Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Dom dr Hernández

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 20 ... 35  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 5 z 35]

1Dom dr Hernández - Page 5 Empty Dom dr Hernández Wto 19 Sie 2014, 00:19

Catherine Hernández

Catherine Hernández
First topic message reminder :

Dom jest niewielki, wybudowany z gotowych materiałów. Ściany są wypełnione gąbką lub styropianem, nie ma tu mowy o porządnej izolacji. Dach często przecieka, w czasie upałów wewnątrz nie da się wytrzymać a klimatyzacja działa wątpliwie. Podczas chłodniejszych dni robi się naprawdę zimno i trzeba ratować się piecykiem elektrycznym.
Budynek ma tylko jedno piętro. Wewnątrz znajduje się kuchnia i łazienka oraz dwa średniej wielkości pokoje. Dom jest pomalowany na piaskowy kolor.
Opcjonalnie na podwórku znajduje się podjazd.

W domu rzadko pali się światło, gdyż młoda lekarka spędza większość czasu w pracy. Czasem słychać szczekanie psiaka za płotem. To Szczypiorek, żyjący wraz z Catherine.

~
Po ciężkim dniu dziewczyna wróciła do domu. Podjechała samochodem na podjazd i zgasiła silnik i światła. Jednak nie wysiadła od razu. Siedziała długą chwilę rozmyślając.
To na pewno jakiś kryminalista. Z gangu? Po prostu opryszek? Karze mi zrobić coś nielegalnego. Nie mogę... Co mi zrobi, zabije mnie? Policja go złapie, ale... ja... będę nieżywa... Potrząsnęła głową i wysiadła. Już słyszała radosne skomlenie Szczypiorka. Przeszła przez furtkę i zniosła ataki miłości kundelka. Wzięła go do domu i zamknęła drzwi na klucz. Usiadła przy stole w kuchni długo rozmyślając. Wiedziała, że nie zazna snu tej nocy...



Ostatnio zmieniony przez Catherine Hernández dnia Pon 13 Paź 2014, 20:56, w całości zmieniany 3 razy


101Dom dr Hernández - Page 5 Empty Re: Dom dr Hernández Czw 18 Wrz 2014, 00:18

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Chaco Taco >

Wróciła zmęczona, ale najedzona do domu. Oczywiście Szczypior już skamlał pod drzwiami.
- No przepraszam kochanie... Już idziemy... - mruknęła, otwierając drzwi. Psiak poleciał zaraz przed siebie, by załatwić potrzeby. A Cath poleciała za nim, by przypadkiem ten szaleniec nie wpadł pod samochód. Wrócili po godzinie, oboje zmęczeni. Gdy blondynka przestąpiła próg domu, zamknęła drzwi za sobą, zrzuciła spodnie, koszulę i czując się wreszcie wolna (w samej bieliźnie) poszła robić kolację.
Potem standardowo zasiadła do książek medycznych, by przygotowywać się do egzaminu na wiosnę. Czytała długo i przyswajała nowe regułki, a także odświeżała sobie te stare, których uczyła się na studiach. Dzisiaj zajęła się chorobami serca oraz leczeniem operacyjnym. Spędziła kilka godzin nad lekturą, aż zrobiło się naprawdę późno. Poszła spać.

Następnego dnia
Wstała dość wcześnie, śniadanko, prysznic i hopla z domu wybyła.

ZT

102Dom dr Hernández - Page 5 Empty Re: Dom dr Hernández Sro 24 Wrz 2014, 13:29

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Apache Road >

W końcu podjechali pod dom Catherine. Blondynka wysiadła i spojrzała na Connora.
- Dzięki naprawdę. Doceniam to, wiszę ci przysługę. Wybacz teraz. Marzy mi się jedzenie, prysznic, a do tego pies chyba zwariował przez tyle czasu... - rzuciła i wzięła kluczyki, po czym ruszyła do domu.

16.02
Miała dzień wolny. Była na telefon, gdyby coś się stało. Siedziała w przydużym swetrze, szortach i ślęczała nad książkami.

103Dom dr Hernández - Page 5 Empty Re: Dom dr Hernández Sro 24 Wrz 2014, 13:44

Joan Wharton

Joan Wharton
/16.02, popołudnie, z pracy/

Po wyjściu z pracy postanowiła wrócić do domu, ale już pod swoimi drzwiami zmieniła zdanie. Zdążyła jeszcze zgarnąć butelkę białego wina z domu i ruszyła do Cath. Dopiero stając na podjeździe młodej lekarki, doszła do wniosku, że trochę głupio wpadać bez zapowiedzi, zresztą mogła jej nawet nie zastać. Mimo wszystko zapukała.

104Dom dr Hernández - Page 5 Empty Re: Dom dr Hernández Sro 24 Wrz 2014, 13:47

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Drgnęła, ślęcząc nad stolikiem, siedząc na podłodze. Opierała się łokciem o blat, a dłonią podpierała policzek. Chyba jej się przysnęło. Wstała i ruszyła do drzwi. Była na bosaka, a włosy miała potargane. Otworzyła i zdziwiona spojrzała na Joan. Poprawiła sweter, ale to nic nie dało. Było widać jakby spędziła cały dzień w domu.
- Hej... Wejdź... - mruknęła i zdobyła się na uśmiech. Przepuściła Joan w drzwiach i zaraz ruszyła do kuchni. - Chcesz coś do picia?
Nie zauważyła, że kobieta przyniosła coś.

105Dom dr Hernández - Page 5 Empty Re: Dom dr Hernández Sro 24 Wrz 2014, 13:56

Joan Wharton

Joan Wharton
Popatrzyła szybko po Cath, chyba nie wybrała odpowiedniego momentu.
- Cześć - uśmiechnęła się lekko i dodała: - jak coś, mogę iść. Pewnie się uczysz.
Weszła do jej kuchni i położyła butelkę na blacie stołu. Odezwała się: - mam wino, możesz to potraktować, jako wkupne lub odszkodowanie za nachodzenie cie w domu. Ciężki tydzień? - zapytała z uśmiechem.

106Dom dr Hernández - Page 5 Empty Re: Dom dr Hernández Sro 24 Wrz 2014, 14:00

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Machnęła niedbale ręką idąc do kuchni. To był znak, by Joan nie przejmowała się jej stanem.
- Mało sypiam ostatnio. Nerwy... Te sprawy. - nie miała zamiaru mówić, że siedziała w areszcie. Nikt nie miał się dowiedzieć. No, Connor już wiedział, ale nikt oprócz niego. Ah, przypomniała sobie. Musi mu wysłać smsa.
Spojrzała na butelkę, którą Joan postawiła na stole i uniosła brew. W sumie, czemu nie. Wzruszyła ramionami. Sięgnęła po kieliszki i zabrała wszystko kierując się do salonu. - To chodź, wypijemy. I tak uczyłam się pół dnia.
Postawiła butelkę i szkło na stoliku. Potem zaczęła zbierać książki i odkładać je na bok. Opadła na kanapę i zaczęła otwierać wino. Spojrzała na Joan.
- Co tam? Wpadłaś bez okazji? Miło. - rzuciła. - Jak randka?

107Dom dr Hernández - Page 5 Empty Re: Dom dr Hernández Sro 24 Wrz 2014, 14:11

Joan Wharton

Joan Wharton
Skinęła głową, zrozumiała, że Cath nie chciała się zgłębiać w temat, to nie będzie ją męczyć. Poszła za dziewczyną do pokoju. Zobaczyła książki, a więc przerwała jej jednak naukę. Zajęła miejsce na kanapie. Podwinęła pod siebie lewą nogę.
- To należy ci się chwila przerwy - powiedziała z szczerym uśmiechem. Westchnęła na ostatnie pytanie. - Hmm, nieźle, chyba, w sensie nie tak strasznie, jak sobie wyobrażałam - uciekła wzrokiem, gdzieś w bok. Pięknie, Joan, nie ma to, jak się mieszać w zeznaniach. - A jak w ogóle twoje walentynkowe plany? - zapytała całkiem nieświadoma tego, co Cath przeżyła w Appaloosa.

108Dom dr Hernández - Page 5 Empty Re: Dom dr Hernández Sro 24 Wrz 2014, 14:19

Catherine Hernández

Catherine Hernández
A jednak wyglądała jakby się ucieszyła z wizyty Joan. Może nie chciała być sama, a akurat nie miała do kogo zadzwonić? Może. Otworzyła butelkę.
- Pewnie, że należy. Co z tego, że się mało uczę. Przerwa zawsze spoko. A na kogo trafiłaś? Znam go? Jak się podobało? Fajny? Miły? Przystojny? - zasypała koleżanką milionem pytań. Gdy nalewała wino do kieliszka, ręka jej zadrżała. Wylała trochę na gołą nogę. Przeklęła pod nosem. Reakcja na pytanie o Walentynki. Podała kieliszek Joan, a resztę odstawiła. Poleciała do kuchni, by wytrzeć nogę. Gdy wróciła westchnęła.
- Miło... Choć krótko. Porwałam znajomego z pracy i chwilę byliśmy w Chaco. Potem... W sumie nic. - wzruszyła ramionami wyraźnie czymś przybita. Chwyciła poduszkę i objęła ją, przytulając do siebie.

109Dom dr Hernández - Page 5 Empty Re: Dom dr Hernández Sro 24 Wrz 2014, 14:33

Joan Wharton

Joan Wharton
- Przerwy z całej nauki najlepsze - roześmiała się, patrząc, jak rozlewa wino do kieliszków. - Dużo pytań na raz - dodała po chwili.
Joan nie umknęła dziwna reakcja Cath. Bardzo się spięła i to chyba z powodu tego, że Wharton poruszyła temat Walentynek. Poczekała, aż lekarka wróci z powrotem, równocześnie wzięła łyk wina.
- Musiałyśmy się minąć, też tam byłam - dodała. Popatrzyła na Hernández, odłożyła kieliszek i obróciła się w jej stronę. - Cath coś się dzieje? Nie będę naciskać - wzniosła obie ręce do góry, skierowane wewnętrzną stroną dłoni w stronę koleżanki - ale jak chcesz, to możesz powiedzieć - uśmiechnęła sie pocieszająco i opuściła ręce na kolana.

110Dom dr Hernández - Page 5 Empty Re: Dom dr Hernández Sro 24 Wrz 2014, 14:40

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Sięgnęła po wino i zanim cokolwiek odpowiedziała to zaczęła pić z kieliszka. Kilka łyków normalnie, a po chwili skrzywiła się. Jednak piła uparcie do dna. Gdy skończyła westchnęła głośno i nalała sobie więcej.
- To jak w końcu? Znam go? Kim on jest? Spodobał ci się? - zadała trzy proste pytania. Chciała zająć czymś innym myśli. Spojrzała na Joan z wdzięcznością w oczach, ale nie potrafiła się uśmiechnąć.
- Tak po prostu... Mam doła po tych walentynkach. W głowie mi siedzi wiele rzeczy. - odparła. Nie chciała mówić co się stało, ale w sumie ogólnie to miała ochotę pogadać. Nigdy nie trzymała emocji w sobie.

111Dom dr Hernández - Page 5 Empty Re: Dom dr Hernández Sro 24 Wrz 2014, 15:16

Joan Wharton

Joan Wharton
Joan odwróciła wzrok, nie będzie się przecież stale wpatrywać w koleżankę. Wróciła do swojego kieliszka.
- Nie jest chyba takie tragiczne, to żaden kalifornijski sikacz, tego bym ci nie zrobiła - skomentowała grymas Cath i tak, jako rodowita Kalifornijka wiedziała, co warte są wina z jej stanu. Najoględniej ujmując to niewiele.
Przeczesała sobie włosy z roztargnieniem i zaczęła powoli: - Nie wiem, chyba nie, jest stąd, ale dopiero co wrócił do miasta po kilkunastu latach. Nazywa się Alexander, jest technikiem i pracujemy razem. - Zawahała się przed następnym zdaniem i uśmiechnęła się delikatnie. Sama nie wiedziała, co się z nią dzieje. - Wydaje się, że tak - wzruszyła ramionami i napiła się alkoholu.
- Dołek przejdzie ci, zresztą komu się nie zdarza przy takich okazjach spadek nastroju. Ja chyba mam tak na stałe, więc się znam, nie? - uśmiechnęła wesoło, jak tylko jej wewnętrzny pesymizm na to pozwalał. Jeżeli Cath nie chciała rozmawiać o tym konkretnym temacie, to mogą o czymkolwiek innym.

112Dom dr Hernández - Page 5 Empty Re: Dom dr Hernández Sro 24 Wrz 2014, 15:22

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Słowa Joan o Alexie trochę zajęła Cath, która się mimowolnie uśmiechnęła. No proszę. Ktoś się spodobał pani analityk!
- No może działaj w tym kierunku. Może warto. - dodała, opierając brodę o poduszkę. Pokręciła głową. - Wino dobre. Ja się krzywię jak piję więcej na raz. Zawsze.
Odwróciła głową i spojrzała na nią.
- Powinnam przy tobie być zawsze w dobrym humorze, bo inaczej to w depresje zaraz byśmy wpadły. Obie. Ah, Joan. No wiesz, się zastanawiam nad tym, czemu w tym wieku nie mam rodziny. Czy jakaś niedorozwinięta uczuciowo jestem?!
Wywróciła oczami i wypiła więcej wina.

113Dom dr Hernández - Page 5 Empty Re: Dom dr Hernández Sro 24 Wrz 2014, 16:12

Joan Wharton

Joan Wharton
Na twarzy Catherine pojawił się uśmiech, nie na długo, ale to wskazywało, że nie jest tak źle z nią. A Joan może przez przypadek, ale potrafi pocieszać, jakby co dowód jest. Zaraz oparła głowę o kanapę, przymknęła oczy i westchnęła.
- To nie takie proste, jest cała lista problemów z tym związanych. Pracujemy razem, więc to niezręczne, szczególnie jeśli coś poszłoby nie tak. Przy tym nie wiem czy mówił na poważnie - machnęła ręką, że nieważne. Podniosła wzrok na Cath.
- Nie byłoby źle, wymieniałybyśmy się lekami, wiesz raz prozac, raz zoloft. Miałybyśmy zniżki na chusteczki, a i pilnowałybyśmy się, żeby nie popaść w alkoholizm - podniosła swój kieliszek, jak do toastu i wzięła łyk. Oczywiście nic, o czym mówiła Joan, takie wesołe nie było, ale kto poradzi, jak ma się wisielcze poczucie humoru. Zaraz jednak spoważniała. Wydęła usta i pokręciła głową i zaczęła: - oj Cat, proszę cię. I to proszę bardzo. Jestem starsza od ciebie i też nie mam, - udała, że chwilę się zastania - choć może faktycznie ja mam problemy z uczuciami. Ale serio. Cath kiedy byś chciała założyć rodzinę? Między jednym egzaminem, a drugim, kolejnymi praktykami? Trudno to wszystko ze sobą pogodzić. To przychodzi w odpowiednim czasie. O co chodzi z tym wiekiem, sto czy pięćdziesiąt lat temu samotna dziewczyna przed trzydziestką, to można była traktować w kategorii porażki, obecnie to dopiero początek. Nawet mnie ktoś być może chce, a uwierz mogę być niezłym punktem odniesienia - pokiwała głową z powagą i nalała sobie wina, bo jej kieliszek świecił pustkami. Czuła, że wróci do domu chwiejnym krokiem, ale co tam.

114Dom dr Hernández - Page 5 Empty Re: Dom dr Hernández Sro 24 Wrz 2014, 19:55

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Wzruszyła ramionami. No wiadomo, że może być niezręcznie jeśli nie wyjdzie, ale Cath miała nieco inne podejście i planowała o tym powiedzieć Joan. Nie byłaby sobą, gdyby nie powiedziała.
- Oj tam, będzie niezręcznie przez tydzień... Dwa? A potem przejdzie. A może jest tobie przeznaczony i warto zaryzykować? - blondynka mimowolnie zachichotała, jej słowa brzmiały jakby była wciąż w szkole. Potem jednak się skrzywiła. - Mimo tych jakże wielu zalet to wolę jednak nie mieć depresji. Lubię swój dobry humor.
Gdy Joan podniosła kieliszek Cath zrobiła to samo i stuknęła o szkło. Potem wypiła sporą ilość wina. Westchnęła, gdy koleżanka poprowadziła cały wykład.
- Kobiety sukcesu... - mruknęła z mniejszym entuzjazmem niż ostatnim razem. Teraz nawet w jej głosie słychać było jakby gorycz. - No może masz rację.
O dziwo była mniej rozmowna niż Joan.

115Dom dr Hernández - Page 5 Empty Re: Dom dr Hernández Sro 24 Wrz 2014, 23:02

Joan Wharton

Joan Wharton
Wzniosłą oczy w stronę sufitu. Przeznaczenie, dobre sobie, ale nic poza tym gestem nie skomentowała. Znowu zapatrzyła się w dal.
- Taak, depresja jest przereklamowana. W ogóle jestem pewne, że cokolwiek cię trapi, to nie jest nic, z czym byś sobie nie poradziła - uśmiechnęła lekko i spojrzała na Cath. - Wiem, nie potrafię podnosić na duchu i rzucam truizmami.
Napiła się, odłożyła kieliszek na stół. Przysunęła się bliżej i objęła ją ramieniem i odezwała się: - ponoć, jak się jest przytulanym, to wydzielają się endorfiny, chociaż akurat tego dwa dni temu nie doświadczyłam, ale nie podważam.
Joan stan dziewczyny zaczął niepokoić, jak już gadała więcej od niej, to chyba źle.

116Dom dr Hernández - Page 5 Empty Re: Dom dr Hernández Sro 24 Wrz 2014, 23:10

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Joan jednak potrafiła pocieszać. Jakoś Cath się lepiej czuła, gdy słyszała to wszystko.
- Zwykle musiałam sobie ze wszystkim radzić i to ja byłam tą co pocieszała. Silny charakter ma swoje zobowiązania. - odparła smutno. No, ale czasem ona potrzebowała silniejszego. Albo chociaż silnego ramienia. - Przestań. Podniosłaś mnie na duchu. Naprawdę.
Gdy ją objęła, Cath położyła głowę na ramieniu. Milczała chwilę, a potem zaśmiała się mimowolnie. Jednak można było rozpoznać, że ma wielką gulę w gardle. Chyba się rozpłakała po cichu.

117Dom dr Hernández - Page 5 Empty Re: Dom dr Hernández Sro 24 Wrz 2014, 23:53

Joan Wharton

Joan Wharton
- Cieszę się - powiedziała cicho. Dała czas Catherine na wypłakanie. Joan zamyśliła się nad sobą. Raczej problemy rozwiązywała sama albo udawała, że ich nie ma. No i na zdrowie jej to wyszło średnio.
- Lepiej czy lepiej nie mówić? - zapytała po jakimś czasie.

118Dom dr Hernández - Page 5 Empty Re: Dom dr Hernández Czw 25 Wrz 2014, 00:16

Catherine Hernández

Catherine Hernández
W końcu pociągnęła nosem i otarła łzy, uważając, by makijaż się jej nie zmył. Taak, nawet będąc cały dzień w domu miała makijaż. A nóż, ktoś by przyszedł. Taki jak Joan. Gdy tak siedziały z góry zszedł kundelek Cath, Szczypiorek. Stanął przy kanapie, a na widok Joan zamerdał ogonem i położył łepek na kanapie pomiędzy dziewczynami. Cath podrapała go za uchem, milcząca.
- Chyba mi hormony skaczą... Zwykle tak się nie zachowuję. Nawet jak mam milion problemów i doła. - rzuciła nieco się ogarnąwszy. Uniosła głowę i uśmiechnęła się lekko. Potem spojrzała na Joan z wdzięcznością.

119Dom dr Hernández - Page 5 Empty Re: Dom dr Hernández Czw 25 Wrz 2014, 00:35

Joan Wharton

Joan Wharton
Popatrzyła na psa, kiedy położył łeb na kanapie, Joan pogłaskała go lekko.
- Czyżby to był ten pies z nadpobudliwością - spytała mając na myśli, to co Cath jej mówiła w Chaco Taco. Poprawiła włosy, które opadły jej na twarz.
- Czasem się zdarza, że robimy coś nie w swoim stylu. Inaczej byłoby nudno. Może ostatnio jest jakaś paskudna koniunkcja planet? - uśmiechnęła się. Puściła Cath i sięgnęła po swoje wino.

120Dom dr Hernández - Page 5 Empty Re: Dom dr Hernández Czw 25 Wrz 2014, 00:40

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Zaśmiała się na wzmiankę o nadpobudliwości i upiła łyk wina.
- Tak. Ale jak jest wybiegany, najedzony to nie jest aż taki szalony. - psina chętnie przyjęła głaskanie, a gdy skończyły cofnęła się i wskoczyła na kanapę obok Cath, po czym położył łepek na jej kolanach. Był przyjazny wobec gości, ale to blondynka była jego panią i widać było to oddanie i przywiązanie. Obecność psa wpłynęła kojąco na Cath.
- Taaak... Mam tak całe życie. U mnie nigdy nie jest nudno. Robię same głupoty, jak... - urwała nagle i machnęła niedbale ręką, upijając kolejny łyk.

121Dom dr Hernández - Page 5 Empty Re: Dom dr Hernández Czw 25 Wrz 2014, 00:56

Joan Wharton

Joan Wharton
Pies najwyraźniej miał swoje priorytety i widać, że był lojalny lekarce. Dobrze, bo dziewczyna tego potrzebowała. Wyprostowała nogi przed siebie, by zaraz założyć nogę na nogę i oparła o kolano stopkę kieliszka, który dzierżyła w prawej ręce. Spojrzała uważnie na Cath, gdy ta wspomniała o głupotach, ale chyba nie chciała mówić dalej.
- Ja natomiast staram się ich nie robić, ale ostatnio też się ich nie wystrzegam. To pewnie coś w powietrzu lub w wodzie albo po prostu to Old Whiskey - skończyła z cichym śmiechem.

122Dom dr Hernández - Page 5 Empty Re: Dom dr Hernández Czw 25 Wrz 2014, 09:08

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Pokiwała głową zamyślona. Coś było na rzeczy, bo ona uważała podobnie.
- Coś w tym jest. To to miasteczko... Jest specyficzne i ludzie się tutaj dziwnie zachowują. - odparła i wzruszyła ramionami. Ona się nie zaśmiała. Szczerze w to uwierzyła. Opróżniła kieliszek do końca nalała sobie więcej. Butelka się kończyła, więc nalała jeszcze trochę Joan. Postawiła pustą na stoliku.
- No... Nie wszyscy... - uśmiechnęła się nagle, spoglądając przez siebie. - Ale niektórzy to owszem.

123Dom dr Hernández - Page 5 Empty Re: Dom dr Hernández Czw 25 Wrz 2014, 10:59

Joan Wharton

Joan Wharton
Wzruszyła ramionami, bo faktycznie coś w tym było. Całkowicie rozumiała swoją matkę, że wyjechała stąd, jak tylko mogła, a Joan wróciła taj bez sensu. Spoważniała i wypiła jeszcze kilka łyków. Butelka się skończyła, to chyba czas na nią.
- Może to nadawałoby się, jako temat do badań - lekko się uśmiechnęła. Spojrzała na Cath i dodała: - Nie jesteśmy z tych niektórych.
Joan dopiła wino i uśmiechnęła się jeszcze raz. - Zbieram się już.

124Dom dr Hernández - Page 5 Empty Re: Dom dr Hernández Czw 25 Wrz 2014, 11:05

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Zaśmiała się pod nosem.
- Może to jakieś radioaktywne opary tak działają na OW. - odparła pracując wyobraźnią. Potem spojrzała na Joan posmutniała. W sumie był wczesny wieczór. - Już? Szkoda.
Odparła. Jakoś jej czas szybko minął. Potem uśmiechnęła się lekko.
- Może nie ty, ale ja raczej tak.
Odłożyła poduszkę na bok i przesunęła Szczypiora.

125Dom dr Hernández - Page 5 Empty Re: Dom dr Hernández Czw 25 Wrz 2014, 11:23

Joan Wharton

Joan Wharton
- Szkoda, ale jestem po pracy. Jeszcze się jakoś zgadamy albo wpadniemy na siebie. - uśmiechnęła się i wstała z kanapy. Zamrugała, bo przez chwilę zakręciło się jej w głowie. Miała nadzieję, że to od szybkiego wstawania, a nie od wina. Westchnęła: - oj Cath oryginalna, nie dziwna.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 5 z 35]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 20 ... 35  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach