Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Biuro szeryfa i areszt

Idź do strony : Previous  1 ... 6, 7, 8 ... 23 ... 40  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 7 z 40]

1Biuro szeryfa i areszt - Page 7 Empty Biuro szeryfa i areszt Wto 13 Maj 2014, 10:49

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Biuro szeryfa i areszt - Page 7 Biuroszeryfa
Parterowy budynek z czerwonej cegły mieści w sobie zarówno biuro szeryfa jak i areszt. Wchodząc z głównej ulicy przez podwójne drzwi, stajemy przed zaszkloną recepcją, w której na dyżurce zawsze można spotkać jednego z funkcjonariuszy. Przechodząc korytarzem dalej, trafiamy na dużą salę, zastawioną kilkoma biurkami. To w nim przebywają stróże prawa, gdy akurat nie znajdują się na patrolu, zajmując się papierkową robotą lub przygotowując do wyjścia w teren. Za nimi można zauważyć drzwi prowadzące do gabinetu szeryfa w którym oprócz pokaźnego biurka, głównym wyposażeniem jest długi stół, przy którym toczą się rozmowy odnośnie aktualnych spraw. Z głównego korytarza wejść można także do aresztu, gdzie kilka cel czeka na swych gości.



Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Wto 26 Sie 2014, 13:43, w całości zmieniany 1 raz


151Biuro szeryfa i areszt - Page 7 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 11 Sie 2014, 22:52

Skittles

Skittles
Kiedy kobieta rozpięła mu pasek, a jego znoszone dżinsy wylądowały przy kostkach - jej oczom ukazały się bokserki w czarodziejki z księżyca. Zacisnął zęby, spoglądając na jej twarz, kiedy jej ręką odchyliła materiał jego gaci. Potem z lekkim niepokojem spojrzał na jej tipsy. Miał nadzieje, że nie spuści nimi powietrza z jego jąder ciemności.
W momencie, w którym poczuł jej dłoń na swoim wesołym korniszonku, do pomieszczenia wparował Mikaelson. Skittlesowi serce stanęło na moment - na szczęście tylko serce - a kiedy mężczyzna opuścił pomieszczenie bez słowa, Jackie zaczął się cicho śmiać. Wyglądało na to, że Lola ma w tym momencie bardziej przejebane niż on sam.
- I tak już gorzej nie będzie - dodał w końcu. Chyba to miało na celu zachęcić ją do dalszego działania.

152Biuro szeryfa i areszt - Page 7 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 11 Sie 2014, 23:02

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Cały czas zaglądała przez rozchylone palce, nie mogąc manipulować przy gumce bez pomocy tego jakże cennego zmysłu wzroku.
Prawie wyszarpnęła rękę z jego majtek, gdy poczuła COŚ. Coś, co zdecydowanie nie było foliową torebeczką! Pisnęła jednak w momencie, w którym usłyszała trzaśnięcie drzwi.
-To się nie dzieje...-zajęczała, paląc największego buraka na świecie.
Gotowa była się rozpłakać w tym momencie. Zastanawiała się, czy ma widownie za weneckim lustrem.
-NATYCHMIAST PRZESTAŃ!-warknęła, gdy zaczął się śmiać, gotowa zadźgać mu przyrodzenie paznokciami.-Bo przypadkiem mogę za coś złapać!-zagroziła i... Zacisnęła usta. To nie brzmiało dobrze.
Opuściła w końcu tą rękę z oczu, skoro i tak PATRZYŁA. Równie dobrze mogła sobie pomóc.
-Nie mów tak! Nie oglądałeś Tarzana? Zawsze jest!-pisnęła, przesuwając ręką dalej.
Im szybciej będzie mieć to za sobą, tym lepiej!

153Biuro szeryfa i areszt - Page 7 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 11 Sie 2014, 23:06

Naiche

Naiche
Naiche, zupełnie nieświadomy, ze jego kobieta marzeń maca jego wuja, siedział w areszcie i wpatrywał się w swoje ubłocone buty. Tak, jakby to była jedyna rzecz, którą potrafi. Nie czuł już rwania w ręce, ale ca to głowa mu pękała. Dlatego ten gwar wokoło doprowadzał go do szału.
Siedział razem z Ronem, który odbębniał karę za Mołotowa. W innych okolicznościach może i Tobias by mu pogratulował odwagi... ale teraz?
- No i chuj! - Stwierdził mądrze i chwycił się za włosy. - Chuj z tym, co nie?

154Biuro szeryfa i areszt - Page 7 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 11 Sie 2014, 23:13

Skittles

Skittles
- Tylko bądź delikatna - odparł głupio, zadzierając lekko brodę w cwaniackim uśmieszku.

Jako, że w majtkach Jackiego ciemno - kostki na ŚLEPY LOS:

1,2 - Znajdujesz torebkę z trawką niemal od razu
3,4,5 - Szukasz, szukasz... i nie ma żadnej torebki z trawką. Skittles blefował.
6 - Ups, chyba się Jackie podekscytował. Napotykasz przeszkody, ale znajdujesz paczuszkę.

155Biuro szeryfa i areszt - Page 7 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 11 Sie 2014, 23:18

Ron Brody

Ron Brody
Ron normalnie by się uśmiechną oraz śmiałby się z cyrku w biurze, ale teraz miał grobowy wyraz i tylko odparł na słowa Indianina:
- Chuj ze wszystkim i z każdym, ale przyznam, że teraz nie wiem do czego bijesz konkretnie- po tych słowach zaczął szukać swojego inhalatora. Nie miał go ze sobą, pewnie jutro będzie brzmiał jakby sztanga przygniatała jego klatę, lecz czym to jest wobec ogromu innych spraw bieżących.

156Biuro szeryfa i areszt - Page 7 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 11 Sie 2014, 23:20

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola podniosła wzrok i spojrzała na niego z nienawistnym spojrzeniem. Szybko jednak odwróciła wzrok, bo kontakt wzrokowy w takiej sytuacji zdecydowanie był MEGA krępujący. Dziwny.
-Nic... Nic tu nie ma!-zawołała, na początku jakby przestraszona.
Wyciągnęła rękę, zastanawiając się, czy sobie jej nie przepalić teraz.
Przymknęła oczy.
-CZY TY SOBIE JAJA JAKIEŚ ROBISZ?!-wrzasnęła, popychając go.-Ty... pedazo de pelotudo!
Nie dbała, czy się teraz przewróci o własne nogi.
-Gdzie to masz?!

edit: aha, 3! :c



Ostatnio zmieniony przez Lola Martinez dnia Pon 11 Sie 2014, 23:29, w całości zmieniany 1 raz

157Biuro szeryfa i areszt - Page 7 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 11 Sie 2014, 23:27

Naiche

Naiche
- Do chujowego wymiaru sprawiedliwości. - warknął, wciąż zgarbiony. - Ja tu siedzę a te kutasy, te sukinsyny... 
Aż nim zatrzęsło.
- Jak tylko stąd wyjdę to jak ich tylko znajdę to spalę ich żywcem...

158Biuro szeryfa i areszt - Page 7 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 11 Sie 2014, 23:29

Skittles

Skittles
Zmarszczył brwi, kiedy Lola oznajmiła, że nic w jego majtasach nie ma.
- Jak to nie? - zapytał. Nie udawał jednak zbulwersowanego. Wyglądał bardziej jak łasica w Jam Łasica.
- No se asuste, chica - odparł swoim nienagannym hiszpańskim. Kiedy Lola zapytała gdzie ma wspominaną paczuszkę, Skittles zagryzł wargę, przygotowując się na oberwanie w twarz.
- Nie mam - oznajmił, a uśmiech nie schodził z jego twarzy. No cóż, była to w końcu całkiem miła chwila po tak wybitnie chujowym dniu. Dla Loli - dosłownie chujowym.

159Biuro szeryfa i areszt - Page 7 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 11 Sie 2014, 23:37

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Oddychaj. Raz, dwa...
Zaciskała i rozluźniała palce, oddychając ciężko.
-OCHUJAŁEŚ!!?-krzyknęła wściekle, z niedowierzaniem.
Zaraz jednak przybrała zrozpaczoną minę. Została zmolestowana. Boże. Dlaczego. Czy on tak się na niej mścił za Naiche?
Zaczęła się cała trząść ze złości. Powtarzała sobie, że jest profesjonalistką i nie potrzebuje się unosić emocjami. Wcale.
Zacisnęła ponownie palce i wystrzeliła z pięścią w kierunku jego nosa.
-Gdyby ktoś pytał, wszedłeś w ścianę.-warknęła, podciągając mu spodnie. JESZCZE TO!
Opróżniła mu kieszenie z wszelakich rzeczy osobistych.
Miała ogromną nadzieję, że jak zapinała mu rozporek, iż da radę w tym momencie mu COŚ przyciąć. Przez chwilę rozważała puszczenie go przez korytarz w opuszczonych spodniach, ale to wcale nie poprawiłoby jej sytuacji.
Chujowa sprawa.

160Biuro szeryfa i areszt - Page 7 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 11 Sie 2014, 23:40

Ron Brody

Ron Brody
Ron spojrzał na Naiche spod głowy, po tym jak usłyszał ostatnie słowa grożące śmierć.Usiadł obok niego, ściągnął zbite szkła i powiedział przyciszonym głosem, aby inni nie słyszeli:
- Najpierw musimy dowiedzieć się kim były te łysole - podkreślił słowo "musimy". Irlandczyk w tej chwili rozwiązał problem swojej moralności - miał ją dobrą, ale egzekwowanie kar przez innych było na tyle łagodne, że nie zadowalało innych. Czasem nawet święty człowiek powinien zrobić złe rzeczy, aby zapewnić sobie i innym sprawiedliwość.
- Jednak spokojnie, mój przyjacielu w niedoli, bo dowiemy się - ciągnął dalej - Nim jednak to się stanie, powiedz mi jedno - to ty powiedziałeś Skittlesowi o ostatniej robocie dla ciebie ?- chciał mieć pewność, że ktoś nie śledzi jego kompa lub nie wykrył tak szybko jego akcji.

161Biuro szeryfa i areszt - Page 7 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 11 Sie 2014, 23:47

Skittles

Skittles
Zamroczyło go lekko, kiedy dostał po ryju, ale nie żałował.
- Nawet cię nie dotknąłem - oznajmił, po czym skrzywił się, kiedy poczuł jak krew puszcza mu się z nosa. Podniósł dłonie, by otrzeć palcem górną wargę, po czym odskoczył, kiedy Lola tak niedelikatnie zapinała mu spodnie.
- Kurwa - mruknął, z ulgą odnotowując, że jego ptaszek jest cały.
- Tak czy siak, jestem wzruszony że chciałaś ocalić mi dupsko. Nie myśl, że tak szybko o tym zapomnę, Lola - wymawiając jej imię dotknął językiem swojej górnej wargi, wyglądając przez chwilę jak wyuzdana cizia z Viva Maria!

162Biuro szeryfa i areszt - Page 7 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 11 Sie 2014, 23:50

Naiche

Naiche
Naiche spojrzał na Rona i długo milczał. Nie drgnął ani o milimetr, zastanawiając się nad czymś mocno. 
Kiwnął lekko głową ale zaraz potem dodał:
- Nie wiem nic o żadnej robocie.
Potarł kąciki oczu i wziął głęboki oddech.
- Jak chcesz się tego dowiedzieć, co? Sprawdzisz ich Pejsbuka? 

163Biuro szeryfa i areszt - Page 7 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 11 Sie 2014, 23:53

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Wydychała powietrze przez nos, jak rozjuszony byk. Boże, co ta praca z nią robiła! Nigdy nie była w takim stanie!
-Ale ja cię dotknęłam! Przez ciebie!-burknęła.
Najgorszy dzień ever.
Westchnęła.
-Jeżeli w taki sposób się odwdzięczasz, to lepiej szybciej o tym zapomnij.-powiedziała naburmuszona.
Przewróciła oczami na jego gest.
-Jutro porozmawiamy. Teraz idziemy.-zawyrokowała, ciągnąc go w stronę drzwi.
Boże, miała taką nadzieję, że wcale nie wygląda na to, co przed chwilą robiła! Zacisnęła usta w wąską linię. Za co...?

164Biuro szeryfa i areszt - Page 7 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Wto 12 Sie 2014, 00:05

Skittles

Skittles
- Jeszcze się nie odwdzięczyłem - oznajmił tajemniczo, po czym pozwolił się prowadzić Loli do celi. Po drodze spoglądał na nią z góry (zakładam że był znacznie wyższy) i doszukiwał się u niej chociaż cienia uśmiechu. W końcu sytuacja była w gruncie rzeczy komiczna.
Tuż przed kratami Skittles szepnął w jej kierunku - Dzięki - co oznaczało, że była od teraz jego ulubioną suczką w tej psiarni.
Wyciągnął przed siebie dłonie, by oswobodziła go z kajdanek, po czym dołączył do Naiche i Macaronniego. Kiedy spojrzał na minę tego pierwszego, znowu przeszył go głęboki smutek.

165Biuro szeryfa i areszt - Page 7 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Wto 12 Sie 2014, 00:06

Ron Brody

Ron Brody
Ron również kiwną i dodał:
- I ja nie wiem - po tych słowach złapał haust powietrza i spojrzał kątem oka na Naiche, nie podnosząc głowy.
- Można by spróbować. Naziole mają mentalność myśliwych oraz żołnierzy - lubią chwalić się swoimi dokonaniami oraz głosić o zniewadze wobec rasy panów, choć nie o tym myślałem. Mam lepszy plan, lecz muszę go zachować dla siebie. Znasz mnie - ja i konspirowanie się w chuj. Takie zboczenie zawodowe, ale jak coś będę miał to będziesz pierwszy który się o tym dowie.- po tych słowach dalej oglądał policyjny cyrk.

Gdy przyszedł Skittles zapytał się:
- Ile dostałeś ?

166Biuro szeryfa i areszt - Page 7 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Wto 12 Sie 2014, 00:12

Naiche

Naiche
- Dobra, ale chyba nic za darmo, nie? - Zapytał. Ha, Ron miał rację mówiąc, że Naiche zna Rona.
Gdy tylko drzwi celi zaskrzypiały, Naiche podniósł wzrok.
- Co tak długo? - Zapytał słabo, widząc Skittlesa. - Przecież...
Ale nie dokończył bo utkwił wzrok w Loli.

167Biuro szeryfa i areszt - Page 7 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Wto 12 Sie 2014, 00:14

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Przejechała ręką po twarzy.
-Lepiej, żeby było warto.-mruknęła.
Kątem oka przyglądała się Skittles'owi. Co on się tak gapił? Pokręciła głową, a powoli napięcie z niej uchodziło. Naturalny wyraz Loli to był ten z lekko zadartymi kącikami do góry. Czy wróciły do normy? Może.
Ściągnęła brwi.
-Mam nadzieję, że nie za to, że zobaczyłam Czarodziejkę z Księżyca.-powiedziała równie cicho.
Przekręciła kluczyk, po czym puściła go do reszty. Przebiegła wzrokiem po zebranych. Tłok.
Zatrzymała spojrzenie na Naiche.
-A ty co tutaj robisz?-spytała, nagle jakby zdając sobie sprawę, że coś tutaj nie pasowało.-Nie zabrali się do szpitala?-kolejne pytanie było zapytane nieco wyższym głosem.
Przecież... on nic nie zrobił! Był ofiarą... i to jej własną! Było jej tak... Tak głupio!
O co tutaj chodziło?

168Biuro szeryfa i areszt - Page 7 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Wto 12 Sie 2014, 00:21

Gość


Gość
Charles nagrał się na automatyczną sekretarkę na komórce Liluye i siedział za biurkiem pijąc swoją kawę. Miał nadzieję, że córka stawi się u niego na komisariacie by odebrać swój telefon. Był wyłączony bo jej ojciec nie miał mani grzebania jej w wiadomościach czy też ich czytania. Widział jak Skittles jest prowadzony do celi, a gdy tylko przechodziła obok to zawołał ją do siebie, by została przy jego biurku jak wróci. Tymczasem zjadł sobie kanapkę z tuńczykiem i popił swój posiłek mocną kawą z dwoma łyżeczkami cukru do tego. Dawało mu ładnego kopa. Córka pewnie znowu będzie na niego wściekła, że tak długo pracuje, ale skoro chciała by były pieniądze to on musiał pracować i to z nadgodzinami.



Ostatnio zmieniony przez Charles Mikaelson dnia Wto 12 Sie 2014, 00:32, w całości zmieniany 1 raz

169Biuro szeryfa i areszt - Page 7 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Wto 12 Sie 2014, 00:22

Skittles

Skittles
- Następnym razem mogą być Gumisie - rzucił Loli na odchodne.
Słysząc pytanie Rona, jedynie wzruszył ramionami. Skąd miał wiedzieć? Zapewne będzie musiał wybulić majątek, żeby się stąd szybko wydostać, za numery które odwalił przy Loli i Charlesie.
Swoją drogą jego również zastanawiało dlaczego oni tu w ogóle siedzą. Ciul wiedział.
- Przeszukiwali mnie - odparł do Naiche, po czym usiadł gdzieś w kącie. Widząc ubranie młodego, poplamione krwią Jacoba robiło mu się słabo. Podparł głowę swoją ręką i starał się opanować budzący się w nim na nowo gniew.

170Biuro szeryfa i areszt - Page 7 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Wto 12 Sie 2014, 09:37

Naiche

Naiche
Przeszukiwali?
Spojrzał po Skittlesie, potem po Loli, usiłując sobie ułożyć w głowie to wszystko. Pokręcił boląca głową i głośno westchnął. Jednak nie miał siły sobie tego wyobrażać.
- To przeze mnie to wszystko. - Powiedział cicho i skulił siew  sobie. Teraz jakby złość z niego zeszła, pozostawiając za sobą mnóstwo wstydu. 
Nagle jednak jakby się ocknął; wstał i podszedł do krat, bliżej Loli.
- Niech pani zadzwoni do szpitala, niech się pani dowie co z moją siostrą, proszę, pani władzo... - Powiedział cicho, jakby nie chcąc, ze by kto inny słyszał.

171Biuro szeryfa i areszt - Page 7 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Wto 12 Sie 2014, 09:42

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Spięła się, gdy Naiche przesuwał wzrok ze Skittlesa na nią. Jeszcze tego brakowało, by pół Old Whiskey dowiedziało się, co tu się na posterunku wyprawia! Zaraz wszyscy będą chować coś w gaciach...!
-Co?-wyrwało jej się.
Zmarszczyła brwi.
-Nie możesz się obwiniać, Naiche.-powiedziała cicho, miętoląc skrawek swojej koszuli.
W końcu cały czas była przekonana, że to nazole otworzyli ogień, tak? Tak, jak powiedział jej to Jackie.
Wzdrygnęła się, gdy ten się zbliżył. Miała wrażenie, że serducho jej się rozpadnie na tysiące kawałków, widząc bandaż na ramieniu, poplamione ubranie... Och, nie nadawała się dzisiaj do niczego już. Była emocjonalnie tak rozedrgana, że równie dobrze mogłaby płakać na Kubusiu Puchatku, że znów skończył mu się miodek!
-Dobrze. Zadzwonię.-skinęła mu głową, bez śladu jakiegokolwiek zawahania.
W końcu była mu coś winna, tak?

172Biuro szeryfa i areszt - Page 7 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Wto 12 Sie 2014, 09:58

Naiche

Naiche
- Pani władzo, Lolu... - powiedział - Przepraszam.
Zrobił smutną minę.
nie miał pojęcia ile tu zostanie, może jeszcze dzień, dwa... a co jeśli go powieszą?! O boże, tak jak za starych czasów, wieszanie dzikusa za zrobienie krzywdy białemu!
Aż się wzdrygnął na tę myśl...
- Sorry, pieprzę chyba już bez sensu... - mruknął i pokręcił głową.

173Biuro szeryfa i areszt - Page 7 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Wto 12 Sie 2014, 10:03

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Nie zwróciła uwagi na zmianę w zwracaniu się do niej. Gdyby Mikaelson to słyszał, pewnie dostałby kociokwiku.
Zamrugała, zdziwiona.
-Naiche, za co?-była prawie oburzona.-To ja powinnam cię przepraszać.-mruknęła cicho, zdając sobie sprawę, jak ciężko było jej się do tego przyznać.
Bo to ona spieprzyła.
-Boli cię bardzo?-spytała cicho, że właściwie tylko on mógł słyszeć, mając na myśli oczywiście ranę.
Zmarszczyła brwi. Zrobiło jej się go jeszcze bardziej szkoda.
-Spróbuj odpocząć.-powiedziała miękko.
Była najgorszą policjantką ever. A przynajmniej w dzisiejszym dniu. Była dziś tragiczna. Oby to był tylko jakiś spadek formy, czy coś...

174Biuro szeryfa i areszt - Page 7 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Wto 12 Sie 2014, 10:14

Naiche

Naiche
Głupio się już czuł mówiąc jej ""per pani", gdy widywał ją jak gania goła po własnym ogródku jak mieli po 4 latka i byli ganiającymi pulpetami. 
Z drugiej strony, dziewczyna miała teraz mundur i gnata przy boku. To się nazywa dysonans poznawczy.
- Bo to ja zacząłem tę strzelaninę. - Mruknął. - Spanikowałem jak celowali do Emmy.
Spuścił wzrok i znowu buty stały się niezwykle interesujące.
- Nie, nie boli.

175Biuro szeryfa i areszt - Page 7 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Wto 12 Sie 2014, 10:23

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola cały czas miała problem z tym, jak traktować ludzi. Znała ich całe życie, a tu nagle jacyś podejrzani, zatrzymani...! Co to w ogóle miało być?!
Nabrała powietrza i przeniosła ponure spojrzenie na Jones'a. Świetnie. Lepiej, żeby rozpoczął z tym okazywaniem wdzięczności już teraz, bo może mu nie dać później szansy. Powiesi go gdzieś za te owłosione jajka, czy coś.
-Och, Naiche...-wypuściła powietrze, wzdychając ciężko.
Przesłoniła dłońmi twarz i przetarła ją palcami. Była zmęczona. Strasznie. A tu tyle nowych rzeczy wychodziło cały czas. Nie miała już głowy, by to wszystko zacząć ogarniać. Jutro. Jutro był jeszcze dzień, prawda? A tu jeszcze musiała odbyć ciężką rozmowę z Charles'em i złożyć raport szeryfowi na temat porannej akcji...
-Nie mogę uwierzyć, że do ciebie strzeliłam.-jęknęła.-Nigdy sobie tego nie wybaczę. Co ze mnie za policjantka?-spytała cicho.
Oho, zaczęło się. Jeszcze brakowało, by zaczęła pociągać nosem i płakać. Zawsze była straszną beksą.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 7 z 40]

Idź do strony : Previous  1 ... 6, 7, 8 ... 23 ... 40  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach