Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Dom dr Hernández

Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 18 ... 35  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 2 z 35]

1Dom dr Hernández - Page 2 Empty Dom dr Hernández Wto 19 Sie 2014, 00:19

Catherine Hernández

Catherine Hernández
First topic message reminder :

Dom jest niewielki, wybudowany z gotowych materiałów. Ściany są wypełnione gąbką lub styropianem, nie ma tu mowy o porządnej izolacji. Dach często przecieka, w czasie upałów wewnątrz nie da się wytrzymać a klimatyzacja działa wątpliwie. Podczas chłodniejszych dni robi się naprawdę zimno i trzeba ratować się piecykiem elektrycznym.
Budynek ma tylko jedno piętro. Wewnątrz znajduje się kuchnia i łazienka oraz dwa średniej wielkości pokoje. Dom jest pomalowany na piaskowy kolor.
Opcjonalnie na podwórku znajduje się podjazd.

W domu rzadko pali się światło, gdyż młoda lekarka spędza większość czasu w pracy. Czasem słychać szczekanie psiaka za płotem. To Szczypiorek, żyjący wraz z Catherine.

~
Po ciężkim dniu dziewczyna wróciła do domu. Podjechała samochodem na podjazd i zgasiła silnik i światła. Jednak nie wysiadła od razu. Siedziała długą chwilę rozmyślając.
To na pewno jakiś kryminalista. Z gangu? Po prostu opryszek? Karze mi zrobić coś nielegalnego. Nie mogę... Co mi zrobi, zabije mnie? Policja go złapie, ale... ja... będę nieżywa... Potrząsnęła głową i wysiadła. Już słyszała radosne skomlenie Szczypiorka. Przeszła przez furtkę i zniosła ataki miłości kundelka. Wzięła go do domu i zamknęła drzwi na klucz. Usiadła przy stole w kuchni długo rozmyślając. Wiedziała, że nie zazna snu tej nocy...



Ostatnio zmieniony przez Catherine Hernández dnia Pon 13 Paź 2014, 20:56, w całości zmieniany 3 razy


26Dom dr Hernández - Page 2 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 09 Wrz 2014, 08:07

Tammy Johnson

Tammy Johnson
No pytała o wymarzone włosy? To dostała odpowiedź!
Tammy obserwowała jak wokół niej zaczynają pojawiać się przybory do upiększania. Jej mama miała prostownicę w łazience ale nigdy jej jakoś nie używała. W zasadzie Tammy tego nie widziała, więc niespecjalnie się prostownicą interesowała.
Zresztą. Jak była mniejsza i chciała się nią pobawić, to popaliła część włosów i ucho. Dlatego teraz tylko zamknęła oczy mocno i nie chciała patrzeć na to co Hernandez robi. Dzielnie wytrzymała wszystkie zabiegi i otworzyła oczy, gdy kobieta się odezwała.
Tammy aż usta w niedowierzaniu otworzyła. Wyglądała... ładnie! Inaczej przede wszystkim. Obróciła nieco głowę w jedną stronę, potem w drugą, obserwując swą przemianę. Dotknęła włosów, tak niesamowicie prostych i uśmiechnęła do Catherine.
- Ale jestem ładna!
Zawyrokowała, gdy okulary zniknęła jej z nosa. Zupełnie inna Tammy!

27Dom dr Hernández - Page 2 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 09 Wrz 2014, 11:33

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Blondynka naprawdę była w swoim żywiole i zaśmiała się wesoło, gdy Tammy podsumowała swój wygląd.
- Zawsze byłaś ładna, wystarczy umiejętnie dobrać wszystko do twarzy. Gdybyś miała inne okulary to byś była jeszcze ładniejsza. Nawet bez soczewek. Ale zastanów się nad tymi drugimi. Wygoda i komfort są ważne. - Krzątała się po łazience, porządkując to co używała i pochowała wszystko. Gdy chowała do szafki prostownicę spojrzała na półkę z wodami toaletowymi oraz perfumami. Uniosła jedną brew i poprzesuwała kilka flakoników. Wybrała subtelny, dziewczęcy zapach i się odwróciła.
- Zobacz. - psiknęła na Tammy dwa razy i odstawiła buteleczkę. Wciągnęła powietrze. - No teraz to zmiękną im kolana. Herbaty? Kakao?
Cath wyszła z łazienki, zostawiając drzwi otwarte. Muzyka grała z salonu. Skierowała się do kuchni, by nastawić wodę i ewentualnie mleko.
- To co teraz... - mruknęła.

28Dom dr Hernández - Page 2 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 09 Wrz 2014, 15:49

Connor Eastman

Connor Eastman
/pewnie z domu

Eastmanowi trochę zajęło czasu przybycie do Catherine, bo w końcu nie mógł przyjechać na motorze, tylko musiał iść piechotą. Bo nie chciał, aby strój Liluye tak starannie przez niego wyprasowany teraz się pogniótł. Ubrania były w pokrowcu, aby się nie ubrudziły.
Connor stanął przed drzwiami domu Hernández i tak się zastanawiał czy zadzwonić dzwonkiem czy nie. Chyba z jakieś pięć minut się zastanawiał patrząc prosto na drzwi, aż w końcu zadzwonił. Wciąż nie wiedział jak to przekazać kobiecie, aby ona to jakoś ładnie. Chociaż pewnie nie było po co, bo blondynka zapewne opowie o Loco jako o najgorszym facecie ever.

29Dom dr Hernández - Page 2 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 09 Wrz 2014, 15:55

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Gdy Tammy zajęta była obczajeniem dziwnych specyfików w jej łazience, Cath wstawiła wodę na herbatę oraz mleko na kakao. Wyciągnęła kubki z szafki, gdy rozległ się dzwonek. To pewnie Connor... - przeszło jej przez myśl i zbliżyła się do drzwi, otwierając je. Zobaczyła Świętego wraz z pięknie zapakowanym ubrankiem dla Liluye. Uniosła brew.
- Zastanawia mnie jedno. Czemu sam nie zaniesiesz jej tego ubrania? - rąbnęła z grubej rury, nie witając się nawet. Jej ton nie był jednak złowrogi czy złośliwy. Po prostu zapytała z ciekawości, czekając spokojnie na jakieś wyjaśnienie.

30Dom dr Hernández - Page 2 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 09 Wrz 2014, 16:08

Connor Eastman

Connor Eastman
No i Cath mu otworzyła. Normalne, że nie mógł się spodziewać żadnego: cześć, co tam? Jak ci minął dzień? Tylko od razu pytanie odnośnie dlaczego to ona ma zanieść, a nie Connor. Jako, że to nie był najlepszy pomysł, aby rozmawiać na dworze. Zasugerował jej, aby go wpuściła do domu.
Gdy już to zrobiła to było widać na jego twarzy zakłopotanie, a nawet bardziej smutek. Chwilę jeszcze milczał, bo nie potrafił wypowiedzieć żadnego słowa.
- No, ekhm... - Zaczął, dosyć pokracznie mu to wyszło. - Nie mogę być na rozprawie. - Liluye to by się strasznie sfochała, a Catherine to go chyba zajebie. Zresztą już mu powiedziała o tym, że jak skrzywdzi Indiankę to będzie miał z nią do czynienia.
- Wiem, że myślisz, że jestem skończonym patałachem. - No w sumie to tak nie do końca jego wina. - Ale jestem do tego zmuszony, ze względu na jej bezpieczeństwo. Nie przepadamy za sobą Cath, ale kurwa kocham twoją przyjaciółkę i nic tego nie zmieni. - Wpadł w słowotok, nie wiedział czy ją teraz prosić o to, aby przekazała to Liluye, najważniejsze było to, że powiedział co mu szczerze leży na sercu.

31Dom dr Hernández - Page 2 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 09 Wrz 2014, 16:16

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Wpuściła go do środka, bez żadnych sprzeciwów i wzięła pokrowiec z ciuchami. Przeszła do salonu i powiesiła na drzwiach, by był na widoku, by nie zapomniała. No bywała roztrzepana czasem. Potem odwróciła się z powrotem w stronę Connora i podparła się pod boki. Gdy usłyszała o co chodzi uniosła brwi w zdziwieniu.
- Co? - rzuciła, ale nie kontynuowała, gdyż facet się rozgadał. Na koniec westchnęła i chwilę milczała. Potem pokręciła głową i przeszła do kuchni, gdy gwizdek od gotującej się wody ją wołał. - Siadaj.
Rzuciła za siebie i wskazała palcem na krzesło w kuchni. Gdy wyłączyła gaz, spojrzała na niego znów.
- Ktoś ci zabronił? Czy to ma związek z gangiem i tym, kogo potrąciła Liluye? - zapytała, szybko dedukując. Nie rozumiała tego do końca, a chciała. By zrozumieć Connora. Już była zmęczona tymi atakami, a agresja jej jakoś zmalała. Chyba to z kim przebywała się jej udzielało, a ostatnio nie widywała się z ludźmi, którzy ją wkurwiali. - To czy jesteś patałachem, czy nie... Wyjdzie w praniu.
Bąknęła cicho.

32Dom dr Hernández - Page 2 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 09 Wrz 2014, 16:32

Connor Eastman

Connor Eastman
Gdy powiedziała mu, żeby usiadł to zrobił to. Usiadł spokojnie, jednakowoż wcale nie chciał jej opowiadać. Może i nawet chciał, bo to by było wtedy mocno klarowne, jednak nie mógł. Nie mógł nic kompletnie mówić o Betty, bo ona tyle dla niego teraz zrobiła, że chlapanie jęzorem byłoby co najmniej nie na miejscu.
- Moja obecność bardziej by zaszkodziła niż pomogła. - Powiedział tak, bo na co innego nie mógł sobie pozwolić - Nic więcej ci nie powiem. Proszę cię tylko o jedno, a właściwie o dwa. Przekaż jej moje słowa. - Miał na myśli wszystkie, w sumie nawet może powiedzieć, że ją kocha. - I zaopiekuj się nią na czas mojej nieobecności. - Westchnął wstając z krzesła, nie mógł jej już więcej powiedzieć. Był między młotem a kowadłem, strasznie chujowa sytuacja, ale cóż nie mógł się poddawać. Musiał robić to co do niego należy.

33Dom dr Hernández - Page 2 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 09 Wrz 2014, 16:42

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Tak odpowiedział, że cholera, Cath nadal o niczym nie wie. Skwitowała to zmarszczeniem brwi i zwężeniem ust w wąską linię. Skrzyżowała ręce na piersi, przyjmując pozę rezerwy. Jednak widziała, że nie może więcej powiedzieć, a nie, że nie chce.
- W porządku. Nawet nie chciałabym się mieszać w to całe bagno, które tam gdzieś jest. Tylko, proszę cię, nie przekombinuj, bo Liluye będzie cierpień. Wiesz o tym.
Mówiła spokojnie, niemalże przyjacielsko. Jednak jej mowa ciała była zdystansowana.
- Przekażę i zaopiekuję się. Masz moje słowo, choć niewiele ono dla ciebie znaczy. Może wezmę ją do siebie po rozprawie na kilka dni. - Odparła po chwili zastanowienia. A jednak, Catherine potrafiła bez wyzwisk, jadu w głosie i tej upartości. Dumna i pewna siebie pozostawała, ale taka była. Można się było jednak z nią jakoś dogadać. Musiała mieć naprawdę dobry humor.

34Dom dr Hernández - Page 2 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 09 Wrz 2014, 16:59

Connor Eastman

Connor Eastman
Właśnie o to chodziło, aby nic nie wiedziała, bo akurat tyle mógł powiedzieć. Czyli nic. Tak było i nie można było tego zmienić.
- Dzięki, że to rozumiesz. - Takie wsparcie od Catherine, która przecież zanim bardzo nie przepadała wiele dla niego znaczyło teraz.
Widać było, że była trochę zdystansowana w jego stronę, no w sumie nie było co się dziwić. Eastman zastanawiał się jakby jej za to podziękować. Przytulić ją? Nieee. To by pewnie ją bardziej zdystansowało do niego.
- No to ja już będę szedł. - Powiedział po czym zaczął się zbierać do wyjścia z kuchni i pójścia do drzwi wejściowych.

35Dom dr Hernández - Page 2 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 09 Wrz 2014, 17:07

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Ruszyła za nim, by zamknąć drzwi.
- Tak, tak. - rzuciła niedbale i machnęła ręką. Czego się nie robi dla Liluye w końcu. - Uważaj tam na siebie, w tych twoich mrocznych sprawach...
Dodała i wywróciła oczami. Stanęła przy drzwiach. Przytulać ją. Chyba do dostał ciosa. Może i by mało bolało, ale ważny jest sam czyn.
- W drodze wyjątku, spróbuję ją jakoś udobruchać, gdy będzie na ciebie zła. W końcu ma na głowie ważniejsze sprawy niż miłostki. Do tego, nie będzie sama. Ma przyjaciół. - odparła chcąc chyba uspokoić Connora, by nie obawiał się gniewu Indianki. Otworzyła drzwi.

36Dom dr Hernández - Page 2 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 09 Wrz 2014, 17:11

Connor Eastman

Connor Eastman
- Dzięki jeszcze raz. - Położył jej rękę na ramieniu, bo na więcej się nie odważył. Szybko jednak ją cofnął. No bez przesady, jeszcze jakiś czas temu nie przepadali za sobą, a teraz miałby ją przytulać. Catherine miałaby rację, gdyby wtedy mu strzeliła w twarz.
Wyszedł z jej domu, machnął dłonią na pożegnanie i ruszył stąd.

/zt

37Dom dr Hernández - Page 2 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 09 Wrz 2014, 17:46

Tammy Johnson

Tammy Johnson
Zawsze byłaś ładna
Tammy aż urosła o kilka centymetrów i wstała z krzesełka, by się pooglądać ze wszystkich stron. Proste włosy jej się bardzo podobały, chociaż okulary wydawały się jeszcze większe niż dotychczas.
- Herbaty!
Poprosiła i została w łazience, naciągając sweterek, by powąchać jak teraz pachniał. Przyjemnie i świeżo. Przestanie pachnieć płynem do płukania! A ponieważ było ty tuyle rzeczy do oglądania, Tammy nieco się zasiedziała.
Tym bardziej nie chciała wychodzić, gdy pojawił się gość i dolatywały głosy rozmowy. Tammy nie chciała przeszkadzać. Złapała za to jakąś szminkę i pomalowała sobie usta, co było dość nieporadne, więc nastolatka szybko naciągnęła rękaw sweterka i wywinęła go na lewą stronę, ścierając swój marny malunek.
Mając dość czau, pootwierała każdy pojemniczek, poznając konsystencję i zapach każdego balsamu, kremu, żelu, toniku... wszystkiego! Aż nasiąknęła tyloma zapachami, aż jej się w głowie zakręciło.

38Dom dr Hernández - Page 2 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 09 Wrz 2014, 17:52

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Gdy Connor wyszedł, Cath zamknęła drzwi i wróciła do kuchni. Zrobiła herbatę, dla siebie oraz dla Tammy i wzięła jedną. Ruszyła do łazienki, a gdy stanęła w drzwiach roześmiała się. Tammy bowiem sprawdzała każde pudełeczko.
- Te specyfiki nie są jeszcze dla ciebie. Jesteś młoda, więc masz czas. - zauważyła pozostałości szminki na ustach nastolatki i postawiła kubek z herbatą obok zlewu, na stoliku. Sięgnęła do jednej z kosmetyczek i wyciągnęła lekko różowy błyszczyk.
- Spróbuj tego. Szminka zbyt poważna. - odparła i przechyliła głowę przyglądając się nastolatce. - Nie masz jakiś bardziej dziewczęcych ubrań? Mogę ci pokazać przykłady, byś wiedziała co kupować w przyszłości.
Zgarnęła blond włosy za ucho.

39Dom dr Hernández - Page 2 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 09 Wrz 2014, 18:46

Tammy Johnson

Tammy Johnson
Odłożyła czym prędzej jakiś słoiczek i uśmiechnęła się przepraszająco. No Cath nie wyglądała na złą, ale przecież to była jej własność. Gdyby to mama Tammy widziała! Ciekawe co powie na nową fryzurę córki i czy ta będzie mogła używać jej prostownicy.
Odebrała błyszczyk od Hernandez i nieśmiało oraz szybko, pomalowała usta i uśmiechnęła się do swego odbicia, spojrzenie zaraz na blondynkę przenosząc.
- Dziewczęcych? - A co było nie tak z jej sweterkiem i dżinsami? - Ym chyba nie.

40Dom dr Hernández - Page 2 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 09 Wrz 2014, 19:00

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Cath uśmiechnęła się tajemniczo i kiwnęła głową w stronę wyjścia z łazienki.
- Chodź, coś ci pokażę. - odparła i ruszyła w górę schodów. Potem weszła do sypialni i rozsunęła drzwi wbudowanej szafy na ubrania. Na wieszakach wisiało mnóstwo ciuchów. Miała je jeszcze z czasów, gdy była na utrzymaniu rodziców - o dziwo całkiem niedawno. W międzyczasie ściągnęła skórzaną kurtkę i rzuciła na łóżko. Jej długa spódnica zafalowała od szybkich ruchów. Wróciła do szafy i zaczęła szukać. Widać, że coś konkretnego. Zeszło jej chwilę, ale w końcu wyciągnęła.
- Masz! Przymierz to! - rzuciła do Tammy. - Może być trochę za dużo, ale liczy się sam krój.
Dała jej słodką sukienkę i balerinki. >klik<Gdy nastolatka się ubrała, Cath zapięła jej naszyjnik z serduszkiem, a włosy podpięła z boku kokarda.
- Jak landrynka. - zaśmiała się blondynka. Ustawiła Tammy przed stojącym w roku, dużym lustrem. - Popatrz!

41Dom dr Hernández - Page 2 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 09 Wrz 2014, 19:12

Tammy Johnson

Tammy Johnson
Tammy zapomniała o herbacie i poszła za kobietą, wspinając się po schodach. Miała się już bać? Na razie ze zmienioną fryzurą i ustami po błyszczyku, coraz mniej przypominała siebie. Gdy dodać do tego inne ciuchy... Zaraz sama siebie nie pozna!
Patrzyła jak Cath przebiera w ciuchach, których ilość chyba była większa niż w sklepie odzieżowym! Rudzielec nigdy nie widział takiej ilości a już na pewno nie w swoim pokoju! Dobrze, że miała przymierzyć tylko jedną sukienkę!
Oczywiście wstydząc się rozebrać przed Catherine, Tammy musiała się nieco nagimnastykować, by nałożyć sukienkę, ściągnąć sweter i na koniec spodnie. Poprawiła materiał na sobie i wsunęła stopy w balerinki, zapominając ściągnąć skarpetki. Szybko jednak naprawiła swój błąd i zaraz stała przed lustrem w pełnej krasie.
- Dziwnie się czuje.
Powiedziała, trochę kręcąc nosem. Sukienka jej się bardzo podobała, ale na kimś innym. Dziewczyna próbowała podciągnąć dekolt wyżej, chociaż potencjalni chłopcy nie mieli w co zerkać.

42Dom dr Hernández - Page 2 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 09 Wrz 2014, 19:23

Catherine Hernández

Catherine Hernández
To fakt. Cath miała bardzo kobiece ubrania i niewiele się nadawało dla nastolatki. Lekarka lubiła sexy ciuszki, więc musiała dobierać rozważnie. Znów utonęła w szafie. Mruczała pod nosem coś do siebie i wywalała kolejne sukienki, spodnie, bluzki.
- Mam! - rzuciła z entuzjazmem i wyciągnęła koszulkę oraz szorty z... myszką mikki! >klik< Zestaw nieco bardziej na luzie i dla młodej dziewczyny. Gdy Tammy się ubrała, Cath stała podparta pod boki oczekując na reakcję. Miała nadzieję, że tym razem się uda. - Wiesz, niby luźne, a dziewczęce. I do tego są fajne jakieś naszyjniki. Sandałki. Łaaadnie. Te spodenki mam z czasów studiów, jak miałam mniejszy tyłek.
Westchnęła rozbawiona.

43Dom dr Hernández - Page 2 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 09 Wrz 2014, 19:33

Tammy Johnson

Tammy Johnson
Tammy z chęcią porzuciła kokardkę, którą zostały spięte włosy. A gdy dostała szorty i długą koszulkę, aż jej się humor poprawił. Myszka miki była super! Akurat dla jeszcze niedojarzałej pannicy.
Kiedyś o takie prosiła mamę w sklepie, ale ta nie chciała się zgodzić. Wolała kupić tańsze i proste, zwykłe dżinsy. Tammy chętnie więc wciągnęła je na tyłek i znowu nieco się męcząc, nałożyła koszulkę, tak by nie pokazywać się w bieliźnie.
- Ładnie.
Stwierdziła z uśmiechem i obróciła się dookoła własnej osi, zerkając przez ramiona, by przyjrzeć całej sobie. Była zadowolona z efektu i spojrzała na Hernandez uradowana. Pani doktor wprawiła nastolatkę w doskonały humor!

44Dom dr Hernández - Page 2 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 09 Wrz 2014, 19:41

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Cath wyglądała na zadowoloną swoim działaniem. Stanęła za Tammy przy lustrze tak, że młoda widziała ją w odbiciu.
- Cudnie. Możesz zatrzymać ten zestaw. To prezent na urodziny, kiedykolwiek je masz. - odparła blondynka. - A teraz zachowanie. Chłopcy lubię nieśmiałe dziewczyny, ale nie na dłuższą metę. Czasem ty musisz wyjść z inicjatywą, ale bez przesady. Trzeba znaleźć złoty środek, Tammy, wiesz? Nie być nachalną, ale też bez przesady z niedostępnością. Jeśli ktoś prawi ci argument nie spuszczasz głowy i nie wypierasz się go. Uśmiechasz się ładnie i dziękujesz.
Cath oddaliła się i zasiadła w fotelu pod oknem. Założyła nogę na nogę, poprawiając spódnicę. Pochyliła się i zaczęła ściągać sandały na wysokim obcasie. W domu nie lubiła chodzić w butach. Na bosaka!
- Chodzisz wyprostowana, nie szurasz butami. Lekko i powabnie. To jest esencja dziewczęcości. I mogę nauczyć cię kilku trików. - mrugnęła do niej. Postawiła buty z boku i oparła się, siadając wygodnie w fotelu. Czuła się niemalże jak damskie wydanie jakiegoś bossa mafii. Brakowało jej tylko kota na kolanach.

45Dom dr Hernández - Page 2 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 09 Wrz 2014, 19:48

Tammy Johnson

Tammy Johnson
- Ojej naprawdę? Dziękuję!
Tammy zamrugała kilka razy, i pochyliła się nieco, by podwinąć bluzkę i spojrzeć na szorty. A potem przejechać dłońmi po materiale koszulki. Była bardzo miła w dotyku i nastolatka chyba będzie w niej dziś spać. I szortach!
Długo nie będzie potrafiła się nimi nacieszyć.
Odwróciła się w stronę Hernandez i słuchała jej, zupełnie nie rozumiejąc. Jaki złoty środek? Niby skąd ma wiedzieć kiedy on jest? Lubią nieśmiałe ale nie na długo? Aż się podrapała po głowie, próbując to wszystko zrozumieć. A było ciężko!
Mimowolnie rudzielec się wyprostował, gdy usłyszała kolejne słowa Catherine. Pokiwała głową i nałożyła skarpetki oraz trampki, sprawdzając czy pasują do reszty stroju. Chyba tak!
- Jakich trików?
Co za dzień! Nastolatka wieczorem padnie szybko!

46Dom dr Hernández - Page 2 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 09 Wrz 2014, 19:54

Catherine Hernández

Catherine Hernández
- Takich jak subtelne odrzucanie włosów na plecy albo zagarnianie za ucho wraz ze spuszczeniem wzroku nieśmiało. Przygryzanie wargi. Albo położenie ręki na biodrze i przeniesienie ciężaru na jedną nogę.
Gdy to wyjaśniała wstała i robiła wszystko po kolei. Wpierw odrzuciła lekko włosy, które spłynęły firaną na plecy. Potem zagarnęła kosmyk za ucho i spuściła wzrok jakby zawstydzona swoim poprzednim czynem. Znów spojrzała na Tammy i przygryzła wargę. Gdy to robiła położyła rękę na biodrze, na materialne długiej spódnicy i odchyliła lekko biodro. Po tym roześmiała się i opadła miękko na łóżko.
- Ale nie nadużywaj ich. Kiedy indziej zdradzę ci resztę. - dodała, a oczy jej się także śmiały. Obserwowała reakcje Tammy. Nastolatka była taka pełna energii i nowych nadziei.

47Dom dr Hernández - Page 2 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 09 Wrz 2014, 20:03

Tammy Johnson

Tammy Johnson
Z rozbawieniem obserwowała gesty i zachowanie Catherine, nawet nie próbując ich teraz powtarzać. Nie chciała się zbłaźnić i wolała poćwiczyć zamknięta w łazience. Tak by nikt z rodziny nawet nie zorientował się, że ta może coś takiego się uczyć. A nie muszą wiedzieć!
Zaśmiała się razem z kobietą i pokiwała głową.
Oj zapamiętywała wszystko, oj zapamiętywała!
- Dobrze! Zresztą mama już pewnie czeka! Muszę iść..
Odezwała się, nieco zrezygnowana. Dobrze się bawiła u Hernandez i najchętniej zostałaby jeszcze trochę. Zaczęła zbierać spodnie i sweter, by upchać wszystko do torby. Ledwo ledwo, ale jak mus to mus.
- Mogę do pani kiedyś jeszcze przyjść?
Spytała, gdy już była gotowa do wyjścia.

48Dom dr Hernández - Page 2 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 09 Wrz 2014, 20:07

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Cath pokiwała z zamyśleniem głową i wstała. Gdy Tammy się spakowała do torby, zeszły obie na dół. Lekarka objęła nastolatkę za ramię.
- Jasne, Tammy. Wpadnij. Ale uprzedź wcześniej, bo rzadko jestem w domu. O... Proszę. - zapisała na kartce numer do niej i wręczyła młodej. - A teraz zmykaj, bo mama będzie zła.
Uśmiechnęła się do nastolatki i pomachała jej na pożegnanie.

49Dom dr Hernández - Page 2 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 09 Wrz 2014, 20:10

Tammy Johnson

Tammy Johnson
- Jest pani super!
Stwierdziła ruda nastolatka, gdy wraz z Cath znalazły się na dole, przed drzwiami. Pokiwała głową, wcisnęła karteczkę z numerem do kieszeni nowy szortów i wyszła, uśmiechając się od ucha do ucha.
- Do widzenia!
Rzuciła jeszcze i poszła do domu. Trochę zimno jej było, ale co się nie robi dla urody!

zt

50Dom dr Hernández - Page 2 Empty Re: Dom dr Hernández Wto 09 Wrz 2014, 21:37

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Cath roześmiała się i patrzyła jak Tammy wybiega. Zamknęła drzwi i spojrzała na pokrowiec w salonie, a w nim stój Liluye. Westchnęła, przypominając sobie rozmowę z Connorem.
No, Cath, czas pomóc temu prukowi... - pomyślała i pobiegła na górę, ubrać się z powrotem w buty i kurtkę. Zeszła na dół, chwyciła pokrowiec, torebkę i klucze i wyszła z domu, zamykając za sobą. Pogłaskała Szczypiora, który hasał wokół niej, a potem wyszła za furtkę i zamknęła ją. Ruszyła do aresztu. Na piechotę oczywiście, bo auta nie miała. Ktoś się w nim...

ZT > Areszt

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 2 z 35]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 18 ... 35  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach