Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Biuro szeryfa i areszt

Idź do strony : Previous  1 ... 5 ... 7, 8, 9 ... 24 ... 40  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 8 z 40]

1Biuro szeryfa i areszt - Page 8 Empty Biuro szeryfa i areszt Pią 03 Paź 2014, 22:57

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
First topic message reminder :

Biuro szeryfa i areszt - Page 8 Biuroszeryfa
Parterowy budynek z czerwonej cegły mieści w sobie zarówno biuro szeryfa jak i areszt. Wchodząc z głównej ulicy przez podwójne drzwi, stajemy przed zaszkloną recepcją, w której na dyżurce zawsze można spotkać jednego z funkcjonariuszy. Przechodząc korytarzem dalej, trafiamy na dużą salę, zastawioną kilkoma biurkami. To w nim przebywają stróże prawa, gdy akurat nie znajdują się na patrolu, zajmując się papierkową robotą lub przygotowując do wyjścia w teren. Za nimi można zauważyć drzwi prowadzące do gabinetu szeryfa w którym oprócz pokaźnego biurka, głównym wyposażeniem jest długi stół, przy którym toczą się rozmowy odnośnie aktualnych spraw. Z głównego korytarza wejść można także do aresztu, gdzie kilka cel czeka na swych gości.




Lola uśmiechnęła się jeszcze szerzej.
-Oczywiście, że jesteeeeeeeeeś!-przytuliła go ponownie i chwile się tak z nim pobujała na boki, wzmacniając uścisk jej stalowych (no w końcu była policjantką, nie?) ramion.-To pączki z posypką multiwitaminową!-oznajmiła mu, ucieszona.-Spróbuj!-zachęciła go, podsuwając mu kartonik pod nos.
Gdy włączył się Vincent, wysłała mu najbardziej wdzięczny uśmiech na świecie. Ktoś doceniał jej radosną twórczość.
-Weź nawet dwa!-zaoferowała, rozanielona.
I nagle mina jej zrzedła. I pewna scena ponownie rozegrała się przed jej oczami. I była przekonana, że trochę zbladła.
Odsunęła się sztywno.
-W przeszłości... kiedy?-spytała, tracąc ten wesoły ton.
Była przerażona. I zaraz po tym ogarnęła ją wściekłość.
-WIESZ CO WYKRADLI?!-zapytała go, obracając na tym krześle i łapiąc mocno za ramiona. Ścisnęła go chyba nawet odrobinę za mocno, nachyliła się i wpatrywała uważnie.-Sprawdź to!
Zmarszczyła brwi i tylko na chwilę uniosła wzrok, by spojrzeć na Jona.
-Pierdolony Smith!-warknęła, kopiąc kubeł stojący przy biurku.-JAK JA MU SIĘ DOBIORĘ DO GACI, TO SIĘ NIE POZBIERA!!!


176Biuro szeryfa i areszt - Page 8 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Nie 26 Paź 2014, 15:26

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
/7.03, pewnie kilka dni po zaręczynach

Lola właśnie przekładała teczki z aktami spraw, w środku czując, jak ją wszystko zjada.
Jej narzeczony został powołany na świadka w sprawie, w którą na pewno był zamieszany. Czy mogło być gorzej? Oczywiście. Mógł znowu chlapnąć jakimś tekstem jak w tej sprawie z Na Hi Es, a domysłów było już sporo, także jakiekolwiek fałszywe słowo i pozamiatane - jak nic będzie się starać o wizyty małżeńskie w więzieniu, gdy już Naiche tam trafi. Nazwisko Skittlesa na liście tylko ją rozdrażniło. Ze swym sprawnym językiem tylko ich wykpi, nic nie powie i nic na niego nie znajdą. Nie podejrzewała go zresztą o większe zaangażowanie w tą sprawę, choć...
Popukała długopisem o biurko, nagle zdając sobie z czegoś sprawę.
Czy w momencie, jak "przesłuchiwała" Jonesa na stacji on nie wypowiadał się w sposób, który mógł sugerować, że chcą się zająć sprawą Jacoba? Jako: "my"? Czy to możliwe, że on też... w jakiś sposób był zaplątany w to?
Jej przemyślenia przerwał trzask drzwi i krzyki McConnora. Momentalnie poderwała tułów do góry, prostując się i zamknęła usta, starając się wyglądać poważnie i zaangażowanie.
Z ulgą odkryła, że jej nazwisko się nigdzie nie przewinęło, choć nie mogła się czuć jeszcze bezpiecznie. Postanowiła zrobić użytek ze swojego niewielkiego wzrostu, skulić się i udać, że jej nie ma, chowając się za monitorem komputera. Choć chyba powinna ruszyć dupę i coś zrobić.
Wzrokiem przeleciała po zebranych.
W sumie to najlepiej się stąd ewakuować. Równie dobrze może się wybrać na tą Main Street, co nie? Byleby z dala od ciskającego gromami szeryfa!

177Biuro szeryfa i areszt - Page 8 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 27 Paź 2014, 10:04

Szeryf McConnor

Szeryf McConnor
Na nic zdały się sztuczki Loli - może i się skuliła, ale McConnor dostrzegł jej kudłata głowę. Szybko stanął tuz obok Martinez i poklepał ja po ramieniu.
- A ty co, taka cicha dziś? - Zapytał z przekąsem - Żadnego wielkiego odkrycia i przełomu? No, nie rozczarowuj mnie, Martinez!
Odsunął sie nieco i spojrzał po reszcie zebranych.
- Gdzie jest oficer Ramirez?! To są jakieś jajca!

178Biuro szeryfa i areszt - Page 8 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 27 Paź 2014, 10:07

Aldo Iadanza

Aldo Iadanza
Z domu 7/03

Wszedłem na posterunek gdy ryja darł McConnor.
- Dobry... - rzuciłem idąc do biurka - ...a właśnie potrzebne mi odciski palców z dowodów ze stacji benzynowej... są już?
- Raport ze stacji leży od wczoraj - mruknąłem. Usiadłem za biurkiem spoglądając na karateczkę ze świadkami. Wykreśliłem z niej Mayer.
- Chciałbym przesłuchać dwie osoby za nim wyzioną ducha jak Mayer... w zasadzie to trochę dziwna jej ta śmierć. Podobno stan wskazywał na to że będzie żyła, przynajmniej tak mówili strażacy na miejscu pożaru.

179Biuro szeryfa i areszt - Page 8 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 27 Paź 2014, 10:31

Szeryf McConnor

Szeryf McConnor
McConnor spojrzał na kartkę z lista świadków. Pokiwał głową.
- Dobra, Jones'a rozumiem, bo to jego stacja. Ale czemu chcesz przesłuchać Whiteoak'a? Co do odcisków, to pytaj biura koronera.

180Biuro szeryfa i areszt - Page 8 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 27 Paź 2014, 10:36

Aldo Iadanza

Aldo Iadanza
- Czemu? Nie muszę to być ja, ale wiem, że on coś wie na temat Ku Klux Klanu - zamyśliłem się - może iść do niego ooo Ramirez - ostatnia moja wizyta u niego nie przebiegła po mojej myśli, może chłopak mnie nie lubić.
- Ostatnio nie bardzo chciał gadać więc można spróbować raz jeszcze.

181Biuro szeryfa i areszt - Page 8 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 27 Paź 2014, 10:36

Vincent Vega

Vincent Vega
/z domu?/

Vincent przyjechał standardowo na rowerze, zostawił go przed biurem i wszedł do środka, zahaczając o szatnię. Już tam będąc słyszał podniesiony głos szeryfa. Mmm, szykował sie kolejny piękny dzień! Szczególnie, że Vega dobrze zdawał sobie sprawę, że masa spraw leży otwartych, że dowody wciąż nie są do końca zanalizowane i ogólnie jeden wielki burdel tu panuje.
Westchnął, poprawił krawat i ruszył do swojego biurka, sunąc przy ścianie, by oskarżycielskie oko szefa nie padło zaraz na niego. A to nie jego wina przecież, że dowody leżały, bo on je tylko zbierał, nie?

182Biuro szeryfa i areszt - Page 8 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 27 Paź 2014, 10:40

Szeryf McConnor

Szeryf McConnor
- Nie, nie, chodzi mi o to, jaki jest powód jego przesłuchania - sprostował szeryf - ale masz rację. Chłopak może coś wiedzieć, przecież jego dziadek...
Urwał. Jakoś nie było mu lekko mówić o sprawie z Jacobem. Widać też było, że coś wie, ale niekoniecznie chce o tym mówić.
- Dam ci rade, Aldo. Jeśli chcesz brać tę sprawę, nie skupiaj się tylko na Ku Klux Klanie... VEGA!
Szeryf obrócił się do technika.
- Co to za leniuchowanie?

183Biuro szeryfa i areszt - Page 8 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 27 Paź 2014, 10:45

Vincent Vega

Vincent Vega
- Jakie leniuchowanie, szeryfie? - odparł, prostując się natychmiast. No wiedział. - Nie dostałem żadnych zgłoszeń, szefie, jeśli coś trzeba ogarnąć to wina leży po stronie sekretarki - rzekł, zerkając przez ramię w stronę stanowiska kobiety przyjmującej zgłoszenia i przekazującej je do funkcjonariuszy.

184Biuro szeryfa i areszt - Page 8 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 27 Paź 2014, 10:48

Aldo Iadanza

Aldo Iadanza
- Wiem że to nie tylko to Skittles nie jest święty i wiem że Ku Klux Klan to tylko część układanki - mruknąłem, kiwnąłem na wchodzącego Vegę, jednak ponownie przeniosłem wzrok na szeryfa.
- Nie jestem stąd... Czy jest coś o czym powinienem wiedzieć - zawiesiłem na nim swój wzrok.

185Biuro szeryfa i areszt - Page 8 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 27 Paź 2014, 10:49

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola się wzdrygnęła, gdy szeryf się nagle znalazł za jej plecami i dotknął jej ramienia. To, co powiedział było nawet gorsze od krzyków dla jej ambitnej duszy.
-No... nie... JESZCZE nie, szefie!-poprawiła się w połowie wypowiedzi i jakoś tak się od razu wyprostowała.
Zmarszczyła lekko czoło, gdy pojawił się Iadanza.
-Się masz, Aldo!-rzuciła zwyczajowo wesołym tonem.
Przysłuchiwała się wymianie ich zdań z skrywanym niepokojem, udając, że czyta akta. Lola Gumowe Ucho.
-A na czym?-wymsknęło jej się, gdy szeryf stwierdził, że to nie na Ku Klux Klanie ma się skupiać jej kolega.
Bo chyba nie na jej Tobiasie?!
-Cześć, Vinc!-rzuciła też do drugiego współpracownika, ale szybko wróciła wzrokiem do McConnora.

186Biuro szeryfa i areszt - Page 8 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 27 Paź 2014, 10:49

Sam Swarek

Sam Swarek
Sam dyskretnie odstawił kubeczek z kawą na najbliższe biurko,kiedy McConnor wywrzeszczał jego nazwisko. Wpadł do sali głównej niczym rozjuszony byk i ustawiał wszystkich po kątach. Swarek pomyślał, że pewnie żona w nocy mu nie dała to gdzieś frustrację musi rozładować. Oczywiście słowem się nie odezwał.
- Ta jest.- odezwał się tylko i ruszył do komputera by ściągnąć akta sprawy Mayer i sprawdzić co te partacze z AC ustaliły.

187Biuro szeryfa i areszt - Page 8 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 27 Paź 2014, 10:55

Szeryf McConnor

Szeryf McConnor
Spojrzał na Lole i zmrużył oczy.
- Wy mieszkacie tu od wczoraj, czy mi się popierdoliło i jesteśmy w Chaparral a nie w Old Whiskey? Macie się skupić na tej drugiej grupie, co od lat się z rasistami rozprawia. Ja wiem, ze wszyscy udają, ze ich nie ma, ale litości. Nie uwierzę, ze nic nie wiecie!
Zwócił się do Vincenta.
- Ty się sekretarka nie zasłaniaj, aj wiem, ze ona jest przy kości, ale litości! Weź od Aldo akta i zrób analizę dowodów, o które prosi. 

Sam w tym czasie wygrzebał raport koronera z Appaloosa city w sprawie wdowy Mayer. Wynikało z niego, że śmierć była spowodowana przedawkowaniem morfiny.

188Biuro szeryfa i areszt - Page 8 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 27 Paź 2014, 11:00

Vincent Vega

Vincent Vega
- Jasne - mruknął i podszedł do Iadanzy. Już nie chciało mu się kłócić, że wykonywanie analiz to robota Wharton i innych... Jakiegoś nowego ostatnio chyba zatrudnili, czy mu się zdawało? Pewnie gówniarz nic nie ogarniał i go wyrzucili nim na dobre zaczął pracę. Ech.
- No to co tam masz? - spytał, spoglądając kątem oka na szeryfa.

189Biuro szeryfa i areszt - Page 8 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 27 Paź 2014, 11:02

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola słyszała o różnych akcjach 'obrońców'. Zresztą jedna sprawa jest dzięki ich cudownej działalności. I Lola domyślała się kto może mieć z tym coś wspólnego. I z pewnością te jej spostrzeżenia mogły być 'przełomem'. Ale miała zamiar milczeć jakzaklęta.
-Mówił coś szeryf o Jacobie...?-podchwyciła zamiast tego, nie zrażając się jego tonem.

190Biuro szeryfa i areszt - Page 8 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 27 Paź 2014, 11:05

Sam Swarek

Sam Swarek
Sam wydrukował raport i pomachał nim.
-Ej przedawkowanie morfiny. Założę się, że sama sobie tego nie zrobiła czyli mamy kolejne morderstwo na tapecie.- rzucił raport na biurko. Chwilę się podrapał po brodzie a potem znowu pochylił nad klawiaturą.
Do szpitala w Appaloosa City powędrowała prośba o udostępnienie listy odwiedzających i mających dostęp do denatki. Ponad to apel by wszystkiego osoby, które mogą coś wnieść do sprawy skontaktowały się nimi.

191Biuro szeryfa i areszt - Page 8 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 27 Paź 2014, 11:09

Aldo Iadanza

Aldo Iadanza
- Neonaziści - mruknąłem pod nosem podchodząc do biurka, sięgnąłem leżące na nim zapakowane w foliowym worku łuski, każda osobno oraz zapalniczkę.
- trzymaj Vega - może coś na łuskach - są w końcu od strzelby, odciski powinny na nich być... - może to będzie jakiś trop.

192Biuro szeryfa i areszt - Page 8 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 27 Paź 2014, 11:14

Vincent Vega

Vincent Vega
- Okej, się robi - wziął dowody, sprawdził od razu czy są odpowiednio opisane, po czym ruszył w stronę przejścia do laboratorium.

---> biuro koronera

193Biuro szeryfa i areszt - Page 8 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 27 Paź 2014, 11:16

Szeryf McConnor

Szeryf McConnor
McConnor wyprostował się i... o dziwo milczał. Nie chciał od razu odpowiadać Loli na jej pytanie, ale wiedział, ze musiał. Stare przyjaźnie nie mogły przecież być powodem do kłamstw.
- Swego czasu Jacob Whiteoak działał jako osoba przeciwdziałającą rasizmowi i miejscowym członkom Ku Klux Klanu. Lata temu... dosyć często... spierał się z nimi.
Zwrócił się do Swarka.
- Morderstwo? Szlag... skontaktuj się z wydziałem zabójstw z Appaloosa i dowiedz się, czy wzięli się już za to. Jak to miało miejsce na terenie ich miasta, to oni prowadzą tę sprawę.

194Biuro szeryfa i areszt - Page 8 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 27 Paź 2014, 11:20

Aldo Iadanza

Aldo Iadanza
- Czyli co jest jeszcze jakaś grupa... Naiche mówił że zrobią tak jak w 94' ta grupa Indian wciąż działa i mam sie dobrze jak mam rozumieć? Śmierć starego Jacoba tylko ją nieco ożywiła?
Zamyśliłem się.
- Sam Naiche mi mówił jak nie my to oni się tym zajmą. Czyli co Ku Klux Klan swoje a tamci swoje?

195Biuro szeryfa i areszt - Page 8 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 27 Paź 2014, 11:26

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
<---

A Gabrielle nie wiedząc co się dzieje w biurze, weszła do środka z kubkiem kawy. Zresztą, nawet jakby wiedziała, to by się nie wystraszyła. Szeryfa?
- Buenos dias.

196Biuro szeryfa i areszt - Page 8 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 27 Paź 2014, 11:30

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola się spięła, gdy Skwarek zachwycił ich powodem zgonu wdowy. Mayerówny, która należała do Ku Klux Klanu. Klanu, z którym walczyły te duszki. W które w jakiś sposób był zamieszany Naiche. Który zrobił COŚ. Coś, o czym nie chciał mówić.
O Boże!
Poczuła, jakby nagle znalazła się w środku jakiejś pętli, która ją wciągała do środka niczym czarna dziura.
Drgnęła, gdy szeryf wytlłumaczył co miał na myśli.
On się przynajmniej z Jacobem nie zaręczył!
Poprawiła nerwowo pierścionek, wiercąc się na krześle.
-Ten tatuaż.... który miał Jacob... Ten z duchem. To.... znak tego.... gangu?-spytała, dopiero na ostatnie słowo unosząc wzrok na szeryfa.
Trochę zbyt szybko odwróciła głowę, gdy odezwał się Aldo.
Czuła się jak w pułapce. Nie mogła uwierzyć, że Naiche był tak głupi, by dawać im tyle wskazówek!!! Miał dłuższy język nawet od niej!
z przejęca nie przywitała się z Gabrielle.
Chyba trochę zbladła. Miała ochotę stąd wyjść.

197Biuro szeryfa i areszt - Page 8 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 27 Paź 2014, 11:36

Szeryf McConnor

Szeryf McConnor
Szeryf podrapał się po głowie.
- nikomu nie można bronic tatuaży,a  i udowodnienie, ze jakiś oznacza przynależność do gangu... cóż, jest to poszlaka. Ale jak ktoś wspomina już o 94 roku.... hm. to można mieć pewność, ze wie o czym mówi.
Zastanowił się chwile.
- Wtedy to miała miejsce wielka strzelanina na obrzeżach, w której brało udział spora liczba członków Ku Klux Klanu i rdzennych mieszkańców. Ogólnie... popierdolony rok to był.

198Biuro szeryfa i areszt - Page 8 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 27 Paź 2014, 11:40

Sam Swarek

Sam Swarek
Swarek tylko kiwnął głową bo już sięgał po słuchawkę by wykręcić odpowiedni numer. Jednym uchem słuchał też toczących się w około niego rozmów. Wszystko kręciło się w tym samym obrębie a oni jak to psy węszyli i usiłowali złapać trop.

199Biuro szeryfa i areszt - Page 8 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 27 Paź 2014, 11:44

Aldo Iadanza

Aldo Iadanza
Kiwnąłem do Ramirez która z niczym się nie pierdoli.
Mimochodem przeniosłem wzrok na Lolę jakaś taka blada.
- Hej Martinez to może pójdziemy razem do wnuczka Jacoba, ze mną nie chciał gadać to może wiesz przy tobie zmięknie mu rura - mruknąłem, może się rozrusza. Potem przeniosłem wzrok na szeryfa.
- Ta czytałem... to w takim razie młodego Whiteoak tym bardziej trzeba przycisnąć.

200Biuro szeryfa i areszt - Page 8 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 27 Paź 2014, 11:54

Szeryf McConnor

Szeryf McConnor
- Nie wiem czy zabranie oficer Martinez do dobry pomysł - rzucił, spoglądając na lolę - uważam nawet, że lola powinna zostać odsunięta od tej sprawy. Aldo, zabierzesz ze sobą Ramirez.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 8 z 40]

Idź do strony : Previous  1 ... 5 ... 7, 8, 9 ... 24 ... 40  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach