Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Motel "Rosie"

Idź do strony : Previous  1 ... 9 ... 14, 15, 16 ... 27 ... 40  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 15 z 40]

1Motel "Rosie" - Page 15 Empty Motel "Rosie" Wto 13 Maj 2014, 10:04

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

O istnieniu motelu Rosie dowiesz się już wiele mil przed dotarciem do celu, a to dzięki licznym znakom i bilbordom. Stoi w strategicznym miejscu, przy wjeździe do Old Whiskey. Zachęca wielkim, neonowym bannerem, który świeci się na różowo, o ile oczywiście działają wszystkie żarówki; a z tym różnie bywa. Pośród piachu pustyni wyróżnia go bladoróżowa elewacja i całkiem liczna roślinność wokoło, o którą pracownicy motelu starannie dbają.
Motel składa się z dwóch części. Pierwszą jest parterowy budynek, w którym znajduje się recepcja oraz niewielka stołówka, gdzie goście mogą zamówić sobie coś do jedzenia. Nie ma co liczyć na wybitną kuchnię, ale alternatywą są tylko automaty z batonikami i kawą.
W drugim, większym budynku, mieszczą się pokoje. Do lokali na parterze wchodzi się bezpośrednio, zaś do tych na piętrze można dostać się jedną z dwóch klatek schodowych. Dostępne są pokoje jedno i dwuosobowe, wszystkie wyposażone w niewielkie łazienki. Każdy pokój ma przypisany numer miejsca parkingowego.

Cennik
Pokój jednoosobowy - 30$/noc
Pokój dwuosobowy - 40$/noc

Dnia 10.03.2013 roku pańskiego Anno Domini lokal został zakupiony przez szanowanego mieszkańca społeczności Old Whiskey - Jacksona 'Skittlesa' Jones'a.


351Motel "Rosie" - Page 15 Empty Re: Motel "Rosie" Sob 15 Lis 2014, 19:12

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Czy leżało czy nie w reakcji Cath, tak jak obie wiedziały i tak się Morgan o tym nie dowie. Jeszcze, by tego brakowało, by blondynka zaczęła się zwierzać rudej. Przyglądała się jej jedynie z kwaśną miną. Ta jej obojętność doprowadzała Catherine do szału. Zielonooka była bowiem zbyt temperamentna na takie zachowanie. Aż ją pięści świerzbiły, ale co miała zrobić. Przecież nie potrafiła się bić. No dobra, sztuki walki się nie liczą, które kiedyś trenowała. Przecież na karate nie uczyli jak przygrzmocić piąchą w nos.
- Czasami wydaje się, że jesteś zbyt tępa na wyobraźnię, a chwilę później ponosi cię ona bardzo daleko. - odparła z pozornym spokojem. Bowiem wewnątrz się w niej gotowało.
Odetchnęła. Raz, dwa, trzy... osiem, dziewięć, dziesięć. Okej. Teraz się na nią nie rzuci. Przemilczała słowa Morgan. Było to dziwne, ale jak Cath sobie wyobraziła do czego Smith mógłby ją zmusić to aż sama się przeraziła. Właśnie, do czego?
- Lepiej się martw o siebie, bo jeden błąd, a nie dostaniesz kolejnej szansy. Zostanie z ciebie mokra plama na ścianie. A robić sobie coraz to kolejnych wrogów, nie jest rozważne.

352Motel "Rosie" - Page 15 Empty Re: Motel "Rosie" Sob 15 Lis 2014, 19:21

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Morgan zyskała to co chciała. Rozstroiła lekarkę. A wydawała się taka poukladana i spokojna. Uśmiechnęła się lekko na słowa o jej wyobraźni. Dla Foxxy był to kolejny krok o którym Catherine nie wiedziała. Foxxy przybliżyła się do lekarki i zblizyła usta do jej ucha. Stanęła zaraz przed nią by nie dopuścic, by ta wyszła.  Blondynka znalazła się w małej pułapce z kuternogą robiącą za ściany.
- Nie jesteś kolejnym moim wrogiem, ty już nim byłaś. -  wyszeptała jej do ucha.

353Motel "Rosie" - Page 15 Empty Re: Motel "Rosie" Sob 15 Lis 2014, 19:39

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Wydawała się. Smith jeszcze mało wiedziała o Cath. O tym jak tej kobiecie może naprawdę odbić. Ale dziś się o tym nie dowie. Gdy Morgan się pochyliła to blondynka mimowolnie się odsunęła o krok.
- Co ty myślisz, że robisz? Chcesz mnie zastraszyć? Osobę, która zjawiła się tam wtedy tylko po to, by ratować twoje kościste dupsko? - parsknęła z niedowierzaniem. Co z tego, że Foxxy wytrąciła lekarkę z równowagi. Cath nie będzie jej biła po ryju. Co prawda przez myśl jej przeszło, by potraktować ją gazem pieprzowym, ale nie. Dzisiaj jest grzeczna.
- Jesteś osobą, która robi sobie wrogów z osób, które jej pomagają. Gratuluję światopoglądu i charakteru. - dodała Cath i odwróciła się, by pójść po torbę lekarską. Potem znów spojrzała na Morgan. Wyczekująco.
- Dziękuję za kawę. Nie chce mi się z tobą bawić w czułe słówka, mam innych pacjentów. A ty doceń, że nie chcę żadnej kasy. Nie robię tak. - zmrużyła oczy.

354Motel "Rosie" - Page 15 Empty Re: Motel "Rosie" Sob 15 Lis 2014, 19:45

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Morgan dostała co chciała. Dokuśtykała do drzwi po czym je otworzyła przed lekarką. Faktycznie Angielka nieco przegięła, ale to był już jej problem,a nie blondynki. Najwyraźniej rude dziewczyny takie muszą być.
- Przepraszam jeśli Ciebie uraziłam. I dziękuje za wizytę -powiedziała na odchodne. I tak naprawdę miała to na myśli, tylko ten jej głosu był jak zawsze obojętny.
- Mogłabyś mi zostawić jakieś leki przeciwbólowe? Zapłacę za nie. - dodała szybko. Nie zdziwi się jeśli ich nie da i po prostu wyjdzie. Jednak spróbować warto.

355Motel "Rosie" - Page 15 Empty Re: Motel "Rosie" Sob 15 Lis 2014, 19:48

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Nadal stała chwilę ze zmarszczonymi brwiami i prychnęła.
- Daruj sobie. Zastanów się wpierw przed tym co twój długi jęzor papla. - dodała, nieświadoma zupełnie, że wyraziła się doskonale o jej rozmowie z Connorem. Ruszyła do wyjścia, a gdy przestąpiła próg, zatrzymała się i obejrzała. Wyciągnęła z torby jakieś pudełko, tańszych leków, bez recepty.
- Jeśli będziesz chciała silniejsze przyjdź do przychodni. Wypiszę ci wtedy receptę. - dodała sucho i oddaliła się korytarzem, prosto do wyjścia, hałasując szpilkami i kołysząc jasnymi włosami.

zt

356Motel "Rosie" - Page 15 Empty Re: Motel "Rosie" Sob 15 Lis 2014, 20:26

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Morgan chwyciła pudełko tabletek i odprowadziła lekarkę. Ból cały czas nie ustępował, więc jak tylko usiadła na swoim łóżku to wzięła jedną i popiła łykiem whiskey. Po paru minutach poczuła lekkie wirowanie w głowie i się uśmiechnęła. Nie czuła bólu,ale była otumaniona dlatego też od razu zasnęła.
// kolejny dzień. 27.03.2014//
Morgan z rana wykonała wszystkie obowiązki, nieco wspierając się tabletkami, które dała jej Catherine. Tak po południu stwierdziła, ze skoro szefa nie ma, a motel pusty to może sobie pójść na drinka. Wsparta na kuli ruszyła przed siebie.
<zt> -> Chaco Taco

357Motel "Rosie" - Page 15 Empty Re: Motel "Rosie" Pon 17 Lis 2014, 17:17

Skittles

Skittles
kopalnia --->

Lion, Macaronnie i Skittles w końcu dotarli do motelu, gdzie mieli okazję ochłonąć i i opatrzyć, przynajmniej prowizorycznie, póki nie odwiedzi ich Catherine.
Jackie postanowił za dobre wynagrodzić, więc wypłacił swoim Aniołkom po 300$ za wzięcie udziału w misji a, po tym, jak zorientował się, że Morgan jest nieobecna na kwadracie, zaczął planować dla niej karę.

zt.

358Motel "Rosie" - Page 15 Empty Re: Motel "Rosie" Pon 17 Lis 2014, 17:49

Lionel 'Koksu' Margaret

Lionel 'Koksu' Margaret
Lionel czuł się jak młody bóg. Wszystkie pociski go omijały, jak gdyby jego boska aura je od niego odbijała. Ciągle jeszcze nie miał zbyt głębokich refleksji, dalej niesiony na skrzydłach cudownej adrenaliny.
-Ej, Macaronnie, ponieść cię? Mogę pomóc ci się opatrzeć. W końcu jesteśmy braćmi. to nie jest gejowskie.-zaproponował mu z troską i powagą członka kochającej rodziny.
Jeżeli Ron zbyt mocno nie protestował i nie zwyzywał go od pederastów, to z pewnością z dużą pieczołowitością i czułością mu pomógł. A potem wyszedł. Musiał podzielić się swoją boskością ze światem.

/zt

359Motel "Rosie" - Page 15 Empty Re: Motel "Rosie" Pon 17 Lis 2014, 23:50

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
// z "Chaco Taco" po północy".
Morgan trochę zeszło powrót z baru. A nawet wróciła później niż Skittles co nie wróżyło dobrze. Trzeba było wymyślić coś na poczekaniu. Jednak nigdzie go nie spotkała. Wróciła do swoich obowiązków, jak gdyby nigdy nic. Pewnie wciśnie mu kit, a on i tak uwierzy. Motel nie był za mały, ani za duży. Mogła powiedzieć, że spała u siebie, a ten tego nie sprawdził. Wszak wróciła po północy, a nie powinna. Jednak przestała się przejmować i faktycznie poszła spać.

360Motel "Rosie" - Page 15 Empty Re: Motel "Rosie" Wto 18 Lis 2014, 17:57

Lionel 'Koksu' Margaret

Lionel 'Koksu' Margaret
/28.03

Lionel wrócił smutny do domu. Jak mógł zostać odrzucony? Poza tym przypomniał sobie po drodze, że w sumie chyba miał w kieszeni kasę... Czyżby mu wypadła? Czy też ta... rozwiązła dmuchawica, która wisi im pięć kafli ukradła mu jego trzy stówki?
SZMATA!!!!!
Z wściekłości uderzył pięścią w ścianę budynku. Na szczęście nie był to regips, bo pozostałaby brzydka dziura.
Ze sporym wkurwem maszerował przez korytarz.

361Motel "Rosie" - Page 15 Empty Re: Motel "Rosie" Wto 18 Lis 2014, 18:00

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
/28.03
Foxxy grzecznie rano wstała i zabrała się do swoich obowiązków. Wyprała brudną pościel i akurat rozwieszała ją na zewnątrz na linkach do prania (ta cholerna suszarka w pralni nie chciała działać), gdy usłyszała, że ktoś wlazł do motelu. Zdziwiona.. bo kto by tutaj chciał nocować? Zostawiła kosz z praniem i pobiegła, oczywiście z kulejąca nogą to tylko szybko szła do motelu.
- Halo? Kto tutaj wszedł? - zaczęła szukać tej szalonej persony.

362Motel "Rosie" - Page 15 Empty Re: Motel "Rosie" Wto 18 Lis 2014, 18:03

Lionel 'Koksu' Margaret

Lionel 'Koksu' Margaret
Koksu burczał coś do siebie pod nosem, kierując się do kuchni. W takich chwilach lubił zajmować się kwiatami lub gotowaniem. Uspokajało go to. Zamieniało... negatywną energię w... COŚ!
-No, kto, kurwa, mógł tutaj wejść!-parsknął, zatrzymując się gwałtownie tak, że rozpędzona Morgan mogła się odbić od jego zgrabnych mięśni.
Zmierzył ją wzrokiem. Nie była od Buendii więc nie była jego siostrą.
-Gdzieś ty była?-warknął, najwyraźniej w niezbyt dobrym humorze.

363Motel "Rosie" - Page 15 Empty Re: Motel "Rosie" Wto 18 Lis 2014, 18:09

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Morgan owszem wpadła na Koksia, ale raczej nie była zachwycona tym zdarzeniem. Porównywać to mogłaby do zderzeniem z ohydną galaretą.. W każdym razie szybko się odsunęła. To będzie koszmar jej młodzieńczych lat.
- Wieszałam pranie, bo znowu się suszarka rozwaliła - powiedziała wojowniczo! A kim on dla niej jest, ani szefem, tylko chłopakiem szefa. Przynajmniej nie będzie miała wyrzutów, ze zostawiła motel sam, bo Koksiu się tym na pewno zajmie.

364Motel "Rosie" - Page 15 Empty Re: Motel "Rosie" Wto 18 Lis 2014, 18:13

Lionel 'Koksu' Margaret

Lionel 'Koksu' Margaret
Tak, galeretką, phi! Chyba ze skałą!
-Nie było cię w motelu jak przyjechaliśmy...-powiedział groźnie, robiąc krok w jej stronę.
Cóż, jeżeli było się czego obawiać, to zdecydowanie Lionela, gdy miał zły humor. Trzecim sposobem dzięki któremu rozładowywał napięcie było dawanie wpierdolu. A nie miał litości dla kolorowych. Nawet, jeśli to były babki!
-Gdzie byłaś?-wycedził ponownie, mrużąc oczy.

365Motel "Rosie" - Page 15 Empty Re: Motel "Rosie" Wto 18 Lis 2014, 18:16

Pani Smith

Pani Smith
/początek/


Nowiusieńki, perłowobiały Mercedes Ortego klasy S zajechał pod motel, nie robiąc przy tym żadnego hałasu. Wysiadła z niego najpierw para czarnych, dziesięciociocentymertowych szpilek, potem czarna, ołówkowa spódnica i czarny kapelusz z dużym rondem, pod którym chowały się ciemne okulary.
Pani Smith była incognito.
Parę sekund spędziła na taksowanie budynku. Jedyna rzecz, która mogłaby się jej tutaj spodobać - różowe neony - teraz nie świeciły. Dla Debbie całość wyglądała jak nieświeża kupa i była bardzo nieszczęśliwa, że musiała w nią wdepnąć.
Skierowała kroki do recepcji. Miała nadzieję, że Skitlles będzie na miejscu. Usłyszała w środku budynku jakieś nieznajome głosy. Wzięła więc chusteczkę, owinęła nią palec i zadzwoniła dzwonkiem stojącym na blacie.

366Motel "Rosie" - Page 15 Empty Re: Motel "Rosie" Wto 18 Lis 2014, 18:22

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
No tak ze skałą, ale obrzydzenie ją obeszło jakby się z ohydną galaretą zderzyła.
Foxxy zaczesała ręką grzywkę do tyłu. Obojętnym spojrzeniem obdarowała walecznie nastawionego rozmówcę. Dobrym kłamcą nie była, ale kurcze to przecież łysy przydupas Skittlesa. Skrzyżowała ręce na piersi.
- Musieliśmy się minąć, pewnie byłam już u siebie i spałam. - odpowiedziała na pytanie. Jak sprawdzali motel po swoim przyjeździe, to będzie musiała wymyślić coś lepszego. Lepiej przetrenować na Łysym, a potem na dredziarzu.
Już chciała coś wycedzić do niego, gdy nagle usłyszała, że ktoś przyjechał. Za nim dotarła do recepcji usłyszała dzwonek.. ktoś się odważył go dotknąć? Morgan swego czasu czyściła to ustrojstwo, ale nie dało się. Po chwili się pojawiła za ladą
- Witam w Motelu "Rosie". W czym mogę pomóc? - powiedziała do kobiety. Nie uśmiechała się sztucznie, ale tez nie starała się na nią patrzeć. Była świadoma swego obojętnego spojrzenia.

367Motel "Rosie" - Page 15 Empty Re: Motel "Rosie" Wto 18 Lis 2014, 18:29

Lionel 'Koksu' Margaret

Lionel 'Koksu' Margaret
Koksu nachmurzył się.
-Sprawdzaliśmy.-powiedział przez zęby, łapiąc ją za fraki.-Łżesz.-stwierdził z surową miną.
Zmrużył oczy, nieufnie, gdy odezwał się dzwonek. Puścił ją i skinął głową na recepcję.
Sam przez chwilę zgrzytał zębami, zanim w końcu poszedł za nią, by sprawdzić, czy faktycznie wykonuje swoje obowiązki jak trzeba. Na widok tak dostojnej damy miał ochotę ściągnąć niewidzialną czapkę z łepetyny.
-Dzień dobry...-powiedział cicho, nagle onieśmielony.

368Motel "Rosie" - Page 15 Empty Re: Motel "Rosie" Wto 18 Lis 2014, 18:39

Pani Smith

Pani Smith
Pani Smith czekała chwilę, a gdy przybyła... Ech, podejrzewała, że Fucksy, zdjęła okulary i zmierzyła ją wzrokiem chłodnym jak lodowiec, który rozpieprzył Titanica.
- Hm. - Wydała z siebie pojedyczny dźwięk i przeniosła wzrok na niewysokiego mięśniaka. - Hm. - Mruknęła znowu, jednak z mniejszą pogardą. Taki by się nadał... A wyglądało na to, że to człowiek chodzącej tęczy.
- Chcę rozmawiać z M&M'sem. - Powiedziała tylko i ściągnęła kapelusz z głowy, uwalniając blond pukle. Rozejrzała się dookoła i zmarszczyła nos. Uch, co za syf. Aż strach, że ktoś mógł tu ściagać ubrania i... Aż wstrząsnął nią nieprzyjemny dreszczyk. Najbardziej nieprzyjemny przebiegał wciąż jej rękę, która miała ochotę chwycić Morgan za kłaki i rozkwasić jej twarz na kontuarze.
- Niestety wiem, kim jest Fucksy, ale... Chciałabym wiedzieć, kim jesteś ty. - Wskazała na Koksia okularami, po czym zatknęła je sobie za koszulą, zupełnie ignorując Morgan.

369Motel "Rosie" - Page 15 Empty Re: Motel "Rosie" Wto 18 Lis 2014, 18:44

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Foxxy nawet nie zrobiła wrażenia lodowate spojrzenie. Ba podarowała takie samo, ale cały czas, kurde nawet to smutne. Nie poprawiła swojego nowego imienia, bo tez tego nie zauważyła. Jeszcze się do niego nie przyzwyczaiła i nawet czasami nie reagowała. Mogła jednak domyślać się kim jest ta dama przed nią.
- Przepraszam sprawdzę, czy jest w biurze. - powiedziała na prośbę kobiety i na moment zniknęła, raczej dokuśtykała. Zapukała do drzwi, za którymi powinien być jej szef.
- Szefie jakaś kobieta to pana. - powiedziała, by usłyszał ją przez drzwi. Bo kurcze często był w środku, ale nie reagował.

370Motel "Rosie" - Page 15 Empty Re: Motel "Rosie" Wto 18 Lis 2014, 18:53

Lionel 'Koksu' Margaret

Lionel 'Koksu' Margaret
Przyglądał jej się, skrępowany, nie wiedząc, co zrobić z rękoma. W końcu schował je za plecami, błąkając wzrokiem po całym pomieszczeniu.
Za to gdy Morgan się odzywała, spoglądał na nią niezbyt przychylnym wzrokiem. Oszukiwała go mała, ciapata pizda! Odprowadził ją spojrzeniem, gotów zaraz za nią pójść. Niech sobie nie myśli, że jej się upiekło!
A potem znów blondwłosa, aryjska gwiazda się do niego odezwała, a on ponownie utonął w zagubieniu.
-Eee, ja to... Lionel Margaret jestem, psze pani.-odezwał się z nabożnym szacunkiem.

371Motel "Rosie" - Page 15 Empty Re: Motel "Rosie" Wto 18 Lis 2014, 19:08

Pani Smith

Pani Smith
Wzrok, wbijający sztylety w plecy Morgan, odprowadził rudzielca do drzwi. Jednocześnie, kątem oka, Debbi wychwyciła spojrzenie mięśniaka i bardzo się jej ono spodobało. Im więcej Morgan Smith ma wrogów, tym szczęśliwcza Debbi Lynn.
- Lionel Margaret, cóż za urokliwe imię! - Powiedziała zgoła innym tonem, niż mówiła przed chwilą i błysnęła amerykańskim uśmiechem. Przeszła dwa kroki po recepcji, rozglądając się trochę. Jak na razie pierwsze wrażenie Lionel zrobił dobre. Grzeczny, skromny i umięśniony.
- A więc, Lionel... - Odwróciła się do niego. - Bo mogę się tak do ciebie zwracać, prawda? - Kiwnęła głową. - Pracujesz dla Skittlesa? - Zapytała przyjaźnie a po chwili pacnęła się teatralnie w czoło. - Gdzie moje maniery! Debbi Lynn Smith. - Wyszczerzyła znów zęby w uśmiechu, wyglądajac przy tym jak wyjątkowo piękny i głodny rekin. Wyciągnęła do mężczyzny dłoń, mając nadzieję, że mył ją po ostatnich... Zabawach we własnym towarzystwie.

372Motel "Rosie" - Page 15 Empty Re: Motel "Rosie" Wto 18 Lis 2014, 19:14

Lionel 'Koksu' Margaret

Lionel 'Koksu' Margaret
Lionel uśmiechnął się nerwowo. Przestąpił z nogi na nogę, nie wiedząc co ma zrobić ze sobą. Czuł się tak, jak w towarzystwie matki. To było straszne. A przy okazji takie... niesamowite!
Gorliwie jej przytaknął, gdy zapytała, czy może się tak do niego zwracać. Dla niej mógłby być w sumie nawet Smarkiem!
I nagle zbladł, gdy zadała mu to pytanie. Chyba... chyba nie powinien na nie odpowiadać?
Wyglądał pewnie z tym momencie na mocno zestresowanego.
No ale w sumie... pracował oficjalnie w Rosie, tak?
-Jestem kucharzem.-odpowiedział dumnie, bo przecież był zadowolony ze swej... przykrywkowej posady!
Wyciągnął rękę i uścisnął nieśmiało dłoń kobiety. Nic a nic nie powiedziało mu jej miano, bo przecież Skittles nie mówił mu nic o Smithach!
-Miło mi panią poznać, pani Smith.-wyjąknął.
No i absolutnie Koksu nie zabawiał się w swoim towarzystwie! To byłoby nieczyste!

373Motel "Rosie" - Page 15 Empty Re: Motel "Rosie" Wto 18 Lis 2014, 19:29

Pani Smith

Pani Smith
Lubiła to uczucie. Jakby była małym laserem, a ten mięśniak bezbronnym kiciusiem, który nie może oderwać wzroku od światełka.
- Ha! - Wyrwało się z ust pani Smith, gdy powiedział o byciu kucharzem. Zasłoniła usta dłonią, żeby się powstrzymać, ale wizja Lionela Margaret w fartuszku z czapką kucharską na łysej glacy była przezabawna. Nie była tępą dzidą, żeby w to uwierzyć, jednak wciąż zastanawiała się, skąd i kiedy Skittles załatwił sobie ochroniarza.
I dlaczego nie podzielił się tym z szefostwem.
- Wspaniale! A powiedz... Jak ci się pracuje z... - Kiwnęła głową w stronę drzwi, za którymi zniknęła wcześniej Morgan.

374Motel "Rosie" - Page 15 Empty Re: Motel "Rosie" Wto 18 Lis 2014, 19:43

Lionel 'Koksu' Margaret

Lionel 'Koksu' Margaret
Prawdopodobnie właśnie tak było.
Zarumienił się, gdy się zaśmiała. No ej. Totalnie mógłby być kucharzem! Jego klopsy były bezbłędne!
Lionel podążył za nią wzrokiem.
-Głupia szmata.-wyrwało mu się, a potem spąsowiał jeszcze bardziej, że się tak odzywa przy damie.-Znaczy... kłamie głupia piz...-spróbował znowu i przerwał.
Wziął głęboki oddech, kuląc się mimowolnie, gotowy na cios. Matka by mu dawno przyłożyła w ten jego pusty łeb za język!
-Nie było jej wczoraj i nie chce powiedzieć gdzie była.-burknął w końcu, patrząc na czubki swych butów.-Poza tym za dużo pyszczy. I rzuca się za mocno.

375Motel "Rosie" - Page 15 Empty Re: Motel "Rosie" Wto 18 Lis 2014, 19:46

Skittles

Skittles
--->

Skittles wlazł do motelu, kto wie gdzie się szwendał. Miał przy sobie kij bejsbolowy, kto wie skąd go miał.
- O, Debbie... - zauważył obecność kobiety, witając ją bez większego entuzjazmu. Nie pytał co ją tu sprowadza, bo był pewien, że zaraz sama się z nim ta informacją podzieli. Westchnął ciężko, przygotowując swoje uszy na srogą porcję babskiego jazgotu.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 15 z 40]

Idź do strony : Previous  1 ... 9 ... 14, 15, 16 ... 27 ... 40  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach