A kto powiedział, że nie mógł jej szanować i wziać pod ścianą na raz? Jedno drugiego nie wykluczało, tym bardziej, że to ona jego zmuszała - nie odwrotnie.
- Ale... - Chciała zaoponować, kiedy Florek ją podniósł, ale zaraz przeszedł do rzeczy. Albo raczej do drugiego pokoju. Miała ochotę klasnąć w ręce i zatańczyć taniec radości - ale na to jeszcze będzie czas! W locie chwyciła torebkę, żeby wyciągnąc z niej paczkę kondomów, by użyć w razie seksu.
- Och, Florencio! - Wykrzyknęła znowu, jakby już szczytowała. Wzięła się za rozpinanie jego koszuli, całując go bez opamiętania. Na chwilę wstała z łóżka i szybkim ruchem ściągnęła sukienkę i rzuciła ją na podłogę. Przypomniała sobie szybko, że połowa sukienki była mokra, więc ją podniosła i rozwiesiła na krześle. Jak już wcześniej wspominałam, Trish nie miała an sobie bielizny. Dlatego stała przed Florenciem jak ją bozia stworzyła.
Ostatnio zmieniony przez Trish Levy dnia Pon 26 Sty 2015, 01:58, w całości zmieniany 1 raz