Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Dom Rona

Idź do strony : Previous  1 ... 5, 6, 7 ... 11 ... 17  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 6 z 17]

1Dom Rona   - Page 6 Empty Dom Rona Pią 01 Sie 2014, 21:11

Ron Brody

Ron Brody
First topic message reminder :

Dom jest niewielki, wybudowany z gotowych materiałów. Ściany są wypełnione gąbką lub styropianem, nie ma tu mowy o porządnej izolacji. Dach często przecieka, w czasie upałów wewnątrz nie da się wytrzymać a klimatyzacja działa wątpliwie. Podczas chłodniejszych dni robi się naprawdę zimno i trzeba ratować się piecykiem elektrycznym.
Budynek ma tylko jedno piętro. Wewnątrz znajduje się kuchnia i łazienka oraz dwa średniej wielkości pokoje. Dom jest pomalowany na piaskowy kolor.
Opcjonalnie na podwórku znajduje się podjazd.

Dokładniejszy opis w budowie...


126Dom Rona   - Page 6 Empty Re: Dom Rona Czw 28 Sie 2014, 14:19

Ron Brody

Ron Brody
Ron spojrzał na rozmówczynie z delikatnie rozbawionym wzrokiem, którym subtelnie, wręcz niezauważalnie wyśmiewał jej wizje Appaloosa.
-Dla mnie to tylko większe miasto, które ma po prostu kilka więcej atrakcji niż Whiskey- nic nadzwyczajnego.[/b]- wiedział co mówi, bo spędził tam kilka lat na studiach.
-E tam-powiedział na narzekanie, że w Old Whiskey dużo ostatnio się działo-Był to w miarę znośny miesiąc, pomijając to święto-upił znów alkoholu i dodał-Dobrze, że Świętym nie odpierdoliło coś i nie zaczęli jakiejś bitki.

127Dom Rona   - Page 6 Empty Re: Dom Rona Czw 28 Sie 2014, 15:22

Catherine Hernández

Catherine Hernández
No Cath tesknila za zgielkiem duzego miasta, a do Phoenix nie miala na razie zamiaru wracam, a i po co tez nie miala. Dlatego zostawalo jej Appaloosa, ktore nie bylo wcale tak daleko. Na dodatek, mloda lekarkz miala swoj cel w pojawianiu sie tam. Liczyla na znajomosci, ktore pomoga jej w karierze. Niczego nie robila bez przyczyny. Nawet na spontanie.
- I o to chodzi przeciez. - odparla z rozbawieniem. Wiecej atrakcji, wiecej mozliwosci. Upila troche cydru i prychnela.
- No i nie liczac jakis bijatyk, przez ktore przychodzili do mnie ciagle z obitymi twarzami. Komu to sprawia przyjemnosc, bo chyba nie im, szaleni.
Rzucila tonem pelnym dezaprobaty.

128Dom Rona   - Page 6 Empty Re: Dom Rona Czw 28 Sie 2014, 21:48

Ron Brody

Ron Brody
-Ja też nie rozumiem tej fascynacji bicia się- ale co zarobił na zakładach- to jego. Ron nalał znowu cydru, lecz czuł, że to za mało, więc wyciągnął z szafki pod blatem butelkę ginu oraz z lodówki sok pomarańczowy,bo sam alkohol jest cierpki. Musiał trzymać promile, bo jak się piję z nim to do końca.
-Dlaczego wyjechałaś z Phoenix ?- pytał się pijąc ze swojej szklanki. Był wyciszony bardzo choć z drugiej strony potrzebował z kimś pogadać.

129Dom Rona   - Page 6 Empty Re: Dom Rona Czw 28 Sie 2014, 21:53

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Przeszła i usiadła przy stole kuchennym. Szklankę postawiła na blacie i spojrzała na Rona. Uśmiechnęła się i skinęła głową. No co jest ciekawego w biciu się? Adrenalina czy ból? A może jedno i drugie. Ale adrenalina szybko się ulatnia, a ból zostaje... Westchnęła zastanawiając się nad tym przez chwilę. Zaraz potem jednak spojrzała na mężczyznę i zamrugała. Dlaczego wyjech... A!
- Problemy w życiu zawodowym. Zostałam oskarżona o coś czego nie zrobiłam i spalona w świecie medycyny w tamtym mieście. Nie opuszczałabym Phoenix, gdybym nie musiała. Kocham to miasto. A tutaj... Tutaj jest spokojniej... Inaczej... - odpowiedziała nieco markotnym głosem. Teraz było ok, ale ile można siedzieć w takiej mieścinie. Dla Cath to była kwestia czasu. Musiała tylko skończyć staż i zacząć zarabiać konkretne pieniądze. - A tobie pasuje Old Whiskey? Nie chcesz się stąd wyrwać?

130Dom Rona   - Page 6 Empty Re: Dom Rona Czw 28 Sie 2014, 22:10

Ron Brody

Ron Brody
-Czekaj, czekaj.-mówił już trochę podpity-O co cię oskarżyli ?-chciał dowiedzieć się czy jak pójdzie do niej ze złamaną ręką, to nie wytnie mu wątroby. Swoją drogą dziwił się, że tak szybko wylała z siebie taką tajemnice. Równie dobrze Ron mógł powiedzieć, że ma schowane nielegalne 30 kafli.
-Jakoś mi się nie chcę.-odpowiedział na drugie pytanie-Nie ma po co się pchać do wielkiego świata ze świadomością, że tam nic na ciebie nie czeka.- pił dalej cydr mając już pół szklanki.

131Dom Rona   - Page 6 Empty Re: Dom Rona Czw 28 Sie 2014, 22:26

Catherine Hernández

Catherine Hernández
- Błąd na stole operacyjnym, nie mój, a lekarza innego. Jednak zwalił to na mnie. Nie udało mu się to, ale było już za późno i zostałam zwolniona. W dużych miastach stażystów traktują gorzej jak pielęgniarki. Ale ja im jeszcze pokażę. Zrobię taką karierę, że tym z Phoenix opadną szczęki! - zawołała na koniec i huknęła szklanką o stół. Nie za mocno, ale głośno. A w oczach było widać zaciętość. Potem jednak się uspokoiła i uśmiechnęła.
- Tego nie wiesz czy nic nie czeka. Życie jest nieprzewidywalne. Ja jestem ciekawa tego Appaloosa, niby nic tam nie ma, ale...
Zastanowiła się nad czymś.
- Choć ty nie musisz się stąd ruszać, a dostajesz zlecenia, nawet z daleka, pewnie.

132Dom Rona   - Page 6 Empty Re: Dom Rona Czw 28 Sie 2014, 23:45

Ron Brody

Ron Brody
-To nieźle-powiedział dopijając do końca, po czym nalał sobie ginu z sokiem. Sam nie wiedział jak inaczej to podsumować w swoim stanie.
Milczał słuchając słów dziewczyn oraz od czasu pijąc. Po chwili ciszy powiedział do Cath:
-Życie jest nieprzewidywalne, choć nie zawsze to jest fajne. Mi smakuje whiskeyski chleb powszedni - trochę zamieszania, trochę nazwisk znajomych w gazecie i 0 trucia tyłka. Gdybym żył w jakimś większym mieście, to teraz zapierdzielałbym w biurowcu dla jakiegoś spasionego typa, a tu sam sobie wyznaczam czas pracy i czas odpoczynku-tu wniósł szklane i wypił do dna alkohol (był nalany do połowy szkła). Ciepło przepełniło jego ciało, a wzrok zaczynał się mącić.

133Dom Rona   - Page 6 Empty Re: Dom Rona Pią 29 Sie 2014, 08:31

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Gdy skomentował krótko jej wywody, spojrzała kątem oka na niego i uniosła jedną brew. Pierwszy raz w Old Whiskey ktoś był chyba bardziej pijany od niej. No ale ona dotychczas głównie mówiła, nic dziwnego. Na dodatek nie mogła wypić za dużo, bo potem planuje odebrać auto. A im mniej wypije tym szybciej wytrzeźwieje. Uśmiechnęła się pod nosem widząc jak Ron się rozluźnia. Na pewno się mu to przyda. Chwila odpoczynku.
- Jak na takie małe miasteczko to nawet jest interesujące. Ale jednak wolałabym w większym instytucie pracować. Ty miałeś to szczęście, że jesteś sam sobie Panem. Ja nie mam takich możliwości. Muszę wypracować swoje i mieć ogromne szczęście, by zatrudnili mnie w większym szpitalu. A to i tak będzie ciężka robota. Ale narzekam, lubię to.
Mówiła popijając od czasu do czasu cydr. Już się jej kończył.
- Widzę, że dobre tempo nadałeś. Ja niestety nie zostanę na długo, więc nie przesadź, bo alkohol skłania do robienia głupot. - pogroziła mu paluszkiem.

134Dom Rona   - Page 6 Empty Re: Dom Rona Pią 29 Sie 2014, 19:54

Ron Brody

Ron Brody
-A po co ci jakiś szpital ? Zostań lekarzem specjalistą, który przyjmuje prywatnie w domu.-powiedział to po czym napił się.
-Niczego nie żałuje po pijaku... no po za faktem, że nic nie pamiętam zazwyczaj-po chwili spojrzał na dziewczynę i zapytał się jeszcze:
-Czy myślisz, że powinienem się ogolić ?- Ronald doszedł do momentu gadania o wszystkim i niczym.

135Dom Rona   - Page 6 Empty Re: Dom Rona Pią 29 Sie 2014, 20:46

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Dziewczyna przekrzywiła głowę jak szczeniak nierozumiejący komendy i wpatrujący się tak po prostu. Zamrugała oczami. Lekarz specjalista? Prywatnie w domu? Sama nie wiedziała. Kochała pracę w szpitalu. Ta gonitwa, emocje. Ale praca indywidualna miała ten komfort - pieniądze, czas, mniej stresów. Sama już nie wiedziała.
- Może... Ale wpierw i tak muszę skończyć staż. - odparła, a potem się uśmiechnęła. - No to masz szczęście. Ja robię aż zbyt wiele głupot. Wyrabiam pewnie twoją normę. ... Brodę? Hm, sama nie wiem. I tak, i tak ci dobrze. Jak ci się podoba to zostaw. Jak przeszkadza, zgól.
Ale mu odpowiedziała. Nie ma co, ciotka dobra rada.

136Dom Rona   - Page 6 Empty Re: Dom Rona Pią 29 Sie 2014, 21:31

Ron Brody

Ron Brody
-Też dobry plan-odparł na staż dziewczyn i na razie patrzył jak ona piła, czekał aż będzie mógł polać ginu - jak być pijanym to nie samemu.
-Ja pod wpływem wyrabiam te rzeczy, które normalnie nie robię na trzeźwo. Przykładem jest to, że chciałem sobie zrobić tatuaż. Na trzeźwo nie umiałem się zdecydować, a pewnego razu po baletach w mieście, obudziłem się z fajną dziarą.- potem poczochrał się po brodzie i dodał:
-Miło, że tak mówisz, większość dziewczyn twierdzi bym zgolił to bo wyglądam jak bezdomny. Po za tym za jakiś czas mam spotkanie z ważnym klientem i mam dylematy, czy przez brodę nie wyglądam jak... kmiot lub inna mało ważna persona-słowa wylewały się z niego jak z dziurawego wiadra woda.

137Dom Rona   - Page 6 Empty Re: Dom Rona Pią 29 Sie 2014, 21:55

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Wypiła do dna. A co! Wstała i podeszła do mężczyzny, nadstawiając szklankę. Uśmiechała się lekko, gdy mówił. Jej wzrok wydawał się nieobecny, ale lekki kiwanie głową od czasu do czasu świadczyło że słucha. No i odpowiedź oczywiście. Wpierw zrobiła duże oczy.
- Masz dziarę? Pokaż! - wyrwało się jej spontanicznie. - Ja się nie odważę nigdy. A chciałabym też mieć.
Ile ona miała pomysłów na tatuaż. Problem się zdecydować, bo chciała tylko jeden. Gdy jej nalał i upiła łyk, niemalże się nie zakrztusiła, gdy usłyszała określenie bezdomny. Gdy minął atak kaszlu roześmiała się. Minęła długa chwila, gdy się uspokoiła. Ach, te skojarzenia.
- Powiem ci tak. Broda nie świadczy o tym, że kojarzysz się z bezdomnym. Niestety zwykle nie jest to schludny wygląd, ale zadbana i przystrzyżona broda może być równie schludna jak łysa żuchwa. Musisz sam zdecydować. Przytnij ją może tylko...
Zmrużyła oczy przyglądając się mu i jakby oceniając co powinien zrobić.

138Dom Rona   - Page 6 Empty Re: Dom Rona Pią 29 Sie 2014, 22:23

Ron Brody

Ron Brody
Polał jej ginu z sokiem w stosunku 1:1, całość sięgała połowy szklanki. Gdy usłyszał prośbę o pokazanie tatuażu, to podwiną prawy rękaw i pokazał swoją "dziarę".
-Róża jest kwiatem Irlandii-dodał, bo chciał wyjaśnić czemu ma kwiat na ramieniu, a nie czachy czy smoka.
Poczochrał się po zaroście, jakby macał czy jest zadbany. Czasem go czesał, ale faktycznie przydałoby się jakieś podcięcie końcówek.
-Ja lubię moją brodę, więc zostanie na jakiś czas ze mną.-powiedział w końcu przestając macać się po włosach na twarzy. Spojrzał za okno, było już ciemno, więc po chwili myślenia zapytał się:
-Chcesz jeszcze zobaczyć za co lubię to miasteczko ?

139Dom Rona   - Page 6 Empty Re: Dom Rona Pią 29 Sie 2014, 22:30

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Przyjrzała się tatuażowi, nachylając lekko. Zaraz potem pokiwała głową z uznaniem i wypiła kilka łyków trunku, a zaraz potem się skrzywiła. Oj alkohol, fuj. Ale trzeba... Potem pokiwała głową.
- Jasne... Za co? - ona też miała jeden powód. W małym miasteczku było widać gwiazdy, a uwielbiała patrzeć w niebo. Robiła to często z ojcem jak dzieciakiem była. Teraz czasu brakowało.

140Dom Rona   - Page 6 Empty Re: Dom Rona Pią 29 Sie 2014, 22:40

Ron Brody

Ron Brody
Ron bez gadanie zabrał krzesło oraz zestaw alkoholowy. Wyszedł na zewnątrz i poszedł w stronę tyłów domu, gdzie miał kawałek trawnika. Usiadł tam i zaczął przelewać sok do butelki z alkoholem by móc pić z gwinta. Gdy skończył spojrzał w górę.
Ronald uwielbiał gwiazdy oraz księżyc, które przypominały mu długie samotne wieczory w wielkim mieście. W nocy jeszcze lubił jak jakieś zwierzątka przebiegały przed nosem, jednak to był tylko dodatek wobec panteonu świecących punktów.

141Dom Rona   - Page 6 Empty Re: Dom Rona Pią 29 Sie 2014, 22:53

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Wyszła za nim wraz ze swoim krzesłem i od razu się zorientowała o co mu chodzi. Dokładnie o to samo! Cath, aż westchnęła zachwycona, gdy spojrzała w niebo. Pięknie rozgwieżdżone.
Lekarka stała tak chwilę jak zaczarowana, nawet nie zwracała uwagi na styczniowy chłodek.
- Może nie wyglądam, ale lubiłam zawsze jeździć na biwaki i spędzać tak pół nocy. A gdy do tego dochodziły jakieś fajne opowieści, to już w ogóle. Magia... - szepnęła. Po chwili dopiero usiadła i wyciągnęła szklankę w stronę Rona. - Zdrowie.

142Dom Rona   - Page 6 Empty Re: Dom Rona Pią 29 Sie 2014, 23:13

Ron Brody

Ron Brody
Zimne powietrze, mrok oraz alkohol- ulubione połączenie Irlandczyka.
-Swoim czasem biwakowałem na pustyni.- Ron snuł swoją opowieść-Połacie piasku i ja sam przy ognisku, a nad mną tysiące gwiazd, więcej niż tu.-pokazał machnięciem ręki .
-Sláinte-odparł i stuknął się z nią butelką. Upił trochę, po czym polał jeszcze dziewczynie. Nie lubił ginu, ale nic lepszego nie miał na stanie, a picie musiało trwać.
Robiło się coraz chłodniej więc skoczył do domu po koc, ale że było dwóch zmarzluchów na zewnątrz, to sam założył bluzę, a dziewczynie dał stary, brązowy koc, który po za kilkoma łatami był w dobrym stanie.

143Dom Rona   - Page 6 Empty Re: Dom Rona Pią 29 Sie 2014, 23:50

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Owinęła się szczelnie kocem, a spod niego wystawała tylko szklanka z trunkiem, który popijała powoli. Jak to dobrze było się zrelaksować i nie musieć wracać samochodem. Dobrze, że miała blisko.
Zadrżała i bynajmniej nie z zimna.
- Samemu? Ja bym umarła ze strachu. Wole jednak z kimś. Jestem cykorem jeśli chodzi o takie sprawy... - przyznała i zatopiła się w koc. Było cieplutko, milutko, a alkohol dawał to przyjemne, błogie uczucie jakby nie było jutra.
- Ty jesteś z Irlandii? Czemu zostawiłeś Europę - zapytała nagle wpatrując się w niebo.

144Dom Rona   - Page 6 Empty Re: Dom Rona Sob 30 Sie 2014, 16:07

Ron Brody

Ron Brody
-Samemu można przemyśleć wiele rzeczy na pustyni-odparł po czym wypił z gwinta trunek. Bluza była w miarę ciepła, ale cienka, więc na zimniejsze dni nie nadawała się.
-Lepsze pytanie - czemu rodzice mnie tu zostawili.Odpowiedź brzmi - nie wiem i mnie to już nie obchodzi.-po tych słowach, też spojrzał w górę i oglądał przez chwilę gwiazdy.
-Myślisz, że jeden człowiek jest w stanie coś zmienić ?- teraz przyszła kolejna faza picia - osobiste dywagacje filozoficzne.

145Dom Rona   - Page 6 Empty Re: Dom Rona Sob 30 Sie 2014, 16:46

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Było ciepło, był alkohol i towarzysz do rozmowy i picia. Cath czuła się bardzo dobrze i powoli zamulała. Spod koca wystawały jedynie oczy, które zamknęła nagle. Było słychać tylko przytłumione mhm, mhm. Ocknęła się, gdy wyzmał, że rodzice go zostawili.
- Co? Jak to? Dlaczego? A niech ich! - odparła wzburzona i wyprostowała się. Zignorowała kompletnie jakieś filozoficzne pytanie Rona przejmując się bardziej małym, biednym chłopcem, zostawionym w obcym kraju przez rodziców. Już miała na końcu języka, by zaproponować biedakowi podzielenie się kocykiem.

146Dom Rona   - Page 6 Empty Re: Dom Rona Sob 30 Sie 2014, 18:27

Ron Brody

Ron Brody
-Taaa...- skomentował oburzenie Catheriny. Już po tylu latach miał gdzieś tych ludzi, którzy zostawili go w Ameryce. Dzięki Bogu, że August był na tyle dobry, że się nim zajął.
-Nie chce ci się spać ?- zapytał się widząc, że kobieta przysypia na jego podwórku. Nie chciał aby przypadkiem zasnęła tu i musiał ją targać do domu, a kanapa u niego niewygodna.

147Dom Rona   - Page 6 Empty Re: Dom Rona Nie 31 Sie 2014, 11:15

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Kolejne pytanie znów wybudziło Cath z zamuły i wstała ona szybko, nadal owinięta kocem. W pewnym momencie ziewnęła.
- W sumie to chce mi się, więc już się zbiorę do domu. Mój pies pewnie wyje z tęsknoty. - odparła i ściągnęła koc. Złożyła je i położyła na krześle, na którym siedziała. Spojrzała potem na Rona z uśmiechem. - Fajnie było i cieszę się, że przeszedł ci foch.
Wzięła torbę z trawy, która leżała obok krzesła. Wskazała jeszcze na nie.
- Zanieść krzesło?

148Dom Rona   - Page 6 Empty Re: Dom Rona Nie 31 Sie 2014, 21:16

Ron Brody

Ron Brody
Ron faktycznie był zadowolony, ale tylko przez alkohol. Na pewno jutro znów będzie podminowany, lecz nie chciał nic mówić kobiecie.
-Zostaw, zaniosę już jutro-oparł, po czym spojrzał znów w gwiazdy. Już trochę odleciał i miał w tyłku resztę świata.

149Dom Rona   - Page 6 Empty Re: Dom Rona Nie 31 Sie 2014, 21:30

Catherine Hernández

Catherine Hernández
No to ona pomachała mu na pożegnanie i zostawiła go w spokoju, by mógł pochillować w samotności. Zostawiła krzesło i ruszyła na przód domu, gdzie wyszła na chodnik i ruszyła do własnej meliny. Miała kilka kroków, więc spacer nie był jakiś długi, straszny czy męczący.

ZT > dom dr H.

150Dom Rona   - Page 6 Empty Re: Dom Rona Pią 05 Wrz 2014, 20:32

Ron Brody

Ron Brody
//Początek 29 stycznia

Po długim ranku, zakraplanym litrami wody oraz mleka, postanowił zabrać się do roboty. Otworzył paczkę od Connora i o tyle laptop był w sam raz, tak na widok telefonu powiedział:
-Ja pierdole...-po czym zostawił go w pakunku - będzie musiał w wolnej chwili pomalować obudowę.
Usiadł z herbatką na swoim stanowisku bojowym, podłączył lapka do zasilania i zainstalował wszystkie niezbędne narzędzia programistyczne. Musiał napisać dwa programy na kacu, jednak jak zwykle musiał być dobre myśli - przynajmniej tak było napisane w poradniku dla karierowiczów.
Pierwsze oprogramowania miało za zadanie złamać numer oraz hasło na internetowe konta bankowe na komórce. Bez tego nie będzie mógł wejść na konta i wstawić swoje oprogramowanie.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 6 z 17]

Idź do strony : Previous  1 ... 5, 6, 7 ... 11 ... 17  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach