Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Dom Rona

Idź do strony : Previous  1 ... 7 ... 10, 11, 12 ... 17  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 11 z 17]

1Dom Rona   - Page 11 Empty Dom Rona Pią 01 Sie 2014, 21:11

Ron Brody

Ron Brody
First topic message reminder :

Dom jest niewielki, wybudowany z gotowych materiałów. Ściany są wypełnione gąbką lub styropianem, nie ma tu mowy o porządnej izolacji. Dach często przecieka, w czasie upałów wewnątrz nie da się wytrzymać a klimatyzacja działa wątpliwie. Podczas chłodniejszych dni robi się naprawdę zimno i trzeba ratować się piecykiem elektrycznym.
Budynek ma tylko jedno piętro. Wewnątrz znajduje się kuchnia i łazienka oraz dwa średniej wielkości pokoje. Dom jest pomalowany na piaskowy kolor.
Opcjonalnie na podwórku znajduje się podjazd.

Dokładniejszy opis w budowie...


251Dom Rona   - Page 11 Empty Re: Dom Rona Nie 02 Lis 2014, 21:00

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Morgan wzruszyła ramionami jak tylko wyrzucono jej papierosa. Następnym razem wyjdzie na werandę.Spojrzała na Rona, gdy ten proponował jej pieniądze.
- Nie chce ich. Skombinuje sobie jakieś ciuchy, ale nie wezmę od ciebie żadnych pieniędzy - powiedziała lodowatym tonem. Weźmy się nie okłamujmy nie wiadomo jaką robotę do końca dostała w tym cholernym hotelu, ale pieniędzy od niego nie weźmie. Po czym rzuciła pieniądze na stolik.
- I co za to jeszcze chciałeś? Tyle jestem według ciebie warta? - spytała prosto z mostu.

252Dom Rona   - Page 11 Empty Re: Dom Rona Nie 02 Lis 2014, 21:44

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Nagle światło w mieszkaniu nieco przyciemniało. Zapewne jedna z żarówek się przepaliła, cóż za pech! Dzięki temu jednak zapanował nastrojowy półmrok.
Jakby tego było mało, z radia zaczęły dobiegać zmysłowe dźwięki, a mianowicie: poscielówa Barry'ego White'a.

253Dom Rona   - Page 11 Empty Re: Dom Rona Nie 02 Lis 2014, 22:02

Ron Brody

Ron Brody
-Trudno- więcej dla mnie.-odparł zabierając pieniądze. Nie będzie narzekał na pracę Morgan za darmo - tyle oszczędności. Poszedł do kuchni po zupę i dalej kontynuował:
-Nie wiem ile jesteś warta, ale wyczuwam twoje rozgoryczenie całą sytuacją. Słuchaj - jesteś po uszy w gównie z którego nie wyjdziesz przez długi czas.-naglę walnęła żarówka i włączyło się radio, więc Brody wyłączył sprzęt i poszedł po żarówkę.
Zmieniając żarówkę kontynuował:
-Ja z zasady jestem miłym człowiekiem, więc uszanuj to i również bądź taka, a przynajmniej neutralna.- próbował jakoś przerzucić Morgan na swoją stronę. Musiał jakoś udowodnić, że grają w tej samej drużynie.

254Dom Rona   - Page 11 Empty Re: Dom Rona Nie 02 Lis 2014, 22:08

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Morgan siedziała w tym dziwnym półmroku, ale w ogóle nie zareagowała na nagły strzał żarówki. Muzyka nawet nie zdazyła dotrzec do jej uszu, bo została wyłączona. Jak miała mu zaufać? Jak nie ufała nawet własnej rodzinie? Jedyna osobę, która obdarzyła zaufaniem był jej brat, a teraz on nie żyje.
- To czemu mówisz, że to jedyny słuszny wybór? Żaden normalny człowiek do gówna nie wskakuje. - powiedziała swoim zwykłym, obojętnym tonem.
- Nie jest łatwo mnie zdobyć jako sojusznika - odpowiedziała na jego ostatnie zdanie. Czemu się dziwić, ukształtowała ją wojna.

255Dom Rona   - Page 11 Empty Re: Dom Rona Nie 02 Lis 2014, 22:37

Ron Brody

Ron Brody
Skończył naprawiać światło.
-Widzisz ma się tylko dwa wyjścia, gdy Smith coś proponuję.-pokazał jedynkę kciukiem-Zgadzasz się.-pokazał dwójkę z pomocą palca wskazującego-Lub masz przejebane jak stąd do Brukseli. Z resztą jak żyjesz z nim dobrze, to nie masz na co narzekać - dba o swoich pracowników i o to by nie spotkało ich nic złego. Ty miałaś pecha poznać go w ten sposób lecz pewnie w końcu przejdzie mu...-po ostatnich słowach kobiety dodał-Jak uważasz.- po czym wrócił do jedzenia, wskazując ręką by Morgan też zjadła.
-Swoją drogą, jak dobrze orientujesz się w swoim nowym środowisku pracy ?- ciekawe jak dobrze kobieta zna strukturę organizacji w jakiej będzie żyć.

256Dom Rona   - Page 11 Empty Re: Dom Rona Nie 02 Lis 2014, 22:43

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Morgan podziękowała za jedzenie. Nie była głodna, trochę nadskubała jedzenia w tamtejszym klubie. Nalała sobie jedynie szklankę wody, jeśli jakaś stała nie daleko.
- To nie Smitha się obawiam, tylko tego dziwnego co mnie postrzelił - odpowiedziała. Rozumiała - Smith chronił swoją rodzinę dlatego spuścił jej łomot. Jednak mógł faktycznie podłączyć do akumulatora i teraz by tej rozmowy nie było.
- Wiem tylko, ze mam pracować w motelu, którym zarządza.. wiadomo kto - powiedziała nie znając imienia Skittlesa, ani jego ksywy - Kasę z tego zbiera Smith, a pewnie nad nim jest jego żona. Dalej nic nie wiem, nawet nie wiem czym dokładnie się para ta szajka. - powiedziała szczerze.

257Dom Rona   - Page 11 Empty Re: Dom Rona Nie 02 Lis 2014, 23:38

Ron Brody

Ron Brody
-Ten koleś ma ksywę Skittles.-powiedział krótko-Wydaje się być tylko pajacem, ale w sumie sam go też nie znam za dobrze...-trzeba będzie poznać swojego rywala w interesie.
-Jest on trochę wyżej od mnie w hierarchii tego wszystkiego i w sumie to tyle co powinnaś na razie wiedzieć o nim. Jest zadziorny i wkurwia nie jedną osobę, ale będziesz musiała jakoś to przełknąć-odparł prosto z mostu do Foxxy.

258Dom Rona   - Page 11 Empty Re: Dom Rona Pon 03 Lis 2014, 08:00

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Ron nie odkrył za przeproszeniem Alaski. Czyli Angielka wiedziała tyle samo, co on właśnie powiedział. No to jak już ogarnęli pierwszą lekcje z przedmiotu " Podział administracyjny gangu do którego należy". Foxxy zastanawiała się jaki będzie jutrzejszy dzień - pierwszy dzień pracy. Nagle sobie uświadomiła, że dawno nie miała czegoś takiego. Przecież w Anglii, "pierwszy dzień pracy" rozpoczął się wraz z ukończeniem szkolenia.
- On ma nie po kolei w głowie, podejrzewam, ze ten cały motel właśnie przez niego będzie miał najwięcej problemów - powiedziała spokojnie opierając głowę o ścianę. Ogarnęło ją lekkie zmęczenie, cały dzień był dla niej jedną wielką niewiadomą, każdego to by zmęczyło.
- Jestem już zmęczona. - dodała po chwili - Gdzie mogę się położyć? - spytała grzecznie. Wszak nie była w swoim domu.

259Dom Rona   - Page 11 Empty Re: Dom Rona Pon 03 Lis 2014, 14:46

Ron Brody

Ron Brody
-Połóż się na kanapie w dużym pokoju - koc masz w środku.-powiedział krótko zamykając dom. Dużo przestępców szlaja się na zewnątrz. Sam położył się spać godzinę później, po tym zajściu.

11.03.13

Poranek normalny, choć dopiero dzień się zaczął. Powoli się ogarniał gdy nagle dostał wiadomość od Skittlesa, miał przybyć do Rosie, więc trzeba będzie pojechać autobusem. Założył czerwoną koszulę, czarny krawat oraz spodnie. Potem poszedł do salonu budzić Morgan. Gdy ogarnęła się, oboje pojechali na spotkanie.

2xz/t -> Motel

260Dom Rona   - Page 11 Empty Re: Dom Rona Wto 11 Lis 2014, 20:19

Catherine Hernández

Catherine Hernández
z centrum

Ale zamiast ruszyć do domu, postanowiła jeszcze zajść do drogiego przyjaciela i sąsiada. Miała w końcu przyjść jak tylko znajdzie wolną chwilę i oto była.
Zapukała do drzwi z kotem na rękach, dreptając w miejscu z ciekawości co to tam się działo w Appaloosa jak ona już została uwolniona przez Smitha. Oczywiście też przyszła sprawdzić rany Rona. Morgan miała kompletnie gdzieś. Ruda pindzia co podpadła Szefowi...

261Dom Rona   - Page 11 Empty Re: Dom Rona Wto 11 Lis 2014, 20:28

Ron Brody

Ron Brody
Ron przyszedł do drzwi i spojrzał przez judasza. Przed nimi stała Cath i w sumie go nie zdziwiło go, bo do niego przychodzi Smith lub ona. Otworzył drzwi, ale był trochę zmieszany, bo własńie robił coś ważnego. Był ubrany jak zwykle w zielony t-shitr, jeansy oraz czarne skarpetki na stopach.
Zza jego pleców dochodziła muzyka z gramofonu*.
-Hej...-przywitał się stojąc w drzwiach.

*-https://www.youtube.com/watch?v=5A-4VGfx5lU

262Dom Rona   - Page 11 Empty Re: Dom Rona Wto 11 Lis 2014, 20:37

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Jak tylko drzwi się otworzyły (a raczej otworzył je właściciel tegoż domostwa) i stanął w nich Ron, Cath bez zwłoki zrobiła sobie miejsce w przejściu, odsuwając mężczyznę.
- No co tak stoisz, posuń się! - rzuciła z lekkim uśmieszkiem. Oj, jak chciał ukryć kochankę, nie wpuszczając jej do środka to się przeliczył! Nie z nią te numery. Ona wywęszy każdą!
Gdy już weszła rozejrzała się i ruszyła na kanapę jakby była u siebie. Niektórzy tego nie znosili u niej, innym było to obojętne. Do tej drugiej grupy należała sama blondynka.
- Popatrz co dostałam dzisiaj! - uniosła ręce do góry, a w nich mały, łaciaty kotek, który miauknął słodko. - Jak tam sprawy?
Zmieniła momentalnie temat i odwróciła się w jego stronę, lustrując uważnym wzrokiem, mrużąc oczy przy tym.

263Dom Rona   - Page 11 Empty Re: Dom Rona Wto 11 Lis 2014, 20:47

Ron Brody

Ron Brody
Ron trochę się spiął gdy kobieta wparowało do niego. Dzięki Bogu nie zauważyła jeszcze torby sportowej z jego zaskórniakami, które postanowił pozbierać i przeliczyć jeszcze raz, bo w sumie lubiał macać swoją kasiorkę. Każdy tysiak był tam w torebce strunowej by nie pogubić ani dolara.
Brody widząc kota, wziął go na ręce i zaczął go głaskać - informatyk uwielbia zwierzęta, ale jakoś ostatni się bał, że jak komuś podpadnie to znajdzie swojego pupila 3 metry pod ziemią.
-A jak mają być ? Zlecenie zrobiona, Morgan w dłoni Smitha sprząta w motelu Roise, który należy do Skittlesa, a ja dostałem "awans" - choć tylko z nazwy, bo też sprzątam w motelu.- ostatnie słowa powiedział z rozgoryczeniem, głaszcząc pupila. Spojrzał się kontem oka na torbę, która leżała pod stołem.

264Dom Rona   - Page 11 Empty Re: Dom Rona Wto 11 Lis 2014, 20:55

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Gdy mężczyzna uwolnił ją od małych, ale jakże ostrych pazurków, Cath mogła ze swobodą się rozłożyć na miękkim meblu. Zrobiła to, wzdychając i słuchała Rona, a potem jeszcze długo milczała, kiwając głową zamyślona. Kompletnie nie zwracała uwagi na jakąś torbę pod stołem. Normalna rzeczy. Ona nie miała jakiś zapędów policyjnych, ani nie bawiła się w detektywa.
- Taaak... To ciekawe... - mruknęła po tym czasie milczenia. Przygładziła długie, proste, blond włosy zastanawiając się jeszcze nad czymś. - Nie lubię ten Morgan. Jakaś nieudolna cwaniara. Hm... A Smith? To znaczy, mówił coś?
Kontynuowała i pytanie rzuciła aż z przesadną obojętnością, gestykulując do tego teatralnie ręką.
- I komu, jak komu, ale Skittlesowi to ja nie ufam. Nie znam go za dobrze, ale to dziwny człek. Dlatego trzymam się jak najdalej od niego...

265Dom Rona   - Page 11 Empty Re: Dom Rona Wto 11 Lis 2014, 21:11

Ron Brody

Ron Brody
Zaśmiał się:
-Jest z Angili, więc lepiej pasuję niedorobiony agent jej Królewskiej Mości-kontynuował, po kolejny pytaniu-W sumie nic nie gadał - dał mi oraz Mieszańcowi nad nią opiekę. Opitolił jej włosy, walnął kilo makijażu i stwierdził, że teraz będzie pracowała w motelu. Jeszcze gadaliśmy o interesach, ale to nie ważne...-powiedział miziając kochane futerko po brzuchu.
-Też go nie lubię - to zwyczajny burak ze stacji benzynowej, który kupił sobie karka, ale z drugiej strony to kwestia czasu, gdy Pani Smith wpadnie i postawi go do pionu. Będzie ciekawie.-ostatnie słowa powiedział do kotka, tak jakby gadał do dziecka.
-A tobie jak mija żywot z Starym Whiskryu ? Dalej chcesz opuścić je ?
Po chwili futrzak uciekł do torby pod stołem, ale Ron zignorował to do momentu gdy Caht odpowie.

266Dom Rona   - Page 11 Empty Re: Dom Rona Wto 11 Lis 2014, 21:33

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Zrobiła wielkie oczy jak postać z kreskówki, gdy usłyszała, że kobieta jest z Anglii. Potem również się roześmiała, wtórując Ronowi.
- Jezu, ale ją przywiało w dziwne miejsce. Ładnie, ładnie. - odezwała się, a potem wyprostowała się jak struna i spojrzała na Rona. Wyglądała na niezadowoloną. Ale o co chodziło.
- Mieszańcowi? Masz coś do mieszańców? - odezwała się ostro, ignorując wszystko o co ją zapytał i co powiedział. Nagle zapomniała też o kocie. Zgromiła wzrokiem mężczyznę. No, w końcu Cath była najlepszym przykładem mieszańca - połączenie aż trzech nacji. Oj, oj, chyba ktoś tu zepsół taki milutki nastrój.

267Dom Rona   - Page 11 Empty Re: Dom Rona Wto 11 Lis 2014, 21:48

Ron Brody

Ron Brody
-Jezus uspokój hormony.- zaczął Ron słuchając bulwersu-Nie jestem rasistą czy jakimś homofobem - Mieszaniec to inna ksywa Skittlesa, ale taka bardziej obelżywa, jak Pinokio dla mnie. OK ?-po tych słowach zaczął gadać coś do siebie po Irlandzku w stylu "Ja pierdole, powiedzieć coś..." lub " Te baby.". Poszedł do torby by wyciągnąć kota z tamtą, lecz ten zakopał się w gotówce. Musiał więc włożyć głębiej rękę by wygrzebać ssaka. W końcu wyciągnął go i położył na dłoni - taki kot to miły ogrzewać na nadgarstek jak pracuje się.

268Dom Rona   - Page 11 Empty Re: Dom Rona Wto 11 Lis 2014, 22:16

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Dla dodania dramatyzmu tej scenie Cath podparła się pod boki, jak mała obrażona dziewczynka. Tylko brakowało tego, by miała zaplecione jasne włoski w dwa warkoczyki. Wydęła policzki, wyraźnie urażona jeszcze bardziej wzmianką o hormonach.
- Bo co?! - żachnęła się elokwentnie, ale dalsze słowa mężczyzny nieco ją uspokoiły. No dobra, dobra. Na przyjaciela nie można się gniewać, hihi.
- Dobra, dobra. - wyciągnęła ręce po małego kiciusia. - Nazywa się Napoleon!
Odparła z nieukrywaną dumą. Potem zaczęła się przyglądać zamyślona Ronowi, znów jakby się nad czymś zastanawiała.

269Dom Rona   - Page 11 Empty Re: Dom Rona Wto 11 Lis 2014, 22:44

Ron Brody

Ron Brody
-Ujdzie...-skomentował imię kota. Widząc myślący wyraz Cath, ruszył 4 litery z fotela i usiadł obok niej, po czym zapytał się:
-Co cię dręczy ?

270Dom Rona   - Page 11 Empty Re: Dom Rona Wto 11 Lis 2014, 22:56

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Także jak zmienił miejsce, gdzie siedział i znalazł się obok niej to przyglądała mu się uważnie. Jednak nie trzymała mężczyzny już dłużej w niepewności.
- No, Ron... - zaczęła i uśmiechnęła się niepewnie. - Chyba czas już pozbyć się tych brzydkich bandaży. Będziesz mógł... odetchnąć.
Dodała żartobliwie i sięgnęła dłońmi delikatnie jego opatrunku. W końcu po to tutaj przyszła. Tak jak wcześniej pisała.
- Jak mija żywot w Whiskey. Nadal chcę się stąd wyrwać, to nie uległo zmianie. - odparła nagle na jego wcześniejsze pytanie, chyba chcąc zając rozmową, gdy odwiązywała bandaże.

271Dom Rona   - Page 11 Empty Re: Dom Rona Wto 11 Lis 2014, 23:40

Ron Brody

Ron Brody
Złapał ją za nadgarstek, gdy ta chciała ściągnąć bandaże.
-Zostaw, wyglądam jak wąż bez nich - tak to ludzie myślą, że pod bandażami mam nos-powiedział, trochę rozbawiony, po czym przybliżył swoją głowę i pocałował Cath w usta. Czemu ? Bo dalej obowiązuje zasada "Rób to co uważasz, za słuszne lub konieczne" i uznał, że chce to zrobić, nawet jeśli dostanie w ryj to i tak będzie mógł powiedzieć - było warto.

272Dom Rona   - Page 11 Empty Re: Dom Rona Sro 12 Lis 2014, 13:02

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Wywróciła oczami i prychnęła, gdy usłyszała co on takiego wygaduje. I co? Będzie tak chodził z bandażami? I w takim razie po co się zgodził wcześniej, jak do niego pisała. Oho, dostała nagle olśnienia, gdy ją pocałował. Jezu!
Niestety piękna chwila nie trwała długo, bo Cath odsunęła Rona od siebie i spojrzała na niego zaskoczona, mrugając oczami.
- Ty! Ty! Ty! - rzucała prostym słowem, a potem chwyciła kota, który uczepił się jej ręki ostrymi pazurkami. Nie zwróciła jednak na to uwagi. Zerwała się z kanapy i wymierzyła palca wskazującego w jego stronę.
- A ja myślałam, że jesteś przyjacielem! - zmarszczyła brwi i krzyknęła z wyrzutem. Nie była chyba zadowolona z tego. Wyprostowała się jak struna i w iście dramatycznym geście, pobiegła do wyjścia i po prostu uciekła.

zt! haha

273Dom Rona   - Page 11 Empty Re: Dom Rona Sro 12 Lis 2014, 15:16

Ron Brody

Ron Brody
Gdy Cath wyszła Ron zaśmiał się pod "nosem" - było warto. Jednak nie ma zamiaru dramatyzować, wiedział, że love story nie jest dla niego przeznaczone, ale zawsze warto spróbować. Wygrzebał laptopa ze swojego plecaka oraz znalazł komórkę, którą dał mu Naiche. Podłączył ją jakimś kablem do komputera, a później jeszcze wrzucił pendrivem program z serwerów policji. Miał nadzieje, że to oprogramowanie wykrywa sygnał GPS nowych komórek lub chociaż rejestruje ostatni sygnał telefonu, do którego przypisano numer.

274Dom Rona   - Page 11 Empty Re: Dom Rona Sro 12 Lis 2014, 15:21

Mistrz Gry

Mistrz Gry
By rozgryźć działanie programu, mnożnik na inteligencję, która możesz wspomagać umiejętnością. Próg 90.

275Dom Rona   - Page 11 Empty Re: Dom Rona Sro 12 Lis 2014, 15:25

Ron Brody

Ron Brody
25+53+28 >90

Gdy Ron siadł nad programem, z pomocą pozostałych mu szarych komórek, rozwikłał jego działanie, dzięki czemu będzie mógł spełnić swoją powinność wobec Indianina i jego interesów.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 11 z 17]

Idź do strony : Previous  1 ... 7 ... 10, 11, 12 ... 17  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach