Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Yellow Road

Idź do strony : 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 1 z 9]

1Yellow Road - Page 2 Empty Yellow Road Pią 16 Maj 2014, 15:03

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

 Przy Yellow Road stoi bar Chaco Taco. Od tej ulicy wychodzą liczne przecznice, przy których stoją rzędy niewielkich domków mieszkalnych. Ta droga także poprowadzi nas do centrum.


16Yellow Road - Page 2 Empty Re: Yellow Road Czw 14 Sie 2014, 18:32

Vincent Vega

Vincent Vega
Vega imponować nie zamierzał, na pewno nie umyślnie. Zresztą, po co miałby? Już on widział kiedyś romanse mundurowych - to był zły pomysł. Wystarczy przecież, że się pokłócą i dupa, atmosfera całego komisariatu leży. A już najgorzej, jak się pokłócą, a potem jedno z nich dostanie awans i drugie musi się płaszczyć. Tak, tak, tak było.
Więc Vince po prostu jechał.
- Wróciłaś - zauważył. - Jesteś z Old Whiskey?
A potem trybiki zaczęły pracować. Powtarzał to nazwisko i w końcu skojarzył.
- Czekaj, ty jesteś od tych Ramirezów, u których był pożar?
No, zgadnijcie, kto oglądał zwęglone zwłoki!

17Yellow Road - Page 2 Empty Re: Yellow Road Czw 14 Sie 2014, 18:41

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Gdyby Gabrielle poznała myśli Vegi, zapewne by mu ich pogrutalowała. Sama nigdy nie pchała się w bliższe relacje z kolegami z pracy, czy mężczyznami jakich spotykała w czasie wykonywania swych obowiązków. Nauczyła się stawiać barierę, której nie powinno się przekraczać.
Kiwnęła głową po raz kolejny. Może nawet odpowiedziałaby, coś dodała na temat swego powrotu, ale... no właśnie, każdy już raczej wiedział co ją tu sprowadziło ponownie. A Gabrielle nie chciała rozmawiac o pożarze, śmierci rodziców. Tym bardziej, gdy słowa były tak rzucone, jakby o pogodzie gadali.
Aż się Gabrielle zatrzymała i spojrzała na Vegę gniewnie.
- I co z tego?
Oparła jedną dłoń na biodrze i wbiła spojrzenie w kolegę. Ty jesteś od tych Ramirezów u których był pożar? Aż się w niej zagotowało, słysząc obojętny ton głosu mężczyzny. Może był zainteresowany, ale dla niej zabrzmiało to jak ciekawskie pytanie, o ostatniego grilla u sąsiadów.

18Yellow Road - Page 2 Empty Re: Yellow Road Czw 14 Sie 2014, 18:47

Vincent Vega

Vincent Vega
Vega zatrzymał się parę sekund później i obrócił w stronę policjantki.
- Nie, nic. To znaczy, przykro mi. Dopiero teraz skojarzyłem - odparł po chwili wahania. Okej, faktycznie może źle zabrzmiał. I tak, on też przyznałby jej rację, gdyby słyszał jej myśli; widział różne paskudne rzeczy i faktycznie mógł brzmieć jakby rozmawiał o pogodzie.
Już miał dodać, że "to była dziwna sprawa", ale ugryzł się w język. Dlatego własnie lepiej było kumplować się z ludźmi spoza kręgu pracy. Z laską ze spożywczaka mógłby gadać o GMO. A nie, nie mógłby, bo laska ze spożywczaka nie wiedziała pewnie, co to.

19Yellow Road - Page 2 Empty Re: Yellow Road Czw 14 Sie 2014, 19:32

Gość


Gość
Biegł dalej i oczywiście nadal dotrzymywał tempa Ramirez. No ba, głupio by przy niej wypadł gdyby nagle się poddał albo gdyby zasłabł. Nie mógł okazywać słabości w obecności kobiety, chyba że byłby z nią w łóżku. Wtedy sytuacja nabiera zupełnie innych barw. Tutaj może być słodkim misiem, nad którym kobieta może dominować ile chce.
-Co powiecie na postój w pobliskim barze?- zapytał tak dla rozluźnienia atmosfery. No bo jakoś tak drętwo czy też wrogo się zrobiło.

20Yellow Road - Page 2 Empty Re: Yellow Road Czw 14 Sie 2014, 19:39

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Zaczerpnęła głęboko powietrza i chwilę świdrowała Vegę swym spojrzeniem. Zacisnęła usta, by nic nie powiedzieć, chociaż na jego towarzystwo straciła ochotę. Popatrzyła na Mikaelsena i zmarszczyła czoło. Tak, wyskoczą sobie teraz na kawkę i opowiedzą o tym jak się pracowało przy spalonym domu Ramirezów.
- Nie... dziś.
Stwierdziła i podniosła rękę w pożegnalnym geście. Odwróciła od mężczyzn i skierowała w jedną z uliczek. Nie miała ochoty na towarzyskie spotkania ani głupie rozmowy. W biegu wsadziła znowu słuchawki na uszy i zwiększyła głośność, zwiększając też tempo.

zt

21Yellow Road - Page 2 Empty Re: Yellow Road Czw 14 Sie 2014, 19:52

Vincent Vega

Vincent Vega
Nom, także tego. Vincent zasznurował usta. Skinął głową dziewczynie, czując, że w pracy to sobie raczej miło nie pogawędzą. Gdy odbiegła, spojrzał na Mikaelsona i też pokręcił głową.
- Dzięki, dopiero zacząłem - odparł, życzył policjantowi miłego dnia i odjechał.
Ale było mu głupio i tak.

zt

22Yellow Road - Page 2 Empty Re: Yellow Road Czw 14 Sie 2014, 20:20

Gość


Gość
No nie, co oni. Czy Mikaelson jakimś dziwnym trafem sprawiał, że ludzie nigdzie nie chcieli z nim wychodzić czy może po prostu miał taką odpychającą osobowość? Co prawda mieszkał tu od piętnastu lat, ale nie ma co się mu dziwić, że stał się wręcz chodzącym pracującym robotem skoro nigdy nigdzie nie wychodził i całe dnie spędzał na treningach albo w pracy. Pobiegł drogą powrotną by wybiec w innym miejscu.

zt

23Yellow Road - Page 2 Empty Re: Yellow Road Pon 18 Sie 2014, 14:13

Liluye

Liluye
/lupnan road

Dalsza część wędrówki - Lupnan Road. Teraz na pewno było jej ciepło. Do pierwszego przystanku jeszcze trochę, więc biegły obie znaną sobie trasą. Skręciły w lewo przy radiu na Main Street.
zt - main street

24Yellow Road - Page 2 Empty Re: Yellow Road Sro 20 Sie 2014, 18:24

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Chaco taco >

Dopiero teraz mogla sobie pozwolic na chwiejny krok. Lekko sie jej nogi poplataly, ale utrzymala rownowage. Wyszla na ulice i odetchnela swiezym, wieczornym powietrzem. Chlodny wiatr omiotl jej lekka sukienke. Zadrzala i ruszyla wzdluz ulicy, do samochodu. Stanela przy drzwiach od strony kierowcy i zaczela szukac kluczykow w swojej torbie. W takim stanie zeszlo jej z kilka minut. W koncu wlozyla klucz do zamka i otworzyla dzwiczki z trudem. Wsiadla do srodka i zamknela drzwi, wszystkie. Tak dla pewnosci. Oparla glowe o oparcie, odchylajac ja do tylu. Westchnela zamykajac oczy. Co dalej... Ma wracac na piechote czy jechac autem... W sumie o tej godzinie nie powinno byc nikogo na drodze...

W koncu zdecydowala, chyba. Wlozyla kluczyk do stacyjki i zapalila silnik. Niczym nieprzytomna zjechala z pobocza i ruszyla powoli na droge. Miala dwie ulice do przejechania. Nic sie nie moglo stac. Jechala bardzo powoli.
- Cath, ty idiotko. Az taka jestes leniwa, ze nie chce ci sie isc rano przed praca po asuto? - gadala do siebvie, patrzac na droge.

25Yellow Road - Page 2 Empty Re: Yellow Road Sro 20 Sie 2014, 18:53

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
<---

Traf chciał, że w ślad za samochodem Hernandez zaczął jechać radiowóz. Ramirez może i nie zatrzymywałaby kobiety, gdyby nie policyjna intuicja, zwracająca uwagę na bardzo wolne tempo pojazdy.
Dobra, nawet staruszkowie tak nie jeździli!
Policjantka załączyła światła koguta i wpatrywała się w samochód, czekając aż ten się zatrzyma.

26Yellow Road - Page 2 Empty Re: Yellow Road Sro 20 Sie 2014, 19:01

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Nie no to chyba jakies zarty? Jak to mozliwe, ze ujechala 5 metrow i ja zgarniali. Cath przemknela przez glowe szalona mysl, by wcisnac gaz i uciec. Ale nie... Zjechala na bok i zatrzymala sie. Zgasila silnik i otworzyla drzwi.
- Ja juz jestem pod domem, Pani wladzo. - rzucila gdyby Gabrielle podeszla do niej. Wiedziala, ze ma przejebane.

27Yellow Road - Page 2 Empty Re: Yellow Road Sro 20 Sie 2014, 19:08

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Gdy samochód się zatrzymał, Gabrielle zaparkowała swój o dwa metry dalej i szarpnęła za drzwi, wychodząc z pojazdu. No i kogo ujrzała? Pokręconą istotkę z przychodni! Aż uśmiechnęła się pod nosem i wcale nie był to serdeczny ani przyjazny gest.
Gdyby tylko Hernandez dała dwa dni aby o sobie zapomnieć!
Ramirez od razu wyczuła alkohol od kobiety i pokręciła głową.
- Jazda pod wpływem alkoholu? Dokumenty!

28Yellow Road - Page 2 Empty Re: Yellow Road Sro 20 Sie 2014, 19:47

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Gdy Catherine spojrzała na funkcjonariuszkę, aż oniemiała. Otworzyła buzię i chwilę spoglądała tak na policjantkę. Zaraz jednak chwyciła za torbę i wyciągnęła potrzebne dokumenty. Potem oparła czoło o kierownicę kompletnie załamana.
- Proszę Pani, za zakrętem mieszkam. Miałam do przejechania kilometr. Jest pusto... Bałam się sama wracać do domu, bo... Wie Pani... - zaczęła cicho wyjaśniać kobieta. Jednak wiedziała, że Gabrielle nie da jej taryfy ulgowej. Życie w Old Whiskey robiło się dla Cath coraz gorsze. Chyba zbytnio się pogubiła.
- Co ze mną będzie? - zamruczała, ze skrytą za fasadą włosów twarzą. - Wrócę stąd na piechotę, obiecuję...

29Yellow Road - Page 2 Empty Re: Yellow Road Sro 20 Sie 2014, 20:00

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Spojrzała w dokumenty, zapamiętując nazwisko lekarki. Catherine Hernandez lat dwadzieścia sześć, zamieszkała... Ramirez zerknęła na kobietę, słuchając jej kolejnego pokrętnego tłumaczenia.
- Proszę wysiąść.. Ile pani wypiła?
Zapytała, cofając się o krok, by dać kobiecie możliwość wyjścia z pojazdu. W międzyczasie przygotowywała alkomat do użytku. Ponagliła Hernandez spojrzeniem, podsuwając jej aparacik do dmuchania.

Ile promili Hernandez w siebie wlała?
Kosteczki na ślepy los

1,2 - 0.5 promila, skończy się grzywną
3,4 - 0.8 promila, areszt czeka
5,6 - alkomat się psuje

30Yellow Road - Page 2 Empty Re: Yellow Road Sro 20 Sie 2014, 20:04

Catherine Hernández

Catherine Hernández
5 jejejeje

Lekarla posłusznie wyszła z auta starając się zrobić to z jak największą gracją. Przytrzymała przy tym sukienkę. Wysokie koturny nie pomagały jej przy tym, ale jakoś dała radę. Była o wiele wyższa od funkcjonariuszki i spojrzała na nią nieco z góry.
- Pani Władzo, prawie nic. Naprawdę... - odparła i dmuchnęła w alkomat. Spojrzała na Gabrielle nieco wystraszona. Ale przełknęła ślinę, wyprostowała się i udawała trzeźwą.

31Yellow Road - Page 2 Empty Re: Yellow Road Sro 20 Sie 2014, 20:12

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Gabrielle odebrała alkomat i zerknęła na jego wyświetlacz, marszcząc czoło. Czekała chwilę, po czym uderzyła w urządzenie, co nie przyniosło jednak żadnego rezultatu.
- Słabego drinka? Proszę mi nie kłamać, przecież czuję. Przejdzie pani teraz po linie.. stąd do końca radiowozu.
Wskazała Hernandez miejsce z którego ma zacząć i uniosła brew. Na pewno będzie wypatrywać wszelkich oznak zachwiania.

Kolejny ślepy los
1,3,5 - Catherinie udaje się przejść prosto
2,4,6 - zachwianie równowagi

32Yellow Road - Page 2 Empty Re: Yellow Road Sro 20 Sie 2014, 20:16

Catherine Hernández

Catherine Hernández
4 ,_,

Cath zerknęła na alkomat i odnotowała w głowie małe zwycięstwo. Nie zmieniło to jednak tego, że było jej mega wstyd. Ale już miała wytłumaczenie.
- Wracam od narzeczonego, okazał się pijakiem i mam z nim małe problemy. To przez niego tak śmierdzę alkoholem. Do tego jestem zmęczona po wielu godzinach pracy, stopy mnie bolą, nie przejdę prosto. - łgała jak jakaś wariatka. Jak policjantka to odkryje to będzie w jeszcze większych kłopotach. Cath jednak nie miała wyjścia. Westchnęła i stanęła na linii. Zaczęła iść przed siebie. W pewnym momencie poleciała na bok i skrzyżowała nogi, wychodząc poza linię.

33Yellow Road - Page 2 Empty Re: Yellow Road Sro 20 Sie 2014, 20:27

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
- Wie pani czego najbardziej nie lubię? Kłamstw.
Odezwała się, gdy Hernandez w końcu przestała tyle gadać i zrobiła to co jej Ramirez nakazała. Policjantka, westchnęła i postukała alkomatem po dłoni, namyślając się po raz kolejny co zrobić z nieszczęsną lekarką.
- Na komisariacie sprawdzimy w jakich oparach się pani musiała kąpać.
Ramirez podeszła do Hernandez i gestem zaprosiła ją do radiowozu. Taka była miła!

Catherina ma ostatnią szansę, by wybronić się od aresztu.
Tym razem kosteczki na charyzmę, próg 30. Może skończy się mandatem!

34Yellow Road - Page 2 Empty Re: Yellow Road Sro 20 Sie 2014, 20:34

Catherine Hernández

Catherine Hernández
31

No to lipa. W niezłe bagno wpakowała się Cath. Poważna lekarka! Świetlana przyszłość przed nią była. A teraz co? Będzie miała w aktach, że siedziała w areszcie za jazdę pod wpływem. Można się załamać. No, ale za głupotę trzeba płacić. Spojrzała posmutniała na policjantkę i złożyła dłonie jak do modlitwy.
- Pani się zlituje. Pierwszy i ostatni raz. Nigdy więcej nie będę taka głupia. Miałam naprawdę paskudny dzień i bałam się sama po nocy wracać. Zrozumieć proszę... - wyjaśniła i spoglądała zielonymi oczami na Gabrielle. Liczyła naprawdę na zrozumienie. Szczególnie, że policjantka poznała po części gościa, którego mogła wziąć za narzeczonego Cath. Sama blondynka niemalże się wzdrygnęła na tę myśl. Ona miałaby zadawać się z jakimś pijakiem? Brr... Nie w tym wcieleniu, ani w żadnym innym.

35Yellow Road - Page 2 Empty Re: Yellow Road Sro 20 Sie 2014, 20:50

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Zatrzymała się przed Hernandez i biła sama ze sobą. Jako policjantka miała ochotę wpakować ją do radiowozu i wpakować do aresztu, jako kobieta zaś, po części lekarkę rozumiała. W końcu jednak kiwnęła głową i wyciągnęła bloczek z druczkami na mandaty.
Wypisywała go chwilę, nie patrząc już na smutne spojrzenie zatrzymanej.
- Sto dolarów mandatu za jazdę pod wpływem alkoholu. Chyba nie muszę mówić, co mogłoby się stać, gdybym pani nie zatrzymała, a ktoś w podobnym stanie napatoczył się na drogę, tak? Już jedną ofiarę niedawno mieliśmy.. - spojrzała na kobietę i podała jej mandat - A teraz proszę wrócić do domu. Na nogach.
Dodała jeszcze i oddała dokumenty, oczekując, że Hernandez uczyni to niezwłocznie.

Catherine kwotę mandatu wpisz w wydatkach.

36Yellow Road - Page 2 Empty Re: Yellow Road Sro 20 Sie 2014, 20:56

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Czyli jednak Gabrielle potrafiła zrozumieć nieszczęśliwą kobietę. Najgorsze było to, że Catherine łgała tak bardzo, że aż jej się uszy zaczerwieniły, a żołądek się skręcił w supeł. Jednak pokiwała głową i uśmiechnęła się lekko.
- Dziękuję, Pani... Policjant. - odparła. - Natychmiast tak zrobię. Już znikam i wracam do domu. Dobranoc.
Wzięła mandat i wróciła do samochodu. Sięgnęła po torbę i w niezwykłym pośpiechu wyciągnęła ją. Zamknęła drzwiczki i samochód na kluczyk. Potem wszystko schowała do torby. Ruszyła do domu chodnikiem, a stopy ją już naprawdę bolały niemiłosiernie. Nie miała jednak nawyku ściągać butów i wracać na bosaka. Było już naprawdę chłodno, a lekka, zwiewna sukienka wcale nie polepszała sprawy. No, ale ruszyła do domu. Co za dziwne miasteczko.

ZT > dom

37Yellow Road - Page 2 Empty Re: Yellow Road Sro 20 Sie 2014, 21:02

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Obserwowała jak Hernandez oddala się w stronę domu, po czym wsiadła do radiowozu i odjechała.

zt

38Yellow Road - Page 2 Empty Re: Yellow Road Wto 16 Wrz 2014, 20:34

Jonathan Harper

Jonathan Harper
// przeskok

Jon ze słuchawkami w uszach truchtał po chodniku. Już miał już za sobą pierwsze, żenujące próby biegania i teraz już bez wsydu podążał znaną trasą. Nie za szybko, w rytm muzyki.
Okazało się, że nie jest z nim tak fatalnie jak przypuszczał, znaczy mogło być o wiele gorzej, ale robił postępy.
Gdy już zakwasy dały mu spokój zaczął doceniać to przyjemne zmęczenie po treningu.
Mogłoby być tylko troszkę cieplej.

39Yellow Road - Page 2 Empty Re: Yellow Road Wto 16 Wrz 2014, 20:41

M.P.Baskerville

M.P.Baskerville
Czerwona opaska na włosy, jest. Czerwono-biały obcisły dres, jest. Białe adidasy, są. Pornowąs, jest. M.P. był gotowy do ćwiczeń. O umówionej godzinie zamknął dom i wybiegł na spotkanie przyjaciela, oczywiście po uprzedniej sumiennej rozgrzewce. Majkelowi bieganie wychodziło nieco lepiej niż Jonowi, no ale trudno się dziwić. Jon był nieco chuderlawy, za to Baskerville ćwiczył na studiach taekwondo i co nieco mu z tego okresu zostało(tym bardziej, że imał się różnych prac dorywczych, w tym fizycznych). W końcu po zrobieniu jednego małego kółka, Majkel pobiegł bezpośrednio w miejsce gdzie o tej porze powinien być jego znajomy. Jon biegł przed siebie ze słuchawkami na uszach, za co nie szkodzi go nieco ukarać. Majkel przyśpieszył i podbiegł z lewej do Jona, po czym klepnął go w prawe ramie i zaczął mijać go z lewej.

40Yellow Road - Page 2 Empty Re: Yellow Road Wto 16 Wrz 2014, 20:50

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Jon obrócił się w prawo gdy coś go klepnęło. Czymś okazała się ręka mijającego go Majkela.
Wywrócił oczami i ściągnął słuchawki.
- No hej - dorównał do kolegi, no bo w końcu nie będzie biegł za nim jak jakaś arabska żona.
- Ale wąsa to mogłeś w domu zostawić. Dzieci będziesz straszyć?
Majkel biegł nieco za szybciej niżby tego chciał Jon, ale dawał radę.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 1 z 9]

Idź do strony : 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach