Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Główne wejście

Idź do strony : Previous  1, 2

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 2 z 2]

1Główne wejście - Page 2 Empty Główne wejście Nie 26 Lip 2015, 18:04

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Więzienie stanowe ma ponad stuletnią historię, a przez ten czas wiele się tu zmieniało. Obecnie jest to ogromny kompleks więziennych zabudowań otoczony kilkoma rzędami ogrodzeń z siatki metalowej, z których najbardziej zewnętrzne wykończone są drutem kolczastym, podobno prowadzone jest tam także napięcie elektryczne. Od lat nikomu nie udało się tego sprawdzić na własnej skórze. Aby wjechać na teren więzienia, należy okazać specjalną przepustkę, dni i godziny widzeń są też ściśle przestrzegane i nikt bez powodu na teren placówki nie wejdzie. Co kilkadziesiąt metrów stoi budka strażnicza, łącznie jest ich około dziesięciu. Dla więźniów przystosowano kilka placów spacerowych, na których znajdują się ławki oraz wyznaczone miejsca np. do gry w koszykówkę.
W budynkach więziennych obowiązuje podział na bloki. Łącznie znajdują się ich tu cztery: A, B, C, D. Bloki A-C to bloki męskie, a blok D - żeński. Bloki są od siebie tak oddzielone, by nie było możliwości przedostawania się więźniów między nimi, chyba, że zostanie wydane takie rozporządzenie. Każdy blok dzieli się na część dzienną, w której więźniowie mogą spędzać czas oraz na zamkniętą część z celami – są to duże, dwukondygnacyjne pomieszczenia, w których po obu lub po jednej stronie znajdują się dwuosobowe cele. Każdy blok ma swoją dyżurkę i założony monitoring.
Więzienie posiada także salę widzeń, stołówkę, gabinet lekarski, czytelnię, cele skazańców oraz cały szereg pomieszczeń biurowych, monitoring itp.


26Główne wejście - Page 2 Empty Re: Główne wejście Sob 01 Sie 2015, 17:44

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Gabrielle nie wiedziała czy odetchnąć z ulgą na wieść o Auguste. Ale może, może dzięki niej Consueli jest łatwiej? Chociaż wieści o bójkach tego nie potwierdzały.
- Kto rozpoczął bójki?
Zadała pytanie, odbierając wydruk usg. Zerknęła na zdjęcie, nie bardzo wiedząc co na nim widzi. Gdzie główka? Gdzie rączki? Kim jest dzieciak Noaha? Mimo wszystko poczuła lekkie wzruszenie, tłumione teraz przez wzgląd na obecność Wolfgang.

27Główne wejście - Page 2 Empty Re: Główne wejście Sob 01 Sie 2015, 17:50

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Kobieta wzruszyła ramionami.
- Nie wiem, nie bardzo się tu tym przejmujemy. Każdy kto bierze udział w bójce dostaje karę. Nie ważne kto zaczął. Nie mamy czasu na dochodzenia. 
Gabrielle mogła na wydruku zobaczyć i rączki i nóżki swojego siostrzeńca. Chociaż wciąż wyglądał jak fasola - mimo, ze miał już 14 cm długości.

28Główne wejście - Page 2 Empty Re: Główne wejście Sob 01 Sie 2015, 17:55

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Gabrielle czuła, że nie może za długo patrzeć na zdjęcie dziecka Consueli. Zacisnęła usta i odłożyła zdjęcie na biurko, tyłem do góry. Odetchnęła ciężko i spojrzała na Theresę.
- Chciałabym żebyście zaczęli się przejmować.
Odezwała się twardo, patrząc na kobietę ze zdecydowaniem. Była gotowa wykupić przywileje dla siostry. Myśl o jej udziale w bójkach, gdy jest w ciąży... ciążyła na duszy Gabrielli, której zadaniem była ochrona siostry i z obowiązku którego do tej pory się nie wywiązała.

29Główne wejście - Page 2 Empty Re: Główne wejście Sob 01 Sie 2015, 17:58

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Kobieta zebrała dokumenty.
- Nie wiem, czy ma pani na tyle mocy sprawczej - odparła szczerze i zamknęła szafkę.
- Coś jeszcze? Bo jeśli nie, to z chęcią wrócę do pracy.

30Główne wejście - Page 2 Empty Re: Główne wejście Sob 01 Sie 2015, 18:02

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
- Mam - odpowiedziała, nie ruszając się z miejsca. Ona jeszcze nie skończyła. A Theresa za najnowszą wypłatę mogła poświęcić jeszcze kilka minut. Gabrielle patrzyła na nią, jakby mówiła Wypróbuj mnie.
- I proszę mnie wpisać na listę odwiedzin. Reszta chętnych poczeka.

31Główne wejście - Page 2 Empty Re: Główne wejście Sob 01 Sie 2015, 18:19

Mistrz Gry

Mistrz Gry
- Niestety, muszę panią rozczarować. Ani ja, ani pani nie mamy takiej mocy. I teraz radzę pani już wracać do siebie do pracy, inaczej pani przełożony dowie się o naszej rozmowie... a raczej o tym, ze próbowała pani mnie przełożony.
Usiadła za biurkiem i zaczęła wypełniać dokumenty.
- Może pani siostrę zobaczyć za tydzień.

32Główne wejście - Page 2 Empty Re: Główne wejście Sob 01 Sie 2015, 18:23

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Suka. Z gniewem spojrzała na Theresę i wstała. Już bez słowa opuściła pomieszczenie i wróciła do swego kolegi. Na jego szeroki uśmiech burknęła tylko coś pod nosem i usiadła za kierownicą, zerkając w stronę bloku.
Z ciężkim sercem odpaliła silnik i ruszyła do OW.

zt

33Główne wejście - Page 2 Empty Re: Główne wejście Sro 23 Sie 2017, 21:00

William Parker

William Parker
| początek
| 11.03.2017 r., 9:37

William ani się nie spieszył, ani nie robił nic nazbyt powoli. W swoim tempie opuścił celę, w swoim tempie ogarnął to, co trzeba było ogarnąć. Przeliczył pieniądze w portfelu i sprawdził papierosy w zniszczonej paczce. Telefonu nie włączał, bo spodziewał się, że ten już dawno się rozładował.
Przywdział wszystkie swoje ubrania, dziwiąc się, że te na niego pasowały. Pochował to, co trzeba było pochować i wziął papierową torbę ze wszystkimi dobrami, które zdążył otrzymać dotychczas we więzieniu.
Sprężystym krokiem w towarzystwie jednego ze strażników zmierzał do głównego wyjścia z więzienia. Zdecydowanie nie będzie brakowało mu tego miejsca. Spojrzał w lewo, w prawo. Spytał strażnika o dokładną godzinę.

Pracownik więzienia wypuścił go po dziesięciu minutach otwierania i zamykania wszystkich bramek, furtek i innych cudów, które niby były zbędne, tylko że nie.
Z całym więziennym dobytkiem William Parker opuścił więzienie, stając przez moment tępawo przed całym gmachem. Z torby wyciągnął paczkę papierosów i zapalniczkę. Zapalił od razu. Zwinął pakunek i wcisnął pod pachę. Nastawił wskazówki w zegarku, datę również i zapiął pasek na nadgarstku, kiedy już naciągnął rękaw.
Najprzystojniejszy Święty właśnie był wolny.

34Główne wejście - Page 2 Empty Re: Główne wejście Sro 23 Sie 2017, 21:10

Liluye

Liluye
/początek 11.03.2017 r., 9:42

Długo nie czekał, może nawet zdążył spalić, gdy na miejsce zajechały dwa - minimum - samochody. Jeden z nich był Liluye, Will na pewno wiedział, że ta odzyskała prawo jazdy. Zaparkowała, wyszła z samochodu i zamknęła drzwi, okna zostawiając otwarte. Chwilę później przez okno wyskoczył czarno-biały sporej wielkości ptak. Kruk. Uniósł się w powietrze i rozskrzeczał się donośnie i z zadowoleniem.
Indianka ruszyła w stronę Parkera z szerokim uśmiechem.
- Will! - zmieniła się, bardzo. Widywali się, więc te zmiany widział na bieząco. Wróciła do odpowiedniej wagi, wyglądała zdrowo i.. normalnie, dobrze. Nie wspominała mu za bardzo o tym, że nadal związana jest z szamanizmem, to bialych ludzi zwykle zupełnie nie interesowało.
Miała ochotę go przytulić, ale się zawahała. Stanęła przed mężczyzną wyszczerzona.
- Nie będe mówić, że się stęskniłam, bo ci woda sodowa do głowy uderzy.

35Główne wejście - Page 2 Empty Re: Główne wejście Sro 23 Sie 2017, 21:23

dr Elisabeth Roberts

dr Elisabeth Roberts
/początek 11.03.2017 r., 9:43

Nie mogła tego przegapić. Parker w końcu wychodził na wolność. Dobrze będzie go mieć z powrotem.
Wysiadła ze swojego samochodu i ruszyła w jego kierunku. Jak zawsze elegancko ubrana w szpilkach, chociaż trzeba przyznać, że bliźniaki i Seth często sprawiali, że miała ochotę wskoczyć w szorty i wyciągniętą koszulkę.
Okulary słoneczne zdjęła z oczu i włożyła na głowę, po czym z lekkim uśmiechem na ustach ruszyła by przywitać przyjaciela. Liluye już była na miejscu.
- Will. W końcu.-nie miała oporów by go przytulić na powitanie. Odsunęła się o krok i zlustrowała go wzrokiem.
- Przybyło ci nieco siwych włosów.- roześmiała się i zwróciła w stronę Indianki by się również przywitać.

36Główne wejście - Page 2 Empty Re: Główne wejście Sro 23 Sie 2017, 22:01

William Parker

William Parker
Zdążył zapiąć zegarek, spalić jednego papierosa i już wziął się za drugiego, gdy hałas samochodów dotarł do jego uszu. Uniósł głowę, zmrużył lekko oczy. Nie ruszył się, kiedy najpierw jeden, a potem drugi samochód zatrzymały się nieopodal.
W przypadku Liluye faktycznie wcześniej zdążył dostrzec zmiany. Może nie diametralne, jak byłoby w chwili, gdyby dopiero po trzech latach się zobaczyli, ale wciąż znaczące. Zdecydowanie Indianka wyglądała zdrowiej, co było na jej korzyść.
Sam przyjazd dla mnie wiele znaczy — odpowiedział Liluye, dopalając papierosa. Wówczas Roberts zdążyła już się odezwać, już go przywitać. Objął lekarkę, pocałował gdzieś w okolicach skroni, uśmiechając się zaraz lekko.
Lepiej więcej siwych, niż łysiny. Do tego jeszcze wiele brakuje — podsumował. Zerknął na Liluye i pewniej przywitał się z Indianką, tak samo obejmując i całując gdzieś w okolicach policzka.
Zdecydowanie dobrze was widzieć.
Obie mogły zauważyć zmianę. William był bardziej szpakowaty; siwizna skupiała się na skroniach, gdzieś mignęły białe, siwe włosy. Dwudniowy zarost tylko podkreślał żuchwę księgowego, a zmarszczki w zewnętrznych kącikach oczu, na czole czy przy ustach były widoczne gołym okiem. Był jak wino, to wyglądał lepiej, hehe.


37Główne wejście - Page 2 Empty Re: Główne wejście Sro 23 Sie 2017, 22:17

Liluye

Liluye
Wtuliła się na moment w Williama i z rozbawieniem zauważyła, że pachnie tak samo jak zwykle. Śmieszne spostrzeżenie, przynajmniej na tę chwilę dla niej. Przywitała się z Beth też, ale one przeciez widziały się codziennie.
- Postarzałeś się - mimo, że złośliwość to znali się na tyle, że nie odbierze jej przeciez na serio.
- Chcesz odebrać swój motor najpierw? - przeszła do konkretów, w końcu grill się rozpalał!

38Główne wejście - Page 2 Empty Re: Główne wejście Sro 23 Sie 2017, 22:44

dr Elisabeth Roberts

dr Elisabeth Roberts
Łysiejący William? Nie potrafiła sobie tego wyobrazić choćby nie wiem jak bardzo chciała. Zresztą natura na pewno nie ośmieli mu się sprawić takiego psikusa, skoro ten z tymi szpakowatymi skroniami wyglądał tak dystyngowanie. Obiektywnie stwierdzała, że nadal był przystojny, ale oczywiście nie powie mu tego bo by jej tutaj w samozachwyt popadł.
Zerknęła na Willa czekając co ten odpowie.
- Mogę was podrzucić na parking a to.- wskazała ręką na torbę.- podwiozę do twojego domu?

39Główne wejście - Page 2 Empty Re: Główne wejście Sro 23 Sie 2017, 23:01

William Parker

William Parker
Westchnął.
— Przez najbliższy miesiąc będzie mi to wytykane? — zapytał i spojrzał po kobietach. — Szykuję się na dalsze komentarze — rzucił. Rozmowa nieszczególnie się kleiła, co nie było niczym dziwnym, mimo widzeń czy innej formy kontaktu.
— Jak najchętniej, bo już zdołałem zapomnieć jak się siedzi — rzucił prawie tonem zachwyconego dzieciaka; może nawet oczy mu się zaświeciły. — Więc zdecydowanie. Najpierw na parking, przejażdżka i potem cokolwiek się wymyśli — powiedział pospiesznie. Był nieco roztrzepany z powodu okoliczności.
— Możesz wziąć, dzięki — mruknął i spojrzał na samochody. — Gdybyś przyjechała z Beth to bym cię podwiózł potem motocyklem. Chyba że koło psów chcesz zostawić? — spojrzał na Lilu.  

40Główne wejście - Page 2 Empty Re: Główne wejście Sro 23 Sie 2017, 23:09

Liluye

Liluye
- Chcę! - stwierdziła też jak dzieciak, a kto jej zabroni? Przecież to całkiem fajna sprawa, podobało jej się zawsze, a tutaj taka okazja? Nie odpuści. Tym bardziej, że coś Will wyglądał przez te trzy lata w więzieniu bardziej jak Iddo, kto by sobie odpuścił? Nikt. Del nawet by zrozumiał!
- Mogę zostawić go tutaj albo gdzieś bliżej parkingu - Omen wylądował na masce samochodu Lilu i zaczął się ślizgać,chcąc stać w miejscu na śliskiej masce. Kobieta odwróciła się do niego i westchnęła. Wyciągnęła rękę i ptak wylądował jej na przedramieniu.
- Miał zostać w sklepie, ale nie chciał słuchać

41Główne wejście - Page 2 Empty Re: Główne wejście Sro 23 Sie 2017, 23:54

dr Elisabeth Roberts

dr Elisabeth Roberts
- Miesiąc to stanowczo zbyt mało. Co najmniej przez najbliższe pół roku a my to dopiero początek. Zapamiętaj sobie moje słowa. Po za tym Seth pozdrawia. Też chciał przyjechać ale opiekunka się spóźniała i rzucaliśmy monetą kto ma zostać. Padło na niego.- Elisabeth zasypywała Willa informacjami. Rozmowa z nim zawsze była łatwa.- Prawdę mówiąc strach się bać co zastanę po powrocie do domu.- Seth i dwójka ich dzieciaków. To mogło zwiastować tylko armagedeon w domu. Will nie miał jeszcze szczęścia poznać tych uroczych maleństw.
- Dobrze, czyli jedziemy na parking po motocykl. Wrzuć torbę do bagażnika.- rzuciła przyjacielowi i dobrze, że przewidująco wcześniej wyjęła foteliki z samochodu. Potem już w gestii Lilu było ściągnąć Parkera w miejsce docelowe.

42Główne wejście - Page 2 Empty Re: Główne wejście Czw 24 Sie 2017, 00:07

William Parker

William Parker
— Pocieszające — szybko odpowiedział na słowa Beth. Uśmiechnął się lekko, może nieco sztucznie. Prawdę mówiąc to jednak kompleksów nie miał z powodu siwizny. Nie był zdziwiony. Wszystko go stresowało, odbijało się na nim; cieszyć się tylko pozostało, że wciąż dobrze wyglądał. — Pewnie był niezmiernie uradowany z możliwości siedzenia z wyjcami — mrugnął. Poniekąd dzieci tak postrzegał. I Meksykanki, wszystkich tych głośnych ludzi! Nie, żeby we więzieniu miał możliwość wyciszenia się. Bo pozostało tylko wsłuchanie się w hałas i gadanie. — Może nie będzie tak źle?
Zastanowił się.
— Jeśli nie masz zamiaru nikogo więcej stąd odbierać to lepiej już w mieście gdzieś zostawić. Łatwiej i wygodniej będzie wrócić po samochód — uśmiechnął się półgębkiem. Był zadowolony z entuzjazmu Liluye, choć zaraz nieco go zdziwiła.
— Ile już go masz? — spytał. Nie mógł sobie przypomnieć, nie był w stanie.
Torbę wrzucił wedle kazania Roberts i dał się zaprowadzić do samochodu, żeby ruszyli w odpowiednią stronę.

| ZT x3, ? ->

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 2 z 2]

Idź do strony : Previous  1, 2

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach