Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Dom Kennyego i Sashy

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 4 z 4]

1Dom Kennyego i Sashy - Page 4 Empty Dom Kennyego i Sashy Sro 20 Maj 2015, 20:08

Kenny Liu

Kenny Liu
First topic message reminder :

Dom jest niewielki, wybudowany z gotowych materiałów. Ściany są wypełnione gąbką lub styropianem, nie ma tu mowy o porządnej izolacji. Dach często przecieka, w czasie upałów wewnątrz nie da się wytrzymać a klimatyzacja działa wątpliwie. Podczas chłodniejszych dni robi się naprawdę zimno i trzeba ratować się piecykiem elektrycznym.
Budynek ma tylko jedno piętro. Wewnątrz znajduje się kuchnia i łazienka oraz dwa średniej wielkości pokoje. Dom jest pomalowany na piaskowy kolor.
Opcjonalnie na podwórku znajduje się podjazd.


76Dom Kennyego i Sashy - Page 4 Empty Re: Dom Kennyego i Sashy Pią 03 Lip 2015, 19:41

Kenny Liu

Kenny Liu
- Może masz rację. Powinienem posiedzieć tydzień na pustyni jak ostatni cep i się smażyć na kamieniu. Może jakaś puma była by mi bratem, a każde z żywych sworzeń byłoby moim druhem. - zaśmiał się pusto, głucho i bez humoru. Zaciągnął się skrętem.
- Taki o którym niewiadomo. Wyluzuj się, wszyscy wiedzą, że to za spódniczkami latasz do drugiego stanu. ... ale na loda bym się nie obraził. - spróbował zażartować ale humor się barmanowi zjebał od zmiany klimatu.
- Dobra. Może. Dzięki. - popatrzył na torby, jakby sam się zastanawiał.
- A nie wiem. Tak sobie rysuję. I gadam. Widziałeś Kastałej? Ostatnio leciał w tewu. Spoko film.
Pogadali jeszcze chwilę, Sasha zapewne wyraził swoje zaniepokojenie i kazał się Kenniemu wybrać do doktora od głowy, kenny sie zapewne zdenerwował i tak zakończyli dzień, bo już są kilka dni do tyłu.

/zt

77Dom Kennyego i Sashy - Page 4 Empty Re: Dom Kennyego i Sashy Pon 27 Lip 2015, 02:19

Kenny Liu

Kenny Liu
/19.10.13 późny wieczór/noc

Kenny nie myślał o niczym gdy wracał po "randce" do domu z papierową torbą pod pacha i niezużytym kondomem w portfelu. Chyba nawet zapomniał imienia dziewczyny, która go zlicytowała. Coś na "R". Ale tak po prawdzie to też nie specjalnie jej słuchał. Jako, że szybko zauważył, że była z kategorii tych co potrzebują piedestału i cofnięcia w czasie o wiek lub dwa, szybko stracił zainteresowanie dziewczyną.
Jednakże był jej też trochę wdzięczny. Bo uświadomiła mu coś co już od dłuższego czasu krzątało się mu po głowie. Teraz był już pewny.
Odłożył torbę i poszedł sobie zrobić ramen w kubku. Wlał wodę do czajnika i otworzył wieczko zupy w proszku. W między czasie wziął przysznic, bo czuł się strasznie brudny. Przebrał się w swoją ulubioną, bo jedyną pidżamę i zalał makaron. Wyciągnął pałeczki i jadł nieśpiesznie włączając telewizor na kanał z kreskówkami. Oglądał człowieka gąbkę tak długo jak jadł. 
W końcu wywalił pusty kubek i jednorazowe sztućce. 
Zacisnął pięści i popatrzył na czekającą na niego papierową torbę na stole. Wyciągnął z niej Glocka i przerzucił go z jednej dłoni do drugiej. Nigdy nie trzymał pistoletu i było to dziwne uczucie. Jakieś takie przytłaczające dla palącego trawę pacyfisty. Załadował go tak jak pokazał mu sprzedawca. i odłożył na stół przypatrując się mu bacznie jakby lufa miała zaraz przemówić.
Pociągnął nosem i wziął go z powrotem siadając na kanapie. Wycelował przed siebie jak widział na filmach. Aż się uśmiechnął pod nosem. 
Popatrzył na swoje otoczenie i chwilę rozważał jakiś ręcznik, koc, albo nawet cholerną gazetę, ale stwierdził, że nie ma po co. Sam mieszka, a dom to i tak rudera.
Odłożył pistolet po raz drugi i zastanowił sie nad wszystkim jeszcze raz. Czy o czymś nie zapomniał? Chyba nie. Nie będzie się bawił w żadne listy, Poza tym nikogo nie będzie obchodziło co ma do powiedzenia. No i jego obecny stan zdrowia psychicznego nie był żadną tajemnicą. Wiedział o nim nawet jego diler.
Usiadł wygodnie na kanapie, wziął do ręki Glocka i wsadził go sobie w usta lufę kierując w górne podniebienie. Tak, żeby kula ładnie przeszła mu przez mózg. Z tego co rozumiał powinien nic nie czuć. Odbezpieczył broń i położył palec na spuście.
Było cicho i odpowiadało mu to. Ciekawe kiedy go ktoś znajdzie. W tym klimacie zapach musi się roznosić strasznie szybko.
I po tej myśli wypuścił spokojnie powietrze z płuc i nacisnął spust. Ciszę przerwał huk wystrzału a na podłogę rozbryznęła się czerwień krwi i szarość tkanek.
Co ciekawe nie było to tak dramatyczne jak pokazywali na filmach. Cóż. Śmierć w prawdziwym życiu była taka rozczarowująca.

/zt na amen

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 4 z 4]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4

Similar topics

-

» Szmal Kennyego Liu

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach