Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Przychodnia

Idź do strony : Previous  1 ... 12 ... 21, 22, 23 ... 33 ... 44  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 22 z 44]

1Przychodnia - Page 23 Empty Przychodnia Czw 15 Maj 2014, 11:35

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Witaj w Świątyni Zarazków, istnym niebie chorób przenoszonych drogą kropelkową i największym zbiorowiskiem młodocianych z chorobami wenerycznymi – przychodni! Pokryty graffiti błękitny budynek mieści w sobie dwa gabinety lekarzy ogólnych. Jeśli oni nie będą w stanie ci pomóc, skierują cię do specjalistów; w Old Whiskey znajdują się aktualnie gabinety ginekologa, okulisty, laryngologa i dentysty.
Przy przychodni działa również mała klinika z izbą przyjęć, do której trafiają ludzie z ranami postrzałowymi, pocięci nożem, czy krwawiący przez inne niefortunne przypadki – po powierzchownym zajęciu się raną poszkodowani zawożeni są niezwłocznie do szpitala w Appaloosie. Lekarze tu pracujący wydają się być pozbawieni radości życia, lecz co się dziwić – ich pacjenci nie należą do najczystszych, czy najkulturalniejszych. Jednak żeby się u nich leczyć trzeba mieć wykupione ubezpieczenie, dostać je z pracy, lub słono zapłacić – opieka zdrowotna w Stanach jest bowiem odpłatna. I to wysoce.

Każda osoba legalnie zatrudniona jest ubezpieczona i może korzystać z usług przychodni.
Jeśli chcesz się ubezpieczyć prywatnie musisz jednorazowo zapłacić 5000$
Jeśli nie posiadasz ubezpieczenia, ceny za konkretne zabiegi/leczenie są ustalane indywidualnie przez MG. Rachunek będzie wysyłany na pocztę leczonej postaci po jej wyjściu z przychodni/kliniki.


541Przychodnia - Page 23 Empty Re: Przychodnia Sob 24 Sty 2015, 14:52

Bobby Thompson

Bobby Thompson
- Studia były spoko.
Pokiwał głową. Szkoła gorsza. Na szczęście Bobby był wyluzowanym dzieciakiem, więc przebrnął bez większych problemów.
- Ano widzisz! - zaśmiał się. - Jestem pełen niespodzianek - dodał tajemniczym tonem i teatralnym ruchem zgarnął włosy do tyłu. - Cieszę się, dzięki.
W sumie mógłby wystawić ogłoszenie w Czasie Old Whiskey, może w Chaco Taco by mógł zagrać? Jego perkusja robiła ostatnio tylko za wieszak na ubrania.
- Oj, Catherine, uważaj o co prosisz, bo jeszcze się spełni! - rzekł grobowym tonem. - Czego ci oczywiście życzę - dodał zaraz. Jeszcze raz spojrzał na zegarek i westchnął. - Okej, idę.
Podrapał się po policzku, zamyślając.
- Chyba muszę wysterylizować narzędzia, hm. - rozejrzał się za grafikiem. Bobby miał średnią pamięć, bo myślał o dziesięciu rzeczach naraz, szczególnie zaś tych, które jeszcze się nie zdarzyły. Podszedł do tablicy i wynalazł swoje nazwisko. - Aha, miałem rację! Okej, na razie, Cath!
Machnął jej ręką i popędził korytarzem do któregoś z gabinetów.

zt

542Przychodnia - Page 23 Empty Re: Przychodnia Sob 24 Sty 2015, 15:00

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Stała sobie, o dziwo ona sama będąc oazą spokoju, i spoglądała na Bobbiego, które kręcił się po pokoju. Nie kryła przy tym rozbawienia. Rzeczywiście wyglądał jakby miał milion rzeczy na głowie, a drugim tyle się zajmował.
Pomachała mu więc na pożegnanie i sama ruszyła do wyjścia, by wrócić do gabinetu, przed którym stała druga tura chorych pacjentów.
Wróciła więc do gabinetu.

543Przychodnia - Page 23 Empty Re: Przychodnia Sob 24 Sty 2015, 21:37

Seth Cluster

Seth Cluster
// Z Warsztatu

Czarny motocykl zajechał pod Świątynię Zarazków. Seth westchnął, bo raczej nie planował się tu znaleźć. Broń na całe szczęście zostawił w domu, więc w razie jakiegoś przebierania się nie będzie wzbudzać podejrzeń, ale nawet nie o to chodziło. Problem leżał w tym, że Cluster nie lubił konowałów, nie lubił się badać, rzadko przyjmował leki, wolał się wyleżeć w łóżku i popić herbatkę, posmarkać gapiąc się na jakieś głupie seriale, walnąć lufę i popić herbatką, niż siedzieć w jaskinii chorych.
Zsiadł z motocykla lekko kulejąc. Już trochę mniej bolało, ale w końcu to łydka i pieprznął się w nią dość mocno, wolał to sprawdzić, niż bagatelizować i potem mieć rozwaloną kość. Głupie maszyny nigdy nie wiadomo kiedy coś się spieprzy.
Wszedł do recepcji w świeżym podkoszulku z Motorhead England przedzie i osmolonymi od smaru rękoma i twarzą.
- Bry. Ja muszę do internisty, podnośnik skrzywdził mi łydkę. - rzucił nadal starając się zachować dobry humor i wkrótce został posadzony w poczekalni. Siedział tak chwilę, mając (na szczęście) tylko jedną osobę przed sobą. I czekał.

544Przychodnia - Page 23 Empty Re: Przychodnia Sob 24 Sty 2015, 22:09

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Już myślała, że do końca dnia będzie miała same dinozaury z wybitymi biodrami i spalonymi płucami. A tu proszę, taka miła odmiana! Gdy zaprosiła do siebie kolejną osobę, to dość szybko się z nią uporała i stanęła ponownie w drzwiach gabinetu. Włożyła ręce do kieszonek różowej, lekarskiej bluzki i zamrugała oczami zza okularów.
- No, no, no. - skomentowała, widząc Świętego, grzecznie siedzącego na korytarzu. Zawsze bawił ją ten widok. Każdego kozaka w tej ich kurtce. Szczególnie jak Baker się zjawiał, by zbadać te swoje felerne ciśnienie. - Zapraszam.
Oznajmiła, nie powstrzymując uśmiechu i weszła do gabinetu, zostawiając otwarte drzwi.

545Przychodnia - Page 23 Empty Re: Przychodnia Sob 24 Sty 2015, 22:18

Seth Cluster

Seth Cluster
Seth podniósł się na równe nogi i poprawił koszulkę z logo Motorhead, kierując się ku drzwiom. Z trudem i kulejąc co chwila, ale w końcu przekroczył próg i zamknął drzwi za sobą.
- Nie wiedziałem że tu przyjmujesz, Catherine. - wyznał, obracając się w jej kierunku. Przy okazji rozejrzał się też po sali zastanawiając się czy czasem nie stracił przytomności i nie wyobraża sobie teraz przez sen Cath jako lekarki która... Nie, to nie sen, noga by go przestała tak nasuwać.
- Mam taki mały problem. Podczas pracy w warsztacie podnośnik się zsunął z szyny i przywalił mi w łydkę. - wyjaśnił i wskazał lewą nogę.

546Przychodnia - Page 23 Empty Re: Przychodnia Sob 24 Sty 2015, 22:35

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Gdy wstał i tak dreptał w stronę gabinetu to na szczęście Catherine to zauważyła i zaraz ruszyła z pomocą niczym Superwoman. Złapała do pod ramię i pomogła dokuśtykać do kanapy, która znajdowała się za kotarką.
- Cóż, u Campbella nie miałam lekarskiego stroju, więc nic dziwnego, że nie wiedziałeś. Co się stało?
Wysłuchała wyjaśnień i pokiwała głową.
- Kładź się. - rzuciła, wpadając w trochę rozkazujący ton głosu. Dobrze, że nie była świadoma jego myśli, bo zapewne dostałby w łeb. A może i nie...
- Nadal taki przekonany, że prędzej dostaniesz kosę pod żebro? Ja tu widzę, że zwykłe sprzęty tez są niebezpieczne.
Poprawiła niesforny, blond kosmyk i zagarnęła go za ucho. Potem podparła się pod boki niczym niecierpliwa matka i czekała aż legnie na wielce wygodnym łożu.

547Przychodnia - Page 23 Empty Re: Przychodnia Sob 24 Sty 2015, 22:42

Seth Cluster

Seth Cluster
- Wszystkie kobiety mną ostatnio pomiatają a ja nie mam sumienia się przeciwstawiać... - rzucił z teatralną żałością i położył się, rękoma pomagając sobie posadzić nogę tak, by nie syknąć z bólu.
- Mam pecha do rzeczy martwych. Zwłaszcza w robocie. Te narzędzia chyba wolą stać i się kurzyć, dlatego mnie biją. A ja biedny kuleję przez nie. - zrobił niewinną minkę, po czym uśmiechnął się żartobliwie.
- Złośliwość rzeczy martwych tak w skrócie. - rzucił i przeniósł spojrzenie na nią, przyglądając się jak poprawia włosy. Jego w mniejszym nieładzie nie były, ale nie zamierzał ich zbytnio poprawiać - nie musiał zresztą. Zaraz potem spojrzał z powrotem na bojówki, spod których wyzierał ból.

548Przychodnia - Page 23 Empty Re: Przychodnia Sob 24 Sty 2015, 22:50

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Uniosła jedną brew i przyglądała się Sethowi. A ten co z kobietami nagle wyskoczył. Nie omieszkała tego skomentować.
- Jak się dajesz pomiatać to pomiatają. - odparła lekkim tonem, niczym prawdziwa znawczyni. Zaraz od razu mu zaserwuje terapię psychologiczną. Wszystko w cenie ubezpieczenia. Full serwis.
- Tak. Na pewno tylko czekają cały dzień, by cię dopaść. - oznajmiła i nie zwlekając nachyliła się nad wspomnianą łydką odwijając materiał nogawki dżinsów. Robiła to ostrożnie, by przypadkiem nie sprawić bólu mężczyźnie. Jeszcze, by się rozpłakał jak mała dziewczynka.
- No to co my tu mamy... - mruknęła jakby do siebie i pośpiesznie poprawiła okulary na nosie.

549Przychodnia - Page 23 Empty Re: Przychodnia Sob 24 Sty 2015, 23:01

Seth Cluster

Seth Cluster
Seth zmarszczył lekko brwi czując jak noga mu reaguje. Ból nie był jakiś przeszywający na całe szczęście. Oczom lekarki ukazała się dość sina noga. Krwiak był sporawy, jakby coś metalowego i nieco ostrego z dużą siłą uderzyło w piszczel mężczyzny. Skóra była rozcięta lekko od przetarcia. Święty uniósł brew, bo wcześniej nie przyglądał się swojej ranie (może po prostu się obawiał że efekt go zwali z nóg, a to mogłoby być jeszcze gorsze konsekwencje dla jego nogi).
Na całe szczęście nie wyglądało to na złamanie, zresztą, gdyby tak było, to Seth raczej nie przyjechałby tu na motocyklu. Zresztą możliwe że motocyklistę bolało to bardziej niż rzeczywiście było groźne, choć dobrze, że z tym przyszedł, bo zawsze mógł zbagatelizować i po prostu to rozchodzić...

550Przychodnia - Page 23 Empty Re: Przychodnia Sob 24 Sty 2015, 23:15

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Dobrze, że to noga mu reagowała, a nie co innego.
Odchyliła się lekko i przekrzywiła głowę, gdy zobaczyła ranę. Cofnęła ręce i podeszła do szafki, gdzie załatwiła sobie elastyczne rękawiczki, które założyła z charakterystycznym trzaskiem jak w horrorach.
- Nie jest tak źle. Mam nadzieję, że nie zemdlejesz. - Oh, jak ona czasem lubiła tę pracę. Znęcać się nad bezbronnymi, obolałymi pacjentami. Powinny jej rogi wyrosnąć z tej blond czupryny. Teraz przyłożyła palce do rany i zaczęła uciskać lekko w różnych miejscach, badając. Westchnęła i pokręciła głową.
- No, no. Nie wiem czy nie trzeba będzie amputować. - spojrzała na niego z poważną miną. - Wyczuwam zator. Szanse na uratowanie nogi są, cóż... nikłe.
Zaraz znów podeszła do szafek i zaczęła z nich wyciągać jakieś dziwne narzędzia na tackę i sporo wacików.

551Przychodnia - Page 23 Empty Re: Przychodnia Sob 24 Sty 2015, 23:20

Seth Cluster

Seth Cluster
Uniósł brwi zastanawiając się czy rzeczywiście czasem nie śni w tym momencie.
- Że... Co? Od takiego zwykłego pieprzniecia amputacja? No błagam, bez przesady! Przecież ja mogę chodzić. - rzucił święcie przekonany o swojej nieomylności. Na stówkę był pewien że to przeciez nic takiego i jakby wrócił na chatę, wtarł sobie maść i posiedział chwilę z bandażem to by zniknęło. No bo przecież bez przesady, kurde! Nawet nie krwawił!
Oczywiście w móżdżku motocyklisty nie do końca mieściło się że dzieją się takie rzeczy jak obumarcie komórek i że mogło mu się to przytrafić. Ale z drugiej strony nawet znając się na tym na tyle raczej nie mogło mu się coś takiego stać.
Póki co jednak Cluster obstawał przy swoim pewien że nic takiego mu nie jest.

552Przychodnia - Page 23 Empty Re: Przychodnia Sob 24 Sty 2015, 23:29

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Jednak Catherine z kamienną twarzą podeszła z powrotem do tej felernej nogi ze wszystkimi przyrządami. Brakowało jej jeszcze wielgaśnej piły. To wtedy byłby pewien, że to sen.
Nachyliła się i zaczęła coś tam ogarniać. Oczyściła otarcie i kilka innych rzeczy, które teraz nie były ważną częścią.
W końcu jednak nie mogąc się powstrzymać, uśmiechnęła się pod nosem. Żadnego obumierania tkanek chyba tam nie było jednak, bo zachichotała. Na koniec przykleiła pięknego plastra, przyciskając wielgaśnego siniaka co zapewne zabolało Setha bardzo dotkliwie.
- Żarcik. - wyprostowała się i wzruszyła ramionami z niewinną minką. Nadal na jej ustach jednak błądził uśmieszek rozbawienia.

553Przychodnia - Page 23 Empty Re: Przychodnia Nie 25 Sty 2015, 00:08

Seth Cluster

Seth Cluster
- Brakowało piły do kości. Albo chociażby łańcuchowej i gogli na twarzy. Wtedy chyba nauczyłbym się skakać na dwa metry na jednej nodze. - uśmiechnął się pod nosem.
- I co, wyliżę się? I czemu nie masz plastra z Puchatkiem? Mniej by bolało. - dodał nadal z uśmieszkiem. Cóż, naciskanie rany z lekka go zabolało (z lekka mając na myśli w pizdu bardzo), ale starał się nie dać tego po sobie poznać i chyba mu się udało.

554Przychodnia - Page 23 Empty Re: Przychodnia Nie 25 Sty 2015, 01:28

Catherine Hernández

Catherine Hernández
O tak, wspaniała wizja Cath z piłą mechaniczną w rękach, z goglami na oczach i jeszcze z szaleńczym śmiechem prosto z filmów grozy. Mogła się lepiej postarać. Następnym razem.
Gdy usłyszała o plastrze z Puchatkiem, uniosła rękę z palcem wskazującym, żeby zaczekał chwilę. Potem zanurkowała w jednej z szuflad i zaraz wróciła. Nakleiła na zwykłego plastra takiego z fioletowym teletubisiem i jego czerwoną torebką.
- Specjalnie dla dzielnego pacjenta. - oznajmiła i obciągnęła nogawkę. - I tak, myślę, że uratowałam nogę. W najgorszym wypadku będziesz chodził.
Odstawiła wszystkie rzeczy i gestem ręki pozwoliła podnieść się z leżenia i usiąść.
- Nic innego się nie stało? Nic nie boli? Głowa cała? - uniosła brwi. Szybko przeszła z nogi na głowę. Mogła od razu spytać o prostatę.

555Przychodnia - Page 23 Empty Re: Przychodnia Nie 25 Sty 2015, 01:33

Seth Cluster

Seth Cluster
- Jasne, że głowa. Wiesz, to była straszliwa trauma i nerwy, szok spowodowany bólem tak bardzo mnie rozregulował że teraz potrzebuję porady lekarskiej i najlepiej całodobowej obserwacji. Ale najlepiej poza murami budynków sanitarnych, bo one wpływają na mnie źle. Źle się tu goję. - Wygłosił z całkiem poważną miną i całkiem poważnym tonem patrząc na nią. Zdążył już spuścić nogi na dół i oprzeć ręce o kolana, przechylając się lekko do przodu. W dalszym ciągu był nieco umorusany od smaru i pyłu z samochodów, ale nadawało mu to nieco charakterku, wyglądał dużo młodziej niż faktycznie miał. Ach, no i fakt nie posiadania w tym momencie na sobie białych, a czarnych, roboczych butów zapewne działał na jego korzyść i nie sprawiał że myślało się o nim jako o licealiście.

556Przychodnia - Page 23 Empty Re: Przychodnia Nie 25 Sty 2015, 01:42

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Pierwsze zdanie jeszcze wysłuchała z uwagą. Jednak dalsze jego słowa skomentowała wywróceniem oczami i skrzyżowaniem rąk na piersi. A ten mówił i mówił, prowadząc niezwykły monolog. Epopeje narodową. A Cath uśmiechnęła się kwaśno. Ona robiła sobie żarty? W porządku? Ktoś z niej? Go to hell.
- Widzę, że cwaniakujemy. Przed chwilą uwierzyłeś, że amputuję ci nogę, więc nie bądź taki do przodu. - Oznajmiła i podeszła do biurka, nachylając się nad nim i wypisując coś w karcie. - Trzeba sobie zasłużyć, by tutaj zostać pod obserwacją.
Dodała, wpatrzona w papiery, na których, o dziwo, pisała starannie. Potem napisała coś na małej kartce i wręczyła ją Sethowi.
- Maść. Szybciej siniak się zagoi i cała reszta. - nie była to jednak recepta, a jedynie napisana odręcznie jakaś dziwaczna nazwa, zapewne wspomnianej maści. Żadne liczby, nie licz na to!
I nie przyglądała się mu teraz za bardzo, jakby pozostawiając w pełni profesjonalną. Nie licząc głupich i mało śmiesznych żartów.

557Przychodnia - Page 23 Empty Re: Przychodnia Nie 25 Sty 2015, 01:55

Seth Cluster

Seth Cluster
Przyjrzał się jej uważnie trzymając w palcach kartkę i przeniósł na nią wzrok, potem znów wrócił do pani doktor, uśmiechając się ironicznie pod nosem. Ktoś tutaj nie miał dystansu i naburmuszony był jak pięciolatka... Urocze.
- Dzięki, pani doktor, będę wcierał dzień i noc myśląc o pani i hamburgerach. - rzucił ironicznie, ale w przyjazny sposób i wsunął karteczkę do kieszeni.
- Czując się mniej i mniej męski przez moc Tinky Winky na plastrze. - dodał, odwracając się do drzwi. Kulał nadal, ale tym razem starał się po prostu stawiać mniejszy nacisk na stopie, żeby nie nadwyrężać mięśnia.
- Do następnego razu, mam nadzieję że wtedy już zaopatrzy się pani w piłę łańcuchową, bo co to za dobra amputacja bez piły... - otworzył drzwi i rzucił jeszcze stając przodem tuż przed wyjściem.
- Adieu. - wykonał nieco teatralny pół-ukłon i machnąl dłonią, znikając za drzwiami.
Potem ruszył korytarzem, mijając czarnoskórego pielęgniarza, który gapił się uważnie na niego.
- Oczy przed siebie, Oreo. - zakomendował i skręcił w kierunku wyjścia.
Na zewnątrz robiło się już ciemno. Seth powolnym krokiem doczłapał do motocykla, usadził się na niego i odpalił silnik, zakładając kask. Zaraz potem zniknął za którąś ulicą. Może wrócil do roboty, a może poszedł odpocząć?

zt

558Przychodnia - Page 23 Empty Re: Przychodnia Nie 25 Sty 2015, 12:21

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Wcale się nie naburmuszyła jak pięciolatka. Wcale nie-e! Dla poprawienia tych słów powinna tupnąć nogą, ale się powstrzymała, gdyż ponieważ nie była świadoma tego, że została tak nazwana w myślach.
- Skoro tak bardzo ci zależy... - odparła i ściągnęła okulary z nosa, chowając je w kieszeni bluzki. Gdy wstał to podeszła do drzwi i mu je otworzyła. - I uważaj na zabójcze narzędzia.
Rzuciła kąśliwie, a potem mimowolnie się uśmiechnęła. Pokazała kciuka do góry.
- Masz jak w banku. Następnym razem będzie prawdziwa zabawa. - tak, będą wybuchy, pościgi, sikająca krew i piła łańcuchowa.
Miała już zamknąć drzwi, gdy wyszedł, ale nie mogła się powstrzymać, by wyjrzeć na korytarz i spojrzeć na odchodzącego mężczyznę. To znaczy obczaić jego tyły. Bo niektórzy wyglądali po prostu lepiej od tyłu.
Potem skończyła zmianę i poszła do domu.

zt

559Przychodnia - Page 23 Empty Re: Przychodnia Nie 25 Sty 2015, 19:28

Jonathan Harper

Jonathan Harper
/14.05.13 jakoś po południu

Jon unikał lekarzy jak ognia. Głównie dlatego, że sam nim był...a przynajmniej teoretycznie. No i nie lubił słuchać o tym jakie z niego chodzące nieszczęście z wątłą klatą. Jednak zjawił się na przegląd generalny bo wypada.
Usiadł na niewygodnej ławeczce i czekał aż go wywołają.

560Przychodnia - Page 23 Empty Re: Przychodnia Nie 25 Sty 2015, 19:38

Catherine Hernández

Catherine Hernández
/ 14.05

Jon nie miał się o co martwić, skoro trafił do lekarza typu Cath. No, bo jakby Cath trafiła do Jonathana to by się mniej cieszyła. A raczej nie cieszyłaby się, bo byłaby martwa.
Wracając do realiów to musiał swoje odczekać, bo niestety Cath nie mogła sobie pozwolić na zbyt częste faworyzowanie znajomych w kolejce do niej, bo by ją zwolnili w końcu.
Lecz, gdy nadszedł jego czas to blondynka powitała go z szerokim uśmiechem i zaprosiła do gabinetu, po czym uścisnęła na przywitanie z wylewną czułością i ucałowała w dwa policzki.
- A co ty tu robisz?! Nie należysz przypadkiem do osób, które są okazem zdrowia? - rzuciła tonem wymieszanym rozbawieniem ze zmartwieniem.

561Przychodnia - Page 23 Empty Re: Przychodnia Nie 25 Sty 2015, 19:47

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- Hej - dał się zmolestować i wycałować jak zwykle.
- A weź nawet nie żartuj - usiadł na leżance - Jestem tu w sumie pro forma. Chociaż miałem ostatnio migreny a to się nie zdarza, nie wiem czemu miałbym mieć wysokie ciśnienie.
Podrapał się po potylicy. No, to niech się Cath za niego zabiera.

562Przychodnia - Page 23 Empty Re: Przychodnia Nie 25 Sty 2015, 20:00

Catherine Hernández

Catherine Hernández
- Siadaj. Siadaj. - rzuciła pośpiesznie. - Jak tam Sophie?! Radzisz sobie?
Zaraz przyszykowała sobie ciśnieniomierz i gestem ręki kazała mu ściągnąć koszulę.
- Na pewno jest już wielce rozpuszczona. Pocieszna mała. Już za nią tęsknię. - trajkotała nakładając rękaw i mierząc ciśnienie. Chwila ciszy, a potem kolejna seria pytań i potoku słów.
- Migreny? Jak często i jak intensywne? Ciśnienie lekko podwyższone. - stwierdziła i wyprostowała się.
- Może po prostu coś albo KTOŚ sprawia, że masz skoki ciśnienia? - uśmiechnęła się zadziornie i mrugnęła do niego. Bo ona była przekonana, że wtedy w Appaloosa, Jon uciekł do jakiejś laseczki. A ona musiała się tego dowiedzieć.

563Przychodnia - Page 23 Empty Re: Przychodnia Nie 25 Sty 2015, 20:10

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Jon posłusznie się rozebrał i wystawił rękę.
- Jest fantastyczna i bardzo mądra, zlała mi się w łazience a nie na dywan - zaśmiał się. Zamilknął na badanie.
- Nie jakieś fatalne. Pierwsza była najgorsza, potem trochę słabsze. Trzy razy w ciągu ostatniego tygodnia? No i wczoraj wieczorem.
Uniósł jedną brew. I się zastanowił nie rozumiejąc aluzji.
- Cóż masz na mysli?

564Przychodnia - Page 23 Empty Re: Przychodnia Nie 25 Sty 2015, 20:16

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Gdy zmierzyła ciśnienie to teraz ściągnęła z szyi stetoskop i zaczęła osłuchiwać Jonathana. A zatem znów musieli pozostać w milczeniu. Trwało to chwilę i zaraz znowu zaczął się potok słów.
- O, to wspaniale. Jeszcze powiedz, że w tej łazience to nasiusiała ci w wannie albo do kibelka to zabieram ją z powrotem. - zaśmiała się.
Wydała z siebie przeciągłe hmmmm, zastanawiając się nad tymi bólami głowy.
- Mogą one być związane z tym ciśnieniem. - odparła w końcu i uśmiechnęła się tajemniczo. - No wieeeeeeesz.
Spojrzała na niego wymownie. Choć domyślała się, że nie wie. Ale ona lubiła bawić się zagadki i domysły.
- A jak u ciebie z dietą. I ilością kawy w ciągu dnia?

565Przychodnia - Page 23 Empty Re: Przychodnia Nie 25 Sty 2015, 20:20

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- Na dywanik przy prysznicu. I już ci jej nie oddam, nie ma mowy. Możesz pozostać matką chrzestną. Na pewno się nie obrazi na prezenty - wyszczerzył się do lekarki.
Mimo, że było ciepło przeszedł go dreszcz od siedzenia tak bez koszuli no i jeszcze od zimnego stetoskopu.
Westchnął zniecierpliwiony.
- No gdybym wiedział to bym się nie pytał. - przecież to oczywista oczywistość.
- Dieta nienaganna. No może poza hamburgerem z lenistwa od czasu do czasu. Kawa... no chyba standardowo 2-3 razy dziennie.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 22 z 44]

Idź do strony : Previous  1 ... 12 ... 21, 22, 23 ... 33 ... 44  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach