Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Appaloosa Plains Avenue

Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... , 10, 11, 12  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 11 z 12]

1Appaloosa Plains Avenue - Page 11 Empty Appaloosa Plains Avenue Pią 16 Maj 2014, 20:08

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Czteropasmowa ulica prowadzi przez prawie całe centrum. Budynki tutaj są zadbane, kamienice dopieszczone, a pośród mijanych lokali z pewnością zauważysz szyldy znanych marek. Dużo tu przecznic, więc i dużo przystanków na światłach. Za to nietrudno o złapanie taryfy, jeśli zmęczysz się chodzeniem. Jeśli się rozejrzysz, zobaczysz górujące nad miastem wieżowce, zarówno mieszkalne, jak i należące do firm.


251Appaloosa Plains Avenue - Page 11 Empty Re: Appaloosa Plains Avenue Wto 23 Cze 2015, 20:55

Autumn Seymour

Autumn Seymour
- Każdy by chyba wolał widzieć, więc mu tego nei zabronię. Tak na prawdę zobaczymy jak to się rozwinie wszystko - przyznała.
- No jego nazwiska nie dostanie, to na pewno - postanowiła to już jakiś czas temu i zdania nie zmieniła.
Pojechali dalej.
ztx2

252Appaloosa Plains Avenue - Page 11 Empty Re: Appaloosa Plains Avenue Czw 25 Cze 2015, 18:17

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
// 19.09.2013, poczatek, pewnie popołudnie
Foxxy stwierdziła, ze to czas na kolejny tatuaż. Zastanawiała sie jedynie, gdzie to cholerstwo umieścić. Zajechała na tą jakże zatloczoną ulicę, i przedarła się do salonu tatuażu. Wcześniej robiła sobie u niego dziarę i.. przeżyla, ale może miała szczeście. Na zewnątrz nie wyglądał zachęcająco. Jednak w środku był to istny salon perfekcyjnej pani domu. Wlazła więc na te drugie piętro i czekała w poczekalni. Nadal zastanawiajac sie gdzie to umieścić.

253Appaloosa Plains Avenue - Page 11 Empty Re: Appaloosa Plains Avenue Czw 25 Cze 2015, 18:31

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Foxxy przeglądała jakiś dziwny młodziezowy magazyn. Szok po prostu jakie bzdury ci Amerykanie wypisują. Spojrzała na kobietę pokazującą prawko. Ładna była to musiała przyznać. Otaksowała ją od góry do dołu. To, że jej podoba to nie znaczy, ze od razu noc i w ogóle!
- Dziara, ale mała. - powiedziała to tak jakby małe dziary się nie liczyły. Miała na sobie podkoszulkę i prawie wszystkie tatuaże były widoczne, a te na ramionach odkryte.
- A ty? - spytała do pewnie młodszej od siebie kobitki.

254Appaloosa Plains Avenue - Page 11 Empty Re: Appaloosa Plains Avenue Czw 25 Cze 2015, 18:44

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Rozumiala o co jej chodzi, a że Foxxy rzadko rozumiała wyłapywała podteksty od obcych to się nie przejęła. Skinęła głową z lekkim uśmiechem. Kobitka siedząca najbliżej drzwi do sali mietosiła wszystko co było pod ręką bojąc się chyba naprawdę igły. fox na nią spojrzała, by zaraz wrócić do Teddy.
- Jakoś kolczyków nie mam. Nawet uszu nie mam przekutych. - powiedziała spokojnie. Chociaż kolczyki Autumn jej się podobały.
- Myślałam o jesiennych listkach za uchem. - powiedziała. - Ale nadal nie jestem pewna co do miejsca. A ty gdzie się przekuwasz? - spytała myśląc, ze to jakies w miarę normalne miejsce.

255Appaloosa Plains Avenue - Page 11 Empty Re: Appaloosa Plains Avenue Czw 25 Cze 2015, 18:58

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Morgan nie bała się bólu. Chociaż nie można mówić, ze go lubiła będąc magnesem na kulki z pistoletów.
- ładny. - powiedziała. Poprawiła sie by spojrzeć na konia z bliska.
- Świetne wykonanie. - pochwaliła zaraz. Przerażona kobieta właśnie weszła, a wyszła z sali jakaś obdziarana nawet na twarzy dziewczyna. Uśmiechnęła się pokazują swoje jedyne dwa zęby.
- Moja dziew... przyjaciółka też ma je przebite. Mówiła, że boli jak cholera, ale efekt jej się strasznie podoba. - powiedziała Mirgan do Teddy. Na początku szybko się poprawiając. Zaraz podała rękę na powitanie na której miała obrączkę.
- Foxxy. - przywitała się.

256Appaloosa Plains Avenue - Page 11 Empty Re: Appaloosa Plains Avenue Czw 25 Cze 2015, 19:20

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
- Ten koleś tez jest niezły, wydzierał mi to. - powiedziała pokazując karabinek po wewnętrznej stronie ramienia. Nosiła też jego inne artystyczne wyczyny, ale nie wypada ich pokazywać. Uśmiechnęla się na śmiech Teddy. ale nie chciałaby słyszeć jej krzyku, gdy będą jej przekuwać.
- A co brzmi jakbym w burdelu pracowała.. - zażartowała. - moje imię. Chociaż zmieniłam na nie po małżeństwie. - powiedziała szczerze. Nie wiedziała przecież z kim miała do czynienia.
- Dla efektu można wszystko przecierpieć. - zauważyła, po cyzm chyba dało się usłyszeć szloch z sali.

257Appaloosa Plains Avenue - Page 11 Empty Re: Appaloosa Plains Avenue Czw 25 Cze 2015, 19:36

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
- No jestem tutaj trzeci raz. - powiedziała zadowolona. Skinęła głowa, ona nie pamiętąła, czy jej smok ją bolał. Wiedziała, ze musi go odświeżyć, ale to następnym razem.
- No tak imię można sobie wybrać. - dodała roześmiana. Poprawiła sie na siedzenie by spojrzeń na wejście od dali, z której jak na wyzwanie Teddy wybiegła rozryczana denatka. Chyba jednak zadowolona z tego, ze zrobila sobie połowe tatuażu, a nie cały.
- Boisz się, co? Potrzymać się za rekę? - spytała Teddy. Ale oczywiście mówiła w żartobliwym tonie i dąło się to wyczuć.
- To zaraz chyba moja kolej.. - mruknęla.

258Appaloosa Plains Avenue - Page 11 Empty Re: Appaloosa Plains Avenue Czw 25 Cze 2015, 19:54

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Foxxy zaśmiała się.
- Wyglądasz na przerażoną z lekka. - powiedziała na swoje usprawiedliwienie.
- Poczekam na Ciebie to może pójdziemy na piwo co? - spytała przyjaźnie. Po czym musiała iść już na salę. Usiadła na miejscu, powiedziała co chce i faktycznie nie było to najmniej bolące miejsce. Fox przeklinała w myślach, raz można było usłyszeć ją na korytarzu, ale to już była wina tatuażysty, który zaraz dostał zjebkę. Po jakiś pól godzinie wyszła z sali.
- Powodzenia- powiedziała przyglądając się nowemu tatuażowi w lustrze wiszącym w poczekalni.

259Appaloosa Plains Avenue - Page 11 Empty Re: Appaloosa Plains Avenue Czw 25 Cze 2015, 20:08

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
- Jedno nam nie zaszkodzi. - powiedziała apropo piwa. Wstała, gdy Teddy wyszła widząc, jeszcze bol wymalowany na jej twarzy. Nie skomentowała tego.
- Nie wiem, coś najbliżej. Jestem samochodem, więc i tak musimy podjechać. Nie znam za bardzo tych okolic. - powiedziała wyciągając kluczyki i wychodząc już na ulice prowadząc Teddy do samochodu, lub Teddy zaprowadziła je do baru.
<ztx2>

260Appaloosa Plains Avenue - Page 11 Empty Re: Appaloosa Plains Avenue Nie 28 Cze 2015, 22:13

Jeremy Falcon

Jeremy Falcon
// ??? ---> 19.09.2013, koło 18

Jeremy'ego obudził huk jakby obok niego startował odrzutowiec. Skrzywił się i zatkał uszy, próbując zablokować hałas, ale nic to nie dało. Czuł się tak, jakby miał pękniętą czaszkę. Wreszcie otworzył oczy.
Nie kojarzył tego sufitu.
Zamrugał kilkakrotnie i zorientował się wreszcie, że huk nie dobiega wcale z zewnątrz, tylko prosto z jego głowy. Miał monstrualnego kaca. W ustach czuł smak Skittlesów, wódki, lukru (???) i chyba to była nutka imbiru?
Jęknął i podniósł się na łokciach z pozycji leżącej. Rozejrzał się dookoła. No tak, jakiś motel. Nie taki znowu najgorszy, bo tapeta się nie odklejała, a przed łóżkiem stał telewizor, nie rozbity. Jeremy spojrzał w dół, na ześlizgującą się z niego kołdrę. Nie miał na sobie koszuli. Rozejrzał się w prawo i zobaczył ją wiszącą na wieszaku w półotwartej szafie.
Nawet po pijaku dbał o ciuchy.
Odetchnął trochę z ulgą. Wyprostował się jednak z łokci i wtedy jego ręka trafiła na coś, co dziwnie przypominało czyjeś ciało.
Jeremy wytrzeszczył oczy. Powoli, powolutku odwrócił się w lewo.
Obok niego spał jak suseł Jonathan, którego nazwiska nawet wczoraj nie poznał. Mężczyzna przełknął ślinę i gorączkowo rozejrzał się po pokoju, w poszukiwaniu oznak tego, co wczoraj w ogóle się stało. Drżącą ręką odsłonił kołdrę.
Miał na sobie spodnie.
Wypuścił ze świstem powietrze. Znowu spojrzał na Jonathana. Nie miał pojęcia, co robić, więc... Po prostu usiadł na łóżku, ukrywając twarz w dłoniach. Ważyła chyba tonę.

261Appaloosa Plains Avenue - Page 11 Empty Re: Appaloosa Plains Avenue Nie 28 Cze 2015, 22:29

Jonathan Harper

Jonathan Harper
// 19.09.13, 18.20

Jonathan spał jak kamień ale jego organizm postanowił skończyć z tą taryfą ulgową i zaczął go wybudzać z błogiego snu do brutalnej rzeczywistości. Pierwsze co poczuł to dudnienie w głowie, potem popielniczkę w ustach z okropnym porannym oddechem a na koniec ból w dziwnych, zdawałoby się przypadkowych częściach ciała, jakby się konkretnie poobijał.
Otworzenie oczu było wyzwaniem, którego nie był na siłach sie jeszcze podjąc więc jęknął boleśnie i przykrył sie kołdrą. 
Ruszając leniwie ręką zahaczył jednak o coś ciepłego co zaskakująco przypominało czyjeś ciało. Parsknął w poduszkę. Jakie niby ciało, przecież nikt z nim nie mieszka...
...
Otworzył momentalnie oczy, zobaczył Jeremiego i po chwili zszokowanej ciszy z zaskoczonym, stłumionym krzykiem sturlał się z łózka na tyłek. Dzięki bogu odziany w gacie. Miał też na sobie koszulę, która była fatalnie pognieciona. Jego spodnie wisiały na oparciu krzesła.
Gdy już to wszystko zarejestrował do jego głowy wdarł się niewypowiedziany ból. Chwycił się za łeb, jęknął i położył się na podłodze.
Gdy już przestał mieć Mroczków przed oczami spojrzał na Jeremiego. 
- Dzie... dzień dobry...? - jego głos był zachrypnięty i suchy. Odchrząknął ale nic więcej nie powiedział.

262Appaloosa Plains Avenue - Page 11 Empty Re: Appaloosa Plains Avenue Pon 29 Cze 2015, 11:13

Jeremy Falcon

Jeremy Falcon
Jeremy siedział nieruchomo dłuższą chwilę, aż ciszę, jak mu się wydawało, poranka, przerwał nagle stłumiony okrzyk i łoskot, jakby ktoś  zleciał z łóżka. Powoli odwrócił głowę w stronę siedzącego teraz pod ścianą Jonathana i uśmiechnął się blado.
- Dzień dobry - powiedział słabym głosem. Znowu zwrócił się w stronę drzwi, prawą ręką masując sobie skroń.
Wreszcie podniósł głowę z postanowieniem ponownego rozejrzenia się po pokoju, w poszukiwaniu jakichś poszlak. Swoje buty zauważył rozrzucone po swojej stronie łóżka. Jego aktówka leżała na stole, otwarta.
W kącie pokoju Jeremy zauważył jednak coś,  co go totalnie wybiło z równowagi - kosz owoców z przywiązanymi do niego  balonami z napisem "Wieczór panieński Becky xoxoxo!!!".
- Boże - wychrypiał. - Co to?
Podniósł się ciężko i podszedł do kosza. Cały problem polegał na tym, że Jeremy absolutnie nic nie pamiętał. Nagle zaczął panicznie się obracać, próbując wzrokiem przebadać całe swoje ciało. Kiedy się uspokoił, zorientował się znowu, że nie jest sam w pokoju. Spojrzał na Jonathana.
- Erm... Sprawdzałem, czy nie mam żadnych tatuaży - powiedział przepraszająco. Stał chwilę bez słowa,  aż wreszcie podszedł z powroten do łóżka, na które ciężko opadł, znowu łapiąc się za głowę.
- Boże, mam chyba największego kaca w życiu - jęknął. Odwrócił głowę do Jonathana.  Patrzył tak chwilę na niego, po czym zaśmiał się bezgłośnie, ukrywając twarz w dłoniach.
- Ostatnie, co pamiętam, to parkiet w tym klubie dla hipsterów - wymamrotał. Odsłonił twarz, zerkając z zaciekawieniem na kolegę. - Ty?

263Appaloosa Plains Avenue - Page 11 Empty Re: Appaloosa Plains Avenue Pon 29 Cze 2015, 11:49

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Bolała go głowa, tyłek, plecy i rzęsy. Wszystko bolało a do tego w ustach miał pustynię. Dopiero teraz zauważył koszyk i zrobił głupią minę.
- Nie mam pojęcia ale mam nadzieję, że Becky bawiła się świetnie... czy ty masz na sobie szminkę? - Jonathan zmrużył oczy i wskazał palcem na twarz mężczyzny. Sam też obejrzał się dookoła na ile mu pozwalało jego obolałe ciało i zauważył pięć dolców za gumką od swoich gaci. Zrobił wielkie oczy i postanowił sprawę przemilczeć.
Przytaknął.
- Chyba nas obu załatwiły kolorowe szoty. I proszę nie wrzeszcz. Ostatnie co pamiętam to facet z głową konia, więc to musiało być w Bloopers. - powiedział mimo, że obaj mówili bardzo cicho. Nadal leżał na ziemi i zasłonił sobie oczy łokciem, bo wstrętne światło chciało mu się wwiercić w głowę. Z trudem podniósł się i wsipął na łóżko, bo leżenie na ziemi mu nie pomagało.
- Cholera. Nie zdażyło mi się coś takiego od rozdania dyplomów.

264Appaloosa Plains Avenue - Page 11 Empty Re: Appaloosa Plains Avenue Pon 29 Cze 2015, 13:24

Jeremy Falcon

Jeremy Falcon
Jeremy chciał się zaśmiać, ale w tym momencie basowe dudnienie w jego głowie zamieniło się jazgotliwy pisk i tylko skrzywił się straszliwie. Nawet nie miał siły podnieść się i sprawdzić, czy faktycznie ma szminkę na twarzy. Oceni straty przy prysznicu. Znowu potarł czoło dłońmi.
- Chryste - burknął. - Czuję się tak, jakbym miał sparaliżowane wszystkie mięśnie twarzy - wziął głęboki wdech. - Ja nawet nie wiem, czy kiedykolwiek tak się spiłem. Najbardziej szalona impreza jaką przeżyłem była na jakimś zjeździe psychologów, więc...
Wreszcie odjął ręce od głowy. Gapił się przez chwilę w sufit, nie będąc w stanie się poruszyć, aż wreszcie, choć z trudem, poderwał się do pozycji siedzącej.
- No dobra. Nie możemy tak tu leżeć i umierać. Po pierwsze prysznic. Potem pomyślimy, co dalej, bo na razie mam ciągle przepalone przewody.
Podniósł się z łóżka i od razu potknął się o coś, co leżało na ziemi. Spojrzał pod nogi.
- ... Czy to jest pluszowy wąż? - zapytał, podnosząc maskotkę dwoma palcami z ziemi. Popatrzył na Jonathana. - Gdzie myśmy wczoraj byli?
Jeszcze brakowało, żeby gdzieś leżała ta maska konia. Chociaż wtedy przynajmniej wiedzieliby, skąd się wzięła. Za to pluszowego węża Jeremy w ogóle sobie nie przypominał. Pokręcił głową i z przygarbionymi ramionami przeszedł przez pokój do łazienki. Zrzucił z siebie spodnie i bokserki, odkręcił zimną wodę i wszedł do kabiny prysznicowej. Ją zamknął, drzwi do łazienki nie.

265Appaloosa Plains Avenue - Page 11 Empty Re: Appaloosa Plains Avenue Pon 29 Cze 2015, 13:47

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- Nie? Ale mi umieranie idzie teraz całkiem nieźle. Nie mam pojęcia jak mam się stąd ruszyć. - powiedział w łokieć.
Jeremy poszedł do łazienki a Jonathan po kilku minutach umierania stoczył się na bok i z trudem usiadł opierając głowę na dłoniach. Zerknął na pluszowego węża, który był obsypany brokatem.
Prysznic brzmiał jak zbawienie ale do tego trzeba by wstać. Popatrzył w stronę łazienki i szybko się odwrócił żałując swojej decyzji. Sięgnął zamiast tego po swój portfel. Nic nie zniknęło, poza jakimiś dwiema stówami, które zapewne właśnie trawiła jego wątroba. Następnie wziął telefon. Żadnych nieodebranych połączeń ani wiadomości. Za to w jego galerii pojawiły się dwa nowe zdjęcia. 
Wytrzeszczył oczy zdezorientowany gdy zobaczył krzywo skadrowane selfie z sobą, Jeremym i piątką dziewczyn z rogami na głowie. Na drugim była rozblurowana sylwetka Jeremiego z pluszowym wężem na szyi, wykonującym jakiś taniec niczym Selma Hayek.
- Eeee...

266Appaloosa Plains Avenue - Page 11 Empty Re: Appaloosa Plains Avenue Pon 29 Cze 2015, 14:03

Jeremy Falcon

Jeremy Falcon
Jeremy z chęcią zostałby pod strumieniem wody z prysznica jeszcze z godzinę, ale ciągle musiał pamiętać o tym, że nie jest sam. Wreszcie zakręcił kurek, uchylił kabinę i na ślepo zgarnął motelowy ręcznik. Osuszył się nim jako tako, zawiązał go sobie w biodrach i wyszedł na śliską łazienkową posadzkę. Podniósł głowę i zorientował się, że nie zamknął drzwi. Jonathan na szczęście zajmował się telefonem i chyba tego nie zauważył, więc Jeremy dyskretnie sięgnął do klamki i zamknął się, żeby z powrotem wskoczyć w jakieś ubrania.
Chociaż wolałby jednak świeżą bieliznę. Może coś się uda zorganizować.
Wreszcie wyszedł z łazienki, wycierając jeszcze włosy.
- Woda pomaga, naprawdę polecam - rzucił do Jonathana. - Znalazłeś coś w telefonie?
Doszedł do swojej aktówki. Cieszył się, że w ogóle ją miał, spodziewał się raczej, że zgubi ją w trakcie całego wieczoru. Była otwarta. Jeremy zajrzał do środka i od razu ją zatrzasnął.
Wziął głęboki wdech. Pogrzebał w kieszeni spodni, spodziewając się wszystkiego. To, co znalazł nie było jednak takie przerażające - po prostu paczka zapałek z Pubu u Gordona.
Pokazał je Jonathanowi:
- Co to za miejscówka?

267Appaloosa Plains Avenue - Page 11 Empty Re: Appaloosa Plains Avenue Pon 29 Cze 2015, 14:10

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Jonathan bez słowa pokazał mu zdjęcie tego jak wywija z wężem.
- Do tańca brzucha też masz talent? Jesze jedna z jakimiś dziewczynami... o - pokazał mu drugie zdjęcie.
- Pub niedaleko. Przyjemne miejsce nawet... - odpowiedział i popatrzył mu w oczy podnosząc brew - panie detektywie - uśmiechnął się kątem ust, a raczej próbował, bo twarz miał jak z waty.
- A teraz wybacz, idę się utopić. - chwycił swoje spodnie z krzesła i poszedł do łazienki. Zamykając za sobą drzwi. Wrócił po kilkunastu minutach ubrany w spodnie i z ręcznikiem na ramionach.
- Jakieś jeszcze poszlaki?

268Appaloosa Plains Avenue - Page 11 Empty Re: Appaloosa Plains Avenue Pon 29 Cze 2015, 14:20

Jeremy Falcon

Jeremy Falcon
Jeremy zmrużył oczy, żeby zobaczyć cokolwiek na rozmazanym zdjęciu, które podetknął mu Jonathan. Przygryzł wargę.
- Chciałbym powiedzieć, że to nie ja, ale to JEST mój garnitur. 
Popatrzył na trzymane w ręku zapałki.
- A mają tam jakieś jedzenie? Mam wrażenie że powinniśmy coś zjeść... I może, ech, spróbować przepić tego kaca - zapytał o pub u Gordona.
Jonathan poszedł pod prysznic, a Jeremy zabrał się za dalsze przeszukiwanie swoich kieszeni i pokoju. Znalazł jeszcze wypełnione w połowie sudoku, ale to chyba nie było jego pismo, los z jakiejś loterii, a także, ku swojemu przerażeniu, trzy pary damskich stringów i chyba jedne męskie. Zwinął je w rulon i wywalił do kosza w kącie pokoju.
Gdy Jon wyszedł spod prysznica, Jeremy siedział nad mapą, którą znalazł na telewizorze.
- To chyba mapa kampusu. Ktoś zaznaczył na niej ten punkt - zaprezentował paćkę ze szminki na mapie kampusu. - A z tyłu jest instrukcja jak tam dojść. To nie jest moje pismo, raczej jakiejś dziewczyny. Może Becky? - zapytał, siląc się na uśmiech.

269Appaloosa Plains Avenue - Page 11 Empty Re: Appaloosa Plains Avenue Pon 29 Cze 2015, 14:35

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- Chyba. - pokwiał głową zgadzając się co do jedzenia. Może od czegoś tłustego przejaśni mu się w głowie.
Usiadł na łózku i popatrzył na to co mu pokazuje Jeremy.
- Może... tak, to na pewno kampus. - odwrócił wzrok na mężczyzne i parsknął śmiechem.
- Co myślmy robili? - zapytał retorycznie z rozbawieniem w oczach.
Jeszcze z godzinę dochodzili do siebie, Jonathan szukał swoich skarpetek z których znalazł tylko jedną po czym zapewne udali sie do Gordona.

/zt -- > Pub u Gordona

270Appaloosa Plains Avenue - Page 11 Empty Re: Appaloosa Plains Avenue Czw 02 Lip 2015, 00:55

Liluye

Liluye
http://23.09.2013, wczesne popoludnie?

Lil przyjechała do Appaloosy z zamiarem kupienia kilku rzeczy, zresztą to chyba było logiczne. W OW nie było wszystkiego. Zastanawiałą się czy nie wybrać się do Phoenix na swoje zakupy, ale w końcu doszla do wniosku, że jeśli nie znajdzie tego, co potrzebuje tutaj to dopiero pojedzie.

271Appaloosa Plains Avenue - Page 11 Empty Re: Appaloosa Plains Avenue Czw 02 Lip 2015, 16:41

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liluye spacerowała sobie po centrum oglądając wystawy. W końcu natknęła się na... sklep zoologiczny. Oglądając witrynę zauważyła kilka ptaków. Papugi, kanarki i... kruka pstrokatego!

272Appaloosa Plains Avenue - Page 11 Empty Re: Appaloosa Plains Avenue Czw 02 Lip 2015, 17:11

Liluye

Liluye
Przykleiła się do szyby niemal od razu. Ten dziób! Popatrzyła na niego zza szyby i po chwili zastanowienia weszła do środka, tym razem stając przy klatce z ptakiem.

273Appaloosa Plains Avenue - Page 11 Empty Re: Appaloosa Plains Avenue Czw 02 Lip 2015, 17:20

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Cóż, ptak, jak to ptak. Hałasował. Cena: 500$.

274Appaloosa Plains Avenue - Page 11 Empty Re: Appaloosa Plains Avenue Czw 02 Lip 2015, 18:57

Liluye

Liluye
Klatkę ma w domu. A już oczyma wyobraźni widziała dużą woliere.. tak, tak właśnie! Uśmiechnęła się do siebie szeroko i poszła kupić ptaka. Razem z klatką, chyba bo przecież luzem go do domu nie zniesie.

275Appaloosa Plains Avenue - Page 11 Empty Re: Appaloosa Plains Avenue Czw 02 Lip 2015, 20:26

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liluye nie miała problemów z kupnem ptaka. Klatka - w cenie! Okazało się też, ze był to młody samiec...

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 11 z 12]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... , 10, 11, 12  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach