Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Bar "Viva Maria!"

Idź do strony : Previous  1 ... 20 ... 36, 37, 38, 39, 40  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 37 z 40]

1Bar "Viva Maria!" - Page 37 Empty Bar "Viva Maria!" Wto 13 Maj 2014, 10:51

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Bar "Viva Maria!" - Page 37 Vivaplan

Bar Viva Maria! mieści się w dwukondygnacyjnym budynku wciśniętym między drobnymi lokalami usługowymi. Pomieszczenie, do którego się wchodzi, jest długie i stosunkowo wąskie. Po prawej stronie ciąg stolików i krzeseł, zaś po lewej długa lada z rzędem barowych stołków. Podłoga imituje drewniany parkiet, ale zdarcia w niektórych miejscach zdradzają, że jest to zwykłe linoleum. Lada, stoliki i krzesła są jednak drewniane, siedziska wysłane zaś ciemnobrązową okładziną. Co zobaczymy za ladą, poza uroczą właścicielką, Betty Jou? Oczywiście liczne alkohole. Poza napojami wyskokowymi można tu dostać także drobne przekąski. Naturalnie, jak na porządny amerykański bar przystało, w strategicznym miejscu wisi także telewizor, który pamięta pewnie lata osiemdziesiąte – ale wciąż działa! Poza tym świętym pudłem, ściany zdobi też kilka rogatych czaszek oraz liczne, starsze i nowsze, zdjęcia. Widać na nich stałych bywalców, imprezy, samą Betty Jou, ale i kilka bardziej znanych ogółowi twarzy. Przy wejściu stoi szafa grająca, zaś na tyłach stół do bilarda. Ogólnie wnętrze jest dość ciemne, a gdy zbierze się w nim grupa palących facetów, widoczność staje się ograniczona do minimum.
Bar posiada ciasną kuchnię. Na piętro prowadzi obskurna klatka schodowa, a o jego zastosowaniu jakoś nikt nie mówi.


901Bar "Viva Maria!" - Page 37 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 22 Wrz 2014, 19:46

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Możliwe, że chciałaby Bakerowi przyjebać jeszcze raz, gdyby nie reakcja siostry. Pociągnięta, cofnęła się o kilka kroków i spojrzała na Consuelę, a następnie na Bakera.
Nie ufała mu za grosz, ale skoro jej siostra przeczyła podejrzeniom, to chyba nie miała wyjścia jak uwierzyć w tę historię. Odetchnęła głęboko, chcąc ostudzić swe emocje.
- Gdzieś Ty była?
Zapytała siostrę surowo, a następnie złapała za rękę i pociągnęła w stronę radiowozu, rzucając do Bakera.
- Wyślij numer konta!
Tak, zapłaci. Nie zamierzała sie przed tym uchylać.

902Bar "Viva Maria!" - Page 37 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 22 Wrz 2014, 20:10

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
Consuela nic nie odpowiedziała na pytanie siostry. To nie był odpowiedni moment na tłumaczenie się ze swojej prawie dwumiesięcznej nieobecności. Kiedy Gabrielle zaczęła ją ciągnąć w stronę radiowozu, Consuela jedynie obejrzała się na Bakera przez ramię i posłusznie podążała za siostrą. Miały sobie w końcu tyle do powiedzenia.

zt

903Bar "Viva Maria!" - Page 37 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 22 Wrz 2014, 20:15

Sue Baker

Sue Baker
- Nie omieszkam, sierżant Ramirez! - zawołał za nią. Przeniósł jeszcze spojrzenie z policjantki na młodą buntowniczkę i kiwnął jej lekko głową. Ciekaw był, czy wróci. Podejrzewał, że tak. Prędzej czy później.
Gdy kobiety odjechały, Baker siadł na swój motocykl i ruszył do siebie.

zt

904Bar "Viva Maria!" - Page 37 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 22 Wrz 2014, 20:30

Nana Araujo

Nana Araujo
Kiedy pani Jou kazała Nanie wygonić wszystkich gości, dziewczyna grzecznie zaczęła podchodzić do stolików i z uśmiechem wypraszać ich kulturalnie. Prawdopodobnie większą zasługę w tym miał przypakowany osiłek, który jej towarzyszył, ale Azjatka nawet nie pomyślała o tym, żeby umniejszać swoje zasługi.
- Sio, sio! Koniec imprezy! Do domu! Zostaw ten kufel w spokoju! - w końcu poradziła sobie z większością gości. Razem z Koksem wyszli, kiedy wkurzona Betty kazała wygonić Willowi niedobitków. Słyszała całą jej wzruszającą historię i do końca wieczoru chciało jej się płakać. Omamo, smutna pani Jou...
- Odprowadź mnie - nakazała Lionelowi i razem odeszli ku wschodzącemu słońcu.
W gruncie rzeczy to randka zakończyła się dobrze. Nana została odprowadzona do motelu cała i zdrowa, nawet nie musiała chodzić sama po ciemku. Tylko cały czas było jej smutno z powodu Betty. Biedna! Gdyby Nanie przydarzyło się coś takiego to chyba by się popłakała! Biedna!

zt Nana i Koksu

905Bar "Viva Maria!" - Page 37 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 29 Wrz 2014, 13:40

Sue Baker

Sue Baker
/19.02, popołudnie/

Baker po walentynkach nie zaglądał do Viva Maria. Uznał, że teraz, gdy udało mu się ogarnąć zarówno Consuelę, jak i Autumn, nie ma już po co. No bo przecież nie dla Betty Jou. Owszem, podejrzewał, że kobieta jest na niego przez tę akcję jeszcze bardziej wściekła, szczególnie, że nie powiedział jej słowa na temat przyczyn całego zajścia.
W dupie to miał, szczerze mówiąc.
Ale może wypadało jednak coś powiedzieć? Po paru dniach była szansa, że nie pośle go do diabła, jak tylko Sue przekroczy próg lokalu. Chociaż on by ją posłał.
A tak naprawdę to ile można siedzieć i sączyć te siki w przyczepie, nie? I jeszcze telewizor mu nawalał. Piwo i mecz to dość powodów, by po pracy (sic!) w końcu zatrzymać się pod barem. Baker wbił do Vivy i oparł się łokciami o ladę.
Autumn było chyba trochę łyso po ich ostatnim spotkaniu, bo jakos nikt nie kwapił się, by mu podać piwko!

906Bar "Viva Maria!" - Page 37 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 29 Wrz 2014, 13:47

Betty Jou

Betty Jou
Betty wyszła z zaplecza, niosąc nowe kufle do piwa, gdy zauważyła Sue. Szkło jej się prawie z rąk wyślizgnęło, jednak w ostatniej chwili się opanowała - nie będzie przecież panikować.
Wzięła głęboki oddech, odłożyła kufle na ladzie i wygoniła dwóch świętych, którzy siedzieli przy stole bilardowym.
- Won. Do was bar zamknięty.
nie ośmielili się dyskutować; ba, grzecznie zamknęli za sobą drzwi, zostawiając Bakera na pastwę Betty.
Kobieta wyciągnęła z lodówki piwo i postawiła je przed Sue. kapsel odskoczył, wydając przy tym charakterystyczny dźwięk.
- Co, zadowolony z walentynek? Hm?

907Bar "Viva Maria!" - Page 37 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 29 Wrz 2014, 13:51

Sue Baker

Sue Baker
Baker obrócił się i zerknął na członków gangu, którzy wyszli potulnie jak baranki. Był niemal pewien, że ich miny wyrażały głębokie współczucie dla niego samego. Kto wie, czy po tym spotkaniu nie okaże się, ze trzeba wybrać nowego przywódcę?
Sue gotował sie na najgorsze.
Zamiast tego dostał piwo.
Od razu poczuł się lepiej, co było widać po całej jego postawie - wyprostował się, wypiął pierś (i brzuch) do przodu, oparł się łokciem nonszalancko o ladę i łyknął piwka.
- To były moje najlepsze walentynki od lat, Betty Jou. A ty, jak się bawiłaś? - posłał jej sztuczny uśmiech i zerknął w stronę telewizora. Wyłączony? No jak to tak!

908Bar "Viva Maria!" - Page 37 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 29 Wrz 2014, 14:05

Betty Jou

Betty Jou
Zamiast odpowiedzi, Sue dostał widok Betty, która sama sobie otworzyła piwo. Szybko wzięła pierwszy, spory łyk i z hukiem odłożyła butelkę na ladę.
- Teraz tak to będzie wyglądać? Będziesz ruchał młode buntowniczki i obcinał włosy moim kelnerkom?

909Bar "Viva Maria!" - Page 37 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 29 Wrz 2014, 14:12

Sue Baker

Sue Baker
Przepychanki czas zacząć. Baker znów pociągnął łyk, odstawił butelkę na ladę i odparł:
- Nie ruchałem jej - sprostował. - A jak twoje kelnerki będą mi wchodzić w dupę, żeby dostać się do gangu, a potem latać do Skittlesa skosztować jego tęczy, to kurwa salon fryzjerski dla nich założę - prychnął.

910Bar "Viva Maria!" - Page 37 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 29 Wrz 2014, 14:14

Betty Jou

Betty Jou
- Jasne - Prychnęła, słysząc jego zapewnienie o trzymaniu wacka w spodniach. - To następnym razem, proszę, uprzedź mnie, ze stracę cąły utarg na najbliższy miesiąc, bo tobie się zachciało robić tutaj salon dla pojebanym!
Chwyciła butelkę, ale nie przyłożyła jej do ust. Zamiast tego cisnęła ją o przeciwległą ścianę.

911Bar "Viva Maria!" - Page 37 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 29 Wrz 2014, 14:24

Sue Baker

Sue Baker
Wzruszył ramionami i znów się napił.
- Nie moja wina, że nikt jej nie chciał brać. Cena była dobra - zarechotał złośliwie pod nosem. Nie trwało to długo, bowiem Betty rzuciła butelką. Baker aż się wzdrygnął i spojrzał na nią jak na wariatkę. Na Betty, nie na butelkę.
- Co ty odpierdalasz? Jezu, kobieto. I to na mnie zwalasz straty z utargu? - pokręcił głową. Chyba jej się na mózg rzucało ostatnio. A może to menopauza? W sumie sądził, ze Betty ma ją już za sobą, ale kto tam wie!

912Bar "Viva Maria!" - Page 37 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 29 Wrz 2014, 14:45

Betty Jou

Betty Jou
- co ja odpierdalam? W sumie, to wszystko mi jedno, i tak ten statek tonie!
Zaśmiała się głośno i wzięła swa, nowiuteńkie kufle, które robiła o podłogę.
- Patrz, tyle ci zostanie z Viva Maria jak będziesz takie numery odpierdalać! Przy ludziach! w moim barze! Mojej kelnerce!
Kopnęła odłamki szkła, które po chwili wpadły pod bar.
- Ty samolubny sukinsynie! Ale zawsze taki byleś, wiesz? zawsze, odkąd pamiętam! Ha, Baker, pan i władca co się z innymi nie liczy!

913Bar "Viva Maria!" - Page 37 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 29 Wrz 2014, 15:12

Sue Baker

Sue Baker
Westchnął ciężko. Naprawdę nie wiedział, o czym Betty mówiła. Skrzywił się, gdy kufle rozbiły się o podłogę, ale milczał. Zresztą - przy hałasie jaki robiła Betty Jou odzywanie się było bez sensu. Tylko twarz mu się coraz bardziej ściągała, gdy dalej darła na niego mordę.
- Czy ty siebie słyszysz? - warknął w końcu. Odsunął butelkę z piwem na bok. - Nie pierwszy i nie ostatni raz miałas w barze mordobicie. A to nawet mordobicie nie było. Ruda suka dostała to, na co sobie zasłużyła. I zrobiłbym to jeszcze raz, gdyby było trzeba.
Zacisnął zęby.
- Samolubny? Nie jesteś ode mnie ani trochę lepsza.
A potem odbił się od lady, obszedł ją dookoła i stanął nad Betty Jou. Kopnął butem odłamki szkła. Chyba chciał coś powiedzieć. A potem uznał, że to wszystko bez sensu. Wycofał się, złapał za butelkę i zaczął iść w stronę drzwi.
- Ile razy mamy to przerabiać, co? - zatrzymał się, ale nie odwracał. - Spędzasz życie jebiąc mnie jak psa, jesteś kurwa taka w tym ślepa, że nie widzisz w jaką sukę się zmieniłaś.

914Bar "Viva Maria!" - Page 37 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 29 Wrz 2014, 15:22

Betty Jou

Betty Jou
- O nie, nie, nie pójdziesz nigdzie!
Wybiegła zza baru, by doskoczyć przed Bakerem do wyjścia. Przekręciła klucz w zamku i oparła się o drzwi.
- Ja siebie doskonale słyszę, a ty? - zapytała, dysząc ciężko. - dobrze, dobrze, Sue, jeśli nie chcesz tego przerabiać, to może to zakończmy, raz na zawsze. Co ty na to? Na początek, proponuje mały prezent dla ciebie.
Odsunęła ie i wyminęła mężczyznę, chowając klucz do kieszeni spodni. potem potruchtała ku schodom, by wejść an strych.
- Czekaj, tu!
Szuranie, skrzypiące drzwi, jakiś szelest... chwile potem w stronę Bakera leciała biała suknia ślubna.
- Proszę bardzo, proszę! Dla ciebie. Zrób sobie z niej szmatę do podłogi!

915Bar "Viva Maria!" - Page 37 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 29 Wrz 2014, 15:38

Sue Baker

Sue Baker
No teraz to juz mu ręce opadły.
- Cały czas się zastanawiam, kiedy skończysz - warknął w odpowiedzi. Prezent? Baker nastawił się, że pewnie da mu w twarz, ale o dziwo Betty go minęła i ruszyła na górę.
Czekaj, pf. Wzruszył ramionami, podszedł do najbliższego krzesła i usadził na nim swoje cielsko.
Trzeba przyznać, że biały materiał, który rzuciła w jego stronę, nie od razu rozpoznał jako suknię. Dopiero po chwili. Zdziwił się. I, poniekąd, zabolało. Baker wykrzywił usta, cedząc pod nosem przekleństwo.
- Co, po twoich wszystkich ślubach do niczego innego juz się nie nadaje?

916Bar "Viva Maria!" - Page 37 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 29 Wrz 2014, 15:54

Betty Jou

Betty Jou
- Cóż, akurat w niej Betty Jou nie wyszła za mąż! - zaśmiała się gorzko - No, może wreszcie ja sobie obejrzysz, i tak większego pecha nam nie przyniesie!
Zeszła w końcu ze schodów, zakładając ręce na piersiach; przystanęła i zadarła głowę, jakby chcąc wyglądać dumnie.
- Powiedziałam Sally.

917Bar "Viva Maria!" - Page 37 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 29 Wrz 2014, 16:04

Sue Baker

Sue Baker
Milczał. Może przetwarzał to, co powiedziała. Może rozważał, czy podejść i podnieść suknię z ziemi. Może... Suknia i gorzkie żale Betty Jou zeszły na drugi plan, gdy tylko ta wspomniała o Sally. Baker poderwał się z krzesła i stanął nad kobietą.
- Co?!
Zaczął ciężej oddychać. Ogarnęło go niemałe zdenerwowanie, gdy zaczął myśleć, co Betty mogła powiedzieć córce. Ich córce. Zapewne wszystko co najgorsze, skoro od czasu wyjścia prawdy na jaw Betty Jou prowadziła z Bakerem jawną wojnę.

918Bar "Viva Maria!" - Page 37 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 29 Wrz 2014, 16:20

Betty Jou

Betty Jou
- Powiedziałam Sally, ze jesteś jej ojcem - dodała wciąż niewzruszona. O nie, nie złamie się teraz! 
- I zgadnij jak zareagowała, no zgadnij?! - Zaśmiała się dziwnie - że... ŻE SIĘ DOMYŚLAŁA.

919Bar "Viva Maria!" - Page 37 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 29 Wrz 2014, 16:30

Sue Baker

Sue Baker
Wpatrywał się twardo w Betty.
- I?...
Baker nie stresował się tak od dawna. Ani Buendia wchodząca mu z butami do jego kuwety, ani martwa dziwka, ani żadne z ostatnich wydarzeń tak go nie zestresowało, jak oczekiwanie na reakcję Sally.
- Domyślała? - powtórzył wolno. Spojrzał spod byka na Betty, ale jakoś tak... smutno. - I coś jeszcze?

920Bar "Viva Maria!" - Page 37 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 29 Wrz 2014, 16:39

Betty Jou

Betty Jou
- Tak, domyślała się, bo macie podobny dołeczek w brodzie! - Westchnęła zniecierpliwiona.
- Co, co, co mam ci jeszcze powiedzieć? Zacytować ci każde zdanie w kłótni i awanturze? dobre sobie. - Machnęła ręka. - Nie martw się, nie naopowiadam jej niczego złego o tobie, bo ona powinna mieć w łowie swoją ciąże a nie ciebie. Pff...
Pokręciła głową.
- Więc możesz spać spokojnie, jeśli tylko to cię interesuje!

921Bar "Viva Maria!" - Page 37 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 29 Wrz 2014, 16:47

Sue Baker

Sue Baker
- Jaja sobie robisz - burknął. Dołeczek w brodzie? Aż dotknął swojej, ale była zarośnięta od tylu lat, że ni chuja nie pamiętał, kiedy ostatni raz ją zgolił.
Zacisnął zęby i słuchał dalej gadaniny Betty. Niewielką ulgę poczuł, gdy powiedziała, że nie mówiła o nim nic złego. Cała reszta jej słów tylko go zdenerwowała.
- Mam nadzieję, że jest na ciebie tak samo wściekła jak ja - powiedział w końcu.

922Bar "Viva Maria!" - Page 37 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 29 Wrz 2014, 19:38

Betty Jou

Betty Jou
- Tak, tak, bo ja mam teraz nastój na to, by sobie z ciebie robić jaja. Brawo, Baker. Co jeszcze? Że to jakiś wielki dowcip?
Pokręciła kilka razy głową, a jej bond kosmyki nad czołem zaczęły falować.
- Wiesz co, zaskoczę cię. Nie, nie jest tak wściekła jak ty. Zaskoczony? Dobrze. To teraz możesz poczuć jeszcze większą ulgę, bo ani ja ani ona od ciebie nic nie chcemy. Możesz sobie żyć dalej tak jak żyłeś, ruchając małolaty i goląc kelnerki z kolczykami w języku.

923Bar "Viva Maria!" - Page 37 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 29 Wrz 2014, 20:42

Sue Baker

Sue Baker
Baker w duchu przyznał, że chciałby, aby to był wielki dowcip. Może przestałby się czuć tak chujowo. I może przestałby być tak wściekły na Betty... Chociaż to nie miało znaczenia, bo ona nieustannie wychodziła do niego z mordą, to było niezmienne.
Nic od niego nie chciały.
A co miałyby chcieć?
Sally go nie znała, a Betty nienawidziła.
- Zajebiście - warknął i odsunął się od kobeity. Złapał tę napoczetą butelkę piwa i ruszył do drzwi. Wiedział, że były zamknięte, więc postanowił poczekać po dobroci. Jak nie otworzy, to Betty będzie mieć kolejny powód do oskarżania go o straty w lokalu.
- A co miałem zrobić, he? - zapytał nagle, najwyraźniej znów odnosząc się do Autumn. - Są, do diabła ciężkiego, jakieś zasady! - walnął pięścią o ścianę przy framudze. - Nie będę dokładał do biznesu Buendii w żaden, kurwa, sposób. Otwórz drzwi.

924Bar "Viva Maria!" - Page 37 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 29 Wrz 2014, 21:18

Betty Jou

Betty Jou
Podeszła do drzwi i ugryzła się w język, by nie komentować zachowania Bakera. Jeden... dwa... trzy... liczyła w myślach, uspokajając oddech.
- Zasady... - powtórzyła tylko i przekręciła klucz w zamku, by po chwili uchylić drzwi przed Sue.
- Dobrze że czasami o nich pamiętasz.

925Bar "Viva Maria!" - Page 37 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Pon 29 Wrz 2014, 21:32

Sue Baker

Sue Baker
- Szkoda, że ty nie - burknął pod nosem i odchylił szerzej drzwi. Wylazł na zewnątrz, podszedł do motocykla i siadł na nim ciężko. Podniósł wzrok na drzwi lokalu i Betty, o ile nie zatrzasnęła ich od razu po jego wyjściu.
Miał jej sporo niemiłych rzeczy do powiedzenia.
I mógłby je powiedzieć.
Ale chyba jednak nie mógł. Już naprawdę mogło być tylko gorzej, a dla dobra wszystkich wypadałoby zachować jakieś pozory. Dlatego też ostatecznie odpalił silnik i odjechał.

zt

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 37 z 40]

Idź do strony : Previous  1 ... 20 ... 36, 37, 38, 39, 40  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach