Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Bar "Viva Maria!"

Idź do strony : Previous  1 ... 19 ... 35, 36, 37, 38, 39, 40  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 36 z 40]

1Bar "Viva Maria!" - Page 36 Empty Bar "Viva Maria!" Wto 13 Maj 2014, 10:51

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Bar "Viva Maria!" - Page 36 Vivaplan

Bar Viva Maria! mieści się w dwukondygnacyjnym budynku wciśniętym między drobnymi lokalami usługowymi. Pomieszczenie, do którego się wchodzi, jest długie i stosunkowo wąskie. Po prawej stronie ciąg stolików i krzeseł, zaś po lewej długa lada z rzędem barowych stołków. Podłoga imituje drewniany parkiet, ale zdarcia w niektórych miejscach zdradzają, że jest to zwykłe linoleum. Lada, stoliki i krzesła są jednak drewniane, siedziska wysłane zaś ciemnobrązową okładziną. Co zobaczymy za ladą, poza uroczą właścicielką, Betty Jou? Oczywiście liczne alkohole. Poza napojami wyskokowymi można tu dostać także drobne przekąski. Naturalnie, jak na porządny amerykański bar przystało, w strategicznym miejscu wisi także telewizor, który pamięta pewnie lata osiemdziesiąte – ale wciąż działa! Poza tym świętym pudłem, ściany zdobi też kilka rogatych czaszek oraz liczne, starsze i nowsze, zdjęcia. Widać na nich stałych bywalców, imprezy, samą Betty Jou, ale i kilka bardziej znanych ogółowi twarzy. Przy wejściu stoi szafa grająca, zaś na tyłach stół do bilarda. Ogólnie wnętrze jest dość ciemne, a gdy zbierze się w nim grupa palących facetów, widoczność staje się ograniczona do minimum.
Bar posiada ciasną kuchnię. Na piętro prowadzi obskurna klatka schodowa, a o jego zastosowaniu jakoś nikt nie mówi.


876Bar "Viva Maria!" - Page 36 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 22 Wrz 2014, 17:21

Dos-teh-seh

Dos-teh-seh
- To powiedz, płaczesz czasami? - Zapytała wprost, strzepując popiół do popielniczki. Sięgnęła w końcu po piwo i zamoczyła w nim usta.
- Szczerość za szczerość. Ty opowiesz swoja historię a ja ci zdradzę coś swojego.



Ostatnio zmieniony przez Dos-teh-seh dnia Pon 22 Wrz 2014, 17:24, w całości zmieniany 1 raz

877Bar "Viva Maria!" - Page 36 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 22 Wrz 2014, 17:24

William Parker

William Parker
- Rzadko - przyznał. - Jeśli jest sytuacja, kiedy człowiek nie wytrzyma to jasne, zdarza się. Niektórzy poryczą się przy filmie, inni przy książkach - Willowi akurat zdarzało się płakać pewnie przy rachunkach i źle wypełnionych fakturach. Ot, księgowy płakał, jak poprawiał. - Tak to przyznam, że nie pamiętam kiedy był ostatni raz.
- Swoją historię? - Szczerość za szczerość zdawała się być czymś odpowiednim; dobry deal.

878Bar "Viva Maria!" - Page 36 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 22 Wrz 2014, 17:25

Dos-teh-seh

Dos-teh-seh
Zacisneła usta i wyprostowała się na krześle. Zgasiła papierosa i upiła znowu nieco piwa.
- Po kim ostinato płakałeś? - zapytała cicho, jakby nie chcąc by ściany wokoło usłyszały tego pytania.

879Bar "Viva Maria!" - Page 36 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 22 Wrz 2014, 17:29

William Parker

William Parker
- Kilka lat temu za jedną znajomą, bliską przyjaciółkę, która zginęła w wypadku kolejowym - wyjaśnił, przypominając sobie co nieco. - Raz po tym, jak trafiłem na jej matkę, która z kilka godzin o niej opowiadała - dodał. - Wiesz, kobiece łzy są jednymi z gorszych widoków - och, nieco romantycznie, prawda?
Will napił się piwa, kończąc chwilowo swój monolog.

880Bar "Viva Maria!" - Page 36 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 22 Wrz 2014, 17:33

Dos-teh-seh

Dos-teh-seh
- Bardzo bliska była? - Zapytała, ale chyba sama uznała, że nie chce wiedzieć. Pokręciła głową, odsuwając nieco od siebie butelkę z piwem.
- Dobrze, pytaj więc. - Dodała szybko, odgarniając włosy z czoła.

881Bar "Viva Maria!" - Page 36 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 22 Wrz 2014, 17:37

William Parker

William Parker
- Wystarczająco bliska, by odczuć jej stratę - odpowiedział spokojnie, uznając taką odpowiedź za najbezpieczniejszą.
Will zastanawiał się przez dłuższą chwilę. Wsparł łokieć o stolik i zamyślony rozejrzał się po sali.
- Kim jesteś? - pytanie właściwie uchodziło za jedno z łatwiejszych, prostszych, a jednak niekiedy ciężko było na nie odpowiedzieć.

882Bar "Viva Maria!" - Page 36 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 22 Wrz 2014, 17:40

Dos-teh-seh

Dos-teh-seh
Uśmiechnęła się najpierw, by potem cicho się zaśmiać. Nie odpowiedziała od razu, bawiła się dłuższy czas butelką, obracając ją w dłoni. Wreszcie spojrząła na Willa, dorywając wzrok od szkła.
- Kobieta, która czasami wie za dużo a mówi za mało.

883Bar "Viva Maria!" - Page 36 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 22 Wrz 2014, 17:42

William Parker

William Parker
Zmarszczył brwi, kiedy się zaśmiała. Nie czuł się jednak zniechęcony tym parsknięciem i cierpliwie oczekiwał na odpowiedź.
- Przytłacza cię ta wiedza czy po prostu nie ufasz innym, że za mało mówisz? - zapytał, dopiero teraz odpalając papierosa, którym zaciągnął się niemalże od razu.

884Bar "Viva Maria!" - Page 36 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 22 Wrz 2014, 17:43

Dos-teh-seh

Dos-teh-seh
Wzruszyła ramionami.
- Czy ja wiem. Może czasami. Bo tak naprawdę, nie wiem aż tak dużo. Jest jedna rzecz, której ciągle szukam i nie umiem znaleźć i to właśnie mnie męczy.
Wzięła głęboki oddech i pomasowała sobie lewą skroń.

885Bar "Viva Maria!" - Page 36 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 22 Wrz 2014, 17:46

William Parker

William Parker
- Wiesz dużo, ale nie wiesz dużo - powiedział pod nosem, zaciekawiony. W istocie, tak też było!
Pomyślał. No, butów na pewno nie szukała, bo najwidoczniej dotarła skądś-tam aż do Vivy, więc może była lepszą, kobiecą wersją Cejrowskiego?
- Czego szukasz? Czyżby spędzało ci to sen z powiek?

886Bar "Viva Maria!" - Page 36 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 22 Wrz 2014, 17:48

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Tym razem Gabrielle złamała wszelkie przepisy, pędząc radiowozem jak opętana. Od domu Harpera pod Vivę, na szczęście nie było daleko. Już po kilku minutach od rozmowy, z sercem na dłoni, Ramirez pojawiła się na końcu ulicy.
Consuela nie miała czasu nastawić się na widok siostry.
Gabrielle dostrzegając ją już z dali, miała ochotę rozpłakać się ze szczęścia. Ledwo zaparkowała radiowóz, od razu z niego wyskoczyła. Nerwowo uśmiechnęła się do Consueli i stojąc przy drzwiach, przyjrzała się jej przez kilka krótkich sekund, które dla sióstr mogło być jednak wiecznością.
Gabrielle ruszyła się w końcu i podeszła do siostry, by przytulić mocno.
Nie chciała teraz pytać gdzie była i co robiła, ignorując telefony i smsy. Teraz było dla niej ważne, że w końcu trzymała młodszą siostrzyczkę w ramionach. Zupełnie nie zwracała uwagi na Bakera.
Gdyby ktoś spojrzał w jej oczy, zobaczyłby, że Ramirez jednak posiada serce.
Miękkie.

887Bar "Viva Maria!" - Page 36 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 22 Wrz 2014, 17:49

Dos-teh-seh

Dos-teh-seh
Postukała długimi paznokciami o blat. pomalowała je rano na miętowy kolor, ale w sumie było jej wszystko jedno - mało kto i tak to zauważył. Chwile oglądała błyszczący lakier, jakby był on czymś naprawdę interesującym.
- Powiedz mi, Will - zaczęła cicho, nieco łamiącym się głosem - szukałeś kiedyś zaginionej osoby?

888Bar "Viva Maria!" - Page 36 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 22 Wrz 2014, 17:51

William Parker

William Parker
Parker, nie chcąc być nachalnym w swoim zachowaniu, nie patrzył na Dos; nie ponaglał jej, żeby czuła się przytłoczona i zniechęcona. Napił się piwa, odstawił na bok, najwyraźniej uznając, że na razie mu wystarczy.
Stukot paznokci o blat stolika również nie był irytujący. Był do tego przyzwyczajony. Ba, jemu samemu zdarzało się to robić.
- Nie, nie szukałem - odpowiedział, już zauważając, że to może być ciężkie dla niej. - Jeśli nie chcesz, nie musisz odpowiadać.

889Bar "Viva Maria!" - Page 36 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 22 Wrz 2014, 17:55

Dos-teh-seh

Dos-teh-seh
Spojrzała w końcu na Williama. Wyciągnęła rękę i dotknęła jego policzka:
- Jeśli chcesz możesz mi kiedyś pomóc. - Wyszeptała. Lecz nie wyjaśniła o co chodzi, wstała do stolika, dopijając piwo z butelki.
- Dzięki. - mruknęła i skierowała się do wyjścia, nie odwracając się już w stronę mężczyzny.

/zt

890Bar "Viva Maria!" - Page 36 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 22 Wrz 2014, 18:03

Connor Eastman

Connor Eastman
Wysoki Indianin w momencie, gdy Sue wypchnął na niego Autumn to ta wpadła na niego uderzając go prosto w żołądek. Connor poleciał od razu do łazienki, gdyż zwyczajnie stawiał, że zaraz nie wytrzyma i pokaże wszystkich dookoła gdzie co jadł dzisiaj i wczoraj.
Wyszedł po dłuższym czasie cały blady. Nie czuł się chyba za dobrze. Troszeczkę się odwodnił. Wrócił na miejsce i usiadł przy barze.

891Bar "Viva Maria!" - Page 36 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 22 Wrz 2014, 18:05

William Parker

William Parker
To było dziwne. Znowu. Parker jednak ani nie ruszył się jakoś szybko. Ba, wcale się nie ruszył, tylko patrzył na Dos, odprowadzając ją do wyjścia. Dopiero, gdy za kobietą zamknęły się drzwi, Parker podniósł się z krzesła.
Jako że jeszcze nie spieszyło mu się za szybko do domu, to co nieco ogarnął. Zebrał stojące na stolikach butelki i postawił na ladzie barowej. Z dekoracjami nie miał zamiaru się bawić za bardzo, toteż gdy tylko ogarnął względnie bar, pozostawiając go na rano do posprzątania przez Gigi, stanął chwilowo za barem, rozważając wzięcie alkoholu. Pewno się na niego zdecydował, toteż wyłożył odpowiednią sumę, wraz z jakąś karteczką idąc na zaplecze i tam zostawił należność. Księgowy w końcu, więc dbał!
Zdziwił się, widząc Eastmana.
- Myślałem, że poszedłeś już jakiś czas temu - powiedział, stając przy barze.

892Bar "Viva Maria!" - Page 36 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 22 Wrz 2014, 18:07

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
Wszystkie wątpliwości i obawy, które kołatały jej się w głowie podczas oczekiwania na przyjazd Gabrielle, rozwiały się momentalnie.
Zapewne Consuela wyglądała tak, jakby ktoś przed sekundą ją zdjął z krzyża. Widząc ją z daleka, Gabrielle mogła pomyśleć, że być może Czesi kręcą właśnie jakiś horror przed barem. Na szczęście mimo wszystko rozpoznała w dziewczynie swoją siostrę.
Consuela wstrzymała oddech, kiedy ujrzała Gabrielle. Stała w miejscu, nie mając odwagi zrobić pierwszego kroku w jej stronę. Na szczęście starsza z sióstr sama podbiegła do niej, by zaraz zamknąć ją w szczelnym uścisku.
Cosuela wybuchła płaczem jak dziecko, gdyż uświadomiła sobie, że to najprawdopodobniej najbardziej wzruszający post w historii tego forum, a nieopodal z podziemi wyrósł zespół Lady Pank i zaczął grać Zawsze tam gdzie ty.

893Bar "Viva Maria!" - Page 36 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 22 Wrz 2014, 18:12

Connor Eastman

Connor Eastman
Connor spojrzał na Williama z miną "Are you talking to me?".
- No jak widzisz jeszcze tutaj, ale zaraz chyba pójdę do domu. Chujowo się czuje. - Powiedział cicho do Parkera. Strasznie go zabolał ten brzuch, a potem jeszcze zwracanie tego wszystkiego. - Coś się działo jak mnie nie było? - Powiedział zabierając księgowemu butelkę z piwem. No co? Musiał nabrać płynów skoro się wcześniej odwodnił. Po tym jednak położył kilka dolców na ladzie, aby teraz Will wziął dla siebie.

894Bar "Viva Maria!" - Page 36 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 22 Wrz 2014, 18:17

William Parker

William Parker
- Widać, że się chujowo czujesz - mruknął do Eastmana.
Westchnął ciężko.
- Nie jakoś dużo. Łysa Autumn wyszła z baru, Betty chwilę z nią gadała. Jest wściekła - zaczął wyjaśniać. - Pogadaliśmy z Maro i Betty, która mówiła o tym, jaki Baker jest kłamcą i takie tam. Problemy w raju - wzruszył ramionami. - Niedawno Baker wyszedł z tą, co to chciała cię zabić, ale jej nie wyszło - zmarszczył brwi. - Ach i jeszcze przyszła ta Dos. Tak w skrócie - dodał, drapiąc się po skroni.
Wziął te pieniądze i ze zrezygnowaniem spojrzał na bar. Stwierdził, że już mu się nie chce po cokolwiek sięgać, więc mentalnie machnął ręką.
- Alkohol na pewno ci pomoże w tym, żebyś się lepiej czuł - sarknął cicho, wyciągając klucze i obracając je w dłoniach.
- Zaraz idziemy. Padam na pysk, a bar muszę zamknąć - dodał po chwili.

895Bar "Viva Maria!" - Page 36 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 22 Wrz 2014, 18:21

Sue Baker

Sue Baker
A przy ścianie stał Baker, kopcąc papierosa i z dość kamiennym wyrazem twarzy przyglądając się sisters reunion. Nic nie mówił. Czekał, aż się dziewczyny wyściskają i inne takie.
Może w duchu gratulował sobie, że został najlepszą walentynką sióstr Ramirez, jaką kiedykolwiek mogły dostać? Hehe. Taki był z niego Święty człowiek czasami.

896Bar "Viva Maria!" - Page 36 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 22 Wrz 2014, 18:26

Connor Eastman

Connor Eastman
- Kurwa, muszę się odezwać do Autumn. - Powiedział, a pomyślał, że Sue to już coraz bardziej odjebuje. Facet ma ewidentnie jakieś problemy ze sobą. Może mu nie staje? Connor nie miał z tym problemu, ale domyślał się, że taki stan rzeczy to może frustrować.
Eastman podniósł brew słysząc, że William musi zamknąć bar.
- Co? Zostałeś barmanem? - Zapytał z głupim uśmiechem, dopił piwo, które dało mu energię do życia. - A żebyś kurwa wiedział, że to piwo mi daje dużo. Idę już, trzymaj się. - Mruknął po czym odłożył pustą butelkę do skrzynek. Poklepał go kolegę po ramieniu i wyszedł przyglądając się siostrom Ramirez, które się ściskały. Na Bakera spojrzał bez cienia emocji i sobie poszedł.

/zt

897Bar "Viva Maria!" - Page 36 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 22 Wrz 2014, 18:31

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Jak próbowała trzymać się twardo, tak płacz siostry, zburzył całą jej silną wolę. Rozpłakała się jak i ona, przytulając jeszcze mocniej. Odchyliła po chwili głowę, wycierając łzy z oczu. Ucałowała siostrę w policzek, przyglądając sie jej uważniej. Sama myśl o jej krzywdzie, sprawiała, że krew się w niej gotowała.
- Nic ci nie zrobił?
Zapytała, ale nie czekała na odpowiedź. Puściła siostrę i ruszyła do Bakera...
- Przetrzymywałeś ją, skurwielu?
.. tylko po to, by przyjebać mu pięścią w twarz.

898Bar "Viva Maria!" - Page 36 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 22 Wrz 2014, 18:39

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
Consuela nie zdążyła nawet odpowiedzieć, kiedy to pięść jej siostry tkwiła już w twarzy Bakera. Dziewczyna szybko doskoczyła do niej i szarpnęła ją za ramię. Brakowało jedynie tego, żeby i ona zawisła w chłodni.
- Ocipiałaś?! Daj spokój, Gab! - krzyknęła roztrzęsiona - Na chuj by miał mnie przetrzymywać! - pociągnęła ją trochę mocniej w swoją stronę. Spojrzała ostrzegawczo w kierunku Bakera. Na własnej skórze poczuła, że nie zwykł się patyczkować. Wolała nie ryzykować, że jej siostra dorobi się tej samej odznaki co ona.



Ostatnio zmieniony przez Consuela Ramirez dnia Pon 22 Wrz 2014, 19:12, w całości zmieniany 1 raz

899Bar "Viva Maria!" - Page 36 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 22 Wrz 2014, 18:41

William Parker

William Parker
Och, jeśli Connor chciał to zawsze mógł spytać Bakera czy powodem jego pomysłów i zachowania jest to, że mniejszy kolega mu nie bryka. Pewnie dostałby w ryj od niego, chociaż kto wie... Może Sue by nie usłyszał?
- Ta, od razu - prychnął. - Dos przyszła, wpuściłem ją do środka, a Betty była tak wkurwiona, że rzuciła mi klucze i poszła - no bo co, miała z nimi siedzieć na pseudo-randce? Trochę dziwne by to było.
Parker pożegnał machnięciem Connora, by samemu, po niespełna kilku minutach, ruszyć do wyjścia. Uprzednio wszystko wyłączył.
Will, który o niczym nie wiedział, wyszedł sobie z baru, mając zajebisty timing. Wyciągnął klucze z kieszeni spodni i z pokerową, księgową twarzą zamknął na klucz bar i kiwnął do pań, do Bakera.
Z cichym gwizdem i schowanymi kluczami, poszedł sobie do domu.
Wesołych Walentynek, hehe.

/zt

900Bar "Viva Maria!" - Page 36 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 22 Wrz 2014, 19:00

Sue Baker

Sue Baker
Gdy w końcu się naściskały, to Baker czekał na radosną chwilę, w której sierżant Ramirez wdzięczna i uległa wręczy mu z wdzięcznością wypisany czek. Zamiast tego dostał w mordę, az mu papieros z ust wypadł. Gabrielle miała szczęście, że jej młodsza siostra złapała ją uspokajająco za rękę, bo Sue już podnosił swoją łapę.
- Starczyłoby "dziękuję", sierżant Ramirez, młode pokolenie zna to słowo czy już wymarło? - rzucił oschle i sięgnął po nowego papierosa. Wymienił krótkie spojrzenie z Consuelą.
- Pani Ramirez, powiem krótko. Pani siostrę znalazłem pijaną w sztok - czyli taką, jaka przyjechała po swojej tygodniowej wycieczce na jego motorze. - Mało środkiem ulicy nie szła. Posadziłem ją na zapleczu z kubłem wody i gdy dało się już nią dogadać, zadzwoniłem do pani. Koniec mojej styczności z pani siostrą.
Westchnął ciężko i zagryzł papierosa między zębami. Skubana sucza miała parę w łapie.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 36 z 40]

Idź do strony : Previous  1 ... 19 ... 35, 36, 37, 38, 39, 40  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach