Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Cmentarz

Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 9, 10, 11

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 11 z 11]

1Cmentarz    - Page 11 Empty Cmentarz Czw 15 Maj 2014, 12:48

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Cmentarz znajduje się nieopodal kościoła. Jest to częściowo ogrodzony teren – przez lata ogrodzenie zostało zniszczone i teraz jego fragmenty zachowały się głównie przy bramie. Nad nią wisi tablica głosząca, że jest to cmentarz. Czego można się tu spodziewać? Oczywiście grobów. Większość z nich jest zaniedbana, wiele krzyży pozbawionych jest jakichkolwiek tablic, kto został pod nimi pochowany. Jednak jest tu jednak wiele dobrze zachowanych nagrobków, kamiennych lub wykonanych ze stali, na których bez trudu odczytamy nazwisko lub nazwiska zmarłych.


251Cmentarz    - Page 11 Empty Re: Cmentarz Sro 29 Lip 2015, 22:08

Rachela Hernández

Rachela Hernández
Tak, Lil robiła z siebie idiotkę, co Rachela skwitowała pobłażliwym uśmiechem, nie zamierzając puścić pary z ust, co myśli o zachowaniu swej rozmówczyni. Zastanawiała się, czy ta też ma coś za swymi uszami. A może malunki, które zdążyła ujrzeć na własne oczy, miały jakiś związek z Indianką? Oh Rachela mogła gdybać i gdybać!
- Tak, Rachela Hernandez. Miło mi..
Wyciągnęła rękę w stronę Lil, czekając aż się przedstawi.
- Proszę się nie martwić, nie przyszłam tu wietrzyć taniej sensacji.
Dodała, nieco rozbawiona, ale starająca się zachować powagę. Miejsce pochówku tylu ludzi zasługiwało na tyle taktu ze strony żywych, którzy wydeptywali kolejne ścieżki między nagrobkami.

252Cmentarz    - Page 11 Empty Re: Cmentarz Sro 29 Lip 2015, 22:16

Liluye

Liluye
Wyciągnęła rękę i uścisnęła dłoń Racheli.
- Liluye Oldwood, mi również - odparła. Wsadziła dłoń do kieszeni.
- Jacob był wnukiem Cochise, ostatniego wodza Indian na tych ziemiach, zanim wszystkich nas nie wywieziono do rezerwatu. Siłą, bądź po dobroci - odparła.

253Cmentarz    - Page 11 Empty Re: Cmentarz Sro 29 Lip 2015, 22:31

Rachela Hernández

Rachela Hernández
- To przykre.
Stwierdziła, wspominając relacje, które miała okazję kiedyś czytać. Przeniosła spojrzenie na grób Jacoba i chwilę zastanawiała się nad faktami. Wiedziała, że na tacy informacji nie dostanie, a bardzo chciała zagłębić się w tematy.
- Pewnie nie łatwo wam żyć z taką historią..?
Popatrzyła na Lil, ciekawa co siedzi w głowach Indian.

254Cmentarz    - Page 11 Empty Re: Cmentarz Sro 29 Lip 2015, 22:40

Liluye

Liluye
Przykre. Przykre rzezie Indian. Masakry w spływających krwią wioskach, wieczne ucieczki z miejsca na miejsce by nie dać się powyrzynać. Faktycznie. To przykre.
Miała to na koncu języka, ale zamiast tego tylko zmarszczyła na moment nos, w wyraźnym niezadowoleniu.
- Nie. Ale radzimy sobie, zawsze tak było - przechyliła lekko głowę w bok, obserwując dziennikarkę.

255Cmentarz    - Page 11 Empty Re: Cmentarz Czw 30 Lip 2015, 10:35

Rachela Hernández

Rachela Hernández
Uśmiechnęła się znowu lekko, delikatnie. Jakby tym gestem chcąc pokazać, że cieszy ją siła takich osób jak Liluye. Przyjaźnie do niej nastawiona, jak do każdego kto stanie na jej drodze, zauważyła jednak ten wyraz niezadowolenia na twarzy swej rozmówczyni.
Ignorowała go jednak, chcąc nie chcąc, przypominając sobie słowa Rity. Nie do końca jednak była pewna, czy to właśnie o Lil może może chodzić.
- Takie osoby muszą być wzorem..
Popatrzyła na grób Jacoba, lekko bokiem stojąc do Lil i ponownie poprawiając apaszkę na szyi, gdy silniejszy podmuch wiatru zakręcił się między nagrobkami, uderzając w rozmawiającą parę.

256Cmentarz    - Page 11 Empty Re: Cmentarz Czw 30 Lip 2015, 13:04

Liluye

Liluye
Rita była jedną z tych wielu osób, które miały Lil za kompletną wariatkę. Może i słusznie, może i nie. Odetchnęła.
- Nie są wzorem tylko dlatego, że są stare. Każda osoba jest ważna, jeśli tylko wnosi coś do społeczności.. - odpowiedziała Racheli. Spojrzała na dwa pozostałe kwiaty w dłoniach. Trzy groby, trzy ważne osoby w ciągu.. Pól roku?

257Cmentarz    - Page 11 Empty Re: Cmentarz Czw 30 Lip 2015, 17:05

Rachela Hernández

Rachela Hernández
- Tak, oczywiscie.
Odpowiedziała i pokiwala głową, zerkajac na kwiaty. Zdala sobie sprawę, że zatrzymuje i przeszkadza, wiec cofnela sie i z torebki wyciągnęła wizytówkę, ktora podała Lil.
- Nie chciałabym dłużej zabierać pani czasu. Jednak szalenie ciekawi mnie historia dawnych mieszkańców i jeśli tylko zgodzilaby się pani podzielić opowieściami, proszę dzwonić.
Uśmiechem pożegnała Lil i odeszła.

Zt

258Cmentarz    - Page 11 Empty Re: Cmentarz Czw 30 Lip 2015, 19:25

Liluye

Liluye
Oldwood wzięła od Racheli wizytówkę i zerknęła na nią.
- Więcej dowie się pani w muzeum niż u mnie - odpowiedziała i pozegnała Lil. Zostawiła kwiaty u Jacoba i Loco, usiadła nad grobami i po pół godzinie wróciła do domu.
zt

259Cmentarz    - Page 11 Empty Re: Cmentarz Pią 25 Sie 2017, 23:43

Edward Neil

Edward Neil
11.03.17

Jak wiele spostrzegawczych osób zauważa Ariozona to nie Nowa Anglia. Tutejsze słońce praży nawet gdy schowane jest za księżycem, więc nic dziwnego, że początkowo Edward przyjeżdżał do miasta rzadko. Tutejszy skwar oraz upały nie są w jego stylu, o wiele bardziej woli deszczowe dni lub te chłody, które są zaraz po nich. Ma wtedy poczucie, że jego sucha skóra, która wysycha od klimatu w pracy, w końcu nawilża się i wraca do dawnej elastyczności, bez użycia kremów czy innych pilingów. Z resztą nie używa ich - to nie jest w stylu Neilego, który do dziś trzyma gdzieś w szafce krem po goleniu, który dostał od dalekiej ciotki.

Wszedł na cmentarz ubrany w jasną koszulkę, krótkie spodnie do kolan, japonki oraz czapkę z daszkiem. Obuwie dość niefortunnie wybrał, bowiem chodzenie po cmentarnych kamieniach sprawiał, że czasami gubił buty, ale to lepsze niż chodzenie na bosaka. Jego jedyne buty wczoraj rozwaliły się, więc teraz spokojnie wiąże klej na łączeniu podeszwy z resztą obuwia.

Miał przy sobie wiaderko z wodą i plecak z chemią do czyszczenia kamieni nagrobkowych. Wiadro nie było za duże, ale i tak ciążyła na prawej ręce Edwarda, który dodatkowo czuł jak powoli woda nagrzewała się w ciemnym wiaderku. Musiał się spieszyć by nie siedzieć za długo na słońcu, więc pod koniec swojej trasy dreptał na bosaka na grób brata.

Ten nie był jakiś specjalnie okazały jak na europejskie standardy. Prosty krzyż łaciński ,z granitu czy innej podobnej skały, wystawał ponad pole płaskich płyt niczym drzewo na łącze, ale w gruncie rzeczy nie obchodziło go to. Rodzina chciała to średni Neil dostał taki grób. Z resztą pewnie on sam ma to bardziej gdzieś niż ktokolwiek inny z żywych.

Ed ściągnął plecak i położył go niedaleko sąsiedniej płyty. Wygrzebał z plecaka gąbkę oraz środek do czyszczenia kamiennych płyt, który dobrze sprawdzał się na tutejszy pył i okazjonalne ulewy. Zmieszał środek z wodą w wiadrze i zanurzył w nim starą gąbkę do mycia, odcisnął nadmiar i zabrał się za szorowanie. Pierwsza warstwa brudy rozmazała się na kamiennej powierzchni i dopiero po drugim płukaniu gąbki, widać było jakiś znaczący postęp. Po wielu próbach i cyklach moczenia gąbki, grób wyglądał jak należy. Teraz tylko zostało machnąć krzyżyk nad grobem i do domu. Edward jakoś słabo wierzył, ale Mark mocno, więc zrobił to z szacunku dla niego. Nie wykluczał, że może ktoś być na górze czy coś w ten deseń, ale bardziej skłaniał się do wersji, że jednak człowiek jest sam w sprawach losu.

Po wszystkim spakował się i wyszedł z cmentarza, po czym zaczekał na autobus, który odjechał na przystanek bliżej domu.

z/t

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 11 z 11]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 9, 10, 11

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach