Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Salon

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 4 z 9]

1Salon          - Page 4 Empty Salon Pon 06 Kwi 2015, 10:37

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Największe pomieszczenie wspólne w całych hotelu. Tak jak i reszta, utrzymany jest w starym, hiszpańskim stylu kolonialnym – główny elementem dekoracyjnym są liczne, zielone rośliny doniczkowe, w tym niewielkie palmy.
W Salonie można zrealizować się przy filiżance kawy czy herbaty, usiąść w starym fotelu, obitym jasną skóra. Można też skorzystać z niewielkiej biblioteczki, a także stołu bilardowego.
Stąd można przejść do ogrodu, korzystając z wysokich, szklanych, podwójnych drzwi.

BILARD:


  1. Gra przeznaczona dla dwóch POSTACI - z czego jedną może być NPC.
  2. Gdy gracze dobiorą się w pary, rozpoczyna się grę. Jeden MECZ ma 3 TURY. Każda tura to rzut kostką na INTELIGENCJĘ + CELNOŚĆ (może być wspomagana logiką).
  3. Wynik rzutu kostką podstawiamy do wzoru na mnożnik: (Inteligencja + celność + ew. umiejętność) + k6*5
  4. Osoba z pary, która ma wyższy mnożnik WYGRYWA TURĘ i dostaje 10 punktów. 
  5. Mecz wygrywa osoba, która wygrała najwięcej tur - zdobędzie najwięcej punktów. 
  6. Rozpisanie meczu (sposób pisania) zależy jest od graczy - jak im wygodnie. Ważne, by było w postach zaznaczony wyniki mnożnika i punktacja. 
  7. Grę w bilard można rozgrywać dowolną ilość razy (nie ma ograniczeń co do ilości meczy)
  8. Grę w bilard można wpisywać do DZIENNICZKA UMIEJĘTNOŚCI.


76Salon          - Page 4 Empty Re: Salon Sob 11 Kwi 2015, 14:39

Tom Johnson

Tom Johnson
Skrzyżował ręce na piersi i stał tak w bezruchu przez dobre kilka minut, podczas gdy reszta gorączkowo wymieniała się informacjami i gdybała.
Zmierzył wzrokiem Bobbiego i Joan i sprawiał wrażenie jakby odczytywał te ich szepty, a co najgorsze... myśli!
Jednak przeoczyli jeden ważny szczegół, albo autorka nie doczytała, bo nie ogarnia.
- Może to ktoś z gości hotelowych... Tych z Arizony. - burknął. - Może to ktoś z nas.
I z tymi słowami zaczął się rozglądać w poszukiwaniu kogokolwiek, kto by go uraczył szklaneczką dobrego, chłodnego alkoholu.

77Salon          - Page 4 Empty Re: Salon Sob 11 Kwi 2015, 14:43

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola spojrzała na Toma, prychając.
-NIKT nie wychodził z bankietu poza wymienionymi przeze mnie osobami!-pisnęła, zła, że ktoś jej PSUJE KONCEPCJE!

/sorry, musiałam, a teraz idę!

78Salon          - Page 4 Empty Re: Salon Sob 11 Kwi 2015, 14:48

William Parker

William Parker
- Może tak - odpowiedział Trish, powstrzymując się od zapalenia papierosa, na co miał ochotę przy takich rozmyślaniach. Mógłby piątkę z Tomem przybić, bo i on miał ochotę na alkohol, a tutaj tylko kawa czy herbata były do dyspozycji.
- Sh, nie wykłócaj się - uciszył dziewczynę, jakby miał przewidzieć, że zaraz będzie się wykłócać.
Kiwnął na potwierdzenie słów Joan i Jona.
- Spokojnie - rzucił do Loli i się zastanowił. - Pokojówka latała z taką paniką, jakby miała mieć kosę na szyi, Holland z Loveless  ciągle gdzieś uciekali z tego, co zauważyliśmy - mruknął. - Teraz jak szedłem to Holland z tą księgą, więc można sprawdzić statystyki później - dorzucił. - Było - przytaknął Wharton.
Spojrzał na Jona.
- Wejście do pokoju jest zaplombowane, ta? Miejsce zbrodni i te sprawy, a okna były otwarte lub jakiś ślad był? - zerknął na Lolę. - Bo zawsze można sprawdzić w ten sposób. Chyba - zmarszczył brwi i przeniósł spojrzenie z Loli na Toma.
- Właśnie. Też dziwne, że na taki hotel, środek sezonu tylko tyle osób jest - powiedział.

79Salon          - Page 4 Empty Re: Salon Sob 11 Kwi 2015, 14:50

Trish Levy

Trish Levy
Oczy Patricii wędrowały od jednej osoby do drugiej. Dużo się działo, dużo osób miało z tym zwiazek... Przypominało jej to nieco gorące plotki, "on powiedział, ona widziała, tamci zaprzeczyli. Klasyk.Nie widziała jednak żadnego związku przyczynowo-skutkowego między rzucanymi nazwiskami, funkcjami i wydarzeniami. Skrzętnie zapamietywała wszystko, co było powiedziane - zamierzala potem.ułożyć to sobie w głowie i domyślić się, o co chodziło. Ewentualnie kogoskogoś jeszcze dopyta!

80Salon          - Page 4 Empty Re: Salon Sob 11 Kwi 2015, 15:00

Carmalita Auguste

Carmalita Auguste
Carmalita nie była głupia. to, ze była puszczalska, nie znaczy, ze była głupia.
- Może ten ich wyjazd coś zmienił. - zwróciła się do Joan, która odkryła, że musieli przybyć drugi raz. - warto by było isę dowiedzieć, gdzie wtedy byli. - dodała.
- Może podzielmy się śladami, i każdy się weźmie za coś. Mamy jeszcze wiele znaków zapytania. Powiedzmy spotkajmy się jutro i każdy zda relacje.- zauważyla i nawet powiedziała to głośniej. Przydałaby się jakaś tablica, by to wszystko rozrysować i na niej podzielić zadania. - Nie dziwię się, ze obsługa nei chce z nami rozmawiać. Węszy tu połowa naszego komisariatu oraz goście, boją się też, ze straca prace. - stwierdziła. To potwierdzało jej sposób prowadzenia śledztwa, jedna osoba na jeden ślad i jedno przesłuchanie.. powiedzmy.

81Salon          - Page 4 Empty Re: Salon Sob 11 Kwi 2015, 15:01

Bobby Thompson

Bobby Thompson
Uśmiechnął się do Joan rozbawiony. Oczywiście, że się domyślił, o kogo chodziło. Dobrze, że policjant był po ich stronie, bo w przeciwnym razie Bobby postawiłby go w kręgu podejrzanych.
Och, miał taką mądrą dziewczynę. Ogarniała lepiej niż on. Wyłapał mrożące spojrzenie Johnsona i szybko przeniósł wzrok na Lolę, czy Willa, skoro się tak aktywnie udzielali.
- No, a ten Amaro? To był ten, co kręcił się koło pani Romero, tak? Ten z trójkąta przy basenie? - przypomniał sobie o kolejnym podejrzanym. - Wiadomo coś o nim?

82Salon          - Page 4 Empty Re: Salon Sob 11 Kwi 2015, 15:58

Joan Wharton

Joan Wharton
Żeby nie było, Joan wytrzymała nieprzychylne spojrzenie Toma. Nie chciała wspominać, że wczoraj przy basenie byli obecni wszyscy od nich, poza córką Johnsona, ale ta pewnie miała ciekawsze sposoby spędzenia czasu, niż nudzenie się z nimi czy mordowanie sukowatych kobiet.
- Pan Holland również nie był zachwycony obecnością tego Amaro i przed wszystkim razem opuścili ogród. I co z Emmą, pokojówką? Ktokolwiek widział ją od wczoraj? - Byli większa grupą, może ktoś zauważył coś.

83Salon          - Page 4 Empty Re: Salon Sob 11 Kwi 2015, 16:06

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Przytaknął Willowi.
- Jak zawsze w takich przypadkach. Pokój numer 1 jest dla nas niedostępny, z resztą cokolwiek by tam nie było i tak już znalazło się w rekach tutejszej policji - wzruszył ramionami. Szkoda, że nie miał dostępu do ciała. Jeżeli na serio chcą rozwiązywać zagadkę będą to musieli robić na sposób wzięty z jego półki z kryminałami. Jakże romantycznie.
Jon wziął Sophie ne ręce. I uniósł brew na Carmalitę-śledczego. Normalnie jak Tommy Lee Jones w Ściganym. Popatrzył znacząco na Lolę.
- oookej... Ja bym jednak nie radził robienia regularnych zbiegowisk w salonie, jeżeli nie chcemy żeby właściciele coś zaczęli podejrzewać, hm?

84Salon          - Page 4 Empty Re: Salon Sob 11 Kwi 2015, 16:12

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Zmarszczyła brwi.
-Co? Na oknie? Ale że odcisk palców albo coś? Nie mamy narzędzi. Tutejsza policja to ogarnie, jeśli morderca coś zostawił.-stwierdziła, odchylając się do tyłu na fotelu.
-Nie wiemy nic o Amaro. A przynajmniej ja. Kręcił się wokół Dorothy, Victorowi się to nie spodobało. Może... może spotkał się z nią tej nocy? Może Dorothy powiedziała "nie" i się wkurzył?-zmrużyła oczy.-Wiecie co bym zrobiła?-uśmiechnęła się.-Myślę, że któraś z dziewcząt mogłaby się zainteresować panem Amaro. Pokokietować.-powiedziała, odchylając się do tyłu.
Nie mówiła: "ja", bo kiepska była z niej flirciara z brzuchem!
-Chyba każdemu nie podoba się Holland. Cham. Prostak. Brutal.-wypluwała z siebie po kolei ze złością.-Wydaje się, że wszystko by zrobił dla pani Loveless. Może to dla niej zabił? A może... tu było coś dziwnego z dziedziczeniem tego hotelu, nie? To... może tu o to chodzi?-rzuciła, zamyślona.-A może pani Loveless jest niczego nieświadoma? Może Holland tylko udaje i chce ugrać coś dla siebie? Może... może współpracuje z Amaro... może dlatego wtedy rozmawiali?
Westchnęła.
-Za mało wiemy.-zadecydowała na koniec, krzywiąc się.
-To prawda.-zgodziła się z Jonathan'em co do zbiegowisk.-Musimy się spotykać gdzieś poza hotelem. Jakaś propozycja?

85Salon          - Page 4 Empty Re: Salon Sob 11 Kwi 2015, 16:18

William Parker

William Parker
Will spojrzał na Carmę.
- Ta, można by tak zrobić, ale wiadomo, że to się przemiesza, jeśli zobaczy się co innego, więc może coś umknąć - mruknął, zerkając na całe towarzystwo. Parker musiał się zastanowić nad słowami zebranej policji, jak i Bobby'ego, który jak Will i Trish, jako jedyny nie był z tego ścisłego zgrupowania, choć przynależał pewno; nieważne.
- Ja tej pokojówki od wczoraj nie widziałem - odpowiedział Joan. - Zniknęła może albo coś z tą resztą obsługi? - zaproponował luźno.
Pokiwał na słowa Jona.
- Najwyżej potraktuje się to jako dodatek - podsumował i zgodził się z Harperem. - Regularne spotkania w salonie z pewnością nie wyjdą na dobre. Lepiej już ogarnąć takie coś na plaży albo między sobą, w mniejszej grupie - zaproponował. - Plaża wydaje mi się najwygodniejsza. Są wakacje, wszyscy się pojawiamy prędzej czy później, a ludzie są zajęci tym, by zyskać opaleniznę - zwrócił się do Loli, po wysłuchaniu jej wielu teorii. Uśmiechnął się, nikle rozbawiony i jeszcze pomyślał, że zawsze Trish albo Carma mogłyby się zająć kokietowaniem... wychodziło im to przecież, prawda?
Oparł się o Trish.
- Nadążasz?

86Salon          - Page 4 Empty Re: Salon Sob 11 Kwi 2015, 16:21

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Jon słuchał tyrady Loli o możliwych scenariuszach. Zamrugał wolno i westchnał.
- ... cóż, to zawęża krąg podejrzanych. Ale jedno jest pewne. Nie spodziewałbym się hiszpańskiej inkwizycji. ba-dun-tsssss



Ostatnio zmieniony przez Jonathan Harper dnia Sob 11 Kwi 2015, 17:28, w całości zmieniany 1 raz

87Salon          - Page 4 Empty Re: Salon Sob 11 Kwi 2015, 16:31

Carmalita Auguste

Carmalita Auguste
Carmalita wysłuchała każdego. Faktycznie pomysł z slaonem był mniej trafiony, ale za to plazą jak najbardziej. skinęla Willowi, by dać znac, ze jest za.
- Na plaży nikt nas nie podsłucha i nie zdziwi ich zgraja Arizończyków.- powiedziała. Zagarnęła włosy za uchi i popiła swoja latte słuchajac dalszych koncpepcji.
- Podzielmy isę wpary, tak będzie bezpieczniej no i mniej nam umknie. - dodała po chwili.
- Nie widziałam nikogo. Po koktajlu zatrułam się krewetkami i miałam całą noc z głowy. - powiedziała wykrzywiajac usta.

88Salon          - Page 4 Empty Re: Salon Sob 11 Kwi 2015, 16:45

Bobby Thompson

Bobby Thompson
Bobby słuchał i słuchał. Był szczególnie pod wrażeniem domysłów Loli, co było chyba widać, bo wgapiał się w nią dobrą chwilę.
- Wow, Lola - mruknął w końcu. - No dobra, czyli... Musimy mieć oko na Loveless, Hollanda, Romero, Amaro i tę pokojówkę, tak? - popatrzył po zebranych, kończąc na Joan. - Kogo bierzemy? - wyszczerzył zęby. Można by sprawdzić ich pokoje. Albo gabinety. Obczaić w internecie. To było całkiem intrygujące. Aha, no i nie dać się zabić. Chociaż... chyba trochę się zapędził, ostatecznie nie byli w tanim horrorze. Ale u Christie i w Scooby Doo trup też siał się gęsto przy takich akcjach.

89Salon          - Page 4 Empty Re: Salon Sob 11 Kwi 2015, 17:08

Joan Wharton

Joan Wharton
- Nikt się nie spodziewa się Hiszpańskiej Inkwizycji - odpowiedziała Jonowi. Niestety znikąd nie wyskoczyła wspomniana formacja grożąca zaskoczeniem, strachem, skutecznością i fanatycznym oddaniem papieżowi w pięknych, czerwonych mundurkach.
- Raporty zdajemy na plaży? - spojrzała na Lolę, która chyba została Tommy Lee Jonesem.
- Dziewczyny zakręcicie się wokół muzyka, skoro najwyraźniej wrażliwy jest na piękno kobiece? Jon ktoś musi porozmawiać z Romero - popatrzyła na kornera, w końcu, jeżeli ktokolwiek miał szansę coś wyciągnąć, to ktoś, kto wcześniej znał, więc Harper lub Liluye. I dokończyła zwracając się do Bobbiego: - Emma, pani Loveless? - Wzruszyła ramionami. Wątpiła, żeby Holland chciał z nią gadać.

90Salon          - Page 4 Empty Re: Salon Sob 11 Kwi 2015, 17:11

William Parker

William Parker
Zaśmiał się na dowcip Jona.
Will nie miał co dodać od siebie. Czekał na pseudo-zatwierdzenie pomysłu, by co jakiś czas ogarniać to wszystko na plaży.
- Ja się dostosuję - mruknął, mając na myśli, że obojętnie mu to z kim będzie w parze albo kogo będzie miał obserwować. Byle jak najszybciej to ogarnąć i tyle. - A i tak możemy potem między sobą ogarnąć, wy tam macie kontakt telefoniczny i tyle - wzruszył ramionami i kiwnął dłonią nieco obojętnie.

91Salon          - Page 4 Empty Re: Salon Sob 11 Kwi 2015, 17:14

Bobby Thompson

Bobby Thompson
Pokiwał głową na propozycje Joan.
- Możemy spróbować z Loveless. Emeryci nam nie straszni, co? - zaśmiał się. Ostatecznie dziadek Joan nie był najmilszym staruszkiem, a i Bobby miał w tym spore doświadczenie. Chociaż... Cóż, właścicielkę raczej skreślał, jeśli chodzi o bycie zabójcą. Prędzej współudział. Jakoś nie widział jej w roli ninja, skaczącej przez okno z pierwszego piętra, bo raczej już by się nie podniosła, eheheh.

92Salon          - Page 4 Empty Re: Salon Sob 11 Kwi 2015, 17:29

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Jon natychmiast podniósł dłoń w stronę Joan.
- O nie, ja z Victorem nie rozmawiam. Facet i tak już mnie nie trawi. Poproście Liluye.

93Salon          - Page 4 Empty Re: Salon Sob 11 Kwi 2015, 17:32

William Parker

William Parker
- To zagadam o to do Liluye - zapewnił Parker, bo przecież Lilu nie powinna mu odmówić, prawda? William nie miał zamiaru ją do tego zmuszać, ale wątpił w to, by Indianka sobie tę sprawę odpuściła, więc no, wyrwał się z odpowiedzią.

94Salon          - Page 4 Empty Re: Salon Sob 11 Kwi 2015, 17:36

Trish Levy

Trish Levy
Amaro, Romero, Holland, Loveless, pokojówka... Trish, żeby ich spamiętać użyła swojej ulubionej metody: skojarzeń. Był więc muzyk Amant, Romeo (którego Julia nie żyła), kwiaty Holandii, Linda Lovelace, Emma Rock - ta ostatnia grała w filmie "Pokojówki", łatwo było zapamiętać.
- Mogę kokietować! - Powiedziała radośnie i spojrzała na Willa. Jej wzrok mówił Spokojna twoja rozczochrana... - Omg! Raz w Las Vegas od szefa dostałam robotę, żeby przekonać do siebie właściciela hotelu i żeby wziął mnie do swojego apartamentu, co nie? Ale nie chciałam z nim ten-teges, bo.byłam na tajnej misji, co nie? Tylko że on był mega jurny, to mu drinka doprawiłam jakimiś lekami z łazienki, to totalnie padł jak długi, a ja zabrałam mu jakieś mega ważne papiery, których on nie miał mieć. - Pochwaliła się z dumą i zaczęła się zastanawiać, czy dobrze ubrala w słowa ostatnie zdanie. - Miał nie mieć... Nie miał nie... -  Mruknęła pod nosem. Po chwili jej twarz zamarła, a na policzki wpłynął rumieniec. Zdała sobie właśnie sprawę, że zwierzyła się połowie komisariatu z przestępstwa. Zagryzła wargę, zakłopotana i nerwowo zachichotała.
- Omg... He... he... Żartowałam! - Krzyknęła tonem Surprise!. - To była taka agnegdotka. Wiecie, jak sobie poscielicie, tak.się wyśpicie... - Przytoczyła frazeologizm bez sensu w tej sytuacji.
- Ale co mi powiecie, to zrobię, serio! Walcie do.mnie jak śliwka w kompot! - Zarzekła się. Naprawdę chciała się poczuć jak bohaterka Si Es Aj, jak detektyw na tropie prawdziwej sprawy, chciała pokazać na co ją stać!
- Nie wsadzicie mnie do więzienia, prawda? - Zapytała ciszej i mniej pewnie, nawiązując do wczesniejszego wyznania. Włożyła w to pytanie cały urok osobisty, jaki miala w zanadrzu!

95Salon          - Page 4 Empty Re: Salon Sob 11 Kwi 2015, 18:13

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Uśmiechnęła się, gdy Bobby wyraził słowa podziwu dla niej. O. Ona to takie rzeczy lubiła. UZNANIE. Dobrze, że nie zauważyła rozbawienia Williama!
-Która plaża? Wschodnia? Czy Leadbetter?-to było istotne!
-No dobra.-przytaknęła pomysłowi podzielenia się na grupy.-Czyli Joan i Bobby - Loveless, Patricia i Carmalita - Amaro, Liluye i... kto? - Romero, ktoś musi wziąć Hollanda, no i... ogarnąć kelnerkę. Ja mogę wziąć Hollanda, choć pewnie nic nie wyciągnę z niego. Ale można przy nim powęszyć.-zaproponowała.-No i trzeba przetrzepać tutaj każdy kąt!
I potem... Trish rozpoczęła swoją historię. Lola rozchyliła usta w wyrazie szoku. Przymknęła oczy, modląc się o to, by jej dzieci urodziły się z większym ilorazem inteligencji.
-...nie, bo nasze biuro nie dostało zgłoszenia o popełnionym przestępstwie.-wymamrotała, wzdychając.
-Dobrze. Wszystko jasne?-upewniła się, nie mając pojęcia co Tommy Lee Jones ma do niej!

96Salon          - Page 4 Empty Re: Salon Sob 11 Kwi 2015, 18:18

Joan Wharton

Joan Wharton
Poparzyła nieprzekonana na Bobbiego. No nie była pewna, żeby starsza pani była prosta do zwierzeń.
Uśmiechnęła się lekko na wynurzenia Trish, może i głupiutka, ale uroku miała za trzy osoby na raz.
- To wstępnie mamy ustalone. Następna odprawa na wschodniej, ok?
Potem zebrała się i swoje rzeczy do pokoju, bo chciała jeszcze wziąć prysznic.
/zt

97Salon          - Page 4 Empty Re: Salon Sob 11 Kwi 2015, 18:30

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Jon obserwował zgromadzenie, słuchał z niedowierzaniem Trish i aż zasłonił uszy swojej suczczce, żeby uchronić ją przed głupotami drugiej szuczy.
Przysunął się do Loli.
- Tylko się nie przemęczaj, tak? - ostrzegł jak na mamę-kwokę przystało.

98Salon          - Page 4 Empty Re: Salon Sob 11 Kwi 2015, 18:37

William Parker

William Parker
- Okej, to kokietu...
Nie dokończył, będąc zmuszonym do wysłuchania tego, co Trish ma do powiedzenia i się załamał wielokrotnie, a przez jego umysł przemknęły myśli pełne żalu i głębokiej rozpaczy, przez co impulsy nerwowe pomknęły do prawej ręki Parkera, a ta - plasnęła na jego twarzy z cichym, acz charakterystycznym odgłosem załamania.
- Kokietujesz, tak - odezwał się do Levy i westchnął.
- Mogę ci pomóc przy Hollandzie - odezwał się do Loli. - A potem ogarniemy pokojówkę, chociaż... może Jon? - zaproponował. Niemniej, Parker pewnie podał im swoje numery, ażeby jako tako trzymali się w kontakcie i dało się ogarnąć to. Tak, Jon też dostał.
- A z tym to się zobaczy. Jedni zajmują, drudzy sprawdzają i tyle, nie? - wzruszył ramieniem, podrapał się po karku.
- To do zobaczenia na wschodniej - powiedział, zgarnął Trish i wyszli z salonu.

/zt



Ostatnio zmieniony przez William Parker dnia Sob 11 Kwi 2015, 19:33, w całości zmieniany 1 raz

99Salon          - Page 4 Empty Re: Salon Sob 11 Kwi 2015, 18:43

Bobby Thompson

Bobby Thompson
Och, sądząc po minie Joan, nie była przekonana. No, ale cóż. Dadzą radę! Zapewne pożegnał się z grupą i ruszył za nią do pokoju.

zt

100Salon          - Page 4 Empty Re: Salon Sob 11 Kwi 2015, 19:28

Trish Levy

Trish Levy
Trish odetchnęła z ulgą, że nie trafi do pierdla za naćpanie jakiegoś wypierdka, o którym już prawie nie pamiętała. Widziała jednak uznanie na twarzach innych. Była jak Super Agentka. Hm... Przydałby się czarny strój...
- Okejka, to powiedzcie mi, co mam z niego wyciągnąć! To hejka! - Rzuciła jeszcze na odchodnym, gdy William ją zgarnął. Wyglądali PRAWIE jak para i to ją cieszyło!

zt

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 4 z 9]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach