Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Biuro szeryfa i areszt

Idź do strony : Previous  1 ... 7 ... 10, 11, 12 ... 25 ... 40  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 11 z 40]

1Biuro szeryfa i areszt - Page 11 Empty Biuro szeryfa i areszt Wto 13 Maj 2014, 10:49

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Biuro szeryfa i areszt - Page 11 Biuroszeryfa
Parterowy budynek z czerwonej cegły mieści w sobie zarówno biuro szeryfa jak i areszt. Wchodząc z głównej ulicy przez podwójne drzwi, stajemy przed zaszkloną recepcją, w której na dyżurce zawsze można spotkać jednego z funkcjonariuszy. Przechodząc korytarzem dalej, trafiamy na dużą salę, zastawioną kilkoma biurkami. To w nim przebywają stróże prawa, gdy akurat nie znajdują się na patrolu, zajmując się papierkową robotą lub przygotowując do wyjścia w teren. Za nimi można zauważyć drzwi prowadzące do gabinetu szeryfa w którym oprócz pokaźnego biurka, głównym wyposażeniem jest długi stół, przy którym toczą się rozmowy odnośnie aktualnych spraw. Z głównego korytarza wejść można także do aresztu, gdzie kilka cel czeka na swych gości.



Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Wto 26 Sie 2014, 13:43, w całości zmieniany 1 raz


251Biuro szeryfa i areszt - Page 11 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 13 Sie 2014, 15:03

Vincent Vega

Vincent Vega
Pokiwał głową.
- W porządku. W takim razie do zobaczenia później.
Pożegnał się z doktorem, kiwnął głową mijanym policjantom i ruszył do wyjścia.

zt

252Biuro szeryfa i areszt - Page 11 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 13 Sie 2014, 15:05

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Podeszła do Loli i zerknęła w kartkę. No tak. Musiała się zgodzić, że to nie był przypadek. Pokiwała głową z lekkim uśmiechem. Zdradzał on, że Gabrielle jest pod wrażeniem pracy dokonanej przez koleżankę.
- Dotarłaś do Martina?
Żałowała, że nie wyciągnęła od Smitha więcej informacji dotyczących postrzelenia. Ciekawe czy jego relacja zgadzałaby się z faktami, które powinny być gdzieś odnotowane. No i cholerny podsłuch! Nie bez powodu nie działał!

253Biuro szeryfa i areszt - Page 11 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 13 Sie 2014, 15:06

Szeryf McConnor

Szeryf McConnor
Szeryf wyszedł ze swojego biura - widać było, ze jest zdenerwowany, chociaż nie było w nim wściekłości - raczej wielkie rozżalenie i rozczarowanie.
Wszedł na główną sale, gdzie siedziała większość jego pracowników. Stanął między biurkami i zaczął mówić:
- Większość z was już wie, że Lopez został zwolniony za kaucją. - Zaczął powoli.
Wziął głęboki oddech, jakby chcąc się uspokoić przed następnymi słowami, jakie chciał wypowiedzieć.
- Dostałem telefon z posterunku w Appaloosa. Lopez nie żyje.

254Biuro szeryfa i areszt - Page 11 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 13 Sie 2014, 15:15

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Westchnęła.
-Jeszcze nie, dopiero co to znalazłam.-burknęła, zastanawiając się, jak ona go znajdzie.
Nowy Jork już jej nic nie powie. Znajdzie go w bazie? Potrzebowała telefonu. Albo chociaż adresu. Czegokolwiek!
-Siadaj, pomożesz mi to ogarnąć.-rozłożyła wszystkie swoje chaotyczne notatki i akta.
I już miała zacząć jej rozrysowywać swoją misję, gdy odezwał się szeryf.
-CO?-wystrzeliła od razu z niedowierzaniem; nie mogła się powstrzymać.
Jej twarz wyrażała szok.
Położyła dłoń na policzku, zastanawiając się.
Był niewygodny. Sprzątnęli go. Tak... tak po prostu.
-A... okoliczności?-zaryzykowała pytaniem po chwili.

255Biuro szeryfa i areszt - Page 11 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 13 Sie 2014, 15:28

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Wyprostował się, gdy McConnor wszedł na salę.
Interesujące... Lopez ginie zaraz po wyjściu za kaucją? Albo był niezwykłym pechowcem, albo komuś bardzo zależało na szybkim ucięciu sprawy. Słuchał zaciekawiony, czy szeryf będzie miał coś jeszcze do powiedzenia.

256Biuro szeryfa i areszt - Page 11 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 13 Sie 2014, 15:36

Szeryf McConnor

Szeryf McConnor
- Nic nie wiadomo na pewno, ciało jeszcze nie zostało zbadane przez koronera. - Powiedział McConnor. - Ale z tego co mi powiedziano wynika, ze... mogła to być egzekucja.
Wzruszył ramionami.
- Chyba że ten idiota był tak durny by wejść przez przypadek na linie strzału tka idealnie, że trafiono mu w środek głowy.



Ostatnio zmieniony przez Szeryf McConnor dnia Sro 13 Sie 2014, 16:17, w całości zmieniany 1 raz

257Biuro szeryfa i areszt - Page 11 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 13 Sie 2014, 15:41

Gość


Gość
Charles Mikaelson odstawił swój kubek z gorącą kawą na blat biurka i podniósł swoje cztery litery z krzesła gdy tylko szeryf pojawił się w biurze. Wysłuchał uważnie jego słów. Był w szoku, że Lopez nie żyje, jednakże z drugiej strony była to dla niego nowa poszlaka.
-Ma szeryf rację. Nikt nie płaciłby wysokiej kaucji za więźnia bez powodu. Widocznie ktoś nie chciał by Lopez zmiękł i zaczął sypać. Wolał pozbyć się zbędnego balastu. Śmierć nie była przypadkowa. A strzał w środek głowy musi sugerować, że zabójca był blisko więc Lopez musiał go znać. Wiadomo, gdzie to się stało? - powiedział to co wiedział utrzymując przy tym kontakt wzrokowy ze swoim szefem. Miał dzisiaj dobry dzień, nawet jeśli nie zdążył jeszcze wypić do końca swojej kawy.

258Biuro szeryfa i areszt - Page 11 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 13 Sie 2014, 15:54

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Zmarszczyła brwi.
Czyli jednak.
Nie mogła się oprzeć wrażeniu, że ich wizyta w Słodkiej Brzoskwince mogła mieć spory wpływ na to, iż to się wydarzyło. Cóż, pewnie podobnie jak fakt, że Lopez dał się złapać. Pewnie mieli takich przydupasów na pęczki.
Zagryzła wargę, niepewna, czy szeryf ma coś jeszcze do powiedzenia. Musiała się pochwalić tym, co znalazła. Zaczęła jej się trząść noga - taki tik. Gdyby mogła, to podniosłaby rękę i (nie)cierpliwie czekała, aż łaskawie zwróci on na nią swoją uwagę.
Poza tym może mógłby załatwić dojście do tych danych, do których ona nie miała dostępu?

259Biuro szeryfa i areszt - Page 11 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 13 Sie 2014, 15:58

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Jak tylko usłyszała o śmierci Lopeza, zerknęła porozumiewawczo na Lolę, ale zaraz odwróciła spojrzenie. Nie sądziła, że to głównie przez nie mężczyzna został zlikwidowany, no ale został zlikwidowany!
Ciekawa była jak długo był trenowany uśmiech na twarzy Smitha. Wyglądał tak zwyczajnie, tak niewinnie, podczas gdy słowa z jego ust były tak bardzo zakłamane. Ileż takich przyjemniaczków już spotkała na swej drodze?
- Aż takim idiotą być nie mógł.
Mruknęła, komentując słowa przełożonego i zaraz zagryzając brzeg plastikowego kubeczka, jak to miała w zwyczaju, gdy ciężkie myśli nawiedzały jej głowę. Niedobrze.

260Biuro szeryfa i areszt - Page 11 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 13 Sie 2014, 16:20

Szeryf McConnor

Szeryf McConnor
- Mikaelson, może i masz rację, ale nie mówmy o tym na głos. Oficjalnie to nie nasza sprawa. - Mruknął McConnor. - Oficjalnie nic nie wiecie. Dostałem ten telefon tylko ze względu na stare znajomości.
Pokręcił głową i wreszcie spojrzał na Lole. Zmrużył oczy.
 - Ktoś może chce coś dodać? Jeśli tak to teraz.

261Biuro szeryfa i areszt - Page 11 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 13 Sie 2014, 16:25

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Wypuściła powietrze. Miała wrażenie, że nigdy się nie doczeka.
Wstała i szybkim krokiem podeszła do szeryfa. Wzięła ze sobą to, co znalazła. Gdy już stała przy nim - zadowolona z siebie jak nigdy - popełniła błąd, bo rozejrzała się wokół i nagle zrobiła się trochę skrępowana. Nie to, żeby wszyscy się na nią teraz gapili, czy coś.
OK. Trzeba było to załatwić po wszystkim. Poczekać, wytrzymać te pięć minut i podejść do jego gabinetu. Ale nie. Po co.
-Myślę, że szeryf chciałby na to zerknąć.-powiedziała w końcu, wręczając mu kopię akt nt. Antoniego Kawińskiego, które znalazła.-Znalazłam to nazwisko w...-rozejrzała się, niepewna, czy mówić o tym na forum.-Przy okazji szperania na temat Smith'a.-dokończyła niezgrabnie.-Wydaje mi się, że to nie przypadek.-wskazała tu swym oczodajnym paznokciem na imię.-Ale jeszcze tego do końca nie sprawdziłam. Nie mogę uzyskać dostępu do pewnych danych...-powiedziała, przygryzając wargę.
Nagle to całe wyrywanie się wydało jej się głupie. Może bez sensu się emocjonowała tym wszystkim? Może to BYŁ przypadek?
Żadnych konkretów, a ta się podekscytowała jakby odkryła Amerykę.



Ostatnio zmieniony przez Lola Martinez dnia Sro 13 Sie 2014, 16:41, w całości zmieniany 1 raz

262Biuro szeryfa i areszt - Page 11 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 13 Sie 2014, 16:39

Szeryf McConnor

Szeryf McConnor
Szeryf spojrzał na notatki i kiwnął głową.
- Zrób kopię i wepnij do akt sprawy. Ni oficjalnie, oczywiście. - Powiedział. - A ja się temu dziś przyjrzę. Dobra robota, Martinez. - dodał, uśmiechając się lekko.
- A teraz wracać do pracy! - Zakończył i wrócił do swego biura z zamiarem przeczytania wszystkich notatek od deski do deski...

263Biuro szeryfa i areszt - Page 11 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 13 Sie 2014, 16:53

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Wow. Druga pochwała w ciągu kilku dni! I do tego uśmiech!
Miała wrażenie, że obcasy jej już nigdy nie będą potrzebne, bo tak tutaj urośnie, że dorówna swoim wyższym koleżankom!
-Tak jest, szefie!-nie mogła się powstrzymać przed klaśnięciem w dłonie.
Wyraz tryumfu ukazał się na jej twarzy. Ale... czując te spojrzenia musiała brutalnie zedrzeć go z twarzy. Obróciła się z w miarę neutralną miną i - mając nadzieję, że udało jej się stać niewidzialną - przemknęła z powrotem na swoje miejsce.

Chwilę jeszcze pogrzebała w papierach. Miała dzisiaj przesłuchać Skittlesa. Charles nie dałby jej żyć, jakby tego nie załatwiła. Toteż zebrała się, pożegnała się ze wszystkimi i ruszyła w drogę.

/zt stacja?



Ostatnio zmieniony przez Lola Martinez dnia Sro 13 Sie 2014, 17:00, w całości zmieniany 1 raz

264Biuro szeryfa i areszt - Page 11 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 13 Sie 2014, 16:57

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Szeryf wszedł z powrotem do siebie a Jon podniósł się z krzesła. Martinez wydawał się podekscytowana. Dobrze, że mamy w mieście kogoś z taką energią.Chyba się przejdzie do Browna i spróbuje się dowiedzieć o co do cholery chodzi z jego synem zanim dotrą do niego oficerowie. Później niech się dzieje co chce, nie będzie w końcu utrudniał śledztwa. 
z/t --> Zakład pogrzebowy

265Biuro szeryfa i areszt - Page 11 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 13 Sie 2014, 18:48

Gość


Gość
Charles wysłuchał szeryfa a gdy ten przypomniał mu o tym, że dane są poufne skinął mu tylko głową, jednakże bez uśmiechu na twarzy.
-Może szeryf na mnie liczyć- powiedział spokojnym tonem, po czym szybko wrócił do swojej pracy. Napisał pismo do pani Mayer, że jest proszona na przesłuchanie w związku ze śmiercią jej syna George'a Mayer. Niezwłocznie.
Potem kazał dwóm niskim rangą posterunkowym udać się z owym pismem do domu wdowy i jej to wręczyć. On w tym czasie usiadł sobie wygodnie w fotelu i w końcu miał chwilę czasu na wypicie swojej odrobinę już wychłodzonej kawy i zjedzenie dwóch kanapek z salcesonem.

266Biuro szeryfa i areszt - Page 11 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 13 Sie 2014, 19:08

Mistrz Gry

Mistrz Gry
No i przybyła pani Mayer, cała w żałobie, z chustką przy nosie, wyglądając babuleńkowato i słabo. Stawiła się grzecznie na komisariat, zawodząc co chwila żałośnie.

267Biuro szeryfa i areszt - Page 11 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 13 Sie 2014, 19:17

Sam Swarek

Sam Swarek
Co tu było więcej do dodania nic. Dobrze, że poszukiwania Martinez nie spełzły na niczym jak jego, szczerze wątpił by DEA oddało im sprawę ale przecież mogli próbować przynajmniej nie oficjalnie.
Oparł się wygodnie o oparcie krzesła i spojrzał na Ramirez, która została z nim w archiwum. Odnosił niejasne wrażenie, że jak zawsze ma wkurwa na cały świat.
- I co sądzisz o tym wszystkim?- zagadnął ją odrywając się na chwilę od akt.

268Biuro szeryfa i areszt - Page 11 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 13 Sie 2014, 19:24

Gość


Gość
Mikaelson właśnie kończył pić kawę gdy zobaczył, że pani Mayer już stawiła się na komisariacie. Wyglądała strasznie, jak to kobieta w żałobie. Nawet zrobiło mu się jej odrobinę żal.
-Dzień dobry pani Mayer, sierżant Charles Mikaelson. Chciałbym z panią przeprowadzić krótką rozmowę. Zapraszam w takim razie do sali przesłuchań. O nic proszę się nie bać. Będą to proste rutynowe pytania- powiedział po czym zaprowadził ją powoli w stronę odpowiedniej sali by tam podsunąć jej krzesełko i usiąść z nią przy stole. On oczywiście po drugiej stronie.
-Pani Mayer, rozumiem, że jest pani teraz w żałobie. Chcemy jednak by śmierć pani syna nie poszła na marne. Dlatego też, chciałem się zapytać. Czy pani syn miał jakieś problemy? Podejrzanych kumpli, którzy się pani nie podobali?- zapytał się mierząc ją beznamiętnym spojrzeniem. Sam jego ton był spokojny i opanowany.

269Biuro szeryfa i areszt - Page 11 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 13 Sie 2014, 19:27

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Chciała opuścić archiwum, ale widok pani Meyer skutecznie ją przy Swarku zatrzymał. Popatrzyła więc na niego, gdy się odezwał i wzruszyła ramionami. Usiadła na krześle obok i złapała kubeczek w obie dłonie.
- Czy mi się wydaje, czy Martinez robi tu najwięcej?
Nie wiadomo o co Gabrielle tak naprawdę chodziło. Może po prostu chciała dopiec Swarkowi, który musiał babrać się w papierkach? Czy Sam widział ten jej złośliwy uśmiech? Chociaż nie, to był chyba tylko cień. Takie światło, no nie?

270Biuro szeryfa i areszt - Page 11 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 13 Sie 2014, 20:01

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Wdowa zapłakała głośno, kiedy Mikaelson wspomniał o jej synu.
- To był złoty chłopak, złoty chłopak! - po czym kontynuowała zawodzenie.

271Biuro szeryfa i areszt - Page 11 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 13 Sie 2014, 20:11

Sam Swarek

Sam Swarek
- Ktos musi.-stwierdzil filozoficznie.-zawsze mozesz ruszyc tylek i jej pomoz nie?- kacik ust leciutko mu drgnal. Czyzby zazdrosc kolezenska, ze Lola sie wgryzla w wielka sprawe a Ramirez nadal szoruje krawezniki? Raczej podejrzewal, ze chciala jemu dopiec ale zupelnie nic sobie z tego nie robil. Jezeli mial byc szczery to te docinki niezmiernie go bawily ale nie przyznalby sie do tego przed nikim. Mial ochote powidziec cos o mandatach i psich kuapch ale, ze byl milym facetem to sobie darowal.

272Biuro szeryfa i areszt - Page 11 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 13 Sie 2014, 20:25

Gość


Gość
-Rozumiem, ale powie mi pani, czy nie zauważyła pani ostatnio jakichś zmian? Niepokoju w zachowaniu syna? Nie wracał do domu później niż zazwyczaj?- zapytał się, nadal utrzymując z kobietą kontakt wzrokowy. Miał nadzieję, że dowie się czegokolwiek, a przecież nie mogła wiecznie niczego nie widzieć prawda? Więc albo rzeczywiście jak to dobra matka, dostrzegała tylko dobre strony synka, albo go kryła.
-Już i tak nic nie zwróci życia pani synowi, ale warto pomścić jego śmierć jeśli przypadkiem ktoś go w coś wciągnął pani Mayer- wyjaśnił z dobrym sercem. Zastanawiało go, czemu gdy szedł z panią Mayer do sali przesłuchań, wszyscy jakby uchodzili im z drogi.

273Biuro szeryfa i areszt - Page 11 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 13 Sie 2014, 20:34

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
- Oczywiście! Ty nie możesz.
Teraz to na pewno się uśmiechnęła, nawet nie kryjąc ze złośliwościom. Napiła się kawy i wstała, bo Swarek nie był typem z którym chętnie traciłaby czas. Rzuciła coś o miłej pracy w archiwum, po czym wyszła z pokoju, by wrócić na swe miejsce.
Usiadła przed komputerem i położyła obok telefonu kubek.
Ponieważ nie było na razie nic do roboty, włączyła przeglądarkę i weszła na oldwhiskey.pl
Jeszcze raz wystukała w bazie swe nazwisko, by przeczytać raporty z pożaru. Jakby miało to w czymś pomóc!

274Biuro szeryfa i areszt - Page 11 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 13 Sie 2014, 20:39

Mistrz Gry

Mistrz Gry
- Nie, to był cudny chłopak, taki dobry! Taki dobry i uczynny! Ja nic nie zauważyłam, nic! - wyjęczała.

275Biuro szeryfa i areszt - Page 11 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 13 Sie 2014, 20:52

Gość


Gość
-Rozumiem pani Mayer. Znaleźliśmy jednak jego ciało przy podejrzanych ludziach. Samochody, które tam były zostały zarejestrowane na pani syna i Iana Browna. Kojarzy pani tego mężczyznę? Jaki to był chłopak?- zapytał wpatrując się w nią wnikliwie. To wszystko przestawało mieć jakikolwiek sens, ponieważ pani Mayer wiecznie powtarzała te same słowa, tylko w różnym odniesieniu do siebie i różnie brzmiące. Złoty chłopak, dobry, grzeczny. Charles wiedział że z reguły dzieci z dobrego domu, prędzej stają się tymi złymi.
Stwierdził, że musi zmienić trochę rodzaj przesłuchania i zacząć od innej strony.
-Kiedy ostatni raz widziała pani swojego syna?- zapytał się, mając tym razem pewność, że na to pytanie dostanie konkretną odpowiedź.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 11 z 40]

Idź do strony : Previous  1 ... 7 ... 10, 11, 12 ... 25 ... 40  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach