Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Bar "Viva Maria!"

Idź do strony : Previous  1 ... 6 ... 8, 9, 10 ... 24 ... 40  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 9 z 40]

1Bar "Viva Maria!" - Page 9 Empty Bar "Viva Maria!" Sro 08 Paź 2014, 10:08

Betty Jou

Betty Jou
First topic message reminder :

Bar "Viva Maria!" - Page 9 Vivaplan





Bar Viva Maria! mieści się w dwukondygnacyjnym budynku wciśniętym między drobnymi lokalami usługowymi. Pomieszczenie, do którego się wchodzi, jest długie i stosunkowo wąskie. Po prawej stronie ciąg stolików i krzeseł, zaś po lewej długa lada z rzędem barowych stołków. Podłoga imituje drewniany parkiet, ale zdarcia w niektórych miejscach zdradzają, że jest to zwykłe linoleum. Lada, stoliki i krzesła są jednak drewniane, siedziska wysłane zaś ciemnobrązową okładziną. Co zobaczymy za ladą, poza uroczą właścicielką, Betty Jou? Oczywiście liczne alkohole. Poza napojami wyskokowymi można tu dostać także drobne przekąski. Naturalnie, jak na porządny amerykański bar przystało, w strategicznym miejscu wisi także telewizor, który pamięta pewnie lata osiemdziesiąte – ale wciąż działa! Poza tym świętym pudłem, ściany zdobi też kilka rogatych czaszek oraz liczne, starsze i nowsze, zdjęcia. Widać na nich stałych bywalców, imprezy, samą Betty Jou, ale i kilka bardziej znanych ogółowi twarzy. Przy wejściu stoi szafa grająca, zaś na tyłach stół do bilarda. Ogólnie wnętrze jest dość ciemne, a gdy zbierze się w nim grupa palących facetów, widoczność staje się ograniczona do minimum.
Bar posiada ciasną kuchnię. Na piętro prowadzi obskurna klatka schodowa, a o jego zastosowaniu jakoś nikt nie mówi.

SZAFA GRAJĄCA VIVA MARIA!



W barze można zagrać w BILARD:


  1. Gra przeznaczona dla dwóch POSTACI - z czego jedną może być NPC.
  2. Gdy gracze dobiorą się w pary, rozpoczyna się grę. Jeden MECZ ma 3 TURY. Każda tura to rzut kostką na INTELIGENCJĘ + CELNOŚĆ (może być wspomagana logiką).
  3. Wynik rzutu kostką podstawiamy do wzoru na mnożnik: (Inteligencja + celność + ew. umiejętność) + k6*5
  4. Osoba z pary, która ma wyższy mnożnik WYGRYWA TURĘ i dostaje 10 punktów. 
  5. Mecz wygrywa osoba, która wygrała najwięcej tur - zdobędzie najwięcej punktów. 
  6. Rozpisanie meczu (sposób pisania) zależy jest od graczy - jak im wygodnie. Ważne, by było w postach zaznaczony wyniki mnożnika i punktacja. 
  7. Grę w bilard można rozgrywać dowolną ilość razy (nie ma ograniczeń co do ilości meczy)
  8. Grę w bilard można wpisywać do DZIENNICZKA UMIEJĘTNOŚCI.






Betty spojrzała na Willa i kazała mu usiąść.
- Sama sobie poradzę - burknęła pod nosem. W końcu znalazła metalową skrytkę, która wyglądała jak kasa na utarg. Otworzyła ją jednym z  kluczyków, które pałętały się po kieszeniach jej spodni.
- Nie podoba mi się to.... - westchnęła i położyła na ladę dwa wytrychy - 500$.

Jeśli chcesz, by Betty spuściła cenę - mnożnik na charyzmę, próg 30. Jeśli przekroczysz, płacisz 200$. Jeśli nie - czekasz na dalsze instrukcje MG.



Ostatnio zmieniony przez Betty Jou dnia Nie 18 Sty 2015, 13:09, w całości zmieniany 2 razy


201Bar "Viva Maria!" - Page 9 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pią 24 Paź 2014, 12:27

Sue Baker

Sue Baker
- No wiem. Widzisz, ile mam przy nich zalet! - odparł z dumą i wypiął pierś. Zaciągnął się mocno i wypuścił dym pod sufit.
- Chyba zauważyli, że masz jakieś wąty - stwierdził, wskazując na Consuelę, zerkającą w ich stronę. Bo oczywiście on NIC nie mówił, co nie?
- O, właśnie, napiszę do tego c w e l a, póki pamiętam - tak a'propo dup wolowych mu się przypomniało o Tyrsenie, hehe.

202Bar "Viva Maria!" - Page 9 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pią 24 Paź 2014, 12:58

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
Consuela posłała Maro rozmydlony uśmiech.
- To prośba, czy groźba? - zapytała dość głupio, opierając przyciężkawą już głowę o rękę leżącą na blacie baru.
Kiedy Maro oznajmił, że będzie się już zbierał, dziewczyna jedynie pokiwała głową, po czym westchnęła tęsknie, mając nadzieję, że będzie jej się śnił tej nocy. Niekoniecznie jako pająk.

203Bar "Viva Maria!" - Page 9 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pią 24 Paź 2014, 13:08

Maro Salinas

Maro Salinas
- Oceń jak chcesz... - rzuciłem odszedłem dwa kroki po czym westchnąłem wracając do dziewczyny
- Może cię odprowadzić... nie masz dość? - rzuciłem wracając się do baru, mogła być pewna ze półprzytomnej Ramirez pukał nie będę, to tak jakby kazać jej zrobić teraz jaskółkę, a ja dzięciołem też nie byłem co by kłodę dzióbać.
- I wcale to nie jest zarzucanie wędki do stawika, o rybki możesz być spokojna.

204Bar "Viva Maria!" - Page 9 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pią 24 Paź 2014, 13:16

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
Ramirez obróciła się na barowym stołku w kierunku Maro, kiedy ten się cofnął. Po jego pytaniu rozejrzała się po pomieszczeniu, w poszukiwaniu Parkera, który to w gruncie rzeczy ją zaprosił. Ten jednak zginął gdzieś w tłumie. Nawet gdyby stał obok Consuela miała by problem z dostrzeżeniem go, gdyż była fest zrobiona. W każdym razie wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się w kierunku Salinasa.
- Jasne. - odparła, po czym ześlizgnęła się z siedzenia i wraz z Maro opuściła lokal.
zt

205Bar "Viva Maria!" - Page 9 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pią 24 Paź 2014, 13:19

Betty Jou

Betty Jou
- To jest najgorsze, Baker. Każdego z nich porównywałam do ciebie i to było okropne. Zawsze wychodziło, że ty jesteś w czymś lepszy. No ale!
Wzruszyła ramionami. 
Westchnęła głośno i teatralnie, ignorując juz Consuele i jej buziaczki.
 -Widocznie za każdym razem jak wychodziłam za mąż byłam zakochana, tylko nie w panu młodym!

206Bar "Viva Maria!" - Page 9 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pią 24 Paź 2014, 13:27

Sue Baker

Sue Baker
Baker zarzucił głową, niczym dziewczęta w reklamach szamponów do włosów. Jego własne zafalowały malowniczo. L'oreal, jesteś tego warty. No kurwa, był zajebisty.
- Widocznie! - przytaknął, po czym złapał Betty Jou za pośladki i przyciągnął do siebie. Hehe. Miał z tej pozycji taki wspaniały widok na jej cycki i wielki krucyfiks pomiędzy nimi. Kurcze, nic dziwnego, że się Sally puściła z księdzem, jak matka chodzi obwieszona krzyżami. Jeez.
- To co, zaprosisz mnie do siebie? - spojrzał na Salinasa wychodzącego z Consuelą. - ...Skoro Ramirez nie będzie przede mną klęczeć...

207Bar "Viva Maria!" - Page 9 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pią 24 Paź 2014, 13:38

Betty Jou

Betty Jou
Nieco jej schlebiało to, że tak ja złapał za pośladki, ale nie mogła się zapomnieć, prawda? Nawet po takiej ilości alkoholu.
- I co, mam być zastępstwem dla twojej nowej dziewczyny? - Prychnęła, lecz nie odsunęła eis od mężczyzny. - No nie wiem. Nie wiem czy mi się to opłaca, Baker.

208Bar "Viva Maria!" - Page 9 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pią 24 Paź 2014, 13:47

Sue Baker

Sue Baker
- Ale ty masz beznadziejne poczucie humoru - żachnął się. Ścisnął ją za pośladki i puścił. Opłaca? Wywrócił oczami. Wyciągnął portfel, z niego pięćdziesięciodolarowy banknot i wcisnął Betty Jou między cycki.
- A teraz? - spytał zuchwale.
Teraz pewnie się wkurwi.
Dlatego Sue odsunął sie zapobiegawczo i spojrzał po towarzystwie. Dwóch jego starszych kolegów uśmiechało się. Jeden podniósł kciuk do góry, drugi przejechał nim po szyi. Ach, z takimi to w ogień skakać!

209Bar "Viva Maria!" - Page 9 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pią 24 Paź 2014, 13:53

Betty Jou

Betty Jou
Baker szykował się na cios. Na przywalenie w twarz, a może nawet roztrzaskanie butelki o głowę. pewnie już przygotowywał się an krzyki i wrzaski.
Ale nic z tego - dostała chyba coś gorszego.
Betty, drżąca ręką, wyciągała banknot spomiędzy cycków, i rzuciła nim w twarz Bakera. Potem podeszła do drzwi wyjściowych, otworzyła je szeroko i spojrząła na Sue.
- Wyjdź.
Nie było widać złości i gniewu. Betty była po prostu teraz... smutna. Chyba nigdy w życiu nie zrobiła smutniejszej miny - zmęczona, wykończona emocjami tak bardzo, ze nie miała nawet sił płakać.

210Bar "Viva Maria!" - Page 9 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pią 24 Paź 2014, 14:00

Sue Baker

Sue Baker
Owszem, przygotował. Chociaż był trochę wstawiony, więc wszystko to wydawało mu się dość zabawne. Dopóki Betty Jou nie zrobiła tej miny i nie kazała mu wyjść.
No cóż.
Baker nie był romantykiem, jak Maro.
Wykonał więc tylko gest pożegnalny w kierunku paru kolegów i ruszył do drzwi. Nie spojrzał na kobietę, jak wychodził, bo chyba zrobiło mu się głupio. A jednocześnie wciąż uważał, że to było bardzo błyskotliwe, co zrobił. No dobra, może nie bardzo. Ale było!
A z banknotu pewnie ucieszy się Cherry albo Gigi jak się wezmą za sprzątanie.
W każdym razie Baker siadł na swój motor i odjechał, no bo co miał robić.

zt

211Bar "Viva Maria!" - Page 9 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pią 24 Paź 2014, 14:12

Betty Jou

Betty Jou
Gdy Baker mijał Betty, ta nie odwróciła wzroku. Wręcz przeciwnie, patrzyła się na mężczyznę, jakby tym chciała go ukarać.
- Szkoda tylko, ze żadna dziwka cie nie kocha jak ja.
Nie zamknęła za nim drzwi. Szybko zaczęła wypraszać resztę towarzystwa.
- Koniec zabawy.

212Bar "Viva Maria!" - Page 9 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pią 24 Paź 2014, 16:41

Betty Jou

Betty Jou
/ 06.03.2013

W nocy Betty wygoniła wszystkich, którzy jeszcze mieli piwo w butelkach; pogoniła tez gigi i Cherry i zamknęła bar na cztery spusty, samej zostając w środku. Wyszła dopiero o poranku - w tych samych ciuchach, rozmazanym makijażu i rozczochranych włosach.
Wywiesiła na drzwiach kartkę z napisem:

DO WYNAJĘCIA
(zainteresowanych podnajmem lokalu, proszę o kontakt pod numer: xxx xxx xxx)

Pieszo ruszyła w stronę swojego mieszkania.
/zt

213Bar "Viva Maria!" - Page 9 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Wto 11 Lis 2014, 18:56

Betty Jou

Betty Jou
/ 15.03.2013, < - Appaloosa City

Betty po wielu dniach postanowiła na jedne dzień wrócić do Old Whiskey. Lecz na pewno nie z zamiarem otwarcia baru; mimo, ze kobieta weszła do Viva, nie oznaczyło to, że zapraszała klientów. O nie, tabliczka z napisem ZAMKNIĘTE wciąż wisiała. 
Betty zaczęła opróżniać jakieś szafki na zapleczu - trzaskała się, hałasowała, potłukła jakieś kufle. Wszystko w nerwach i pośpiechu, jakby nie miała zamiaru zostać tu ani chwili dłużej. 
W końcu spakowała pierwsze kartony i wyniosłą je przed bar. Lecz teraz... teraz zostało najtrudniejsze - iść na strych i wynieść stamtąd swoje najbardziej osobiste pamiątki.
Wahała się. Stała w drzwiach wejściowych i patrzyła na schody prowadzące na górę.

214Bar "Viva Maria!" - Page 9 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Wto 11 Lis 2014, 19:25

Sue Baker

Sue Baker
Baker zdążył przyzwyczaić się do tego, że jadąc główną ulicą nie widzi rzędu motocykli pod Viva Maria. Zdążył się przyzwyczaić, że bar jest zamknięty na cztery spusty. Zdążył się chyba nawet przyzwyczaić, że nie a Betty Jou. I nie będzie. I chyba przestało mu to robić. Dała mu zresztą jasno do zrozumienia, że jej tak sto razy lepiej, więc cóż! Głowę zaprzątało mu tyle innych spraw, że obrażona kobieta zeszła na daleki plan.
Ale gdy jechał teraz, zauważył, że coś jest nie tak. Pod barem stało auto.
I ukłucie niepewności kazało mu zwolnić.
Czyżby Betty Jou WYNAJĘŁA BAR? Ta myśl była drażniąca. Co jak co, ale nie podobałoby mu się specjalnie, gdyby rozpanoszył się tu jakiś obcy. Gdy jednak podjechał bliżej, zauważył w drzwiach znajomą sylwetkę i kokon utworzony z blond włosów.
Baker zjechał na przeciwną stronę ulicy i z tej odległości obserwował sytuację. Chyba jednak poza nią nikogo tam nie było.

215Bar "Viva Maria!" - Page 9 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Wto 11 Lis 2014, 19:53

Betty Jou

Betty Jou
Betty nie przejęła się rykiem silnika, bo w czasie, gdy nadjeżdżał Baker - ona włączyła szafę grającą. Chyba sądziła, że muzyka pozwoli jej nie myśleć za dużo i nie skupiać się na niczym mało istotnym.
Odeszła nieco od drzwi, otwierając je szerzej by wypuścić z budynku te chmary kurzu, które ja dusiły. Sama skierowała się w końcu na strych.
Tak, kichając i kaszląc od tej gryzącej mgły, zaczęła przekopywać się przez pamiątki rozsiane w pudłach. Między starymi szklankami i łyżeczkami, co rusz natrafiała na stare wydania gazet, jakieś swoje stare ciuszki, buty i sztuczną biżuterię. 
Chwyciła pierwsze pudło i zeszła do głównej sali, by rzucić nim o próg baru.

216Bar "Viva Maria!" - Page 9 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Wto 11 Lis 2014, 20:01

Sue Baker

Sue Baker
Gdy Betty zniknęła we wnętrzu, Baker zlazł z motoru i podszedł do Viva Maria. Przystanął przy ścianie obok otwartych drzwi. Oparł się, założył ręce na torsie i wsłuchiwał w piosenki lecące z szafy grającej. Czekał.
W końcu kobieta zeszła na dół, pudło uderzyło o chodnik. Baker leniwie odwrócił głowę w tę stronę.
- Sprzątanko? - zagadnął. - Robisz miejsce dla nowych? - ton jego głosu był dość obojętny.

217Bar "Viva Maria!" - Page 9 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Wto 11 Lis 2014, 20:16

Betty Jou

Betty Jou
Gdy zobaczyła Bakera, przeszedł ją dziwny dreszcz. Z jednej strony miała ochotę odejść i odwrócić wzrok, z drugiej zaś podejść i dać mu w twarz. Ani jedno ani drugie rozwiązanie nie było chyba dobre.
kopnęła dwa razy pudło, by odsunąć je od progu. W środku coś zabrzęczało i zadzwoniło, ale Betty się tym nie przejęła.
- Może tak i może nie - odpowiedziała w miarę spokojnie, spoglądając na mężczyznę. Poprawiła swoją czerwoną bluzkę, podwijając rękawy.
- Wpadłeś mi pomóc?



Ostatnio zmieniony przez Betty Jou dnia Wto 11 Lis 2014, 20:24, w całości zmieniany 1 raz

218Bar "Viva Maria!" - Page 9 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Wto 11 Lis 2014, 20:22

Sue Baker

Sue Baker
Gdyby Betty Jou zechciała dać mu w twarz, to zapewne nie pozostałby dłużny, bo co jak co, ale nie czuł się niczemu winny. Szczególnie po tym, co od niej usłyszał. W zadziwiający sposób każde spotkanie z nią wywoływało w nim drażniące uczucia. Zapewne dlatego, że 90% tego, co mówiła do niego Betty Jou, było wyrzutami.
Prychnął po jej odpowiedzi. Potem zaś odparł krótko i dobitnie:
- Nie.
Spojrzał na pudło, które przesuwała nogą.
- Co u Sally? - spytał, podnosząc wzrok.

219Bar "Viva Maria!" - Page 9 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Wto 11 Lis 2014, 20:31

Betty Jou

Betty Jou
Zaśmiała się pod nosem, słysząc coś, czego się chyba spodziewała. 
- Właź, nie będziesz stał pod drzwiami... - mruknęła i weszła znowu do baru. 
Przecisnęła się między stolikami, które ciasno zsunęła obok siebie. Z szafy wylewała się muzyka, która skutecznie zagłuszała obcasy Betty.
- Dobrze, jest już w domu. Zdrowa - odpowiedziała, nie sądząc, by ukrywanie tego faktu miało w czymś pomóc.
Skierowała się znowu na schody i zaczęła kierować się na strych.

220Bar "Viva Maria!" - Page 9 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Wto 11 Lis 2014, 20:36

Sue Baker

Sue Baker
Wahał się trochę, ale w końcu odbił się od ściany i wszedł do baru, o mało nie wpadając na krzesła po drodze. Zmarszczył trochę nos, gdy w uszy uderzyła go muzyka. Na zewnątrz słuchało się lepiej. Nie tak głośno.
- Aha. A... Sue? - dziwnie się czuł pytając o swoją wnuczkę, gdy nosiła to samo imię co on. To brzmiało cokolwiek idiotycznie w jego ustach.
Betty Jou zdążyła za to zniknąć u góry, więc Baker, uciekając od hałasu, ruszył za nią.
- Ale tu burdel - skwitował stan strychu.

221Bar "Viva Maria!" - Page 9 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Wto 11 Lis 2014, 20:43

Betty Jou

Betty Jou
Stuk stuk - dźwięk obcasów uderzających o drewniane schody w końcu stał się słyszalny.
- No to tak jak w naszym życiu, co nie? - Skwitowała, słysząc uwagę o burdelu. Szybko jednak uznała, że lepiej zejść na bezpieczniejszy temat.
- Sue rośnie i nie jest taka marudą jak jej mama czy dziadek - odparła - aż się boję, ze jest za spokojna. No ale, chyba trzeba się tym cieszyć, póki nie wyrośnie na małą buntowniczkę. 
Chwyciła jedno z pudeł i wcisnęła Bakerowi. Niech się na coś przyda.
Sama zaczęła przeszukiwać szuflady w starej komodzie.

222Bar "Viva Maria!" - Page 9 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Wto 11 Lis 2014, 20:53

Sue Baker

Sue Baker
- Chyba twoim - burknął pod nosem. Nie było "ich", więc czemu mówiła o "naszym" życiu? Baker zacisnął usta i słuchał o wnuczce, mrucząc co jakiś czas "aha". Zapytałby Betty, czy ma jakieś jej zdjęcia, ale nie mógł się na to zebrać. Zresztą, nawet jakby je miała, to by mu pewnie nie pokazała. A on nie wiedział nawet, czy chce spędzać z nią o kilka minut więcej.
Na usta zaczęły mu się cisnąć uwagi odnośnie jej wspaniałego życia w Appaloosa City. Musiał je mocno zaciskać, żeby nic nie powiedzieć.
Pudło w jego rękach ułatwiło sprawę. Zajrzał do środka, usiłując poznać, co kryje się wewnatrz, pod kołderką kurzu.
- Po cholerę zabierasz jakieś szmaty?
Pewnie, żeby je rytualnie spalić, jako symboliczne pożegnanie z Old Whiskey i wszystkim tutaj.

223Bar "Viva Maria!" - Page 9 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Wto 11 Lis 2014, 21:11

Betty Jou

Betty Jou
Betty, owszem, miała zdjęcie małej Sue. Co więcej, zapewne by pokazała je Bakerowi - niechętnie, ale przecież to wciąż JEGO wnuczka. Mimo wszystko nie była aż tak zimna suką, za jaką ją bano. Mimo, iż miała ku temu pewne powody.
- To są moje rzeczy, wiec chyba powinnam je zebrać - odpowiedziała, wzruszając ramionami. W jednej z szuflad przekopywała się przez starą księgowość Viva - ha, nawet nie sądziła, że przez tyle lat zamówiła aż tyle hektolitrów wódki ku uciecze starych motocyklistów! Wciąż ją to zaskakiwało. 
Całe życie spędziła w tym mieście, większość swoich dorosłych lat za ladą tego cuchnącego baru. Baru, który odebrała swojemu drugiemu mężowi - staremu pijakowi, który nie potrafił prowadzić tego interesu. Oskubała go co do grosza i odebrała interes życia przekuwając to w swój osobisty sukces. Zamiast jednak zainwestować i sprzedać - została. Co więcej, mimo wszystko pozwoliła, by to co powinno należeć się jej, oddać samemu Bakerowi. Viva Maria stałą się metą gangu i to tylko dzięki Jou, która bez mrugnięcia okiem zgodziła się na interesy ze Świętymi.
Tyle lat! Tyle lat, które w sumie zmieściły się do kilku pudeł. Smutne i przerażające. Całe życie Betty Jou zamknęło się w kilku fotografiach i szmatkach, które leżały w kartonie trzymanym przez Bakera. Jedyne wartościowe wspomnienia, fotografie z czasów, gdy sama Betty czuła, ze lojalność wobec Sue jej coś da.
Przerzuciła kilka bezwartościowych dokumentów, wciąż się w nie wpatrując - chyba tylko po to by nie musieć podnosić wzroku na mężczyznę. 
- Jak ci się żyje? - Zapytała w końcu, lecz chyba nie chciała usłyszeć odpowiedzi. Wiedziała, ze mężczyzna ani jej nie przeprosi ani tez nie wyzna, ze tęsknił za nią jak pies za swoja panią. Zamiast tego mogła się jedynie spodziewać, ze burknie coś pod nosem, albo, o boże! zacznie mówić jak mu świetnie idzie. Z gangiem, interesami i kobietami.
Przez myśl Jou przeszła myśl, ze może faktycznie Baker sobie doskonale radzi i wcale go nie obchodzi to co stanie się z Betty - i chyba takiego scenariusza się najbardziej obawiała. Sytuacji, w której Sue idzie na przód, być może z kimś lepszym u boku, a Betty wciąż będzie karmiła się wspomnieniami. Tym jakimś głupim uczuciem i miłością do starego pryka który jej nie chciał.

224Bar "Viva Maria!" - Page 9 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Wto 11 Lis 2014, 21:27

Sue Baker

Sue Baker
- Mhm - skwitował, zanurzając nos w kartonie. Widział w nim okładki jakichś albumów ze zdjęciami, jakieś szmatki, których nie potrafił zidentyfikować. Chyba nie chciał się w to zagłębiać. Czuł pewną niechęć do całej tej sytuacji.
Właściwie czemu stał jak debil i robił za tragarza?
Zastanawianie się nad tym przerwało mu pytanie Betty. Zdziwił się, że pytała. W zasadzie się trochę wkurzył. Znów przez myśl przeszło mu mnóstwo chamskich odzywek. Bo po cholerę pytała? Żeby poczuć się lepiej? Gorzej? Cokolwiek by powiedział, dla niej będzie źle. Po co pytała, skoro skreśliła go ze swego życia, po co, skoro postawiła na nim krzyżyk?
- Normalnie - wychrypiał w końcu, tak obojętnym tonem, na jaki było go stać.
Tak, normalnie. Niech wie, że jej foch niczego w jego życiu nie zmienił. Nawet zamknięcie baru niczego nie zmieniło, chociaż drażniło go, że nie miał gdzie pić.
Zawiesił na chwilę wzrok na tyłek Betty w opiętych spodniach.
- Chcesz tu coś jeszcze wrzucić? Jak nie, to zostawię ci to na dole i spadam - rzekł po chwili.

225Bar "Viva Maria!" - Page 9 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Wto 11 Lis 2014, 21:37

Betty Jou

Betty Jou
Usłyszawszy odpowiedź Sue miała wrażenie, ze zaraz usiądzie i się rozpłacze. Chyba powoli dochodziło do niej, ze ten nagły wyjazd to była bardziej akra dla niej niż dla Bakera - co było przerażające, patrząc na to, jak sam Sue się do Betty odnosił przez ostatni czas. Ona chciała go ukarać za przekroczenie pewnej linii a jak widać - nie dało się. 
Chyba jednak Bakerowi w ogóle nie zależało - jeśli miałby w sobie chociaż cień sympatii i sentymentu do Betty, to dałby po sobie poznać, ze jednak boli go to jej zniknięcie. A tak? Chyba Jou musiała się pogodzić z faktem, że nic nie znaczy dla Bakera.
Wzięła głęboki oddech, usiłując się uspokoić. Chwyciła w dłoń byle jakie papiery, by wrzucić je do pudła trzymanego przez Sue.
Mimo, ze on miał ją gdzieś, ona chyba nie umiał sobie wyobrazić życia bez niego.
- Daj mi jeszcze chwilę.
Tylko na co? Na otrząśnięcie się, na ogarnięcie czy powiedzenie sobie w końcu dość? 
Zamiast zrobienia kroku na przód, Betty wciąż żyła jakimiś głupimi marzeniami. Nie pomagało też to, ze właśnie zaczęła grzebać w szafie, gdzie wisiała ta nieszczęsna suknia.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 9 z 40]

Idź do strony : Previous  1 ... 6 ... 8, 9, 10 ... 24 ... 40  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach