Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Lupnan Road

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 3 z 6]

1Lupnan Road - Page 3 Empty Lupnan Road Pią 16 Maj 2014, 15:06

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Tutaj znajduje się budynek remizy strażackiej, a gdy skierujemy się tą trasą do centrum, napotkamy biuro szeryfa i koronera.


61Lupnan Road - Page 3 Empty Re: Lupnan Road Wto 07 Paź 2014, 18:42

Joan Wharton

Joan Wharton
Jak się okazało nie tylko ona zawędrowała w ten zakątek miasteczka. W każdym razie dostrzegła rudzielca z wypchanym plecakiem. Widząc, że kobieta chyba chce się jej o coś spytać, Joan wyjęła słuchawki z uszu, wyłączyła odtwarzacz i wolnym ruchem zaczęła zwijać kabelki, które jak nic i tak się zaplątają.
Nie odpowiedziała natychmiast, nie chodziło, żeby złośliwe nie chciała pomóc, tylko najpierw wyrwał jej się cichy śmiech. - Przepraszam, po prostu wizja Old Whiskey i hotelu, to bardzo surrealistyczne. Jest motel i to kawałek stąd na obrzeżach - wskazała prawą dłonią mniej więcej kierunek, gdzie znajdował się motel Rosie. - Trzeba wrócić się do centrum i potem z Main Street zejść w Dust Road. Zresztą właśnie chciałam iść w tę stronę, to mogę pani wskazać drogę - dokończyła z wzruszeniem ramion. I tak miała wracać, więc może pomóc kobiecie. Krótko przyjrzała się jej, akcent miała wyraźny, Angielka, chyba. Jak na turystyczną wyprawę, to pora była nietypowa, a jak była autostopowiczką to dziwne, że nie podrzucił jej ktoś w rejony właśnie motelu.

62Lupnan Road - Page 3 Empty Re: Lupnan Road Wto 07 Paź 2014, 18:49

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Morgan w życiu nie pomyślała, że wygląda jak turystka, ale niestety tak było. Tak naprawdę odkąd rozpoczęła karierę jej życie to byl jeden wypchany plecak. Nawet na akademii musieli być gotowi do drogi. To teraz jest po prostu w drodze. Morgan jednak była nieufną osobą, dlatego zachowała czujność przystając na propozycję nieznajomej. Uśmiechnęła się i skinęła głową.
- Morgan Smith, milo mi Cię poznać - dodała. Kulturę jednak trzeba trzymać na najwyższym poziomie.
- Jestem tutaj przejazdem - wyprzedziła jej pytanie, które na pewno by padło. - Zepsuł mi się samochód i czekam na jego naprawę. A ty tutaj mieszkasz? - Morgan w konwersacjach byla dobra jedynie po dwóch głębszych. To na pewno.

63Lupnan Road - Page 3 Empty Re: Lupnan Road Wto 07 Paź 2014, 19:01

Joan Wharton

Joan Wharton
- Joan Wharton i wzajemnie - odpowiedziała z lekkim uśmiechem. Nie uciekło jej, że Morg odnosi się do niej z rezerwą. Zresztą nic dziwnego, dopiero, co się poznały. Dodatkowo, choć oczywiście analityczka nie miała pojęcia, ale, jeśli dotychczas Angielka stykała się z świętymi, to nieufność względem mieszkańców Old Whiskey była, jak najbardziej wskazana. Ruszyła w stronę centrum.
- To bardzo niefortunnie, szczególnie, że padło na ten grajdół - skomentowała zdarzenie z samochodem.
Skinęła głową: - tak, nie od dawna, ale owszem mieszkam tutaj. W ogóle nikt cię nie pokierował w odpowiednią stronę? - zdziwiła się, bo mimo wszystko trochę kobieta pobłądziła.

64Lupnan Road - Page 3 Empty Re: Lupnan Road Wto 07 Paź 2014, 19:10

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Morgan owszem miała styczność ze świętymi. Ba, nawet mieli jej numer telefonu i samochód. Jednak nie zdawała sobie sprawy kim oni są, i że w ogóle tak śmiesznie się nazywają.
- No niestety, ludzie chyba są tutaj wystraszeni. Reagują na mnie jak na obcą. Co jest jak najbardziej zrozumiałe. - odpowiedziała znajomej na pytanie o pobłądzenie. Baczne oko zauważyłoby powściągliwość Angielki. Pewnie będzie można z nią tylko porozmawiać o pogodzie. Przynajmniej takie było pierwsze wrażenie jakie sprawiała.
- Co mogło spowodować, że ludzie się tak dziwnie zachowują? - zapytała po prostu z czystej ciekawości, ale również, aby podtrzymać rozmowę.
Morgan mówiąc nawet nie gestykulowała. Trzymała się tępa marszu. Od czasu do czasu spoglądała na rozmówczynię, by utrzymać z nią kontakt. Słuchała bardzo uważnie, co nie przeszkadzało trzymać jej czujności. Jakby nie patrzec była w kompletnie nowym mieście i wszystko mogło sie zdarzyć. Z drugiej stronyMorgan nie potrafiła jeszcze się odzwyczaić od nawyków z dawnej pracy.

65Lupnan Road - Page 3 Empty Re: Lupnan Road Wto 07 Paź 2014, 19:27

Joan Wharton

Joan Wharton
Faktycznie Morgan była zdystansowana i to nawet przebijała w tym Wharton. Nie żeby to przeszkadzało, poważnie w końcu mogła z kimś porozmawiać, kto raczej nie wpędzi ją w zakłopotanie lub w sytuację, w której nie będzie wiedziała, jak się zachować. W ogóle chyba powinna zrobić zdjęcie swojej towarzyszce na dowód, że są osoby bardziej powściągliwe i opanowane od niej.
- Boją się? - zapytała z lekkim niedowierzaniem. Choć czy to takie dziwne? Nie, raczej Joan tego nie dostrzegła po prostu, inna sprawa, gdzie to mogłaby zrobić, skoro ograniczyła się do pracy i domu. - Nie, rzeczywiście, może coś w tym jest. Po prostu ostatnio zaszły pewne incydenty - wzruszyła ramionami. - Najpierw było zdarzenie w wiosce Indian, potem zaginął właściciel miejscowego zakładu pogrzebowego, więc ludziom pewnie wyobraźnia już pracuje - skończyła z westchnieniem. A Joan nie wspomniała jeszcze o odurzającym arsenale Skittlesa. Atmosfera w Old Whiskey była już dość duszna.

66Lupnan Road - Page 3 Empty Re: Lupnan Road Wto 07 Paź 2014, 19:35

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
No to w takim razie się dobrały charakterkiem. Dwie powściągliwe panny idą sobie ulica i rozmawiają o problemach społecznych zachodzących w mieście. Morgan już nie raz to słyszała "zaginął", "zdarzenie". Było to jak deja vu. Tak samo mówiono o zdarzeniach, śmierciach wywoływanych przez wojsko. Nie to nie były wyrzuty sumienia. Po prostu chodzi o sposób załatwiania spraw.
- Faktycznie. Nie daleko jest granica, pewnie stamtąd pochodzi cała przemoc. - powiedziała bardziej zamyślona, jakby do siebie,ale Joan mogła ją usłyszeć.
- Skoro macie takie zdarzenia to tutaj nigdy nie jest nudno. - dodała po chwili. Aż byla zdziwiona, że tyle się może dziać w tak małym miasteczku.

67Lupnan Road - Page 3 Empty Re: Lupnan Road Wto 07 Paź 2014, 19:57

Joan Wharton

Joan Wharton
No cóż Joan nie wiedziała nic o przeszłości Morgan ani też nie wiedziała o jej obecnych przemyśleniach, ale pewnie by się z tym zgodziła. Tak sprawy może załatwiało wojsko albo kartel, w każdym razie wychodzi na zorganizowaną grupę.
- To też, - powiedziała nawiązując do cichej uwagi o granicy - choć więcej problemów przychodzi z kraju, niż z południa - powiedziała spokojnym głosem, choć zaraz lekko się uśmiechnęła i zrobiła gest ręka na znak, że nieważne.
- Było spokojnie, wręcz śmiertelnie, ostatnio coś, jakby się ruszyło, ale pewnie to przypadek i znowu się uspokoi. - Joan już wypowiadając te słowa zrozumiała, że sama ona nie bardzo chce w to uwierzyć, w końcu czy nie o tym mówił szeryf, że to wszystko śmierdzi.
- Hmm, ale jak rozumiem Old Whiskey nie było twoim miejscem docelowym? - zapytała, bo w sumie zaciekawiła ją Morgan, no bo chyba turystką nie była.

68Lupnan Road - Page 3 Empty Re: Lupnan Road Wto 07 Paź 2014, 20:14

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Morgan wysłuchała ze spokojem Joan. Spojrzała na drogę i zauważyła szyld wskazujący drogę do motelu. Była już coraz bliżej celu. W końcu chwila spokoju i relaksu przed nią. To będzie świetna odmiana po tylnym siedzeniu samochodu.
-Nie. Jeżdżę tam po Ameryce. Trochę tak jakby szukam pracy, ale nie na stałe. Jeszcze nie potrafię usiedzieć w jednym miejscu. - odpowiedziała na jej pytanie.
- A ty czym się zajmujesz? - dodał po chwili. Ciekawa była persona z która rozmawiała. Wyglądała jakby na jakiegoś naukowca, albo prezesa firmy. Na pewno jakieś poważne zadanie. Zazwyczaj kobiety tego pokroju mają taka prace.

69Lupnan Road - Page 3 Empty Re: Lupnan Road Wto 07 Paź 2014, 20:29

Joan Wharton

Joan Wharton
Popatrzyła na drogę przed sobą i szyld, a potem wróciła wzrokiem do swojej rozmówczyni.
- Aha, nie powiem, żebym nie wiedziała, jak to jest. - Być może Joan nie jeździła po Stanach, ale tak naprawdę tez nie miała pojęcia co ze sobą zrobić. Odnaleźć spokój, a bardziej, żeby to świat zostawił ją w spokoju, tylko, że nijak nie wiedziała, jak to zrobić. Poprawiła pasek od torby na ramieniu. - Jeśli chodzi o czasowe prace to nawet tu nie ma z tym problemu - dodała.
- Jestem analitykiem w tutejszym burze koronera - odpowiedziała z lekkim uśmiechem i kontynuowała po chwili: - i wszystkie seriale na ten temat kłamią, bo to jest ponad wszystko żmudne. - Oczywiście, gdyby wiedziała, co o niej sądziła Morgan, to by się uśmiała, chociaż z tym naukowcem, to swego czasu całkiem blisko.

70Lupnan Road - Page 3 Empty Re: Lupnan Road Wto 07 Paź 2014, 20:43

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Morgan stanęła przed zakrętem do motelu.
- ciekawa praca. - odpowiedziała. A potem zamilkła tak po prostu. spojrzała na parszywy motel, a potem na swoją rozmówczynię.
- Chyba czas już się pożegnac, dziekuje bardzo za odprowadzenie- dodała po jakimś czasie. Tak, stało się zbyt " osobiście' jak na Morgan. Najlepiej wobec tego uciec... taka była Morgan. Nie zawsze uciekała. Dopiero, gdy coś tyczyło jej osobistego życia. NAwet mały fakt, którego nie chciała zdradzać. Dziwne to było, ale prawdziwe.
Rudowłosa odwróciła isę na pięcie i ruszyła w kierunku drzwi do motelu.
<zt>

71Lupnan Road - Page 3 Empty Re: Lupnan Road Wto 07 Paź 2014, 20:50

Joan Wharton

Joan Wharton
Joan również popatrzyła na motel, klasyczny, amerykański tego typu przybytek.
- Tak, ciekawa - odpowiedziała nieprzekonanym tonem i dodała: - czasami. Lekko się uśmiechnęła, no i doprowadziła Morgan na miejsce.
- Nie ma sprawy, cześć - dorzuciła jeszcze. Popatrzyła, jak tamta kieruje się w stronę wejścia i zaraz zawinęła się w swoją stronę.

/zt/

72Lupnan Road - Page 3 Empty Re: Lupnan Road Sob 11 Paź 2014, 11:10

Catherine Hernández

Catherine Hernández
z domu >

Wpierw rozgrzewka, około pięć minut, dosyć intensywna. Pajacyki, truchty, wymachy rąk, nóg, burpees i inne. Gdy już czuła jak jej tętno jest podwyższone, wybiegła na drogę (na chodnik, a nie na ulicę jak na przykład niektóre dziwki) i biegła stałym tempem, a tuż przy jej nodze dreptał psiak. Trzymała jednak intensywność na wyższych obrotach, ale kontrolowała oddech. Przebiegła całą ulicę, potem wybiegła gdzieś dalej i wróciła. Zrobiła takie dwie rundki i chyba miała za sobą około 8 kilometrów, które pokonała w niecałą godzinę. Wróciła na ulicę pod domem.

zt > http://www.oldwhiskey.pl/t414p195-dom-dr-hernandez#14698

73Lupnan Road - Page 3 Empty Re: Lupnan Road Sob 24 Sty 2015, 19:40

Jonathan Harper

Jonathan Harper
/ 13.05.13 późne popołudnie.

Sophie okazała się ciekawskim i bardzo energicznym szczenięciem, żeby nie powiedzieć z ADHD. Jon postanowił zaryzykować i przejść się z nią na mały spacerek.
Jego dziewczynka spisywała się świetnie i tak zaszły na lupan road i tu zrobili sobie mała przerwę.

74Lupnan Road - Page 3 Empty Re: Lupnan Road Sob 24 Sty 2015, 19:47

Liluye

Liluye
/z domu, powiedzmy

Liluye z Moirą szły na trening do parku. Jak to one, pobiegać. Ale z obciążeniem, więc plecak liluye troche ważyl. Woda, obciążniki i inne pierdolki..
Dreptały więc nieśpiesznie na autobus gdy natknęły się na JOna z jakimś przerośnietym szczeniakiem. Indianka popuściła smycz Moiry, zeby ta się nie napinala i podeszła do nich.

75Lupnan Road - Page 3 Empty Re: Lupnan Road Sob 24 Sty 2015, 19:51

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Jon zauważył znajomego wielkiego.psa i troszkę się spial ale ufał ze liluye wie co robi. Pomachal.jej z daleka.
Sophie się przestraszyła i schowała za jego nogami.
- Cześć - przywitał.się najpierw z moira a potem.z liluye - co tam!

76Lupnan Road - Page 3 Empty Re: Lupnan Road Sob 24 Sty 2015, 19:53

Liluye

Liluye
Moira obwąchała nogi Jona i machnęła do niego ogonem, ale tyle było z jej zainteresowania czlowiekiem. Lil puścila smycz luzem i dala Moirze podejsc na spokojnie do samojeda.
- Hej. Nowy pies?

77Lupnan Road - Page 3 Empty Re: Lupnan Road Sob 24 Sty 2015, 20:00

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- Jak widać. Nowy, pierwszy i juz najukochanszy - uśmiechnął się ciepło w stronę szczeniaka, który już zaczął się przekonywać do starszej suki i zapomnuawszy o speszeniu podszedł bliżej żeby się przywitać.
- Niespodzianka od cath - powiedział jakby to.tłumaczyło wszystko.
- Sophie.

78Lupnan Road - Page 3 Empty Re: Lupnan Road Sob 24 Sty 2015, 20:13

Liluye

Liluye
- No, no.. kawał prezentu - pokiwała glową. Jeszcze chwila i maluch bedzie sporo wiekszy od Moiry.
- Ile teraz ma? - zastanowiłą się kiedy dziewczyny przestaną się zgadzać.

79Lupnan Road - Page 3 Empty Re: Lupnan Road Sob 24 Sty 2015, 20:17

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- 9 tygodni.
A Sophie chyba naszła ochota na zabawę ze starszą koleżanką bo zaczęła pacać ja łapą i niepoprawnie kolo niej podskakiwac
- Moira nie zrobi jej krzywdy co? - Zapytał z przesadą troskliwoscia nowego rodzica.



Ostatnio zmieniony przez Jonathan Harper dnia Nie 25 Sty 2015, 12:47, w całości zmieniany 1 raz

80Lupnan Road - Page 3 Empty Re: Lupnan Road Sob 24 Sty 2015, 20:22

Liluye

Liluye
- Nie, może nią tylko przetrzeć chodnik jak mała będzie przesadzać - wzruszyła ramionami jakby to nie bylo nic wielkiego. Bo nie było w sumie, szczeniak musiał się uczyć etykiety, a Moira robila to bez robienia krzywdy, choć stanowczo.
- I jak wam idzie wspolne życie?

81Lupnan Road - Page 3 Empty Re: Lupnan Road Sob 24 Sty 2015, 20:29

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- Eee no okej - i tak patrzył podejżliwie na psy, nic nie mógł na to poradzić.
- Jak na pierwszy dzień jest fantastycznie. Pewnie zmienię zdanie gdy pierwszy raz mi się zleje na dywan



Ostatnio zmieniony przez Jonathan Harper dnia Nie 25 Sty 2015, 12:46, w całości zmieniany 1 raz

82Lupnan Road - Page 3 Empty Re: Lupnan Road Sob 24 Sty 2015, 20:37

Liluye

Liluye
- Nie stresuj się tym, lepiej jak teraz oberwie od Moiry niż potem dostanie wpieprz na serio jak będzie starsza - spojrzala na panikujcego powoli Jona i poprawila ciążący jej plecak na ramionach.
Sama tez zerkala na psy, ale raczej nie z wizją katastrofy, a kontrolując ich mowe ciała i możliwe jej skutki. Moira nadal machała ogonem dość sztywno, ale zaczęła podskakiwac na sztywnych łapach, unosząc wysoko leb by mała nie wisiała jej na faflach.
- Jeszcze tego nie zroibła? Pewnie jej sie zdarzy.

83Lupnan Road - Page 3 Empty Re: Lupnan Road Sob 24 Sty 2015, 20:43

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- No dobrze, ty wiesz lepiej. - Lilu go trochę uspokoiła.
- Niewątpię. - zaśmiał się - Jeszcze nie miała czasu, raptem kilka godzin jest u mnie.
A sama Sophie okrążała moire w dziwnych podskokach ewidentnie chcąc się bawić.



Ostatnio zmieniony przez Jonathan Harper dnia Nie 25 Sty 2015, 12:49, w całości zmieniany 1 raz

84Lupnan Road - Page 3 Empty Re: Lupnan Road Sob 24 Sty 2015, 20:55

Liluye

Liluye
- To faktycznie dopiero chwila. Ciekawe, ze nic mi nie mowila - zastanowila się chwilę nad tym.
- I dokąd sie wybieracie?

85Lupnan Road - Page 3 Empty Re: Lupnan Road Sob 24 Sty 2015, 21:17

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- No.właśnie dlatego.Niespodzianka no.nie - uśmiechnął się.
- Teraz juz chyba do Domu, mała ma chyba już dość. Pierwszy spacerek był już dość długi

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 3 z 6]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach