Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Dom Jonathana

Idź do strony : Previous  1 ... 15 ... 27, 28, 29 ... 32 ... 37  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 28 z 37]

1Dom Jonathana - Page 28 Empty Dom Jonathana Pią 01 Sie 2014, 21:00

Jonathan Harper

Jonathan Harper
First topic message reminder :

Dom jest niewielki, wybudowany z gotowych materiałów. Ściany są wypełnione gąbką lub styropianem, nie ma tu mowy o porządnej izolacji. Dach często przecieka, w czasie upałów wewnątrz nie da się wytrzymać a klimatyzacja działa wątpliwie. Podczas chłodniejszych dni robi się naprawdę zimno i trzeba ratować się piecykiem elektrycznym.
Budynek ma tylko jedno piętro. Wewnątrz znajduje się kuchnia i łazienka oraz dwa średniej wielkości pokoje. Dom jest pomalowany na piaskowy kolor.
Na podwórku znajduje się podjazd - używany Chevrolet Impala.

Wnętrze jest skromne, ewidentnie mieszka tu samotny mężczyzna. W salonie znajduje się wygodny, duży fotel, który nosi ślady wieloletniego użytku. Obok sporych rozmiarów regał, wypełniony książkami. Obok, na stoliku znajduje się laptop i notatnik wypełniony wycinkami z gazet.


676Dom Jonathana - Page 28 Empty Re: Dom Jonathana Czw 15 Sty 2015, 18:10

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Wzruszył ramionami.
- Ja nie. Sam widziałem rzeczy, w które mam problem z uwierzeniem - uśmiechnął się pod nosem - a jednak je widziałem.
- Jestem. Jestem nadal tak samo zaangażowany jak na początku i od razu zastrzegam, że ani aj ani Ennis nie damy się przekonać do odpuszczenia całej sprawy - tu wziął łyk.

677Dom Jonathana - Page 28 Empty Re: Dom Jonathana Czw 15 Sty 2015, 18:13

Liluye

Liluye
- No tak.. - westchnęła - W sumie prawda. - zagryzla wargę i zasanawiała sie nad tym.
- Po prostu mam wizje od jakiegoś.. mam nadzieję, że to nam jakoś pomoże w calosci.. O ile ja sama to zacznę rozumiec w końcu - usmiechnęła się lekko.
- Wiem, wiem.. dlatego już nawet nie próbuję - wzruszyła lekko ramionami. - Chociaż na początku chciałam.

678Dom Jonathana - Page 28 Empty Re: Dom Jonathana Czw 15 Sty 2015, 18:22

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Chwilę siedzieli w ciszy siorbiąc herbatkę.
- Skoro już ustaliliśmy, że się nas nie pozbędziesz... co teraz?

679Dom Jonathana - Page 28 Empty Re: Dom Jonathana Czw 15 Sty 2015, 18:25

Liluye

Liluye
- Trzeba się zebrac z Ennisem i Victorem, albo Dos, chociaż owlałabym Victora, bo lepiej się z nim dogaduje - skrzywiła się lekko - Ale mogę nie mieć na to wpływu. Więc jak będe nieznośna to będziesz mi musiał mówić - uśmiechnęła się do niego.
- No i.. zdałabym się na nich w dużej mierze, tak chyba będzie najlepiej. Więc musimy trochę poczekać.

680Dom Jonathana - Page 28 Empty Re: Dom Jonathana Czw 15 Sty 2015, 18:36

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Kiwał głową w zastanowieniu.
- Hm, aż się sam dziwię po co my im jesteśmy w tym wszystkim potrzebni, bo chyba wiedzą znacznie więcej niż pozwalają po sobie poznać.
Dopił herbatę i wyciągnął jakiś garnek na obiad.
- A tak swoją drogą to jakie masz wrażenie co do Victora?

681Dom Jonathana - Page 28 Empty Re: Dom Jonathana Czw 15 Sty 2015, 18:40

Liluye

Liluye
- Bo pewnie tak jest. Albo tak dobrze udają - podparła brodę na dłoni i zastanowiła się.
- Nie wiem.. Na prawdę, nie mam pojęcia. Mam wrażenie, że chce mi pomóc, a jednocześnie mnie testuje bo chce coś sprawdzic? - pokręciła głową - Na prawdę nie wiem.. Ale faktycznie wydaje się wiedzieć więcej, czuję sie przy nim głupia czasem. A czasem odwrotnie, najchętniej bym mu strzeliła.. - przypomniała sobie akcje w zajezdzie.

682Dom Jonathana - Page 28 Empty Re: Dom Jonathana Czw 15 Sty 2015, 18:53

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Parsknął śmiechem i zaczał kroić jakieś warzywka.
- Tak, rozumiem, wierz mi.
- Dos nie jest lepsza. Mielismy z Ennisem niezłe ...doświadczenia - skrzywił się na wspomnienie tego świństwa, co dała im do palenia.

683Dom Jonathana - Page 28 Empty Re: Dom Jonathana Czw 15 Sty 2015, 18:56

Liluye

Liluye
Co do Dos wiele nie wiedziała, ale i tak miała jej dość. Uśmiechnęła się za to, czując że nie tylko ona odnosi takie dziwne wrażenie.
- Tak? - uniosła brwi pytajaco. W końcu niewiele o tym wiedziała.
- Niestety, ale z Dos się.. chyba nie dogadam - skrzywiła się - Ale Victor powiedział, że to załatwi, więc mam nadzieję, że tak będzie.

684Dom Jonathana - Page 28 Empty Re: Dom Jonathana Czw 15 Sty 2015, 18:58

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- Nie chcesz wiedzieć - powiedział ze zmęczonym wyrazem twarzy - po prostu uważaj czym cię częstuje.
- Nie widzieliśmy się z nią od wyjazdu na Florydę, a przynajmniej ja. I szczerze powiedziawszy tak nam chciała namieszać, że nie tęsknię. - westchnął - No ale chyba jak będzie trzeba to się z nią raczej dogadam.

685Dom Jonathana - Page 28 Empty Re: Dom Jonathana Czw 15 Sty 2015, 19:02

Liluye

Liluye
- dała wam coś? - zmarszczyła brwi.
- Zresztą.. ja raczej nie potrzebuje.. poza tym wątpię, żebym sie zgodziła na coś takiego.. Tak mi się wydaje - zastanowiła się. Napiła herbaty.
- Chyba zostaje nam tylko czekać.. A, wlasnie. Ostatnio zaczełam szyć.. Wiem, że to śmeiszne. Ale nie chcesz jakiejś koszulki czy cos?

686Dom Jonathana - Page 28 Empty Re: Dom Jonathana Czw 15 Sty 2015, 19:09

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Westchnął ale nic nie powiedział.
Aż się odwrócił od warzywek.
- Serio? Szyjesz? - popatrzył w górę jakby się zastanawiał - no nie wiem ostatnio przypaliłem sobie ulubiony fartuch. Skoro oferujesz - wyyszczerzył się i wskazał palcem na wiszący na haku kawałek szmatki z przypalonym dołem.
- Ale wiesz, nie nalegam - puścił do niej oko - masz ochotę na warzywa na parze?

687Dom Jonathana - Page 28 Empty Re: Dom Jonathana Czw 15 Sty 2015, 19:23

Liluye

Liluye
- A mogę ci ten zabrać? To zrobię podobny na jego podstawie. Oddam, obiecuje! - uśmiechnęła się i wstała po fartuch.
- Jakoś sobie poradzisz bez niego przez chwilę - stwierdziła i sciągnęła go z haczyka.
- Nie, juz będę szła - dopiła herbatę. - Pewnei spotkamy się nidługo

688Dom Jonathana - Page 28 Empty Re: Dom Jonathana Czw 15 Sty 2015, 19:30

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- Jasne, dzięki. W takim razie do zobaczenia - uśmiechnał się na do widzenia nie odchodząc od blatu.
- I wiesz, jeżeli chodzi o Maguę, poradzimy sobie z tym.

689Dom Jonathana - Page 28 Empty Re: Dom Jonathana Czw 15 Sty 2015, 19:34

Liluye

Liluye
- Mam nadzieję - uśmiechnęła się na to poradzenie sobie.
- Papa! - rzucila jeszcze i wyszła, skladajac fartuch.
zt

690Dom Jonathana - Page 28 Empty Re: Dom Jonathana Czw 15 Sty 2015, 19:39

Jonathan Harper

Jonathan Harper
A Jon zjadł sobie warzywka wracając myślami do szamanów, duchów i gór. Zdawało się, że minęły wieki od ostatniego razu kiedy o tym myślał. Najwyższa pora się za to zabrać.

zt

691Dom Jonathana - Page 28 Empty Re: Dom Jonathana Nie 18 Sty 2015, 18:42

Jonathan Harper

Jonathan Harper
/11.05.13 

Jon wrócił do Old Whiskey koło jedenastej. Tym razem nie musiał się aż tak, śpieszyć bo ani nie miał pracy, ani szczególnej ochoty zmyć się jak najszybciej. Nawet jeszcze wypił kawę w hotelu w Appaloosie.
Wczorajszy wieczór był... interesujący. Jon miał swój pierwszy raz gry w kręgle i był ma czymś co ktoś kiedyś mógłby po pijaku nazwać randką.
Jedna rzecz, która wyszła mu na dobre, to to, że Damon faktycznie dał mu zapomnieć na kilka godzin o martwym Whiteoaku. 
Władował się do domu i poszedł do kuchni zrobić sobie kanapkę czy coś.

692Dom Jonathana - Page 28 Empty Re: Dom Jonathana Nie 18 Sty 2015, 18:45

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
/11.05.13, późny wieczór

Lola była naprawdę zdesperowana. Obracała się we własnym szaleństwie, nie mogąc się przyzwyczaić do myśli, że Naiche już nie ma. I nie będzie. Ciągle miała nadzieję, że jakimś magicznym sposobem na powrót pojawi się w jej życiu. Nic z tego.
Wczorajsza rozmowa z dziewczynami ją podburzyła i sprawiła, że nie mogła przestać imaginować sobie podziurawionego jak szwajcarski ser chłopaka. Znienawidziła siebie, że pozwoliła mu wyjść z domu. Że nie przewidziała. Że nie była lepsza. Zaczęła się bać być sama. Miała ochotę sobie coś zrobić.
Niekoniecznie zafarbować włosy. Jednak właśnie na to wpadła. Nie mogła na siebie patrzeć. Wyglądała tak... radośnie. Zdzierała tipsy z paznokci, pewnie robiąc sobie przy tym niemałą krzywdę. Nie mogła sobie jednak sama poradzić. Robiła wszystko tak chaotycznie i z drżącymi rękoma, a to przecież było takie ważne. Nie po to, by dobrze wyglądać. Ale chciała robić już wszystko tak, jak należy. Krok po kroku. Najmniejsze szczególiki, małe sprawy, nieistotne wręcz, miały być czymś, co mogłyby ją wybawić od zwariowania. O wiele łatwiej było się skupiać na tym, czy usunęło się każdy skrawek lakieru z paznokci niż na tym, że właśnie umarł ci narzeczony po kłótni.
Nie chciała pukać, oczekiwac na to, aż ktoś jej otworzy, jednak nie mogła znaleźć zapasowego klucza. Czy Jon nie chował go pod wycieraczką lub w doniczce?
Nie spała całą noc. Nie przebrała się, dalej tkwiąc w tej obszernej bluzie Tobiasa. I pewnie nie wyglądała najlepiej.

693Dom Jonathana - Page 28 Empty Re: Dom Jonathana Nie 18 Sty 2015, 18:52

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Jon otworzył wieczorem drzwi, sam nie wiedział dlaczego nie spodziewał się Loli. Szczerze powiedziawszy ucieszył go jej widok, mimo to jak źle wyglądała. A nie było dobrze. Zdarte paznokcie, bluza Naczeza... Przez chwilę bał się cokolwiek powiedzieć. Zawsze lepiej żeby była tutaj, niż żeby miał się o nią martwić gdyby była bóg jeden wie gdzie.
- Cześć, wchodź - uśmiechnął się tak pocieszająco na ile go było stać i wciągnął ją do mieszkania po czym przytulił do siebie.

694Dom Jonathana - Page 28 Empty Re: Dom Jonathana Nie 18 Sty 2015, 18:59

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Jeszcze-blondynka milczała. Dała się przytulić, nie wykazując jakiś specjalnych chęci od odwzajemniania uścisku. Na policzkach miała zaschnięte łzy i na razie nie płakała. Wydawała się jakby obojętna. Albo... trochę nieobecna.
W końcu odepchnęła go od siebie, ale bez wielkiej agresji. Wcisnęła mu do rąk pudełko z farbą i ruszyła do łazienki, rzucając mu tylko jedno, smutne, przeciągłe spojrzenie. Słowa: "pomóż mi" nie przechodziły jej przez gardło. W ogóle nic nie wydobywało się z jej ust. Była zachrypnięta, zrozpaczona i zdecydowanie wolałaby wyjść z własnej skóry. Ale nie potrafiła nic ze sobą zrobić.
Chciała mieć to już za sobą.

695Dom Jonathana - Page 28 Empty Re: Dom Jonathana Nie 18 Sty 2015, 19:08

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Dał się jej odepchnąć. Lola zachowywała się jak kompletnie inny człowiek. Nie zarejestrował z początku pudełka w sowich dłoniach, bo był skupiony na jej zrozpaczonej i dziwnie pustej twarzy.
Obejrzał pudełko. Czarna farba do włosów.
Trochę go to zaskoczyło, nie wyobrażał sobie innej Loli.
- Jesteś pewna? - zapytał, ale nie czekał na odpowiedź, tylko poprowadził ją do łazienki po drodze czytając instrukcję. Posadził Lolę na klozecie i wynalazł jakiś stary ręcznik. Będzie do wyrzucenia, ale co tam. Założył plastikowe rękawiczki, zarzucił jej ręcznik na ramiona i zaczął nakładać farbę. Posiadanie starszej siostry dawało mu doświadczenie w najróżniejszych dziedzinach.

696Dom Jonathana - Page 28 Empty Re: Dom Jonathana Nie 18 Sty 2015, 19:16

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Policjantka czuła się pusta. Nie wiedziała co ze sobą zrobić. Nic zdawało się nie mieć już sensu. Wczoraj odepchnęła od siebie dwie przyjaciółki i niejako skreśliła je ze swojego życia i nie zrobiło to na niej większego wrażenia. Bo w końcu nie mogło być już gorzej, nie? Nie mogło.
Zacisnęła usta, słysząc pytanie Jonathana. Gdyby się nie ruszył do roboty, zapewne odebrałaby mu to pudełko i poszła gdzieś indziej. Czuła się, jakby traciła czas, mimo że tak naprawdę nigdzie się nie spieszyła. Nie miała w końcu celu!
Wpatrywała się w swoje odbicie w lustrze. I wzrastała w niej złość. Nienawidziła się, że była tak nieidealna. Zrobiła tyle błędów! Powinna być lepsza.
Obróciła się, bliska płaczu, by na siebie nie patrzeć.
Teraz tylko czekać.
Objęła się ramionami.
-Consuela nazwała go durszlakiem.-wyznała, nie kryjąc urażenia.

697Dom Jonathana - Page 28 Empty Re: Dom Jonathana Nie 18 Sty 2015, 19:24

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Jon nie da się skreślić  a przynajmniej miał nadzieję, że Lola się i na niego nie wypnie. No bo kto jej wtedy zostanie? Nakładał dalej farbę na niekończące się loki.
Parsknął bez humoru i pokręcił głową. Oczywiście, że Consuela powiedziała coś takiego. Nie wiedział co ma na to odpowiedzieć. Chwilę w ciszy wmasowywał ciemną farbę we włosy.
- Miałem go u siebie następnego dnia - powiedział cicho, tak jakby mówił do zwierzęcia, którego nie chciał spłoszyć. Znowu cisza.

698Dom Jonathana - Page 28 Empty Re: Dom Jonathana Nie 18 Sty 2015, 19:35

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Martinez była przekonana, że już teraz nikogo nie ma. Naiche - wbrew pozorom - był najważniejszą osobą w jej życiu. Może i nie do końca była pewna swoich uczuć co do tego, co czuła do jego wujka i co to oznaczała w stosunku do Tobiasa, ale... Kochała go wcześniej. Mocno. I kochała go dalej. Nauczyła się nawet, cholera, przepisów bezglutenowych! I chciała się starać i przestać wszystko przypalać! A to wszystko dla niego! Ale... wydawało jej się to tak mało. Za mało dla niego. Powinna się bardziej starać.
Wciągnęła powietrze gwałtownie i wstrzymała oddech, spłoszona.
To się działo naprawdę. Schowała twarz w dłoniach i się rozpłakała.
-Go już nie ma, Jon. Nie ma...-wyjawiła mu szeptem, gdy się już trochę uspokoiła.-...to moja wina, moja!-zaczynała unosić głos.-Nie powinnam go puszczać z domu!
Zaczynała pękać.

699Dom Jonathana - Page 28 Empty Re: Dom Jonathana Nie 18 Sty 2015, 19:42

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Skończył nakładać farbę i spiął jej lepkie włosy jakąś spinką na szczycie głowy. Wywalił rękawiczki i w tym samym momencie Lola pękła. Nie obchodziło go czy go będzie odpychać czy nie. Położył rękę na jej plecach i głaskał gdy ta łkała, a gdy już wyrzuciła z siebie cokolwiek czo przypominało mowę objął ją jedną ręką, tak, żeby nie czuła się przytłoczona.
- To nie jest twoja wina - powiedział zdecydowanie - Znajdziemy winnego, ale tu nie masz z tym nic wspólnego. Nie mogłaś go zamknąć w domu.
Objął ją mocniej i luźny kosmyk spadł mu na ramię brudząc mu koszulę.

700Dom Jonathana - Page 28 Empty Re: Dom Jonathana Nie 18 Sty 2015, 19:48

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Nie zareagowała na dotyk nijak, pewnie ledwo co go rejestrując. Była zbyt zajęta swoją rozpaczą. I chyba pierwszy raz wracała wspomnieniami do ich rozstania. Była roztrzęsiona mocno.
-Moja!-wykrzyknęła w łzach.-Mam, Jon, mam mnóstwo wspólnego!-wyrzuciła, ocierając chaotycznie mokre policzki.-Pokłóciliśmy się i to przeze mnie poszedł do Skittlesa! Przeze mnie!-uderzyła się w pierść pięścią i zaczęła to powtarzać nieustannie, jakby miała tym odpokutować swoją winę.
-Gdybym znowu czegoś nie popsuła, to by tego nie było!! Wszystko przeze mnie!! Zawsze wszystko psuję! I teraz... teraz... on nie ży-y-je!
Schowała twarz w... brzuchu? koronera, zawodząc ponownie.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 28 z 37]

Idź do strony : Previous  1 ... 15 ... 27, 28, 29 ... 32 ... 37  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach