Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

PIKNIK POLICYJNY - plac

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5 ... 11, 12, 13  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 4 z 13]

1PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 4 Empty PIKNIK POLICYJNY - plac Czw 20 Lis 2014, 12:15

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

30.03.2013

Na placu w Wild West Town zorganizowano Piknik Policyjny – dzień, w którym to mieszkańcy Old Whiskey mogli poznać stróży prawa od ich bardziej rozrywkowej strony. Wszystko przypominało nieco dzień Sportu w pobliskiej podstawówce, ale możliwość zobaczenia niektórych oficerów podczas wyścigów w taczkach – bezcenne.
To też czas by z sąsiadami przyrządzić coleslawa i galaretkę z papierka, którymi można się delektować wspólnie. Wieczorem zaś, zaraz po wielkim, tłustym grillu – tańce połamańce i pijackie rozmowy.

Na głównym placu wystawiono piknikowe stołu i stragany z bibelotami i słodyczami. Każdy może się poczęstować miejscowymi przysmakami i napić lemoniady między poszczególny konkursami odbywającymi się niedaleko.

Menu:

  • słodkie ziemniaczki
  • gotowana kukurydza
  • popcorn
  • orzeszki w miodzie
  • tortilla z serem
  • chleb kukurydziany
  • coleslaw
  • stek z rusztu
  • burgery
  • hot dogi
  • smażony kurczak w panierce
  • tacos wołowe
  • gorąca czekolada
  • lemoniada
  • piwo
  • sok żurawinowy
  • apple pie
  • sernik Jonathana
  • czekoladowe cupcakes
  • placek cytrynowy Jonathana



Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Czw 20 Lis 2014, 14:36, w całości zmieniany 1 raz


76PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 4 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Czw 20 Lis 2014, 22:58

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Może właśnie fakt, że odkrycie mówi, że nie lubi Catherine jest świadectwem tego, że nic nie kombinuje. Bo przecież osoba, która kombinuje coś za plecami to raczej stara się by jej przy tym nie poznać. zbyt łatwe co nie?
Foxxy odłożyła miskę orzeszków po czym poszła po jakieś trunki. Chwyciła trzy kubki z jakimś napojem i wróciła, mijając przy tym grupkę jakiś policjantów. Jedna z nich pytała właśnie jakiegoś mężczyznę, kogo by przeleciał.. Morgan po jego wyglądzie wnioskowałby, że raczej nie dałby rady. Po jakimś czasie pojawiła się obok Rona i Catherine.
- Przyniosłam coś do picia. Dorwałam piwo i sok pomarańczowy. - powiedziała wręczając im kubki. Oj przez cała pracę w motelu jest marginalizowana. Teraz nie zamierza się tak w bambuko robić!

77PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 4 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Czw 20 Lis 2014, 23:12

Ron Brody

Ron Brody
Brody słuchał całości z poważną miną, przejechał kilka razy po swojej bródce i powiedział:
-Spodziewa się tego, choć jest głupsza i niewdzięczna niż myślałem, mówiąc otwarcie to tobie...-słuchając dalszego wywodu kobiety, był trochę bardziej zmieszany, ale nie tracił powagi oraz spokoju.
-To Skittles wymyślił coś głupiego i zapędził nas do roboty... Swoją drogą - ja się zmieniłem ? Nie - ja po prostu przestałem udawać i zacząłem robić, to co uważam za słuszne, choć czasem nie wychodzi mi to dobrze. Skoro jednak mówimy o zmianach, to co ty powiesz ? Ciebie też już nie poznaje...-powiedział na końcu z czym na kształt... troski ?
-Dzięki.-powiedział krótko zabierając kubek.

78PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 4 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Czw 20 Lis 2014, 23:20

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Wzruszyła ramionami spoglądając gdzieś w bok. Nie odpowiadała. Chciała go tylko ostrzec, a nie drążyć temat. Bardziej interesowało ją to w co się pakował, że kończył w kulką w majtkach.
Nie odezwała się także gdy kontynuował i zadał jej pytanie. Przygładziła tylko włosy nerwowym ruchem.
- Nic. - rzuciła cicho i spojrzała na Morgan. Posłała jej blady uśmiech i wzięła sok. - Dzięki.

79PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 4 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Czw 20 Lis 2014, 23:27

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Morgan wręcz czuła blakły uśmiech lekarki na sobie.. tak jakby nie był szczery. Wypiła łyk piwa, i cała trójka pogrążyła się w ciszy.
- Dobrze robicie nie ufając mi. - powiedziała prosto z mostu. Domyśliła się, że mogli rozmawiac o niej. czy mówili o niej czy nie mało ją to obchodziło. Jednak dobrze wiedziała co sama mówi. Zanim komuś ona sama zaufa minął wieki. Dlatego szuka innych dróg, innych sposobów by zostać w Ameryce niż dokumenty, które posiada Smith.

80PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 4 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Czw 20 Lis 2014, 23:34

Ron Brody

Ron Brody
-Skąd ci przyszło do głowy, że o takich rzeczach gadamy ? Mamy również własne sprawy... Lecz zapamiętam to sobie.-powiedział krótko, pijąc trochę niepewnie ze swojego kubka - bał się, że Morgan naharał mu tam. Poziom subtelności, którą tak bardzo kochał Ron spadła do poziomu inteligencji Koksa.

81PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 4 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Czw 20 Lis 2014, 23:47

Catherine Hernández

Catherine Hernández
- Własne sprawy, własne problemy, własne życie nie związane z tobą, ani z waszym szefem. - odparła oschle. Traciła powoli cierpliwość do tej irytującej osóbki, która wyglądała jakby wszystko wiedziała, ale nic jej nie ruszało. Może to jakaś czarownica co czytała ludziom w myślach.
- Nie myśl, że skoro pojawiłaś się w naszych życiach to możesz tak po prostu się wtryniać do rozmowy jakbyś znała nas od lat. - podniosła głos, patrząc na Morgan zdecydowanie. Ciśnienie jej trochę skoczyło. Na dodatek zrobiła krok w jej stronę.
- I czemu dobrze robimy? Już coś kombinujesz?! - zmrużyła oczy. Drugie zdanie niemalże wykrzyczała, nie przejmując się kompletnie osobami, które stały w pobliżu i spoglądały na nią.

82PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 4 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Pią 21 Lis 2014, 00:01

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Morgan stała spokojnie i obserwowała swoich rozmówców. Szczerze to zdziwiła się na ich reakcję. Cóż, jakby bali się, że jednak coś kombinuje. To, że powiedziała jedno zdanie, to nie znaczy, że od razu spiskuje. Ona bada możliwości, które zostały bardzo uszczuplone.
- Nie mówiłam, że rozmawialiście o mnie. chciałam tylko przełamać ciszę. To wiadome, że mi nie ufacie. - powiedziała spokojnie, i nie nie pojawił się chytry uśmieszek, tylko szczere zdziwienie. Naprawdę, że też oskarżali ją o to, że będzie się interesowała ich rozmowami!? Ona nie jest wścibska, na pewno nie.
Gdy Catherine zadała jej pytanie i podeszła do niej nic sobie z tego nie robiła. Spojrzała na nią jedynie obojętnie.
- Nawet jeślibym chciała kombinować to po pierwsze nie miałabym z tego żadnych korzyści, a po drugie nie mam jak. Od samego początku wyszłam po raz drugi z motelu i jesteście Wy. - powiedziała do Catherine odstawiając kubek piwa. Nie Morgan nie jest wszechwiedząca, ona po prostu czasami się domyśla.

83PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 4 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Pią 21 Lis 2014, 08:06

Aldo Iadanza

Aldo Iadanza
---> Z domu

Chciałem liznąć nowej kultury, to i przyszedłem, za wiele nie gadałem zjadłem ciastko, popiłem sączkiem, popatrzyłem na ludzi ooo może nawet ich śledziłem. Ich zachowanie reakcje kontakty, kto z kim i gdzie, ooo tak właśnie robiłem. Oczywiście policji było ty najwięcej, no tak przecież to takie rodzinne święto. Mdliło mnie na samą myśl, no ale integracja przede wszystkim. Nawet szalikowiec się integrował. Miał policyjne barwy na swoim szaliku. Sam nie wiedziałem co o tym myśleć... Ah taka moda. Stałem dłuższą chwilę a potem zabrałem się za konkursy... Z nudów rzecz jasna, nie dla pieniędzy.

84PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 4 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Pią 21 Lis 2014, 11:34

Maro Salinas

Maro Salinas
---> z domu

Och kurwa ile psiarni a ja kości nie wziąłem. Oczywiście że przylazłem, przecież to takie święto piknik rodzinny. Czarna skóra świadczyła że na placu pojawił się święty. Stanąłem w bramie rozejrzałem się po ludziach no powaga worek kości by się zdał. Oczywiście wcześniej chlapnąłem kilka browarów, by mieć odwagę tu przyjść to jak wejść kotem na podwórko pełnym psów. Tak było? Nie! Wpełzłem jak na grzechotnika przystało i gówno mnie obchodziły psy na podwórku.

85PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 4 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Pią 21 Lis 2014, 11:40

Billy Curwood

Billy Curwood
<---- radio/dom/radio

Na pikniku nie mogło również zabraknąć radiowca, który to wczoraj właśnie mieszkańców zapraszał na piknik. Mężczyzna uśmiechał się do znajomych, witając każdego obok którego przechodził. Trzeba było mieć dobre relacje z sąsiadami!
Billy stanął niedaleko budki z popcornem i wdał się w rozmowę z pracownikiem poczty.

86PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 4 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Pią 21 Lis 2014, 11:48

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
--->

Po wymianie wiadomości z Gabrielle i Maro, Consuela opuściła swoją jaskinię w celu pojawieniu się na tym festynie, czy co to tam w ogóle było. Słyszała, że się coś kroi na mieście, ale nie zdecydowała się zatapiać w szczegóły, gdyż granie w L4D okazało się być ciekawszym zajęciem.
Widząc ile psiarni się tu kręci, Consuela naciągnęła kaptur na łeb, jakby to miało pomóc ukryć wypisane na jej czole grzechy, po czym sunęła przez plac niczym dementor.
- Następnym razem ja wybieram miejsce na randkę. - mruknęła zza pleców Maro, którego dość łatwo było wyhaczyć z tłumu, przez jego kurtkę z logiem Świętych.
- Zaraz cię ktoś aresztuje. - zauważyła, zaczynając dreptać w miejscu.
Oby tu nie było Gabi, oby tu nie było Gabi...

87PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 4 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Pią 21 Lis 2014, 11:50

N. Cooper

N. Cooper
Mężczyzna patrzył na to, jak zmienia się mina Ramirez. Gdy z rozbawienia przechodzi w zdziwienie , skupienie a potem nagle, twarz kobiety oblewa się zakłopotaniem. Ulżyło mu, ale nie znaczyło to, że czuł się zadowolony. Bo wpędzenie kogoś w taki stan tez nie jest dla niego przyjemne - nawet jeśli to on miał rację. 
Dlatego Gabrielle nie musiała się bać, że Cooper nie przyjmie jej przeprosin. Co więcej, mężczyzna uznał, że może nawet przesadził.
- Nie, dobrze już, nie przejmuj się!
Chyba to było jakieś wielkie wydarzenie, ze Gabrielle przeprosiła, widząc miny ludzi wokoło. Cooper może i poznał jej "zimniejszą" stronę, ale jednak przez myśl mu nie przyszło, ze policjantka jest osobą z kamiennym lub betonowym sercem. Nie przesadzajmy!
Posłał kobiecie słaby uśmiech, który szybko jednak znikł się jego twarzy, gdy usłyszał pytanie Loli. Jakby pił w tym momencie cokolwiek, to by się opluł. Tak to się opluł tylko mentalnie.
- Słucham?
Nie był do końca pewien, czy miał ochotę być obiektem jakiegokolwiek oceniania pod względem "ruchalności". Nawet, gdyby wypił sobie jeszcze parę piw to miałby co do tego wątpliwości. Nie było to dla niego komfortowe, że obcy ludzie (z którymi miał pracować nad poważnymi sprawami) będą oceniać mu ryj i jaja.
- Serio?

88PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 4 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Pią 21 Lis 2014, 12:27

Baby Jane

Baby Jane
/30.03., z rancza na obrzeżach/

Jean oczywiście pamiętała, by słuchać radia w piątek. Wprawdzie w gospodarstwie, w którym wylądowała, prąd dalej szwankował i radio więcej szumiało, niż grało. Tym niemniej, udało jej się dosłuchać głosu, ach, Billy'ego! Który obwieszczał, że będzie piknik. Policyjny, niestety. Ale wszyscy mogą przyjść.
Miała nadzieję, że uda jej się spotkać z Trish, której nie widziała od czasu, jak Święci do niej podbili i bez ceregieli wywieźli na drugi koniec miasteczka. Najgorsze zaś było to, że w kamperze pod domem jeden z nich się rozgościł i miał na dziewczyny oko 24 na dobę.
W dodatku po zmianie miejsca klienci rzadziej zaglądali. I do kogo zaglądali? Do tych, co znali. Do Gigi na przykład. Laska miała takie obroty, że gdyby nie to, że musiała płacić Świętym, to już dawno by pewnie mogła spać w diamentach. Albo chociaż mieć z nim pierścionek. Jean nie martwił brak klientów, tylko brak pieniędzy. W takim tempie nigdy nie spłaci długu!
Do Wild West Town przyjechała z Gigi i Cherry. Gdyby nie one, musiałaby drałować ten kawał z buta. Umarłaby, nim by tu doszła!
Podziękowała dziewczynom, które zaraz gdzieś pobiegły. No i gdzie tu iść? Nie wiedziała gdzie, więc po prostu szła przed siebie. Och, loteria!

89PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 4 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Pią 21 Lis 2014, 12:32

Maro Salinas

Maro Salinas
Odwróciłem się do niej z uśmiechem. Piękna i romantyczna jak zawsze. Podszedłem bliżej objąłem ją w pasie i pocałowałem
- To randka? Dobrze skoro tak to chodź kupię ci kwiatka - ścisnąłem ją za rękę i pociągnąłem w stronę straganu, jakoś się nie przejmowałem, że publicznie ciągnę młodszą Ramirez za rękę.
- Aresztować? A niby za co? Przecież to rodzinne święto, a my prawie jak rodzina nie? - wyszczerzyłem zęby w szczerym uśmiechu - poznasz mnie se swoją rodziną? Zobacz nawet dziwki przyszły zarobić.

90PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 4 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Pią 21 Lis 2014, 12:38

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Jon natomiast nie był zszokowany pytaniem Loli, co najwyżej zmęczony.  Boże, jaka ona jest przewidywalna.
- Okej, dość tego - wziął piwo z rąk policjantki i odstawił poza jej zasięg - już więcej dzisiaj nie pijesz. - Pomachał jej palcem przed nosem. Lola właśnie upewniła się, że Jon już nigdy nie zagra z nią w takie gry.
- A może chcesz ciasto cytrynowe? - kiwnął jej w stronę blachy dla odwrócenia uwagi.



Ostatnio zmieniony przez Jonathan Harper dnia Pią 21 Lis 2014, 13:19, w całości zmieniany 1 raz

91PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 4 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Pią 21 Lis 2014, 12:40

Billy Curwood

Billy Curwood
Billy wymienił kilka uprzejmych uwag na tematy różnorodne, po czym pożegnał się ze znajomym i przeszedł kilka kroków. Dojrzał w oddali Baby, ale gdy tylko ku niej ruszył, znowu ktoś go zaczepił. Tym razem była to siwa staruszka, matka jednego z jego szkolnych kolegów. Musiał odpowiedzieć na szereg jej pytań, po czym udało mu się jakoś od kobiety uwolnić. 
- Jane!
Zawołał za dziewczyną, która była oddalona o kilka metrów. Dobre stosunki z sąsiadkami.. ekhem z sąsiadami, przede wszystkim!

92PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 4 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Pią 21 Lis 2014, 12:48

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
Consuela zamrugała kilkukrotnie oczami po tym romantycznym powitaniu, po czym uśmiechnęła się szeroko i rozlaźle. Szybko jednak odzyskała animusz, gdyż przypomniała sobie, że własnie znajduje się w swoim nienaturalnym środowisku. Nie dość, że pośród sporej gromady ludzi, to jeszcze pośród sporej gromady ludzi, których większość stanowiła obrońców sprawiedliwości, którzy zamykali w Guantanamo niebezpiecznych przestępców, takich jak ona.
Naciągnęła bardziej kaptur na łeb, rozglądając się co chwilę niepewnie, wyglądając jak młodociany diler w swoim pierwszym dniu pracy.
- Jak rodzina? - zapytała z głupią miną. Och, może on też już wyobrażał sobie ich razem, na ślubnym kobiercu? Byłaby się rozmarzyła gdyby nie jego pytanie.
- Chętnie bym cię przedstawiła Gabrielle, ale... - rozejrzała się znowu, ale tak niezbyt dokładnie, bo jeszcze by ją wyhaczyła gdzieś z tłumu - ...ale nigdzie jej nie widzę. - powiedziała. Nie przyzna się przecież Maro, że jak jej starsza siostra zobaczy ich razem, to nie zawaha się zaaresztować Maro za klejenie się do młodej, a samą Consuelę zaaresztuje za współudział. Nie przyzna się też przecież, że boi się jej czasem jak najgorszego koszmaru.
- A co tam w gangu? - zapytała cicho, sprytnie zmieniając temat.

93PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 4 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Pią 21 Lis 2014, 12:52

Baby Jane

Baby Jane
Jane właśnie odchodziła od stoiska z loterią. Dalej nie mogła uwierzyć, że W KOŃCU jej się poszczęściło. Właściwie to stała i patrzyła na banknot pod światło, jakby chcąc dopatrzeć się, czy nie jest aby falsyfikacją, sprzedającą jedynie ułudę.
Opuściła go i rozejrzała się, gdy ktoś wołał jej imię. To znaczy, niekoniecznie jej. Może jakiejś innej osoby? Ale wtedy zobaczyła radiowca i na jej usta znów wypłynął uśmiech. Pospiesznie poprawiła włosy związane wysoko na głowie i apaszkę wokół szyi. Wychodząc do miasteczka zawsze wybierała w miarę neutralne ciuchy (oczywiście pomijając okres, gdy mieszkała z Trish i to ona ją ubierała). Dziś miała na sobie amarantową tunikę do pół uda, krótką kurtkę, legginsy i buty na koturnie. Jak zwykle. W Old Whiskey nie było gdzie kupić butów, więc miała tylko jedną parę, w której przyjechała z Appaloosa. Nuda!
- Cześć - wyszczerzyła się do swojego (ach!) znajomego. - Wygrałam sto dolców na loterii! - wypaliła niemal od razu. No musiała się pochwalić!

94PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 4 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Pią 21 Lis 2014, 12:57

Billy Curwood

Billy Curwood
Dotknął kapelusza w powitalnym geście i przystanął obok dziewczyny. W dalszym ciągu wyglądał jak kowboj a nie radiowiec z XXI wieku. Nie powinien mieć jakiegoś kolorowego wdzianka? Albo czadowej fryzury?
No sądząc po spojrzeniu Jane, nie musiał!
- No to gratuluję!
Odpowiedział z uśmiechem i zaraz wcisnął dłoń w kieszeń, by wyciągnąć paczkę papierosów i zapalniczkę. Nie ma to jak zapalić sobie z kimś. A pamiętając, że Jane samą ciągnie do fajek, podsunął jej paczkę.
Taki facet! Mogła pierwsza zapalić, a on nawet zapalniczkę jej użyczy.
- Jak Ci się podoba pierwszy piknik w miasteczku? - Zagadnął w międzyczasie.

95PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 4 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Pią 21 Lis 2014, 13:11

Maro Salinas

Maro Salinas
- Toż żartuje - mruknąłem, rozbawiony, sam siebie nie widziałem.
- Dobra jak ją znajdę to zawołam - rzuciłem poważnie, potem spojrzałem na dziewczynę.
- Też żartuję nie śpieszno mi za kratki a chce pobawić sie na pikniku wśród psów rasy york, no bo zobacz co za połamańce, ani to masy, ani mięśni, więcej tam bab niż chłopów i co oni chcą zwojować? Słyszałem że twoja siostra ma z nich największe jaja - uśmiechną się.
- Ty z szacunku dla twojej rodziny i siostry nie zapytam czy to może nie jest twój brat, w sumie tylko ty mogłaś ją podejrzeć w łazience.

96PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 4 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Pią 21 Lis 2014, 13:16

Baby Jane

Baby Jane
- Och, dziękuję - zaraz wyciągnęła rękę po papierosa i wsunęła go między usta. Ale zaraz potem wyjęła, by odpowiedzieć na pytanie, nim Billy poda jej ogień.
- Nooo... Na razie jest fajnie! - odparła. - Dopiero przyszłam, jeszcze się nawet dobrze nie rozejrzałam - dodała. W sumie może lepiej nie rozglądać się zbyt dobrze, bo może zobaczylaby jakieś rzeczy, których widzieć nie chciała. Nigdy nie wiadomo.
- A ty, brałeś już udział w loterii? Albo... innych konkursach? - Jean zdążyła zauważyć, że dzieje się tu naprawdę dużo różnych rzeczy. Można tu pewnie było z powodzeniem spędzić cały dzień i wciąż mieć coś do zrobienia.

97PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 4 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Pią 21 Lis 2014, 13:28

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
- Taaa... jebać policję na sto procent. - zaśmiała się bez przekonania, po czym zgarbiła się lekko w nadziei, że nikt prócz Maro tego nie słyszał.
- Czemu ciągle mnie wypytujesz o Gabi? - zapytała, unosząc brew - Dlaczego tak bardzo chcesz się z nią spotkać? - to oczywiście była ciekawość, a nie lekka zazdrość. Tak. Na pewno.
- Gabrielle jest homo. - oznajmiła takim tonem, jakby to była odpowiedź na wszystkie zagadki dręczące ludzkość. No cóż, przynajmniej Consueli ten fakt tłumaczył sporo.

98PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 4 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Pią 21 Lis 2014, 13:31

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Cooper miał szczęście, że zareagował tak, a nie inaczej! Już ona by go przepracowała, by chodził jak w zegarku! Nie doprowadza się jej sukowatej koleżanki do stanu, w którym ona czuje się winna i zaczyna przepraszać! Tak się po prostu NIE ROBI! Wstydź się, Cooper! Ale, jak pisałam wcześniej - miał szczęście. A Lola w ferworze ogólnej euforii i stanu upicia alkoholowego szybko zapomniała o całej sprawie, uśmiechając się szeroko.
Przewróciła oczami na ich miny.
-BOŻE, to tylko zabawa!-mruknęła, okazując jak bardzo uważa, że przesadzają z reakcjami. Nie wydawała się jednak zbytnio przejęta, bo wzrokiem właśnie przeszukiwała jarmark jakby czegoś szukała.
-Oooooooo, patrzcie, poooooopcorn!!-krzyknęła i zaczęła iść w tym kierunku.
Lola, wracając do swojego pytania, tak na przykład totalnie nie przespałaby się z Cooperem. Była przekonana, że jest fanem BDSM. Ten szaliczek definitywnie wyglądał jak narzędzie do krępowania. A był tak długi, że mógł być baardzo krępujący. Uhm. Ciekawe, czy tylko to pan detektyw ma długie...
Zmrużyła oczy, przystanęła na chwilę i zmierzyła mężczyznę od stóp do głów.
...chyba nie wiem.
Dała sobie bez marudzenia odebrać kubeczek - w końcu zaraz przecież mogła wziąć sobie nowy, a to już się wygazowało, tak?
-Nie chcecie się bawić, to nie!-mruknęła, wzruszając ramionami.
Wzięła za to ciasta Jonathana i przez dłuższą chwilę milczała, konsumując je.
-Powinien detektyw spróbować. Jeżeli Jonathan cokolwiek robi dobrze, to zdecydowanie piecze.-wyznała z powagą.-...oczywiście poza pracą i byciem super.-poprawiła się szybko.

99PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 4 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Pią 21 Lis 2014, 13:38

Maro Salinas

Maro Salinas
- Wiesz co mi przeszło przez myśl pomazać posterunek oni tutaj się świetnie bawią to może bym namalował życzenia serdeczne na murze posterunku - uśmiechnąłem się lekko.
Potem mina mi zrzedła że co co ona pierdoli no nie, aż zmarszczyłem brwi.
- Pytałem tylko - wzruszyłem ramionami, zatrzymałem się stanąłem na przeciwko dziewczyny chwilę się jej przyglądałem. Czyżby pierwsza sprzeczka.
- Słuchaj nie interesuje mnie twoja siostra w dupie mam czy ma chuja czy pizdę - chyba Maro się wkurzył - interesujesz mnie Ty, a skoro Ty to i twoje otoczenie i wcale nie muszę gadać o niej, zdecydowanie wolę o ruchach posuwistych twoich bioder i nie tylko takie położenie sprawy, aspekt duchowy też mógłby wchodzić w grę.
Burkną i ruszył w stronę lemoniady, o kurwa naprawdę Maro był zły. Lemoniada.

100PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 4 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Pią 21 Lis 2014, 13:50

N. Cooper

N. Cooper
Lola niestety nie trafiła. Mimo szaliczka, Cooper nie był fanem wiązania, krępowania i mieszkanki skóry z lateksem. Lecz jego faktyczne preferencje nie są tu istotne, wiec nie ma co o nich nawet myśleć. 
- Są też inne zabawy... - wyznał Cooper, ale bóg raczył wiedzieć, co miał na myśli.
- Pieczenie? Ja nigdy w tym dobry nie byłem. Do dziś nie mam pojęcia o co chodzi z termoobiegiem w piecach.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 4 z 13]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5 ... 11, 12, 13  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach