Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Biuro szeryfa i areszt

Idź do strony : Previous  1 ... 21 ... 38, 39, 40  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 39 z 40]

1Biuro szeryfa i areszt - Page 39 Empty Biuro szeryfa i areszt Pią 03 Paź 2014, 22:57

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
First topic message reminder :

Biuro szeryfa i areszt - Page 39 Biuroszeryfa
Parterowy budynek z czerwonej cegły mieści w sobie zarówno biuro szeryfa jak i areszt. Wchodząc z głównej ulicy przez podwójne drzwi, stajemy przed zaszkloną recepcją, w której na dyżurce zawsze można spotkać jednego z funkcjonariuszy. Przechodząc korytarzem dalej, trafiamy na dużą salę, zastawioną kilkoma biurkami. To w nim przebywają stróże prawa, gdy akurat nie znajdują się na patrolu, zajmując się papierkową robotą lub przygotowując do wyjścia w teren. Za nimi można zauważyć drzwi prowadzące do gabinetu szeryfa w którym oprócz pokaźnego biurka, głównym wyposażeniem jest długi stół, przy którym toczą się rozmowy odnośnie aktualnych spraw. Z głównego korytarza wejść można także do aresztu, gdzie kilka cel czeka na swych gości.




Lola uśmiechnęła się jeszcze szerzej.
-Oczywiście, że jesteeeeeeeeeś!-przytuliła go ponownie i chwile się tak z nim pobujała na boki, wzmacniając uścisk jej stalowych (no w końcu była policjantką, nie?) ramion.-To pączki z posypką multiwitaminową!-oznajmiła mu, ucieszona.-Spróbuj!-zachęciła go, podsuwając mu kartonik pod nos.
Gdy włączył się Vincent, wysłała mu najbardziej wdzięczny uśmiech na świecie. Ktoś doceniał jej radosną twórczość.
-Weź nawet dwa!-zaoferowała, rozanielona.
I nagle mina jej zrzedła. I pewna scena ponownie rozegrała się przed jej oczami. I była przekonana, że trochę zbladła.
Odsunęła się sztywno.
-W przeszłości... kiedy?-spytała, tracąc ten wesoły ton.
Była przerażona. I zaraz po tym ogarnęła ją wściekłość.
-WIESZ CO WYKRADLI?!-zapytała go, obracając na tym krześle i łapiąc mocno za ramiona. Ścisnęła go chyba nawet odrobinę za mocno, nachyliła się i wpatrywała uważnie.-Sprawdź to!
Zmarszczyła brwi i tylko na chwilę uniosła wzrok, by spojrzeć na Jona.
-Pierdolony Smith!-warknęła, kopiąc kubeł stojący przy biurku.-JAK JA MU SIĘ DOBIORĘ DO GACI, TO SIĘ NIE POZBIERA!!!


951Biuro szeryfa i areszt - Page 39 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 08 Gru 2014, 15:43

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Blondynka przeniosła bardzo pytające spojrzenie na koronera. Co to za propozycje matrymonialne?
Po chwili jednak jej uwagę rozproszyła wściekła Rita. Aż przymknęła na chwilę powieki. Przyłożyła dodatkowo dłoń do twarzy, zakrywając sobie oczy.
-Zabiliście Lolcię!-wyartykułowała przez zaciśnięte zęby.-Poza tym jak mam na sobie to...-złapała za mundur, przy którym lśniła jej cudowna, pstrokata broszka.-...to nie jestem żadną suką, ok?-burknęła, obrażona.-Trochę szacunku.-dodała, unosząc brodę do góry z tym samym, mega dojrzałym wyrazem twarzy.
Westchnęła, przyglądając się dramie Florencio. Rzuciła krótkie spojrzenie na Jona i po chwili się odezwała:
-Rany wojenne dodają męskości, amigo. Noś tego siniaka dumnie.-mrugnęła do Meksykanina uspokajająco.-...o ile oczywiście ten drugi też ma jakiś ślad po twoim uderzeniu...? ...bo... bo sam sobie tego nie zrobiłeś?-zagadnęła, trochę zmieszana.
Widzicie jaka była miła? Choć chyba nie powinna przyklaskiwać bójkom.
-Ale totalnie nie rób tego więcej.-dodała z przekonaniem na koniec.-Właściwie to lepiej, by żadne z was nie powtórzyło czegoś podobnego.

952Biuro szeryfa i areszt - Page 39 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 08 Gru 2014, 15:44

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
Consuela milczała przez chwilę. Wszyscy wiedzieli jak się okoliczny gang nazywa.
- All Saints. Coś takiego. - odpowiedziała i ponownie wzruszyła ramionami. Potem spojrzała na Coopera z uniesionymi brwiami.
- Co to w ogóle za głupie pytanie? Nie mam prawa jazdy. Ani samochodu. Ani motoru. Ani roweru. Nie. - odpowiedziała w taki sposób, jakby to było najoczywistsza oczywistością.

953Biuro szeryfa i areszt - Page 39 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 08 Gru 2014, 15:46

Victor Romero

Victor Romero
Romero położył się na pryczy i podłożył sobie ręce pod głowę.
- Hm, nie wiem czy pamiętasz, Zorro, ale nie tylko ty dostałeś w twarz. Byłeś tak miły i przywaliłeś mi... czymś białym. Ciesz się, że cie nie zabiłem... - mruknął, przymykając oczy.

954Biuro szeryfa i areszt - Page 39 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 08 Gru 2014, 15:49

N. Cooper

N. Cooper
- Ach, jasne, jak mogłem zapomnieć, ze nazywają się jak ten wspaniały boysband - mruknął. Zamknął swój kajecik i zaczął nim przesuwać po blacie biurka.
- Ej, ja rozumiem, zafascynowałaś, zauroczyłaś, może zakochałaś... - zaczął wyliczać - jasne, zupełnie cie rozumiem!

955Biuro szeryfa i areszt - Page 39 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 08 Gru 2014, 15:54

Rita Bishop

Rita Bishop
Wywróciła oczami, zerkając na rzucającego się po sąsiedniej celi Florencio. Mial szczęście, ze dzieliły ich kraty, bo naprawdę nie wahałaby się, żeby mu przywalić.
- Co?! Nie porwałam! - odparła oburzona. - I nie zabiłabym nas. Jestem DOSKONAŁYM kierowcą. I jechałam bardzo ostrożnie!
Wcale nie pamiętała, że jechała slalomem po całej szerokości ulicy. To był nic nie znaczący szczegół.
- Jezu, Lola - prychnęła. - Świnia wypadła przez ZAMKNIĘTE okno. Sama się zabiła, swoją głupotą, ot co! Ja słyszałam, że one są inteligentne, ale jak widzisz, nie są - rozłożyła ręce i pokiwała głową z przekonaniem. Poza tym, kto by się oglądał za prosiakiem, kiedy naokoło kręciło się tyle apetyczniejszych kawałków - zarechotała pod nosem.
Potem spojrzala z wyrzutem na wszystkich, którzy szprechali po hiszpańsku. Rozumiała może jedno słowo na zdanie, co ją dodatkowo irytowało.

956Biuro szeryfa i areszt - Page 39 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 08 Gru 2014, 15:55

Florencio Constantino

Florencio Constantino
Stał jeszcze taki zagubiony trochę i przyglądał się to Loli to Jonowi, a jego spojrzenie bardzo podobne było do spłoszonej sarenki. Oczywiście pomijając całą resztę, która była niezwykle męska, oczywiście. Zrozumiał wszystko, a pocieszenie blondynki chyba na niego zadziałało, po przejechał palcami po swoich wąsach i mrugnął do niej.
- Gracias, senorita. - uznał chyba, że jeden siniak nie zahwieje równowagi jego piękna. Potem zaś westchnął.
- Biłem się z kimś. To był taki wstyd. Agresja jest zła, ale tu to chyba oznaka dobrej zabawy. - odwrócił się ku Romero i wzruszył ramionami. - Murica.
Spojrzał znów na pracowników biura i posłał tej dwójce oszałamiający uśmiech.
- Czy dostałbym coś zimnego do obłożenia siniaka? Boli. - poruszył brwiami przy tym. I nagle sobie coś przypomniał.
- Panienka Consuela. Co z nią? Gdzie zabrali piękność?

957Biuro szeryfa i areszt - Page 39 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 08 Gru 2014, 15:56

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
Consuela zrobiła minę grumpy cata. Serio? Czy wyglądała jak zakochana nastolatka?
No ale nic, w sumie taka wersja wydarzeń była jej całkiem na rękę. Wolała być brana za fangirl niż aspirantkę do gangu z morderstwem na koncie.
- Oj, no weź przestań... - mruknęła, wbijając wzrok w swoje kolana, po czym westchnęła teatralnie.
- Wcale nie jestem... ja tylko.. - zatrzepotała kilka razy rzęsami - Och! - dodała, popisując się swym kunsztem aktorskim.
- Czy on naprawdę jest mordercą? - zapytała z cielęcą miną, za którą powinna dostać Oscara.

958Biuro szeryfa i areszt - Page 39 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 08 Gru 2014, 16:00

N. Cooper

N. Cooper
Cooper i sam się uśmiechnął teatralnie. W sumie, nie wiadomo czy kupił bajkę o zakochaniu, czy dalej szedł w blef.
- Nie sądzę, to po prostu zagubiony w życiu człowiek... - stwierdził - i tez wiem, ze na pewno twoja siostra nie chce byś i ty się w swoim życiu zagubiła!

959Biuro szeryfa i areszt - Page 39 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 08 Gru 2014, 16:06

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Wzruszył ramionami w stronę Loli. Długo by tłumaczyć.
- Bitą śmietaną? Czy to był inny rodzaj imprezy? - wyszczerzyłby się do indianina gdyby nie groźba morderstwa. Cóż za przestępcy!
- Porwałaś, porwałaś, ale już mamy to za sobą, prawda? - machnął ręką na Ritę.
- Tak się kończą ustawione randki - popatrzył wymownie na Lolę.

960Biuro szeryfa i areszt - Page 39 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 08 Gru 2014, 16:07

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
- To dlaczego o niego pytasz skoro jest tylko zagubiony? - zapytała, unosząc brew. Po jego kolejnych słowach, Consuela westchnęła ciężko.
- Ach, chyba już za późno, skoro zdążyłam zagubić się w jego oczach... - powiedziała, po czym spojrzała kontrolnie na Coopera. Chyba trochę przesadziła. Chyba też zapomniała, że nie rozmawia z Florencio. W końcu oboje byliby do siebie całkiem podobni, gdyby wyglądali zupełnie inaczej. Ja pierdole.
- Dobra, masz mnie, Nathalie. - uniosła lekko ręce w geście niewinności.

961Biuro szeryfa i areszt - Page 39 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 08 Gru 2014, 16:09

N. Cooper

N. Cooper
- Mam cię? A dlaczego? - zapytał, unosząc jedna brew. Odsunął się na krześle od biurka i rozsiadł sie wygodniej. Nie spuszczał wzroku z dziewczyny.
- Chcesz mi coś jeszcze powiedzieć?

962Biuro szeryfa i areszt - Page 39 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 08 Gru 2014, 16:16

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
- Bo dzięki twojej umiejętności prowadzenia przesłuchań będę ci w stanie podać zaraz numer pin do mojej karty płatniczej. - odpowiedziała, a kiedy padło z jego ust kolejne pytanie, kontynuowała:
- 1213. - to był oczywiście zmyślony pin do karty, której nie miała. Zaraz po tym pokręciła głową.
- Sam widzisz, do czego mnie doprowadzasz.

963Biuro szeryfa i areszt - Page 39 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 08 Gru 2014, 16:17

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
-Hej!-zawołała w stronę Romero.-Bez takich! Bo za groźby dowalę ci dodatkowe 24, jasne?-burknęła w jego stronę, wskazując na niego groźnie palcem.
Lola pacnęła się w czoło, słysząc Ritę.
-Pewnie ją przestraszyliście!-powiedziała oskarżycielskim tonem.
-Nie, nie, kolego. Zostań raczej przy tym, że agresja jest zła. Rzadziej będziesz tu trafiał. Serio.-poradziła Florkowi z przekonaniem.
Taki niewinny!
Uniosła brwi na pytanie o Consuelę.
-Zaraz do was wróci, bez obaw.-odpowiedziała mu, nie mówiąc jednak za dużo.
Przewróciła teatralnie oczyma na komentarz o ustawianych randkach.
-Następnym razem umówię cię ze Skittlesem. A teraz chodź. Pewnie wszyscy chcą odsiedzieć swojego kaca w ciszy i spokoju.

964Biuro szeryfa i areszt - Page 39 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 08 Gru 2014, 16:18

N. Cooper

N. Cooper
- Ach - westchnął - jeszcze chwila z rzucisz przede mną majtki jak twoja sistra!
pokręcił głowa i wstał by podejść do wyłączonej kamerki.
- Na pewno nic jeszcze nie chcesz dodać?

965Biuro szeryfa i areszt - Page 39 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 08 Gru 2014, 16:20

Victor Romero

Victor Romero
- W takim towarzystwie mogę spędził kolejne 48 godzin... - mruknął, wciąż leżąc na pryczy, nawet nie spoglądając w stronę Loli, która stała przed celami.

966Biuro szeryfa i areszt - Page 39 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 08 Gru 2014, 16:20

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
Uniosła wysoko brwi, kiedy wspomniał o Gabrielle, po czym skrzywiła się lekko z obrzydzenia.
- Już mi lecą. - dodała, po czym przejechała dłońmi po twarzy. Była zmęczona.
Kiedy Cooper zapytał, czy nie chce jeszcze czegoś dodać, Consuela pokręciła głową.

967Biuro szeryfa i areszt - Page 39 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 08 Gru 2014, 16:22

Florencio Constantino

Florencio Constantino
Pokiwał głową i oblizał usta mierząc wzrokiem panią policjant Lolę, która odwróciła się w stronę Jona. Taki był niewinny. No, no, no. Ładne panienki na tym posterunku były jednak. Nie tak ładne jak on, to prawda, ale możliwe, że któraś mogła mu prawie dorównać.
Nie rozumiał rozmów po angielsku, dlatego ignorował je. Nawet pochlebne słówka Romero. Z drugiej strony, dobrze, że nie ogarniał przekleństwa Rity.
Jednak nie zapominajmy, że był zniszczony po imprezce, więc przeszedł pod ścianę i usiadł na drugiej pryczy. Potem się na niej rozłożył, a jego długie nogi wystawały sporo poza. Włożył ręce pod głowę i zamknął oczy, wzdychając.
- Ajaj, matulo, gdybyś tylko wiedziała to w tej Ameryce się dzieje, to byś nigdy mi nie pozwoliła przyjechać. - rzucił po cichu do siebie, bełkotem fasolojadów. A potem odpłynął w marzeniach o samym sobie.

968Biuro szeryfa i areszt - Page 39 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 08 Gru 2014, 16:23

N. Cooper

N. Cooper
- No dobrze.
Wyciągnął kartę z kamerki i schował ją do kieszeni spodni.
- Tego przesłuchania nie było - uśmiechnął się - tak samo jak świni na imprezie.

969Biuro szeryfa i areszt - Page 39 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 08 Gru 2014, 16:27

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Zgromił Lolę spojrzeniem i odszedł z nią od cel.
- Nienawidzę cię czasem, wiesz? - westchnął. - A ty co taka nie w sosie dzisiaj? Jak Naczez?

970Biuro szeryfa i areszt - Page 39 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 08 Gru 2014, 16:29

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
Przyglądała się, kiedy wyjmował kartę pamięci z kamery. Wcale by się nie zdziwiła, gdyby jej jednak wcale nie wyłączył.
- Skoro nie było świni na imprezie... to może mnie już wypuścisz? - zaproponowała ze słodkim uśmieszkiem.

971Biuro szeryfa i areszt - Page 39 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 08 Gru 2014, 16:34

N. Cooper

N. Cooper
- Wybacz, ale jeszcze musisz zostać przesłuchana - zrobił smutna minę - i wyjaśnić sprawę zakłócania ciszy nocnej... 
Poprawił swoje związane włosy i zebrał teczki z blatu stołu, przy którym siedziała Consuela.
- Do widzenia... -pożegnał się i zostawił Consuelę samą na kolejne pół godziny, aż w końcu przyszedł inny oficer, by przemaglować ja przez kolejne dwie, pytając o detale imprezy w domu.
Dopiero wtedy młoda Ramirez mogła wrócić do celi.

972Biuro szeryfa i areszt - Page 39 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 08 Gru 2014, 16:37

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola pokręciła głową z niedowierzaniem na komentarz Romero. Co on się z choinki urwał?
Wzięła ze sobą Jonathana i gdy oddalili się od cel zapytała:
-Skąd ty znasz tego gościa?-konspirą waliło od niej na kilometr!
Zacisnęła usta i początkowo nie odpowiedziała od razu, wzruszając wymijająco ramionami.
-Nie wiem. Trochę przerasta mnie ta cała sytuacja.-powiedziała, wypuszczając powietrze z płuc.-Naiche będzie mieć super drogą operację, bo nie czuje ręki.-wyjaśniła mu.
Ale może ten kolejny problem w ich związku pomoże im rozwiązać wszystkie?

973Biuro szeryfa i areszt - Page 39 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 08 Gru 2014, 16:41

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
Po kilku godzinach Consuela wróciła do swojej celi, a pąk nienawiści, który wyrósł w jej sercu po pierwszym spotkaniu Pana Kupy, w tym momencie rozkwitł w pełny kwiat.
W każdym razie wlazła do celi, usiadła w kącie, zwijając się w kłębek i miała nadzieję, że te kilka godzin odsiadki, jakie jej jeszcze pozostały do odbębnienia kary, jakoś się zlecą.

974Biuro szeryfa i areszt - Page 39 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 08 Gru 2014, 16:52

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Dał się pociągnąć Loli gdziekolwiek go wlokła.
- Kogo? Victora? No, to do niego jechaliśmy na florydę, nie?- wzruszył ramionami.
Popatrzył ze współczuciem na koleżankę.
- Macie pieniądze? Ubezpieczenie?

975Biuro szeryfa i areszt - Page 39 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 08 Gru 2014, 16:57

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Zmarszczyła brwi.
-I... co on tutaj robi?-zapytała, unosząc brwi.
Jonathan chyba nie zauważał, że to wcale nie było wszystko takie oczywiste!
-Ubezpieczenie - nie. Ale załatwiłam pieniądze.-mruknęła, nie chcąc jednak mówić skąd je ma. Lepiej, by Harper nie wiedział, że ze Skittlesem mogłaby ją łączyć jakakolwiek nić porozumienia na jakimkolwiek polu. Właściwie to lepiej, by nikt nie wiedział.
-To co? Chcesz postrzelać w przerwie na lunch?

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 39 z 40]

Idź do strony : Previous  1 ... 21 ... 38, 39, 40  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach