Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Przychodnia

Idź do strony : Previous  1 ... 14 ... 24, 25, 26 ... 34 ... 44  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 25 z 44]

1Przychodnia - Page 25 Empty Przychodnia Czw 15 Maj 2014, 11:35

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Witaj w Świątyni Zarazków, istnym niebie chorób przenoszonych drogą kropelkową i największym zbiorowiskiem młodocianych z chorobami wenerycznymi – przychodni! Pokryty graffiti błękitny budynek mieści w sobie dwa gabinety lekarzy ogólnych. Jeśli oni nie będą w stanie ci pomóc, skierują cię do specjalistów; w Old Whiskey znajdują się aktualnie gabinety ginekologa, okulisty, laryngologa i dentysty.
Przy przychodni działa również mała klinika z izbą przyjęć, do której trafiają ludzie z ranami postrzałowymi, pocięci nożem, czy krwawiący przez inne niefortunne przypadki – po powierzchownym zajęciu się raną poszkodowani zawożeni są niezwłocznie do szpitala w Appaloosie. Lekarze tu pracujący wydają się być pozbawieni radości życia, lecz co się dziwić – ich pacjenci nie należą do najczystszych, czy najkulturalniejszych. Jednak żeby się u nich leczyć trzeba mieć wykupione ubezpieczenie, dostać je z pracy, lub słono zapłacić – opieka zdrowotna w Stanach jest bowiem odpłatna. I to wysoce.

Każda osoba legalnie zatrudniona jest ubezpieczona i może korzystać z usług przychodni.
Jeśli chcesz się ubezpieczyć prywatnie musisz jednorazowo zapłacić 5000$
Jeśli nie posiadasz ubezpieczenia, ceny za konkretne zabiegi/leczenie są ustalane indywidualnie przez MG. Rachunek będzie wysyłany na pocztę leczonej postaci po jej wyjściu z przychodni/kliniki.


601Przychodnia - Page 25 Empty Re: Przychodnia Pon 02 Lut 2015, 18:05

dr Elisabeth Roberts

dr Elisabeth Roberts
- Teraz i tak by pani nic nie zobaczyła. Jest jeszcze za wcześnie. Myślę, że za trzy tygodnie najwcześniej mogłybyśmy zrobić usg. Wtedy będzie już widać dziecko.Obiecuję pani piękny wydruk. A do tego czasu proszę się nie martwić i dbać o siebie.
Zanotowała wszystko w karcie Loli a słysząc jej biadolenie na temat pracy posłała jej ostre spojrzenie.
- Pani Martinez musi pani zdecydować czy chce pani dziecka czy kariery i awansów? Kariera zawodowa zawsze na panią poczeka.- dodała już łagodniej.

602Przychodnia - Page 25 Empty Re: Przychodnia Pon 02 Lut 2015, 18:30

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola pokiwała głową.
-A... który to tydzień?-zapytała, biorąc powolny oddech.
Wdech, wydech, wdech, wydech... Wszystko będzie dobrze... Będzie dobrze...!
-Co znaczy dbać o siebie? Mam ćwiczyć? Jak mam jeść? Co pić?-zaczęła panikować.
Ale w jednej sprawie... mimo że taka krucha i niepewna, to na ostre spojrzenie pani doktor odpowiedziała hardym wzrokiem.
-To moja decyzja.-oświadczyła zimno, mrużąc oczy.-A panią obowiązuje tajemnica lekarska. To mój wybór.-powiedziała, unosząc brodę do góry.
Musiała to dokończyć.

603Przychodnia - Page 25 Empty Re: Przychodnia Pon 02 Lut 2015, 20:38

dr Elisabeth Roberts

dr Elisabeth Roberts
Jaj już w końcu ustaliły, kiedy Lola miała ostatnią miesiączkę to Beth wyjęła magiczny diagram by ustalić termin porodu.
- Wychodziłoby, że szósty tydzień czyli dziecko powinno przyjść na świat gdzieś w okolicy połowy grudnia.- wyjaśniła.- Odżywiać się rozsądnie i zdrowo. Nie ćwiczyć intensywnie, mogą być spacery albo pływanie. Pić sporo wody i ogólnie uważać na siebie.- uf chyba jej oddechu zabrakło aż się musiał napić kawy co już od wielu godzin na biurku stała.
- Pewnie, pani decyzja. Naraża pani siebie, kolegów no i dziecko ale to pani decyzja. Zresztą za miesiąc dwa i tak będzie widać brzuszek, ciekawe czy pani przełożony będzie zadowolony, że pani przed nim ciążę ukrywała i narażała jego współpracowników.- ton Beth był beznamiętny. Nic sobie nie robiła z groźnych spojrzeń Loli.l Przesunęła jej tylko recepty po biurku.

604Przychodnia - Page 25 Empty Re: Przychodnia Pon 02 Lut 2015, 20:46

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Wzięła głęboki wdech. Połowa grudnia... Jeju, jeszcze by brakowało, by urodziło się w Boże Narodzenie. Lola ciągle trzymała rękę na brzuchu i spoglądała na niego, jakby coś już było widać. Ale jednak ciągle... było normalnie. Aż ciężko uwierzyć, że była w ciąży.
Pokiwała głową, mimo że dalej nie miała pojęcia co to znaczy odżywiać się rozsądnie i zdrowo. Potrzebowała konkretów! Musiała o to zadbać, prawda?! A... nigdy nie była w ciąży.
Nie spodobało jej się, że jej ruch jest tak ograniczany. Miała mnóstwo pytań. Ale Beth ją nieco (bardzo!) zniechęciła tym swoim tonem. I słowami. A Martinez nie chciała tego słuchać.
Zmarszczyła czoło i wpatrywała się w nią z lekkim gniewem. Nie powinna być zła, jednak... musiała na coś to ukierunkować.
Złapała za recepty.
-Ale to moja decyzja.-stwierdziła już kategorycznie, po czym wstała.
Niepokorna.
Pożegnała się z panią doktor i wyszła z przychodni. Postanowiła od razu zrealizować recepty.

/zt => apteka

605Przychodnia - Page 25 Empty Re: Przychodnia Sro 04 Lut 2015, 23:19

Carmalita Auguste

Carmalita Auguste
// początek 20.05.2013

Carmalita miała jeden ze spokojnych dyżurów. Siedziała w gabinecie zabiegowym i oznaczała próbki do wysłania jedynie piętro wyżej. Po czym mogła je zanieś i całą kolejną godzinę spędzić w pokoju pielęgniarek i poplotkować. Świergotała cała, po spędzonej nie dawno nocy z Florenciem, i cicho miała nadzieje na jej powtórzenie. Póki co podśpiewywała pioseneczke Martina i naklejała naklejki na próbki.

606Przychodnia - Page 25 Empty Re: Przychodnia Sro 04 Lut 2015, 23:32

Szeryf McConnor

Szeryf McConnor
// początek

Szeryf McConnor miał odebrać kolejne recepty dla swojej żony. Pech chciał , ze w recepcji nikt go nie chciał się nim nikt zająć - bo nikogo nie było.
Dlatego też zaszedł do pokoju pielęgniarek, by się upom nieć...

607Przychodnia - Page 25 Empty Re: Przychodnia Sro 04 Lut 2015, 23:35

Carmalita Auguste

Carmalita Auguste
Carmalita wstawiła czajnik i czekała, aż się zagotuje woda. Pokradła jakiejś koleżance ciastka, a potem położyła na stolik. Po chwili miała gotową kawę i już miała siadać i czytać "Plotki hot", gdy zaszedł szeryf.
- O dzień dobry panie McConnor. W czym mogę pomóc? - spytała zawodowym uśmiechem. Naprawdę lubiła tego gościa, ale przerwał jej w rytualnym piciu kawy.

608Przychodnia - Page 25 Empty Re: Przychodnia Sro 04 Lut 2015, 23:39

Szeryf McConnor

Szeryf McConnor
Chrząknął.
- Szeryfie... 
Dobra, nie ważne. Im szybciej to załatwi...
- Przyszedłem po recepty. Na nazwisko Catherine McConnor. Czy... mógłbym je dostać?

609Przychodnia - Page 25 Empty Re: Przychodnia Sro 04 Lut 2015, 23:47

Carmalita Auguste

Carmalita Auguste
Carmalita położyła kawę na stoliku. Jakoś zawsze zapominała o tym, ze McConnor jest szeryfem. Wstała i zastukała obcasami.
- Na pewno się znajda. ZApraszam o zabiegowego tam mamy karty i recepty. - powiedziała mijając szeryfa w drzwiach po czym przeszła na druga stronę korytarza, o wspomnianego pokoju. Były w niej wielkie szuflady, a w nich wszystkie karty. Zagłębiła sę w nich.
- Jak tam pan się czuje? - spytała jak miała w zwyczaju.

610Przychodnia - Page 25 Empty Re: Przychodnia Czw 05 Lut 2015, 00:05

Szeryf McConnor

Szeryf McConnor
- Co, ja? - McConnor wydawał się być rozproszony. Rozejrzał się po pokoju zabiegowym i przeszedł go nieprzyjemny dreszcz.
Nie lubił przychodni i szpitali. Tych zapachów, dźwięków, atmosfery...
- Dobrze... ale... niech się pani pospieszy... - ponaglił ją. Aż poczerwieniał na twarzy z tych nerwów.

611Przychodnia - Page 25 Empty Re: Przychodnia Czw 05 Lut 2015, 00:09

Carmalita Auguste

Carmalita Auguste
Carmalita już otarła co M i odpowiedniej koperty. Wyciągnęła z niej plik kartek.
-Tak, pan. Wie pan, panie szeryfie, że pana zdrowie też jest ważne? - powiedziała spokojnie. Po czym zanotowała coś w karcie, pewnie, ze odebrano receptę. Po czym podała receptę szeryfowi.
- Już, proszę bardzo. - powiedziała wręczając ją. Widziała już takich ludzi, których najbliżsi byli chorzy, a ci martwili się tylko o nich.

612Przychodnia - Page 25 Empty Re: Przychodnia Czw 05 Lut 2015, 00:13

Szeryf McConnor

Szeryf McConnor
- Jak kiedyś pani mąż zachoruje na nieuleczalną chorobę niszczącą całą rodzinę, to zacznie pani inaczej mówić - burknął.
Był bezczelny, tak. Ale to miejsce tak an niego działało.
- Przepraszam. Nie powinienem, ot nie pani sprawa zresztą.

613Przychodnia - Page 25 Empty Re: Przychodnia Czw 05 Lut 2015, 00:18

Carmalita Auguste

Carmalita Auguste
Carmalita nie była wredna. Więc spojrzała na szeryfa już zeszklonymi oczami. Nawet siostra się tak do niej nie odnosiła.
- Nie ma za co pan przepraszać. Rozumiem, że panu jest ciężko .. - powiedziała odwracając się by schować kopertę do szuflady przy okazji powstrzymując się o płaczu, bo ktoś wrednie do niej powiedział.

614Przychodnia - Page 25 Empty Re: Przychodnia Czw 05 Lut 2015, 00:30

Szeryf McConnor

Szeryf McConnor
Westchnął ciężko. Jasne, był surowy i szczery, a nawet prostolinijny. Ale wredny.
- Dobrze, dobrze, przepraszam... no...
Podszedł do Camry i nieśmiało poklepał ją po ramieniu.
- Em, nic... nic już mówić nie będę...
Westchnął i wycofał się do drzwi. Lecz spojrzał jeszcze na pielęgniarkę.
- A, chwila... czy pani nie... kandyduje do rady? - ot, rzucił, jakby mu się coś przypomniało.

615Przychodnia - Page 25 Empty Re: Przychodnia Czw 05 Lut 2015, 00:39

Carmalita Auguste

Carmalita Auguste
Oczywiście przeprosiny sprawiły, że trochę lepiej się poczuła. Zamknęła szufladę i spojrzała na Szeryfa. Wyprostowała się i uśmiechnęła.
-Tak. Wie pan, panie szeryfie, mam kontakt z całym Ol Whiskey, i dużo już się nasłuchałam. - powiedziała. Największa plotkara w mieście wie co sie dzieje na rzeczy.

616Przychodnia - Page 25 Empty Re: Przychodnia Czw 05 Lut 2015, 09:40

Szeryf McConnor

Szeryf McConnor
Pokiwał głową.
- I... myśli pani, ze to wystarczy do rady? - zapytał - znajomość ludzi w mieście i... nasłuchanie się?
Sam nie był co do tego przekonany. 
Carmalita wydawała się młoda ale tez naiwna. I chyba nie zdawała sobie sprawy co to praca w radzie.

617Przychodnia - Page 25 Empty Re: Przychodnia Czw 05 Lut 2015, 10:54

Carmalita Auguste

Carmalita Auguste
Carmalita westchnęła. On niczego nie rozumiał.
- Mam taką nadzieję. - powiedziała jakby to było oczywiste. Oczywiście, że jej umiejętności plotkarskie sprawią, że będzie radną. I jaka to będzie sława. Luudzie szykujcie się! Ale oczywiście przy okazji zmieni nieco Old Whiskey, sprawi, ze będzie wesołe, a zamiast tych dzwonów z kościoła, będzie leciał Ricky Martin. Ha!

618Przychodnia - Page 25 Empty Re: Przychodnia Czw 05 Lut 2015, 14:58

Szeryf McConnor

Szeryf McConnor
- To ciężka praca - oznajmił, spoglądając na Carmę, jak na dziecko, któremu się tłumaczy, ze nie warto bawić się ogniem. 
- Pogodzi pani to z praca pielęgniarki?

619Przychodnia - Page 25 Empty Re: Przychodnia Czw 05 Lut 2015, 15:02

Carmalita Auguste

Carmalita Auguste
Carmalita czuła, że szeryf ma ją za małe dziecko. Tak samo jak jej ojciec. Coraz mniej jej się to podobało .Ten ton.. te spojrzenia, jakby obierali ja dopiero co z przedszkola.
- Wiem, że to ciężka praca. I tak dam sobię radę. - powiedziała z głową uniesioną do góry. A jeszcze zobaczą ile ona potrafi!

620Przychodnia - Page 25 Empty Re: Przychodnia Czw 05 Lut 2015, 15:22

Szeryf McConnor

Szeryf McConnor
- No tka, tak, rozumiem... - mruknął. Przygładził sobie wąsa i spojrzał na recepty.
- Ma pani coś na... uspokojenie? - dopytał.

621Przychodnia - Page 25 Empty Re: Przychodnia Czw 05 Lut 2015, 15:29

Carmalita Auguste

Carmalita Auguste
Carmalita uśmiechnęła się po czym podeszła do szafki z lekami. Była ona duża i tak jak poprzednia posiadała wiele szufla i przegródek. Wysunęła jedną z nich po czym wyciągnęła pudełko. Były nieco mocniejsze, ale na bazie ziołowym, więc można było je brać z innymi lekami.
-Standardowa dawka to jedna jak będzie się pan czuł zdenerwowany, albo nie mógł spać. Nie można jednak wziąć więcej niż trzy dziennie. - powiedziała profesjonalnie. Trzy lata nauki przecież nie były na marne. - jeśli te będą za słabe, to niestety trzeba udać się do pani doktor po receptę na mocniejsze leki. - dodała zamykając szafkę. Po czym podeszła do biurka i zanotowała, że wydała lek i komu.

622Przychodnia - Page 25 Empty Re: Przychodnia Czw 05 Lut 2015, 16:00

Szeryf McConnor

Szeryf McConnor
McConnor otworzył lek i od razu wziął 3 tabletki na raz.
- Mogę prosić o wodę?

623Przychodnia - Page 25 Empty Re: Przychodnia Czw 05 Lut 2015, 16:05

Carmalita Auguste

Carmalita Auguste
Carmalita skinęła głowa po czym wyszła na moment o pokoju pielęgniarek. Mógł pójść za nią. Jeśli jednak nie poszedł to wróciła z butelką wody i podała.
- Proszę bardzo.

624Przychodnia - Page 25 Empty Re: Przychodnia Czw 05 Lut 2015, 16:25

Szeryf McConnor

Szeryf McConnor
Mcconnor przysiadł na krześle i ciężko oddychał. Wyglądało na to, ze nie czuje się zbyt dobrze - nawet po elkach uspokajających. 
Wziął kilka łyków wody i przymknął oczy. Ściągnął kapelusz; twarz miał czerwoną.

625Przychodnia - Page 25 Empty Re: Przychodnia Czw 05 Lut 2015, 16:34

Carmalita Auguste

Carmalita Auguste
Carmalicie od razu zapaliła się czerwona lampka. Brak oddechu, jest mu gorąco.. jakiś atak, lub po prostu zawał.
- Proszę usiąść. - powiedziała od razu podstawiając mu krzesło. Po czym pobiegła otworzyć okno.
- Boli pana coś? - spytała swoim miłym głosem. Po czym rozpięła mu kołnierzyk od koszuli i ewentualnie jak miał jakiś krawat czy coś to go rozluźniła. Sprawnie i szybko. Następnie wzięła jego nadgarstek i próbowała wyczuć puls i sprawdzić, czy nie jest za szybki, albo za wolny. Nie miała zbytnio czasu by szukać też ciśniomierza.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 25 z 44]

Idź do strony : Previous  1 ... 14 ... 24, 25, 26 ... 34 ... 44  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach