Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Dom Jonathana

Idź do strony : Previous  1 ... 6 ... 8, 9, 10 ... 23 ... 37  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 9 z 37]

1Dom Jonathana - Page 9 Empty Dom Jonathana Pią 01 Sie 2014, 21:00

Jonathan Harper

Jonathan Harper
First topic message reminder :

Dom jest niewielki, wybudowany z gotowych materiałów. Ściany są wypełnione gąbką lub styropianem, nie ma tu mowy o porządnej izolacji. Dach często przecieka, w czasie upałów wewnątrz nie da się wytrzymać a klimatyzacja działa wątpliwie. Podczas chłodniejszych dni robi się naprawdę zimno i trzeba ratować się piecykiem elektrycznym.
Budynek ma tylko jedno piętro. Wewnątrz znajduje się kuchnia i łazienka oraz dwa średniej wielkości pokoje. Dom jest pomalowany na piaskowy kolor.
Na podwórku znajduje się podjazd - używany Chevrolet Impala.

Wnętrze jest skromne, ewidentnie mieszka tu samotny mężczyzna. W salonie znajduje się wygodny, duży fotel, który nosi ślady wieloletniego użytku. Obok sporych rozmiarów regał, wypełniony książkami. Obok, na stoliku znajduje się laptop i notatnik wypełniony wycinkami z gazet.


201Dom Jonathana - Page 9 Empty Re: Dom Jonathana Pon 08 Wrz 2014, 23:05

Jonathan Harper

Jonathan Harper
8+5*5=33<35 Sad moja cnota!

Rzut zeszytem napastnikowi nic nie dał. No może poza odwróceniem uwagi Jona, bo ten nim się zorientował co się dzieje został przygwożdżony do podłogi dobrymi kilkudziesięcioma kilogramami żywej wagi.
Wrzasnął, a gdy dotarł do ziemi stracił dech w piersi. Gdy doszedł nieco do siebie zaczął kopać i wierzgać jak tylko mógł pod toną mięśni.
- AAAA! ZŁAŹ TY KUPO MIĘŚNI!!!
Nie był nawet pewien czy karku czuje jego uderzenia.

202Dom Jonathana - Page 9 Empty Re: Dom Jonathana Pon 08 Wrz 2014, 23:08

Lionel 'Koksu' Margaret

Lionel 'Koksu' Margaret
Jedyne, co Karku aktualnie czuł, to dziką satysfakcję.
-Stul pysk, bo ci go zaraz obiję.-warknął.
Położył mu przedramię na klatce piersiowej i docisnął go do ziemi, unieruchamiając go.
-Ni słowa, bo wpierdol.-ostrzegł jeszcze raz.
A potem bezceremonialnie zaczął odpinać mu pasek od spodni, męcząc się z zapięciem. Aż się biedny zsapał!

203Dom Jonathana - Page 9 Empty Re: Dom Jonathana Pon 08 Wrz 2014, 23:14

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Kostki dla Jonathana na siłę + refleks, próg = 40. Jeśli przekroczysz - udaje Ci się wystosować Lionelowi kopa w brzuch. Masz chwilę, by się wyrwać. Jeśli nie - Lionel pozbawia Cię spodni i czeka na kolejne kostki.

204Dom Jonathana - Page 9 Empty Re: Dom Jonathana Pon 08 Wrz 2014, 23:18

Jonathan Harper

Jonathan Harper
5+8+3*5=28<40 Sad
Jon zamilkł i zastygł bez ruchu. Ale nie z powodu polecenia, a dlatego, że facet zaczął mu się dobierać do spodni. Gdy dotarł do niego ten fakt wrzasnął jeszcze raz, z tym że o wiele wyżej...a raczej pisknął.
- IIIII!!! CO TY ROBISZ!!! ZBOCZENIEC!!! GWAŁCICIEL!!!!
Gwałcić go będą! W jego własnym domu!!
- MAMA CIĘ MANIER NIE UCZYŁA!?? - kontynuował panicznie i wrócił do wierzgania nogami. Będzie walczył do końca! Tak łatwo sobie spodni ściągnąć nie da!

205Dom Jonathana - Page 9 Empty Re: Dom Jonathana Pon 08 Wrz 2014, 23:27

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Spodnie Jonathana leżały już na drugim końcu pomieszczenia, a oczom Lionela ukazał się jego cel: piękne, pachnące Jonathanem majtaski.

Kostki na ŚLEPY LOS dla Lionela:
1 - Ekscytujesz się na ten widok tak bardzo, że Jonathan to zauważa. Dzikie żądze jednak w sekundę zamieniają się w zawstydzenie. Imaginujesz sobie mamę, kiwającą paluszkiem. masz przesrane.
2 - Sąsiadka usłyszała rozpaczliwe wołania Jonathana i zadzwoniła na policję - masz niewiele czasu.
3,4 - Ogołacasz pupcię Jonathana. Dzierżysz w dłoniach swój łup - możesz wiać!
5 - Ogołacasz pupcię Jonathana i pozwalasz sobie na chwilę zapomnienia, nie mogąc oprzeć się jego pośladkom jak dwie bułeczki.
A tak na serio - zapatrujesz się w gołe pośladki Jonathana, przez co temu udaje się Cię ogłuszyć. Tracisz na chwilę przytomność.
6 - Ogołacasz pupcię Jonathana, jednak chwilę potem ten obezwładnia Cię nokautującym kopem w jaja.

206Dom Jonathana - Page 9 Empty Re: Dom Jonathana Wto 09 Wrz 2014, 00:15

Lionel 'Koksu' Margaret

Lionel 'Koksu' Margaret
-Zamknij. Kurwa. Mordę!-warknął, zbliżając niebezpiecznie swoją facjatę do jego twarzy.-Nie jestem jebanym pedałem, cioto!-szarpnął go, by się opamiętał.-Choć pewnie chciałbyś, żebym był, co?-uśmiechnął się w ten wredny, bandycki sposób.
Aż się ściął i na chwilę zatrzymał, gdy ten wspomniał jego mamę.
-Mamuśki w to nie mieszaj, jasne!-bąknął mocno zmieszany.
O rajuńciu! Żeby tylko mamunia się nie dowiedziała! Miałby przesrane do końca życia!
W końcu zdobył gacie Jonathana i BARDZO starał się nie patrzeć na to, co one skrywały. Co wcale nie były to żadne skarby. Znaczy... Tam, pod spodem!
Wzdrygnął się i sięgnął po narzutę wolną ręką, cały czas przyciskając do ziemi Jonathana.
-Zakryj się, pizdo!-syknął na niego, jakby to była jego wina, że został bez niczego od pasa w dół.
Rzucił to na niego, po czym spierdolił w podskokach ze swoją zdobyczą!

/zt

207Dom Jonathana - Page 9 Empty Re: Dom Jonathana Wto 09 Wrz 2014, 00:27

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Nim się obejrzał miał przed sobą gębę bandziora a chwilę później poczuł chłód na swoim tyłku. Wytrzeszczył oczy i już miał się odwzajemnić jakimś epitetem gwałcicielowi za tą 'ciotę' gdy nagle ten zarzucił na niego narzutę. Jeszcze coś tam do niego powiedział i uciekł.
Siedział tak przez chwilę na podłodze aż dotarło do niego co się właśnie stało.
- Co to do kurwy nędzy miało być.. - powiedział do siebie rozdygotany. Adrenalina go opuściła i czuł, że się zaraz rozpłacze. Podniósł się z ziemi w założył spodnie na gołe pośladki.
Siadł na kanapie i sięgnął po telefon.
Zawachał się chwilę po czym wybrał numer.



Ostatnio zmieniony przez Jonathan Harper dnia Pon 15 Wrz 2014, 01:24, w całości zmieniany 1 raz

208Dom Jonathana - Page 9 Empty Re: Dom Jonathana Wto 09 Wrz 2014, 14:12

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
/dom Mayerowej

Lola zsapana stanęła przed drzwiami i zaczęła w nie walić.
-TO JA!!-zakomunikowała, przejęta.
Oparła się o futrynę i przeanalizowała jeszcze raz sytuację. W sumie wiele to on jej nie powiedział! Nie miała pojęcia, czego się spodziewać.
Czekając, wyszła z ganku i rozejrzała się, szukając śladów włamania. Na pierwszy rzut oka nic nie było widać.

209Dom Jonathana - Page 9 Empty Re: Dom Jonathana Wto 09 Wrz 2014, 14:24

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Jon czekając na Lolę nieco się uspokoił i zaczął planować co zrobić dalej. Zgłaszać włamanie? rozejrzał się po pomieszczeniu. Ewidentne ślady po szarpaninie, zeszyt na ziemi. Całe szczęście że laptop jest cały... chwila. Zeszyt! No to chociaż będą z tego odciski palców.
Wtem podskoczył zestresowany gdy usłyszał krzyk za drzwiami. Złapał się za pierś i odetchnął gdy poznał Lolę. Chyba jeszcze jest spłoszony.
Otworzył drzwi.
- Hej - przywitał się słabo, wymuszając uśmiech. Odsunął się i pozwolił dziewczynie wejść.
- Um, przepraszam, mam nadzieję, że cię nie oderwałem od czegoś ważnego - przełknął ślinę - nieco...nieco spanikowałem.

210Dom Jonathana - Page 9 Empty Re: Dom Jonathana Wto 09 Wrz 2014, 14:45

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola zdążyła wrócić do drzwi, gdy Jonathan naciskał na klamkę. Zmarszczyła brwi i spojrzała na niego uważnie. Potem przeniosła wzrok na wnętrze, gdy przekroczyła już próg.
-No... nie chyba. Byliśmy jeszcze u Mayerowej.-wymamrotała, rozglądając się.
Podeszła do miejsca, w którym leżała narzuta i zeszyt. Nie dotykała jednak niczego, zdążając choć tyle nauczyć się w policji.
-Narzędzie zbrodni?-spytała, wskazując palcem na zeszyt.
Uniosła brwi, patrząc na narzutę. Ktoś zrobił z Jona kokon? Chciał go zadusić?
-Co się stało?-zapytała już mniej rzeczowo, a bardziej jak zmartwiona koleżanka.
Przeniosła w końcu na niego spojrzenie i z ulgą stwierdziła, że był cały. Cóż, roztrzęsiony, ale cały!

211Dom Jonathana - Page 9 Empty Re: Dom Jonathana Wto 09 Wrz 2014, 15:06

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Otworzył usta ale nie wydał żadnego dźwięku. tego się właśnie obawiał. Co on ma powiedzieć? Popatrzył na zeszyt.
- Heh, tak jakby. Ale głównym narzędziem zbrodni były dwie tony mięśni.
Padł na kanapę i przetarł twarz dłonią. Od czego tu zacząć.
- Um no więc - odchrząknął - wróciłem do domu jak zawsze. Wypakowałem zakupy i siadłem sobie do laptopa, aż tu nagle słyszę, że ktoś za mną jest.
Popatrzył na Lolę.
- Jakiś koleś. Wielki. Karku, same mięśnie. Nie miał broni - kiwnął na zeszyt - stąd to. Inteligencją też zapewne nie grzeszył - zaśmiał się nieco nerwowo.
- Stał tak przez chwilę i.. i się na mnie rzucił.
Ciężko było mu mówić. Lola pewnie myśli sobie jak żałosny może być facet, żeby nie umieć się obronić we własnym domu. Ale co on miał zrobić? Zacisnął dłonie z frustracji i starał się nie rozpłakać.

212Dom Jonathana - Page 9 Empty Re: Dom Jonathana Wto 09 Wrz 2014, 15:18

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola zmarszczyła czoło i kiwnęła ze skupieniem głową.
Czuła się, jakby miała przed sobą biedne, zbite zwierzątko, które się boi i zaraz może uciec. Myszkę. Która może uciec w mysią dziurę. A tam ona już jej nie dosięgnie.
Ostrożnie do niego podeszła, usadowiła swoje dupsko na nałokietniku i zaczęła głaskać Jonathana po głowie, bawiąc się przy okazji czasem jego krótkimi włosami.
-Użył zeszytu jako broni.-powtórzyła, unosząc do góry brew.-Nawet te dwie tony mięśni, które wprawiały go w ruch niezbyt pomogły, co?-spytała, nie mogąc pozbyć się sceptyzmu z głosu.
Wow. Faktycznie koleś nie był zbyt inteligentny. Zupełnie, jakby miał liczbę 10 do tej statystyki!
-Rzucił się na ciebie?!-powtórzyła, odejmując od niego rękę.
Przyjrzała mu się uważniej, nawet złapała za ramiona, obróciła w swoją stronę i obejrzała z każdego profilu.
-Coś cię boli?-spytała z troską.-No ale... rzucił się i co? Zabrał coś?-podniosła się nieco i rozejrzała się wokół.-Czegoś ci brakuje?-dopytała, szukając wzrokiem brakujących przedmiotów.
Cmoknęła, gdy zauważyła minę Jona.
-Jeju, jak dobrze, że nic ci nie jest!-westchnęła, obejmując go spontanicznie.-Będziesz płakać? Bo możesz, wiesz?-pogłaskała go po plecach, gotowa całować po czółku jak to zrobiłaby każda mamusia.

213Dom Jonathana - Page 9 Empty Re: Dom Jonathana Wto 09 Wrz 2014, 15:31

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- Daleko zeszyt nie poleciał. Ale nie miał rękawiczek więc zostawił po sobie ślady - pokręcił głową - zero wyobraźni.
Dał się obejrzeć Loli bo z resztą i tak nie miał siły się jej opierać.
- Nic mi nie jest. Chyba. Nie wiem, okaże się jak adrenalina kompletnie zejdzie. Pewnie będę miał parę sińcow od jego łapsk - aż się wzdrygnął - ale poza tym zdaje się, że jest okej.
Potrząsnął głową nieco zbyt energicznie.
- O-oczywiście, że nie będę płakał! - wcale nie brzmiał jak jakiś chłopiec. Na dowód pociągnął jeszcze nosem. Głowa opadła mu na ramię Loli. Wziął głęboki oddech i się wyprostował. Zmieszał się straszliwie gdy Lola zapytała o jakieś zguby. Powiedzieć, czy nie powiedzieć? 
- Um..tego...znaczy tak..jakby..? 
Chciał się zapaść pod ziemię. Dlaczego go to tak starszliwie peszy? To nie on ukradł komuś bieliznę.
- No rzucił się na mnie i przygwożdził do ziemi... a potem ten, no... - cały poczerwieniał.

214Dom Jonathana - Page 9 Empty Re: Dom Jonathana Wto 09 Wrz 2014, 15:39

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola wciągnęła ciężko powietrze nosem.
-Wow. No geniusz zła to to nie był.-skwitowała tylko, unosząc brwi do góry.
Pytanie tylko, co taki mistrz zbrodni chciał od Jonathana? To był jakiś żart? A może jednak chodziło o coś wartościowego? No ale... Wyglądało na to, że te najbardziej drogocenne przedmioty ostały się. Może coś policyjnego?!!
-Mam super maść na siniaki!-pochwaliła się, uśmiechając się.
Nie umiała nie dostrzegać pozytywnych rzeczy i się z nich nie cieszyć. Zawsze miała nadzieję, że kogoś tym zarazi.
Powstrzymała się przed zachichotaniem.
-Dobrze, dobrze!-uniosła dłonie do góry w obronnym geście i potem wróciła do głaskania go.
Lola wyprostowała się gwałtownie, nagle poważniejąc. Może jednak chodziło o coś związanego z policją?!
-Miałeś w domu jakieś papiery z pracy?!-spytała, zaniepokojona.
O cholera, to by mieli przesrane!
Ale coś jej tu nie pasowało. Byłby tak zawstydzony wtedy? Chyba raczej wściekły...?
-...ten no co?-spytała konkretnie, nie mogąc się doczekać tego punktu kulminacyjnego.
Potem rozszerzyły jej się oczy i aż wzniosła dłonie do ust.
-ZGWAŁCIŁ CIĘ?!-zapytała, przerażona i ponownie przycisnęła Jonathana do piersi.-Jeju, nic już nie mów!-gotowa była się rozpłakać nad jej biedną Księżniczką!

215Dom Jonathana - Page 9 Empty Re: Dom Jonathana Wto 09 Wrz 2014, 15:53

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- Co? Papiery? Nie - pokręcił głową - nigdy nie biorę pracy do domu - zaśmiał się z implikacji. Co by to było jakby po godzinach w salonie kroił trupy - Wszystkie dokumenty zawsze zostawiam w pracy.
Spłoszył się gdy Lola wrzasnęła o gwałcie
- CO? NIE! Znaczy... zaczął mi ściągać spodnie i ten - był cały czerwony i unikał wzroku Loli - no i się wystraszyłem no bo co innego by chciał majstrując mi przy rozporku.
Nagle jego twarz znalazła się w biuście Loli. Ciężko było mu oddychać, co dopiero mówić. Jakoś udało mu się rozluźnić jej uścisk.
- Próbowałem się bronić ale to był niedźwiedź, nie człowiek i nie miałem żadych szans - skrzywił się - chwilę potem zabrał się za.. znaczy... za bieliznę... no i to było dziwne.

216Dom Jonathana - Page 9 Empty Re: Dom Jonathana Wto 09 Wrz 2014, 16:02

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
-Aha.-powiedziała i pokiwała głową.-To dobrze.
I może przy okazji się trochę spaliła. Bo ona w sumie swój notesik miała zawsze przy sobie. Może dla osoby nie obeznanej niewiele by powiedział... No ale zainteresowana osoba mogłaby już coś z tego zrozumieć. Jeżeli oczywiście przeszłaby przez tony brokatu i nie dostałaby oczopląsu od kolorowych markerów.
-ŚCIĄGAĆ SPODNIE?!-wykrzyczała podobnie.
Co?! Nie, faktycznie, to wcale nie brzmiało jak gwałt!!!
Dlatego właśnie Lola nie bała się go przyciskać do piersi. Był kompletnie obojętny! Nawet Skittles nie potrafił być obojętny na jej dwa meloniki!
-...CO?!-odsunęła się od niego nieco.-I co zrobił?!-spytała, nie mając pojęcia, co możnaby robić z gołym facetem... innego jak... no!
Chwilę przemyślała.
-ZROBIŁEŚ TO DOBROWOLNIE?!-wypaliła po chwili, zastanawiając się, czy to dlatego nie nazwał tego "gwałtem".

217Dom Jonathana - Page 9 Empty Re: Dom Jonathana Wto 09 Wrz 2014, 16:12

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Pozostawało mieć nadzieję, że Lola nigdy nie będzie przesłuchiwać ofiar przemocy seksualniej. Z jej delikatnością i taktem dożo by się policja nie dowiedziała. 
A obojętny był bo komu po takich przejściach chce się podziwiać piersi.
- CO??? CO DOBROWOLNIE? - wytrzeszczył oczy - O CZYM TY MÓWISZ? Nic... nic nie zrobił... takiego. Dziwne było to, że ...no.. 
Wziął głęboki oddech. Raz kozie śmierć!
- UkradłMojeSlipyIZwiał! - powiedział tak szybko, że ciężko było to zrozumieć. Unikał wzroku Loli obawiając się jej reakcji. Nagle zrobiło się zupełnie cicho. Odchrząknął.
- Nie wiem dlaczego, nie pytaj. Nie wiem czy był naćpany - pokręcił głową z rezygnacją - Ściągnął ze mnie bieliznę i spierdolił - Jon nie miał w zwyczaju kląć. Parsknął bez humoru - jeszcze miał zboczeniec czelność mnie okryć kocem i zwyzywać od ciot. Palant... - zażenowanie powoli ustępowało złości. Dobrze było zrzucić to z siebie.

218Dom Jonathana - Page 9 Empty Re: Dom Jonathana Wto 09 Wrz 2014, 16:20

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola po prostu była bardzo emocjonalnie związana z Jonathanem i nie panowała nad swoimi uczuciami, gdy chodziło o... o sprawy prywatne. Szkoda tylko, że w większość spraw byli zamieszani ludzie, których mogła nazwać bliskimi. Zresztą Jon też się nie popisał profesjonalizmem, gdy chodziło o Brown'a, nie?! Inna sprawa, że policjantka mu na to pozwoliła, ech!
Nabrała tylko wody w usta, nie wierząc, że nie może się domyślić. Wypuściła powietrze, patrząc na niego jak na idiotę.
Przez chwilę milczała i trawiła tą informację.
Koleś wpadł do jego domu. Rozebrał go. I ukradł slipy.
Opadły jej ręce.
Co się dzieje z tym światem? Za coś takiego... To nawet nie wiedziała, czy istnieje jakiś paragraf na coś takiego!
Zamrugała na jego dalsze wyjaśnienia. Wpatrywała się pustym wzrokiem w ścianę, zastanawiając się, z jakimi to przestępcami muszą się mierzyć. Oni. Poważni policjanci.
Klepała go bezmyślnie po ramieniu.
-Chcesz to zgłosić?-zapytała po chwili, dalej wpatrując się w martwy punkt.
Dopiero po chwili przeniosła na niego wzrok.

219Dom Jonathana - Page 9 Empty Re: Dom Jonathana Wto 09 Wrz 2014, 16:33

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Westchnął i zwiesił głowę.
- Nie. Nie będę zgłaszał. Nie wiem czy jest sens. Ale wezmę zeszyt i przeskanuję odciski - wzruszył ramionami. Strasznie było mu wstyd. Nie chciał patrzeć jej w twarz.
- Wybacz, że cię tak wezwałem. Nie powinienem był. Znaczy, nic się nie stało, tak? Kilka siniaków i para gaci. - Ukrył twarz w dłoniach.
- Żałosne - wymamrotał sam do siebie. Miał oczywiście na myśli swoje zachowanie. Nigdy nie zależało mu żeby być silniejszym, aż do dzisiaj. Wytarł dyskretnie oczy i odwrócił się do Loli. Wzrok miał zaczerwieniony ale twardy.
- Naucz mnie strzelać - powiedział ze zdecydowaniem.



Ostatnio zmieniony przez Jonathan Harper dnia Wto 09 Wrz 2014, 16:44, w całości zmieniany 2 razy

220Dom Jonathana - Page 9 Empty Re: Dom Jonathana Wto 09 Wrz 2014, 16:39

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Westchnęła.
Nie wiedziała, czy to dobrze, czy nie, że nie chciał tego zgłaszać. Postanowiła jednak uszanować jego decyzję. Nie przekonywała go do tego, choć nie była przekonana, czy czasem nie powinna spróbować.
Ciężko jej się było do tego odnieść.
-No dobrze. Może mamy bieliźnianego złodzieja.-uśmiechnęła się blado, próbując go trochę rozchmurzyć.
Mina jej zrzedła, gdy ten zaczął się tak zachowywać.
-Hej, Jon...-zaczęła delikatnie, kładąc mu dłoń na plecach.-Cieszę się, że zadzwoniłeś. Znaczy... Oj. No daj spokój.-przytuliła go ponownie.
Naiche czasem płakał. I wydawało jej się to całkowicie normalne.
Zamrugała.
-Ty też planujesz jakąś zemstę?-zapytała, uznając, że powinna się najpierw utwierdzić czy nie zrobi czegoś głupiego.
Ostatnio WSZYSCY chcieli się mścić!
-No dobra.-wymamrotała.-Ale strzelanie do ludzi wcale nie sprawia, że czujesz się jakoś zajebiście.-westchnęła.

221Dom Jonathana - Page 9 Empty Re: Dom Jonathana Wto 09 Wrz 2014, 16:56

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- Nawet nie wiem jak wyglądał. Miał na sobie kominiarkę. Ale może mogłabyś mi go pomóc wytropić? - popatrzył na nią  z nadzieją.
Heh, bieliźniany złodziej. Kiedy jego życie zmieniło się w jakąś chińską bajkę? Brakuje tylko wielkich gwałcących macek. Wzdrygnął się po raz kolejny tego wieczoru. Co to za popieprzone myśli? To na pewno przez ta całą akcję
Dał się przytulić. Skłamałby mówiąc, że nie czuł się już nieco lepiej.
Pokręcił głową na pytanie Loli.
- Mścić? Nie. Nie żyję w filmie. Chciałbym... no nie wiem... czułbym się bezpieczniejszy? - zawahał się - Może to faktycznie głupie. Ale ja kompletnie nie wiedziałem co robić - Zacisnął na chwilę usta - Nie chcę znowu czuć się taki bezsilny.

222Dom Jonathana - Page 9 Empty Re: Dom Jonathana Wto 09 Wrz 2014, 18:27

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Zagryzła wargę i zastanowiła się.
-No dobra. Miał kominiarkę. A poza tym? Budowa ciała? Karku, tak? Jak był ubrany? Nie wiem... głos...? Poznałbyś go?-spytała, patrząc na niego uważnie.-To małe miasteczko. Może... może jest stąd, co? Nie byłoby wtedy trudno znaleźć delikwenta...-snuła powoli swoje rozmyślania.
Wyprostowała się.
-No ale...Wytropimy go... I co?-przeniosła na niego spojrzenie.
Aresztują go? Każą oddać majtki?
Pokiwała głową.
-To może bardziej... Nie wiem. Jakieś lekcje samoobrony, co?-wzruszyła ramionami.-Albo... gaz pieprzowy?-podsunęła.
Potrząsnęła lekko jego ramieniem w pocieszającym geście.

223Dom Jonathana - Page 9 Empty Re: Dom Jonathana Wto 09 Wrz 2014, 18:44

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- Chyba niższy ode mnie, straszny karku. Myśl: Wombat, wiesz, ten z komiksów Marbela? Jakby cos powiedział to bym na pewno go poznał - co dalej? Pokręcił głową - Nie wiem co naprawdę. , Nie pytaj mnie. Mam straszny mętlik w głowie.
Po chwili wyprostował się i kiwnął głową.
- Jutro kupię gaz. - kuźwa czuł się jak jakaś sierota. Jeszcze może kupi gwizdek-antygwałtek.
Popatrzył na Lolę i uśmiechnął się słabo.
- Dziękuję. Że przyszłaś i w ogóle - z rozpędu pocałował ją w czoło, ale po chwili się opamiętał - yy, sorry. Nerwy - usiłował się uratować.
Wstał z kanapy i zaczął porządkować mieszkanie. Z szafki wyjął foliową torebkę z zamkiem i ostrożnie schował do niej zeszyt. Pokręcił głową.
- Co za parapety chodzą po ziemi. Niewiarygodne.

224Dom Jonathana - Page 9 Empty Re: Dom Jonathana Wto 09 Wrz 2014, 18:53

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Zastanowiła się.
-To ten taki obrośnięty?-zgadnęła.-Ten też był taki włochaty?-spytała.
Westchnęła.
-Zawsze możemy sprawdzić czy nie ma jakiejś kolekcji czyichś gaci.-wzruszyła ramionami.-Wiesz, najpierw majtki... A potem płuco czy nerka, nie?-zażartowała, choć po chwili się ogarnęła.-Sorry. Nie miałam tego na myśli. Nic ci nie będzie. On tu nie wróci.-opamiętała się i poczochrała mu włosy.
Ale Jonathan był słodziaszczy! Mogłaby mieć takiego pieska. Musi powiedzieć Naiche, że chce właśnie TAKIEGO.
-Ale ciągle możemy postrzelać!-zawołała wesoło, szturchając go w ramię.
Ostatnio coś dużo tego kontaktu cielesnego z nim utrzymuje. Właściwie to to ostatnio to jakieś 20 minut.
Zamrugała. Jonathan Harper właśnie pocałował ją w czoło.
-Co?-spytała, oniemiała.-Eeeee... no daj spokój. Jesteś moją księżniczką, nie? Rycerz zasługuje na buziaka.-wyszczerzyła się głupio.
Zmarszczyła brwi.
-Chyba, że mnie podrywasz.-powiedziała po chwili poważnie, patrząc na niego bacznie.-Podrywasz mnie?-spytała.-Bo wyłączyłam się trochę z tego ostatnio! Sam jest taki przystojny, a ja nawet tego nie zauważyłam!-westchnęła, zrozpaczona.-Chyba się zakochałam.-pociągnęła nosem, obejmując dłońmi swoje policzki.-To straszne.
Lola była jak najbardziej poważna.
Zakochanie się w jej wieku było poważne. Zwłaszcza, że wróciła do swojego byłego chłopaka. A Lola Martinez nie wchodziła dwa razy do tej samej rzeki. Chyba, że ta rzeka naprawdę mocno rwała brzegi!
Westchnęła ponownie i obserwowała Jonathana.
-No.-przyznała mu rację, markotniejąc.

225Dom Jonathana - Page 9 Empty Re: Dom Jonathana Wto 09 Wrz 2014, 19:21

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- Nie wiem czy był włochaty. On się nie rozbierał, tylko ja byłem pozbawiony godności.
Popatrzył na nią z wyrazem twarzy mówiącym 'serio?' gdy ta poczochrała mu włosy. Co też ona myśli? Jon nie jest jakimś, jakimś szczeniakiem!
- Dzięki...
Na jego twarzy powoli zaczął się pojawiać uśmiech gdy Lola zaczęła się miotać.I o! Czyżby zobaczył lekki rumieniec? Zaśmiał się tylko i pokręcił głową.
- Spokojna twoja rozczochrana, nie będę cię odbijał twojemu kochasiowi. - uśmiechnął się szelmowsko - ale jak mam nie być zauroczony moim rycerzem? - puścił do niej oko
- Chcesz może piwo, czy lecisz z powrotem rozmawiać z Mayerową - popatrzył na podłogę. Miał nadzieję, że Lola go jeszcze nie zostawi.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 9 z 37]

Idź do strony : Previous  1 ... 6 ... 8, 9, 10 ... 23 ... 37  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach