Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Kompleks sportowy "Appaloosa Sport Clubs"

Idź do strony : 1, 2, 3 ... 10 ... 19  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 1 z 19]

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Największy kompleks sportowy w mieście. Składa się z kilku wielkich hal, w których znajdują się kryte boiska, basen i sale gimnastyczne wraz z siłowniami. Korzystają z niego zarówno zawodowi sportowcy, jak i szkoły, uczelnie a także indywidualni klienci. Można wykupić karnet obejmujący każda hale lub wybrać poszczególne dyscypliny, które nas interesują. Istnieje tez możliwość skorzystania z sal jednorazowo.
W budynku A (najmniejszym) znajduje się recepcja, bar i sklep sportowy, na pietrze zaś - sale do jogi, pilatesu, aerobiku oraz w pełni wyposażona siłownia. Sąsiedni budynek B to miejsce, gdzie znajdziemy basen, saunę oraz kryte boisko, na którym można trenować zarówno koszykówkę, jak i siatkówkę czy piłkę ręczną.W najdalszej części hali wybudowano niewielką ścianę wspinaczkową.
W zachodniej części kompleksu widzimy halę C. Tam funkcjonuje całoroczne lodowisko, które znajduje się na parterze i prowadzi do niego osobne wejście z zewnątrz. Piętro budynku przeznaczone jest na kolejne siłownie, sale gimnastyczne oraz sale do squasha.
Największa hala D, jest częścią przeznaczoną do trenowania lekkoatletyki – posiada krytą bieżnie.



Jeśli jakaś dyscyplina nie jest rozpisana w systemie kostek, gracz może ja uprawić, po prostu opisując w poście, co jego postać robi. Lecz w takim przypadku szansa na otrzymanie punktów do statystyk jest niższa.

Cennik:

Całoroczny karnet na wszystkie hale: 500$
Całoroczny karnet na wybraną dyscyplinę: 100$
Jednorazowa wejściówka: 10$




Boisko do koszykówki – rzuty do kosza:



  1. Rzuty do kosza punktowane są kolejno: 1, 2, 3 punkty. Każdy z nich ma swój poziom trudności.
    Rzut próg
    za 1 punkt30
    za 2 punkty55
    za 3 punkty70

  2. Na początku gracz wybiera próg, który chce przekroczyć – czyli wybiera, za ile punktów chce rzucać. Kolejno progi oznaczają też to, ze zawodnik znajduje się dalej od kosza.
  3. Po wyborze progu (czyli określeniu odległości, z której się rzuca), gracz może rzucić kostką.
  4. Wynik rzutu kostką wstawia we wzór: (Celność + ew. umiejętność) + k6 * 5
  5. Umiejętności, które można dodawać do mnożnika to sport, lecz tylko sporty zespołowe jak koszykówka, piłka ręczna czy siatkówka.
  6. Gracz po obliczeniu mnożnika, rzuca jeszcze DWIE KOSTKAMI NA ŚLEPY LOS.
  7. Jeśli gracz wyrzuci:
    wynik rzutuopis
    2niezależnie od mnożnika, gracz nie trafia
    6niezależnie od mnożnika, gracz nie trafia
    8niezależnie od wyniku mnożnika gracz trafia.
    12niezależnie od wyniku mnożnika gracz trafia.
    innebrak wpływu

  8. Jeśli wynik mnożnika jest wyższy niż próg i ślepy los sprzyja – gracz zdobywa punkt.
  9. Powyższy system można wykorzystywać w rywalizacjach między postaciami.






Ściana wspinaczkowa



  1. W sali są TRZY ŚCIANY, które mają różną wysokość – a to równa się rożnym progom trudności.
    Ściana
    Próg
    najniższa ściana60
    średnia ściana80
    najwyższa ściana110

  2. Gracz wybiera ścianę, an która che wejść, dzięki czemu wie, który próg musi przekroczyć.
  3. By wejść na szczyt, należy rzucić kostką i wynik wstawić we wzór: Siła + Kondycja + ew. umiejętność) + k6 * 5
  4. Ewentualna umiejętnością może być Sport, ale tylko takie sporty jak wspinaczka czy biegi.
  5. Prócz rzutu na mnożnik, gracz rzuca DWIEMA KOSTKAMI na ŚLEPY LOS. W zależności od wyniku:
    Wynik rzutuopis
    2niezależnie od mnożnika - spadasz na matę
    6niezależnie od mnożnika - chwiejesz się ale możesz uniknąć upadku, jeśli rzucisz kostka na mnożnik z refleksem (próg 40) jeśli go przekroczysz, to wspinasz się na szczyt. Jak nie - spadasz
    10niezależnie od mnożnika - udaje ci się dostać na szczyt
    12niezależnie od mnożnika - spadasz na matę
    innebrak wpływu





Joga



  1. Na początku gracz wybiera pozycję, którą jego postać chce wykonać. Każda z nich ma określony próg trudności:
    Pozycjapróg
    baddha konasana30
    dandasana30
    gomukhasana40
    krounchasana40
    paripurna navasana45
    ardha candrasana45
    garudasana 50
    ardha matsyendrasana50
    parivritta janu sirsasana 50
    vrksasana50
    natarajasana60
    virabhadrasana 60
    Padangustha Padma Utkatasana70
    Salamba Sirsasana90
    Supta Konasana100
    Adho Mukha Vrksasana100

  2. Aby zacząć ćwiczyć konkretną figurę, należy rzucić kostką na mnożnik: (siła + kondycja + refleks + ew. umiejętność) + k6 * 5
  3. Ewentualnymi umiejętnościami może być Sport – gimnastyka/joga.
  4. Po przekroczeniu wybranego progu, twoja postać utrzymuje się w danej pozycji/figurze.




Biegi – sprint



  1. Jeśli chcesz by twoja postać rozpoczęła wyścig (z użyciem kostek) musi znaleźć co najmniej jedną osobę do rywalizacji.
  2. Potem wybieracie dystans na jakim chcecie biegać – w zależności od niego, tyle razy musicie rzucić mnożnikiem!
    Dystansilość rzutów kostką
    60 metrówjeden mnożnik
    200 metrówdwa mnożniki
    400 metówcztery mnożniki

  3. Wzór na mnożnik: (kondycja + ew. umiejętność) + k6 * 5
  4. Ewentualną umiejętnością może być sport – biegi.
  5. Wygrywa ta osoba, która po zsumowaniu wszystkich wyników swoich mnożników ma największa ilość punktów!





Bieg z przeszkodami – solo



  1. Najpierw gracz wybiera dystans. Każda z odległości ma wyznaczona ilość płotków, które należy przeskoczyć.
    DystansIlość płotków
    60 metrów5
    400 metrów10

  2. Każdy płotek ma swój próg, który należy przekroczyć. Wzór mnożnika na przekroczenie płotka: (Kondycja+siła+refleks+ew. Umiejętność) + k6*5
    Numer płotkaPróg
    120
    230
    340
    445
    560
    6 (dystans 400m)70
    7 (dystans 400m)80
    8 (dystans 400m)80
    9 (dystans 400m)100
    10 (dystans 400m)100

  3. Ewentualna umiejętnością jest Sport – biegi/lekkoatletyka
  4. Jeśli gracz przekroczy próg płotka – przeskakuje go. Jeśli nie – przewraca go. Niezależnie od tego ile płotków postać strąci – zawsze kończy wyścig (chyba, ze gracz sam zrezygnuje fabularnie).






Bieg z przeszkodami – rywalizacja



  1. Jeśli chcesz by twoja postać rozpoczęła wyścig (z użyciem kostek) musi znaleźć co najmniej jedną osobę do rywalizacji.
  2. Najpierw gracz wybiera dystans. Każda z odległości ma wyznaczona ilość płotków, które należy przeskoczyć.
    DystansIlość płotków
    60 metrów5
    400 metrów10

  3. Każdy płotek ma swój próg, który należy przekroczyć. Wzór mnożnika na przekroczenie płotka: (Kondycja+siła+refleks+ew. Umiejętność) + k6*5
    Numer płotkaPróg
    120
    230
    340
    445
    560
    6 (dystans 400m)70
    7 (dystans 400m)80
    8 (dystans 400m)80
    9 (dystans 400m)100
    10 (dystans 400m)100

  4. Ewentualna umiejętnością jest Sport – biegi/lekkoatletyka
  5. Jeśli gracz przekroczy próg płotka – przeskakuje go. Jeśli nie – przewraca go. Niezależnie od tego ile płotków postać strąci – zawsze kończy wyścig (chyba, ze gracz sam zrezygnuje fabularnie).
  6. Wygrywa ten gracz, który po zsumowaniu wszystkich swoich mnożników ma największa ilość punktów UWAGA za każdy strącony płotek odejmuje z ostatecznego wyniku 10 punktów!




SIŁOWNIA
Każdy sprzęt/ćwiczenie ma specjalny mnożnik i oczywiście progi, które należy przekroczyć, by wykonać poprawnie dane zadanie.  

HANTLE (pięć podnoszeń) – Siła+k6*5


Waga jednego hantla (czyli w ćwiczeniu podnosimy podwójną wartość)Próg, który należy przekroczyć, by wykonać 5 podnoszeń
0,5 kg10
0,75 kg15
1 kg20
1,5 kg22
2 kg25
3 kg30
4 kg33
5 kg40
10 kg55
15 kg65
20 kg75
30 kg90
50 kg100




SZTANGA (pięć podnoszeń) – Siła+k6*5

Waga (kg) = Gryf + (waga obciążnika*ich ilość)Próg
Gryf bez obciążników – 20 kg25
20 + 0,5 * 2 35
20 + 1 * 240
20 + 2 * 242
20 + 2,5 * 250
20 + 5 * 255
20 + 10 * 262
20 + 15 * 267
20 + 20 * 273
20 + 25 * 277
20 + 0,5 * 4 80
20 + 1 * 483
20 + 2 * 485
20 + 2,5 * 490
20 + 5 * 495
20 + 10 * 4100
20 + 15 * 4105
20 + 20 * 4112
20 + 0,5 * 6120
20 + 1 * 6125
20 + 2 * 6126
20 + 2,5 * 6129
20 + 5 * 6131
20 + 10 * 6133
20 + 15 * 6140
20 + 20 * 6150
20 + 25 * 6170




BIEŻNIA ELEKTRYCZNA (10 minutowy bieg) – (Siła +kondycja)+k6*5

TempoPróg
Chód40
Trucht70
Szybkie tempo80
Bieg pod górkę (trucht)95




ROWEREK (10 minutowy bieg) – (Siła +kondycja)+k6*5

TempoPróg
Wolne 40
Średnie70
Szybkie 80
Jazda pod górkę (trucht)100




POMPKI – (Siła+Kondycja)+k6*5

Ilość pompekPróg
530
1050
2070
3085
50110
70130
80150
95180
100210
ATLAS DO ĆWICZEŃ – (pięć podnoszeń – ramiona lub nogi) – Siła+k6*5

Waga (kg)Próg
510
1015
1520
2022
2525
3030
3533
4040
4555
5065
6067
6575
7085
7595
80110


STEPPER – (10 minut) – (Siła+kondycja)+k6*5

Ilość wykonanych kroków po przekroczeniu danego proguPróg
1030
3040
5050
6055
7060
8065
9080
10095
110120
150150
200200

Liluye

Liluye
/szpital

- Ej, ej.. - aż się złapala raczki na drzwiach. Spojrzała przez przednią szybę.
- ooo... no proszę. Jeszcze tu nie byłam.

Jonathan Harper

Jonathan Harper
/szpital

Ogarnął spojrzeniem ogromny odnowiony kompleks. Potężne to.
- Ja też nie. - oddwrócił się do Lilu - Masz coś przeciwko, żebyśmy się rozejrzeli? - Już od jakiegoś czasu Jon stara się zrobić coś ze swoją, raczej śmieszną, kondycją a samo bieganie wokół Elmira chyba tu nie pomoże.

Liluye

Liluye
- Nie, nic - pokręciła głową. - W sumie sama czegoś takiego szukałam.. - stwierdziła, gdy zaparkowali i wyszli z samochodu, idąc do kompleksu. Weszli do środka i pewnie od razu skierowali się do jakiejś rozpiski, mowiącej im co można tu robić.

William Parker

William Parker
/ pewnie ten sam dzień, kilka godzin po odwiedzinach AC z Consią

Oczywiście, żeby nie było. Powodem zjawienia się Willa w tym kompleksie nie była randka, która stała się faktem dokonanym, zanim Parker coś więcej powiedział na ten temat. Mężczyzna, gdy tylko ogarnął się i rzeczy, pewnie od razu pojechał, korzystając jeszcze z chwilowo wypożyczonego samochodu.
Zaparkował w odpowiednim miejscu, a potem - zawieszając torbę na ramieniu, skierował się do budynku. Nie zapomnijmy o tym, że jako prawdziwy, najprawdziwszy sportowiec, księgowy zapalił sobie w drodze do wejścia, ostatecznie niedopałek gasząc w popielniczce.
Wlazł do środka i zdziwił się widokiem kobiety, z którą kilka dni temu rozmawiał. I jakiegoś mężczyzny, który wyglądał jakby nie spał od jakiegoś czasu.
- Cześć Liluye - przywitał się, podchodząc do rozpiski. Taka kultura.

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Siłownia, kosz, pływanie, jakaś ścianka dla wariatów, łyżwy. Westchnął nic nie wyglądało na coś z czym by sobie dał radę koroner z kondycją 7...
- Wszystko tu mnie przeraża - przyznał Lilu z niezręcznym chichotem.
W końcu, gdzieś pod koniec listy zobaczył jogę. Zastanowił się chwilę. Lola coś tam mówiła, że to podobno fajne.
- Może poza tym - wskazał palcem na rozpiskę. Joga chyba by mnie nie zabiła...tak myślę.
Wzdrygnął się gdy usłyszał jakiś męski głos za sobą. Lilu najwyraźniej spotkała znajomego.

Liluye

Liluye
- Pływalnia! Siłownia.. skałka.. no przecież dasz sobie radę. Pływać umiesz, co? - spojrzała na Jona, a potem obróciła się zaskoczona słysząc głos na sobą. Spojrzała z dolu na Willa (jakby miała jakś inną opcję patrzenia na niego).
- Hej - przywitała się, patrząc na jego torbę. O, czyżby bywał tutaj częściej?
- Joga? - spojrzała na rozpiskę. - Joga jest dla bab, proszę cie. Idziemy na skałkę - możliwość porobienia czegoś, jakiegoś wysiłku fizycznego była dla niej wyraźnie pobudzająca.

William Parker

William Parker
No tak. Will w końcu miał 189 centymetrów wzrostu, więc do tych wyższych się zaliczał.
Na rozpiskę zerknął całkiem niedbale, bo jednak to nie była jego pierwsza wizyta, więc co nieco ogarniał.
Na słowa Liluye prychnął cicho.
- Z tym się nie zgodzę - powiedział w temacie jogi. - Kilku facetów chodzi - sprostował po chwili, zerkając to na kobietę, to na towarzyszącego jej mężczyznę. - A na kobietę chyba nie wyglądam, co?
I skwitował to lekkim uśmiechem, by zaraz nieco się przechylić w stronę Liluye.
- Chcesz iść na skałkę w twoim stanie? A jeśli spadniesz?
Taka troska.

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Jon też patrzył na Willa z dołu. I się nieco zapatrzył. Stanowczo na kobietę nie wyglądał.
- um - ekhem - no nie. Znaczy.. nie. - uśmiechnał się krzywo i odwrócił szybko do Lilu.
- I co to ma być za matek dla bab czy nie dla bab. A na ściance złamię sobie kark. I właśnie, ja wiem, że ciąża to nie choroba, ale chociaż ze zdrowego rozsądku może sobie odpuścisz takie - machnął ręką - ekstremalne rzeczy?
Odwrócił się do rozpiski i kiwnął głową jakby sam siebie chciał przekonać.
- Ja chyba spróbuję tej jogi.

Liluye

Liluye
Zmarszczyła brwi patrząc na Jona z maślanymi oczami. A jednak? Nie skomentowała.
- Na ściance masz zabezpieczenie, niczego nie zlamiesz - pokręciła głową. A potem fuknęła, słysząc ich obu. - Nie, to nie choroba i nie zamierzam przecież.. nie wiem. Bić się po brzuchu czy cos - zmarszczyła nos.
- Jogi? Na prawdę? Obydwoje? - popatrzyła na Willa niedowierzająco. - Nie wierzę.. - westchnęła. - To ja idę na skałkę. Na jogę mnie nie namówicie. Albo na plywalnię, ale musiałbyś wyłożyć za strój, Jon. W domu ci oddam.

William Parker

William Parker
Will na to szczególnej uwagi nie zwrócił. W końcu wiele osób się w niego wpatrywało, więc czemu miałby się przejmować?
- Dobrze wiesz, o co chodzi. Chorobą to to nie jest, ale też nie możesz sobie pozwalać i tyle - powiedział, nie mając zamiaru jej pouczać. Od tego prędzej był Connor, który w końcu robił za jej narzeczonego. Ponoć.
- A co ty masz do jogi? Za często i tak nie chodzę, a człowiek może się zrelaksować, podziwiać - wymienił na palcach z lekkim uśmiechem. - Nic złego, a na basen można się wybrać, z tym też nie ma problemu - dorzucił po chwili, bo i na jedno, i na drugie uczęszczał

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- Pływanie. Umiem...znaczy nie zatonąć - podrapał się po potylicy. No ale jak to ma poprawić humor Lilu. No i nie jest takie nadwyrężające jak skałki, ciężarnej nie zaszkodzi.... No i jej kolega też już dał się przekonać. Przegrał tą dyskusję. Zwiesił głowę z westchnięciem. Na jogę pójdzie sobie może z Lolą...
- No dobrze, wygrałaś. jest tu sklep sportowy, co nie? - zwrócił sieę do mężczyzny, w końcu on tu bywał często. W tym momencie zorientował się, że nie wie jak do niego mówić.
- A właśnie, wybacz. Jonathan - wyciągnął do niego dłoń.

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
<--- OW/dom

Gabrielle miała ten nieszczęscny urlop i nie mogła wysiedzieć w domu. Słysząc o nowo otwartym kompleksie sportowym, nie wahała się ani chwili. Wrzuciła do torby swój dresik i siadła za kółkiem samochodu.
Drogę do Appaloosa umilały jej piosenki Shani, a szczególnie That don't impress me much.
- Więc masz mózg, ale czy wiesz, co to namiętność?
Nie zrozum mnie źle - tak - myślę, że jesteś w porządku
Ale to nie sprawi, że zapłonę w środku nocy
To mnie nie kręci

Śpiewała sobie pod nosem, póki nie zaparkowała przed kompleksem. Łapiąc za torbę, opuściła samochód i trzasnęła drzwiami, podnosząc spojrzenie aż ponad dach budynku. Usmiechnięta, skierowała się do recepcji, by zapytać o całoroczny pakiet i możliwosci korzystania z wszystkich usług.
- Buenos dias!

Liluye

Liluye
Tak, tak, Will pewnie był przyzwyczajony do takich maślanych spojrzeń, nawet jak Jon zaprzeczał, że ma maślane oczy.
- Mam leżeć plackiem w domu? - zmarszczyła brwi. Nie wyobrażała sobie życia bez sportu, nawet będąc w ciąży. A skałka to nie jakiś bieg survivalowy czy cholera wie co.
- No to basen - zadecydowała. - Joga.. nie wiem. Nie bawi mnie to. Żadnego wysiłku. - wzruszyla ramionami.
Rozejrzała się.
- Jest, tam - spojrzała na Jona i Willa ponownie.
- Aaa... właśnie. Bo zapomniałam. Jon, bo to Will chciał się z wami spotkac właśnie.

William Parker

William Parker
Liluye pewnie miała zazdro, że na nią tak nie patrzą, o. To wszystko by tłumaczyło.
- Nie, ale zachować zdrowy rozsądek i wiedzieć, co możesz w ciąży, a czego nie możesz... Ty w ogóle coś jesz? - spytał. Oczywiście, że drobne podejście jak do młodszej siostry musiało się udzielić. Może siostry nie miał, ale Cassie też tak potrafił wymęczyć.
- Nie byłaś chyba nigdy na jodze - mruknął, krzyżując ramiona na torsie. I gdy Jon spytał, a Lilu odpowiedziała to jeszcze wskazał dokładnie, podbródkiem, gdzie jest dane miejsce.
- William - odparł po chwili i uścisnął pewnie jego dłoń, spoglądając po chwili na Liluye z pewnym zdziwieniem, a potem raz jeszcze na Jona. - O proszę.
Jeszcze się obrócił (widać, że rozciąganie zawczasu!), kiedy usłyszał przywitanie Gabrielle i pewnie nieco mu dziwnie było z faktem, że kilka godzin wcześniej jej młodsza siostra postanowiła ich umówić na randkę. No, ale tylko spojrzał, o!
- To lećcie po te swoje stroje czy co tam - machnął.

Jonathan Harper

Jonathan Harper
A w ogóle to wszyscy za dużą uwagę przykładają do tego kto na kogo patrzy. O.
- Właśnie, wyglądasz jak cień samej siebie. Po pływaniu zabieram cię na jakiś obiad. - może już mięso będzie gotowe... - Nawet nie próbuj się wymigać.
Huh. No cóż za zbieg okoliczności. Ciekawe skąd u niego zainteresowanie duchami. A może tylko tutejszymi indianami? No ale wtedy wystarczyła by mu Liluye.
- Miło poznać. No to chodź - zwrócił się już do indianki i poszli do sklepu kupować ciuchy.
Jon szybko wybrał dla siebie jakieś ciemno fioletowe bokserki.

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Gabrielle porozmawiała chwilę z recepcjonistką i zaraz wykupiła sobie całoroczny wstęp na wszystkie dyscypliny. A co się będzie rozdrabniać i za każdym razem opłacać wejściówkę?
Podziękowała za pomoc skinieniem głowy i ruszyła w stronę scianki. Rozglądając się po wnętrzu nie zauważyła znajomych twarzy. Przeszła do budynku B i zniknęła w szatni, gdzie przebrała się w wygodny dres.
W pełnej gotowości podeszła do ścianki, wybierając na dobry początek najniższą.
50,3
Pierwsze próby niestety nie były owocne.

Liluye

Liluye
Splotla ręce na piersi, bo obydwoje się jej uczepili
- Wszystko ze mną dobrze - burknęła. I mogła sobie burczeć ile chciała, ale wyraźnie było widać, że ma anemię, nawet gołym okiem. Ona jednak wydawała się wcale nie zwracać na to uwagi.
Poszła z Jonem po strój, sobie wzieła jakiś czarny dwucześciowy komplet, będzie w nm wyglądać jak szkielet, ale trudno. Jak chcą wrażeń estetycznych to niech sobie patrzą na Gabrielle.
Wrcili potem do recepcji, pewnie wplacili po 10$ od osoby i poszli do przebieralni.

William Parker

William Parker
Och, gdyby Gabrielle poszła na basen to pewnie by popatrzyli. Chociażby Will. Mógłby za obu, a jakże.
W czasie, kiedy ta dwójka sobie wybierała odpowiedni strój na basen, Parker zdążył podejść i ogarnąć sobie całoroczny karnet, skoro uznał, że będzie chodził sobie raz tu, raz tam. Wypełnił to i owo, podpisał, wpłacił, a gdy ta dwójka wylazła ze sklepu to pewnie ich dogonił, coby zaraz i tak mieli rozejść się z Lilu do przebieralni...

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Jon zapłacił za wejściówki i poszedł do przebieralni. Czym prędzej zajął jakąś kabinę i szybko się przebrał. Nigdy nie lub ił basenu. Głównie dlatego, że nie lubił oślepiać ludzi swoją bladą klatą. No ale przynajmniej natura oszczędziła go choć troszkę i nie musiał się martwić, że przez niego basen będzie pełny futra.
- To dlaczego chciałeś się spotkać ze mną i Ennisem? - zagadał do Willa.

Liluye

Liluye
Lil poszła do damskiej przebieralni i zniknęła w kabinie. Po wyjściu z niej spojrzała na siebie w lustrze i o mało się nie wróciła i nie ubrała. Patrząc na to, jak marudzili to zabiją ją chyba, jak ją zobaczą w tym stroju.
Westchnęła, polazła pod prysznic, wcześniej splotła wosy w ciasny warkocz i dalej w kok. Postala pod prysznicem, a potem wyszła na basen, marznąc.

William Parker

William Parker
Eheheh, najwidoczniej Will będzie wyglądał korzystnie na tle tej dwójki. Nie, żeby to wykorzystywać, bo kto by się tym przejmował!
Księgowy pewnie wlazł, zaczął się ogarniać powoli, całkiem niespiesznie, zastanawiając się przy okazji czy nie pójść potem na jogę czy coś innego. Trochę do wyboru tutaj było, więc skorzystać trzeba, a i widać, że Parker to pewnie chętnie sobie będzie łaził.
- Zapytać o Dos-teh-seh - odpowiedział po chwili, bo przecież prędzej czy później i tak by się dowiedzieli. - Ot, z ciekawości i tyle.
Pewnie jak Will wyszedł, to można było zobaczyć jego budowę ciała, ale na ogół nie ma co podziwiać, kto by się przejmował.
Schował ubrania do jednej z szafek, zamykając bransoletę z kluczykiem do nich, wokół nadgarstka i pewnie po ogarnięciu oraz wyjściu Jona z przebieralni, obaj mogli wyjść na basen, by dołączyć do Lilu, której widok z pewnością nie zadowolił księgowego.

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Zmarszczył brwi. Dos? A co on mógł o niej powiedzieć.
- Dos? - zapytał pod nosem, bardziej siebie samego. Will wyszedł z przebieralni a Jon przypomniał sobie jeszcze jeden powód dla którego nie lubił basenów.
Wyszli do Lilu na pływalnię. Lilu wyglądała jeszcze gorzej niż sobie wyobrażał.
- Tak, stanowczo idziemy potem na obiad. - westchnął i wszedł do zimnej wody. Ugh. Pływać na szczęście umiał.

Liluye

Liluye
Postała chwilę pod ich przebieralnią, czekając.
- Zamierzasz mnie tucyzć jak gęś czy co? - spojrzała na Jona. No dobra. Była chuda. Żylasta. Bo cwiczyła dużo i często, głównie bieganie, jakieś brzuszki, pewnie szóstkę weidera, jakieś coś na nogi, pośladki, ale przy tym, że spalała więcej niż jadła wyglądało to nie najlepiej. A górę od stroju miała chyba tylko dlatego, że wypada.
Podeszła do wody, zamoczyła w niej palce stopy. Br. Usiadła na brzegu i zsunęła się do wody, zanurzając się na dłużej cała. Wypłynęla dopiero w połowie basenu. Złapała się tych śmiesznych boi, oddzielajacych tory i spojrzała na chłopaków.

William Parker

William Parker
- Tak, Dos. Jesteś w stanie coś powiedzieć na jej temat? Pewnie szybciej się dowiem co nieco o niej - wyjaśnił po chwili dość obojętnym tonem, bo sprawa dawniej była istotniejsza, a teraz nie wypadało tak nagle wykręcać się ze spotkania.
Niemniej, Will pokręcił głową.
- Po co tuczyć? Masz po prostu wyglądać zdrowo - stwierdził, przyglądając się Liluye przez moment. - Nie czujesz się słaba, ospała na co dzień? - spytał, DELIKATNIE nawet!
A jako że przyszli na basen, a nie na pogawędki nad basenem, to Parker po chwili skierował się do słupka startowego czy tam czegoś i wskoczył od razu, żeby przepłynąć kilka metrów kraulem.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 1 z 19]

Idź do strony : 1, 2, 3 ... 10 ... 19  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach