Pożegnanie Lata z Radiem - KONKURS STRZELECKI

William postanowił sobie postrzelać. To, że mu się nie chciało i był zamulony to jedno, drugie - nie chciało mu się jeszcze bardziej, a jednak jakoś i coś porobić można, prawda? Tak też księgowy wybrał długą broń palną, a potem ogarnął sobie środkowy krąg największej tarczy. I tak zaczął całą serię, o: 3 (56), 10/ 1 (36), 5/ 4 (66), 8/ 4(66), 5/ 2 (46), 5/ 4 (66), 5/ 6 (86), 5/ 6 (86), 5/ 6 (86), 4/ 3 (56), 7.
Nie był może szczególnie zadowolony, ale narzekać też nie miał zamiaru. Gwar i chmara, i hałas to nie było to za czym przepadał, ale opuścił stanowisko z sześcioma celnymi trafieniami na całą dziesiątkę.

Wszystkie trafienia dotyczyły strzelania z długiej broni palnej, do środkowego kręgu największej tarczy i zdobył (6/10 trafień) 120 punktów.

/ pewnie błądzi gdzieś po jarmarku ->

/ 3.09

Jools pojawił się na jarmarku i skwitował, że będzie musiał zawitać wszędzie. No, prawie wszędzie, ale jego budowa ciała pozwalała uznać, że jest na tyle gruby, że może i tu i tam być jednocześnie. Szybciej by to poszło któremuś ze Świętych, no ale to Jools.
Przy tych całych tarczach stał sobie dobrą chwilę i z uśmiechem na twarzy przyglądał się osobom strzelającym lub przymierzającym się do tego.
Potem sam postanowił się wybrać. Wziął więc krótką broń palną, skierował się do tego środkowego kręgu na sylwetce człowieka i postanowił strzelić te dziesięć razy, o czym mówiono.
5 (87), 8/ 6 (97), 7/ 3 (67), 12/ 4 (77), 9/ 3 (67), 7/ 4 (77), 3), 5 (87), 8/ 4 (77), 5/ 2 (57), 7/ 2 (57), 3.
No i tak strzelał i strzelał, i albo ćwiczył nadgarstki w domu, albo mu się poszczęściło (w miarę), bo skończył z 8/10 trafieniami, co mu się podobało, więc polazł dalej.

Jools: 160 punktów, 8/10 trafień, krótka broń palna