Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Szpital Psychiatryczny im. Beatrice O'Dwyer

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 4 z 7]

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Średniej wielkości budynek, odgrodzony od reszty miasta wysoką siatką. Przed budynkiem znajduje się spacerniak, na który wstęp mają pacjenci tylko pod opieką i za zgodą lekarza. W środku znajdują się hol i recepcja, pokoje dla pacjentów, stołówka i pomieszczenia dla personelu.


Liluye

Liluye
- Poproś Eda, mi nie zależy. - dobra, zjadłaby sobie coś słodkiego, ale nie zamierzała tych cholernych babeczek kraść.



Ostatnio zmieniony przez Liluye dnia Wto 07 Paź 2014, 15:34, w całości zmieniany 1 raz

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Spojrzał na nią spode łba. Potem wstał, obrażony i odszedł na drugi koniec stołu.
- Zdrajczyni.

Liluye

Liluye
Zastanowiła się czego w takim razie była zdrajczynią, ale wzruszyła ramionami i zaczęła bawić się kubkiem, czekajac aż będzie mogła odejść od stołu. Jak w przedszkolu...

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Huk, trzask, tłuczone szkło! Dr Boom rzucił się na tackę w muffinkami i zaczął je pożerać w zastraszającej ilości i prędkości! Wesoła Monika tak się wystraszyła, że schowała się pod stół!
Jedna z babeczek trafiła Lilu w czoło. Biedna babeczka.

Liluye

Liluye
No, jak widać Boom radził sobie doskonale sam. Lil wzieła babeczke z kolan, wytarła czolo dłonią w razie czego i popatrzyła na muffinkę. No, nietknięta. Zabrała się za jedzenie. Jak widać i jej się trafiło w ogólnym szale. Ale co muffinka to muffinka i nikt jej nie odbierze. Raczej.

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Niestety, Matilda zobaczyła jak Lilu je babeczkę. Dziewczyna, pchnięta nieuzasadniona niechęcią do Indianki, popchnęła ją, a muffinka - wylądowała na ziemi.
- A masz!!

Liluye

Liluye
Nooo, to by było tyle z babeczki. Dobrze, że chociaż raz się w nią wgryzła. A Lil twierdziła, że Matilda nie lubi jej od czasu walentynek i tego, jak Ed zaproponował jej brokatowe mazaki. Westchnęła i zebrała się z podłogi, zostawiając biedną babeczkę na ziemi.

Mistrz Gry

Mistrz Gry
- Ej, ty! Nie ignoruj mnie! - Krzyknęła Matilda. Chwyciła babeczkę, która leżała na ziemi - i cisnęła nią w twarz Liluye. Jedna, samotna żurawinka trafiła w oko Indianki.

Liluye

Liluye
Uuu, ktoś tu chyba potrzebuje swoją porcję leków uspokajających. Liluye rozejrzała się za personelem ośrodka. Wszyscy wyparowali i zostały same pojeby? Poszukała wzrokiem Eda.
- Ed, ona mnie bije! - pisnęła, z nadzieją, że chłopak rzuci się na Matildę w jej obronie a ona bedzie miała spokój.
Potarła piekące oko. Pięknie, teraz będzie miała cudownie czerwone białko. Jak jakiś potwór.

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Ed dalej wiosłował fasolę do buzi, ale gdy dr Boom zaczął robić hałas, zaraz mu się włączyla czerwona lampka. ANARCHIA! Z bananem na twarzy poderwał się z krzesła i dołączył do Booma, by zdobyć babeczki.
Zaraz też rozległy się głosy innych pensjonariuszy, że to niesprawiedliwe, bo zjedzą porcje tych, którzy zasłużyli.
Ed w końcu zauważył bitwę między Matildą a Liluye.
- Matildaaaa, nie marnuj babeczek! - zapłakał, doskakując do dziewczyny. Liluye została tymczasem odgrodzona od niebezpieczeństwa.

Liluye

Liluye
Lil wycofała się na jakąś bezpieczną pozycję i obserwowała bitwę z daleka. Wiedziala, że Ed bedzie chetny do czegoś takiego, ale Boom jak widać strzelał fochy jak rasowa baba. Wycofała się pod same drzwi i patrzyła.

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Wycofanie pod drzwi nie było dobrym pomysłem, bo w chwilę później się otworzyly i ją staranowały.
- O mój Boże, Liluye, przepraszam! - pisnęła pielęgniarka. Niestety szybko musiała pozostawić współczucie dla Indianki na boku, bowiem przyszła tu w związku z jedzeniowymi zamieszkami.
- Doktorze Boom, prosze natychmiast rzucić babeczki! - wrzasnęła zupełnie innym tonem i rzuciła się ku mężczyźnie.
Tymczasem Matilda wychyliła się ponad ramieniem Eda i znów rzuciła muffinką w Liluye. Ed, widząc to, zaczął krzyczeć, że miała nie marnować ciastek. Najwyraźniej nie mógł znieść chaosu. Złapał się za głowę i zaczął biegać w kółko. Wtedy też Matilda zaczaiła się przy stole i zgarnęła pod bluzkę plastikowe sztućce.

Liluye

Liluye
- Nic się nie stało. - rzuciła odruchowo, odsuwając się kawałek, w razie gdyby ktoś jeszcze chciał wpaść do jadalni za chwilę.
Uchyliła się przed lecącą muffinka i spojrzała na nią smutno, gdy ciasto wylądowało na podłodze. Ech! Marnacja!
Lil patrzyła w ciszy i chyba w konsternacji na to co się działo, wciąż nieprzyzwyczajona. Nie mogła by tu pracować. Zobaczyła jak Matilda zgarnia sztućce i pomyślała, ze potem powie pielegniarce.

Mistrz Gry

Mistrz Gry
- Dosyć, dosyć! - prychała pielęgniarka. Wkrótce na pomoc przyszedł jeszcze pielęgniarz. Zapewne mieli go tu właśnie na wypadek takich atrakcji. Był wysoki i barczysty, więc pochwycenie któregoś z pacjentów było dla niego pestką, choć... niektórych nawet on nie mógłby sam utrzymać.
Pielęgniarz chwycił więc doktora Booma i zaczął wyprowadzać z sali. Pielęgniarka tymczasem zaczęła zaganiać spokojniejszych pacjentów z powrotem do stołu.
- Ed! Ed! - podeszła do niego i złapała za ramiona. - Już, spokojnie!
Rozejrzała się.
- Och, Liluye na pewno też jest przykro z powodu zmarnowanych babeczek, czyż nie? - zwróciła się w stronę kobiety. Ed opuścił ręce i wbił wzrok w podłogę. Zerknęła na miejsce Lilu przy stole, a potem na miejsce Eda. - Nie martw się Ed, dla ciebie znajdzie się jakiś deser, tylko wróć na miejsce.
Pielęgniarka uniosła brwi i spojrzała sugestywnie na Liluye.
- Czy ty coś jesz? - spytała surowo i podeszła bliżej. - Nie puszczę cię, dopóki nie zjesz.
Pielęgniarka miała zapewne w pamięci każdą kartę pacjenta. A niedoszła samobójczyni która odmawia jedzenia to nic dobrego!

Liluye

Liluye
Żałowała, ze w całym tym chaosie ktoś nie wywrócił stolika z jej obiadem. Dziękowała by za to pewnie do konca życia. Wysyłała kartki na rocznicę czy coś.
- Możesz zjeść mój deser, jeśli nikt go nie rozrzucił. - zaproponowała Edowi. W końcu jakieś babeczki musiały się ostać na stole, nie?
- Jem, zjadłam wszystko oprócz tego świństwa. - skrzywiła się. W końcu chleb zjadła.
- Matilda podkradła sztućce. - dorzuciła zaraz.

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Ed się rozpromienił na propozycję Liluye i posłał jej buziaka w powietrzu.
- Wszystko czyli chleb? To znaczy nic! - prychnęła. - Do stołu. Nie żartuję.
Mina trochę pielęgniarce zrzedła, jak Lilu wspomniała o sztućcach. Może i były plastikowe, ale dla chcącego... Wyartykułowała jeszcze raz, że ma siadać do stołu i zaczęła się rozglądać za Matildą.
- Gdzie Matilda? Wyszła? To nie jest śmieszne, Moniko! - westchnęła ciężko i zaczęła obchodzić salę, a pźniej z niej wyszła. Do środka wrócił jednak postawny pielęgniarz. Stanął w kącie i patrzył na wszystkich uważnie.

Liluye

Liluye
Usiadła, idąc jak na ścięcie i spojrzała w talerz. Czy tam miskę. Ja jebie.
- Ed. Dostaniesz moje słodkie jak zjesz mój obiad. Mam batoniki w pokoju. - spojrzała na chłopaka.

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Ed podniósł wzrok na Liluye i uśmiechnął się do niej.
- Tak? Och, to ja mogę ci oddać moje jedzenie! Znaczy te, co mi siostra przynosi. Same dobroci, ostatnio kawior, trochę czekolady belgijskiej, takiej gorzkiej... trufle, no i takie jakieś sushi. No, takie mi daje, ale pielęgniarki konfiskują, chowają w lodówce u siebie w pokoju... ale ja wiem jak się tam dostać... tylko mi jest potrzebna pomoc!

Liluye

Liluye
- Nie, nie chce. Tylko bym chciala zebys to zjadł za mnie i powiemy pielegniarce ze ja zjadlam - boze, miala nadzieje, ze ten mięsniak nie zauwazy - i dostaniesz moje slodycze, dobra?

Mistrz Gry

Mistrz Gry
- O, o, tak, tak!
Ed wziął miskę Lilu i zaczął zjadać jej fasolę (o boże).

ślepy los:
1,2,4 - Ed zjada fasolę szybko i nikt nic nie zauważa
3 - pielęgniarz zauważa, ale ignoruje
5,6 - pielęgniarz widzi to i upomina - Lilu musi jeśc fasolę i nie dostaje deseru.

Liluye

Liluye
Miala ochote walnac glową o stol.
- Mam uczulenie na fasole. - burknęła w akcie desperacji.

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Mnożnik na charyzmę, próg 27. Jesli przekroczysz, to ochroniarz ci wierzy i nie musisz jeść fasoli.
Jeśli nie - no cóż, przygotuj się na sensacje jelitowe!

Liluye

Liluye
Zaraz na prawde walnie głową w blat. zaczela grzebac lyzka w misce i jesc powoli.

Mistrz Gry

Mistrz Gry
ślepy los:

1,5 - Lilu serio ma uczulenie i jej usta puchną!
2 - Lilu ma uczulenie i ją wszystko swędzi
3,4 - Lilu robi się niedobrze od tej fasoli i blednie cała
6 - nic ci nie jest, jedz dalej, smacznego

Liluye

Liluye
2 - Lilu ma uczulenie i ją wszystko swędzi

Spojrzala po sobie i zaczela sie drapać. ODsunela fasole.
- Mowilam, ze mam uczulenie. - spojrzala oskarzycielsko na pielegniarza, a potem na wysypke

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 4 z 7]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next

Similar topics

-

» Szpital i pogotowie

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach