Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Przyczepa Loco

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4 ... 12 ... 21  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 3 z 21]

1Przyczepa Loco - Page 3 Empty Przyczepa Loco Pią 22 Sie 2014, 14:11

Connor Eastman

Connor Eastman
First topic message reminder :

Trzy przy wejściu jest daszek do którego zamocowany jest drążek do podciągania się. Trzeba dbać o kondycję. Po wejściu od razu widać kanapę na której można spocząć, na lewo jest jedna, jedyna sypialnia, po drodze łazienka z prysznicem, a po prawej kuchnia. W kuchni na blacie leży stos czasopism kulturystycznych. Widać kilka szafek umiejscowionych wysoko, on tam dosięga. Lodówka jest zazwyczaj zaopatrzona w podstawowe składniki jak: piwo, jajka, mleko sojowe, mięso no i kilka różnych rzeczy. W szafkach są garnki, jakieś bandaże, leki przeciwbólowe, ryż, makaron. Można też zauważyć plakat Arnolda Czarnegomurzyna, który jest ulubionym aktorem Loco. Gdzieś tam też leży stary laptop, no i kilka różnych innych rzeczy. Dominują w tej przyczepie kolory czerwone oraz czarne. W sypialni można zobaczyć kilka kettli o różnej wadze. Przydają się do ćwiczeń. Gdzieś tam jeszcze na ścianie zawieszone są rękawice bokserskie.


51Przyczepa Loco - Page 3 Empty Re: Przyczepa Loco Pon 15 Wrz 2014, 23:05

Connor Eastman

Connor Eastman
Słysząc jej uwagi odnośnie jego subtelności to prychnął cicho, po czym się zaśmiał. Fakt, nie był zbytnio szarmancki, ale chyba wolała, aby jej pies nie pogryzł, nieprawdaż?
Zaraz, czy to... pies... eee... Eastman ponownie się zaśmiał, jaka ona chciała być taktowna.
- Tak to jest pies eee. - Sparodiował jej zapytanie. - Nie, kupuję sobie piwo, żeby ładnie się prezentowało w lodówce. - Przekręcił oczami i wziął od niej butelkę i otworzył piwo pijąc jednego łyka. Boże, te baby to zadawały czasem takie pytania, że klękajcie narody.
Ostatnie pytanie było dosyć dziwne. Widziałeś ją? Ale kurwa kogo? Eastman kompletnie nie wiedział o co chodzi.
- Gramy w pytania? - Zapytał spoglądając jej prosto w oczy. Oczywiście, że się zgrywał, ale gdyby chciała się czegoś dowiedzieć to mogłaby po prostu powiedzieć od razu o kogo chodzi. - Kto cię ostatnio puknął? - Zadał swoje głupie pytanie, oczywiście nie odpowiadając Loli na jej pytanie, bo przecież nie wiedział o kogo policjantce chodzi.

52Przyczepa Loco - Page 3 Empty Re: Przyczepa Loco Pon 15 Wrz 2014, 23:13

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola zwyczajnie nie przepadała za Liluye. Na stopie prywatnej nie potrafiły się za bardzo dogadać, a dodatkowo służbowo miała kilka powodów, by za nią nie przepadać - cóż, była kryminalistką i te sprawy, nie? I to nie tak, że była wredną suką i próbowała dojechać Lilce na każdym możliwym poziomie, bo jej złoża empatii nie pozwalały na tak okrutne czyny, jednak mimo wszystko... Nie były besties. A skoro teraz chciała coś wyciągnąć od Loco, to musiała... chociaż spróbować, nie?
-Naiche nie pije...-wzruszyła ramionami, wypowiadając swoje myśli.
Pewnie by się bardziej wkurzyła, gdyby nie fakt, że ciągle była mocno przybita i każda wzmianka na temat jej chłopaka mogła skończyć się kolejnym atakiem histerii.
Zmarszczyła brwi.
-Na twoim miejscu zapytałabym: kiedy.-mruknęła, niezadowolona, bliska wpadnięcia w szał.
Westchnęła.
-Pytam o Consuelę.-poruszyła się niespokojnie.-Meksykanka. Taka trashowa. Czarne, bujne włosy. Wygląda jak ćpunka. Trochę przestraszona.-opisała ją szybko, pokazując rękoma o co chodzi.

53Przyczepa Loco - Page 3 Empty Re: Przyczepa Loco Pon 15 Wrz 2014, 23:28

Connor Eastman

Connor Eastman
Szczerze mówiąc w tej chwili mało go interesowało co ona ma do Liluye, albo co Liluye ma do Loli. To była ich prywatna sprawa, a Eastman nie miał zamiaru się wtrącać, przynajmniej nie teraz. W tej chwili bardzo dobrze się czuł grając Martinez na nosie. Mógł ją jeszcze trochę potrollować. Czemu nie?
- Naiche nie pije? - Skojarzył te fakty i coś mu się zaczęło wydawać, że skoro ona mówi o Tobiasie to chyba ten ostatni raz był z nim. - Mmm... Myślałem, że masz bogatsze nocne życie. - Mruknął, on w sumie ostatnimi czasy też niezbyt miał kiedy poruszać się w sprawach około łóżkowych. Wprawdzie miał Autumn, która zawsze chętnie by się przed nim otworzyła, ale odkąd był z Indianką to nie brał nawet pod uwagę takich skoków w bok.
Consuela? A co ją interesowała ta Ramirezówna? Czyżby Martinez chciała zyskać te dwa kafle, które obiecywała Rosita? I teraz myśli, że Eastman bezinteresownie jej pomoże, jaka ona była głupia.
- Consuela, thrashówa, czarne włosy, ćpunka. - Powtórzył jej słowa udając, że przetwarza to co do niego mówi. - No to chyba ostatnio grali koncert w Old Whiskey, nie? Nazywają się chyba "Przybieżeli Consueli", nie? - Zapytał robiąc sobie kompletnie z niej jaja.

54Przyczepa Loco - Page 3 Empty Re: Przyczepa Loco Pon 15 Wrz 2014, 23:36

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Uniosła powoli jedną brew do góry, zastanawiając się, czy aby czasem nie zamienili się mózgami.'
-No.-odpowiedziała z przekonaniem, patrząc na niego uważnie.
Co on się z niej napierdalał, że udawał, iż nie wie takich rzeczy?
-Też żałuję.-burknęła, ucinając temat wróceniem do butelki.
Siedziała sobie tak kompletnie luźno na nałokietniku krzesła, lekko bujając się z boku na bok, w sumie nawet doceniając czas, jaki tu spędzała, gdy nagle on dojebał z czymś takim.
Zmrużyła oczy i momentalnie zmroziła go wzrokiem.
-Eastman, ostrzegam cię.-warknęła, wściekła.-Wiem od Gabrielle, że coś wiesz. I w przeciwieństwie do niej, a zresztą podobnie jak ty ją widziałam.-mruknęła, niepewna, czy powinna się zdradzać z faktem, że kryła coś przed swoją koleżanką.-Więc daruj sobie.
Jednak jeśli chciała się czegoś dowiedzieć to musiała chyba się czymś podzielić, nie?
-Próbuję złożyć to w całość.-dodała, marszcząc brwi.
Jeszcze była spokojna. Ale w każdej chwili mogła wybuchnąć. Ponownie pociągnęła z butelki, po czym zaczęła obracać ją w dłoniach.

55Przyczepa Loco - Page 3 Empty Re: Przyczepa Loco Pon 15 Wrz 2014, 23:49

Connor Eastman

Connor Eastman
Jakie szczęście, że sobie siedziała na krześle, a Connor miał kanapę tylko dla siebie bo się rozłożył się w taki sposób, że był pół leżąco, a nie położył się do końca dlatego iż chciał dokończyć piwo.
Co ona do cholery od niego chciała? Skoro sama widziała Consuelę to czemu nie popędziła z nią do Gabrieli? Tyle pytań było i to kurwa było tak nielogiczne, że cholera.
- Nie obchodzi mnie żadna Consuela, żadna jej siostra, ani nawet kurwa ty. - Powiedział podnosząc się z kanapy. - Mam w cholerę problemów. Liluye, skradziony... - Tu urwał, bo stwierdził, że o motorze Sue nie ma co gadać. - ...skradziony. A zresztą nie twoja sprawa. Jeżeli jesteś tu tylko po to możesz sobie już spadać. - Stwierdził po czym wskazał jej drzwi.

56Przyczepa Loco - Page 3 Empty Re: Przyczepa Loco Pon 15 Wrz 2014, 23:58

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola przechyliła się na bok i odłożyła w milczeniu butelkę na ziemię. Jedyną sugestią, że coś mogło być nie tak, były jej ciasno zasznurowane usta, które aż zbladły od takiego traktowania!
Wstała i podeszła do Connora, nie przejmując się faktem, że górował nad nią i to sporo. Wymierzyła w niego palcem, mrużąć oczy.
-Słuchaj no, interesowny.-warknęła.-Nie tylko ty masz mnóstwo problemów i nie rób z siebie drama queen!-pisnęła, gwałtownie unosząc i opuszczając ręce.
Zainteresował ją ten "skradziony", ale nie była tutaj po to, tak? Poza tym gdyby go pociągnęła za słowo, to pewnie momentalnie zostałaby wyprowadzona. A tak to zapisała sobie w pamięci!
-Przyszła do mnie, kurwa, z raną tak zainfekowaną, że SZKODA GADAĆ, więc nawet nie wiem, czy, do cholery jasnej, dobrze się trzyma!-zaczęła krzyczeć.-W dupie mam Gabrielle! Prosiła mnie, żebym nic jej nie mówiła, to trzymam się tego, tak?!! Ale muszę wiedzieć czy wszystko ok, dupku!-popchnęła go, choć ten pewnie nie ruszył się nawet o milimetr z miejsca.

57Przyczepa Loco - Page 3 Empty Re: Przyczepa Loco Wto 16 Wrz 2014, 00:14

Connor Eastman

Connor Eastman
No przecież Connor nie był aż takim chujem no... Zresztą on już wystarczająco sobie narobił kłopotów tym swoim gadaniem widoczną antypatycznością. A może tak jej powiedzieć prawdę?
- Zluzuj porty Martinez, bo zaraz ci żyłka pęknie. - Mruknął nie przejmując się jej gadaniem. Ale w końcu nie był taki znowu kutas. - Nie wiem co się jej stało, nie widziałem jej już z dwa tygodnie. - Odrzekł zgodnie z prawdą, bo to mniej więcej tyle minęło czasu od ich spotkania pierwszego i ostatniego. - Podwiozłem ją do Appaloosa i tyle widziałem, rozumiesz? - Patrzył na Lolę zastanawiając się co ona teraz powie. - Radzę ci ją szybko znaleźć, bo z takim pomyślunkiem jak ona to pewnie niedługo zginie o ile już nie zginęła. Miała szczęście, że trafiła na mnie. - No bo taka była prawda, ktoś inny za próbę przejechania jego osoby mógłby się niemiłosiernie wkurwić i chcieć ją nawet zatłuc.

58Przyczepa Loco - Page 3 Empty Re: Przyczepa Loco Wto 16 Wrz 2014, 00:20

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Zmarszczyła brwi i warknęła coś pod nosem.
Z dalej raczej srogą miną, choc z dosyć sporą dawką uwagi, słuchała go w milczeniu.
Aha. Czyli Appaloosa to była jej bezpieczna nora... Tylko... gdzie?
-Gdzie ją zostawiłeś?-jej ton już był trochę spokojniejszy, ale za to widocznie dociekliwy.
Przeszukała w pamięci wszelakie punkty zaczepienia w tym wielkim mieście i nie mogła nic znaleźć. Patrząc po jej stanie pewnie kryła się gdzieś w kontenerach po śmieciach. Albo u bardzo kiepskich znajomych, skoro nie potrafili jej zapewnić nawet podstawowej opieki medycznej!
Wypuściła powietrze i jakby trochę spuściła z tonu. Choć trochę zdziwiła ją historia. Co ona, stopa próbowała łapać?!
-Co masz na myśli? Co ZNOWU zrobiła??-spytała, niecierpliwie.

59Przyczepa Loco - Page 3 Empty Re: Przyczepa Loco Wto 16 Wrz 2014, 00:31

Connor Eastman

Connor Eastman
- Lola, zluzuj, ja nie jestem kurwa twoją wtyką, żeby ci teraz wszystko referować. - Powiedział, bo był zirytowany z tego powodu. Nie lubił jak się go tak wypytuje, a już w ogóle jeżeli był to pies. Doprowadzało go to szewskiej pasji. Lola powinna się cieszyć, że ją wpuścił do domu. - Gdzieś na obrzeżach, nie jestem znawcą Appaloosa. - Stwierdził, bo dokładnie nie pamiętał. Stanął gdzieś, wypuścił ją i odjechał nie zastanawiając się co jej się stanie i w ogóle.
Na jej drugie pytanie nie odpowiedział, a przynajmniej nie teraz.
- Teraz ty mi coś powiesz. Co wiecie na temat wypadku karawanu Browna? - Zapytał, bo to go interesowało. Lola mogła wiedzieć, że jeżeli mu nic nie powie to Eastman będzie zaklęty jak grób, a jeżeli wyjawi mu pewne rzeczy będące w aktach to może nawet Connor sobie przypomni gdzie zostawił Consię.

60Przyczepa Loco - Page 3 Empty Re: Przyczepa Loco Wto 16 Wrz 2014, 09:01

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Skrzywiła się.
-Nie chodzi o sprawę. A nawet gdyby, to ta dotycząca Consueli jest już dawno zamknięta.-burknęła, zła jak osa.-Pytam prywatnie.-odpowiedziała, trochę mniej wojowniczo.-Przyjaźniłyśmy się...-dodała cicho, spuszczając wzrok.
Cóż. Gdyby Lola już wiedziała, ŻE i ZA CO Skittles został aresztowany, to pewnie mogłaby też dopowiedzieć, że jest odpowiedzialna za to, co się stało z Consuelą. Razem jarały trawkę. Lala przestała, a ta poszła o dwa kroki za daleko... Gdyby tylko wiedziała, że do tego dojdzie!
Udobruchana została odrobinę tym, że jednak zdecydował się coś powiedzieć.
Czyli nie miał do końca pojęcia, gdzie ona przesiaduje. W jakich rejonach. Mogła tam wysiąść dla zmyłki, a tak naprawdę mieć schronienie gdzieś indziej. Choć obrzeża jak najbardziej by pasowały... Tylko to zbyt szeroko pojęty region.
Zagryzła wargę, zastanawiając się.
Gdy ten zapytał ją o Brown'a, Lola poczuła, jak wszystkie nerwy jej się spinają i dziwnie łaskoczą.
Coś tu nie grało. Czemu on o to pytał?
-Connooooooor...-przeniosła ciężar na jedną nogę i przeciągnęła głoski, zakładając ręce na klatce piersiowej.-Dlaczego cię to interesuje?-spytała, starając się brzmieć neutralnie.
Była podejrzliwa. Co on miał z tym wspólnego? Święci i Buendia coś kręcili na boku? A może chodziło o to coś "zaginionego"?

61Przyczepa Loco - Page 3 Empty Re: Przyczepa Loco Wto 16 Wrz 2014, 16:49

Connor Eastman

Connor Eastman
- Czyli mam rozumieć, że jak McConnor każe ci mnie zaaresztować to powiesz, że nie możesz bo sprawa prywatna? - Zaśmiał się i pokręcił głową. Connor też jak widać pytał prywatnie o karawan Browna, ale Lola nic na ten temat nie powiedziała. No to on też będzie milczeć.
Consuela mogła sobie pójść gdzie chciała, a nawet wrócić do Old Whiskey. Istnieją przecież autostopy, autobusy, a jeżeli Eastman dał jej 5 dych to miała nawet kasę na bilet także problemem tu wrócić nie było. Poza tym chyba mówili w radio, że widzieli kogoś podobnego do Ramirezówny. Zresztą co go to interesowało? Nic.
Connor milczał, bo teraz nie był moment zadawania pytań przez Lolę, ona teraz miała odpowiadać. Nic kompletnie się już od niego nie dowie, a prędzej ją wywali z przyczepy niż cokolwiek więcej powie na jakikolwiek temat.

62Przyczepa Loco - Page 3 Empty Re: Przyczepa Loco Wto 16 Wrz 2014, 17:51

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola zamrugała.
-Co?-spojrzała na niego, kompletnie nie rozumiejąc.-O czym ty w ogóle...-uniosła ramiona, ściągnęła brwi i zaczęła mówić wysokim głosem, jednak nagle przestała, wydając z siebie westchnięcie. Konsternacja nie zniknęła z jej twarzy.
Co miało jedno do drugiego?
Zmarszczyła czoło.
-Pytasz mnie o rzecz, przez której wydanie mogę stracić pracę. A ty co tracisz mówiąc mi o Ramirez?-spytała, mrużąc oczy.-Szacun u ziomków?-prychnęła.-Punkty do przekory?-zaczynała się denerwować.
Zbliżyła się do niego, wystawiając palec wskazujący w jego stronę.
-Wiesz co... Zapomnij.-machnęła ręką, wyraźnie zdenerwowana.
Dlaczego miałaby zdradzać Connorowi coś, co było TAJNE? To nie tak, że był osobą, której smak pomadki ją interesował. O ile w ogóle używał jakiegokolwiek balsamu do ust. Cóż. Pewnie nie.
Chciało jej się płakać. Nie dlatego, że Eastman postanowił stanąć jej okoniem, tylko dlatego, że nagle poczuła się znów przytłoczona. Miała takie wahania nastrojów od wczoraj i chyba nie miało być lepiej.
Drgnęła jej warga, oczy się zaszkliły, a ona odwróciła dramatycznie odwróciła wzrok. Skapnęło jej coś po policzku i z pociągnięciem nosem wytarła wierzchem dłoni twarz pod oczami, które się zrobiły mokre.
Tak, Lola. Rozpłacz się przed prawie obcym facetem. Brawo.

63Przyczepa Loco - Page 3 Empty Re: Przyczepa Loco Wto 16 Wrz 2014, 18:42

Connor Eastman

Connor Eastman
- Tak, stracę szacunek ludzi ulicy. - Odgryzł się Connor, po prostu chciał wiedzieć co psiarnia wie na temat Buendiów.
Po chwili jednak zauważył, że ona nagle się zmieniła. Stała się zrezygnowana i odpuściła. Spojrzał na nią, a potem zobaczył, że pociekły jej łzy. O co chodziło? Teraz ma ją pocieszać czy coś? Eastman był zdecydowanie za bardzo czuły na kobiece łzy. Co miał zrobić? Tak za bardzo nie wiedział co ma robić z rękami. Postanowił zrobić coś takiego, żeby to nie wyglądało źle. W sumie jej tak bardzo nie znał, nieprawdaż? Poklepał ją lekko po plecach.
- Fajna z ciebie go... - chciał powiedzieć "gość", ale zaraz się poprawił - ...babka! - Dokończył, bo szczerze powiedziawszy to nie wiedział co zrobić. Ma ją przytulić, pouśmiechać się do niej? Zapytać o co chodzi? Miały jakieś niesnaski z Liluye, także nie wiedział czy powinien tak się do niej zbliżać. A może nie trzeba było tak długo myśleć, a po prostu robić to co serce podpowiada?

64Przyczepa Loco - Page 3 Empty Re: Przyczepa Loco Wto 16 Wrz 2014, 18:51

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola czuła się beznadziejnie sama ze sobą. Raz, że denerwowało ją, że się tak rozklejała, co sprawiało, że tylko jeszcze bardziej się załamywała. Dwa, że naprawdę miała kilka dobrych powodów. Naprawdę nie miała pojęcia co o tym wszystkim myśleć. I co robić. I co właściwie ona sama robiła. Dlaczego. A jeszcze nie dowiedziała się najlepszego przecież!
-Jestem beznadziejna.-stwierdziła, przez co tylko więcej łez poleciało po jej policzkach. Nie nadążała je ścierać.
Wykrzywiła usta w podkówkę, gdy ten zaczął ją klepać po plecach. Chyba był to jedyny powód, dla którego jeszcze nie zaczęła wyć na głos.
-Nie mogę nawet znaleźć własnej przyjaciółki.-wyrzuciła z siebie, choć to nie był powód, dla którego płakała tak naprawdę.-Nie wiem, co robić.-dodała, choć też nie miała do końca na myśli sytuacji z Consuelą. Choć pasowało.

65Przyczepa Loco - Page 3 Empty Re: Przyczepa Loco Wto 16 Wrz 2014, 19:09

Connor Eastman

Connor Eastman
Naprawdę nie wiedział co miał w tej chwili robić. Ona się czuła beznadziejnie, a on bezradnie. Co miał teraz zrobić? Eastman zwyczajnie nie chciał, żeby ona płakała. Stawał się strasznie miękki na kobiece łzy.
Wziął paczkę chusteczek higienicznych i podał jej, aby sobie otarła łzy. Potem zrobił coś czego kompletnie by po nim nie można się spodziewać, objął ją swoim silnym ramieniem w taki sposób, że mogła się wypłakać na jego ramieniu. Miał jednak nadzieję, że nikomu o tym mówić nie będzie.
- Nie płacz, nie jesteś beznadziejna. - Tego nie wiedział, bo w końcu słabo ją znał. Próbował ją pocieszyć. Co ma jej powiedzieć? Że jest dobrą dupą? Nie był w tym dobry, a subtelności za bardzo nie miał. Ma jej powiedzieć, że będzie jej przyjaciółką? No kurde, chyba niezbyt dobry pomysł. Przecież jest facetem, w dodatku Świętym, a ona policjantką.

66Przyczepa Loco - Page 3 Empty Re: Przyczepa Loco Wto 16 Wrz 2014, 19:20

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Z pociągnięciem nosem złapała za paczkę i wzięła jedną. Zaczęła głośno dmuchać nos.
Pisnęła, zaskoczona, na chwilę przestając płakać, gdy ten ją do siebie przyciągnął. Zamrugała i zamilkła. I totalnie zrozumiała, dlaczego Liluye miękły przy Connorowi kolana i tak łatwo się pocieszyła po Naiche. Connor był chodzącycm testosteronem. Był jak... misiek dla kobiet. I niedźwiedź grizzly dla wrogów.
Wytarła łzy i spojrzała tym jelenim wzrokiem na niego, w górę.
-Skąd wiesz?-spytała złamanym głosem.-Nawet nie wiesz, co zrobiłam.-spuściła głowę.
Ok. Zdecydowanie było coś z nią nie tak. Musiała się ogarnąć. Właśnie zwierzała się obcemu facetowi!
Westchnęła.
-Nic mi nie będzie.-powiedziała, przytakując sobie głową, machnęła też ręką.-Serio. Chwila słabości czy coś...-zaczęła się tłumaczyć, gniotąc w rękach chusteczkę.
Skupiła na niej całą swoją uwagę.
-Tobie pewnie też jest ciężko przez Liluye...-kontynuowała swoje wywody.-...słyszałam, co zrobiła.-zakończyła, pociągając nosem.-Chyba źle ją oceniłam. Tak mi przykro.-wyznała, zagryzając wargę.
To ją wzięło na szczerości!

67Przyczepa Loco - Page 3 Empty Re: Przyczepa Loco Wto 16 Wrz 2014, 19:48

Connor Eastman

Connor Eastman
No fakt, był niedźwiedziem, a czasem nawet misiem. W tej chwili był właśnie misiem i to było dziwne, bo robił to dla prawie mu nieznajomej policjantki.
- Dobra, siadaj. - Mruknął do niej wskazując jej kanapę. - Nie wypuszczę cię stąd w takim stanie. - Może Connor nie był najlepszą osobą do wysłuchiwania jej zwierzeń, ale to w tej chwili robił.
Na wspomnienie o Liluye spojrzał na nią.
- Wiesz to ją powinnaś przeprosić, a nie mnie. - Powiedział patrząc na nią, trochę rozluźnił uścisk, aby nie poczuła się jakaś przytłoczona. Jakby to zobaczyła Liluye, albo ktokolwiek inny. Po prostu jakieś dziwne anomalie działy się w tej przyczepie.

68Przyczepa Loco - Page 3 Empty Re: Przyczepa Loco Wto 16 Wrz 2014, 20:06

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola chciała już stąd uciec. To nie była najlepsza osoba do zwierzania się. Poza tym powiedziała już Jonowi, nie?
-Już mi lepiej.-powiedziała niepewnie, uciekając wzrokiem.
Cholera, cholera!
Westchnęła.
-Po prostu mam mętlik.-stwierdziła żałośnie.-Nie wiem co czuję.-nie, to już definitywnie nie pasowało do Consueli.
Usiadła. I nawet przekręciła głowę, by oprzeć ją lekko o ramię Connora. Ona kompletnie nie miała problemów z kontaktem cielesnym. I to był chyba jej problem.
-Hej... To nie tak, że to ja byłam suką, ok?!-mruknęła, nagle się ożywiając.-To ona miała ciągle z czymś problem.-burknęła, podciągając nogi na górę. Objęła je ramionami.
-Kurde... Wiem, że jej ciężko i tak dalej... Może powinnam być bardziej cierpliwa...-wypluwała z siebie.-Ale traktowała mnie jak tępy plastik. Opakowanie.-skrzywiła się.-Mam wnętrze, ok?!
Umościła się wygodniej, wiercąc się.
-Może nie mam czerwonej skóry, ale znałam tych ludzi. To przecież rodzina Naiche...-wyznała już mniej bojowo, kładąc brodę na kolanie.
Connor mógł się zgubić w tych wyjaśnieniach. Skakała z tematu na temat.

69Przyczepa Loco - Page 3 Empty Re: Przyczepa Loco Wto 16 Wrz 2014, 20:22

Connor Eastman

Connor Eastman
Eastman kompletnie nie rozumiał co ona mówiła do niego, z jednego tematu przechodziła na drugi i to w taki sposób, że osoba średnio ogarnięta, a właściwie prawie w ogóle nie ogarnięta w życiu Loli to miał ogromne problemy ze zrozumieniem tego wszystkiego.
Gdy oparła się na jego ramieniu to się zdziwił, no, ale skoro sam ją przytulił to mógł mieć tylko do siebie pretensje, że ona teraz poczuła się z nim bardziej swobodnie. Zresztą to mu aż tak nie przeszkadzało, gdyby o zgrozo chciała go pocałować to czułby się bardzo dziwnie.
Indianin lekko ją pogładził po włosach, nawet nie wiedział czemu.
- Pewnie, że masz wnętrze. - Powiedział próbując ją trochę uspokoić. - Jesteś wartościową, fajną dziewczyną. - Mruknął do niej spoglądając jej prosto w oczy. Miał nadzieję, że żadna drama się nie podzieje przez to, iż Eastman trochę ją komplementował. Oby się nie wygadała przed nikim.

70Przyczepa Loco - Page 3 Empty Re: Przyczepa Loco Wto 16 Wrz 2014, 20:44

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola ogólnie czuła się bardzo swobodnie z każdym, kto nie był do niej wrogi zbyt otwarcie.
I wbrew pozorom nie chciała całować każdego. Skończyły się czasy szalonych studiów i koledżów! Choć pewnie nie to było powodem jej nagłej wstrzemięźliwości.
Podniosła na niego wzrok, gdy ten dotknął jej włosów. Było jej jakoś tak cieplej na sercu.
Zachichotała, szturchając go lekko ciałem.
-A ty skąd możesz to wiedzieć, co?-zaczepiła go, uśmiechając się lekko.
Kto by nie urósł, że ktoś ją tak postrzega? Miała tylko nadzieję, że jej nie wkręca.
-Pewnie bije ode mnie jakaś zajebistość, co? Szkoda, że nie wszyscy ją widzą.-westchnęła.
Otarła resztki zaschniętych łez i chwilę tak siedziała, obciążając jego ramię ciężarem swojej głowie.
-Idę, bo się jeszcze w tobie zakocham.-stwierdziła w końcu.-Ostojo.-wymamrotała, opuszczając nogi.
Nie podniosła się jednak.
Przekrzywiła głowę i spoglądała na niego chwilę w milczeniu.
-Mogłabym się chwilę zawahać zanim bym cię zaaresztowała.-powiedziała po chwili, pijąc do ich wymiany zdań.
Nie wyjaśniła jednak dlaczego i co miała na myśli.
Wzruszyła ramionami i się podniosła. Po drodze zebrała butelkę z niedokończonym piwem i ruszyła do wyjścia. Zatrzymała się przed nimi i zwróciła lekko głowę w jego kierunku, wysyłając mu blady uśmiech.
-Dzięki za piwo.-powiedziała cicho, po czym rzuciła się w ciemność, mróz i przeskok!

/zt :*

71Przyczepa Loco - Page 3 Empty Re: Przyczepa Loco Wto 16 Wrz 2014, 23:33

Connor Eastman

Connor Eastman
Connor nie wiedział dokładnie jaka jest Lola, czy będzie chciała go całować czy nie. Kobiety mające jakieś problemy i będące rozryczane to mają różne, dziwne, niekoniecznie dobre pomysły. Eastman odetchnął z ulgą, gdy zakończyło się tylko na jakichś komplementach i tego typu rzeczach.
- Bazuje na własnej obserwacji. - Odpowiedział jej Eastman. No bo szczerze powiedziawszy to nie mógł nic więcej opowiedzieć, bo zwyczajnie mieli ze sobą niewiele styczności. Lekko się do niej uśmiechnął.
Jeszcze się w nim zakocha? Mówiła mu takie rzeczy? Ohoho.
- To nie byłoby dobre ani dla mnie, ani dla ciebie. - Powiedział zgodnie z prawdą, bo raz, że byli z zupełnie innych stron barykady i oboje byli w związkach.
Nastał czas milczenia, Connor patrzył na nią, a ona niego. Dopiero po chwili się odezwała, że miałaby chwilę zawahania przy aresztowaniu jego.
- I tak byś mnie nie obmacała jak twoja koleżanka Rosita. - No ta to mu zrobiła takie kompleksowe przeszukiwanie, że wszystkie nielegalne rzeczy mu zabrała. Gdyby była może trochę milsza w obyciu to może i nawet by to wspominał lepiej.
- Trzymaj się. - Powiedział do niej, gdy wyszła i machnął jej ze dwa razy na pożegnanie. Wypuścił Moirę z sypialni i wyszedł sam z przyczepy.

/zt - ku przeskokowi

72Przyczepa Loco - Page 3 Empty Re: Przyczepa Loco Nie 28 Wrz 2014, 18:00

Connor Eastman

Connor Eastman
-> Opuszczona kopalnia miedzi

Eastman przybył do domu na motorze. Noga bolała go makabrycznie, nie wiedział w jaki sposób w ogóle dojechał do domu. Starał się przenosić ciężar całego ciała na prawą nogę, delikatnie sączyła się z jego nogi krew. Od od razu usłyszał szczekanie swojego psa. Moiry już dawno nie było, bo Liluye chciała, aby Connor ją odesłał do jej rodziców. Psycho od progu chciał skakać na swojego właściciela, ale Indianin go tylko zaprowadził do sypialni i zamknął. Wiedział, że niedługo Cath przyjedzie, nie chciał, aby jego pies ją zaatakował. W sumie nie znał jeszcze tego psa na tyle dobrze. Usiadł na kanapie i porwał sobie nogawkę od spodni. Spojrzał na ranę, nie wyglądało to zbyt dobrze. Zacisnął zęby z bólu.

73Przyczepa Loco - Page 3 Empty Re: Przyczepa Loco Nie 28 Wrz 2014, 18:22

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Przychodnia >

Gdy dostała smsa przyszła. Cóż, trochę to jej zajęło, gdyż, ponieważ aczkolwiek nie miała prawa jazdy, a do tego musiała zajść do przychodni po potrzebny ekwipunek. Nie bawiła się w pukania czy nawoływania. Nieświadoma tego, że może skoczyć na nią pies. Na szczęście Connor pomyślał, by zamknąć swoją bestię [psa].
Otworzyła drzwi i weszła do środka. Gdy się rozejrzała, ujrzała Loco z obdartą nogawką i krwawiącą raną. Westchnęła i wywróciła oczami, zbliżając się do niego.
- W sumie lepsze to, niż badanie prostaty. - burknęła, ale tak cicho, by tego nie usłyszał. I tak skupiony był na popłakiwaniu z bólu jak mała dziewczynka, zapewne.
Z racji tego, że pozbył się niepotrzebnego odzienia z rany to nie musiała rozcinać mu spodni. Podwinęła tylko delikatnie nogawkę i obejrzała ranę.
- W coś ty się wpakował, idioto! - prychnęła oskarżycielsko. Teraz ona miała mu ratowała skórę. No pochyliła się chcąc sprawdzić czy kula przeszła na wylot, czy nie ma z drugiej strony nic.

74Przyczepa Loco - Page 3 Empty Re: Przyczepa Loco Nie 28 Wrz 2014, 18:25

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Kula została w udzie, była dosyć głęboko, ale nie wyglądało na to, by uszkodziła kości.

75Przyczepa Loco - Page 3 Empty Re: Przyczepa Loco Nie 28 Wrz 2014, 18:32

Connor Eastman

Connor Eastman
Wreszcie raczyła ruszyć swoją dupę tutaj. Jego pies zaczął głośno szczekać czując kogoś kogo nie znał. Oj dopóki Connor nie będzie w stanie nad nim zapanować to będzie trzeba się uciekać do jakiejś krótkiej smyczy i kagańca, bo Psycho jest całkiem silnym psem i ciężko go odciągać by było z jedną niesprawną nogą.
Eastman nie płakał z bólu, absolutnie nie. Co najwyżej zaciskał zęby z bólu. Nie pozwoliłby przecież, aby jakieś łzy wypłynęły z jego oczu, no przynajmniej nie przy Catherine!
- Przynajmniej mnie nie zamknęli. - Warknął w jej stronę. No bo na tyle dobrze mu to wyszło, że w areszcie nie spędził ani chwili czasu.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 3 z 21]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4 ... 12 ... 21  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach