Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Bar "Viva Maria!"

Idź do strony : Previous  1 ... 7 ... 11, 12, 13 ... 26 ... 40  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 12 z 40]

1Bar "Viva Maria!" - Page 12 Empty Bar "Viva Maria!" Wto 13 Maj 2014, 10:51

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Bar "Viva Maria!" - Page 12 Vivaplan

Bar Viva Maria! mieści się w dwukondygnacyjnym budynku wciśniętym między drobnymi lokalami usługowymi. Pomieszczenie, do którego się wchodzi, jest długie i stosunkowo wąskie. Po prawej stronie ciąg stolików i krzeseł, zaś po lewej długa lada z rzędem barowych stołków. Podłoga imituje drewniany parkiet, ale zdarcia w niektórych miejscach zdradzają, że jest to zwykłe linoleum. Lada, stoliki i krzesła są jednak drewniane, siedziska wysłane zaś ciemnobrązową okładziną. Co zobaczymy za ladą, poza uroczą właścicielką, Betty Jou? Oczywiście liczne alkohole. Poza napojami wyskokowymi można tu dostać także drobne przekąski. Naturalnie, jak na porządny amerykański bar przystało, w strategicznym miejscu wisi także telewizor, który pamięta pewnie lata osiemdziesiąte – ale wciąż działa! Poza tym świętym pudłem, ściany zdobi też kilka rogatych czaszek oraz liczne, starsze i nowsze, zdjęcia. Widać na nich stałych bywalców, imprezy, samą Betty Jou, ale i kilka bardziej znanych ogółowi twarzy. Przy wejściu stoi szafa grająca, zaś na tyłach stół do bilarda. Ogólnie wnętrze jest dość ciemne, a gdy zbierze się w nim grupa palących facetów, widoczność staje się ograniczona do minimum.
Bar posiada ciasną kuchnię. Na piętro prowadzi obskurna klatka schodowa, a o jego zastosowaniu jakoś nikt nie mówi.


286Bar "Viva Maria!" - Page 12 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 18 Sie 2014, 13:51

Maro Salinas

Maro Salinas
- Dobra - dopiłem piwo i usiadłem przy jednym ze stolików. Nie nie zamierzałem nigdzie iść. Porzucałem trochę lotkami, wypiłem kolejne piwko, a może dwa przecież nie będę ich liczył, chce to piję.
Po czterech godzinach podszedłem do dziewczyny.
- To co jedziemy?

287Bar "Viva Maria!" - Page 12 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 18 Sie 2014, 13:57

Autumn Seymour

Autumn Seymour
Przez ten czas ogarnęła bar, sprzątnęła trochę na zapleczu, bo tam zawsze był syf jakimś cudem. Zebrała trochę napiwków i kilka razy stając na krześle musiała porządnie walnąć w telewizor, by przestał szumieć. Na szczęscie dzień pracy dla niej dobiegł końca, przyszła inna dziewczyna przejąć bar.
- Jasne. - Jesień zniknęła na chwilę na zapleczu z którego wyszła ze swoją torebką.
Spojrzała na Maro, uśmiechnęła się lekko i ruszyła do wyjścia.

zt - w droooge?

288Bar "Viva Maria!" - Page 12 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 18 Sie 2014, 14:26

Maro Salinas

Maro Salinas
Uśmiechnąłem się w jej kierunku. Usiadłem na swojego ducha.
- To co pokręcimy się po okolicy, zobaczymy jak to twoje cudo chodzi - rzuciłem odpalając swoją maszynę, po chwili mogła poczuć smród spalonej opony, oczywiście jeśli tam stałą i czekała. Ruszyłem w kierunku obrzeży, w sumie tam też mieszkałem.

ZT --->Apache Road

289Bar "Viva Maria!" - Page 12 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Sro 20 Sie 2014, 21:42

Catherine Hernández

Catherine Hernández
dom >

22 stycznia
Wolała, by jej więcej nie nachodził w pracy. Dlatego się tutaj pojawiła. Jednak wciąż biła się z myślami, czy dawać skserowane dokumenty. Miała plan w głowie, który chciała zrealizować. Jednak w jakim stopniu gościu jej na to pozwoli. Stała taka zamyślona, z zadartą głową, spoglądając na szyld baru.
Była ubrana dzisiaj nieco spokojniej. Obcisłe, dżinsowe rurki, botki i zwykły, luźny sweter, odkrywający jedno ramię. Na zakrytym ramieniu miała przewieszoną torbę, a w środku między innymi teczkę z dokumentami. Wciąż biła się z myślami. Miała ochotę po prostu uciec z tej mieściny w pięknym stylu, wymachując rękami i wykrzykując przekleństwa na tutejszych.
Dla otoczenia była tylko stojącą laską z nieobecnym spojrzeniem.

290Bar "Viva Maria!" - Page 12 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Sro 20 Sie 2014, 22:01

E. "Tai Ni Hed" Basker

E.
przyczepa Tyrsena --->

Patrick - nieco już podreperowany po wczorajszych bitkach - postanowił zawitać w Viva Marii. Ot tak, wpaść, wypić kolejkę i pojechać do roboty przy swoich dziewczynkach. Nie chciał długo tam przebywać, bo Sue będzie na niego strzelał piorunami z oczu, a Betty z cycek... A przy okazji musiał się popytać, czy lekarka nie przyniosła mu dokumentów.
Harley jechał wzdłuż ulicy, jednak przed samym budynkiem przyhamował, skręcił i zaparkował niedaleko wejścia. Silnik zgasł i z maszyny zszedł jej jeździec. O, jednak się nie mylił w sprawie lekarki. Zawitała w jego skromne progi.
- Kogo ja tu widzę. - uśmiechnął się. Nie wyglądał za szczególnie - siniaki po wczorajszych starciach z przeciwnikami i oczy schowane za okularami. Dzisiejszego poranka najbardziej to światło mu przeszkadzało. Nie ukrywajmy, że był najzwyczajniej w świecie na kacu.
- Jak ci poszło?

291Bar "Viva Maria!" - Page 12 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Sro 20 Sie 2014, 22:15

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Została wyrwana z zadumy przez obcy głos. No, może nie tak obcy. Głos, który wywołał u niej gęsią skórkę. Brr... Odwróciła gwałtownie głowę i spojrzała na poobijanego gościa. Otworzyła szerzej oczy, a potem nimi zamrugała jakby zobaczyła UFO.
- To ty! - rzuciła bardzo kulturalnie i elokwentnie. W głębi ducha zapragnęła podziękować osobie, która go tak urządziła. I choć do głowy przyszedł jej głupi pomysł, by zapytać czy wszystko w porządku (damn you, lekarskie nawyki!) to stłumiła to szybko w zarodku i przełknęła ślinę.
W sumie ona także nie czuła się najlepiej. Wczorajsze wydarzenia zakropiła kilkoma drinkami, a dzisiaj wszystko wyłaziło. Bolała ją od rana głowa. Jednak nie mogła sobie pozwolić na próżnowanie. Na dodatek pojawiła się tutaj. Głupia koza. Co ona robiła? Nagle zdała sobie sprawę jaki błąd zrobiła.
- Tylko przechodziłam. - odpowiedziała mu, wkładając powoli rękę do torby po coś. Wyprostowała się z niewinną miną i zawróciła chcąc się oddalić.

292Bar "Viva Maria!" - Page 12 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Sro 20 Sie 2014, 22:26

E. "Tai Ni Hed" Basker

E.
Patrick pokręcił głową.
- Nie, mikołaj. - w sumie jakby tak trochę osiwiał i przebrał się za mikołaja, to... skup się. Tyrsen widząc, że kobieta chce się stąd ulotnić, po prostu nieco szybciej doszedł do niej i - gdy tylko ruszyła - dotrzymywał jej kroku z boku.
- Przechodziłaś? A może chcesz dojść? - zaśmiał się z żartu, suchego jak jego gardło dziś po przebudzeniu.
- Dobra, masz je? - spytał. Póki co szło dobrze dla lekarki. Co prawda miała parę centymetrów obok siebie włochatego, rosłego mężczyznę, ale póki co nie naruszał w żaden sposób jej strefy osobistej.

293Bar "Viva Maria!" - Page 12 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Sro 20 Sie 2014, 22:33

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Wywróciła oczami, gdy usłyszała jakże przezabawny żarcik czarnucha. Szła dalej chodnikiem. Czuła się w miarę bezpieczna. W końcu byli w miejscu publicznym.
- Nie wiem o czym mówisz... - mruknęła, spoglądając intensywnie przed siebie. Nieświadomie przygryzła wargę i ścisnęła torbę pod pachwiną. Nagle jakby się zbuntowała przed samą sobą i nie! Nic mu nie da! Mimo świadomości, że to ona jest tą słabszą personą z ich dwójki. A co ta, jak się uparła to koniec. Wiatr lekko potargał jej włosy, przesłaniając wystraszone, a jednocześnie zacięte lico.

294Bar "Viva Maria!" - Page 12 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Sro 20 Sie 2014, 22:46

E. "Tai Ni Hed" Basker

E.
Patrick cały czas utrzymywał równe tępo z kobietą. Gdyby akcja działa się jeszcze wczoraj, to pewnie wytargałby ją przez pół miasta i w końcu zdobył te dokumenty. Dzisiaj po prostu nie miał sił na takie zabawy.
- Ehh... - westchnął ciężko. No i co miał z nią w takiej sytuacji teraz zrobić?
Tyrsen zatrzymał się w pół kroku, złapał kobietę za nadgarstek i przytrzymał, by ta też stanęła w miejscu. Drugą ręką ściągnął okulary, a promienie słońca uderzyły boleśnie w jego oczy. Ale go napieprzał łeb...

295Bar "Viva Maria!" - Page 12 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Sro 20 Sie 2014, 22:52

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Kobieta mogła nazwać siebie szczęściarą tego pięknego, słonecznego dnia. Że nie została wytargana przez pół miasta. Gdy Tyrsen zachowywał się nazbyt spokojnie, ona robiła się coraz bardziej zbuntowana, niczym nastolatka wobec surowych rodziców. Już myślała, że odpuścił. Już miała triumfować zwycięskim uśmiechem i tańcem, ale poczuła jak łapie ją za nadgarstek i zatrzymuje. Odwróciła głowę w stronę mężczyzny i zmarszczyła brwi. Minę miała poważną, zdecydowaną. Nie przejmowała się jego stanem. Działał na jej korzyść wyraźną.
- Po co ci one? - rzuciła oschle, aż nazbyt ciekawa odpowiedzi, zapominając nawet wyrwać rękę z uścisku. - Ładnie wyjaśnij, a może je dostaniesz.
Dodała. Proszę, proszę, czy Cath stawiała właśnie warunki Tyrsenowi? Najwidoczniej. Ale musiała przy tym nieco unieść głowę, by spojrzeć na obtłuczoną twarz faceta.

296Bar "Viva Maria!" - Page 12 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Sro 20 Sie 2014, 23:05

E. "Tai Ni Hed" Basker

E.
W Patricku się zagotowało, gdy lekarka zaczęła stawiać mu warunki. Już druga ręka poderwała się w powietrze by wytłumaczyć kobiecie, kto tu rządzi, lecz Tyrsen w porę opamiętał się i opuścił dłoń, spostrzegając ludzi kroczących w obydwie strony po chodniku.
- Ty... wredoto... - wysyczał. Główna ulica - tu rzeczywiście nie mógł jej nic zrobić. Patrick sięgnął jednak do jednej z jej szlufek i podciągnął kobietę bliżej siebie.
- Nie stawiaj mi warunków... Sprawca wypadku musi ponieść koszty kolizji. - jego niebieskie ślepia wbiły się w oczy Cath. - Teraz rozumiesz?

297Bar "Viva Maria!" - Page 12 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Sro 20 Sie 2014, 23:13

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Kobieta była zupełnie inną osobą nagle. Jakby była siostrą bliźniaczką wczorajszej Cath. Ta tutaj nie odpuści tak łatwo. Jej zielony oczy niemalże ciskały błyskawicami, gdy spoglądała na Trybsona. Zmarszczyła brwi i zacisnęła usta. Wiedziała, że nic jej nie zrobi... teraz. Ale to wystarczyło, by stała się bezczelna.
- I co zro... - nie zdążyła dokończyć, gdy przyciągnął ją bliżej. Zaskoczenie nieco zbiło ją z pantałyku, ale szybko odzyskała tę pewność siebie. Na jej twarzy pojawił się lekki uśmiech.
- To idź na policję i wyjaśnij im to, a na pewno ci pomogą. - odparła poprawiając luźny sweter, który zsunął się z jej ramienia. Zaraz też prychnęła spontanicznie.- I to był powód, byś groził mi bron... - krzyknęła niemalże, ale zaraz dodała ściszonym głosem, nie odwracając wzroku. - Byś groził mi bronią w środku korytarza w przychodni? Pogięło cię?

298Bar "Viva Maria!" - Page 12 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Sro 20 Sie 2014, 23:25

E. "Tai Ni Hed" Basker

E.
Jej bezpieczeństwo było ułudne. Co prawda nic jej nie zrobi tutaj, na środku głównej ulicy miasta, ale zawsze może się odegrać później, w ciemnym zaułku. W sumie mógł nawet w jasnym, byle ludzi nie było.
- Sprawy gangu. Jak nie spłacę kasy, to mnie zajebią. Nie próbuj zrozumieć. - powiedział nieco spokojniejszym tonem, lecz nadal nie puszczał kobiety.
- Czaisz? - dodał tylko, a zaraz po tym zdjął z niej swoje ręce i stanął w miejscu.

299Bar "Viva Maria!" - Page 12 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Sro 20 Sie 2014, 23:33

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Chyba nie zdawała sobie teraz sprawy z tego, że to był tylko jeden moment, gdy była bezpieczna. A igrała sobie i wygadywała prawdziwe głupoty nieświadoma z kim może mieć do czynienia. Wdzięcznym ruchem odgarnęła długie włosy na plecy. Odwróciła głowę i zaczęła się rozglądać po ulicy, milcząc. To musiało zapewne doprowadzić Tyrsena do kurwicy, ale lekarka w końcu wróciła wzrokiem do jego niebieskich oczu, mrużąc swoje, zielone.
- A tak się składa, że bardzo chętnie bym się czegoś więcej dowiedziała i spróbowała zrozumieć. - odparła i wyciągnęła rękę. Szturchnęła go palcem wskazującym w pierś. Nie wierzyła w to, że cokolwiek jej powie, ale zagadać zawsze mogła. Może wtedy wymyśli jakiś genialny plan jak się ulotnić z tego miejsca. Gangu? Cath zamrugała oczami. Jakiż to gang był w Old Whiksey! Musiała popytać starszych koleżanek.

300Bar "Viva Maria!" - Page 12 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Sro 20 Sie 2014, 23:50

E. "Tai Ni Hed" Basker

E.
Pogrywała sobie z nim. Definitywnie chciała go wkurwić i pewnie wiedziała też, że igra z ogniem. A to ci dopiero...
Gdy dźgnęła go paluchem w pierś, ten tylko uśmiechnął się (o dziwo, pierwszy raz do niej nie ironicznie, czy złośliwie) i odpowiedział tym samym.
- Chyba cię pojebało. Na środku drogi? - wskazał za siebie kciukiem na swoją warczącą bestię. Nie będzie się z nią niczym dzielił, stojąc w pełnym słońcu i z ludźmi co chwilę przechodzącymi obok.
- Podrzucę cię do domu. Po chodnikach czają się tu różni bandyci. - zaśmiał się. Mógł to być jego okrutny plan zdobycia adresu, a następnie wproszeniu się w środku nocy do jej domu przez okno, mordując ją z zimną krwią, albo zwykły gest...

301Bar "Viva Maria!" - Page 12 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Sro 20 Sie 2014, 23:56

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Ich rozmowa już z początku była dziwaczna. Cath zachowywała się jak nie ona, a najwidoczniej mężczyzna miał dziś podobnie. Znów prychnęła słysząc jego propozycję.
- Musiałabym być skończoną idiotką, żeby wsiąść na tę bestię i na dodatek dać ci poznać mój adres. Nie robię tego zwykle, gdy ktoś mi grozi, nie raz, czy nie dwa. Możesz mi wyjaśnić w barze. - ona z kolei wskazała palcem w stronę wejścia do Viva Maria! - A ty jesteś jednym z nich, cwaniaczku.
Chyba nie był typem mordercy, ale co ona mogła wiedzieć. Postanowiła go minąć i iść z powrtoem w kierunku zarówno jego motoru jak i lokalu.
- Po prostu zostaw mnie w spokoju! - zawołała, zwracając na siebie uwagę kilku przechodniów.

302Bar "Viva Maria!" - Page 12 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Czw 21 Sie 2014, 00:08

E. "Tai Ni Hed" Basker

E.
Patrick nie pozwolił jej odejść za daleko, gdyż złapał kobietę za bark i przyciągnął do siebie.
- Nie tak szybko. Dawaj papierek. - co on z nią musiał przechodzić... przeprowadzała go za rączkę przez wszystkie możliwe emocje. Tylko najczęściej był po prostu wkurzony i zirytowany.
- To jak nie chcesz niczego słuchać, to spierdalaj. - rzucił do niej. Nie miał zamiaru przesiadywać w Vivie, zaraz dostałby opieprz od Betty, a później pewnie i od Bakera. A poza tym, dziewczyna chyba nie wiedziała, że tam po prostu nie da się rozmawiać.

303Bar "Viva Maria!" - Page 12 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Czw 21 Sie 2014, 00:19

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Kobitka nadęła policzki i zmarszczyła brwi. Zrobiła się lekko czerwona na twarzy. Wyglądała jakby zaraz miała wybuchnąć. Jak on ją irytował. A nawet go nie znała. Co to za człowiek! No nie wierzyła w to co widzi, słyszy i w ogóle.
Gdy ją pociągnął do siebie, odwróciła się gwałtownie, zarzuciwszy długimi włosami, które smyrnęły go po twarzy. Miały zapach mięty. Hm, ale wróćmy do konkretów. Spoglądała na niego spod fasady czarnych rzęs, przymrużonych oczu. Przestała już nawet zwracać jakąkolwiek uwagę na niewielki dystans jaki ich dzielił. Jednak jego mina spowodowała, że musiała ulec. Przypomniała sobie, że igra z ogniem.
Mamrocząc coś pod nosem sięgnęła do torby, a z niej wyciągnęła teczkę. Chwyciła w obie dłonie i uniosła na wysokość oczu mężczyzny.
- Udław się tym! - dodała. - A teraz mnie puść, bo narobię rabanu. I nigdy więcej mnie nie nachodź. Mam tego dość. Słyszysz? Bo pożałujesz.
Mruczała niczym wściekła kotka. No już nie robiła scen, wykrzykując, ale nadal miała buntowniczy głosik.

304Bar "Viva Maria!" - Page 12 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Czw 21 Sie 2014, 13:45

E. "Tai Ni Hed" Basker

E.
Patrick sprawnym ruchem chwycił teczkę, jednak drugą ręką nadal nie puszczał ramienia lekarki.
- Zawsze musisz robić taki cyrk? - mruknął i zmrużył powieki, wpatrując się w oczy kobiety. - Tupiesz nóżkami, nadymasz policzki... - złośliwy uśmiech pojawił się na jego twarzy, jednak w tym czasie coś zapikało mu w kieszeni. Ale mu dupę ktoś chce pozawracać. Mężczyzna puścił ramię Cath i sięgnął do wewnętrznej kieszeni kurtki, z której wyciągnął telefon. Popatrzył chwilę na ekran i schował urządzenie z powrotem. Wiadomość od: Maro
Później odczyta.
- Jeśli próbujesz wcisnąć mi kit. - pomachał teczką przed oczami dziewczyny. - To ja ci wcisnę coś innego i gdzie indziej. Spierdalaj teraz... - rzucił jeszcze i odwrócił się, zmierzając do swojej bestii. Otworzył torbę boczną i schował w niej teczkę. Będzie dosłownie wkurwiony, jeśli go wykiwała.

305Bar "Viva Maria!" - Page 12 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Czw 21 Sie 2014, 15:10

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Tupała nóżką, nadymała policzki. To teraz brakowało tylko, by pokazała mu języ... A nie, wróć, właśnie to zrobiła. Gdy się mężczyzna odwrócił do niej plecami pokazała mu język, strojąc dziwną minę.
- A niech cię wszyscy diabli... - mruknęła, gdy rzucił do niej spierdalaj. Nie była przyzwyczajona, by ktokolwiek tak do niej mówił. Dlatego Tyrsen denerwował ją jeszcze bardziej. Gdy szedł w stronę motoru był do niej plecami. Jej uwagę przykuła jego kurtka. Miał dziwne logo na plecach, na niej. Cath przekrzywiła głowę, analizując co właśnie widzi. Nagle otworzyła szerzej oczy, a jej źrenice się zwęziły. Ale ona była gapa!
- Święci! - wyrwało się z jej gardła dosyć głośno. Zaraz potem jednak zasłoniła usta dłonią i zawróciła idąc przed siebie. Szła dziarskim, pośpiesznym krokiem. Miała nadzieję, że już nigdy go nie spotka. Pijak i brutal jeden.

ZT > przychodnia



Ostatnio zmieniony przez Catherine Hernández dnia Czw 21 Sie 2014, 16:53, w całości zmieniany 2 razy

306Bar "Viva Maria!" - Page 12 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Czw 21 Sie 2014, 15:20

E. "Tai Ni Hed" Basker

E.
Patrick wsiadł na motor i już miał zakładać okulary, gdy usłyszał krzyk kobiety. W odpowiedzi tylko puścił oczko, uśmiechnął się i w końcu nałożył pingle na nos. Była tak bystra, że dopiero teraz to odkryła. A czy był jakiś inny gang, który tak szalał w tym miasteczku? Na kogoś z Buendii na pewno nie wyglądał.
Mężczyzna odpalił po chwili silnik i wycofał maszynę na ulicę, spoglądając za siebie. Po chwili, nie zwracając już większej uwagi na kobietę, przejechał przed nią i pognał prosto drogą.

/zt ---> próżnia

307Bar "Viva Maria!" - Page 12 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Czw 21 Sie 2014, 21:10

William Parker

William Parker
/ wieczór

Niby miał zamiar szybciej przybyć do Vivy, aczkolwiek wiadomość tekstowa od Connora, aby spotkali się wieczorem była bardziej zastanawiająca. Toteż trochę czasu William wlókł się po miasteczku, bez jakiegokolwiek celu. Dopiero wtedy, gdy nadchodziła odpowiednia pora dnia, Parker pojechał w stronę baru, przed którego wejściem zatrzymał swój motocykl. W oczekiwaniu na Estmana odpalił papierosa i patrzył to na wejście, to na drogę.

308Bar "Viva Maria!" - Page 12 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Czw 21 Sie 2014, 21:19

Connor Eastman

Connor Eastman
Will jak zwykle był punktualny, pewnie przyjechał tu godzinę przed. Oczywiście żartował, ale nie pamiętał w swoim życiu momentu, gdy musiał czekać na Williama dłużej niż pięć minut. Chyba dlatego, że był księgowym i musiał być na czas wszędzie.
Connor podjechał tak samo jak Parker motorem i stanął tuż obok Red Roda Willa.
- Cześć Will. - Powiedział do niego po czym stanął obok niego i również zapalił papierosa. Wreszcie mógł to zrobić, bo przy Liluye raczej nie bardzo. - Pewnie się zastanawiasz po co ci wysyłałem sms? Podobno Betty trzyma jakieś fajne fanty na zapleczu. Słyszałeś o tym? - Zapytał go, miał nadzieję, że coś słyszał.

309Bar "Viva Maria!" - Page 12 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Czw 21 Sie 2014, 21:24

William Parker

William Parker
No tak. Chcąc mieć dobrą reputację i być poważanym w swoim zawodzie, nie mógł być osobą spóźnialską. Jak mu się zdarzało, że może się spóźnić - zawsze informował na tyle wcześnie, by potem nie musieć wysłuchiwać pretensji, że ktoś już był i czekał na niego.
- Cześć, cześć - skinął, rękę podał, a potem wsunął do kieszeni spodni, podnosząc się z siedzenia i przeszedł kilka kroków. Zainteresowany podjętym tematem, spojrzał na Connora, unosząc brew i czekając na rozwinięcie.
- Jak dobrze pamiętam to każda kobieta ma jakieś swoje fanty pochowane w niektórych miejscach, fajne czy nie - wzruszył ramionami. - Czasem naprawdę warto co nieco zapamiętać, ale kiedyś któraś z dziewczyn mówiła, że coś jest. Nie wsłuchiwałem się - wypuścił dym.
- Chcesz poszukać, ta?

310Bar "Viva Maria!" - Page 12 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Czw 21 Sie 2014, 21:33

Connor Eastman

Connor Eastman
Connor pokiwał głową na pytanie Willa.
- No, mam zamiar tam coś znaleźć, ewentualnie na piętrze jakieś fajne szpargały powinny być. - Mruknął cicho. - Wydaje mi się, że tam nawet powinno być prościej, jeżeli Betty będzie stała za barem i będzie trochę palaczy to nie zobaczy jak się skradamy. - Zaśmiał się, po czym spojrzał na niego pytająco - Chyba, że wolisz gapić się na jej cycki? - Zapytał z odrobiną złośliwości. Po czym ruszył do baru gasząc papierosa na ziemi i klepiąc go lekko po ramieniu, żeby jak to mówią zabierał dupę.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 12 z 40]

Idź do strony : Previous  1 ... 7 ... 11, 12, 13 ... 26 ... 40  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach