Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Bar "Viva Maria!"

Idź do strony : Previous  1 ... 19 ... 35, 36, 37, 38, 39, 40  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 36 z 40]

1Bar "Viva Maria!" - Page 36 Empty Bar "Viva Maria!" Sro 08 Paź 2014, 10:08

Betty Jou

Betty Jou
First topic message reminder :

Bar "Viva Maria!" - Page 36 Vivaplan





Bar Viva Maria! mieści się w dwukondygnacyjnym budynku wciśniętym między drobnymi lokalami usługowymi. Pomieszczenie, do którego się wchodzi, jest długie i stosunkowo wąskie. Po prawej stronie ciąg stolików i krzeseł, zaś po lewej długa lada z rzędem barowych stołków. Podłoga imituje drewniany parkiet, ale zdarcia w niektórych miejscach zdradzają, że jest to zwykłe linoleum. Lada, stoliki i krzesła są jednak drewniane, siedziska wysłane zaś ciemnobrązową okładziną. Co zobaczymy za ladą, poza uroczą właścicielką, Betty Jou? Oczywiście liczne alkohole. Poza napojami wyskokowymi można tu dostać także drobne przekąski. Naturalnie, jak na porządny amerykański bar przystało, w strategicznym miejscu wisi także telewizor, który pamięta pewnie lata osiemdziesiąte – ale wciąż działa! Poza tym świętym pudłem, ściany zdobi też kilka rogatych czaszek oraz liczne, starsze i nowsze, zdjęcia. Widać na nich stałych bywalców, imprezy, samą Betty Jou, ale i kilka bardziej znanych ogółowi twarzy. Przy wejściu stoi szafa grająca, zaś na tyłach stół do bilarda. Ogólnie wnętrze jest dość ciemne, a gdy zbierze się w nim grupa palących facetów, widoczność staje się ograniczona do minimum.
Bar posiada ciasną kuchnię. Na piętro prowadzi obskurna klatka schodowa, a o jego zastosowaniu jakoś nikt nie mówi.

SZAFA GRAJĄCA VIVA MARIA!



W barze można zagrać w BILARD:


  1. Gra przeznaczona dla dwóch POSTACI - z czego jedną może być NPC.
  2. Gdy gracze dobiorą się w pary, rozpoczyna się grę. Jeden MECZ ma 3 TURY. Każda tura to rzut kostką na INTELIGENCJĘ + CELNOŚĆ (może być wspomagana logiką).
  3. Wynik rzutu kostką podstawiamy do wzoru na mnożnik: (Inteligencja + celność + ew. umiejętność) + k6*5
  4. Osoba z pary, która ma wyższy mnożnik WYGRYWA TURĘ i dostaje 10 punktów. 
  5. Mecz wygrywa osoba, która wygrała najwięcej tur - zdobędzie najwięcej punktów. 
  6. Rozpisanie meczu (sposób pisania) zależy jest od graczy - jak im wygodnie. Ważne, by było w postach zaznaczony wyniki mnożnika i punktacja. 
  7. Grę w bilard można rozgrywać dowolną ilość razy (nie ma ograniczeń co do ilości meczy)
  8. Grę w bilard można wpisywać do DZIENNICZKA UMIEJĘTNOŚCI.






Betty spojrzała na Willa i kazała mu usiąść.
- Sama sobie poradzę - burknęła pod nosem. W końcu znalazła metalową skrytkę, która wyglądała jak kasa na utarg. Otworzyła ją jednym z  kluczyków, które pałętały się po kieszeniach jej spodni.
- Nie podoba mi się to.... - westchnęła i położyła na ladę dwa wytrychy - 500$.

Jeśli chcesz, by Betty spuściła cenę - mnożnik na charyzmę, próg 30. Jeśli przekroczysz, płacisz 200$. Jeśli nie - czekasz na dalsze instrukcje MG.



Ostatnio zmieniony przez Betty Jou dnia Nie 18 Sty 2015, 13:09, w całości zmieniany 2 razy


886Bar "Viva Maria!" - Page 36 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Sob 31 Sty 2015, 23:32

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Dyplomatyczne odpowiedzi jak cholera. Jedno z drugim uważające na swe słowa. Rozmowa będzie na pewno bardzo ciekawa. Gabrielle zerknęła na Parkera, mając ochotę przewrócić oczami na ten jego uśmieszek.
Z podsuniętej paczki zamierzała jednak skorzystać. Paliło bardzo rzadko i tylko w kryzysowych sytuacjach. Dzisiejszy dzień takim był, nie? Ramirez sięgnęła po papierosa i zgarnęła włosy na jedno ramię, by pochylając się, nie przypalić sobie kosmyków.
- Nie musiałam nawet tego mówić.
Stwierdziła, zaciągając się i prostując. Przesunęła nieco tyłek na krześle i założyła nogę na nogę, chyba musząc robić cokolwiek, byle tylko nie zwariować ze zmartwień.
- A Wy? Opiekujecie się Consuelą? - Zadała dość odważne i istotne pytanie, spoglądając na Willa.

887Bar "Viva Maria!" - Page 36 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Sob 31 Sty 2015, 23:41

William Parker

William Parker
Najwidoczniej podświadomie (albo świadomie całkowicie) kołatała się myśl o tym, że Święty rozmawia z policjantką i chcąc nie chcąc, słowa muszą być odpowiednio dobrane. Nawet jeśli nie było to przesłuchanie, spotkanie podczas służby, nadal pozostawała ostrożność.
Paczkę odrzucił na blat. Tak, że jakby Ramirez chciała to nie musiała czuć się skrępowana i mogła wziąć, kiedy tylko by zechciała.
Gardłowym śmiechem podsumował jej słowa, a na pytanie zadane przez kobietę zmarszczył nieznacznie brwi.
- Tak, zresztą chyba ci o tym wspominała, nie? - mruknął, zaciągając się papierosem. - Każdy każdym się opiekuje, a jako że jest nowa to zwraca na siebie uwagę, to z pewnością - odparł. Nie mógł przecież jej powiedzieć, że jeden dogłębnie się nią opiekuje, drugi czasem wyśmiewa, ktoś ją uczy strzelać, bo to raczej nie byłoby zadowalające. - Na pewno może na nas liczyć - dodał, bo tak było w jego mniemaniu.
- Co się stało? - zapytał, stwierdzając, że może sobie na to pozwolić. Chociaż nie zdziwiłby się, gdyby mu nie odpowiedziała.

888Bar "Viva Maria!" - Page 36 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Sob 31 Sty 2015, 23:53

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Znowu kiwnęła głową. Owszem, Consuela mówiła. Nawet dziś wykrzyczała, jakby jeszcze Gabrielle tego nie potrafiła zrozumieć. Znowu zabolało ją serce, bo była zmuszona zrozumieć siostrę, podczas gdy ta nie chciała pojąć, że o Gab też ktoś się martwi i pragnie o nią dbać, chcąc to samo dać także jej młodszej siostrze.
Ramirez zmarszczyła czoło, na chwilę zerkając w stronę drzwi.
Zbyt wiele myśli kołatało się w jej głowie, więc na kilka sekund wyłączyła się ze słuchania Parkera i dopiero po chwili zorientowała się, że otrzymała pytanie.
- Hmmm starły się dwa te same charaktery.
Znowu musiała dobrać słowa, bo nie zamierzała księgowemu zdradzać, że kłóciły się o kochanka starszej siostry. Co go to zresztą obchodziło? Gabrielle wpatrzyła się w żarzącą końcówkę papierosa, powstrzymując przed wypowiedzieniem tego pytania na głos.

889Bar "Viva Maria!" - Page 36 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 01 Lut 2015, 00:00

William Parker

William Parker
Do czasu odpowiedzi William zdążył opróżnić butelkę piwa, domagając się zaraz następnej. Ot, poprzez kiwnięcie w stronę Gigi pustą butelką.
Parker był osobą flegmatyczną, tak przynajmniej mężczyzna się prezentował, co niektórych mogło niesamowicie drażnić, innych zaś zadziwiać. Pewnie potrafił kiedyś zdziwić Świętych, zanim nie poznali się oni dobrze, teraz byli przyzwyczajeni.
- Uu, dwa te same charaktery i do tego siostry - parsknął. - Wyobrażam, że kłótnie były dosyć częste - zażartował i rozejrzał się po sali. Zauważywszy wolny stół bilardowy, zerknął na Gabrielle.
- Idziesz zagrać? - spytał i nie, nie miał zamiaru się zakładać. A zawsze będzie to lepsze niż jakby Ramirez, poddenerwowana osobą Parkera, miała mu zgasić papierosa na ręce albo oblać piwem.

890Bar "Viva Maria!" - Page 36 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 01 Lut 2015, 00:10

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Popatrzyła na Parkera jakoś ostrzegawczo, zupełnie nie rozbawiona jego żarcikami. Zupełnie nie było jej do śmiechu. Pokręciła głową, łapiąc za piwo, by napić się kolejnego łyka. Ileż musiała ich wypić, by poczuć przyjemne zawroty i rozluźnienie? Dobrze, że Will wpadł na jakieś ciekawszy pomysł niż wkurwianie starszej Ramirez.
- Dobra.
Zgodziła się nader szybko i chętnie. Ostatni raz zaciągnęła się papierosem i wcisnęła go w popielniczkę. Zsuwając się ze stołka, złapała butelkę i przeszła w stronę stołu bilardowego. Jakby się miała zakładać, to pewnie przegrałaby. Nie pamiętała kiedy ostatni raz miała okazję zagrać. A jeśli Parker bał się papierosa na ręce czy piwa na głowie, to niech się zastanowi co Gabrielle może zrobić z kijem. Gdzie go mu wsadzić.

891Bar "Viva Maria!" - Page 36 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 01 Lut 2015, 00:15

William Parker

William Parker
Cóż, jego z pewnością to mogło śmieszyć. Pewnie dlatego, że rodzeństwa nie miał i nie wiedział (nie przekonał się) jak bardzo to może być irytujące.
Will dopiero po chwili ruszył. Zgasił papierosa, butelkę zgarnął. Gdy stanął przy stole bilardowym, to butelkę postawił na stoliku mieszczącym się obok. Odwrócił się, by z wieszaków na kije bilardowe ściągnąć dwa, przy czym jeden z nich podał Gabrielle.
- Zaczynasz - powiedział. Pewnie kultura się odezwała, że panie mają pierwszeństwo. Albo chciał się przekonać, jak sprawnie manewruje kijem, żeby móc się obawiać. Nie chciał mieć kręgosłupa wspomaganego drewnem przeznaczonym do gry.

892Bar "Viva Maria!" - Page 36 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 01 Lut 2015, 00:21

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
95

Napiła się i odłożyła butelkę, łapiąc za kij. Nie miała pojęcia czy jeszcze pamięta jak najlepiej się ustawiać, ale mogła improwizować. Stanęła sobie przed stołem i białą bilą rozbiła pozostałe, co mogło skutkować ładnym wbiciem kilku.
Lepszego wyniku nie zdobędzie.

893Bar "Viva Maria!" - Page 36 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 01 Lut 2015, 00:28

William Parker

William Parker
1 (78)

Will zerknął jeszcze na telefon, bo może Liluye coś napisała. Żadnego odzewu nie było, więc księgowy zdążył zarejestrować, jak swobodnie kobieta wbija bilę do łuzy.
- Nie lepiej zadzwonić i się dowiedzieć, gdzie jest? Raczej nie zapowiada się na to, by przyszła w najbliższym czasie - mruknął, samemu przymierzając się do uderzenia w bilę, ale ta jedynie odbiła się od dłuższego boku, mijając się z łuzą, do której celował.

I tura
Gab: 10
Will: 0

894Bar "Viva Maria!" - Page 36 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 01 Lut 2015, 00:35

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
90

- Nie zapowiada? Jeśli to wiesz, może masz do powiedzenia więcej?
Zapytała, opierając szerszy koniec kija o podłogę i obserwując jak Parker pudłuje. Aż humor się jej polepszył, chociaż szczęście mogło opuścić ją w każdej chwili, bo umiejętności to nie miała żadnych.
Minęła Parkera, wybierając najlepsze miejsce i w końcu przystając obok mężczyzny.
Nachyliła się i wycelowała... Strzał ciut gorszy od poprzedniego, ale dalej Gab trzymała poziom.

895Bar "Viva Maria!" - Page 36 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 01 Lut 2015, 00:39

William Parker

William Parker
3 (88)

Och, coś kiepsko Williamowi szło! Być może winny jest temu urok sióstr Ramirez? Całkiem prawdopodobna myśl, choć księgowy nie wydawał się zakłopotany w tym momencie, ale z lekkim politowaniem do samego siebie, uśmiechnął się pod nosem.
- Dobrze ci idzie - powiedział i się napił.- Z tego, co słyszałem to Consia już tutaj nie pracuje od jakiegoś czasu - odparł po chwili. Co miał więcej mówić?
Próbował wycelować, nawet strzelił, a tu i tak - minęło się z łuzą, więc Will usunął się, by zrobić miejsca Gabrielle, przy czym oparł się o ścianę.
- A dzień w dzień tutaj też nie przychodzi - dodał.

896Bar "Viva Maria!" - Page 36 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 01 Lut 2015, 00:47

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
90

- Nie?
Zapytała z zaskoczeniem, reflektując się za późno. Nie powinna była zdradzać się z faktem, że nie wiedziała o zwolnieniu (się?) Consueli. Zmarszczyła czoło, spoglądając na Williama i nie zwracając uwagi na to jak mu poszło.
Obeszła stół i zajęła pozycję po drugiej stronie, by wbić kolejne bile.
- Dlaczego nie pracuje?
Zapytała, nie mogąc się powstrzymać przed ciekawością.

897Bar "Viva Maria!" - Page 36 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 01 Lut 2015, 00:55

William Parker

William Parker
2 (83)

- Często grasz? - spytał, choć zaraz stwierdził, że te zaskoczenie to albo związane jest z tym, że kiedyś szło jej kiepsko, albo z tym, że dawno nie grała. Nie dopytywał.
William znowu wycelował, znowu nie trafił, więc z lekkim rozbawieniem westchnął.
- Z tego, co słyszałem to chwilowo się pożarła z Betty, która wróciła - wyjaśnił. - Podobnie, ciężkie i obydwie uparte, więc tak wyszło - odpowiedział, bo jak dla niego - to nie była żadna tajemnica.
- Myślałem, że ci o tym powiedziała - mruknął.

I turę wygrała Gabi, całkowicie!

898Bar "Viva Maria!" - Page 36 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 01 Lut 2015, 01:05

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
75

- To mój pierwszy raz od lat.
Odpowiedziała, spoglądając na rozłożenie bil na stole. Szukała najprostszego wbicia bili, bez żadnych kombinacji, które pozwolą się pozbyć więcej niż jednej. Wstrzymała jednak z celowaniem, słysząc o powrocie Betty. I kłótni.
Aż jej się smutno zrobiło, że siostra nie podzieliła się z nią informacjami. Jej uwaga od gry została rozproszona, więc kolejne bicie było o wiele słabsze. Bila przeleciała obok wygranej i zatrzymała parę centymetrów dalej.
- Święci mówią sobie o wszystkim?
Nie wiedziała czemu zadała te pytanie. Może po to by się bardziej dobić.

899Bar "Viva Maria!" - Page 36 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 01 Lut 2015, 01:22

William Parker

William Parker
4 (93)

- To naprawdę dobrze ci to idzie - powiedział ze swego rodzaju podziwem słyszalnym w głosie.
Kiedy Gabrielle ustąpiła Williamowi miejsca, ten rozejrzał się po stole i obszedł go, aby stanąć po drugiej stronie, przymierzając się do wycelowania. Po chwili uderzył w bilę, która stuknęła się z dwoma kolejnymi, aby te kolejno wpadły do łuzy.
- Nie o wszystkim - odpowiedział, odsuwając się od stołu i sięgnął po kostkę, którą zaczepił o czubek kija. - Nie zawsze wszystko wszystkim się mówi, ale to nie znaczy, że się nie wie o wielu rzeczach właściwie. Prędzej czy później to wychodzi - wyjaśnił. - To też zależy, o co dokładnie chodzi i tyle, prawdę mówiąc.
Rozgadał się. Dlatego też upił piwa.

I tura - Gab
II tura:
Gab - 0
Will - 10

900Bar "Viva Maria!" - Page 36 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 01 Lut 2015, 11:18

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
75

Uśmiechnęła się lekko na pochwałę. Lubiła gdy ktoś doceniał jej działanie, więc nie miała szans, by słowa Parkera odrzucić przez wzgląd na antypatię do Świętych.
Wycofała się w stronę stolika, na którym stało piwo. Złapała za butelkę i uniosła do ust, spoglądając na księgowego.
Zależy o co dokładnie chodzi? Na pewno o pomoc w łamaniu prawa. Pomyślała, ale wypowiedziała coś innego. Znowu.
- A o mnie?
Zapytała, odstawiając piwo i podchodząc do stołu, by nie wbić żadnej bili.

901Bar "Viva Maria!" - Page 36 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 01 Lut 2015, 11:20

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
-> z motelu
W bezsenne noce i z obitą twarzą najlepiej pójść do baru. Po ciemnych ulicach, by nikt nie widział, ze kulejesz i oczywiście połowa twojej twarzy jest czerwona od kontaktu ze złą stroną dubeltówki. paradoksalnie to była ta pozytywna strona. Najlepiej do miejsca, w którym na pewno nikt ciebie nie będzie szukał. Ale i tak nie kojarzą Ciebie, ani z Buendiami, ani ze Świętymi, więc po co się przejmować? Weszła do baru. Wyglądała jakby piła całą noc. No dobra, ale tak nie było. Ubrana w szorty i koszulkę z collegu, którego nazwy nawet nie umie odczytać. Po raz pierwszy odkrywając nogi i blizny. Musi chyba coś na nich wytatuować, by tak nie wyglądały. Minęła bilard, gdzie grał jeden z tych.. no, wraz z ..policjantką/
- Mam nadzieję, ze wygrywasz? - powiedziała do kobiety. Po czym ruszyła do lady po whiskey z dużą ilością lodu. Tak nie wypiła. Przyłożyła sobie do siniaka.

902Bar "Viva Maria!" - Page 36 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 01 Lut 2015, 11:25

William Parker

William Parker
3 (88)

William się zastanowił.
- Jeśli chodzi ci o opinię innych Świętych na temat twojego wyglądu i figury, to trochę się gadało - uśmiechnął się w jej stronę. - O tym, że mają odmienne podejście do twojej siostry przez wzgląd na ciebie i twój zawód też - wyjaśnił. - Dodatkowo jej próby umówienia nas i przekonania nas do ciebie, to trochę było gadania, tak - powiedział. I dyplomatycznie, i sympatycznie!
Potem zabrał się za wycelowanie w bilę, by ta trafiła prosto do łuzy i spojrzał na Morgan, która się pojawiła. Ach, pamiętał ją z tego spotkania na grillu!

I mecz - Gab
II mecz
Gab: 0
Will: 20

903Bar "Viva Maria!" - Page 36 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 01 Lut 2015, 11:37

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Zacisnęła dłonie na czubku kija i oparła o nie brodę, zaraz zerkając w stronę Parkera. Możliwe, że w oczach jej coś błysnęło, chociaż jego odpowiedzi nie skwitowała żadnym gestem ani słowem.
Skupiła się na drugiej części wypowiedzi. O podejściu do Consueli. No tak. Nigdy nie pomyślała o tym, zakładając, że chętnie ją przyjeli, szukając frajerki, która będzie na posyłki. A Consuela musiała się starać, by wejść w zaufane grono. Gabrielle wolałaby by się siostrze to nigdy nie udało.
- Jak ci się podoba pomysł ze spotkaniem?
Zapytała, ciekawa stanowiska Parkera, chociaż mogło to zabrzmieć jakby Ramirez munduru nie zrzucała przez całą dobę. Zerknęła na wchodzącą Morgan i stuknęła kijem o bilę (75) Pięknie pudłowała.
- Zaraz zacznę - Podsumowała.

904Bar "Viva Maria!" - Page 36 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 01 Lut 2015, 11:46

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Morgan uśmiechnęła się widząc znajomą twarz z grilla. Patrzyła jak grają, bo nic innego tutaj się nie działo. Nie interesowały jej ich rozmowy. Siedziała nieco za daleko by je w pełni usłyszeć. Żadna strata. Nie interesowały ją sprawy ani policji, anie Świętych, ani Consueli. Morgan rozpoznała w policjantce kobietę, która aresztowała ją chyba drugiego dnia pobytu w Old Whiskey. Przezabawne, a teraz ona przegrywa w bilard.
- Mam nadzieję. - skomentowała z uśmiechem. Trzeba być czasem solidarnym. Nawet jeśli przez ta osobę gryzło się piach. Dosłownie. Odwróciła się, by odstawić szklankę, Już mniej bolało.
- Nie wiedziałam, ze to miejsce takiej integracji. - powiedziała podchodząc, by lepiej widzieć rozgrywkę. Przezabawne. Stała ona jako Buendia- umownie oczywiście, Święty i policjantka.
- Masz jeszcze ten ogień ? -zapytała Wiliama żartobliwie. Nie dobra żarty jej dzisiaj się nie trzymają. Po czym wyciągnęła papierosa.

905Bar "Viva Maria!" - Page 36 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 01 Lut 2015, 11:59

William Parker

William Parker
6 (103)

Will nieszczególnie interesował się tym, co robi Morgan. Skupiony i zainteresowany natomiast był grą, co ludzi zapewne nie dziwiło.
- Nie mam zdania - odparł, wzruszając ramionami i przystanął, żeby się napić piwa. - Sam zresztą ciekawy jestem jak to pójdzie - spojrzał kontrolnie na Ramirez, jakby chciał zauważyć jakąś zmianę wyrazu twarzy u kobiety czy coś w tym stylu. - Ale na pewno jej na tym zależy, by nie było zgrzytów - dodał. Niestety, zobojętnienie Willa
- A widzisz - odpowiedział na słowa przybyłej kobiety i zaśmiał się w duchu przypominając sobie o pytaniu Gabrielle, w końcu jedno z drugim się łączyło, prawda?
Wycelował, wbił bilę i uśmiechnął się do policjantki.
- Na zmianę - mrugnął do kobiety wesoło, a na żartobliwe pytanie Morgan, którego z początku nie skojarzył, odpowiedział podaniem zapalniczki.

I mecz - Gab (30 pkt.)
II mecz - Will (30 pkt.)
III mecz - ?

906Bar "Viva Maria!" - Page 36 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 01 Lut 2015, 12:24

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
80

- Ciekawe.
Skwitowała słowa Parkera. Nie wierzyła, że nie można nie mieć zdania w tej sprawie. Albo księgowy był za spotkaniem Świętych z Gabrielle, albo przeciwko. Wstrzymać się od głosu raczej nie mógł.
Na stwierdzenie Morgan nic nie odpowiedziała, jedynie nachyliła nad stołem, by wbić jedną bilę. Pewnie chęć pokazania, że ona nie przegrywa wzięła teraz górę. Tym bardziej, że pojawiła się widownia, a i Ramirez jakoś tak symbolicznie chciała dać do zrozumienia, że Święci się z nią nie równają.

907Bar "Viva Maria!" - Page 36 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 01 Lut 2015, 12:29

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Morgan przyjęła zapalniczkę i odpaliła papierosa, Po czym z podziękowaniem oddała ogień. Taak, chyba nie jest zbyt towarzyska. Wróciła do swojej szklanki i lady. spokojnie paliła papierosa. Starała się nie myśleć, co nie było łatwe po ostatnich zdarzeniach. Dlatego też próbowała być też towarzyska, ale to też jej się nie udaje. Upiła łyka whiskey i się zamyśliła.

908Bar "Viva Maria!" - Page 36 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 01 Lut 2015, 12:34

William Parker

William Parker
5 (98)

- O nie - zaprzeczył i się zaśmiał.- Ciekawie dopiero będzie na spotkaniu - oznajmił. Jego stanowisko na ten moment nie opowiadało się za którąś ze stron. Prawdopodobnie osąd pozostawił na czas spotkania, bo trudno było powiedzieć; znalazłyby się za i przeciw w takiej sytuacji, aczkolwiek lepiej nie robić sobie nadziei, prawda?
Will wziął zapalniczkę i schował do kieszeni spodni, patrząc jak Gab celuje w bilę. Kiedy była jego kolej, podszedł do stołu i chwilę kombinował. Przechylił się i dosyć niewygodnie ustawił kij, aby zaraz stuknąć w bilę, która uderzyła w kolejną, a ta wylądowała w łuzie na dłuższym boku.
- A tobie? Masz ochotę na to spotkanie? - spytał, nieświadomy tego, że takie spotkanie w ogóle się nie odbędzie!

I mecz - Gab (30 pkt.)
II mecz - Will (30 pkt.)
III mecz
Gab: 0
Will: 10

909Bar "Viva Maria!" - Page 36 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 01 Lut 2015, 12:44

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
90

Uśmiechnęła się w końcu i nie był to krzywy wyraz twarzy. Tak, na pewno będzie ciekawie. O ile Consuela nie pobiegła do Bakera, by wszystko odwoływać. Gabrielle nie czuła się dobrze, oskarżona o zdradę przez siostrę, ale... to była sama prawda. A ona najbardziej w oczy kole.
- Nie miałam... - Przyznała - Ale to moja siostra.
Chyba nie musiała Parkerowi tłumaczyć, że dla niej jest gotowa zrobić wszystko. W końcu już raz mu powiedziała, że nie poprzestanie się nia opiekować.
Wbiła bilę prosto i sięgnęła po butelkę, dopijając resztki piwa.

910Bar "Viva Maria!" - Page 36 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 01 Lut 2015, 13:04

William Parker

William Parker
2 (83)

A może Consuela pojechała do kościoła, by dostać znak od Matki Boskiej i tym podobne? Zauważył, że jak do czegoś dochodzi, co młodszą Ramirez przeraża, to ta się żegnała.
- No tak, zawsze wypada dać szansę - odparł, obserwując Gab, która wbiła prosto do łuzy. Will po chwili też spróbował, ale tym razem tylko odbiły się od siebie dwie bile, przy czym biała wpadła do środka. Wyciągnął ją i postawił w odpowiednim miejscu, odsuwając się, by teraz policjantka mogła celować. - A nuż, może się przekonasz? - rzucił, z pewnym powątpiewaniem, bo jakoś nie chciało mu się wierzyć, że wyszłoby tak jak pragnęła tego Consuela.
Spojrzał jeszcze na Morgan, która wydawała się nader zamyślona. Nie miał zamiaru jej w tym przerywać. Zawołał tylko głośno do Gigi, by piwo im przyniosła.

I mecz - Gab (30 pkt.)
II mecz - Will (30 pkt.)
III mecz
Gab: 10
Will: 10

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 36 z 40]

Idź do strony : Previous  1 ... 19 ... 35, 36, 37, 38, 39, 40  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach