Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Motel "Rosie"

Idź do strony : Previous  1 ... 5 ... 7, 8, 9 ... 24 ... 40  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 8 z 40]

1Motel "Rosie" - Page 8 Empty Motel "Rosie" Wto 13 Maj 2014, 10:04

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

O istnieniu motelu Rosie dowiesz się już wiele mil przed dotarciem do celu, a to dzięki licznym znakom i bilbordom. Stoi w strategicznym miejscu, przy wjeździe do Old Whiskey. Zachęca wielkim, neonowym bannerem, który świeci się na różowo, o ile oczywiście działają wszystkie żarówki; a z tym różnie bywa. Pośród piachu pustyni wyróżnia go bladoróżowa elewacja i całkiem liczna roślinność wokoło, o którą pracownicy motelu starannie dbają.
Motel składa się z dwóch części. Pierwszą jest parterowy budynek, w którym znajduje się recepcja oraz niewielka stołówka, gdzie goście mogą zamówić sobie coś do jedzenia. Nie ma co liczyć na wybitną kuchnię, ale alternatywą są tylko automaty z batonikami i kawą.
W drugim, większym budynku, mieszczą się pokoje. Do lokali na parterze wchodzi się bezpośrednio, zaś do tych na piętrze można dostać się jedną z dwóch klatek schodowych. Dostępne są pokoje jedno i dwuosobowe, wszystkie wyposażone w niewielkie łazienki. Każdy pokój ma przypisany numer miejsca parkingowego.

Cennik
Pokój jednoosobowy - 30$/noc
Pokój dwuosobowy - 40$/noc

Dnia 10.03.2013 roku pańskiego Anno Domini lokal został zakupiony przez szanowanego mieszkańca społeczności Old Whiskey - Jacksona 'Skittlesa' Jones'a.


176Motel "Rosie" - Page 8 Empty Re: Motel "Rosie" Pon 03 Lis 2014, 22:05

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Morgan dotarła lekko zaspana wraz z Ronem. Obudziła się dopiero, gdy Skittles zaczął swoją tyradę. Patrzyła i słuchała obojętnie. Chciała już się po prostu zabrać do pracy. Najlepiej w jakimś osobnym pokoju, by nikt jej nie przeszkadzał. I tak zrobiła. Bez gadania wzięła szczotę, wiadro.
- Ludzie jakie wy farmazony strzelacie - powiedziała opierając się na kiju od mopa. Jeszcze trudno jej było stać.- Dam znać jak skończę. - dodała po chwili. Po odpowiednim tekście poszła do pokoju w którym zabito te dziwki i kolesia. Ciała były zabrane, ale syf nadal niemiłosierny. Oj żadna praca nie hańbi, w wojsku też się kible czyściło. Naprawdę wszystko, by nie słuchać gadania Skittlesa.

177Motel "Rosie" - Page 8 Empty Re: Motel "Rosie" Pon 03 Lis 2014, 22:40

Ron Brody

Ron Brody
Brody zacisnął jedynie pięści, gdy Koksu wszedł mu w paradę - już i tak był dobrze poobijany, więc gadając sobie pod nosem przekleństwa po Irlandzku, zabrał mop i poszedł do Morgan - nie miał zamiaru sam siedzieć.
-Ty też już nie chcesz słuchać pierdolenia Skittlesa ?-zapytał się sprzątając z nią pokój.

178Motel "Rosie" - Page 8 Empty Re: Motel "Rosie" Wto 04 Lis 2014, 06:52

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Foxxy, czy teżMorgan pierwsze co zrobiła to otworzyła w pomieszczeniu okno. Zaduch był po prostu nie możliwy. Dopiero potem zauważyła, ze dołączył do niej Ron. Kobieta zaczęła wrzucać stara pościel z łóżka jednocześnie słuchając towarzysza.
- No nie powiem, ale najlepszego pierwszego wrażenia jako szef to on nie zrobił.- odpowiedziała na jego pytanie, po czym wrzuciła całą brudną pościel to wielkiego worka na śmieci. Potem wymieni na nowa, bo założy się, że Skittles jeszcze nie pomyślał czy to wszystko prać czy wyrzucać. Po tej czynności osłabiona Morgan na moment usiadła, by złapać sił. Po minionej chwili chwyciła szmatek i zaczęła wycierać kurzę ze wszystkich szafek i półek.
Najwyraźniej tapetować hol Skittles będzie musiał sam.

179Motel "Rosie" - Page 8 Empty Re: Motel "Rosie" Wto 04 Lis 2014, 07:46

Lionel 'Koksu' Margaret

Lionel 'Koksu' Margaret
Problem sam się rozwiązał. A raczej dzięki sugestii jego pięknych, wyrzeźbionych mięśni. Ach, Lionel od razu poczuł się sto razy szczęśliwszy, gdy w końcu ktoś normalnie zareagował na jego groźbę! No bo przecież nie żartował, co nie?
Zignorował burczenie tej dwójki pod nosem i rzucił spojrzenie za Ritą.
-Suka.-mruknął do siebie, po czym wziął ze sobą środki czyszczące i - podśpiewując sobie wesoło pod nosem - rozpoczął proces przemieniania tego miejsca w coś zdatnego do używalności.

180Motel "Rosie" - Page 8 Empty Re: Motel "Rosie" Wto 04 Lis 2014, 10:18

Skittles

Skittles
Skittles nie przejął się zbyt mocno opuszczeniem przez Ritę lokalu. Nie miał zamiaru ujarzmiać jej rozkrzyczanej, głupiej gęby. Może gdyby też dostała od niego dwie kulki, to by była potulna jak Morgan. Może nawet Rita nie pogardziłaby kulkami Skittlesa, jednak nie były one czymś, co Jackie miał w tym momencie na myśli.
Skoro udało mu się pogonić towarzystwo do pracy, zaczął rozdawać fartuszki (pewnie nawet pomógł Morgan w niego wskoczyć, skoro ledwo się mogła ruszać), po czym sam się zabrał do roboty, chwytając za szpachlę i łatając dziury po kulach w ścianie.
- Tak się składa, że Ron należy do Rodziny. Mam więc nadzieję, ze wy dwaj - wskazał wałkiem na Rona i na koksia - ...dogadacie się ze sobą. Zwłaszcza, że Lionel w każdej chwili może do nas dołączyć. - zwrócił się do Lionela - ...jeśli oczywiście chcesz.
W końcu on też miał chyba prawo dobierać sobie kolegów. Nie wiedział czym Ron się przysłużył, prócz włamu na serwer policji, że go Smith tak ochoczo wkluczył do szajki, jednak najwidoczniej noga mu się powinęła, skoro skończył bez nosa.

181Motel "Rosie" - Page 8 Empty Re: Motel "Rosie" Wto 04 Lis 2014, 11:07

Lionel 'Koksu' Margaret

Lionel 'Koksu' Margaret
Lionel pewnie ochoczo nakładał farbę na jakiś zdatny do tego teren bądź też czyścił ściany z resztek krwi i innych związków organicznych, gdy Skittles postanowił do niego zagadać.
...rodziny?
-Eeee, nie jesteście do siebie zbyt podobni.-zauważył, starając się brzmieć taktownie i grzecznie.
Przestał robić to, co robił, jak Jones zaczął mówić coś o dołączeniu do tej rodziny.
-Chcesz mnie adoptować?-zapytał z niedowierzaniem.
Kurwa. To... to było dziwne. Miał mamę i w ogóle... Był pełnoletni... Chyba już się nie adoptuje wtedy ludzi, co? Co prawda matka go wyrzuciła z domu i w sumie nie miał nigdy rodzeństwa ani nic...
Zaczął na poważnie rozkminiać sprawę.

182Motel "Rosie" - Page 8 Empty Re: Motel "Rosie" Wto 04 Lis 2014, 13:58

Skittles

Skittles
- O wejściu do gangu mówię, kretynie. - warknął. Tak dobrze mu się pracowało zawsze w pojedynkę! Tak cudownie, kiedy z nikim nie musiał współpracować, ani nikogo niańczyć. Teraz zostało mu jednak zacisnąć zęby i przełamać swoje uprzedzenie do ludzi, którzy nawet w setnym ułamku nie dorównują mu wspaniałością.
- Wchodzisz w to, czy nie? - zapytał zniecierpliwiony - Będę płacił dużo więcej, ale i robotę będziesz miał bardziej gównianą.

183Motel "Rosie" - Page 8 Empty Re: Motel "Rosie" Wto 04 Lis 2014, 14:13

Lionel 'Koksu' Margaret

Lionel 'Koksu' Margaret
Koksiowi aż pędzel wypadł z ręki.
...gangu? Lionel był całkiem przekonany, że gangi są "be". Był prawie pewien, że za takie rzeczy się chodzi do więzienia.
Dlatego też powoli się odwrócił i spojrzał na Skittlesa. Z wahaniem.
Ale z drugiej strony... lubił dawać komuś w mordę. I lubił zbierać te fanty!
No ale mamusia mogła być zła. Ona nie chciała, by robił złe rzeczy. W końcu był jej synalkiem, tak?
Ale z drugiej strony on nazwał to "rodziną", co nie? A rodzina nie może być złą rzeczą. No i w końcu by miał braci. I siostry, o ile jakieś były. I miałby o kogo dbać. No i istniał kolejny plus - rodzina nie jest gejowska.
No i pewnie te pieniądze były brudne...
...ale na pewno dzięki nim mógłby dalej beztrosko oglądać "Dupy na lodzie".
To chyba przeważyło szalę.
-No dobra.-odparł obojętnie, po dłuuuższej chwili, wzruszając ramionami.
Złapał za pędzel i powrócił do roboty jakby nigdy nic.
A potem zmrużył oczy i znów spojrzał kontrolnie na Skittlesa.
-To teraz jesteśmy... braćmi, czy coś?-zapytał, machając pędzlem i rozchlapując wokół farbę.

184Motel "Rosie" - Page 8 Empty Re: Motel "Rosie" Wto 04 Lis 2014, 14:20

Skittles

Skittles
- Tak, od teraz jesteśmy braćmi. - przyznał Skittles bez entuzjazmu. Do takiej rodziny wolałby się nie przyznawać, szczerze mówiąc. Najchętniej by wszystkim mówił, że siedzą w Kanadzie.
Otworzył usta, by wytłumaczyć mu zasady egzystowania w gangu, jednak uznał to za daremne. Koksu i tak by pewnie nie zrozumiał. Wystarczy, żeby był równie grzeczny, jak ostatnio.

185Motel "Rosie" - Page 8 Empty Re: Motel "Rosie" Wto 04 Lis 2014, 14:30

Lionel 'Koksu' Margaret

Lionel 'Koksu' Margaret
Zmarszczył brwi.
-I kogo nie lubimy?-zapytał, bo to w sumie najważniejsze pytanie było.-Wszyscy zbierają fanty jak ja?-dopytał po chwili, rozważając, czy tylko on ma takie ważne zadania.-Mam kupić MOTOR? Bo gangi mają motory, co nie?
Zastanowił się.
-To co robi ten... RON? I co to za cizia?

186Motel "Rosie" - Page 8 Empty Re: Motel "Rosie" Wto 04 Lis 2014, 14:43

Skittles

Skittles
- Nie lubimy Świętych, psów i konkurencji. - oznajmił, a kiedy usłyszał tekst o motorze, wyciągnął dłoń, by zdzielić koksa w potylicę.
- Tylko pedały jeżdżą na motorze. Zapamiętaj to sobie. Pedały, którym gotują się jajka w tych ciasnych, skórzanych pedalskich spodniach. - miał nadzieję, że wytłumaczył mu to w miarę jasno.
- Dla Macaronniego na razie roboty nie mam, prócz sprzątania. Ale ty za to dostaniesz kolejne zlecenie. Ważniejsze niż pingle i cyckonosz, rozumiesz?

187Motel "Rosie" - Page 8 Empty Re: Motel "Rosie" Wto 04 Lis 2014, 14:58

Lionel 'Koksu' Margaret

Lionel 'Koksu' Margaret
Koksu wbrew pozorom potrafił być czasami spostrzegawczy. Bo gdyby nie był, to by nie zapytał:
-Jakiej konkurencji?-niskim głosem.
-Ej!-krzyknął, gdy dostał przez łeb.
Pomasował się po potylicy z nietęgą miną. Mina mu zrzedła, gdy zaczął opowiadać o tej całej gejozie na motorach.
-Ale bym im zajebał...-skomentował jego wywód, kręcąc głową i rozmasowując pięści.
Zmarszczył brwi. Macoronnie?
-Eeee. Tak.-odparł swoim wyćwiczonym tonem, mimo że nie rozumiał.

188Motel "Rosie" - Page 8 Empty Re: Motel "Rosie" Wto 04 Lis 2014, 17:05

Skittles

Skittles
- To zdrowe podejście. - skwitował po słowach koksia, że zajebałby gagatkom na tych swoich śmiesznych pierdzistaszkach.
- Mówiąc konkurencja, mam na myśli tych, którzy handlują dragami na moim terenie. Na naszym terenie.  - wytłumaczył i miał nadzieję, że Ron dosłyszał jego słowa.
A wracając do czekającego na Lionela zlecenia.
- Chodzi o siostry Ramirez. Wiszą mi tysiąc... - urwał, i zastanowił się - Trzy... - poprawił się, ale znów urwał - Pięć tysięcy dolarów. - no cóż, odsetki wciąż rosły.
- A ty - wycelował palcem w Liona - wyciągniesz im te pieniądze choćby z dupy.

189Motel "Rosie" - Page 8 Empty Re: Motel "Rosie" Wto 04 Lis 2014, 18:09

Lionel 'Koksu' Margaret

Lionel 'Koksu' Margaret
Lionel był z siebie dumny. Skittles go pochwalił. Było się z czego cieszyć!
Ponownie wpadł w zamyślenie, gdy ten mu wytłumaczył co i jak. Dragi. Nasz teren. Konkurencja. Tak, to chyba jasne. Jeżeli coś by się nie zgadzało, to wpierdol! Kurwa, ten gang mu się naprawdę zaczynał mocno podobać!
-Ramirez?-powtórzył, przyswajając sobie to do świadomości.
Kolejne ciapate. Ja pierdole, ale się tego tu namnożyło! Nie, żeby jego szef był czary czy coś.
-Eee, czy jedna z nich to nie taka sukowata... suka?-spytał elokwentnie, mając na myśli oczywiście oficer Gabrielle.
Policzył sobie na palcach ile to pieniędzy i złapał się za głowę.
-Kurwa, to jak abonament za kablówkę na... pół życia, czy coś!-zauważył inteligentnie.
-Że skąd?!-zaperzył się, biorąc to wszystko raczej... dosłownie.

190Motel "Rosie" - Page 8 Empty Re: Motel "Rosie" Wto 04 Lis 2014, 18:31

Skittles

Skittles
- Taa.. kojarzysz? - zapytał, po czym pokiwał głową. - Tak, jednak z nich to suka, co czyni twoje zadanie podwójnie trudnym. Jak spierdolisz i cię przymkną, to ja nie znam ciebie, ty nie znasz mnie, jasne? - spojrzał na Liona wyczekująco, po czym klepnął go w ramię. Miał nadzieję, że koksiu jest w stanie przyswoić tyle informacji naraz. Dopóki o nic nie pytał, nie miał zamiaru zaśmiecać mu umysłu kolejnymi.

191Motel "Rosie" - Page 8 Empty Re: Motel "Rosie" Wto 04 Lis 2014, 18:33

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Foxxy ubrana w super świetny kombinezon pracowała dalej nie interesując się biznesami dwójki Buendiów. Jednak to nie było łatwe zadanie. Jeszcze jak zaszpachlowała dziury po kulach to opierała się o ścianę. Później nie było tak łatwo, więc towarzyszyły jej krzesło i miotła. Siedząc na krześle pozbywała się pajęczyn z kątów pokoju oraz wnęki z oknem. A potem, gdy masa szpachlowa zastygła zaczęła malować ściany wałkiem z przedłużanym kijem. Praca trwała mozolnie, ale dawała efekty. Morgan co prawda wykańczała, ale nie zamierzała pokazywać tego. Jeszcze wykorzystają to przeciwko niej.

192Motel "Rosie" - Page 8 Empty Re: Motel "Rosie" Wto 04 Lis 2014, 20:27

Lionel 'Koksu' Margaret

Lionel 'Koksu' Margaret
Przytaknął, w momencie, gdy Skittles zapytał, czy kojarzy tą laskę. No ba. Koledzy opowiadali, że to niezła żyleta. Sam nie miał jeszcze okazji, no ale... Właśnie został popchnięty w szpony lwa.
-Co? Jak to? To nie jesteśmy bracholami?-zapytał po dłuższej chwili i cały świat mu runął.
To nie brzmiało zbyt rodzinnie. To właściwie brzmiało całkiem chujowo.
Coś mu to nie pasowało.
-Ej. Ale ja cię znam. A ty mnie, co nie? To co ja im powiem? Nie wolno przecież kłamać.-przejechał dłońmi po twarzy i potem złapał się za głowę.-Kurwa, szefie, no to jak ja mam to zrobić?
Koksiu był na tyle zorientowany, że wiedział, iż zazwyczaj ludzie nie wyskakują tak ot z 5 kafli.

193Motel "Rosie" - Page 8 Empty Re: Motel "Rosie" Wto 04 Lis 2014, 20:39

Skittles

Skittles
- Masz wycisnąć z sióstr Ramirez pięć patoli. Chuj mnie obchodzi jak to zrobisz, byle skutecznie. Masz nie dać się przyskrzynić, co wymaga przynajmniej cząstkowego użycia mózgu. Być może będziesz miał z tym problem, jednak skoro już wszedłeś do rodziny, tego typu zadania będą cię czekały częściej, także przyzwyczajaj się. - mówił, malując ścianę z wyjątkowo znudzoną miną.
- Możesz je szantażować, możesz je okraść, możesz, kurwa, robić im za męską dziwkę, póki z nich nie wydoisz tej kasy. Bylebyś ich nie załatwił na dzień dobry. To sobie zostawimy na koniec. - na jego twarzy pojawił się cień cwaniackiego uśmieszku (?).

194Motel "Rosie" - Page 8 Empty Re: Motel "Rosie" Wto 04 Lis 2014, 20:59

Ron Brody

Ron Brody
Ron ściągnął koszulę i dalej zamiatał pomieszczenia w czarnej koszulce. Gdy ogarnął cały pył i śmieci, to wziął mopa, by wytrzeć na czysto. Nie miłosierny ból tyłka trawił jego ciało oraz duszę, ale musiał zagryźć wargi i zacząć brać coś na uspokojenie, by nie spalić całego motelu. Myślał, że porządzi, opierdoli kogoś w robocie i zbierze zielone żniwo, a nie zapiepszał jako konserwator powierzchni płaskich. Smith przynajmniej nie stał nad nim gdy pracował i był dobry w tym co robi, a Skittles - mieszaniec, który wbił się w szeregi rodziny za bycie cwaniakiem, pozbawiony polotu i finezji, której brakuję na świecie.

195Motel "Rosie" - Page 8 Empty Re: Motel "Rosie" Wto 04 Lis 2014, 21:03

Lionel 'Koksu' Margaret

Lionel 'Koksu' Margaret
Lionel w dalszy ciągu był skonsternowany. Nie rozumiał, jak to możliwe, że skoro niby mieli być rodziną, znali się, to nagle mieli się nie znać. JAK TO? Czy wtedy nagle wszystko przestawało mieć znaczenie? Przecież to nie tak, że nagle zacząłby kapować czy coś...
I nagle nad jego osobą zaświeciła się lampka.
-Spokojna twoja rozczochrana, szefie. Nic im nie powiem.-zapewnił go, zadowolony z siebie, że rozkminił.
Westchnął ciężko i wrócił do pracy. Musiał sobie to przemyśleć zanim zapyta o coś jeszcze. A to mogło potrwać.
-No a co z tym poprzednim zadaniem, ziomek?

196Motel "Rosie" - Page 8 Empty Re: Motel "Rosie" Wto 04 Lis 2014, 21:08

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Foxxy, czy bardziej Morgan nie miała żadnego nadzoru nad sobą. Pokój został już odmalowany, mniej więcej oraz sprzątnięty. Kobieta była wykończona pracą, a w motelu jeszcze kilkanaście takich pokojów.
- Nie damy rady, musimy się rozdzielić - powiedziała do Rona biorąc odpowiedni sprzęt do sprzątania i wychodząc z pokoju. Powolutku opierając się o mopa i ścianę przeszła do pokoju obok. Zamknęła za sobą drzwi i otworzyła okno by się wywietrzyło. Na łóżku zmieniła pościel i ... wpadła na genialny pomysł! Zanim Skittles skończy swoją robotę to będzie już następny rok kalendarzowy, Ron wie, że Foxxy pracuje powoli. Kto by tam zauważył? W każdym razie Morgan położyła się do łóżku i przymknęła oczy. Tylko drzemka 5 minutowa nikomu nie zaszkodziła!

197Motel "Rosie" - Page 8 Empty Re: Motel "Rosie" Wto 04 Lis 2014, 21:27

Skittles

Skittles
- Twoje pierwsze zadanie przechodzi na drugi plan. Wywiążesz się przy okazji. - wzruszył ramionami.
Tak czy siak, skoro najważniejsze sprawy na ten moment zostały obgadane, wszyscy zabrali się konkretnie do roboty (prócz Morgan, która z przestrzelonymi nogami niewiele mogła zrobić).
Po całym dniu i całej nocy roboty, budynek zaczął w końcu wyglądać normalnie, a Jackie zezwolił swoim murzynom na opuszczenie metrażu.

Wszyscy zostajecie zatrudnieni w Rosie: Skittles na recepcji, Lionel w kuchni, a Morgan i Ron jako pokojówki. Jest to część waszej działalności w gangu, nie musicie zakładać sobie dzienniczków pracy - Skittles będzie płacił Wam na fabule, po wykonanych zleceniach.

198Motel "Rosie" - Page 8 Empty Re: Motel "Rosie" Sro 05 Lis 2014, 17:21

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Morgan zdecydowała się mieszkać w Rosie, przynajmniej na czas, gdy rany się jej nie zagoją. Podróz codziennie autobusem do pracy nie byłaby czymś świetnym. Poszukała po szafach i znalazła kilka ciuchów. Rzecz jasna skorzystała z tutejszej pralki i je wyprała. Nie może cały czas chodzić w tym "mundurku". Poruszała się niczym 60 letnia babcia, tylko zamiast balkoniku miała krzesło i opierała sie rękoma o oparcie. Robiła bardzo małe kroki, opierała się o ścianę, przesuwała rękoma krzesło i kolejny krok. Jeśli sprawiało jej to trudność to chwytała nogę i przestawiała ją "ręcznie". Dlatego też nie była pracownikiem miesiąca. Po praniu wywiesiła w pralni mokre ciuchy, po czym już nie mając sił ułożyła się na ławeczce i zasnęła.

--- kolejny dzień

Rano wstała spokojnie i ubrała już suche ubranie. Po czym zabrała się za śniadanie i odświerzanie kolejnego pokoju.

199Motel "Rosie" - Page 8 Empty Re: Motel "Rosie" Sro 05 Lis 2014, 19:27

Ron Brody

Ron Brody
Brody już nie pamiętał, kiedy ostatni raz zapierdzielał fizycznie - chyba w liceum, gdy zbierał na auto. Tak czy siak zrobił, to co miał zrobić i nawet trochę spadło mu ciśnienie, choć dalej bolało go kto jest jego szefem. Co poradzić - trzeba żyć dalej i mieć nadzieje, że jakoś wymyśli jak się wykaraskać z tego. Wrócił do domu zmęczony, więc zasnął szybko.

--- Kolejny dzień ---

Wrócił do roboty następnego dnia - tym razem olał koszulę i przyszedł w jakiś starych, ciemnych ciuchach. Zaczął szukać Foxxy po pokojach do sprzątnięcia, aż w końcu ją znalazł:
-Hej.-powiedział zmęczonym głosem do kobiety i zabrał swój sprzęt do czyszczenia podłogi oraz innych powierzchni.

200Motel "Rosie" - Page 8 Empty Re: Motel "Rosie" Sro 05 Lis 2014, 20:52

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Foxxy zaczęła siedząc na krześle ścierać kurze z szafek. Robiła to spokojnie i jakoś jej nie przeszkadzało. Przynajmniej miała święty spokój i co robić. O swojej przyszłości pomyśli jak zagoją jej się rany. Ubrana w koszulę w kratkę i spódniczkę chwytała rzeczy i odkładała na bok, by półka była wolna. Po jakimś czasie usłyszała kroki. Odwróciła się i zobaczyła Rona.
- Hej - odpowiedziała na jego powitanie. - Chcesz jakiejś herbaty albo kawy? - dodała po chwili. Foxxy się scfaniła i w pokoju w którym sprzątała znajdowała się już czajnik, kilka kubków i oczywiście potrzebne rzeczy, kawa herbata itp.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 8 z 40]

Idź do strony : Previous  1 ... 5 ... 7, 8, 9 ... 24 ... 40  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach