Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Casa de la familia Constantino

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 2 z 4]

1Casa de la familia Constantino - Page 2 Empty Casa de la familia Constantino Pią 24 Kwi 2015, 20:10

Florencio Constantino

Florencio Constantino
First topic message reminder :

Dom jest niewielki, wybudowany z gotowych materiałów. Ściany są wypełnione gąbką lub styropianem, nie ma tu mowy o porządnej izolacji. Dach często przecieka, w czasie upałów wewnątrz nie da się wytrzymać a klimatyzacja działa wątpliwie. Podczas chłodniejszych dni robi się naprawdę zimno i trzeba ratować się piecykiem elektrycznym.
Budynek ma tylko jedno piętro. Wewnątrz znajduje się kuchnia i łazienka oraz dwa średniej wielkości pokoje. Dom jest pomalowany na piaskowy kolor.
Opcjonalnie na podwórku znajduje się podjazd.


26Casa de la familia Constantino - Page 2 Empty Re: Casa de la familia Constantino Sob 13 Cze 2015, 19:57

Noah Houser

Noah Houser
Siedział na krześle i patrzył jak dziewczyna skaczę jak jakaś małpka z epilepsją. Odgarnął włosy z czoła i pokręcił głową.
- Nie, nie, nie, nie mogę ot tak sobie tego tańczyć! - Zaprotestował - Nie do tej muzyki. No i nie mam rekwizytów - rzucił. 
- Musze mieć włócznię, tarczę no i pomalowaną twarz. Wyobrażasz sobie wojownika tańczącego bez broni?Ja nie. Jak chcesz, żebym cię nauczył, to musimy to zrobić NA POWAŻNIE.

27Casa de la familia Constantino - Page 2 Empty Re: Casa de la familia Constantino Sob 13 Cze 2015, 20:00

Florencio Constantino

Florencio Constantino
Uniosła brwi. Na poważnie! Z rekwizytami. O bosze, prawie poszczała się w majty z entuzjazmu. Jednak była zbyt niecierpliwa, by czekać na to wszystko.
- Ale musisz mnie wpierw nauczyć kroków, bym mogła zatańczyć to z tobą na poważnie. - zaprotestowała i namawiała dalej. A potem uśmiechnęła się chytrze. - Powiem mamie, że odmówiłeś zabawy ze mną! Ona się wścieka za to na nianie. Dwie pobiła w szale.
Paplała. Jesus westchnął po raz kolejny. Jednak nie orzekł czy to kłamstwo czy najprawdziwsza prawda.

28Casa de la familia Constantino - Page 2 Empty Re: Casa de la familia Constantino Sob 13 Cze 2015, 20:02

Noah Houser

Noah Houser
Spojrzał na jej brata, ale widząc, że ten raczej mu nie pomoże, uznał, że chyba trzeba obrać inną taktykę.
- A może umówimy się tak... w poniedziałek przyniosę wszystkie rekwizyty i wtedy się nauczymy. Pomaluję ci nawet twarz i, co?  A teraz mogę cię nauczyć gry w mokasyny. Co ty na to?

29Casa de la familia Constantino - Page 2 Empty Re: Casa de la familia Constantino Sob 13 Cze 2015, 20:03

Florencio Constantino

Florencio Constantino
Wyglądała na zmartwioną i lekko obrażoną. Pokręciła gwałtownie głową ze smutną minką, a warkocze jej latały na boki. W kącikach oczu pojawiły się łzy, a dolna warga zadrżała.

30Casa de la familia Constantino - Page 2 Empty Re: Casa de la familia Constantino Sob 13 Cze 2015, 20:07

Noah Houser

Noah Houser
Wstrzymał na chwile oddech.
Policzył do trzech. Podszedł do dziewczynki.
- Hej, nie płacz. Wojownicy nie płaczą. W poniedziałek przyniosę ci PRAWDZIWĄ tarczę i włócznię. No i pióra do ozdoby. Naprawdę, przysięgam. Po pierwsze, każdy, prawdziwy wojownik musi przejść próbę. No i to twoja próba, czekanie. A dziś zajmiemy się czymś innym. Możemy pograć w indiańskie gry.

31Casa de la familia Constantino - Page 2 Empty Re: Casa de la familia Constantino Sob 13 Cze 2015, 20:11

Florencio Constantino

Florencio Constantino
Pochlipała raz czy dwa i spojrzała na Noah. W tym czasie Jesus skończył sprzątać i ze spokojem wszedł do salonu i usiadł na kanapie, obok stojącej na niej Macarenie.
- W porządku! Ale ja nauczę cię samby! - zakrzyknęła. Swoją drogą wspaniale mówiła po angielsku. Podgłośniła muzykę i zaczęła robić piruety, a potem wyciągnęła drobne rąsie do Indianina.

32Casa de la familia Constantino - Page 2 Empty Re: Casa de la familia Constantino Sob 13 Cze 2015, 20:17

Noah Houser

Noah Houser
Odetchnął z ulgą, ze uniknął histerii. Wiec nie miał co się sprzeciwiać i pozwolił Macarenie na to, by go "nauczyła samby". 
- No dobra, naucz mnie, mistrzyni.

33Casa de la familia Constantino - Page 2 Empty Re: Casa de la familia Constantino Sob 13 Cze 2015, 20:28

Florencio Constantino

Florencio Constantino
Macarena złapała go za ręce i zaczęła wywijać jakieś chaotyczne figury. Tak naprawdę to było dalekie do jakiegokolwiek tańca, ale widocznie się tym nie przejmowała, tylko śmiała głośno i radośnie. Nawet Leticia wyjrzała z pokoiku nieśmiało.
- Jesteś beznadziejna. - mruknął Jesus.
- Zamknij się! - warknęła Macarena i dalej zaczęła ciągnąc Noah za ręce w wesołym tańcu. - O tak właśnie! Ale jesteś drętwy, niańka. A co za gier mnie chciałeś nauczyć?!

34Casa de la familia Constantino - Page 2 Empty Re: Casa de la familia Constantino Sob 13 Cze 2015, 20:32

Noah Houser

Noah Houser
- Ej, nie gadać tak do siebie, dobra? - zwrócił im uwagę.
Gdy usłyszał komentarz o tym, jaki to jest drętwy, chwycił Macarenę i wziął ją na barana.
- No, na przykład mokasyny. Trzeba zgadywać liczbę kamieni jaką ma przeciwnik. Ha, no ni bieg apacki... ale to jest rudne, nie wiem czy dasz radę!

35Casa de la familia Constantino - Page 2 Empty Re: Casa de la familia Constantino Sob 13 Cze 2015, 20:40

Florencio Constantino

Florencio Constantino
Wyglądało na to, że Macarena wcale nie była taka zła jak z początku się zdawało.
- Bo on jest głupi. I tępy. Do głupich mogę tak mówić. - wyjaśniła swoją odzywkę, a potem pisnęła, gdy ją wziął na barana. Złapała go za włosy i machała jak lejcami końskimi.
- Wio! Wio! Ja dam radę z każdą grą! Papa mówi, żem mądra jestem. No, nie tak jak Leticia, ale że jestem cwana. Papko ma zawsze rację.
Prychnięcie Jesusa.
- Skończysz już z tym papkiem? Papko to, papko tamto. To skurczybyk, który nas zostawił! Odpuść już! On nas nie kocha, pogódź się z tym... - miał coś jeszcze dodać, ale umilkł, gdy przyszła Leticia i przysiadła nieśmiało obok. Spojrzał na nią ponuro.

36Casa de la familia Constantino - Page 2 Empty Re: Casa de la familia Constantino Sob 13 Cze 2015, 21:13

Noah Houser

Noah Houser
- Ał! - syknął, gdy ta chwyciła go za włosy.
- Ej, nie ciągnij! Indiańskie włosy to świętość!
Chwycił ją i wciął pod pachę, jak jakąś torbę. A potem posadził na kanapie. Słysząc co mówi Jesus, aż mu się przykro zrobiło... od razu wspomniał mu się własny ojciec.
- Ej, nie znam waszego ojca, no ale... chyba się teraz wami opiekuje, co? - zapytał niepewnie - no nie teraz, bo ja tu jestem, co nie? No ale... 
Sam przysiadł obok starszej z sióstr. Odgarnął włosy. 
- Aż tak wam źle?

37Casa de la familia Constantino - Page 2 Empty Re: Casa de la familia Constantino Sob 13 Cze 2015, 21:26

Florencio Constantino

Florencio Constantino
Nie robiła sobie z tego nic, że włosy dla Indian to świętość.
- Papa ma bardziej miękkie włosy. I one lśnią w słońcu! - a potem gdy Jesus wygłosił nieprzyjemny monolog to pokazała mu język i skrzyżowała ręce naburmuszona.
Po słowach Noah nikt się nie odezwał przed dłuższą chwilę. Siostry nie odezwały się, a Jesus westchnął.
- Nie twój interes. - odparł.
- Może obejrzymy jakiś film? Albo w coś zagramy? -odezwała się cicho zawstydzona Leticia.

38Casa de la familia Constantino - Page 2 Empty Re: Casa de la familia Constantino Sob 13 Cze 2015, 21:28

Noah Houser

Noah Houser
Uniósł ręce.
- Przepraszam. Masz rację, nie mój interes - powiedział, nie ruszając już tego tematu. Spojrzał na Leticię i uśmiechnął się lekko.
- No, a w co chcecie pograć? W karty? Możemy brać w pokera na zapałki, nie powiem waszym rodzicom - powiedział konspiracyjnym szeptem.

39Casa de la familia Constantino - Page 2 Empty Re: Casa de la familia Constantino Sob 13 Cze 2015, 23:05

Florencio Constantino

Florencio Constantino
Leticia uniosła brwi i przygryzła wargę i szybko spuściła wzrok, gdy Noah się do niej uśmiechnął.
- Nie umiem w pokera. - rzuciła ledwo dosłyszalnie. Macarena zerwała się na równe nogi.
- Ale umiemy w mokrą wojnę! - zakrzyknęła młodsza z sióstr z konspiracyjnym uśmieszkiem.

40Casa de la familia Constantino - Page 2 Empty Re: Casa de la familia Constantino Sob 13 Cze 2015, 23:49

Noah Houser

Noah Houser
- Aaa... co to mokra wojna? - dopytał, unosząc brwi.
Nie brzmiało to bezpiecznie. Spojrzał pytająco na starszą z sióstr.
- Jeśli bardzo chcecie...

41Casa de la familia Constantino - Page 2 Empty Re: Casa de la familia Constantino Nie 14 Cze 2015, 15:20

Florencio Constantino

Florencio Constantino
- Mokra wojna to taka, że grasz w wojnę, a jak przegrywasz to wylewamy na ciebie wiadro lodowatej wody! Byśmy zagrali w ogródku! - podjarała się Macarena, a Jesus wywrócił oczami. Brzmiało jak dobra zabawa. Tak, na pewno.
- Mamy takie super karty z bohaterami bajki Dragon Balla przebranych za meksykańskich grajków! Są kolorowe! Edycja kolekcjonerska! Dawaj, to super gra!

42Casa de la familia Constantino - Page 2 Empty Re: Casa de la familia Constantino Nie 14 Cze 2015, 15:23

Noah Houser

Noah Houser
- Eeee...
Chwila zastanowienia.
- Dobra - wstał - namówiłaś mnie. Jak karty z Dragon Balla to nie mam wyjścia.

43Casa de la familia Constantino - Page 2 Empty Re: Casa de la familia Constantino Nie 14 Cze 2015, 15:27

Florencio Constantino

Florencio Constantino
Dziewczynka klasnęła w dłonie i zachichotała. Zerwała się na równe nogi i pobiegła do pokoju. Leticia i Jesus wstali i ruszyli do wyjścia, by przejść do ogrodu. Dziewczyna jedynie się nieśmiało odwróciła i pomachała do Noah.
Gdy już byli na zewnątrz to powróciła do nich Macarena z diabelskim uśmieszkiem.
- Gramy! - spojrzała po reszcie i przysiadła. - Gramy! Gramy! Gramy!
Żadne się nie przejęło małym Pablo Rapallo, który miał na wszystko wyjebane i spał.
Macarena zaczęła rozdawać karty.

44Casa de la familia Constantino - Page 2 Empty Re: Casa de la familia Constantino Nie 14 Cze 2015, 16:12

Noah Houser

Noah Houser
No dobra, Noah przystał na ten pomysł, ale nie miał zamiaru pozwolić na to, by taka Macarena dostała prosto w twarz lodowata woda. Dlatego też... dął spore fory i na własne życzenie przegrał pierwsze rozdanie.
Był gotowy.
Tak.

45Casa de la familia Constantino - Page 2 Empty Re: Casa de la familia Constantino Nie 14 Cze 2015, 16:28

Florencio Constantino

Florencio Constantino
Oczywiście, że przegrał pierwsze rozdanie i nikt nie był tym faktem zaskoczony. Zapewne dlatego, że Macarena w pokoju ustawiła sobie talię tak, by wygrać. Z następnymi będzie ciężej.
- Ha! Looser! - zawołała młodsza z sióstr i wskazała palcem na Noah, śmiejąc się diabelsko. - Wody dla niego, chłopcze!
Zakrzyknęłą gromkim głosem, ale gdy Jesus nie wstała to sama się zerwała i chwyciła wiadro, które sobie przygotowali. W wodzie pływały roztapiające się już kosteczki lodu prosto z zamrażalki. Była silna, nie ma co. Wylała całą zawartość prosto na łeb Noah, aż się reszta rodzeństwa cofnęła takie tsunami poszło.

46Casa de la familia Constantino - Page 2 Empty Re: Casa de la familia Constantino Nie 14 Cze 2015, 16:31

Noah Houser

Noah Houser
- O JEZUSIE Z GWATEMALI! 
Zaczał się cały trząść. Szok termiczny był za duży. 
- Cococococococcccccooooo.... nie, nie nie, nie gram już w to! Do....do...do.. DO DOMU.

47Casa de la familia Constantino - Page 2 Empty Re: Casa de la familia Constantino Nie 14 Cze 2015, 16:35

Florencio Constantino

Florencio Constantino
Macarena śmiała się, stojąc tak za Noah z pustym wiadrem. Brakowało jej rogów i ogona oraz ognia piekielnego dookoła.
- Przegrałeś! Przegrałeś! - krzyczała. Leticia spojrzała na biednego Indianina i zerwała się na nogi, biegnąc do domu po jakiś ręcznik. A Jesus w końcu stracił cierpliwość. Wstał i złapał Macarenę za ucho.
- Ałałałałałałałałał!
- Uspokój ty się, wariatko! Albo cię zamknę w piwnicy! - warknął do niej. W oczach Macareny pojawiły się łzy. Chłopak spojrzał potem na rozdygotanego Noah. - Ostrzegałem cię. Nie powinieneś pozwolić wejść jej na głowę. To ty tu jesteś opiekunem.
Pan mądraliński z niego był niezły. Dojrzalszy niż powinien być w tym wieku. I na pewno zbyt ponury jak na nastolatka. Leticia wróciła po chwili i zarzuciła jeden ręcznik na ramiona, a drugi na mokrą głowę.
- Macarena, jesteś okrutna!

48Casa de la familia Constantino - Page 2 Empty Re: Casa de la familia Constantino Nie 14 Cze 2015, 16:39

Noah Houser

Noah Houser
- Do..do..bra. Dosyć tego.
Wstał. tak, jest opiekunem. Założył se ręcznik na głowę i warknął do chłopaka:
- Puść jej ucho i do lekcji, Macarena, ty za karę tu posprzątasz! A Leticia... - spojrzał po dziewczynie.
- No, dziękuję - dodał i wytarł twarz. 
Widać był zły. 
- Widzicie, jestem zły - warknął  ale nie na grę, ale na to jak się do siebie odnosicie. jesteście rodzeństwem! Rodzeństwo powinno się szanować. Jasne?! Żadnego wyzywania. W życiu bym nie pomyślał, żeby się tak... do brata... odzywać.
Znowu potarł twarz ręcznikiem.

49Casa de la familia Constantino - Page 2 Empty Re: Casa de la familia Constantino Nie 14 Cze 2015, 16:44

Florencio Constantino

Florencio Constantino
Starsza z sióstr zarumieniła się, gdy jej podziękował.
Jesus posłusznie puścił ucho Noah, gdy ten ich ochrzanił i każdemu dał zadanie. A potem jeszcze krótki wykład na temat rodzeństwa. Macarena otarła łezkę z oka milcząc. Cała trójka zresztą milczała.
A gdy pan niańka zakończył to po krótkiej ciszy, zakłócanej jedynie dźwiękiem świerszczy w wyschniętach krzakach odezwała się najmłodsza.
- On taki nerwowy, bo się kocha w jednej dziewczynie, a ona nie chce się z nim całować. - oho! Macarena wiedziała, by po tych słowach zmykać w podskokach, bo Jesus rzucił się na nią wściekle niczym puma na swą ofiarę.
- Zatłukę! Zatłukę no! Nikt cię nie obroni! Głupiaś ty! Jaka ty głupia! Zamknij w końcu tę krzywą mordę! - pokrzykiwał wściekle i gonił ją po małym ogrodzie, a Macarena ze śmiechem spierniczała. Leticia zasłoniła usta dłonią, wpatrując się w ciszy w to co się dzieje.

50Casa de la familia Constantino - Page 2 Empty Re: Casa de la familia Constantino Nie 14 Cze 2015, 16:54

Noah Houser

Noah Houser
Och boże. Nigdy nie miął młodszych sióstr i chwała za to. Z jednej strony obrazek bardzo zabawny. Z drugiej - cóż, mogło się skończyć źle!
Dlatego sam dogonił Macarenę, chwycił ją i przerzucił sobie rzez ramię.
- Jesus. Nie masz lekcji do zrobienia? - zapytał.
- Jak się za chwilę nie uspokoicie, to powiem rodzicom jak się wyzywaliście! Makarena, nie można się śmiać z czegoś takiego, weź, no!

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 2 z 4]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach