Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Salon

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 2 z 9]

1Salon          - Page 2 Empty Salon Pon 06 Kwi 2015, 10:37

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Największe pomieszczenie wspólne w całych hotelu. Tak jak i reszta, utrzymany jest w starym, hiszpańskim stylu kolonialnym – główny elementem dekoracyjnym są liczne, zielone rośliny doniczkowe, w tym niewielkie palmy.
W Salonie można zrealizować się przy filiżance kawy czy herbaty, usiąść w starym fotelu, obitym jasną skóra. Można też skorzystać z niewielkiej biblioteczki, a także stołu bilardowego.
Stąd można przejść do ogrodu, korzystając z wysokich, szklanych, podwójnych drzwi.

BILARD:


  1. Gra przeznaczona dla dwóch POSTACI - z czego jedną może być NPC.
  2. Gdy gracze dobiorą się w pary, rozpoczyna się grę. Jeden MECZ ma 3 TURY. Każda tura to rzut kostką na INTELIGENCJĘ + CELNOŚĆ (może być wspomagana logiką).
  3. Wynik rzutu kostką podstawiamy do wzoru na mnożnik: (Inteligencja + celność + ew. umiejętność) + k6*5
  4. Osoba z pary, która ma wyższy mnożnik WYGRYWA TURĘ i dostaje 10 punktów. 
  5. Mecz wygrywa osoba, która wygrała najwięcej tur - zdobędzie najwięcej punktów. 
  6. Rozpisanie meczu (sposób pisania) zależy jest od graczy - jak im wygodnie. Ważne, by było w postach zaznaczony wyniki mnożnika i punktacja. 
  7. Grę w bilard można rozgrywać dowolną ilość razy (nie ma ograniczeń co do ilości meczy)
  8. Grę w bilard można wpisywać do DZIENNICZKA UMIEJĘTNOŚCI.


31Salon          - Page 2 Empty Re: Salon Pią 10 Kwi 2015, 18:53

Jonathan Harper

Jonathan Harper
/ początek 24.07 przed południem pewnie

Zaspali. Oboje. Znaczy Lolę obudził marudzący Rodrigo więc ta, jak na prawdziwą, troskliwą mamusię przystało wywaliła Jonathana z łóżka i kazała wyprowadzić swojego pupila. Trudne sprawy.
Dał Loli dalej się wylegiwać a gdy psy już były szczęśliwe i wypróżnione wszedł do salonu w sowjej białej, lnianej koszuli i dżinsach. Znalazł tam Parkera.
- Dobry. - doszedł go zapach kawy i aż mu się błogo zrobiło. Szkoda, że nie pomyslał żeby sobie też wziąć. Sophie i Rodrigo latały gdzieś po pokoju.
- Mogę się dołączyć? - przekrzywił głowę.

32Salon          - Page 2 Empty Re: Salon Pią 10 Kwi 2015, 19:02

William Parker

William Parker
William spojrzał na wchodzącego Jonathana i krzątające się zwierzaki. Autorka od razu pomyślała, że Jon od razu miał kapelusz słomiany, tak do koszuli pasowało jej wizualnie!
- Cześć - przywitał się, bo jednak zdążył poznać Jonathana. Raz z nim gadał, kilka drobnych zdań wymienił w kompleksie, ale zawsze coś.
Will spojrzał na Jona i wzruszył lekko ramieniem, znajdując w końcu popielniczkę, którą postawił gdzieś na boku.
- Jasne - odparł. - Chociaż i tak przewiduję dzisiaj samą klęskę - mruknął i uśmiechnął się półgębkiem.
- Nadal policja krąży czy dali sobie na dzień spokój? - spytał, bo może Harper zauważył!

33Salon          - Page 2 Empty Re: Salon Pią 10 Kwi 2015, 19:14

Jonathan Harper

Jonathan Harper
107

A może i miał kapelusz, ale w środku był to go położył na stole. Bile zapewne były już na stole więc chwycił kij.
- Trochę wiary! Dzień taki piękny, trzeba się cieszyć żeśmy go dożyli - ah ten potologiczy humor. Hoho.
Pochylił się nad stołem, wycelował i rozbił bile, które się rozturlały po blacie.
- Pokój zablombowany, nie widziałem dzisiaj nikogo. A ty widziałeś coś?

34Salon          - Page 2 Empty Re: Salon Pią 10 Kwi 2015, 19:21

William Parker

William Parker
2 (97)

Will uniósł brew.
- Wiara może i jest, ale... - przyjrzał się z uznaniem, jak Jon wycelował. - Będziemy jeszcze tu trochę czasu, może będzie trup na dzień i każdy będzie ginąć powoli? - spytał, nikle rozbawiony. W to akurat nie wierzył, ale czemu nie pożartować? Jeszcze Joan by mogła przyjść.
- Nie, akurat nikogo nie widziałem i nie słyszałem - przyznał. Will wycelował i stuknął w bilę, ale szybko kolejka zaczęła należeć do Jona, więc księgowy się odsunął robiąc mu miejsca, a przy okazji się napił.
- Zero spokoju w Old Whiskey czy tutaj - podsumował.

Jon 10:0 Will / 1 tura

35Salon          - Page 2 Empty Re: Salon Pią 10 Kwi 2015, 19:30

Jonathan Harper

Jonathan Harper
141

- Hm... to chyba nie taki film. - powiedział przyglądając się grze Willa - Raczej celowałbym w klasyczny kryminał niż w seryjny thriller. Ale kto wie.
Stół znowu był jego.
- To to jest właśnie najciekawsze - powiedział manipulując tematem - wczoraj też nikt nic nie widział, mimo, że był tu niemały tłum. - wbił kolejną bilę ale następna już poleciała na rampę.
Sophie kręciła się mu pod nogami a Rodrigo atakował jej ogon.

36Salon          - Page 2 Empty Re: Salon Pią 10 Kwi 2015, 19:42

William Parker

William Parker
1 (92)

- Zawsze to lepsze niż mielibyśmy mieć tutaj horror, prawda? - rzucił Will, prostując się. - Zwłaszcza jakby były sceny ucieczek. Zadziwiało mnie, że lądują w łazience - powiedział po chwili namysłu.
Księgowy kiwnął lekko, szykując się do uderzenia w bilę, jednak zamiast połówki czy całości, do łuzy wleciała biała.
- To też dziwne, ale nie bardziej niż obsługa, która ciągle gdzieś się wymykała i jak na igłach łaziła - przyznał. - Wczoraj w południe niby jakieś trzaski były, ale to nie ma znaczenia akurat - zwrócił się do Jonathana i spojrzał na te psy, które pod stołem biegały, zaczepiając jeszcze Harpera.

Jon 20:0 Will, 2 tura

37Salon          - Page 2 Empty Re: Salon Pią 10 Kwi 2015, 20:02

Jonathan Harper

Jonathan Harper
161

- I potykają się na prostej drodze.
Jonathan wbił dwie bile.
- Też zauważyłeś. - stwierdził bardziej niż spytał - Sophie! Spokój! - zdekoncentrowała go i chybił.
- Znałeś Dorothy? Dos?

38Salon          - Page 2 Empty Re: Salon Pią 10 Kwi 2015, 20:08

William Parker

William Parker
1 (92), po co ja rzucam - nie wiem XD

- Tak i biegną, a morderca wolnym krokiem doścignie lub zamiast uciekać od źródła hałasu to zmierzają do niego - zaśmiał się. Co tam, że teraz pewnie wyśmiał i Sashę, i Lilu. Nie wiedział dokładnie o tym albo nie zwrócił na to szczególnej uwagi.
- Ogólnie - przyznał. - Mam wrażenie, że jak na taką porę roku, środek sezonu to tylko my jesteśmy w hotelu? - uniósł brew, przyglądając się Jonathanowi. - Nie wydaje ci się to dziwne, skoro do najmniejszych nie należy - wymownie spojrzał po pokoju, mając na myśli ten hotel.
- Zdążyłem poznać, ale trudno powiedzieć, bym znał całkowicie - odparł. Przecież mu nie powie, że z kobietą całował się w konfesjonale, przewidziała mu się u Betty, kiedy jej tam nie było i go prawie przejechała, prawda? - Szkoda męża - dodał, tym razem w ogóle nie celując w swoją bilę. Wycelował w te, co przynależały do Jona.

Jon 30:0 Will, 3 tura

39Salon          - Page 2 Empty Re: Salon Pią 10 Kwi 2015, 20:24

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- Czarny i latawica umierają pierwsi... No to może lepiej by było jakby to faktycznie był horror. Większe szanse na przeżycie. Ja bym nigdy nie poszedł w stronę podejrzanego hałasu. - Zaśmiał się.
Zastanowił się. Bo chyba faktycznie nie widział żadnych innych gości.
- Może ma złe recenzje? - zrobił minę jakby sam nie wierzył w to co mówi. No bo i nie wierzył. - Szczerze powiedziawszy ostatnio przestałem wierzyć w zbiegi okoliczności.
Wbił ósemkę i ponownie rozstawił bile na stole. Wziął kij i wrócił do gry. (156)
- Szkoda. Chociaż przez chwilę myślałem że mi wyrówna opuchliznę - wskazał na swoje zdrowe oko. Jego makijażystka nie była dzisiaj rano dyspozycyjna.
- Pytam się bo, myślę czy... czy nie powęszyć - zaśmiał się pod nosem - jak na psa przystało - dodał cicho. Ależ oryginalny dowcip, Panie Harper - W końcu morderca jest nadal na wolności a chyba chcemy się tu czuć bezpieczni, czyż nie, Panie Parker? - Wyprostował się i oddał stół mężczyźnie.

40Salon          - Page 2 Empty Re: Salon Pią 10 Kwi 2015, 20:34

William Parker

William Parker
5 (112)

No cóż, czarnego nie mieli, czarne aż dwie, latawica też była. Nic tylko czekać
- Też bym nie poszedł. Wolałbym zaczekać aż do mnie przyjdzie, a zawsze znajdą - odparł, spoglądając na stół i zastanawiając się nad tym, jakiego ruchu podejmie się w tym momencie Harper, zanim ostatecznie wygrał pierwszą rundkę.
Napił się w międzyczasie kawy.
- Sądzisz, że to akurat było zaplanowane? Może z jednej strony - mruknął w zamyśleniu i podrapał się po nosie.
Parsknął na jego słowa o tej opuchliźnie. Odpalił papierosa, czekając aż Jonathan rozpocznie grę i kiwnął lekko.
- Sam się nad tym zastanawiałem, choć nie wiem czy warto, skoro miejscowi tu wędrują - zmarszczył lekko nos i mruknął rozbawiony na te słowa, że na psa przystało. Cóż, żart w miarę rozbawił Parkera, który ostatecznie tego nie skomentował.
- To z pewnością. Zwłaszcza, że szkoda tracić życie na wakacjach - powiedział po chwili przyglądania się stołowi, na którym się skupił. - Można by spróbować, tylko od czego najpierw? - spojrzał na Jona, zanim nie postanowił wycelować i stuknąć w bilę, oddając od razu kolejkę koronerowi.

Jon - 30 pkt / I
Jon 10-0 Will /2, 1

41Salon          - Page 2 Empty Re: Salon Pią 10 Kwi 2015, 20:47

Jonathan Harper

Jonathan Harper
112 bo odpuszcze logike :)

- Mówisz, że tak czy siak skończylibyśmy ze śledzioną na wierzchu? Nie ma to jak no-win situation.
Przetarł kij kostką.
- Jest taka opcja - powiedział cicho bo ściany i niepozorne pokojówki mają uszy - Mogę? - kiwnął na paczkę fajek.
- Ja mogę to zwalić na zboczenie zawodowe i wrodzoną ciekawość, ale skoro tobie tego brakuje, to możemy uznać że rozmowy nie było - Odpalił papierosa, którym Will, dobra dusza, na pewno go poczęstował i popatrzył na Parkera znad szluga. Uśmiechnął się jednak nieznacznie gdy mężczyzna jednak nie odrzucił jakże subtelnej propozycji. Wbił dwie bile za jednym razem.
- Miejsce zbrodni jest niedostępne, więc moja ekspertyzę można tu o kant dupy roztrzaskać. Pozostaje stare, sprawdzone śledztwo. Znasz Phoenixa Wrighta? Zresztą nie ważne. - Wbił jeszcze jedną i odsunał się od stołu.
- Interesuje mnie co mają do powiedzenia rezydenci.



Ostatnio zmieniony przez Jonathan Harper dnia Pią 10 Kwi 2015, 21:41, w całości zmieniany 1 raz

42Salon          - Page 2 Empty Re: Salon Pią 10 Kwi 2015, 21:29

William Parker

William Parker
2 (97)

- Zresztą, pożyjemy i zobaczymy, nie? - parsknął, a gdy Jon spytał o papierosa, to Will od razu wyciągnął ją w stronę koronera i poczęstował mężczyznę.
Chcąc nie chcąc, Parker należał do osób ciekawskich. To, że nie był osobą powiązaną ze śledztwami i badaniami, nie znaczyło, że mu nie przeszkadza, jak dzień w dzień będzie widział biegających funkcjonariuszy i słyszał dziesiątki równie bezsensownych pytań. A to, że coś porobi się w hotelu pozwoli na to, aby - być może - dowiedzieć się czegoś więcej, prawda?
- Dokumentacja w recepcji też może trochę oświetlić, o co chodzi - powiedział po chwili, bo dlań papierologia wydawała się ciekawsza, zboczenie księgowości. Może zobaczyłby zarobek i ogólnie te statystyki? - Ale można spotkać się z tymi rezydentami - oznajmił niewyraźnie, bo wcisnął papierosa do ust, chcąc wycelować i trafił w jedną bilę, która wylądowała w środkowej łuzie.

Jon 30 / I
Jon 20:0 Will / 2

43Salon          - Page 2 Empty Re: Salon Pią 10 Kwi 2015, 21:47

Jonathan Harper

Jonathan Harper
117

Zaciągnał się fajką i wypuścił gęsty dym z ust. Strzepnął popiół nad popielniczką.
Chwilę mu zajęło zdecydowanie się w którą bilę celować.
Odwrócił się z zainteresowaniem do Willa i usmiechnął się kątem ust. Dokumentacja? No no, księgowy też ma dobre pomysły - W rzeczy samej - w końcu odkleił wzrok od Parkera i skupił się na grze.
Wbił dwe, nie trzy bile.
- Niestety przesłuchania to nie jest moja specjalność, a do Victora wolę się nie zbliżać. Z powodu o którym już wspominałem - uśmiechnął się krzywo. Oddał kolejkę Willowi bo w tym momencie Rodrigo zaczął obgryzać meble i Jon musiał go ogarnąć.

44Salon          - Page 2 Empty Re: Salon Pią 10 Kwi 2015, 21:53

William Parker

William Parker
5 (112)

- Wątpię jednak, by coś wartościowego trzymali w recepcji, ale może się znajdzie chociaż jakaś informacja, po której można pociągnąć dalej prywatne śledztwo - oznajmił rozbawionym tonem, wycierając kij kostką.
- Aż tak źle rozpoczęła się wasza znajomość? - spytał, bo na ogół to się przecież nie interesował, więc wielu rzeczy na temat Indiańców nie wiedział, a to, że Liluye się przyjaźnił też dużo w tej sprawie nie dawało.
Odbił i oparł się o kij.
- Gratulacje - odparł.
Jon 30 / I
Jon 30:0 Will / II

45Salon          - Page 2 Empty Re: Salon Pią 10 Kwi 2015, 22:25

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- Tu nie chodzi i początki znajomości a o to, że kazałem mu nie wchodzić na miejsce zbrodni - westchnął - No ale wierzę, że ma choć odrobinę zdrowego rozsądku. Nie istotne. Dobra gra.
Oparł się o stół i zaciągnął fajką. Dobrze, że go Lola teraz nie widzi.
- A tak z innej beczki, Lola mi się poskarżyła, że odmówiłeś jej karaoke. Ciężarnej się nie odmawia - uniósł jedną brew i starał się utrzymać poważną minę.

46Salon          - Page 2 Empty Re: Salon Pią 10 Kwi 2015, 22:45

William Parker

William Parker
- Niektórzy nie słuchają, zbyt przejęci takim widokiem - stwierdził. - Sam pewnie byś tak zrobił czy nie? - spytał, unosząc brew i spojrzał na Jonathana. Tak czy siak nie zmieniało to faktu, że w tej sprawie Will przyznawał choćby po części rację koronerowi.
Parker uśmiechnął się.
- Bo mnie szczury wpierdolą? - zapytał ze śmiechem. - Akurat w to nie wierzę, ale z tego co pamiętam, to jedzenia się nie odmawia, a śpiewać no cóż, nie lubię - odparł po chwili. - Możesz ją ode mnie przeprosić.
Taki sympatyczny księgowy.

47Salon          - Page 2 Empty Re: Salon Pią 10 Kwi 2015, 23:19

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- Ta, coś o tym słyszałem. - podrapał się pod okiem - I nie wiem co bym zrobił. Ja z zasady nie atakuję ludzi.
Sophie tarzała się po dywanie i Jon modlił się w duchu żeby nie było tam przyklejonej gumy, bo szlag go trafi jak znowu będzie musiał usuwać jej to cholerstwo z futerka.
- Jakie szczury? - patrzył skonfunfowany na Willa a papieros mu dogasał w ręce - Sam ją przeproś. I mnie też możesz, oberwało mi się za ciebie. - parsknął i oczywiście nie oczekiwał niczego od świętego.

48Salon          - Page 2 Empty Re: Salon Pią 10 Kwi 2015, 23:29

William Parker

William Parker
- Ja też nie. Musieliby się bardziej postarać - powiedział i strzepnął popiół do popielniczki. Przyjrzał się psu w zastanowieniu.
- Nie za ciepło dla takiej rasy w Arizonie? - spytał, bo się na psach nie znał. Wyróżniał suki typu Gabrielle Ramirez i resztę, czworonożnych psiaków. To mu chyba wystarczyło. No i jeszcze stary pies ojca, no ale tak to nic więcej.
- Tak się mówi z tego, co mi wiadomo. Że nie odmawiaj ciężarnej jedzenia, bo cię szczury wpieprzą - sprecyzował swoje słowa, wyjaśniając.
Zaśmiał się.
- Uroki huśtawki hormonalnej, obrywa się każdemu, tylko nie przyszłym matkom - westchnął. - Może później, jak nie będzie skora do ataku.
Will spojrzał na zegarek.
- Można by w sumie niedługo sprawdzić czy ktoś z obsługi się kręci w głównym holu - zaproponował.

49Salon          - Page 2 Empty Re: Salon Pią 10 Kwi 2015, 23:55

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Popatrzył na psinę łagodnie.
- Ciepło, muszę uważać kiedy z nią wychodzę, ale mała lubi kąpiele więc radzimy sobie. Na plaży miała frajdę jak już ogarnęła, że woda się rusza - dogasił fajkę i wziął małą na inspekcję. Nie znalazł gumy, co za ulga. Ale była brudna. Coś się obsługa do porządków nie przykłada. Rodrigo w między czasie biegał w kółko jak debil.
- Hm? Która godzina? A. No może faktycznie.

50Salon          - Page 2 Empty Re: Salon Sob 11 Kwi 2015, 00:03

William Parker

William Parker
Nic nie powiedział na temat psa. Autorka jedynie się cieszy, że Harper nie ma jego numeru, bo wątpię, żeby księgowy chciał dostawać setki zdjęć i filmików z psem. Pewnie telefon by od tego zgłupiał.
Spojrzał raz jeszcze na zegarek.
- Chwilę po dwunastej, więc mogą być zajęci, skoro pora lunchu, a przed obiadem jeszcze trochę - wyjaśnił i dźwignął się na nogi. - Idziemy czy to zostawić na później?

51Salon          - Page 2 Empty Re: Salon Sob 11 Kwi 2015, 00:21

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Westchnął i popatrzył na futerkowe pociechy.
- Powinienem sprawdzić co z Lolą. Nie wiem czy to dobry pomysł skoro juz pewnie policja wszystkich przemaglowała. Pewnie nic nie będą chcieli mówić. Ja bym był zmęczony.

52Salon          - Page 2 Empty Re: Salon Sob 11 Kwi 2015, 00:24

William Parker

William Parker
- Lepiej sprawdź, bo może ci nie wybaczyć - zaśmiał się.
- A konspiracje można zostawić na później, z tymi dokumentami - powiedział po chwili. Dopił jeszcze kawę.
- Na razie - pożegnał się i poszedł w swoją stronę.

/zt

53Salon          - Page 2 Empty Re: Salon Sob 11 Kwi 2015, 12:01

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- Nawet tak nie mów - ciary go przeszły na myśl o wiecznie obrażonej Loli
- Hej - pożegnał się i popatrzył na Sophie niuchającą po dywanie. Potknęła się, awww.
No ale w sumie on też mógłby powęszyć więc przeszdeł się po pokoju szukając czegoś... no nie wie jeszcze czego. Coś to odbiega od normy?

54Salon          - Page 2 Empty Re: Salon Sob 11 Kwi 2015, 12:04

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Mnożnik na spostrzegawczość, próg 50. Jak przekroczysz znajdujesz jedną wskazówkę. 

55Salon          - Page 2 Empty Re: Salon Sob 11 Kwi 2015, 12:06

Jonathan Harper

Jonathan Harper
76

Rodrigo się niecierpliwił a Jon znalazł...

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 2 z 9]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach