Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Biuro szeryfa i areszt

Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 21 ... 40  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 2 z 40]

1Biuro szeryfa i areszt - Page 2 Empty Biuro szeryfa i areszt Wto 13 Maj 2014, 10:49

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Biuro szeryfa i areszt - Page 2 Biuroszeryfa
Parterowy budynek z czerwonej cegły mieści w sobie zarówno biuro szeryfa jak i areszt. Wchodząc z głównej ulicy przez podwójne drzwi, stajemy przed zaszkloną recepcją, w której na dyżurce zawsze można spotkać jednego z funkcjonariuszy. Przechodząc korytarzem dalej, trafiamy na dużą salę, zastawioną kilkoma biurkami. To w nim przebywają stróże prawa, gdy akurat nie znajdują się na patrolu, zajmując się papierkową robotą lub przygotowując do wyjścia w teren. Za nimi można zauważyć drzwi prowadzące do gabinetu szeryfa w którym oprócz pokaźnego biurka, głównym wyposażeniem jest długi stół, przy którym toczą się rozmowy odnośnie aktualnych spraw. Z głównego korytarza wejść można także do aresztu, gdzie kilka cel czeka na swych gości.



Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Wto 26 Sie 2014, 13:43, w całości zmieniany 1 raz


26Biuro szeryfa i areszt - Page 2 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Nie 03 Sie 2014, 13:13

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Ramirez tylko kiwnęła głową na powitanie Mikaelsona i spojrzała na psa, który wlazł z nim. Słysząc o skardze na jednego z policjantów, uniosła brew i pstryknęła długopisem, który chwilę wcześniej znalazł się w jej dłoni. No proszę, mają w swym gronie niepokornego? I to kolejnego nowego!
Chciała coś wtrącić, ale pojawił się McConnor i to na nim swą uwagę kobieta skupiła. Zacisnęła usta w obawie przed śmiechem, słysząc jak szef gromi Lalę, po czym przybrała poważny wyraz twarzy. A przynajmniej się postarała i również skinęła głową.
Oho podział obowiązków. Sama nie wiedziała czy się cieszyć, ale popatrzyła na Swarka i odetchnęła, że to nie ze słodką Lolą przyjdzie jej pracować.
Na pytanie o Delgado nie odpowiedziała, bo nie wiedziała nawet kto to.

27Biuro szeryfa i areszt - Page 2 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Nie 03 Sie 2014, 13:19

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Uśmiechnęła się promiennie do wchodzącego Charlesa.
-Och, wziąłeś psa!-zakrzyknęła zachwycona i poczęła szperać w torbie.-Patrz, co dla ciebie mam!-zaczęła świergotać do psa, wyjmując pakę smakołyków.
Głowę uniosła dopiero w momencie, gdy Mikaelson powiedział coś o skardze, policjancie i Viva Maria.
-Zaraz, co?-zmarszczyła brwi, kompletnie zszokowana.
Ojej, biedna Betty Jou!
Momentalnie się wyprostowała, gdy usłyszała głos szefa. Obróciła się na krześle obrotowym, poprawiając przy okazji kucyk.
Otworzyła szeroko usta, nie dowierzając uwadze szeryfa.
-Ale to...-zaczęła, ale zrezygnowała po chwili.
Poczęła rozwiązywać misterne zapięcie apaszki, po czym przywiązała ją do rączki torebki. Rozparła się na krześle, nie odzywając się słowem. Nad nią zdawały się grzmieć gromy.
-Przyjęte, szefie!-zanotowała coś szybko w swoim notesie.
Rozejrzała się dookoła, gdy szef spytał o Delgado. Zupełnie tak, jakby dopiero teraz zauważyła jej nieobecność.
Wzruszyła wolno ramionami, nagle dziwnie małomówna.
Bo jak on mógł ją tak skrytykować?! Ona tu dodaje charakteru temu strojowi, sprawia, że nie jest tylko bezbarwnym gliną, który się chowa swoim mundurem! PF!

28Biuro szeryfa i areszt - Page 2 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Nie 03 Sie 2014, 13:44

Szeryf McConnor

Szeryf McConnor
Pomruczał coś niezadowolony pod nosem.
- Wszystko jasne? - obrzucił funkcjonariuszy jeszcze jednym spojrzeniem. - To do roboty!
McConnor odwrócił się i skierował z powrotem do swojego gabinetu. Miał jeszcze jedną ważną sprawę do załatwienia. Chwycił za telefon, przekręcił do biura koronera i wezwał patologa na dywanik.


Informacje dla policji:
Patrol autostrad może wybrać motory lub Forda Mustanga.
Patrol dzielnicowy bierze standardowy samochód policyjny.

29Biuro szeryfa i areszt - Page 2 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Nie 03 Sie 2014, 14:06

Jonathan Harper

Jonathan Harper
<- biuro koronera

Jon przeszedł do budynku obok i rozejrzał się po sali. O ile to możliwe, było tu jeszcze bardziej gwarno niż przedtem. Obszedł dookoła krzątających się policjantów i zapukał do drzwi gabinetu McConnora. Nie czekając na odpowiedź wszedł do środka, w końcu mówił coś o trybie natychmiastowym, a Harper jeżeli wykonuje polecenia to solidnie i dokładnie.
- Dzień dobry szeryfie. W czym mogę dzisiaj służyć? - spytał ze spokojnym uśmiechem.
Szef nie wyglądał na szczególnie zadowolonego, znaczy jeszcze bardziej niż zazwyczaj. Ktoś musiał mu dziś nadepnąć na odcisk. Jon miał nadzieję, że nie oberwie się mu rykoszetem.

30Biuro szeryfa i areszt - Page 2 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Nie 03 Sie 2014, 14:17

Szeryf McConnor

Szeryf McConnor
- Dzień dobry - odparł McConnor, unosząc wzrok znad teczki dokumentów. Chwilę jeszcze coś czytał, potem zamknął teczkę i odłożył na bok. Splótł ze sobą palce obu dłoni i wbił wzrok w patologa.
- Panie Harper, proszę mi wyjaśnić tę sytuację z panią Mayer?
Najwyraźniej wieści rozchodziły się tu szybciej niż burza, szczególnie zaś, gdy zawierały w sobie nazwisko irytującej wdowy. I szeryf chyba nie był z nich zadowolony.

31Biuro szeryfa i areszt - Page 2 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Nie 03 Sie 2014, 14:50

Jonathan Harper

Jonathan Harper
..cholera. Zamknął oczy. No to pięknie, a już myślał, że będzie mógł zostawić całą sytuację za sobą. Gdyby tylko się postawił starej jędzy...pewnie i tak by tu trafił.
- Znaczy, że tu też dotarły wieści o spisku na życie jej kotów? - powiedział zmęczonym głosem. Westchnął zrezygnowany. A co mi tam, pomyślał.
- Wyżej wspomniana przyszła do mojego biura ze zgłoszeniem rzekomego przestępstwa. Oczywiście natychmiast skierowałem ją by zgłosiła się tutaj. Pani Mayer jednak była raczej... nieugięta. - "upierdliwa" chciało by się rzec - Obejrzałem ciało ofiary, którą był jej kot, po czym wyszła, raczej niepocieszona, gdy dowiedział się, że sprawcami zgonu nie była rodzina Morrisonów a raczej pszczoły z rodziny Carpenter. Z resztą sam pomyślałem, że to dość zastanawiające jakim cudem kot został użądlony w środku zimy, jednak przypomniałem sobie, że ten konkretny rodzaj ma w zwyczaju zimować ukryty w drewnie co pozwala... - urwał, gdy spojrzał na szeryfa. Jego wyraz twarzy wyraźnie dawał do zrozumienia, że najwyższy czas zamilknąć. To stanowczo nie był dobry moment na ekscytowanie się udaną robotą. Spuścił wzrok na ziemię i czekał na ochrzan.

32Biuro szeryfa i areszt - Page 2 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Nie 03 Sie 2014, 15:07

Szeryf McConnor

Szeryf McConnor
- Właśnie. Obejrzał pan ciało ofiary. Przeklętego kota, do diabła. Mało mamy roboty, że zajmuje się pan takimi bzdurami?
McConnor nie ujmował bynajmniej patologowi wiedzy i wnikliwości, ale to faktycznie nie był czas na jego opowieści o przyczynie zgonu kota.
- Raporty same się nie napiszą, panie Harper. Co się zaś tyczy pani Mayer... - tu szeryf westchnął ciężko. - Następnym razem proszę być bardziej nieugiętym od niej. Nie mamy tu czasu na takie rzeczy. To wszystko.

33Biuro szeryfa i areszt - Page 2 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Nie 03 Sie 2014, 15:22

Jonathan Harper

Jonathan Harper
'No własnie i tak nie miałem nic do roboty', cisnęło się Jonowi na usta.
-T-tak jest. Zrozumiano. - skłonił nieznacznie głowę po czym wyszedł sztywnym krokiem z biura i zamknął za sobą drzwi. Stanął i odetchnął ciężko. Mogło być stanowczo gorzej.
Pokręcił głową i odszedł do swojego biura, raporty się przecież same nie napiszą...

-> biuro koronera



Ostatnio zmieniony przez Jonathan Harper dnia Nie 03 Sie 2014, 23:07, w całości zmieniany 1 raz

34Biuro szeryfa i areszt - Page 2 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Nie 03 Sie 2014, 15:40

Sam Swarek

Sam Swarek
Sam spojrzał na Mikaelsona ale nie zdążył się odezwać bo szeryf wpadł na salę. Sam powstrzymał się od wywrócenia oczami, kiedy przełożony zwrócił uwagę na apaszkę Loli. Był pewien, że tak będzie. No i porządny glina przecież nie przewraca oczami.
Zadania zostały przydzielone więc Sam ruszył swoje cztery litery i podszedł ponownie do Ramirez. - Chodź świerzaczku patrol czeka. I ja prowadzę.- zamachał jej kluczykami od policyjnego radiowozu przed oczami.

35Biuro szeryfa i areszt - Page 2 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Nie 03 Sie 2014, 15:55

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
-Tajest, szefie!-klasnęła w dłonie, nagle ucieszona wizją wyrwania się z biura, kompletnie przy tym zapominając o poprzednich "krzywdach".
To jak dać dziecku cukierka.
Spojrzała niemalże pożądliwym wzrokiem na Mikaelsona. Była żądna wrażeń.
-Co bierzemy?-spytała, zrywając się na równe nogi.
Przerzuciła przez ramię torbę, gotowa do akcji.
W momencie, gdy przemknął jej gdzieś kątem oka Jonathan, energicznie mu zamachała.
Stanęła przy drzwiach, czekając na decyzję Charles'a, czym będą jechać. W końcu to on był starszy stażem, nie?

36Biuro szeryfa i areszt - Page 2 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Nie 03 Sie 2014, 16:04

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Podniosła się z miejsca, gdy szef zniknął w swym gabinecie. Zamierzała sama dorwać się do kluczyków od radiowozu, ale niestety spóźniła się, co nie za bardzo jej pasowało. Świeżaczku? Prychnęła pod nosem i obiecała sobie, że zetrze ten uśmieszek z ust Swarka.
- Jak ten pies się w ogóle wabi?
Zapytała, ale nie czekała na odpowiedź. Zgarnęła kurtkę i narzuciła ją na siebie. Szeryf kazał psa brać, to Sam się nim zajmie. Sam sam hehe Ramirez ruszyła pierwsza do wyjścia i wyminęła Lolę w drzwiach, by podejść do samochou.

zt

37Biuro szeryfa i areszt - Page 2 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Nie 03 Sie 2014, 22:31

Gość


Gość
/ początek / później

Każdy w końcu wraca do pracy. Każdy. Nie żeby się nie cieszyła, bo szczęście zionęło z każdego milimetra jej ciała, a nawet kropelka potu spływająca po jej czole wydawała się być radosna, jednak Delgado wciąż męczyło widmo wczorajszego wieczoru, kiedy to spożyła piwo... Czy przyszła nietrzeźwa do pracy? Nonsens. To było piwo bezalkoholowe, co wybitnie ugodziło w jej serce.
Za sprawą braku procentów w żadnym calu nie wydawała się wczorajsza, choć wyspana też niespecjalnie. Ot, taki wymięty człowieka w stanie dobrym. Niestety nie na sprzedaż. Kulturalnie kiwała głową na powitanie każdemu człowiekowi, którego napotkała. Jednak nie chodziło jej o ludzi. Znaczy, o jakiegoś chodziło. O konkretnego człowieka! Także dzielnie człapała, aż doczłapała do biura samego szeryfa. Zapukała, nacisnęła na klamkę i popchnęła drzwi wpraszając się do środka. - Można? – zapytała, gdy jej głowa znalazła się za progiem wraz z resztą ciała pod wpływem magicznego zaklęcia zwanego krokiem.

38Biuro szeryfa i areszt - Page 2 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Nie 03 Sie 2014, 22:51

Szeryf McConnor

Szeryf McConnor
- A powiedziałem, że można? - odparł szeryf McConnor, oglądając się na drzwi. Stał przy wysokiej, metalowej szafce pełnej teczek i dokumentów i czegoś zawzięcie szukał.
- Wejdź, Delgado.
Skoro tylko policjantka to zrobiła, szeryf obrócił się do niej i westchnął.
- Na czas to się nie przychodzi, co? - Sięgnął po stos teczek leżących na jego biurku i wręczył je kobiecie. - W takim razie dziś zajmujesz się papierkową robotą. Trzeba sprawdzić i uzupełnić raporty. To wszystko, odmaszerować.
Po chwili dodał jednak:
- I miej telefon w zanadrzu, będziesz odbierać wezwania.

39Biuro szeryfa i areszt - Page 2 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Nie 03 Sie 2014, 23:07

Gość


Gość
Zmarszczyła brwi. Cóż za oszczerstwa! Co z tego, że prawdziwe... - Staram się. – powiedziała, a gdy dotarła do niej dwojakość tych słów szybko się poprawiła. - Być na czas, oczywiście. – wyszczerzyła się jak głupi do sera, choć jej oczy pozostały paskudnie niewzruszone. Grała na zwłokę bez przykładania się. Franca.
- Ktoś musi. Adiós belleza. – powiedziała zgarniając papiery i idąc do wyjścia. Zatrzymała się, gdy napomknął o telefonie. Alejandra i jej seksowny głos w akcji! Tylko w tym limitowanym czasie dzwoniąc na policje poczujesz się jakbyś zamawiał pizze. - Się wie, Szeryfie. – przytaknęła mu i wyszła. Zamknęła za sobą drzwi, coby nie wyjść na parszywego buca, jakim w głębi duszy była. Zajęła miejsce przy wolnym biurku i przeciągnęła do niego telefon. Ktoś wyrżnie o kabel? A czy ona wyglądała na anioła stróża? Usadowiła swoje cztery litery na fotelu i chwyciła długopis. Żadna praca nie hańbi, prawda? Przynajmniej nie będzie śmierdzieć, o. Pracowała – widok całkiem rzadki zważywszy na to, że zwykle w dobie pracy nie pokazywała nikomu swego ryja bardziej zainteresowana wykonywaniem swojej roboty, niźli pokazywaniem, że ją robi. A teraz? Teraz siedziała prościutko z wypiętą piersią, aby ktoś przypadkiem nie przegapił, że ona pracuje.

40Biuro szeryfa i areszt - Page 2 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Nie 03 Sie 2014, 23:30

Gość


Gość
Charles zamilkł w momencie, gdy wszedł szeryf i odłożył słuchawkę na widełki. Co jak co, ale po tylu latach służby jaką tu odbyć znał aż za dobrze szeryfa więc wiedział jedno. Trzeba być mu podporządkowanym, bo inaczej biada z tobą. Skinął głową na słowa szeryfa, że on sam zajmie się sprawą z Viva Marii.
-Oczywiście szeryfie- skomentował krótko po czym spojrzał na swoje psisko, które leżało sobie wygodnie pod biurkiem swojego pana i tylko strzygło uszami nasłuchując. Dowiedział się jakie zadanie im przydzielono. Mimo tego, że dostał do współpracy Lolę, której raczej nie znał zbyt dobrze to nie skomentował tego jakoś wyjątkowo nieprzyjemnie. Mogła się okazać bardzo miłą osobą i takową miał nadzieje. No i po drugie, nie jechali romansować czy też rozmawiać ale pracować. Gdy podeszła do jego psa ze smakołykami, bez uśmiechu spojrzał tylko na zadowolone ślepia owczarka.
-Lolu, tylko nie dokarmiać Ceasara, to pies na służbie nie kanapowiec, któremu wszystko wolno. W dupie mu się poprzewraca jak będzie miał za dobrze z tobą- powiedział pewnym siebie tonem po czym posłał w jej kierunku lekki uśmiech.
-Szeryfie, my bierzemy motocykle- poinformował swojego szefa po czym odwrócił się do dziewczyny.
-Lolu, mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko motocyklom. Lepiej się czuję na solidnej, masywnej maszynie- wyjaśnił, no a potem skierował się do wyjścia po drodze zakładając na głowę czapkę policyjną. Udali się po motocykle a potem ruszyli w stronę autostrady.

zt

41Biuro szeryfa i areszt - Page 2 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 04 Sie 2014, 00:30

Nadia Mikaelson

Nadia Mikaelson
/ początek, wieczór.

Ojciec jak zwykle, mimo późnej pory, w robocie, a w domu nic do jedzenia. Oczywiście pieniędzy na blacie też nikt nie zostawił. I niby za co ona miała zjeść? Juz nie mówiąc o tym, że strasznie ją ciągnęło by zapalić jakiegoś szluga. Od kiedy zaczęła, jakieś dwa miesiące temu, coraz częściej zdarzało się jej myśleć tylko o kolejnym. Czy to był ten cały nałóg? Eee... raczej nie, z pewnością po prostu miała ochotę się odstresować i nie myśleć o niczym innym. Nie mając za co zjeść ciepłego obiadku - no bo, hello, nie będzie na to wydawać własnych oszczędności - poszła na komisariat, licząc, że wysępi od ojca jakieś drobne. Wchodząc do budynku otrzymała od niego dwa smsy, które jeszcze bardziej popsuły jej humor.
- No zajebiście. - Nie dość, że nie będzie kasy, to jeszcze zostawił jej znowu jakieś gówno do jedzenia. pewnie znowu coś z tego całego Chaco Taco. Booooże, czy on nie wie, że ma dietę? Mówiłam my chyba z trylion razy! Jak nie będę w formie to nie dostanie zaliczenia z wf... i ogólnie, nooo...
- Ekhm... ten... gdzie znajdę biurko Charlesa Mikaelsona? - Zapytała cichutko, nawet nei podnosząc wzroku. Mimo całej swojej buntowniczej natury i wrogości wobec ojca, raczej nie przepadała za rozmowami z nieznajomymi, nie mówiąc już o współpracownikach taty.

42Biuro szeryfa i areszt - Page 2 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 04 Sie 2014, 00:38

Gość


Gość
Uniosła wzrok znad papierów. Była w środku? Nadal kupa przed nią. Wcale to nie zachęcało do siedzenia tutaj jakoś mocniej niż zwykle. W międzyczasie nawet poszła do zaufanego automatu po herbatę. Nic to jej nie pomagało, a kawy nienawidziła, także nadal czekało ją tak samo fascynujące sam na sam z papierami jak wcześniej. Tylko teraz ktoś przerwał jej ciszę. Zagwizdała na palcach, aby zyskać uwagę dziewczyny. Wskazała na biurko obok siebie. - Jak mniemam zostawił ci prezent. – mruknęła pod nosem wracając do papierów. Co prawda jej pracowniczy autyzm zwiastujący brakiem kontaktu z rzeczywistością znikł, jednak nadal nie wydawała się zbyt zainteresowana czymkolwiek innym. Telefonów też było jakoś tak mniej i niewielu mogło doznać jej talentu w wyciąganiu od ludzi co i jak. W sumie i lepiej.

43Biuro szeryfa i areszt - Page 2 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 04 Sie 2014, 00:50

Nadia Mikaelson

Nadia Mikaelson
- Yhym. - Mruknęła do siebie, podchodząc we wskazane miejsce. Ogarnęła spojrzeniem bałagan na biurku, po czym, bez zbędnego entuzjazmu zabrała się za otwieranie tatusiowego prezenciku.
- O kurwa... i on to nazywa ciepłym posiłkiem? - Wymsknęło jej się, gdy sprawdzała zawartość paczuszki, która i ciepła owszem była, ale kilka ładnych godzin temu. Nie mówiąc o tym, że całość do najapetyczniejszych nie należała.
- To jakaś karma dla psów chyba, nie dla ludzi. - Mruknęła znowu, z nadzieją rozglądając się w koło, w poszukiwaniu jakiegokolwiek ratunku. Czyżby miało wyjść na to, że jednak dzisiejszego dnia będzie głodować? Nie pierwszy, nie ostatni raz, ale do cholery jasnej... który to już?

44Biuro szeryfa i areszt - Page 2 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 04 Sie 2014, 02:14

Gość


Gość
Psy, psy. Wszędzie psy. Czyżby jej ojciec nie miał jednego na własność? Ano miał. Chyba błędną miłość swego życia poinformował o czekającym posiłku, skoro Nadia zastała nie to co by chciała. Delgado dopiła swoją herbatę spoglądając na dziewczynę. Zmarszczyła brwi. Jakie to niezadowolone, ona by się cieszyła jak ten pies, gdyby ktoś jej zostawił jedzenie. - Zostań psem i zjedz co ci zostawił, albo szoruj do pobliskiego baru. Tam jedzenie lepsze nie będzie, ale skoro to ci nie pasuje. – skomentowała, a jej dotychczasowa skuteczność w wypełnianiu radosnej sterty jeszcze się uskuteczniła... w swojej powolności, oczywiście. Nie żeby była jakoś pochłonięta, jednak przy tej pracy nawet marudzenie nastolatki wydawało jej się dużo ciekawsze.

45Biuro szeryfa i areszt - Page 2 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 04 Sie 2014, 08:53

Nadia Mikaelson

Nadia Mikaelson
Biorąc pod uwagę to co znajdowało się w przygotowanym przez jej ojczulka pudełku obiadowym właściwie można było tak właśnie pomyśleć. Charlesowi pomyliły się miłości życia. Caesar z pewnością byłby o wiele bardziej zadowolony z takiej formy posiłku. Nadia raz jeszcze zaglądnęła do wnętrza, nie ukrywając przy tym grymasu.
- Możliwe... ja pier... ekhm. Znaczy... już lepiej jakby kasę zostawił. Chcesz może? - Dziewczyna zerknęła na Delgado, po czym bez przekonania kiwnęła na pudełko z czymś co według jej ojca miało być pełnowartościowym obiadem.
- Bo ja chyba podziękuję za takie frykasy. - Oczekując na odpowiedź, przysiadła sobie na biurku tatuśka i machając w powietrzu nogami, zaczęła się rozglądać po pomieszczeniu. A co, może przy okazji dowie się czegoś ciekawego. Skoro już się miało takie rodzinne konszachty, to trzeba było korzystać!

46Biuro szeryfa i areszt - Page 2 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 04 Sie 2014, 09:17

Aldo Iadanza

Aldo Iadanza
---> http://www.oldwhiskey.pl/t57-sklep-z-bronia-u-boba#879

Rozumiałem co się stało tamtego wieczoru, czy byłem przestraszony, skąd nie chciałem tamtego wieczoru dostać w ryj. Nic dziwnego że mają tu taki syf jak same ślepe cipki pracują w policji, słyszałem o szeryfie otoczonym kurami. Biedak.
Wszedłem do środka rozglądając się po posterunku. Tak dostrzegłem tą fruzię z baru. Pani policjantka od siedmiu boleści wszyscy widzieli kto zaczął. Nie nie miałem zamiaru się tłumaczyć.
- Dobry, ja do szeryfa - rzuciłem do pierwszego policjanta z brzegu.

47Biuro szeryfa i areszt - Page 2 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 04 Sie 2014, 09:28

Szeryf McConnor

Szeryf McConnor
- Właź Iadanza! I drzwi zamknij.
Drzwi do gabinetu szeryfa się otworzyły a McConnor spojrzał w kierunku nowego policjanta. Twarz surowa zniknęła zaraz wewnątrz pomieszczenia. Szeryf przysiadł za biurkiem i złapał za teczkę, w której miał całą przeszłość Aldo.
- Ty mi wytłumacz co się działo w barze.
Odezwał się, gdy Aldo wlazł do środka.

48Biuro szeryfa i areszt - Page 2 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 04 Sie 2014, 09:37

Aldo Iadanza

Aldo Iadanza
Minąłem spokojnie wszystkie biurka przez moment zawieszając wzrok na Delgado. Wsypię małą stali z tym drugim gliną i się przyglądali jak pieprzony nazista zaczepia nowego, ewidentnie się temu przyglądając, nie zareagowała! Może się bała, a może nazista to jej fagas, hm też mi nazista. Może w Viva czekają na takie rozrywki aż ktoś spuści łomot nowemu. Policja dobre sobie!
Zamknąłem drzwi za sobą, kładąc torbę z kilkoma szmatami na podłogę, tak jeszcze nic nie znalazłem.
- Dobry, w którym momencie? W Appaloosa City czy tutaj? - zapytałem, jasne że już wiedział.
- W barze poniosło mnie jednak nie zacząłbym gdyby mnie nie sprowokował... - mruknąłem patrząc na McConnora - nie miałem zamiaru na dzień dobry chodzić z obitym ryjem.

49Biuro szeryfa i areszt - Page 2 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 04 Sie 2014, 09:51

Szeryf McConnor

Szeryf McConnor
Mina McConnora ewidentnie świadczyła o tym, że nie lubi bawić się w słowne gierki. Lepiej, żeby Iadanza odpowiadał od razu na pytania swego szefa.
- Ah ty nie miałeś zamiaru chodzić z obitym ryjem. Ty. Dlatego postanowiłeś obić komuś innemu? Słuchaj, Iadanza, bo nie mam zamiaru dwa razy się powtarzać. Dajesz świadectwo dwadzieścia cztery godziny na dobę, siedem dni w tygodniu. Żadnych wyskoków. Zrozumiano?

50Biuro szeryfa i areszt - Page 2 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 04 Sie 2014, 09:54

Aldo Iadanza

Aldo Iadanza
Wysłuchałem go z uwagą, nie zamierzałem pyskować dla nowego szefa, co jak co ale hierarchie znałem doskonale, może byłem gnojem, może chęć do pracy dla narodu mi odeszła, nie czekałem też na dziękuję. Spojrzałem przez szybę na Delgado.
- Zrozumiałem, jakiś przydział dla mnie?

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 2 z 40]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 21 ... 40  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach