker

William Parker
<- dom Betty

Gdy przyjechali pod przyczepę Maro, Parker jeszcze kilka drobnych sms-ów wymienił z Gigi, planując niewielką, zamkniętą imprezę dla Świętych, czym podzielił się z Salinasem, od razu mówiąc mu o dyskrecji. Później ogarnęli tego cwela, schowali go gdzieś i Święci pożegnali się, mówiąc o zobaczeniu się dnia następnego, w Vivie.

/zt

71Przyczepa Maro  - Page 3 Empty Re: Przyczepa Maro Czw 23 Paź 2014, 07:57

Maro Salinas

Maro Salinas
---> Dom Betty

Will tak szybko załatwił temat że nawet nie zdążyłem powiedzieć. Druga sypialnia była nie używana, kupę szafek, starych gratów, w zasadzie nie potrzebnych. Ale sypialnia miała coś w sobie jeszcze, była ciemna, miała zastawione okna i miejsca metr na metr.
Sprawdziłem jeszcze raz wiązania, potem nakarmiłem więźnia, opluł mnie kaszą ze dwa razy i tyleż samo dostał po pysku.
- Tylko kłopot kurwa z tobą, jak dla mnie mógłbyś leżeć na dnie kanionu więc ciesz się ze ktoś ma jeszcze odrobinę sumienia - mruknąłem, po czym wyszedłem z graciarni, zamknąłem drzwi, zastawiłem klamkę krzesłem, tak na wszelki wypadek, ogarnąłem się trochę i pojechałem do Vivy.

ZT ---> Bar Viva

72Przyczepa Maro  - Page 3 Empty Re: Przyczepa Maro Wto 28 Paź 2014, 11:01

Maro Salinas

Maro Salinas
8/03

Po smsie, może trochę się ucieszyłem ale tylko trochę. Dałem jeść dla Pana Cwela, potem zrobiłem obrządki w okół własnej dupy. Znaczy umyłem się, zjadłem, uczesałem włosy. A nie ja nie mam włosów, przystrzygłem je tylko co by ud nie drapały.
- No elegancki ja taki - uśmiechnąłem się do lustra, błysnąłem uśmiechem i wyszedłem z domu.

---> Dom Chat

73Przyczepa Maro  - Page 3 Empty Re: Przyczepa Maro Czw 06 Lis 2014, 11:20

Maro Salinas

Maro Salinas
Wieczór 13/03/2013

- Cześć - mruknąłem do głuchej słuchawki, potem zjadłem ogarnąłem się. Spojrzałem przez okno dobrze że nie musiałem biec po Toyotę, kurwa ostatnio jeżdżę tylko samochodem co za pech.
W końcu usiadłem przy stole wyjąłem broń i zacząłem ją czyścić, sprawdziłem ją ze trzy razy.
Potem poszedłem do pana cwela.
- Co tam cwelu - burknąłem ciągnąc go za ramię, poprawiłem wiązania, właściwie założyłem mu na nadgarstki paski zaciskające, plastik wżął się w jego skórę, gówno mnie obchodziło co z nim będzie, nie gadałem, nie nawiązywałem dialogu, nie chciałem znać jego historii. Wiedziałem jak się nazywa. Dałem mu wody, a potem zakneblowałem i zawiązałem oczy. Nasuwało mi się tylko jedno spostrzeżenie. Śmierdział!
Gdy światła pogasły w pobliskich przyczepach, wyprowadziłem go na zewnątrz i wpakowałem do bagażnika, sam wsiadłem do samochodu i czekałem na Barbera. Wciąż miałem wątpliwości do pomysłu Bakera, aby to ona pociągnęła za spust.

74Przyczepa Maro  - Page 3 Empty Re: Przyczepa Maro Czw 06 Lis 2014, 11:32

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
--->

Consuela nie mogła usiedzieć w miejscu, po otrzymanym telefonie od Bakera. Była podekscytowana, ale i równie mocno stremowana, gdyż nie wiedziała cóż takiego ją dzisiaj czeka.
W każdym razie przybiegła na osiedle przyczep, ubrana w luźną bluzę z kapturem i znoszone dżinsy i trampki, przez co wyglądała jak młodociany diler spod gimnazjum. Rozejrzała się z Bakerem i Salinasem, a gdy dostrzegła w aucie tego drugiego, to wskoczyła od razu o auta na miejsce pasażera.
Wyciągnęła z kieszeni rękawiczki, które od razu nałożyła na dłonie.
- O co chodzi, Sally? Co będziemy robić dziś wieczorem? - zapytała z wdziękiem Pinkiego od Mózga, po czym zmarszczyła brwi, kiedy doszedł ją z bagażnika zduszony, przeciągły jęk.

75Przyczepa Maro  - Page 3 Empty Re: Przyczepa Maro Czw 06 Lis 2014, 11:41

Maro Salinas

Maro Salinas
Spojrzałem na dziewczynę zmierzyłem ją wzrokiem.
- Ubierasz czasem sukienki? - rzuciłem, po czym założyłem rękawiczki odpaliłem silnik i zjechałem z niewielkiego najazdu.
- Sprzątamy Ramirez - mruknąłem, potem nic się nie odzywałem, jak nie ja, jechałem w milczeniu. Co miałem jej powiedzieć że właśnie zrobisz porządki. W końcu zajechaliśmy pod stare kopalnie miedzi. Panował tu większy chyba ruch niż w spożywczym.

---> Opuszczone kopalnie

76Przyczepa Maro  - Page 3 Empty Re: Przyczepa Maro Czw 06 Lis 2014, 12:49

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
Opuszczona kopalnia --->

Cisza panująca podczas ich podróży wcale nie pomagała Consueli w uporaniu się z faktem, że diabeł zapewne już grzeje w kotle smołę na jej parszywą duszę. Stała się mordercą, chociaż ten fakt nie do końca jeszcze do niej dotarł. Miała chyba wciąż nadzieję, że warto było.
Wyciągnęła dłoń, by włączyć muzykę w radiu. Potrzebowała być może pozytywnego przesłania Ricka Astleya. Otrzymała niestety Ostatnią Niedzielę Fogga.
- Jego rozwalony mózg wyglądał jak obiad zrobiony przez Gabrielle. - posiliła się na refleksję, zaraz po tym, jak silnik zgasł.
- Chujowo. Ale w gruncie rzeczy smacznie. - wzruszyła ramionami.



Ostatnio zmieniony przez Consuela Ramirez dnia Czw 06 Lis 2014, 12:57, w całości zmieniany 1 raz

77Przyczepa Maro  - Page 3 Empty Re: Przyczepa Maro Czw 06 Lis 2014, 12:55

Maro Salinas

Maro Salinas
Zatrzymaliśmy się na podjeździe.
- Nie wiem nigdy nie jadłem u twojej siostry, nigdy mi nie gotowała - uśmiechnąłem się - jak myślisz zaprosi mnie kiedyś na obiad? Znaczy nas no taki rodzinny hehe - wyszedłem z wozu.
- Chodź napijemy się - rzuciłem, zawsze tak po robocie robiłem, brałem prysznic, otwierałem butelkę Whiskey i okładałem mecze Lakersów. Ruszyłem do przyczepy.
- Wiesz jakbyś kiedyś chciała mnie zabrać mi mnie przedstawić bo tak oficjalnie to jej nie znam...

78Przyczepa Maro  - Page 3 Empty Re: Przyczepa Maro Czw 06 Lis 2014, 13:07

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
Consuela uniosła brwi, spoglądając na Maro, po czym wysiadła z samochodu i polazła za nim.
- Jasne, Maro. - odpowiedziała, lekko rozbawiona, z cieniem uśmiechu na twarzy, który zniknął jej z twarzy, kiedy uświadomiła sobie, że nie będzie mogła spojrzeć siostrze w oczy po tym, co dziś nawywijała.
Po przekroczeniu progu przyczepy usiadła na kanapie i podkurczyła nogi pod brodę.
- Często robicie takie rzeczy? - zapytała cicho - Dużo macie... zabijania? - ledwo jej to przez gardło przeszło.
- No i czy wszyscy tu tak... - nie dokończyła, tylko głośno przełknęła ślinę. Po chwili zadała jednak kolejne pytanie.
- Myślisz, ze już jestem w gangu?

79Przyczepa Maro  - Page 3 Empty Re: Przyczepa Maro Czw 06 Lis 2014, 13:19

Maro Salinas

Maro Salinas
Zamknąłem za sobą drzwi po czym podszedłem do lodówki sięgnąłem po piwo ale cofnąłem rękę. Otworzyłem szafkę i wyjąłem z niej Whiskey i dwie szklanki które zaraz napełniłem.
- Myślisz że by mnie polubiła? Znaczy noo jako chłopaka swojej siostry - wyszczerzyłem zęby w szczerym uśmiechu.
- Co ci mam powiedzieć, robimy co robimy, czy często...? - wzruszyłem ramionami, od przeszło dwudziestu lat sprzątałem dla Bakera. Po którymś strzale dłoń przestaje drżeć, a powieka opadać.
- To zależy od sytuacji nie mogliśmy go wypuścić, był członkiem kartelu, nowego kartelu w okolicy, a po za tym... no i tak pożytku z niego nie było - zmieniłem szybko tok myślowy nie była jeszcze świętą.
- Nie wiem, jeśli by to ode mnie zależało była byś już - usiadłem na stołku przy stole.

80Przyczepa Maro  - Page 3 Empty Re: Przyczepa Maro Czw 06 Lis 2014, 13:31

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
- Nie wiem. - wzruszyła ramionami - Gabrielle nie lubi facetów. W gruncie rzeczy, to Gabrielle nikogo nie lubi. - była pewna, że kwestią czasu jest tylko, kiedy i ją przestanie lubić.
- Mam nadzieję, że nigdy się nie dowie o tym wszystkim. - powiedziała nieco ciszej, kładąc brodę na kolanach, po czym zerknęła na napełnione szklanki, a potem na Salinasa.
- Mogę zostać na noc?

81Przyczepa Maro  - Page 3 Empty Re: Przyczepa Maro Czw 06 Lis 2014, 13:38

Maro Salinas

Maro Salinas
- A co ona lesba? Może potrzeba jej dobrego ru.. znaczy rozrywki jej jakiejś potrzeba - uśmiechnąłem się upijając łyk ze swojej szklanki.
- Nie myśl o tym za dużo, postaram się aby to był pierwszy i ostatni raz - rzuciłem gdy wracała do tematu Pana Cwela, nie wiedziałem co jej powiedzieć, nie pamiętałem jak ja sobie radziłem po pierwszym razie.
- Wiesz co to tak jak z pierwszym razem z pukaniem, ja chciałem jak najszybciej o tym zapomnieć - potem zamilkłem, jak to zostać na noc, przecież ja nie uleżę spokojnie, przecież nie będę mógł się powstrzymać. Przecież to moja dziewczyna, nie mogę jej skrzywdzić, a jak jest dziewicą, o losie, kurwa, i co o nie ja ... a dobra.
- Pewnie - rzuciłem po krótkiej burzy mózgu.

82Przyczepa Maro  - Page 3 Empty Re: Przyczepa Maro Czw 06 Lis 2014, 13:57

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
- Jestem prawie pewna, że jest homo. - ciągnęła temat Gabrielle, gdyż łatwiej rozmawiało jej się w tym momencie o czymkolwiek, niż o świętej pamięci Panu Cwelu, przez którego śmierć będzie gotowała się w jednym kotle razem z Hitlerem i Rafalalą.
- I na pewno potrzeba jej dobrego ruchania. Najlepiej z jakąś wąsatą, męską lesbą. - westchnęła, po czym pokiwała głową i sięgnęła po szklankę z alkoholem.
- Szkoda, że Skwarek nie ma cycków. Nadawałby się, fajna dupa. - pokiwała, po czym dodała od razu - ..ale i jemu pewnie już dawno oklapł na samo wspomnienie o niej. Może gdyby się nim zajęła, to przestałaby się tak bardzo interesować mną. - wzruszyła ramionami, uznając, że w sumie to smutne. Upiła więc spory łyk alkoholu i gadała dalej.
- Żeby nabawić się podobnej traumy, to musiałeś chyba puknąć starą Bakera. - skrzywiła się na samo wyobrażenie, po czym wzdrygnęła się lekko.

83Przyczepa Maro  - Page 3 Empty Re: Przyczepa Maro Czw 06 Lis 2014, 14:06

Maro Salinas

Maro Salinas
- To może podeślemy jej taką dziwkę, wąsatą hehe od taki prezent od siostry, taka sex maszyna, do ruchania - rzucł, potem słuchał wywodu, znał psa Skwarka czy jak mu tam.
- On za tobą? - wytrzeszczyłem oczy, kurwa po moim trupie, oczywiście tego nie powiedziałem, a zapał nienawiści ugasiłem przynajmniej na moment głębokim łykiem ze swojej szklanki. Gdy wspomniała o starej Bakera nie skomentowałem. Sięgnąłem za to po butelkę by polać dziewczynie i sobie.
- A co podoba ci się ten pies? Wiesz musiała byś się zastanowić nad swoją przyszłością - w tych słowach dało się wyczuć lekką zazdrość, oczywiście robiłem wszystko aby się nie zdradzić. Nie wiem na ile mi to wychodziło.

84Przyczepa Maro  - Page 3 Empty Re: Przyczepa Maro Czw 06 Lis 2014, 14:16

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
Opróżniła szklankę, czując się już nieco bardziej rozluźniona.
- O kurwa, totalnie! - zaśmiała się po propozycji Maro - Może macie jakaś na składzie, która by się do tego nadawała? - zapytała, szczerze rozbawiona.
- Nie, on za Gabrielle. No łazi za nią jak jakiś bezdomny szczeniak - tak to sobie przynajmniej wyobrażała Consuela - ...a ona go tylko przegania z kąta w kąt. Ja w tym związku robię za PETA, ale chyba dam sobie z tym siana. - podrapała się po skroni, śmiesznie marszcząc nos, po czym uniosła brew, po pytaniu Salinasa.
- Nie jestem zoofilką, Sally. Nie kręcą mnie psy. A poza tym jestem już zajęta. - zafalowała brwiami w jego kierunku.
Tak, była zajęta. Zabijaniem dilerów. Gdy tylko znowu sobie o tym pomyślała, to po raz kolejny zmarkotaniała.

85Przyczepa Maro  - Page 3 Empty Re: Przyczepa Maro Czw 06 Lis 2014, 14:35

Maro Salinas

Maro Salinas
- Hmmm może Parker... nie on nie ma wąsów - zacząłem w głowie wymyślać kolejnych świętych którzy mogli poradzić starszej Ramirez.
- Oooo Trysena można by podesłać hahaha nie to też głupi pomysł - rzuciłem chwilę myśląc, oby siostra nie miała tak samo i nie ganiała facetów no zwłaszcza jednego.
Gdy wspomniała że ma kogoś podniosłem brew, no tak pewnie Parker, jakoś nic innego do głowy mi nie przychodziło. Zmienił mi się wyraz twarzy. Trochę jakbym spoważniał.
- Gadałem z Bakerem o twojej robocie w warsztacie, może uda się coś załatwić, zawsze to jakiś grosz na początek - zmieniłem temat. Cóż miałem myśleć, powinienem myśleć o Consueli jako o potencjalnej beczce do kiszenia ogórków, ale jakoś nie mogłem, wydawało się że mówi mi swoim wzrokiem "moja cipka to nie beczka nie zakisisz ogóreczka" i najgorsze było to że w jakiś pokrętny sposób to szanowałem.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 3 z 7]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach