Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Elmir's Diner

Idź do strony : Previous  1 ... 14 ... 25, 26, 27 ... 29 ... 33  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 26 z 33]

1Elmir's Diner - Page 26 Empty Elmir's Diner Czw 15 Maj 2014, 12:33

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

U progu lokalu wita dzwoneczek przy drzwiach oraz gwar rozmów. Jadłodajnia oferująca dobre, domowe obiady, przyciąga wielu klientów i nigdy nie jest tu pusto. Kolorystyka utrzymana w brązowej tonacji, nadaje lokalowi ciepła a wygodne kanapy tylko dopełniają uroku. I chociaż miejsce nie jest wymuskane do granic przyzwoitości, to jednak nie można mu nic zarzucić. Przy ścianach mamy ustawione kanapy okładające się na kształt litery U, wraz ze stolikiem pośrodku; w centralnym zaś punkcie sali usiądziesz przy ladach, otaczających właściciela przygotowującego kawę i drobne przekąski. Podobno kiedyś sporo podróżował, o czym świadczą pamiątki z różnych stron świata, wywieszone na ścianach. Tylko tutaj przyjrzysz się mapie całych stanów, obok której wiszą widokówki z Wielkiej Brytanii. 
Z głównej sali przechodzi się do kuchni, gdzie na rozgrzanych kuchenkach ciągle coś się gotuje, a co jakiś czas rozbrzmiewa dźwięk minutnika, ostrzegającego przed spaleniem pieczeni. Przez wąskie okienko kucharze podają kelnerkom nowe zamówienia. Przechodząc przez gorącą kuchnię, wyjść można na tyły budynku, gdzie nie zobaczysz nic jak tylko wielkie śmietniki i stare skrzynki. Nic ciekawego, lepiej wrócić na salę i zamówić coś ciepłego do jedzenia.



Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Sob 25 Paź 2014, 21:14, w całości zmieniany 1 raz


626Elmir's Diner - Page 26 Empty Re: Elmir's Diner Sro 21 Sty 2015, 21:44

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Odstawiła filiżankę, po czym odchyliła się i skrzyżowała ręce na piersi. Coś na znak - tak rozumiem. Zdawała sobie sprawę z beznadziejności, z drugiej jednak strony nie ma co się wielce ukrywać w wiosce jaką jest Old Whiskey i dodatkowo jej nie znając za dobrze. Westchnęła zanim odpowiedziała na "zarzuty".
- Wiem, że to nie za dobry plan. Jednak jeśli im by coś do głowy przyszło, żeby mnie znaleźć to i tak to zrobią. - powiedziała całkiem racjonalnie.

627Elmir's Diner - Page 26 Empty Re: Elmir's Diner Sro 21 Sty 2015, 21:48

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Pokiwała głową.
- Powiem, że to beznadziejna sprawa. Trochę. - odparła elokwentnie. Zajęła się znów jedzeniem. Nad czymś myślała i mimowolnie się uśmiechnęła.

628Elmir's Diner - Page 26 Empty Re: Elmir's Diner Czw 22 Sty 2015, 12:14

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Morgan wzruszyła ramionami. Każdy wiedział, ze jest w beznadziejnej sytuacji. A ona? Co miała robić, żadne z jej umiejętności póki co w tym miasteczku nie przydadzą. Co jest absurdalne, bo przecież broni i amunicji jest tuta więcej niż samych ludzi.
- Jestem specjalistka od beznadziejnych sytuacji. - podsumowała.
- Teraz nie gadajmy o mnie. Co tam słychać u ciebie? - powiedziała serdecznym tonem. Rzadko jej się to zdarza. Po czym zainteresowała się na nowo herbata.

629Elmir's Diner - Page 26 Empty Re: Elmir's Diner Czw 22 Sty 2015, 13:37

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Machnęła ręką.
- Beznadziejna czy też nie, bylebyś nie robiła niczego głupiego jak na przykład łażenie do innych gangów i proszenie o pomoc. To tylko wkopanie się w jeszcze większe bagno. - odparła, wzruszając ramionami. A potem zrobiła zaskoczoną minę i odchrząknęła.
- U mnie? Nic wielkiego. Nudne życie wiejskiej stażystki. Już nawet powoli zaczynam odpuszczać wyjazd stąd. - stwierdziła. Przez myśl także przemknął jej głupi pomysł zaproszenia Morgan na urodziny. No bez przesady,chyba...

630Elmir's Diner - Page 26 Empty Re: Elmir's Diner Czw 22 Sty 2015, 13:43

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Morgan w zasadzie miała taki pomysł, ale to by za długo trwało.
- Jeszcze poczekam. Nie wiem nawet kto jest po drugiej stronie. - powiedziała zakańczając ewentualna dyskusję na ten temat.
- No tak, spokojnie życie. Chociaz w tym mieście za spokojnie ostatnio nie jest. Człowiek chciałby mieć przy sobie broń nie dlatego, ze pracuje w motelu, ale dlatego, że kiedyś to w niego wycelują i to przez przypadek. - powiedziała zamyslona ostatnimi zdarzeniami.

631Elmir's Diner - Page 26 Empty Re: Elmir's Diner Czw 22 Sty 2015, 13:48

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Westchnęła. Tak, przypomniało się jej to wszystko co się teraz wydarzyło. Rzeczywiście strach pojawić się w złym miejscu i złym czasie.
- Czasem nawet broń nie pomoże. Zanim się zorientujesz, nie żyjesz... - wzdrygnęła się na samą myśl i mimowolnie położyła dłoń na brzuchu. Osoba nieświadoma mogłaby pomyśleć, że Cath dostała skurczu żołądka od samego myślenia o tym.
- A co dopiero lekarz... Naoglądałam się za dużo filmów. Takiemu do pierwszemu grożą bronią, by wyjął kulkę lub coś zaszył. - zaczęła snuć swe wyobrażenia z okrągłymi oczami.
Jezu. I ona chciała zostać w tej dziurze pełnej przestępców! Oczywiście, sama takowym nie była. No way!

632Elmir's Diner - Page 26 Empty Re: Elmir's Diner Czw 22 Sty 2015, 14:03

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Morgan dopiła swoją herbatę. Już nei długo będzie musiała wracać do motelu. Mimowolnie spojrzała na zegarek wiszący na ścianie.
- Broń pomoże, zawsze trzeba być czujnym. Ty nie masz o czego się obawiać. Smith na pewno Ciebie obroni, mieć lekarza po swojej stronie to faktycznie rarytas. - powiedziała. Nauczyło ja to doświadczenie wojny. Jeśli jesteś czujny to nic ise nie staie, a jak dostaniesz to masz postępować ostrożnie. Oczywiście nie była w samym ogniu walki. Jako snajper zawsze z ukrycia,a potem zakamuflowana wychodziła na ulicę.

633Elmir's Diner - Page 26 Empty Re: Elmir's Diner Czw 22 Sty 2015, 14:31

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Westchnęła.
- Broń, broń. Śmiercionośne narzędzie. - stwierdziła, ale w głębi duszy z ulgą przyznała sobie, że dobrze, że miała takowe. No i ta wzmianka o Smithie. - Tylko, że ja po niczyjej stronie nie jestem. Lekarz leczy każdego.
Wzruszyła znów ramionami. Chciała utrzymać to, że nie pracuje dla nikogo. Nawet jak już przestał ktokolwiek w to wierzyć.
- Zresztą! Jestem tylko stażystką. Jakby mieli kogoś porywać to pełnoprawnego lekarza. - roześmiała się nagle i dopiła kawę. Zauważyła jak Morgan patrzy na zegarek. - Też się będę zbierać.
Oznajmiła.

634Elmir's Diner - Page 26 Empty Re: Elmir's Diner Czw 22 Sty 2015, 14:46

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Tak śmiercionośne narzędzie.
- Jak uważasz. Na moje twoje umiejętności są na dobrym poziomie. Co prawda schrzaniłaś mi nogę, ale kto by tego nie zrobił w takich warunkach. - powiedziała bez cienie pretensji.
- Ja też nie jestem po niczyjej stronie, a i tak boje się, że jak ktoś odkryje, że potrafię bardzo dobrze strzelać to zdecyduje o wszystkim za mnie. - dodała po chwili.
- Jedziesz obok motelu? Nadal jestem bez środka tranportu.

635Elmir's Diner - Page 26 Empty Re: Elmir's Diner Czw 22 Sty 2015, 14:49

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Wstała i mimowolnie się uśmiechnęła. O tak, ona była łasa na wszelkie komplementy i chłonęła je jak gąbka.
- No niestety. Nie dane ci było otrzymać specjalistyczną opiekę. Ale może coś poradzimy na tę nogę. - oznajmiła. Machnęła ręką, by szła z nią. - Mogę cię podwieźć. Tutaj nigdzie nie jest daleko, a nie chce widzieć jak kuśtykasz jak sierotka.
Ruszyła do wyjścia grzebiąc w torebce i szukając kluczyków w tej czarnej nieskończoności.

zt

636Elmir's Diner - Page 26 Empty Re: Elmir's Diner Czw 22 Sty 2015, 14:51

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Morgan kiwnęła głowa nawet lekko się uśmiechając. Zapłaciła za herbatę i ruszyła za Cath. Można było zauważyć, że i tak lepiej kuśtyka niż wcześniej. Wszak trening czyni mistrza i Morgan zauważyła, ze jak inaczej stawa nogę to tak tragicznie nie wygląda.
- Myślisz, ze jest jeszcze nadzieja na ta nogę? Bo ja z każdym dniem ja tracę. - powiedziała wychodząc z lokalu.
<zt>

637Elmir's Diner - Page 26 Empty Re: Elmir's Diner Sob 31 Sty 2015, 23:01

Joan Wharton

Joan Wharton
/17.05.2013, południe/

Joan wyrwała się z biura, chociaż z tym nie było najmniejszego problemu, bo w sumie nic bardzo naglącego nie było do roboty. Na lunch, kawę, szczególnie, że nie wyspała się (kto zgadnie przez kogo?) czy cokolwiek. Weszła do środka lokalu i usiadła sobie przy stoliku na jednej z brązowych kanap.

638Elmir's Diner - Page 26 Empty Re: Elmir's Diner Sob 31 Sty 2015, 23:05

Catherine Hernández

Catherine Hernández
/ 17.05

Można uznać, że umówiła się tutaj przy okazji z Cath, która urwała się dziś wcześniej z pracy usprawiedliwiając się migreną. Weszła do środka i rozejrzała się w poszukiwaniu Joan. Zaraz do niej podeszła. Minę miała markotną, ale zmusiła się do słabego uśmiechu.
No, Joan była niewyspana. Zgadnąć przez kogo. Autorka wiedziała, ale postać pewnie pomyślałaby o Bobbym.
- Cześć, Joan. A cóż to za wagary? - usiadła naprzeciwko na kanapie i pomachała do kelnerki. Czy miały dziś to niezwykłe szczęście, że obsługiwała je najlepsza z najlepszych?

639Elmir's Diner - Page 26 Empty Re: Elmir's Diner Sob 31 Sty 2015, 23:12

Rita Bishop

Rita Bishop
A Rita się wyspała. Ale niestety humoru i tak nie miała, bo mijał już czwarty dzień, jak zostawiła samochód w warsztacie, a to oznaczało, że zapierdalała z osiedla przyczep do miasteczka na piechotę. Rano i wieczorem. A nie była specjalną fanką takiego rodzaju wysiłku fizycznego.
Stała podparta łokciami o ladę, obserwując wchodzących ludzi. Zauważyła jakąś szczudlastą kujonkę, a potem Barbie. O, tę to kojarzyła. Niechętnie ruszyła do ich stolika.
- Siemasz... - pstryknęła kilka razy palcami, ale nie przypomniała sobie jej imienia. A może w ogóle go nie poznała? - ...Barbie. Coś ci się przytyło - zakręcił palcem kółeczko, wskazując jej sylwetkę. - A ciebie to do rzutu tyczką pewnie wykorzystywali, co? - zwróciła się do Joan. Potem przestąpiła na drugą nogę i postukała długopisem o notes.
- Dla barbie sałatka i dietetyczna cola, a dla marchewki stek w boczku? - zafalowała brwiami.

640Elmir's Diner - Page 26 Empty Re: Elmir's Diner Sob 31 Sty 2015, 23:21

Joan Wharton

Joan Wharton
Jak już było wcześniej wspomniane nasza młoda lekarka wyciągała zbyt pochopne i daleko idące wnioski.
- Identyczne jak u ciebie - odpowiedziała z wesołym uśmiechem. - Zresztą, gdybym faktycznie uciekła, no co najwyżej od śmierci z nudów - dokończyła z westchnieniem.
- A ty, coś nastrój też nie masz najlepszy?
Co do obsługi, to wszystko przed błogo nieświadomą Joan. Spojrzała na kelnerkę czy ona specjalnie połączyła rzut oszczepem ze skokiem o tyczce, czy po prostu kablówka, kolorowe pisemka i pejsbuk do końca mózg jej wyprały? Nieważne.
- A co tobie nie tak poszło, że jesteś tutaj, bo wątpię, żeby chodziło o napiwki? - Na pewno z niewyspania zadała to pytanie tonem raczej obojętnego zainteresowania, niż z czystej złośliwości.
- Aha, jeśli chcę zejść na zawał - skomentowała dobór dania przez Ritę. - Co, jak podejrzewam życzysz większej części ludzkości. Raczej przejmę tę sałatkę i do tego kawa. Dziękuję - dodała z lekkim uśmiechem.

641Elmir's Diner - Page 26 Empty Re: Elmir's Diner Sob 31 Sty 2015, 23:29

Catherine Hernández

Catherine Hernández
- A ja od śmierci od nadwyżki glutów z nosa. - westchnęła teatralnie i wywróciła oczami. To były niekończące się problemy. Dziwne. Pogoda była stała, to skąd ci ludzie brali choroby. Od przegrzania?
Podparła się pod brodę z nadal kwaśną miną. Wzruszyła jedynie ramionami. A potem nadeszła sławetna czarna panna. Jak tylko Cath ją zobaczyła to aż się zapowietrzyła. Doskonale pamiętała to spotkanie, gdy mieszkała tutaj raptem kilka tygodni. To nie było miłe spotkanie.
- O nie. Smoczyca ziejąca ogniem. - szepnęła, nachylając się szybko do Joan, a potem wyprostowała się jakby nigdy nic. Obiecała sobie, że wszystko po niej słynie.
Jebs. Barbie.
Jebs. Przytyło się.
Catherine aż zadrżała dolna warga. Powstrzymała się przed głośnym i histerycznym szlochem i wykrzykiwaniem wiem! będę mieć rozstępy! Przełknęła tę zniewagę i opuściła głowę, a włosy zasłoniły jej twarz. Machnęła niedbale ręką zgadzając się na głupią sałatkę.

642Elmir's Diner - Page 26 Empty Re: Elmir's Diner Sob 31 Sty 2015, 23:40

Rita Bishop

Rita Bishop
Rita ściągnęła mocno usta.
- Życie mi kurwa nie poszło - warknęła, mrużąc oczy w złości. - Tobie najwyraźniej też coś nie poszło, skoro chodzisz tu na obiad - dodała, machając rękami.
Potem podparła jedną o biodro i przypatrywała się chwilę okularnicy. Kogoś jej przypominała.
Tego kujona rudego, co się za nią jak smród kręcił.
O, Landon.
To pewnie ta sama liga.
- Ty chyba też, skoro w ogóle o tym myślisz - usmiechnęła się cwaniacko. Odnotowała zamówienie i spojrzała na Catherine.
- A ty co, blondi? Widzisz, siedzisz w tej przychodni, a dupa rośnie - zarechotała złośliwie i oddaliła się do kuchni, by przekazać zamówienie, a potem poszła przygotować napoje.

643Elmir's Diner - Page 26 Empty Re: Elmir's Diner Sob 31 Sty 2015, 23:54

Joan Wharton

Joan Wharton
W duchu przytaknęła słowom Cath, choć raczej, jak czym ziała, to był to raczej jad. Jak kobra.
- Żadna wymówka, jeżeli mieszka się tutaj, to wiadomo, że życie nie poszło. - Taka prawda, co oznaczało, że z Ritą jest gorzej, niż przeciętnym mieszkańcem, ale nie ma co drążyć.
Kiedy kelnerka tak jej się przyglądała, to najpierw zrobiło jej się nieswojo, może chciała ją spopielić swoim bazyliszkowatym wzrokiem? Skoro już tak sobie wzajemnie przyglądały, to coś się Joan skojarzyło.
Wzruszyła ramionami w odpowiedzi na cwaniacką uwagę.
- Niektórzy siedzą w przychodni, a inni w pudle za męczenie Lolci - dorzuciła jeszcze za Ritą, bo w końcu były obie na tamtej imprezie.
Z niedowierzaniem pokręciła głową i spojrzała na Cath.
- Daj spokój, nie przejmuj się jej gadaniną, nie jest na pewno dużo gorsza od twoich uciążliwych pacjentów.

644Elmir's Diner - Page 26 Empty Re: Elmir's Diner Sob 31 Sty 2015, 23:59

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Każdemu w OW nie wyszło w życiu? To znaczy, że Cath także była porażką? Nagle słowa Joan ją mega zabolały. Pewnie bardziej niż Ritę, po której większość spływała.
Zastanawiała się skąd ona miała w sobie tyle energii, by tak ubliżać klientom. Może kelnerzy w Elmirze mieli jakieś zawody. Trzymali w kuchni rankingi z tym, kto obrazi więcej ludzi. Który wyjdzie oburzony. Kto zwróci jedzenie zszokowany. Albo kto się rozpłacze. Na pewno. Tak to widziała Cath.
Siedziała cicho, bo sama już prawie zaniosłaby się histerycznym płaczem. Jak to dupa rośnie! Przecież... Ale... Jak to...
Gdy Rita odeszła z zamówieniami to Cath znowu nachyliła się do Joan. Spojrzała na nią.
- Do pacjentów jestem przyzwyczajona. Zresztą wtedy jestem w pracy. Uznaję już to jako nieodzowną część. Ale czas wolny?! O nie. Nie dam sobie tak psuć obiadu! - żachnęła się i przygryzła wargę. - Ty weź coś zrób, bo jak ona wróci z kolejną powieścią takich tekstów to jej coś powiem, albo po prostu pobiję ją!
Dwie kobiety od Buendich tarzające się na brudnej posadzce w Elmirze i targające się za włosy przy akompaniamencie ich krzyków, pisków i wyzwisk. Gdyby Billy żył zapewne opowiedziałby o tym w radiu.

645Elmir's Diner - Page 26 Empty Re: Elmir's Diner Nie 01 Lut 2015, 00:09

Rita Bishop

Rita Bishop
- No to przybij sobie piątkę, piegusie - prychneła na uwagę Joan. A co do Lolci, to już chyba nie dosłyszała. Albo dosłyszała, ale na odpowiedź Joan musi poczekać, aż Rita wróci z kawą.
I nie trwało zbyt długo, jak kelnerka znów pojawiła się przy ich stoliku. Postawiła filiżankę przed Wharton i szklankę oraz puszkę coli przy Catherine.
- Przynajmniej se posiedziałam, gdy inni musieli zapierdalać z mopem - zarechotała przy tym, w ramach riposty dla Joan.
- Ej, ty - zwróciła się do Cath. - Candice? Candy? Corina? Łotewa. Jakie rozrywki znalazłaś w Old Whiskey? Stawiałabym, że ktoś rozerwał ci dupę, hm? - wyszczerzyła zęby, ubawiona. - Ach, Old Whiskey, Old Whiskey... - zanuciła. Spojrzała na Joan: - Typiara chyba nie dzierży klimatu. Po psychotropach życie będzie lepsze, Barbie, nie poddawaj się - zachichotała i odeszła, kręcąc biodrami.

646Elmir's Diner - Page 26 Empty Re: Elmir's Diner Nie 01 Lut 2015, 00:26

Joan Wharton

Joan Wharton
Popatrzyła na Catherine, która była wrażliwa, jak kobieta w ciąży. Rozejrzała się po lokalu i czekała, aż może spłynie na nią natchnienie albo odpowiednia rada.
- Pewnie chce sobie dostarczyć darmowej rozrywki. Prowokuje i tyle. Może bez sensu wdawałam się w jakąkolwiek dyskusję. Zresztą nie będzie nad nami stała przez cały obiad.
Oparła policzek o prawą rękę zgięta w łokciu.
- A co u ciebie poza pracą?
Zaraz pojawiła przez Joan kawa, za którą podziękowała. Podniosła wzrok na Ritę i zmierzyła ją powątpiewająco, w sumie co kto woli, prawda?
- W końcu areszt nie koliduje kelnerkom z brakiem kariery - westchnęła lekko.
Pokręciła głową, gdy ta znowu siadła na Cath.
- Kto ci broni brać swoje i wrócić do obsługi innych klientów? - dodała. Posłała jeszcze spojrzenie przyjaciółce, żeby nic nie robiła.

647Elmir's Diner - Page 26 Empty Re: Elmir's Diner Nie 01 Lut 2015, 00:30

Catherine Hernández

Catherine Hernández
- I bardzo dobrze jej idzie ta prowokacja. Ale spokojnie, nic nie zrobie. Niech się wypcha, ta zakompleksiona kelnerka. - mruknęła do Joan, pozornie spokojna Catherine. Naprawdę miała odpuścić. Naprawdę chciała dzisiaj zjeść kulturalny obiad, porozmawiać ze swoją kulturalną przyjaciółką i wrócić jak kulturalny człowiek do domu, by tam oddać się kulturalnym rozrywkom.
Jebs. Ale nie!
Może gdyby Rita jakoś dała spokój to byłoby spoko. A ostro jechała nie tylko Catherine, ale też Joan. O nie, tego już za wiele. Nikt nie będzie jej nazywał grubą dupą, myląc celowo imię. A do tego, że ktoś jej tę dupę rozerwał!
Zanim kobieta odeszła od ich stolika, to Cath chwyciła colę w puszce i zamaszystym ruchem zaczęła ją trząść.
- To tobie rośnie dupa! - odszczeknęła się jej jakże elokwentnie. No może miała tej inteligencji sporo, ale w przypływie emocji nie myślała za dużo nad tym co gada. Zerwała się na równe nogi. - I niech ci ona zwiędnie i odpadnie, ty chamska prukwo, ty!
Doskoczyła do ciemnoskórej i otworzyła jej puszkę przed nosem, a gazowany napój wytrysnął białą pianą zapewne oblewając Ritę. Bo taki zamiar miała blondynka.

648Elmir's Diner - Page 26 Empty Re: Elmir's Diner Nie 01 Lut 2015, 00:46

Rita Bishop

Rita Bishop
- Jak tylko przychodzi do obsługi, to przestają działać - warknęła do Joan.
Rita nie zdążyła odejść nawet paru kroków, bo dopadła ją wściekła Cath. Nie spodziewała się jednak takiego ataku. Słodki gazowany napój dosłownie wybuchł jej w twarz. Rita parsknęła, usiłując pozbyć się bąbelków z nosa. Podniosła ręce i chwilę stała w szoku, ledwo widząc przez spływający po twarzy napój.
A potem się ocknęła.
Gwałtownie machnęła ręką, wytrącając lekarce puszkę, a potem szarpnęła ją za włosy.
- Popierdoliło cię do końca, dziwko?! - wrzasnęła. Szkoda, że nie nosiła tipsów. Wydrapałaby jej nimi oczy.

649Elmir's Diner - Page 26 Empty Re: Elmir's Diner Nie 01 Lut 2015, 01:02

Joan Wharton

Joan Wharton
Bo nadzieja jest matką głupich i naiwnych - Joan naprawdę chciała wierzyć, że Catherine, jak przystało na osobę wykształconą, przyszłą matkę i człowieka (w tej kolejności) będzie się starała zachować zimną krew. Po prawdzie, jednak przeczuwała, że to skończy się widowiskową katastrofą. Trochę z tego powodu chciała, żeby kelnerka skoncentrowała się na niej, bo Joan bywała gorzej przeciągnięta w swym życiu, mimo wszystko nastolatki są gorsze od Rity.
Chciała jeszcze złapać za ramię Cath, żeby odwieść ją od tego cocacolowego zamachu. Nie zdążyła. Chwilę przyglądała się całej scenie w niemym przerażeniu. Podniosła się i podeszła do obu kobiet, pewnie ryzykując zdrowiem i życiem.
- Masz - podsunęła Ricie chusteczki, żeby się wytarła.
- Zwrócimy ci za pralnie i straty moralne, ale puść ją. Chyba, że wolisz wylądować jako sensacja na pejsbuku, rumblerze, OWWWR, a i może w Old Whiskey Times. - Na pewno cześć z klientów zdążyła na te krzyki wyciągnąć telefony, aby nakręcić filmiki prosto do internetu.

650Elmir's Diner - Page 26 Empty Re: Elmir's Diner Nie 01 Lut 2015, 01:10

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Była osobą wykształconą, przyszłą matką i człowiekiem (w tej kolejności), ale była także wybuchowa i robiła, a potem myślała. A jeśli dołożyć do tego kiepski humor i buzujące hormony to otrzymało się tykającą bombę. Którą właśnie Rita włączyła. Lub przecięła zły kabelek - jak kto woli. Bomba wybuchła prosto na twarz kelnerki. Gdy ta ją złapała za włosy, Cath krzyknęła i nie pozostała dłużna, łapiąc Bishop za te jej ciemne kędziorki i także szarpiąc, sama zgięta w pół, bo to jednak bolało.
- Sama jesteś dziwką! Wracaj do swojej pieprzonej jaskini ty neandertalczyku! - krzyczała wyzwiskami w stronę Rity, chyba nigdy nie przeklinając aż tyle. - Pewnie nawet nie rozumiesz tego słowa, bo jesteś za głupia, by chociaż skończyć przedszkole! Puszczaj mnie, szmato!
Nie zwracała uwagi zupełnie na biedną Joan. Miała gdzieś, czy będą sensacją czy okryją się kompletnym wstydem. A Catherine na pewno będzie miała zakaz wstępu do tego lokalu. Grożenie nożem i bójki z obsługą. Pięknie, mamo.
- JOAAAAAAN! - zawyła ze łzami w oczach. Nie wiadomo czy to ze złości, czy z bólu czy z czego.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 26 z 33]

Idź do strony : Previous  1 ... 14 ... 25, 26, 27 ... 29 ... 33  Next

Similar topics

-

» "East coast Diner"

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach