Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Johnson Road

Idź do strony : Previous  1, 2

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 2 z 2]

1Johnson Road - Page 2 Empty Johnson Road Pią 16 Maj 2014, 15:07

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Droga wyjazdowa w stronę Appaloosa City. Przy Johnson Road stoi nieczynna stacja benzynowa, dyspozytornia i magazyn.


26Johnson Road - Page 2 Empty Re: Johnson Road Wto 02 Gru 2014, 17:28

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Krok pierwszy - ślepy los:
1 - kula cię mija i nie rani. Jesteś w stanie strzelać do mężczyzny.
3 - kula trafiła cię w bark; wystrzeliłaś z pistoletu i kula trafiła w szybę samochodu.
4,5 - kula drasnęła ci prawy policzek. Wystrzeliłaś z pistoletu. 
2,6- kula drasnęła ci ramię, nie udało ci się wystrzelić do mężczyzny.


Ewentualny KROK DRUGI, MNOŻNIK:
>Jeśli wyrzuciłaś ślepy los 1: mnożnik na celność i umiejętność z progiem 45. Jeśli przekroczysz, trafiasz mężczyznę w klatkę piersiową. Jeśli będziesz mieć mnożnik powyżej 60 punktów - trafiasz go w głowę
>Jeśli wyrzuciłaś w ślepym losie 4 lub 5, mnożnik na celność, próg 50, z tym, że od swojego wyniku odejmujesz 3 punkty. Jak przekroczysz próg, strzelasz mężczyznę w bark.

27Johnson Road - Page 2 Empty Re: Johnson Road Wto 02 Gru 2014, 17:33

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
4
37

Gabrielle syknęła, gdy kula drasnęła ją w policzek. Odruchowo schyliła się i pewnie przez poruszenie nie mogła trafić mężczyzny. Schowała się za drzwiami, przykucając i przykładając dłoń do rannego policzka.
- Szlag!
Zacisnęła zęby i wychyliła się lekko, by ocenić sytuację, z bronią gotową do strzału. Jeśli tylko miała szansę, nie narażając życia, wystrzeliła ponownie.

28Johnson Road - Page 2 Empty Re: Johnson Road Wto 02 Gru 2014, 17:59

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Ślepy los:
1,3 - Mężczyzna znowu strzela do ciebie. Kula wybija jedną szybę w radiowozie. 
2,4 - Mężczyzna sam skrył się za samochodem
5,6 - Mężczyzna celuje w twoją stronę, ale nie strzela

29Johnson Road - Page 2 Empty Re: Johnson Road Wto 02 Gru 2014, 18:06

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Gabrielle nie zwracała uwagi na cieknącą krew, chociaż bolało jak cholera. Przeklęła coś po hiszpańsku i gdy żadna kula nie poleciała w jej stronę, policjantka wyprostowała się i wycelowała ponownie. Bez namysłu strzeliła drugi raz, mając nadzieję, że trafi skurczybyka.

6

30Johnson Road - Page 2 Empty Re: Johnson Road Wto 02 Gru 2014, 18:12

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Mnożnik na celność (możesz dodać umiejętność), jeśli przekroczysz próg:
30 - drasnęłaś mężczyznę w bark
45 - trafiłaś mężczyznę w ramię i ten wypuszcza broń
60 - trafiłaś mężczyznę w głowę
ALE! Rzucasz jeszcze ślepy los NA DWIE KOSTKI:
2 - nienależnie od wyniku - chybiasz i mężczyzna strzela doi ciebie i trafia cię w bok. Jak nie masz w ekwipunku kamizelki kuloodpornej - padasz na ziemię.
12 - Niezależnie od wyniku trafiasz kolesia między oczy
inne - bez wpływu

W tym czasie, trzeci mężczyzn (ofiara) wybiegł z samochodu. Korzystając z tego, ze wszyscy są zajęci strzelaniną, pobiegł w stronę nieczynnej stacji benzynowej.

31Johnson Road - Page 2 Empty Re: Johnson Road Wto 02 Gru 2014, 18:21

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
59
3

Gabrielle tym razem nie chybiła. Strzał okazał się na tyle celny, że mężczyzna oberwał w ramię, wypuszczając broń. Ramirez momentalnie ruszyła w jego kierunku, nie opuszczając wycelowanej broni ani o centymetr.
- Nie ruszaj się! Łapy do góry!
Mało ją obchodziła rana napastnika, który śmiał w nią strzelać. Wkurwiona bólem jaki promieniował po twarzy, podeszła ostrożnie do mężczyzny. Chyba już nie zamierzał podskakiwać, co?
Ramirez złapała go za fraki i przycisnęła do ziemi, by skuć.

32Johnson Road - Page 2 Empty Re: Johnson Road Wto 02 Gru 2014, 18:25

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Mężczyzna zwijał się z bólu, wiec Gabrielle nie miała problemów ze skuciem go. Drugi bandyta już siedział w radiowozie, pilnowany przez Aldo... ale chwila, gdzie jest trzeci?

33Johnson Road - Page 2 Empty Re: Johnson Road Wto 02 Gru 2014, 18:28

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
No tak. Gabrielle mignęła jakaś sylwetka, gdy podnosiła rannego typa. Krzyknęła na Aldo, by zajął się uciekinierem. Może wezwał pogotowie, by się zatrzymany nie wykrwawił a sama spojrzała za uciekającym.
I nie, nie będzie go gonić na nogach.
Ramirez szybko podskoczyła do radiowozu i wcisnęła gaz, skręcając w stronę stacji.

34Johnson Road - Page 2 Empty Re: Johnson Road Wto 02 Gru 2014, 18:33

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Gabrielle może zmienić LOKACJĘ

35Johnson Road - Page 2 Empty Re: Johnson Road Sro 03 Gru 2014, 11:18

Aldo Iadanza

Aldo Iadanza
Aldo kiwną porozumiewawczo do Ramirez skuł faceta i wsadził go do radiowozu, oczywiście w swoim stylu nie pieścił się a przy okazji rąbną jego głową o kant dach.
- Przepraszam

---> Posterunek Policji

36Johnson Road - Page 2 Empty Re: Johnson Road Nie 05 Lip 2015, 23:37

Skittles

Skittles
/25.09.2013/późna noc/z bocznicy w AC/

Skittles zatrzymał się na Jansen Road, na ostatniej prostej do Old Whiskey. Wysiadł z samochodu i otworzył drzwi, by wytargać z tylnego siedzenia pobitego Tyrsena. Postawił go na nogi.
- Do Old Whsiekyj stąd nie jest daleko. Jakoś dasz sobie radę. Znajdź Świętych powiedz im o porwaniu. Gang P chciał wyciągnąć z ciebie jak najwięcej, ale ty się nie dałeś. Uciekłeś z ich miejscówy w Sugar Hill. Ale nie pamiętasz dokładnie gdzie cię przetrzymywali. Powiesz, że podobno chcą się mścić za zabicie paru ich ludzi. No i chca wkroczyć na wasze tereny z handlem bronią, a wy im przeszkadzacie. Jesteś podobno dość bystry, coś wymyślisz. W każdym razie poradzisz sobie. I masz być grzeczny wobec Świętych, kapiszi? Nie rób sobie u nich żadnych problemów. - pouczył go, po czym wsiadł do swojego auta.
- Aha! - zawołał jeszcze zza otwartego okna.
- W zależności od tego jak ci pójdzie będziesz miał z tego albo niezłą kasę, albo zrobię sobie girlandy z twoich jelit. Powodzenia. - i odjechał, zostawiając Tyrsena na drodze. Samego.
zt

37Johnson Road - Page 2 Empty Re: Johnson Road Nie 05 Lip 2015, 23:48

E. "Tai Ni Hed" Basker

E.
Apallosa --->

Tyrsen tylko wysłuchał instrukcji Skittlesa, kiwając na nie głową i bez słowa, gdy ten odjechał, ruszył drogą prosto w kierunku Old Whiskey. Ach, jak dawno go tu nie było, ciekawe jak wiele się zmieniło od tego czasu.
Mężczyzna nie miał przy sobie aktualnie nic oprócz swojego ubrania. Reszta jego oszczędności leżała odłogiem na koncie, stary telefon już dawno leżał w częściach na jakimś wysypisku śmieci a motor został w Apallosa.
Po wcale niekrótkiej wędrówce, Święty marnotrawny wpadł w objęcia Starej Whiskey.

---> Miasto

38Johnson Road - Page 2 Empty Re: Johnson Road Nie 26 Lip 2015, 22:25

E. "Tai Ni Hed" Basker

E.
Appa 19.10.13, południe --->

Tyrsen, ciesząc się wiatrem we włosach, jechał po Johnson Road w kierunku Old Whiskey. Ach, jak tęsknił za swoją maszyną i tym wspaniałym uczuciem dosiadania jej. Oj przyda się na zbliżającej się akcji. Patrick był trochę zestresowany zbliżającymi się wydarzeniami. Hej, ale w końcu ćwiczył trochę strzelanie ostatnimi dniami, nie? Nie powinno być źle... chyba.

---> OW

39Johnson Road - Page 2 Empty Re: Johnson Road Pon 07 Wrz 2015, 14:06

Liluye

Liluye
16.02.2014, wczesne popołudnie

Liluye wybrała się na trening z Moirą. Pies miał na sobie szelki do biegania, a Indianka pas i smycz na gumie, amortyzującą ciągniecie i wstrząsy. Najpierw rozciąganie! Dla siebie i psa, masaż mięśni i pierwszy spacer szybkim marszem by się rozgrzać. Po paru minutach przeszli do biegu, Moira kłusem, nie wchodzącym w galop, bo to nieefektywne.
Przed nimi pięć kilometrów prostego pobocza w jedną, co poszło całkiem gładko i sprawnie, raz tylko Lil nastąpiła na jakiś większy kamień i zabolała ją kostka. Zrobiły chwilę przerwy i pobiegły dalej. Po pięciu kilometrach przerwa, dziesięć minut, napojenie psa i siebie napojem z rozpuszczonymi saszetkami z elektrolitami - psimi i ludzkimi, odpowiednio. Nie było to najsmaczniejsze, ale trudno. Moira piła za to chętnie, lubiła tego smak. Indianka sprawdziła jej łapy, bo psica była w stanie nieźle się pokaleczyć bez okazywania bólu, ale wszystko było ok.
Powrót też bez większych trudności, w końcu taka trasa to dla nich niewiele, ledwie na rozgrzewkę. Spacer do domu kończył trening.. Moira ucieszona, co widać było po jej mordzie, dreptała obok Indianki spokojnie.
Zt

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 2 z 2]

Idź do strony : Previous  1, 2

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach