Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Szpital i pogotowie

Idź do strony : Previous  1 ... 14 ... 24, 25, 26 ... 28 ... 32  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 25 z 32]

1Szpital i pogotowie - Page 25 Empty Szpital i pogotowie Pią 06 Cze 2014, 18:49

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Szpital w Appaloosa City to potężny kompleks. Murowany, trzypiętrowy i mocno rozbudowany. Ma wiele wejść, duży parking, na tyłach znajduje się plac, na którym stoją kontenery na śmieci i którędy podaje się wszelkiego rodzaju dostawy. Tędy także wywożone są zwłoki.

Szpital ma wiele oddziałów specjalistycznych (położniczo-ginekologiczny, chorób zakaźnych, chorób wewnętrznych, chirurgiczny, onkologiczny, intensywnej terapii i inne), laboratorium analityczne, stołówkę, aptekę. Na wyższe piętra można dostać się windami lub klatką schodową.

Osobne skrzydło szpitala stanowi pogotowie ratunkowe, gdzie można udać się z nagłymi przypadkami. Stąd blisko na oddział intensywnej terapii.

Należy oczywiście pamiętać, że koszty pojedynczej wizyty są wysokie. Jeśli nie posiada się ubezpieczenia, są horrendalnie wysokie, zaś przeleżenie tygodnia na jakimś oddziale prawdopodobnie może doprowadzić na skraj bankructwa.


601Szpital i pogotowie - Page 25 Empty Re: Szpital i pogotowie Sob 04 Kwi 2015, 19:32

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Pokiwała głową i wyciągnęła zaklejoną dłoń, od której wyłaziła rurka (autorka się mimowolnie wzdrygnęła) i uścisnęła Joan dłoń.
- No, może to magiczny pluszak, Anioł Stróż. - odparła, rozbawiona. - Do zobaczenia. Niedługo i tak stąd wychodzę. Wreszcie!

602Szpital i pogotowie - Page 25 Empty Re: Szpital i pogotowie Sob 04 Kwi 2015, 19:39

Joan Wharton

Joan Wharton
Oddała lekko uścisk dłoni i posłała jej uśmiech.
- Może jest? - przytaknęła w kwestii jednorożca.
- To świetnie. - Joan zebrała się to wyjścia. - To pa Cath, jakby co pisz. A i pij soki - rzuciła na odchodnym.
/zt

603Szpital i pogotowie - Page 25 Empty Re: Szpital i pogotowie Pon 06 Kwi 2015, 18:39

Tammy Johnson

Tammy Johnson
<--- OW


Tammy nie mogła wyjechać na wakacje, nie odwiedziwszy swojej starszej przyjaciółki. Nie wiedząc co ze sobą zabrać w prezencie, w końcu zabrała bukiet kwiatów i pojawiła się w szpitalu. Nieśmiało podeszła do recepcji, gdzie wskazali jej odpowiedni pokój i wkrótce nastolatka stanęła przed drzwiami, smutnie zerkając przez szybkę.
Miała nadzieję, że nie przeszkodzi w odpoczynku.
- Dzień dobry.
Odezwała się, przekraczając próg pokoju.

604Szpital i pogotowie - Page 25 Empty Re: Szpital i pogotowie Pon 06 Kwi 2015, 18:44

Catherine Hernández

Catherine Hernández
A Catherine kwitła w tym pokoju aż do porzygu. Kolejna osoba, która ją odwiedziła to superaśna kumpelka Tammy.
- Oh, Tammy, hej. - blondynka wyglądała na zaskoczoną. Z każdym dniem wyglądała trochę lepiej, więc już miała w miarę siły się ruszać. Dźwignęła się delikatnie na wielkiej poduszce, by tak nie leżeć, jak umierająca.
- Ale ty ładnie wyglądasz! - zauważyła. Dziewczyna skorzystała z rady Cath wyprostowania włosów i bardzo ładnie wyglądała, a co.

605Szpital i pogotowie - Page 25 Empty Re: Szpital i pogotowie Pon 06 Kwi 2015, 18:50

Tammy Johnson

Tammy Johnson
Uśmiechnęła się i weszła dalej, drzwi za sobą zamykając. Z obawą spojrzała na całą aparaturę, która stała obok łóżka i popatrzyła na Cath. Podchodząc do łóżka, złapała za krzesło i przysuneła je sobie.
- Dobrze się czujesz? Mam kwiaty..
Machnęła bukietem i podała go pani doktor, siadając na krześle.
- Ja tylko na chwilę. Pożegnać się.

606Szpital i pogotowie - Page 25 Empty Re: Szpital i pogotowie Pon 06 Kwi 2015, 18:55

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Uśmiechnęła się i wskazała dłonią, od której odchodziła zaklejona rurka, fuj fuj, na wazon na stoliku.
- Możesz je włożyć tam? - poprosiła i poprawiła różowego jednorożca, który leżał na poduszce. - A czuję się coraz lepiej.
Mina jej zrzedła. Pożegnać? No nie. Wszyscy tam jechali. Po prostu całe miasteczko! Jeszcze by brakowało, by Sam też pojechał. A niech jadą! Ona sobie odbije kiedy indziej. I to jak!
- Ah, jedziesz do Kalifornii? - zgadła od razu. - Z koleżankami? Ale fajnie. Zazdroszczę.
W ogóle zachowywała się nie jak Cath kumpelka, która czyniła metamorfozy i uczyła jak podrywać. Zachowywała się dziwnie dorosło. Jak... dorosła osoba.

607Szpital i pogotowie - Page 25 Empty Re: Szpital i pogotowie Pon 06 Kwi 2015, 19:29

Tammy Johnson

Tammy Johnson
Podniosła się i kiwnęła głową. Bukiecik włożyła do wazonu i uśmiechnęła się lekko, wracając na miejsce obok Hernandez. Martwiła się o nią i najchętniej nie jechałaby nigdzie, ale no... to Kalifornia!
- Jadę z tatą. Wygrał wycieczkę w radiu.
Pochwaliła się i zgarnęła proste włosy za ucho, jeszcze nieprzyzwyczajona do zmiany. No ale jak wakacje, to wakacje! Czas na małe zmiany! Tammy z chęcią rozmawiałaby tylko o urlopie, ale chciała też zachować się jak przystało na przyjaciela.
- Jak się czuje.. dziecko?

608Szpital i pogotowie - Page 25 Empty Re: Szpital i pogotowie Pon 06 Kwi 2015, 19:38

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Uniosła brwi. Z tatą? No to nieźle. Catherine była przekonana, że Tammy pojedzie z koleżankami. A może nawet z kolegami.
- Mam jednak nadzieję, że pozwoli ci na zabawę i poznawanie nowych ludzi. Trzymam kciuki. - mrugnęła do niej. Westchnęła. - Dziecko. Ciężko. Ale, ale! Jak wrócisz to wszystko mi opowiesz! Bo wiesz...
Uśmiechnęła się znacząco.
- Zapewne poznasz tam fajnych chłopców. Tammy, tylko wiesz o czym masz pamiętać! - uniosła palec mądrości. Jednak uśmiechała się rozbawiona. - Bezpiecznie to masz robić!

609Szpital i pogotowie - Page 25 Empty Re: Szpital i pogotowie Pon 06 Kwi 2015, 19:57

Tammy Johnson

Tammy Johnson
Martwił ją stan malucha Catherine. Bardzo by chciała, by kobieta mogła wreszcie wyjść ze szpitala, wrócić do przyjaciół w mieście i móc cieszyć się zdrowym dzieckiem oficera Swarka.
Oh tak. Po miasteczku przecież wszystko szybko się roznosiło!
- Opowiem! - Uśmiechnęła się, zaraz jedna pesząc i opuszczając spojrzenie - No ale ja nie... no nie.
Co też ta Hernandez opowiada! Gdyby ojciec się dowiedział!

610Szpital i pogotowie - Page 25 Empty Re: Szpital i pogotowie Pon 06 Kwi 2015, 20:04

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Pokręciła głową i spojrzała na moment w sufit.
- Wybacz mi, jeśli powiedziałam coś nie tak. Ale wyglądasz teraz tak dorośle! - odparła i wróciła wzrokiem na rudzielca. Jako lekarz czuła się w powinności. Jako przyjaciółka, podwójnie. - W takim razie uważaj na tych chłopaków. Słońce, plaża, może nawet alkohol wiesz co robią.
Wyjaśniła, a potem oparła głowę o poduszkę.
- Opal się trochę. Wyjdzie ci to dobrze na zdrowie i na urodę.

611Szpital i pogotowie - Page 25 Empty Re: Szpital i pogotowie Pon 06 Kwi 2015, 20:40

Tammy Johnson

Tammy Johnson
- Nic się nie stało.
Spojrzała na Cath i pokręciła głową z uśmiechem. Chyba ćwiczyła pewność siebie przed lustrem i zdobyła jakieś punkty charyzmy. Na słowa mówiące o ostrożności pokiwała głową. Ojciec na pewno będzie ją pilnował. Za dwóch!
- Wyślę widokówkę. I kupię coś ładnego. Co chciałabyś?
Uśmiechnęła się szerzej. Radośnie na myśl o rozrywkach i ładnych pamiątkach.

612Szpital i pogotowie - Page 25 Empty Re: Szpital i pogotowie Pon 06 Kwi 2015, 20:57

Catherine Hernández

Catherine Hernández
W międzyczasie dostała smsa i zaniepokoiła się. Spróbowała zadzwonić kilka razy, posłała smsy, nic. Tammy jednak ją zagadała. Spojrzała na nią ze słabym uśmiechem.
- Będę czekać. Co kupić? Coś ładnego! Jakiś fajny kapelusz albo coś co się będzie kojarzyć z Kalifornią. - odparła.

613Szpital i pogotowie - Page 25 Empty Re: Szpital i pogotowie Pon 06 Kwi 2015, 21:03

Tammy Johnson

Tammy Johnson
- Dobrze! Kupię.
Uśmiechnęła się szeroko i pokiwała głową. Czas uciekał, a Tamy dodatkowo widziała, że Cath może być zajęta. Dlatego zebrała się z miejsca, bo ojciec czekał.
- Muszę wracać. Napiszę smsa jak dojadę. I... będę tęsknić.
Nastolatka nachyliła się nad łóżkiem i przytuliła delikatnie swoją jedyną przyjaciółkę. Z uśmiechem podniosła i pożegnała.

zt

614Szpital i pogotowie - Page 25 Empty Re: Szpital i pogotowie Wto 07 Kwi 2015, 18:44

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Tammy zostawiła Catherine w niepokoju. Po ostatnim smsie Sama po prostu nie mogła usiedzieć w miejscu. A był to problem, bo musiała jak najwięcej leżeć. Do toalety i z powrotem do łóżeczka. Musiała napisać do Foxxy, bo dosłownie nie miała teraz NIKOGO innego, kto by jej pomógł. No tak, ewentualnie Smith, pf. Nie będzie jej zwierząt karmił przecież. Od razu wyobraziła sobie jak dostaje klucze od domu i grzebie w jej rzeczach. W szufladzie z bielizną, o matko! Co z tego, że on zapewne miałby jej bieliznę głęboko gdzieś. Ale w wyobrażeniach Cath było inaczej.
Dłużej biła się z myślami z telefonem do rodziny. Ale musiała. Kto ją odbierze, kto pomoże. Kto coś kupi. Nie, była super, ale nie da sobie zupełnie sama rady. Ojciec i matka odpadali. Mieli ją gdzieś. Musiała zadzwonić do siostry. Lepiej, do babci.
I tak też zrobiła. Wyjaśniła sytuację, od czasu do czasu głos jej się łamał. Wyjaśniła gdzie jest, co z dzieciakiem i jak sytuacja wygląda z Samem. Odpowiedź ją ucieszyła. Babcia zdecydowała się przyjechać na dniach. Starowinka miała w sobie jeszcze ogromną ilość życia i ikry. Na pewno pomoże. Blondynce trochę ulżyło i wróciła do leżenia w łóżku i gapienia się w sufit.
Oczywiście było też info od pielęgniarki, że dziecko nadal żyje. Skubany Ron...

615Szpital i pogotowie - Page 25 Empty Re: Szpital i pogotowie Sro 08 Kwi 2015, 23:15

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
// początek 22.07.2013.
Morgan nie lubiła szpitali. Zaraz przypominaa sobie ostatnie chwile, dni, miesiące życia swojego brata. Wowczas spędzała w nich niemalze każdy dzień. Mniej wiecej tyle samo czasu poświęcała barowi i motelowi. Właśnie z Rosie wracała po nocnej zmianie, oczywiście nie sypiajać w nocy. Było około 7 rano. Wcześnie rano, ale uprzedziłą że będzie tak wcześnie. Niosąc nosidełko i ubranka szukała pokoju w którym leży Cath, w końcu znalazła. Zapukała i otworzyła drzwi. Miała nadzieje, ze koleżanka nie spała.

616Szpital i pogotowie - Page 25 Empty Re: Szpital i pogotowie Sro 08 Kwi 2015, 23:46

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Obchody pielęgniarek, by zamontować nowe kroplówki były jeszcze wcześniej, zatem Foxxy miała szczęście - nie, Cathy nie spała. Drzemała, ale zasnąć już nie mogła.
Otworzyła oczy jak usłyszała szuranie butów. Spojrzała na czarnulkę i lekko się do niej uśmiechnęła.
- Oh, hej. - mruknęła jedynie.

617Szpital i pogotowie - Page 25 Empty Re: Szpital i pogotowie Sro 08 Kwi 2015, 23:51

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Foxxy nei zamierzała tutaj zostać na długo. Rozglądała sie cały czas po ścianach, co było widać, ze nieswojo się czuła. Postawiła nosidełko na wskazanym przez Cath miejscu.
- Hej, mamuśka. - powiedziała podchodząc do blondynki i siadając obok. Przysunęła oczywiście sobie jakieś krzesło. Po Foxxy było widać, ze nie przespała nocy, nie mówiła wcale żwawiej od Cath.
- Co tak zdziwiona? Mówiłam, ze wpadnę. - powiedziała lekko się uśmiechając i spoglądajac na lekarkę. - Cóż ssama mi pomogłaś jak byłam w potrzebie, więc ja ciebie odwiedzam. - powiedziała. Dobrze, ze kobieta nie wie, ile poświęcenia włozyła w to Morgan, by tutaj sie znaleźć. Wszystkie emocje jakby do Angielki wróciły, ale nei dała po sobie poznać.

618Szpital i pogotowie - Page 25 Empty Re: Szpital i pogotowie Sro 08 Kwi 2015, 23:57

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Catherine może nie zauważyła w jakim stanie jest Foxxy. Może nie miała sił pytać, a może miała to gdzieś. Tak czy inaczej - nie zapytała.
Zapewne miała nadwyżkę własnych problemów. W końcu to ona leżała w szpitalu, nie Morgan.
- Dzięki wielkie. Widzę, że spłacasz dług. - odparła. No tak, niczego nie robi się bezinteresownie, to fakt. Spojrzała na nosidełko. - Mam nadzieję, że go użyję...
No tak, dzieciak nadal w ciężkim stanie.
- Ogólnie, co tam się dzieje? Nie było żadnych problemów, po... no wiesz. Małym Smith's Four? - wyraźnie nawiązywała do Ołszyn's Ilewen. - I ogólnie... u ciebie?
Chociaż na tyle Foxxy mogła zostać.

619Szpital i pogotowie - Page 25 Empty Re: Szpital i pogotowie Czw 09 Kwi 2015, 00:03

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Aj, prawda nie chodziło tutaj wcale o Morgan. Ona sobie da radę, a była tutaj dla Cath. I dla niej tutaj była.
- Wiesz, gdyby nie to, byśmy się nei znały. - zauważyła, apropo bezinteresowności. Spojrzała raz na nosidełko, a raz na blondynkę. Wiedziała, ze nie ma co jej pocieszać.
- Kiedyś na pewno i oby już nie długo. - powiedziała szczerze. Nie chciała za bardzo o tym rozmawiać. Zaśmiala się na porównanie Ocean 11 do ich aniołkowego wypadu. Zaprzeczyła jedynie kiwając głowa,
- Otworzyłam bar, poznałam kobietę i jakoś tak lepiej się w tym mieście żyje. - odpowiedziała. Po czym dodała po chwili. - Była wczoraj u mnie Autumn, chce iść na zakupy, bo twierdzi, że nie mam gustu.

620Szpital i pogotowie - Page 25 Empty Re: Szpital i pogotowie Czw 09 Kwi 2015, 11:12

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Westchnęła i opadła na moment głową na poduszki. Jeny, w jakiej sytuacji się one poznały! Pamiętała jakie to było dla niej straszne. Ale była wtedy noobem.
Uniosła brwi, słysząc nowiny od Foxxy.
- Bar? Nieźle. Gratuluję. - uśmiechnęła się, a potem automatycznie zmierzyła kobietę. Definitywnie. - Gdybym mogła też bym cię zabrała. Ciało masz, ale ciuchy to szmaty.
Nie przejmowała się, że może urazić Foxxy.

621Szpital i pogotowie - Page 25 Empty Re: Szpital i pogotowie Czw 09 Kwi 2015, 11:37

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Kto by pomyślał, że od zołzy będącej na skraju wytrzymania wtedy w magazynie stanie się właścicielem baru. Spojrzała bez urazy na Catherine.
- Jak chcesz możesz do nas w piątek dołączyć. Ten jeden raz możecie mnie wystroic.- powiedziala. Katie będzie pewnie wniebowzięta.
- I kiedy wychodzisz? - spytała nieco zatroskana.

622Szpital i pogotowie - Page 25 Empty Re: Szpital i pogotowie Czw 09 Kwi 2015, 11:56

Catherine Hernández

Catherine Hernández
O tak, wizja zakupów na moment nawet przyćmiła troskę o dziecko. Sukienki! Bluzki! BUTY! O matko, tego Catherine brakowało. Jak się tylko wyrwie stąd to cała wypłata pójdzie na nowe ciuchy czy inne duperelki.
- Chętnie! Ale dam znać, nie wiem ... w jakiej będę sytuacji. - odparła początkowo z entuzjazmem, a potem coraz mniej pewnie. Zastanowiła się też, który dzisiaj jest. W szpitalu zawsze traciło się poczucie czasu. - Jutro chyba.

623Szpital i pogotowie - Page 25 Empty Re: Szpital i pogotowie Czw 09 Kwi 2015, 12:09

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Foxxy uśmiechnęła sie na reakcje Cath. Wiedziała że tak bedzie. Może na godzinę sie poświęcić I poprawić humor I Autumn I Catherine, a sama uważała że potrzebuje tylko nowej bielizny.
- wiadomo. Mam nadzieje, że już bedziesz miała siły. - skinela głową. Po czym wstała. Uscisnęła rękę Catherine.
- przyjechać po ciebie? Czy dasz sobie radę ? -spytała nadal stojąc. Powoli zacznie się zbierać.

624Szpital i pogotowie - Page 25 Empty Re: Szpital i pogotowie Czw 09 Kwi 2015, 12:26

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Pokiwała głową, a potem zamyśliła się. Nie miał kto po nią przyjechać, ale niestety uniosła się dumą i pokręciła głową.
- Poradzę sobie. - odparła i zmusiła do uśmiechu. - W takim razie do zobaczenia.

625Szpital i pogotowie - Page 25 Empty Re: Szpital i pogotowie Czw 09 Kwi 2015, 12:32

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Spojrzała na nią z ukosa jakby przewidywał, że kłamie.
- dobra wierze ci, ale jak coś to dzwoń. - powiedziała. Po czym udala sie do drzwi. Oczywiście przyzwyczaiła się do kulejacej nogi I nawet potrafiła chodzić tak w obcasach.
- do zobaczenia - powiedziała, pomachala I wyszła. <zt>

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 25 z 32]

Idź do strony : Previous  1 ... 14 ... 24, 25, 26 ... 28 ... 32  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach