Osiedle przyczep

W każdej szanującej się, amerykańskiej wsi musi znajdować się chociaż jedno osiedle przyczep. Takie miejsce obfituje w elitę – bezrobotni, wielodzietne rodziny, Cyganie i biali wieśniacy. Wszyscy żyjący na uboczu, nie płacący rachunków i kradnący kablówkę od sąsiadów. Zaciągnij się powietrzem pełnym alkoholowego odoru i ciesz się towarzystwem tutejszych lokatorów.

// 29.05.2013, koło godziny 6:30

W czasie dogi do Sugar Hill, Cooper podzielił się paroma informacjami na temat Philipsa. Na pewno będzie uzbrojony, a w jego domu znajdą arsenał; mężczyzna może się spodziewać nalotu, dlatego trzeba być przygotowanym na ta z jego strony. W przyczepie, prócz mężczyzny, może znajdować się tez kobieta, jego konkubina - Amanda Arnolds, która była już kilka razy aresztowana za napad z bronią w ręku. Zazwyczaj używała pilnika do paznokci lub wylewała na ludzi wrzątek. Zachować ostrożność.
- Dzieci brak, chyba, że w piwnicy znajdziemy jakieś małe Murzyniątka albo Chińczyków, szyjących białe kaptury.

Zajechali pod odpowiedni adres.
- Jazda. Lola, zostajesz.
Cooper wyszedł z radiowozu i od razu sięgnął po broń, kierując się do drzwi frontowych.

---> Posterunek

Zgodnie z zaleceniami poszedłem na tyły, zacisnąłem dłoń na strzelbie i skryłem się za przyczepą obok. Kiwnąłem tylko porozumiewawczo do Ramirez. W końcu nie pierwsza akcja razem. Odbezpieczyłem broń tak na wszelki wypadek i czekałem czy ktoś nie szarżuje na nas z pilnikiem albo co gorsza z garnkiem. Miałem stąd dobry widok na tyły przyczepy, ot gdyby małe chińczyki zaczęły uciekać oknami.

/z posterunku, 29.05

Lola była bardzo, bardzo, bardzo podekscytowana. Ale też skupiona. I... dziwnie milcząca. I wyraźnie zdenerwowana. W końcu miała spełnić swoją obietnicę. Że się tym zajmie. Trochę późno, ale... ale o wiele łatwiej było stawiać sobie jakieś cele w "codziennym życiu" i w ten sposób ruszać do przodu, niż... niż nic nie robić, prawda?
Toteż gdy usłyszała, że ma się trzymać z boku, a potem, że ZOSTAJE, poczuła się, jakby dostała z liścia w twarz. Zacisnęła usta.
-Nie tak to miało wyglądać...-mruknęła, jednak zacisnęła usta i grzecznie została.
Jeżeli cokolwiek się stanie, to ruszy. Nie będzie bezczynnie siedzieć. Cokolwiek, co mogłoby ją usprawiedliwić... od razu rusza się z miejsca. Bo to tylko formalność, nie? Oni na pewno nie są na nich przygotowani. No to halo. Raz, ciach i po bólu.

<--- Biuro

Ramirez zapamiętała każde słowo, mające pomóc w ujęciu Philipsa i jego kobiety. Wrzątek i pilnik? Miała ochotę parsknąć i połamać łapy tej zdziry. Gdy tylko zajechali pod wskazany adres, Ramirez wyciągnęła pistolet i odbezpieczyła go, celując w ziemię. Wymieniła się spojrzenia z Iadanzą i poleciała na tyły, zwarta i gotowa.

Cooper na odchodne polecił jeszcze Loli, by ta usiadła za kółkiem. Tak dla pewności... niech przynajmniej jedna osoba będzie w pogotowiu, z kluczykami w stacyjce.
Kiwnął głową na trójkę policjantów z DPS; ci szybko wyważyli drzwi i weszli do przyczepy, głośno zawiadamiając o swojej wizycie.
W odpowiedzi usłyszeli kilak strzałów.
Philips stał już ze strzelbą. Wystrzelił w stronę policjantów, potem wycelował w drzwi, za którymi był jeszcze Radu wraz z Cooperem. Na szczęście kule ich minęły. 
Chwilę potem Philips wyskoczył przez okno na tyłach przyczepy, gdzie stał Aldo i Gabrielle.
W tym czasie z łazienki, po lewej stronie, wyskoczyła Amanda, strzelająca z rewolweru w stornę Radu.

Oho.
- Stać policja! - krzyknąłem, po czym oddałem strzał w niebo. Oczywiście wolałem się za bardzo nie wychylać to też celowałem zza winkla.

Lola oczywiście spełniła polecenie i usiadła za kółkiem, z kluczykami w stacyjce. Zacisnęła palce na kierownicy i wpatrywała się w drzwi. Miała ochotę wysiąść, gdy usłyszała strzały. Tak, to był sygnał, by ruszyć na odsiecz...! Ale nie. Miała grzecznie tutaj siedzieć. Poczeka. Przecież mogą ją wezwać do pomocy, prawda?
Zagryzała wargę i obserwowała otoczenie, machając nerwowo nogą.

Gabrielle przemknęła na drugą stronę sąsiedniej przyczepy, by w przeciąć drogę uciekającemu Philipsowi. Z bronią w gotowości, pałkę mając u boku, by w razie czego łatwo po nią sięgnąć i ściąć mężczyznę z nóg.

Aldo i Gabrielle

Philips nie zważa na wasze krzyki i pędzi przed siebie. Widząc Gabrielle, unosi strzelbę i celuję w stronę kobiety!
Mnożnik dla Gabrielle, celność plus refleks. Jeśli przekroczysz 100 - to ty oddajesz strzał pierwsza i drasnęłaś mężczyznę  w ramię i ten wypuszcza broń. Jeśli nie - rzucasz mnożnik na refleks, próg 50. Jak przekroczysz, to chowasz się za winklem. Jeśli nie - kula drasnęła cię w prawe ramię. 

Radu

- Jak ci się podobają tak okna to se sam, kurwa, zainstaluj w domu - warknął Cooper wściekły, że oficer śmie mu wydawać rozkazy.
Kobieta znowu wystrzeliła, Nathan się wycofał i chwycił za radio, by zdać raport z sytuacji reszcie policjantów.
- Możecie zajebać sukinsynów.

Kostki dla Radu, ślepy los:
2,4 - kobieta znowu w ciebie celuje i trafia w udo.
3,5,6 - kobita strzela ale chybia
1 - kobieta pada od kulki wystrzelonej przez policjanta DPS

Lola

Mnożnik na spostrzegawczość, próg 50. Jak przekroczysz, to zauważasz jakieś quady na horyzoncie i dostrzegasz białe stroje KKK.

37

Lola nic nie zauważyła, zbyt przejęta relacją Coopera, pewnie rozkazami nadawanymi przez radio oraz strzałami, które było słychać. Trzymała broń w pogotowiu, gdyby nagle zza winkla miało na nią wybiec stado neonazistów.

I 78

Gabrielle wyskoczyła prosto na mężczyznę, podnosząc broń i celując w niego. Niestety ułamek sekundy wystarczył, by to Philips strzelił pierwszy. Ramirez nie miała tego szczęścia (47) i nie zdążyła schować się za przyczepą zawczasu.
Kula drasnęła ją w ramię i policjantka dopiero wtedy przywarła do ściany.
- Hijo de puta!
Wściekle zacisnęła zęby i złapała się za ranne ramię.

- Kurwa mać - syknąłem, potem przyczaiłem się i podbiegłem do Ramirez stając tuż przednią zaledwie kilka centymetrów dzieliło nasze ciała. Oho!
- Pokaż! - spojrzałem na ranę, nie urwało go to i dobrze. Wychyliłem się zza winkla, i wtedy usłyszałem komunikat. Nie zastanawiałem się długo. Oddałem strzał w kierunku biegającego jak małpa Philipsa.

Gabrielle i Aldo
Na szczęście adrenalina zrobiła swoje i Gabrielle nie czuła tka wielkiego bólu. Ba, nawet na chwile dostała nieco energii, motywowana złością. 
Aldo oddał strzał, ale czy celny?
Mnożnik na celność i refleks, próg 50. Jak przekroczysz, trafiasz Philipsa w plecy i ten pada. Ale jeszcze żyje.

Radu 
Mnożnik na celność i refleks, próg 40. Jak przekroczysz to trafiasz kobietę. Ale gdzie, to ustali ślepy los:
1,2,3 - trafiasz w korpus, szyje i głowę
3,5 - trafiasz tylko klatkę piersiową
6 - trafiasz między oczy

Lola
Nagle rozległy się strzały. Quady zbliżyły się do ciebie... jest ich cztery. Jeden z kierowców ma na plecach... wyrzutnię rakiet?!
Kierowca drugiego quada zaczyna ostrzeliwać przyczepę. Cooper podbiegł do twojego samochodu, wsiada do niego i sięga po strzelbę leżąca na tylnym siedzeniu.

Skoro tak...
- Nic mi nie jest!
Syknęła na kolegę, który chciał się obchodzić z nią jak z jajkiem. Gdy ustąpił od niej, oderwała się od ściany i także podniosła broń, by wystrzelić w kierunku uciekającego mężczyzny.
Skurwysyn nie będzie w nią bezkarnie strzelał.
Iadanza miał skilla lepszego i szybszego, więc gdy Gab zobaczyła jak Philips pada, klepnęła kolegę w ramię w ramach pochwały i wychyliła się, by sprawdzić co za strzały rozlegają się po drugiej stronie.

Lola nagle gdzieś w boku dostrzegła... quady. Jak mogła nie widzieć ich wcześniej? Czyżby ktoś tutaj źle wyrzucił kostki? Jednak zastanawianie się nad tym musiało odejść na dalszy plan, bowiem do auta wsiadł Cooper.
I gdy tak brunetka się dalej przyglądała panom z KKK, to dostrzegła coś... bardzo, bardzo dziwnego. Coś, co sprawiło, że poczuła się zagrożona siedząc w aucie. To tak, jakby nagle na swej drodze zobaczyła czołg. Jeden bum i po nich. Nawet nic nie poczują. Chyba. BUM.
-Puta madre.-wydała z siebie.
Lola chyba nie mogła dostać lepszego zaproszenia. Otworzyła drzwiczki i skryła się za nimi, by wycelować w napastników i oddać kilka strzałów.

Lola
Mnożnik na refleks i celność, próg 70. Jak przekroczysz, to przebijasz oponę w drugim quadzie, dzięki czemu na moment ustaje strzał z jego strony.

Na nieszczęście, pierwszy kierowca wycelował z wyrzutni w stronę przyczep...
Cooper chwycił radio i wrzasnął:
- SPIERDALAĆ!!!

64

Padł jednak nie zamierzałem od razu do niego podbiegać uniosłem strzelbę celując w tamtym kierunku. Z zewnątrz dobiegały strzały.
- Osłaniaj - mruknąłem, przyczajony podszedłem do Philipsa czy jak mu tam, uh dziura na pół płuc. Jak dycha nie po dycha długo. To on!
Wtedy padły kolejne strzały.
- kurwa co do chuja?! - podbiegłem do sąsiedniej przyczepy  szef KKK. Wychyliłem się i dostrzegłem quady. No nie trzeba być inteligentem aby wiedzieć o co chodzi. Kucnąłem wycelowałem i posłałem strzał w kierunku quada tego najbliżej radiowozu.
- OOOO KURWA!

79

Lola trafiła w oponę. Na szczęście na chwilę ostrzał zelżał. A zaraz potem zamarła, widząc, gdzie celuje pan z armatki. Tam byli... no, wszyscy! Nie miała zamiaru czekać, aż wyrządzą więcej krzywd. Lub jakichkolwiek szkód. Bowiem wymierzyła w tamtym kierunku ze swej policyjnej broni, by zdjąć delikwenta.

Obserwowała zbliżające się quady i nie potrzebowała wrzasku Coopera w radiu.
Jak tylko zobaczyła wycelowaną w ich stronę wyrzutnię, rzuciła się do ucieczki..